Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Spławik => Wątek zaczęty przez: Pan Owoc w 05.07.2024, 21:29
-
Witajcie, w tamtym roku poznałem łowisko żwirownie.
Zbiornik ma sporą obsade karpia i karasia, występuje lin, amur, okoń i szczupak. Ogólnie staw ma 12 lat karasie wpuszczane odrazu po wykopaniu, karpie amury i liny wpuszczane 5-6 lat temu.
Karpie, amury kroczki, a liny od 50 do 60cm.
Zaczynałem tam łowić, na robactwo nic totalnie nie brało. Próbowałem na kulki z chleba i już ładnie podchodziły karasie i karpie. Doszedłem do kukurydzy, wygruntowaniu spławika i odtąd łowiłem malutkie linki. W tym roku przyjechałem na kilka dni i tak - we wtorek o 17 byłem na łowisku. Złowiłem do 20 parę karpi 1-2kg, malutkiego amura i linka. Następnego dnia w środę zameldowałem się o 4, niestety słabiutko 2 karpie które delikatnie brały w dzień tylko 4 karasie. W czwartek z rana podobnie, wieczorem tylko linek i karaśki. Dzisiaj rano karaś 40cm. Cały ten okres nęciłem kukurydzą z dodatkiem cukru pudru i aromatu waniliowego - to samo na haczyk. Po obserwacjach jestem w stanie wywnioskować, które z bąbli są linowe i kiedy mniej więcej wychodzą na żer. Bąble obserwowałem w tamtym jak i w tym roku nie licząc tych paru dni malutkie linowe (Paredziesiąt bąbli w jednym miejscu, małe pojawiały się w jednym czasie), karasiowe (parę bąbli większych w jednym miejscu, jeden za drugim) podobnie karpiowe. Ogólnie w czwartek wieczorem zaobserwowałem pierwszy raz bąble linowe średniej wielkości oraz duże (Tych bardzo mało, 2 razy)
Nie nęciłem sypkim towarem, tylko kukurydza przy trzcinkach. Nie narzekam na połowy jednak chciałbym łowić więcej lina bo najwięcej karasia i karpia jest.
Zestawy to:
Spławik 5g
Żyłka główna 0,22mm
Żyłka przyponowa 0,20mm
Haczyki 8 i 10.
Zestaw tak gruby ponieważ łowie 0,5-1m od trzcin, a karpie tutaj mimo rozmiarów są bardzo waleczne i zerwałem dużo cieńszych przyponów
Mam parę pytań:
1) Nęcić ziemniakami lub innymi zanętami ze starej szkoły?
2) Czy niska temperatura rankiem w ostatnich dniach ma wpływ na brania ranem? (Łowiłem od 4-5 i dopiero od 7-8 były brania, niestety karasiowe lub karpiowe, a zasadzam się na lina)
3) Co zrobić by uskutecznić i ukierunkować połowy na lina?
Może macie jakieś porady, wskazówki jak łowić w tego typu zbiornikach dajcie znać.
-
Nie bez powodu lin ma regionalną nazwę "pszeniczniak" Spróbuj mieszanki pszenicy, kukurydzy i konopi. Nigdy nie miałem sukcesów na wanilię ale były na kminek. Zdarzało mi się doklejać ziarna zaparzoną kaszą kukurydzianą, zapach był bardzo intensywny i chyba najlepsze brania. Można łowić i zanęcać białymi robakami. Pamiętam jak Luk kiedyś pisał, że członkowie klubu miłośników łowienia linów (Anglicy mają takie kluby) uważają białe robaki za najlepszą przynętę. Może będzie pamiętał czy według nich są bardziej skuteczne o konkretnej porze roku.
Masz pewność, że są tam większe liny? Mam w pobliżu gliniankę w której była duża populacja lina i brały takie pomiędzy 40 a 50cm, sporadycznie większe. Może to konkurencja pokarmowa sprawiała, że nieliczne rosły większe ale mniejsze nie mogły dostać się do zanęconego miejsca? Znam kilka osób które mają identyczne obserwacje. Złowienie płoci graniczyło z cudem ale liny w tajemniczy sposób zniknęły i można połowić drobnicy jak nigdy wcześniej.
-
Ogólnie tak, poluje na lina większego niż 20 cm, jak mówiłem robactwo tu odpada kilka dni praktycznie bez skutków - kilka okoni się udało. Na białe, pinki czy czerwone lub rosówki... Spróbuje pszenicą i kukurydzą z aromatem tak jak wcześniej nęcić bo szkoda mi tracić te dni co nęciłem. Skoro nęciłem 4 dni to przez te 2 dni raczej nie odpuszczą sobie miejscówki lub szybko do niej wrócą?
-
Dużo linów złowiłem na obrzeżach nęconego obszaru. Łowić, łowić i jeszcze raz łowić mając z tyłu głowy, że może ich tam zwyczajnie nie być.
-
Nie dawałbym się zwieść żadnym aromatom czy innym 'cuda wiankom', które sprowadzą lina. Tu trzeba solidnej taktyki. Łowiąc wagglerem i nęcąc wg zasady 'mało i często', zmieniając miejsca i rotując pomiędzy nimi, można doczekać się lina. Jeżeli drobnicy jest mniej, to użycie białych ma duży sens. To najlepsza przynęta na lina, w Polsce jest niedoceniana, bo polscy wędkarze raczej nie potrafią jej używać. Bo nie chodzi o użycie białych na haku ale o nęcenie białymi. Jeżeli jest drobnica, to wtedy strzela się porcjami o większej ilości robaków, stąd trzeba dysponować ich odpowiednią ilością, podstawą na sesję jest około pół litra, nie zaś małe pudełko. Jak wpłynie lin, to zacznie odkurzać dno. Idealny kolor to czerwony, to było najlepszą przynętą linową. 'Wynalazki' typu ziemniaki odpuściłbym sobie całkowicie, bo szkoda na nie czasu, to pieśń przeszłości. Jeżeli białe nie wchodzą w grę, wtedy można użyć dendrobeny, kukurydzy lub pelletów. Brań jest mniej na kuku i pellety, ale będą one selekcjonować rybę.
Lin na czas tarła łączy się w stada lub grupy, przebywające w pewnych miejscach, często mówi się o tzw. ścieżkach linowych. Zazwyczaj to granica pierwszej półki, którą ten gatunek lubi patrolować. Tak więc warto szukać śladów bytności lina. MIkro bąbelki to jeden z nich, drugi to 'rolowanie'. Lin wyskakuje z wody, w dość charakterystyczny sposób. Nie robi to tak spektakularnie jak karp, ale pokazuje brzuch, i widać zielonkawo-żółty kolor, podczas takiego obracania się na powierzchni.
Lin jak większość ryb jest oportunistą, i będzie sprawdzał co się dzieje w miejscach, gdzie zgromadziły się drobniejsze ryby. Dlatego łowienie mniejszych ryb jest normalnym zajęciem, z oczekiwaniem na bonusa. Stąd warto mieć odpowiedni zestaw, bez nastawiania się na grubo. Ja używam haka nr 16 lub 14, typu wide gape, żyłka to około 0.16-0.18 główna i 0.14-0.16 na przyponie. Matchówka ma sporą amortyzację, dlatego pozwala ona holować większe ryby, nie dopuszczając do przeciążenia zestawu. Odpowiednio wyregulowany hamulec kołowrotka powinien zrobić robotę, choć lepiej przy takich rybach przełączyć kręcioł na pozycję bez blokady wstecznych obrotów, wtedy można samemu dość dobrze skupić się a holu, mniejsza liczba odjazdów na hamulcu to mniej skręcona żyłka.
Wg mnie najlepsza kombinacją w łowieniu lina jest Metoda i waggler. Mając feedera i spławik można szybciej stwierdzić gdzie jest ryba, co preferuje, jaka jest ilość drobnicy. U mnie zazwyczaj 'koszenie' odbywało się na Metodę, to tutaj jest lepsza pułapka, silniejszy zestaw, przez co daje to lepsze wyniki. Lin jest dość podejrzliwy, i potrafi omijać oczywiste pułapki. Na przykład przesuwający się zestaw to minimalne szanse na złowienie 'zielonego złota'.
-
Jak mówiłem tu nie ma drobnicy, jest za to warstwa mułu na dnie. Najmniejsza ryba przezemnie złowiona oprócz lina to karaś 30cm i to daje do myślenia. Dlatego daje aromat by mimo tego, że kukurydza leży w mule to liny ją znajdą. Przynajmniej taką mam nadzieje. Ogólnie na metode, grunt odpada. Chodziły liny, złowiłem jednego, wrzuciłem sprężyne bez zanęty i już linów nie zobaczylem tamtego dnia. Łowie może 10-15m od brzegu i to jest zejście z półki pierwszej na drugą jeśli chodzi o głębokość to około 1-7m.
Za to jak z tymi pytaniami co zadałem w poście na początku?
-
Dużo linów złowiłem na obrzeżach nęconego obszaru. Łowić, łowić i jeszcze raz łowić mając z tyłu głowy, że może ich tam zwyczajnie nie być.
Faktycznie! Zauważałem bąble z 1m od nęconego obszaru czy nawet dalej i to nie najmniejsze. To może być dobra wskazówka
-
Gotowaleś sam qq?
Wanilia jest bardzo dobrym zapachem na liny tylko kwestia nie skakania po zapachach i trzymania się jednego smaku. Tak jak tego czym nęcisz czyli jak nęcisz kuku nęć kuku.
Dodawaj do qq kurkumy plus wanilię i słodź ja cukrem, miodem lub melassa i jak faktycznie są tam ładne liny to będziesz łowił.
-
Tak sam gotuje i sam robie tą miksturę. Miałem plan na teraz do waniliowego zapachu dodać zamiast cukru pudru miód. Właściwie to od samego początku używałem waniliowego zapachu tutaj i wpadł mi pomysł użyć innego, ale skoro nęciłem waniliowym teraz to nie ma co psuć tego co już zrobiłem. Najwyżej innym razem wykorzystam inny zapach/lekko zmodyfikuje ten
-
Dużo linów złowiłem na obrzeżach nęconego obszaru. Łowić, łowić i jeszcze raz łowić mając z tyłu głowy, że może ich tam zwyczajnie nie być.
Faktycznie! Zauważałem bąble z 1m od nęconego obszaru czy nawet dalej i to nie najmniejsze. To może być dobra wskazówka
Jeżeli masz dwie wędki można próbować w zanęconym miejscu i obok.
-
Tak sam gotuje i sam robie tą miksturę.
Obstawiam, że źle ugotowałeś qq dlatego pierwszego dnia miałeś wyniki, ale jak się obiadły to skupiły sie pożniej na trawieniu Twojego żarcia.
Gotuj kukurydzę do takiej konsystencji czyli ma być tak po ugotowaniu popękaną i nabrzmiała.
-
Mam dwie wędki, chociaż nie chce mieć 2 spławikówek ponieważ może to doprowadzić do tego, że nie zdążę zareagować na 2 brania a tutaj trzeba szybko reagować ze względu na bliskość trzcin. Planowałem spławikówke i feeder, rzucić bez zanęty troche dalej od nęconego miejsca i zobaczyć.
-
Tak sam gotuje i sam robie tą miksturę.
Obstawiam, że źle ugotowałeś qq dlatego pierwszego dnia miałeś wyniki, ale jak się obiadły to skupiły sie pożniej na trawieniu Twojego żarcia.
Gotuj kukurydzę do takiej konsystencji czyli ma być tak po ugotowaniu popękaną i nabrzmiała.
Taka dokładnie była, popękana, zrobił się fajny kisiel. Szkoda, że nie mam zdjęcia to bym pokazał...
-
2) Czy niska temperatura rankiem w ostatnich dniach ma wpływ na brania ranem? (Łowiłem od 4-5 i dopiero od 7-8 były brania, niestety karasiowe lub karpiowe, a zasadzam się na lina)
3) Co zrobić by uskutecznić i ukierunkować połowy na lina?
Może macie jakieś porady, wskazówki jak łowić w tego typu zbiornikach dajcie znać.
Może ktoś podpowiedzieć bo zależy mi na odpowiedzi na te pytania
-
Odpowiedzi na 3:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=791.0
-
Sprawa jest niesamowicie skomplikowana i każdy zbiornik będzie inny a nawet całkowicie inny więc wszystko co przeczytasz na forum ma małą wartość uniwersalną. Czynników są setki a może i tysiące więc niestarczyłoby życia aby to wszystko dobrze poznać i zrozumieć a do tego też trzeba mieć cierpiwość i być pomysłowym.
Najważniejsze jest miejsce, lin to nie japoniec, który opływa sobie zbiornik a duży lin to potworny wybrednik, przebywający tylko w specyficznych miejscach zbiornika, nie dający się specjalnie znęcić i z rzadka preferujący przynęty roślinne. Duże liny po tarle są bardzo trudne do złowienia bo trzeba zlokalizować miejsce oraz godzinę ich żeru. Mi osobiście nie udało się znęcić linów ~50cm+ tam gdzie chcę a próbowałem wiele lat przez wiele miesięcy w różnych miejscach i wszelakiem ziarnem. Może gdybym miał nieograniczoną ilość jokersa/ochotki to byłyby do znęcenia ale na to się nie zanosi. Gdzie ich szukać? Loteria mogą być wszędzie od super płytkiej 30 cm wody do nawet głębokich kilkumetrowych spadów w jeziorze, wszysto zależy na czym się żywią w danym dniu. Czasem bywa tak, że stają się mniej ostrożne i nawet łakną kukurydzy podchodząc na nęcone miejsce ale to dosłownie kilka może kilkanaście dni w całym sezonie - wtedy zazywyczaj je łowię. Podsumowując liny trzymają się zaczepów bo tam czują się bezpiecznie i mają sporą ilość pokarmu i tam też trzeba ich szukać.
Zestaw: można powiedzieć, że na każdy weźmie nawet taki co dryfuje po dnie czy opada lub standardowo z dna ale czy my będziemy to branie widzieć to już zupełnie inna bajka. Jeżeli dno jest twarde a lin nie pływa te parę metrów pod nogami to postawiłbym na metodę jej skuteczność jest bezapelacyjna. Podajnik do 40g musi dobrze zlewać się z otoczeniem, Przypon 8cm z hakiem nr 10-12 ze średniego drutu. Może tak być, że zanęta będzie płoszyć ryby wtedy lepiej sprawdza się spomb z ziarnem i robakami. Jeżeli zlokalizujesz, że liny są blisko brzegu to tyczka będzie idelanym wyborem by podać zestaw precyzyjnie i cicho a potem przytrzymać rybę przed wejściem w zaczepy. Haczyk z przynętą na styk z dnem tak abyś widział brania podnoszone bo czasem tak jest, że duży lin pod 2kg podniesie haczyk nr 16 z jednym białym robakiem tylko na 2-3cm nad dno jednocześnie trzymając robaka na krawędzi pyska bez brania go na zęby gardłowe. Gdy będziesz łowił na ciężki spławik z przegruntowanym przyponem 25-30cm i grubym hakiem to twoja szansa na złowienie najstarszych linów w zbiorniku drastycznie spada.
Przynęta: Idealnie byłoby gdybyś zaprezentował to czym lin się aktualnie żywi w taki sposób aby nie czuł podstępu to największa gwaracja pewnego brania starego czarnego lina. Znajomy akwarystawa powiedział mi, że największe rybki rosną na żywym pokarmie dlatego stawiałbym na najwyższej jakości wodne larwy owadów/ślimaki a w dalszej kolejności białe lub barwione angolki/dendrobenę/rosówkę i od biedy ziarna. Często będzie tak, że robaka odrazu przechwytuje drobnica ale tutaj właśnie trzeba cierpliwości bo jak wejdzie większa ryba to rozgodni drobnicę a ty wtedy będziesz miał to co ona chce a nie jakąś tam kukurydzę której nie zje drobnica.
p.s. pilnuj jakość przyponu i staraj się mieć zawsze w miarę nową żyłkę bo szkoda stracić rybę, na którą czeka się tak długo.
-
Co do lina i skuteczności jego łowienia. Trzeba mieć na uwadze, że lin zbiera się w grupy przed tarłem, jednak wtedy też nie ma jeszcze sporej ilości pokarmu, bo dopiero rozwijają się rośliny podwodne (lin żywi się głównie skorupiakami, larwami etc). Więc nasza 'oferta' może być kusząca. Ale im bardziej w lato, tym pokarmu lin ma więcej, więc jeżeli się rozpływa po tarle, to tym bardziej żarcia ma opór, dlatego trudniej go złowić, nie ma raczej już 'ścieżek linowych'. Im bardziej zarośnięty zbiornik, tym więcej pokarmu, mniejsza więc potrzeba aby patrolować dane strefy.
Lin podchodzi do tarła kilka razy, ale jak już je zakończy, to staje się bardzo trudny do łowienia. Znalazłem kiedyś miejscówkę na kanale Basingstoke, gdzie miałem do kilkunastu linów na sesję. Ale do początku sierpnia, potem ilość łowionych linów nagle się kurczyła aby spaść bardzo mocno, wręcz do zera pod koniec września. Na jednej komercji, Bury Hill, było dokładnie to samo. Mój rekord to 49 linów jednego dnia (przełom czerwca i lipca), którego raczej nie pobiję. Od końca sierpnia ilość ich łowionych tu też znacząco spadała, stawały się wręcz przyłowem już w październiku.
Wiele więc będzie zależeć od temperatury wody, jeżeli są upały i woda jest ciepła, to lin zakończy tarło szybciej.
-
Ogólnie tak: Od poniedziałku złowione ponad 30 srebrzakow 15-35cm (Tak tak pobiłem rekord swojej najmniejszej ryby tutaj). 2 karasie złociste (O których nie miałem pojęcia, że tu są) parę karpików. Niestety 0 linów, wczoraj chodziły i prawdopodobnie miałem jednego na haczyku, ale przez to że był tępy ryba spadła zaraz po zacięciu. Mam problem trochę z karpiami bo nie da się ich zatrzymać przed trzcinami przez co straciłem trochę przyponów. Takie jest wędkarstwo, oczekujemy na lina. Powiedzcie mi co mogę robić źle? Widać wieczorem chodzą, ale złowić jest ciężko, może pokombinować z gruntem na spławiku ponieważ zestaw leży na dnie. Przynęta to 2 pszenicę, kukurydza albo czerwony robak pomieszany z powyżej podanymi przynętami
-
Tak siedzę i myślę: Może liny nie chwytają pęczaku? Do tej pory używałem kukurydzy z puszki która się sprawdzała. Niby nece pęczakiem kukurydza i linkami ale właśnie od czasu gdy używam pęczaku na haczyk to nie zlowilem lina.
-
Tak siedzę i myślę: Może liny nie chwytają pęczaku? Do tej pory używałem kukurydzy z puszki która się sprawdzała. Niby nece pęczakiem kukurydza i linkami ale właśnie od czasu gdy używam pęczaku na haczyk to nie zlowilem lina.
Może to przez nęcenie linkami, jakkolwiek to wygląda :P
A poważnie, to pęczak może i jest dobrą przynętą, ale ja w życiu złowiłem na niego ze dwie wzdręgi, dawno temu.
Na lina weź "kanapkę": biały i czerwony, to klasyka.
-
Pinkami mialo być :P
-
A poważnie, to pęczak może i jest dobrą przynętą, ale ja w życiu złowiłem na niego ze dwie wzdręgi, dawno temu.
Pęczak jest bardzo skuteczny i sporo linów i płoci za małolata się połowiło. Trzeba tylko odpowiednio go przyrządzić i teraz, w dobie Internetu nie jest już to tajemnicą jak to zrobić.
Nigdy nie miałem na pęczak wyników jak mieszałem np. z kukurydzą czy z innymi ziarnami. Jak nęcić to tylko jednym.
-
Dobrze wiedzieć, że łączenie pęcaku z innymi nasionami się nie sprawdziło. Mam zamiar popróbować.
-
Nie powiedziałbym, że to złe. Udało się w końcu na niego złowić 2 złotka, które nie brały w ogóle wcześniej. Ani ja ani nikt inny z tego co wiem, że tu łowili nie złowili złotego karasia.
Byłem dzisiaj od 5 i liny chodziły, bablowały i to nie najmniejsze. Jednak 0 lina, 1 karpik. Jakby omijały moją przynęte. To samo na robaki, kukurydze, pęczak itd...
-
Czy to na pewno liny? Efektem ich przejścia jest na wodzie taka piana... Ciężko mi to opisać. To nie wygląda jak bąble, tylko jakby woda była brudna i pokryła się takim kożuchem trochę.
-
Tak tak, to raczej na 99% liny. Mają bardzo charakterstyczne bąble i ciężko je pomylić z czymś innym, w dodatku jest ta piana, o której piszesz. Zazwyczaj widać takie malutkie bąbelki max 0,5cm skupione w jednym miejscu, natychmiastowo wszystkie wylatują i jest ich sporo. Natomiast karaś czy karp robi te bąble stosunkowo większe oraz pojedyńcze jeden za drugim.
-
Tak po przemyśleniach, skoro tak zachwalacie metode to może i ja bym spróbował. Na co łowić? Słyszałem, żeby kupić pellet do podajnika, przynęt mam trochę - haribo, cannibal od esca feeder. Zamawiam właśnie osmo turbo. Czy te się nadadzą na liny, bo to mój główny cel. Co o tym myślicie?
-
Nie pamiętam od początku wątku, ale jestem zdziwiony, że tu jeszcze metoda nie była grana.
Przede wszystkim najważniejsza jest zanęta. I nauczenie się takiego łowienia. Trochę sesji na to zejdzie... Tam masz muł, więc podajniki 20g będą odpowiednie. Do tego potrzeba wędki z delikatną szczytówką, która nie będzie tak lekkiego podajnika przesuwać przy napinaniu żyłki.
Na przynętę możesz dawać kuku albo inne ziarna nadziewane na bagnet itp. itd.
-
Uważaj na 'polskie' pellety, bo ich namoczenie może spowodować betonowanie się miksu. Lepiej abyś zrobił miks pelletów i zanętę oddzielnie, wtedy sprawdzasz co lepiej działa, można je łączyć, w różnych proporcjach. Jako przynętę możesz użyć pelletu 6 lub 8 mm na włosie (gumka lub push stop przy tych z dziurką, ale trzeba wiertłem 1.5 mm poszerzyć otwór). Oczywiście w grę wchodzi też kukurydza, kostka mielonki i waftersy. Najlepiej wejść w Ringersy duo, czyli masz waftersy w dwóch wymiarach, i w dwóch kolorach (pomarańczowy i różowy najlepszy wg mnie), i robi to grę. Pudełko takich waftersów starczy na kilka lat łowienia, jeżeli nie piłujesz Metody mocno, nie trzeba żadnych innych :)