Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Pan Owoc w 14.04.2024, 21:00
-
Siema ogólnie mam u siebie rzekę. Mam miejscówke o głebokości 5-6m w nurcie i nurt dość leniwy. Szerokość około 15m. Wczoraj na wyjeździe złowiłem pięknego klenia 50cm i miałem kilka mocniejszych brań. Czy jest sens podnęcić kilka dni grubo ziarnem w tym miejscu? Woda podnosi się naturalnie poprzez roztopy lub na jesień więc nie ma nagłych podwyższeń stanu wody.
-
Jak masz blisko i masz takie ryby to jasne, że tak. Choć to czas, gdy ryba wychodzi z takich dołków i można jej szukać płycej.
-
Wiesz, tutaj to jest najlepsze miejsce bo tak to na rzece 1-1,5m głębokości. Ryby w rzece to liny, karasie, leszcze, klenie, jazie, karpie itd. Więc na spokojnie myśle, że coś podejdzie. Temat stworzyłem bo może ktoś ma podobnie i chce podzielić się doświadczeniami
-
A czy wypuszczasz złowione ryby? 8)
-
Mam miejscówki na Wiśle pod Krakowem, gdzie występuje kilkanaście gatunków ryb na odcinku 100 m, ale linów tam nigdy nie złowiliśmy, a u Ciebie ciekawy zestaw ryb, nęcenie na bieżąco w czasie jedno lub kilkudniowych wypadów, samo kuku - mało, dawaliśmy i inne itemy
-
U mnie w rzece też są liny.
Widziałem rok temu kilka martwych a i w tym roku widziałem takiego ok. 40cm na ziemi.
Pewnie woda opadła a on został, z karasiem albo karpikiem, w trawie
Sent from my ASUS_I006D using Tapatalk
-
Siema ogólnie mam u siebie rzekę. Mam miejscówke o głebokości 5-6m w nurcie i nurt dość leniwy.
W jaki sposób określałeś głębokość? Bo to naprawdę bardzo, bardzo duża głębokość jak na Twój opis rzeki ;)
-
Siema ogólnie mam u siebie rzekę. Mam miejscówke o głebokości 5-6m w nurcie i nurt dość leniwy.
W jaki sposób określałeś głębokość? Bo to naprawdę bardzo, bardzo duża głębokość jak na Twój opis rzeki ;)
Też mnie to zdziwiło :thumbup:
-
1. Na Sanie miałem ciekawe miejsce, na odcinku kilku km 0,5-1,5 m - żwirek różnej wielkości, miejscami skała, i taki odcinek głęboki (co najmniej 3-4 m) z mułem, miejscowi tam łowili okazy jesienią a i niestety kłusowali na szarpaka :(.
2. mała rzeczka wpadająca do Wisły, szerokość z 4-5 m, głębokość standardowa 0,5 m, w dużej części uregulowana, a w jednym miejscu dołki 1,5 m i znajomy targał tam późną jesienią miętusy i w plecaku do doma przywoził :(
-
Sprawdzone takim skonstruowanym narzędziem czyli długie ramie teleskopowe na końcu chwytak i patyk o długości 10m dzięki czemu udało się to zbadać. Miejscówka sprawdzona, siedzą tam sumy, sandacze i godne uwagi szczupaki. Na rzece sam widziałem jak wyciagają liny karasie i wszystko co tam opisałem praktycznie. Nie pisze nic bez potwierdzenia. Czy warto też próbować może grubszy hak i coś na włos? Zapomniałem dodać, że ryby wypuszczam jednak na tej rzeczce siedzi dużo kłusoli.
-
Jak najbardziej warto posypać chociaż te 3 dni z rzędu różnym ziarnem, ja bym sypał do dołka i łowił na przepływankę, ryby prawdopodobnie ustawią się tam gdzie ziarno się zatrzyma, czyli tam gdzie zaczyna się wypłycenie, pewnego dnia możesz się grubo zdziwić, i mam nadzieję że większość ryb wypuszczasz. Chciałbym mieć tak różnorodną rzekę, jeśli chodzi o ryby, u mnie dominuje żarłoczny kleń.
-
Przyzwyczaj ryby do czegoś, na co nikt inny nie łowi. I nikomu nie pokazuj. Inaczej wszystko Ci zeżrą.
-
1. Na Sanie miałem ciekawe miejsce, na odcinku kilku km 0,5-1,5 m - żwirek różnej wielkości, miejscami skała, i taki odcinek głęboki (co najmniej 3-4 m) z mułem, miejscowi tam łowili okazy jesienią a i niestety kłusowali na szarpaka :(.
2. mała rzeczka wpadająca do Wisły, szerokość z 4-5 m, głębokość standardowa 0,5 m, w dużej części uregulowana, a w jednym miejscu dołki 1,5 m i znajomy targał tam późną jesienią miętusy i w plecaku do doma przywoził :(
Myślę, że San to inna kategoria rzeki I to pisanej przez duże R :P
Tak jak 1,5 m to nie 5-6 metrów :P
W moich rodzinnych stronach na rzece Zielawie, w której latem jest tyle wody , że leszczom do 50 cm wystają grzbiety mam miejsce, że jest lej na 3-4 m, którego nie jestem w stanie racjonalnie wytłumaczyć. Kiedyś jak rosły drzewa i były wylewy to pod drzewami były wymywane głębokie doły, ale w tym przypadku na prostym łakowym odcinku.
A wracając do Młodego to ewidentnie nie ma zielonego pojęcia o czym pisze i ponosi go do tego fantazja i zamiast zapytać się czy jest ktoś z jego stron żeby mu pokazał, wytłumaczył, czy jak np czytać wodę to wypisuje brednie. I jeszcze w innym temacie wtóruje mu koleś co na setki, setek łowi ryby których większość w życiu na oczy nie widziało przypisując do tego jakieś mongolskie teorie o pogodzie.
-
A po co miałbym wymyślać z tym dołkiem? Tak jest po prostu i tyle, w tamtym miejscu na brzegach rosły drzewa. Więc możliwe, że i to miało wpływ. W załączniku przesyłam zdjęcie tego miejsca.
-
Wyobraziłem sobie 10 metrowy kij umocowany na teleskopie, manewrowanie tym pod drzewami, żeby wstawić do wody i w samej wodzie i mnie to przerosło.
-
Były tam drzewa, nie ma już ich :)
-
Weź jakiś wyporny spławik mocowany na stałe, zawiąż ciężarek i pozwól żeby spływał z nurtem. Ustaw grunt i zwiększaj aż zacznie zaczepiać o dno. Szybko zweryfikujesz swoje "pomiary".
-
Mieliście racje, w dołku jedyne 3,5m około było. Ogólnie wczoraj byłem też na feederze, rzucałem w rynne oraz w środek nurtu. Miałem parę ciekawych brań, że wędka spadła z podpórki raz, niestety nic do wcięcia. Jedynie 3 wzdręgi i płoć. Czy możliwe jest to, że na tym odcinku leszczy nie ma (?). Łowili na odcinku wcześniej kilka km, ale to maluchy chociaż pewnie większe też są oraz odcinek kilka km dalej większe takie pod 2 kg. Jutro tam jade, poproszę jeszcze jakieś cenne wskazówki co do łowienia. Mieszanka to glina wiążąca + rozpraszająca i zanęta lorpio magnetic bream oraz feeder special medium - łącznie 12l mieszanki.
-
Daj mi namiary na PW na tę rzeczkę, a jeśli są dane batymetryczne to powiem Ci ile tam jest głębokości.
-
Napisałem na wiadomość prywatną, a co sądzicie o tym co napisałem wyżej. Jutro jade na miejscówke gdzie łowili te duże leszcze i zobaczymy.
-
Leszcze nie stoją cały dzień w jednej miejscówce, tylko "patrolują" rzekę. Bywa, że pojawiają się w danym miejscu regularnie, jak w zegarku, np. co 3 godziny - w międzyczasie możesz sobie stawać na głowie, a brań nie będzie.
Znajdź kawałek głębszej, spokojnej wody, solidnie zanęć i czekaj. Patrz też, czy się spławiają. Jest co prawda teoria, że tam, gdzie się spławiają, nie biorą, ale miałem już kilka sytuacji, że rzut w okolice miejsca spławu dawał branie - i to bardzo szybkie.
-
Oczywiście jest znalezione miejsce, nurt wolny i 2m głębokości około. Tam łowili podobnież i widziałem auta praktycznie cały czas stoją przy tych miejscówkach
-
Witam, byłem dzisiaj i powiem tak. Siedziałem od 11 do 17 i ani brania, totalnie nic nawet wzdręg czy uklejek gdzie jest tu ich pełno i zawsze jak się chciało to się łowilo. Dowiedziałem się, że w tym miejscu łowili pełno karpia, leszcza i lina. Po wygruntowaniu rzeki po omacku, znalazłem prawdopodobnie ,,rynne" i tam rzucałem jednak nic. Jutro spróbuje, ale na totalnie innym odcinku gdzie też mój znajomy złowił leszcza, ale małego. Z tego co rozmawiałem to też nic nie łowili, a jak u was?
-
Siema! Byłem wczoraj na miejscowce o której ostatnio wspominałem, już trochę lepiej nikt nic nie łowił a mi się udało wypracować 5 brań, 3 ryby w tym krąp, leszcz i ukleja. Jedno branie było fajne, gadałem na stanowisku obok mnie z wędkarzem gdy nagle usłyszałem dzwonki i widziałem jak szczytówka ,,pompuje" ugina się do łączenia sekcji szczytowej z drugą sekcją i puszcza. Niestety nie zdążyłem dobiec by zaciąć. Wędkarz mówił, że miał praktycznie identyczne branie i to był linek 3 kg z tego miejsca co łowił. Ja jedyne co zrobilem to zaraz za linią lilii zanęciłem kukurydzą i czekałem. Dzisiaj byłem na miejscu gdzie mam znacznie bliżej i powiem tak, było znacznie lepiej jakieś 10-15 brań, ale raczej uklejowe, miałem jedno branie lekko szczytówka ,,pompowała" i nagle wędka w pół się zgięła, ale chyba za szybko zaciąłem lub ryba puściła. Możecie powiedzieć co to jest? Właśnie od dzisiaj zacząłem nęcenie miejsca fermentowaną kukurydzą co zrobiłem zaraz na początku zasiadki :)
-
Przygotuj sobie miejsce i będą ryby. Na Twoim miejscu zwracałbym uwagę co i komu opowiadam.