Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Pan Owoc w 27.04.2024, 21:40
-
Hej, dzisiaj byłem nad starorzeczem. Pierwsze to sprawdzenie dna, nie ma zaskoczenia - muliste. Rzuciłem 2 feedery, jeden pod lilie pod drugi brzeg, a drugi w zatoczke z trzcinami czyli tam gdzie były spławy. Pobawiłem się na bata i niestety wyjechałem na 0. Łowiłem na pinki, czerwone, pęczak i niestety nic. Nie ma zaskoczenia ponieważ pogoda z 6-7 codziennie zmieniła się nagle na 25 stopni. Macie jakieś pomysły na tą wode? Widziałem spławy większego karasia, lina i jak leszcz się przerzucił.
-
Daj się ustabilizować pogodzie. Póki co to jest "szaleństwo" temperaturowe. A i ciśnienie też daje do wiwatu. Jak to kiedyś przeczytałem w jednej książce o wędkowaniu: "Pęcherz pławny ryby jest czulszy niż barometr. Wszelkie zmiany ciśnienia są przez ryby bardzo odczuwalne". Zatem polecam uzbroić się w cierpliwość, "odpuścić" rybom na kilka dni. A później szukać ryby na wypłyceniach, gdzie woda będzie się szybciej nagrzewała.
W tym sezonie byłem dopiero trzy, czy też cztery razy na rybach, wszystkie wypady "na zero". Nie powiem, bo wściekałem się, gdy inni Koledzy z Forum łowili.
-
Przedewszystkim przestań wymyślać co Ty nie widziałeś i czego Ty nie robiłeś ;)
Ty w ogóle nie masz za grosz pokory i cierpliwosci a bez tego nie będziesz łowił ryb.
To jest normalne, ze jedzie się na ryby i się zeruje. I nikt Ci pomysłu nie da, bo skąd mamy wiedzieć jak Ty łowisz, jakie masz zestawy, jak necisz i czym.
Ja za gówniarza żeby zobaczyć gdzie kręcą się np liny wchodziłem na drzewa I w słoneczne dni próbowałem wypatrywać w jakich częściach zbiornika przebywają liny. Ale Ty widzisz spławy linów ???
-
Nie widziałem jakiej ryby to były spławy... Jednak widziałem gdzie w krzakach przebywały.
-
Zmyślasz bo masz nadzieję, że nikt nie zauważy? Większość z nas łowi od lat i zauważy, że to co piszesz nie ma sensu.
-
Po co miałbym zmyślać? Dobre sobie...
-
Pozwolisz, że posłużę się cytatami z Twoich postów.
Widziałem spławy większego karasia, lina i jak leszcz się przerzucił.
Nie widziałem jakiej ryby to były spławy...
Po co miałbym zmyślać? Dobre sobie...
-
Ja nigdy nie widziałem spławu lina czy karasia ::). A co do łowienia na dzikich i niedużych starorzeczach czy leśnych oczkach to polecam się zainteresować margin fishingiem. Mi moja tyka w pełnej długości służy tylko nad rzeką. Tak to siedze skitrany w krzakach i łowie sobie pod brzegiem na metrowej wodzie. Wpadają bardzo fajne ryby, duża płoć, duży krąp, nawet leszcz - na cienkiej hybrydzie 1.2mm zabawa przednia. Taktyka nęcenia oczywiście mało często z ręki albo z toss pota. Od razu dodam że tyczki posiadać nie trzeba, przy odpowiedniej wprawie w taki sam sposób łowić można matchówką czy batem :beer:.