Łaskawcy po kilku podwyżkach z rzędu nagle się zatrzymali?To tak jak wszędzie, chyba
A w zamian za poprzednie podwyżki co dostaliśmy?
Ja w swoim kole nic, ani jednego nowego pomostu, żadnej poprawy infrastruktury, większej liczby kontroli - nic.
A Wy dalej tylko narzekacie i narzekacie, nie zrobili tego, nie zrobili tamtego, nie ma tego i tego...
A Wy dalej tylko narzekacie i narzekacie, nie zrobili tego, nie zrobili tamtego, nie ma tego i tego...
Kolego, jesteś wędkarzem z południowego zachodu więc jesteś w czepku urodzony. Wy macie masę zbiorników, kanałów, rzek i jeszcze do niedawna Dzierżno Duże. Wy nie macie na co narzekać.
Zaznałbyś ch**ni na przykład z Pomorza to byś zrozumiał. A tak z pozycji mieszkańca Warszawy czy Krakowa nie zrozumiesz problemów prowincji.
A ja jestem zadowolony z koła, którego jestem członkiem.
Na "naszym prywatnym" bajorku postawiono wiatę. Za półtora tygodnia będzie uroczyste przekazanie z zakończeniem sezonu. Od czerwca mamy wojskową kuchnię polową, która towarzyszy nam na dwu/trzy-dniowych zasiadkach. To tyle o kole, którego jestem członkiem.
Co do okręgu - po wielu burzliwych "naradach", po wielu kłótniach - w końcu założono monitoring na dwóch łowiskach. Bardzo szybko zwróciła się ta inwestycja.
W tym roku miałem już dwie, albo trzy kontrole z SSR-ki. Widać, że coś się dzieje.
Jednak żeby nie było tak "malinowo-cukierkowo": największe łowisko w okręgu - Niwka, praktycznie nie ma gdzie łowić. I nie chodzi tu o brak dojazdu, czy temu podobne. Prywatni właściciele wykupili większą część działek przylegających do łowiska i nie ma jak łowić. A to było (jak to PZW określało w opisie łowiska) "Wędkarskie Eldorado". Niestety, skończyło się.
Zatem w okręgu Tarnów COŚ się dzieje. Może nie za wiele, ale coś się zmienia. Wiadomo, każdy powie, że "można więcej". Tak, można. Ale najważniejsze, że następują zmiany.
Martinez a to prawda, że od przyszłego roku cała Niwka przechodzi w prywatne ręce?Bladego pojęcia nie mam - pierwsze od Ciebie słyszę. Aczkolwiek będę jutro w wędkarskim to zasięgnę języka. Co do samej Niwki - jeśli by tak miało być, to ciekawe, czy "sąsiad S-2 - doktorek" nie maczał w tym palców...
Cygnus, piszczu - obrzucacie się wzajemnie "błotem". Aczkolwiek prawda jest taka, że niejednokrotnie słyszałem (jeszcze w sezonie 2023), od miejscowych z okręgu PZW Opole, że: "znów Ślązaków najechało na Miejsce Kłodnickie i nie ma jak wędkować". Tak po prawdzie to mieli rację, gdyż niejednokrotnie (sezon '21, '22, '23 opłacałem kartę na o/Opole) ciężko było znaleźć (o ile w ogóle) wolne miejsce na wspomnianym zbiorniku - już w czwartkowe popołudnie wolnych miejsc było jak na lekarstwo, a co dopiero piątek/sobota. Między bogiem a prawdą to 60-70% samochodów miało rejestracje z woj. Śląskiego. Więc coś w tym jest. I nie powiem, gdyż niejednokrotnie się zastanawiałem nad tym, co powoduje taki najazd wędkarzy ze Śląska, na takie drobne - w porównaniu do Pławniowic, Dzierżna, Dziećkowic, zbiorniki wodne. Tym bardziej, że również lwią część Odry pod Kędzierzynem "zawiadywał" okręg Katowice.No właśnie ja słyszałem że połowa będzie doktora spod S1, a część jakiegoś gościa z Radymna. Nie wiem ile w tym prawdy. Wczoraj znajomy karpiarz mi to powiedział.
I nie będzie to ani tajemnicą, ani "wiekowym odkryciem" gdy powiem, że bardzo niepodobało się takie "okupowanie" zbiorników z o/Opole przez przyjezdnych. Mi osobiście to latało u gwizdka, ale niejednokrotnie się nasłuchałem od miejscowych.
Dlatego zamiast szukać punktów wspólnych, to jeszcze tu na Forum się kopiecie po kostkach.Martinez a to prawda, że od przyszłego roku cała Niwka przechodzi w prywatne ręce?Bladego pojęcia nie mam - pierwsze od Ciebie słyszę. Aczkolwiek będę jutro w wędkarskim to zasięgnę języka. Co do samej Niwki - jeśli by tak miało być, to ciekawe, czy "sąsiad S-2 - doktorek" nie maczał w tym palców...
piszczuTo tak samo mówią o łowcach z PZW Kalisz
Tak głośno bym się nie chwalił że masz blisko okręg opolski
Rozmawiałem z chłopakami z odry w opolskim i oni nie mają o Was dobrego zdania
Tak tylko ładnie napiszę co o Was mówią bez brzydkich słów że jesteście gumofilcami , kormoranami i zabieracie wszystko co ma łeb i ogon
Martinez, ja nikogo nie obrażam, całkowicie rozumiem chłopaków z Okręgu Opolskiego, nie dziwię im się ciężko na to pracowali i pracują, żeby mieć to co mają, jedynie co pozostaje to próbować zmienić tą niechlubną opinie
A Wy dalej tylko narzekacie i narzekacie, nie zrobili tego, nie zrobili tamtego, nie ma tego i tego... wymagacie tych kontroli jakby to sami z zarządów kół i okręgów mieli chodzić po wodach i kontrolować, a zapominacie najważniejszego, że to Społeczna Straż Rybacka. Ciekawy jestem ilu z Was napisało jakikolwiek wniosek, albo chociaż przyszło na zebranie, że tak ochoczo narzekacie.
Dzięki Bogu należę do jednego z kół w Okręgu Katowickim, gdzie zamiast płakać i narzekać w internecie podejmuje się działania gdzie efekty widać gołym okiem, fakt, sam Okręg pozostawia dalej wiele do życzenia ale i tak jest lepiej. Mamy coraz więcej fajnych wód, a w dodatku obok Okręg Opolski, więc mamy gdzie wędkować.
Jak co roku zbliża się powoli okres opłacania składek, a Wy tutaj na forum w swoim kółku wzajemnej adoracji dalej będziecie jebać PZW, pisać wszelakie teorie na temat obalenia zwązku, narzekać i psioczyć, a finalnie, ani nie zrobicie nic w kierunku tego aby było lepiej ani tego aby obalić PZW i tak to już wypisujecie od początku powstania tego forum... jak jeszcze w Okręgu Katowickim nie było żadnego łowiska NK, ba, nawet nikt nie myślał, że się da coś takiego zrobic...
Na jeden zasadniczy temat trzeba zwrócić uwagę. Koło jako koło może działać i tworzyć łowisko ale osobowość prawną ma okręg. Jego decyzje są wiążące i jeśli uchwałą okręg podejmie decyzje o zmianie statusu lub przeznaczenia danej wody gdzie gospodaruje dane koło - koło musi się temu podporządkować. Wszelkie decyzje prawne są procedowane przez okręg.
Są sytuacje gdzie nawet koło ma decyzję prawną w celu dzierżawy ( lata wstecz...) - ale jak pisałem koła nie mają osobowości prawnej i dupa.
Także jeśli okręg będzie chciał rozwalić lub przekształcić wodę na swój sposób będzie wojna -ale administracyjnie koło podlega okręgowi także nadrzędnym organem decyzyjnym jest okręg.
Jeśli ktoś posiada wiedzę proszę o sprostowanie lub głębsze wyjaśnienie tej kwestii.
No właśnie ja słyszałem że połowa będzie doktora spod S1, a część jakiegoś gościa z Radymna. Nie wiem ile w tym prawdy. Wczoraj znajomy karpiarz mi to powiedział.Byłem wczoraj u Daniela (na zajezdni) i On sam pierwsze to usłyszał ode mnie. Jednak był jakiś wędkarz, który również przyznał, że z Niwką "jest coś na rzeczy". Cholera wie co tam faktycznie się odstawia. A o tej osobie z Radymna, o której piszesz - on wykupił wyrobisko pożwirowe sąsiadujące z Extra-Carp Niwka i ma to być łowisko karpiowo-feederowe.
Tu nie chodzi o żadne negatywne podejście. Sam zaatakowałeś nas i to forum, że tylko narzekać umiemy i nic nie robimy. Chyba nie rozumiesz, jak wiele zmian, o których teraz piszesz, zaszło właśnie dzięki temu forum. Często były robione przez ludzi, którzy tutaj dowiedzieli się, że można inaczej. Jak zaczynaliśmy, to widok osoby wypuszczającej ryby był czymś niezwykłym. Teraz często widzę nad wodą maty i... a zresztą, nie muszę pisać, bo sam wiesz, jak wiele się zmieniło.
Ale to wszystko nie zmienia faktu... który opisałem post wyżej.
No ba :thumbup: Sam też widziałem takie przypadki. Byłem świadkiem powstawania trzech łowisk NK. Na początku przyłaziły smętne dziady i jęczały nad głową, że łowić zakazali! A po roku już ciężko było miejsce na brzegu znaleźć w dniu wolnym.Tu nie chodzi o żadne negatywne podejście. Sam zaatakowałeś nas i to forum, że tylko narzekać umiemy i nic nie robimy. Chyba nie rozumiesz, jak wiele zmian, o których teraz piszesz, zaszło właśnie dzięki temu forum. Często były robione przez ludzi, którzy tutaj dowiedzieli się, że można inaczej. Jak zaczynaliśmy, to widok osoby wypuszczającej ryby był czymś niezwykłym. Teraz często widzę nad wodą maty i... a zresztą, nie muszę pisać, bo sam wiesz, jak wiele się zmieniło.
Ale to wszystko nie zmienia faktu... który opisałem post wyżej.
Musisz przyznać, że jest różnica jeśli chodzi o wędkarstwo w Polsce obecnie, a te dziesięć czy dwadzieścia lat temu. Osobiście znam bardzo wiele przypadków jak stare ryle co kiedyś nie przepusiłyby nawet uklejki teraz potrafią wydrzeć się z ryjem do kogoś bez maty lub zle obchodzącej się z rybą.
Mostek - w punt. Nic dodać, nic ująć.
Luk, tylko nie zaprzeczaj temu, co napisał Michał. Bo sama "wierchuszka" okręgu to nominanci po "linii partyjnej" i temu podobnych zabiegach. Prawda jest taka, że jak któryś z prezesów kół danego okręgu się "wybija", chce coś zrobić dobrego - wykręca się mu aferę. Tak było z jednym z prezesów koła w okręgu Tarnów. Znaleźli jakieś marne kwity, i człowieka zniszczyli. A to, ile serca, czasu i energii wniósł w promocję koła, wędkarstwa, w rozwój koła i sportu wędkarskiego - sam jeden tylko wie. A że był niewygodny dla władz okręgu, to się gościa upierdol!ło z dożywotnim zakazem wstępu na łowiska PZW. Myślisz, że ktoś z okręgu wstawił się na Twardej za człowiekiem? Nikt. Siedzieli cicho i zacierali ręce, bo ZG tylko przyklepał to, co im okręg podesłał.
Działacze z "samego dołu" bardzo często robią świetną robotę, gdzie później przychodzi "góra" i wypina pierś do orderu. Jednak z chwilą, gdy ktoś się buntuje i nie realizuje polityki okręgu... cóż, dzieje się to, co w jednym z kół w Tarnowie.
Sam po tej "aferze" z byłym prezesem przeniosłem się do innego koła. Mniejszego. Dlaczego - po prostu wiele zawodów się nie odbyło, zawodów na których mi zależało. Zmieniła się też atmosfera w kole, co też miało wpływ na moją decyzję.No właśnie ja słyszałem że połowa będzie doktora spod S1, a część jakiegoś gościa z Radymna. Nie wiem ile w tym prawdy. Wczoraj znajomy karpiarz mi to powiedział.Byłem wczoraj u Daniela (na zajezdni) i On sam pierwsze to usłyszał ode mnie. Jednak był jakiś wędkarz, który również przyznał, że z Niwką "jest coś na rzeczy". Cholera wie co tam faktycznie się odstawia. A o tej osobie z Radymna, o której piszesz - on wykupił wyrobisko pożwirowe sąsiadujące z Extra-Carp Niwka i ma to być łowisko karpiowo-feederowe.
Nie uzyskałem odpowiedzi na pytanie, co zrobiłeś aby zaprzestano przez Was niszczenie wód okręgu opolskiego przez Twoich kolegów. Rozumiem, że jako wielki społecznik nic. Trochę hipokryzja co? :)
Dlatego powtórzę Wam po raz setny: Gdyby DD nie było syfem i góra nie bałaby się, że ktoś się tymi rybami zatruje, to już dawno przeorali by Wam tę wodę sieciami. Dla Waszego dobra, w ramach prawa, w ramach operatu, w ramach ochrony wody i w ramach przypodobania się Jezusowi, bo sieciowanie jego sercu jest miłe.
W kołach pracują cudowni ludzie, którzy tworzą super wody, dbają o nie... A potem przychodzi góra i na tym zarabia.
Poza tym te porównania PZW do komuny czy rządu są totalnie nietrafione, ponieważ życie wędkarskie bardzo prężnie działa poza PZW I jego upadek nie zabije wędkarstwa w Polsce. każdego dnia ludzie pokazują, że za kilka setek wydanych w roku więcej, mają spokojniejsza głową I łowią ryby zamiast bić się z jakimiś Heliniakami, Olejarzami czy innym tworem, który nadejdzie.
(...)Nie zgodzę się, że no kill tak się rozwinął dzięki stowarzyszeniom i komercjom, właśnie DD i łowiska opolskie pokazały, jak można wiele zdziałać w modelu niekomercyjnym. Jeżeli byłeś na Śródlesiu 2, powinieneś widzieć ile pracy tam wykonano. Pomosty, drzewa ochronione siatką przed bobrami, kontrole, ryba w wodzie, posprzątane, bo się pilnuje.(...)
Ja drugi rok z rzędu nie opłacę składki i zanosi się na to, że dłuugo tego nie zrobię. Dlaczego? Po prostu za kwotę, którą miałbym zapłacić dalej nie dostanę tego czego oczekuję. I nie mam zamiaru chodzić na zebrania i ścierać się z debilami aby poprawić sytuację w moim kole czy okręgu aby było tak jakbym sobie tego życzył. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Tak, zwijam swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Mam to szczęście, że w okolicy mam kilka prywatnych żwirowni i blisko do granicy z Niemcami gdzie za równowartość tego co chce ode mnie PZW dostanę czyste mega rybne wody.
Ja drugi rok z rzędu nie opłacę składki i zanosi się na to, że dłuugo tego nie zrobię. Dlaczego? Po prostu za kwotę, którą miałbym zapłacić dalej nie dostanę tego czego oczekuję. I nie mam zamiaru chodzić na zebrania i ścierać się z debilami aby poprawić sytuację w moim kole czy okręgu aby było tak jakbym sobie tego życzył. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Tak, zwijam swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Mam to szczęście, że w okolicy mam kilka prywatnych żwirowni i blisko do granicy z Niemcami gdzie za równowartość tego co chce ode mnie PZW dostanę czyste mega rybne wody.
Ja drugi rok z rzędu nie opłacę składki i zanosi się na to, że dłuugo tego nie zrobię. Dlaczego? Po prostu za kwotę, którą miałbym zapłacić dalej nie dostanę tego czego oczekuję. I nie mam zamiaru chodzić na zebrania i ścierać się z debilami aby poprawić sytuację w moim kole czy okręgu aby było tak jakbym sobie tego życzył. Szkoda mi na to mojego zdrowia. Tak, zwijam swoje zabawki i idę do innej piaskownicy. Mam to szczęście, że w okolicy mam kilka prywatnych żwirowni i blisko do granicy z Niemcami gdzie za równowartość tego co chce ode mnie PZW dostanę czyste mega rybne wody.
Jest to jak najbardziej zrozumiała postawa. Gorzej z ludźmi, którzy wyboru nie mają, a im się zarzuca, że sponsorują molocha, który powinien upaść.
Czasem warto wyjąć głowę z własnej dupy (to nie do Ciebie, Koperek) i wczuć się w położenie innych.
(...)Nie zgodzę się, że no kill tak się rozwinął dzięki stowarzyszeniom i komercjom, właśnie DD i łowiska opolskie pokazały, jak można wiele zdziałać w modelu niekomercyjnym. Jeżeli byłeś na Śródlesiu 2, powinieneś widzieć ile pracy tam wykonano. Pomosty, drzewa ochronione siatką przed bobrami, kontrole, ryba w wodzie, posprzątane, bo się pilnuje.(...)
Lucjan, wybacz, ale nie masz racji. Przed wprowadzeniem na jakąkolwiek skalę łowisk typu No-Kill w zasobach PZW, działało już kilka komercji. To pokazało, co tak naprawdę znaczy zasada N-K, jak się to opłaca, jak niewielkim kosztem można mieć bardzo atrakcyjne łowisko. Dość powiedzieć, że takie łowisko jak Dzika Woda pod Tarnowem była kupiona przez obecnych właścicieli za przysłowiowe grosze. Owszem, kosztowało to ich wiele czasu i sił, by w końcu kupić tę wodę na własność, ale jedenaście lat temu nie było tam nic. Teraz woda jest warta niebotyczne pieniądze, po sąsiedzku otworzono drugi zbiornik N-K, a to pokazuje jak można rozwinąć pięknie zasoby zbiornika. Pokazuje jak można przy chęciach, zapale zbudować piękne łowisko i to łowisko oparte o zasadę N-K.
A co my mamy w PZW? Leśnych dziadów w gumofilcach, którzy twierdzą, że "karta sie musi wrócić, przeca zapłaciłem za ryby to muse se wzionć" i jak długo takie barany będą funkcjonowały w społeczeństwie, tak długo będą delegaci mieli poparcie właśnie tych pajaców, a nie osoby chcące coś naprawdę zobić dla związku. Pisałem kilka postów wyżej o jednym prezesie - jest on dobitnym tego przykładem.
Żeby nie było - nie jestem za rozpadem PZW, bo przyjdą prywaciarze i tak nam dowalą, że nawet na dwie, trzy zasiadki w roku nie będzie nas stać. Nie jestem za całkowitym N-K: chcesz zabrać rybę, chcesz ją zjeść - proszę bardzo, ale nie kurwa siatami.
Dlatego spójrzmy prawdzie w oczy: czy się to komuś podoba, czy nie - MUSZĄ ODEJŚĆ do krainy wiecznego wędkowania gumofilce, żeby coś zaczęło się w znaczącym stopiu zmieniać. Nikomu nie życzy się śmierci, ale niestety prawda jest brutalna. Tym ludziom nie zmienimy myślenia, chociażby tłuc ich codziennie łopatą po łbie.
Narzekacie i narzekacie a zapytam tak z czystej ciekawości.Ilu z was było na zebraniu sprawozdawczym własnego koła,to po pierwsze,a po drugie.Kto zrobił coś w tym roku dla swojego koła,może okręgu?
Żeby nie było,kilka razy byłem na sprzątaniu terenu naszego łowiska,brałem udział w nasadzaniu olszy czarnej nad brzegiem jednej z naszych rzeczek a na zebraniu złożyłem dwa wnioski do władz okręgu które zostały przyjęte.Mało tego w tym roku ale zawsze coś.
Kolejny rok podwyżek w zamian za nic.
Ani jednego nowego pomostu, żadnej nowej wody, nic. Mało tego - usunęli śmietniki (worki) na stanowiskach, pewnie za drogi wywóz (więc trzeba było podnieść daninę, logiczne...)
Ciekawe czy to się kiedyś zatrzyma, czy kiedyś zezwolenie będzie po 1000-1500zl? :D
Kolejny rok podwyżek w zamian za nic.
Ani jednego nowego pomostu, żadnej nowej wody, nic. Mało tego - usunęli śmietniki (worki) na stanowiskach, pewnie za drogi wywóz (więc trzeba było podnieść daninę, logiczne...)
Ciekawe czy to się kiedyś zatrzyma, czy kiedyś zezwolenie będzie po 1000-1500zl? :D
Worki nad wodą to głupota co powtarzam cały czas w moim kole, jak już to tylko zabudowane śmietniki.
U mnie cały czas dzikie zwierzęta rozszarpują foliowe worki.
W innym temacie już wstawiałem,wstawię i tu.Narzekacie i narzekacie a zapytam tak z czystej ciekawości.Ilu z was było na zebraniu sprawozdawczym własnego koła,to po pierwsze,a po drugie.Kto zrobił coś w tym roku dla swojego koła,może okręgu?
Żeby nie było,kilka razy byłem na sprzątaniu terenu naszego łowiska,brałem udział w nasadzaniu olszy czarnej nad brzegiem jednej z naszych rzeczek a na zebraniu złożyłem dwa wnioski do władz okręgu które zostały przyjęte.Mało tego w tym roku ale zawsze coś.
Oczywiście, że byłem.
Składałem wnioski m.in. o ustanowienie górnego wymiaru dla ryb, przejęcia zbiornika z ogólnodostepnego na łowisko specjalne i wiele innych.
Nikt, powtarzam, nikt nie podniósł ręki do góry podczas głosowania.
Od tego czasu uznałem, że szkoda coś robić za darmo, bo ja z tego nie mam żadnych korzyści.
Od 2025 nie opłacam karty, nie ma sensu. W tym kraju ludzie nie lubią zmian co widać po wyborach od 20 lat jedna partia ma 70% poparcia i nie zanosi się na zmiany.
Jedyne co mnie cieszy to spadek o 8% liczby członków w 2023 roku, ale wtedy zlikwidowano zniżki dla emerytów i podnieśli członkowską o 50% (z 100 na 150).
W kwietniu będzie KRS dostępny i zobaczymy ilu członków było w 2024. U mnie nad wodą presja z roku na rok dramatycznie spada, bo woda jest dosłownie pusta.
Co mi da jak pojadę 20 km na inny zbiornik? Nic, bo zbiornik równiez jest bezrybny.
Gotów jestem zapłacić 2 albo 3 x większą stawkę roczną kosztem tego że ludzie zarządzający wodami będą w stanie mi zagwarantować czyste, rybne i bezpieczne łowisko. Tak mamy czasy że ludzie chcą przyjść na gotowe i mogą za to zapłacić krocie. Albo "firma" , spełnia oczekiwania klienta albo nie. To nie są lata 80 lub 90 i praca społeczna. Jest gotowy produkt, są klienci i kręcimy biznes. PZW ze swoją strukturą zostało w minionej epoce. Ten model się nie sprawdził przez tyle lat i nie sprawdzi się już nigdy.Zapłacisz pięć razy więcej i tak to niczego nie zmieni.Z tą różnicą,że będą mieli więcej kasy do roztrwonienia.Bez urazy ale chyba masz marne rozeznanie na czym polega zarządzanie okręgiem PZW.Obawiam się,że nawet nie znasz nazwiska prezesa.
Jestem w kole nr 29 i płacę. Płacę tam dwie opłaty, za siebie i syna. Widzę w nich promyk nadziei.
Chyba źle zrozumiałeś co napisałem. Otóż, gotów jestem zapłacić tyle ile się zadeklarowałem w przypadku otrzymania w zamian łowisk z wymienionymi zaletami.
(...)Bardzo prawdopodobne za to, że zapłacę Niemcom za możliwość łowienia u nich. Tam za ok 400zł dostanę to czego oczekuję czyli rybne i czyste wody. Byłem tam z feederkiem w tym roku i nałowiłem się do syta leszczy, jazi, płoci. W przyszłym mam zamiar uderzyć tam za karpiem.
(...)Bardzo prawdopodobne za to, że zapłacę Niemcom za możliwość łowienia u nich. Tam za ok 400zł dostanę to czego oczekuję czyli rybne i czyste wody. Byłem tam z feederkiem w tym roku i nałowiłem się do syta leszczy, jazi, płoci. W przyszłym mam zamiar uderzyć tam za karpiem.
A nie ma tak, że "u wroga" (taki slang kierowców zawodowych) musisz zabrać rybę ze sobą?
Może w końcu zamiast - tylko - narzekania na toksyczne, destruktywne rządy kierowników z PZW-u czas zacząć działać aby zburzyć ich władzę autorytarną. Dookoła słyszę same narzekania na tą sektę. A większość płacze i płaci... W ten sposób chore rządy PZW nigdy nie ulegną zmianom. Jeśli potrzebna jest zmiana prawa to trzeba robić wszystko aby to chore prawo zmienić. A póki co najlepszym rozwiązaniem jest bunt, który powinien mieć na celu nie nabijanie oszustom portfeli. Ci oszuści świadomie oszukują a członkowie tej sprywatyzowanej organizacji świadomie nabijają im portfele i narzekają...
Mater Dei... rączki opadają.
(...)Bardzo prawdopodobne za to, że zapłacę Niemcom za możliwość łowienia u nich. Tam za ok 400zł dostanę to czego oczekuję czyli rybne i czyste wody. Byłem tam z feederkiem w tym roku i nałowiłem się do syta leszczy, jazi, płoci. W przyszłym mam zamiar uderzyć tam za karpiem.
A nie ma tak, że "u wroga" (taki slang kierowców zawodowych) musisz zabrać rybę ze sobą?
Może w końcu zamiast - tylko - narzekania na toksyczne, destruktywne rządy kierowników z PZW-u czas zacząć działać aby zburzyć ich władzę autorytarną. Dookoła słyszę same narzekania na tą sektę. A większość płacze i płaci... W ten sposób chore rządy PZW nigdy nie ulegną zmianom. Jeśli potrzebna jest zmiana prawa to trzeba robić wszystko aby to chore prawo zmienić. A póki co najlepszym rozwiązaniem jest bunt, który powinien mieć na celu nie nabijanie oszustom portfeli. Ci oszuści świadomie oszukują a członkowie tej sprywatyzowanej organizacji świadomie nabijają im portfele i narzekają...
Mater Dei... rączki opadają.
Luk już kiedyś pisał tutaj, że niepłacenie tylko zabiera Ci prawo głosu na wyborach, a to jest najcenniejsze, ale jak my jesteśmy sami ze sobą skłóceni i nie potrafimy się zorganizować to nas ruchają i będą ruchać w dupę taka jest smutna niestety prawda. Na zebrania chodzi średnio od 1-5% członków danego koła to co Ty chcesz taką postawą osiągnąć? To tak jakby na wybory do rządu chodziło 5% uprawnionych do głosowania, a reszta płakałaby w internecie jak to obecny rząd jest beznadziejny. W internecie możesz co najwyżej edukować, zachęcać ludzi czy tłumaczyć łopatologicznie jak działają struktury, ale dopóki nie przełoży się to chociażby na frekwencje na zebraniach to możemy sobie tak pisać i pisać. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że tutaj nie potrzeba nie wiadomo jakiego zaangażowania czy poświęcania swojego wolnego czasu, wystarczy zacząć od przyjścia na zebranie i powiedzenie co chciałoby się zrobić, już nawet nie trzeba pisać wniosków to wszystko można zrobić na miejscu, nie każdy musi się znać na tych strukturach jeśli chodzi o uchwały, wnioski i inne papiery, chęci tylko i aż.
... Upadek PZW przynajmniej dla mnie to katastrofa.Nie wyobrażam sobie łowienia ciągle na tym samym kilkuhektarowym dołku.Widziałem niedawno wypowiedz młodego małżeństwa gdzieś z mazowieckiego,w promieniu 10 kilometrów mają trzy atrakcyjne niestety płatne łowiska,innej wody brak.Całkowity koszt całorocznych połowów to kilka tysięcy złotych.Naprawdę tego chcecie.
Możesz wytłumaczyć dlaczego według Ciebie to katastrofa ? Ja nie widzę w tym dramatu.
Była nie raz rozmowa, że upadek PZW byłby dramatem.
Ludzie nie mają pojęcia,jakim narzędziem dysponują.
działają górników - ~170 tysięcy i myśliwych ~124 tysiące, zobaczcie gdzie ich łapska sięgają, w jakich sferach się obracają i co dla siebie zyskują. Gdyby nie byli zjednoczeni to już dawno wleźliby im na głowy, a nam plują w twarz, a my mówimy, że to deszcz pada.Tylko, że te grupy chcą czerpać jak najwięcej dla siebie tak jak napisałeś, a u nas jest inaczej. Na tym forum większość osób jest za no kill, a to kłóci się z pozostałymi wędkarzami.
CytujMożesz wytłumaczyć dlaczego według Ciebie to katastrofa ? Ja nie widzę w tym dramatu.
Tak na szybko, przykładowy potencjalny i hipotetyczny scenariusz po upadku PZW, wszystkie wody pójdą ponownie pod młotek czyli będą nowe przetargi dla potencjalnych dzierżawców i od tego momentu wszystko będzie zależeć od przyszłego podmiotu. Teraz wyobraź sobie, że wszystkie wody w okolicy rządzą się swoimi prawami, na jednych właściciel ma w dupie jakiś gumofilców (czytaj. wędkarzy) co mu tylko syfu narobią, na innych powstaną stowarzyszenia wędkarskie, a jeszcze inne pójdą w turystykę, pomosty, plaże, restauracje, puby itp.
Uważam, że w znacznej większości nikt nie będzie patrzał na wędkarzy bo za mało jest to dochodowy target dla przyszłych dzierżawców, a Ci jak wiadomo będą patrzeć na zysk, a nie na nas, więc zamiast spokoju będziesz miał na przykład skutery, plażowiczów, budki z hotdogami, smażalnie ze świeżą rybką itp. itd.
Pierwszy scenariusz, przyczepy, przyczepy i jeszcze raz przyczepy.
Drugi scenariusz to powstanie stowarzyszenia i uwierz mi, będą to bardzo hermetyczne grupy po 20-40 osób, które od razu się skrzykną i wezmą udział w przetargu. Jak przejmą wodę to uwierz mi, że do tego grona będziesz mógł pomarzyć aby się dostać, no bo po co mieliby Cię brać do stowarzyszenia, posprzątają sobie sami, zarybiać względnie nie muszą bo wprowadzą sobie "złów i wypuść" to po co masz tam być, żebyś miejsce zajmował na zbiorniku?
Teraz wyobraź sobie, że masz w okolicy 5-10-15 wód na których czasami lubisz sobie wyskoczyć i 5 na które jeździsz często, składka na te pięć o ile będziesz w ogóle miał szanse na nich połowić po zmianie dzierżawcy nie będzie wynosiła 400 zł tylko na przykład 4000 zł do tego dochodzi na przykład czyn społeczny, gdzie na przykład masz 3 razy w roku i nie jest to zbieranie śmieci przy piwku 2 godzinki tylko 3-6 godziny pracy przy zbiorniku no i za każdą nieobecność 150 zł do przyszłej składki.
Na sam koniec dodam, że jak wędkarze nie potrafią się skrzyknąć w 10 czy 20 osób aby przyjść na walne zebranie i złożyć wniosek i go przegłosować to nie wyobrażam sobie aby mieli podejmować przetargi na wodę, bo to jest odpowiedzialność i współpraca z Wodami Polskimi, gdzie na wszystko musi być papier, a jak masz wodę obwodową to już w ogóle, no i koszta... a w szczególności po podwyżkach.
CytujMożesz wytłumaczyć dlaczego według Ciebie to katastrofa ? Ja nie widzę w tym dramatu.
Tak na szybko, przykładowy potencjalny i hipotetyczny scenariusz po upadku PZW, wszystkie wody pójdą ponownie pod młotek czyli będą nowe przetargi dla potencjalnych dzierżawców i od tego momentu wszystko będzie zależeć od przyszłego podmiotu. Teraz wyobraź sobie, że wszystkie wody w okolicy rządzą się swoimi prawami, na jednych właściciel ma w dupie jakiś gumofilców (czytaj. wędkarzy) co mu tylko syfu narobią, na innych powstaną stowarzyszenia wędkarskie, a jeszcze inne pójdą w turystykę, pomosty, plaże, restauracje, puby itp.
Uważam, że w znacznej większości nikt nie będzie patrzał na wędkarzy bo za mało jest to dochodowy target dla przyszłych dzierżawców, a Ci jak wiadomo będą patrzeć na zysk, a nie na nas, więc zamiast spokoju będziesz miał na przykład skutery, plażowiczów, budki z hotdogami, smażalnie ze świeżą rybką itp. itd.
Pierwszy scenariusz, przyczepy, przyczepy i jeszcze raz przyczepy.
Drugi scenariusz to powstanie stowarzyszenia i uwierz mi, będą to bardzo hermetyczne grupy po 20-40 osób, które od razu się skrzykną i wezmą udział w przetargu. Jak przejmą wodę to uwierz mi, że do tego grona będziesz mógł pomarzyć aby się dostać, no bo po co mieliby Cię brać do stowarzyszenia, posprzątają sobie sami, zarybiać względnie nie muszą bo wprowadzą sobie "złów i wypuść" to po co masz tam być, żebyś miejsce zajmował na zbiorniku?
Teraz wyobraź sobie, że masz w okolicy 5-10-15 wód na których czasami lubisz sobie wyskoczyć i 5 na które jeździsz często, składka na te pięć o ile będziesz w ogóle miał szanse na nich połowić po zmianie dzierżawcy nie będzie wynosiła 400 zł tylko na przykład 4000 zł do tego dochodzi na przykład czyn społeczny, gdzie na przykład masz 3 razy w roku i nie jest to zbieranie śmieci przy piwku 2 godzinki tylko 3-6 godziny pracy przy zbiorniku no i za każdą nieobecność 150 zł do przyszłej składki.
Na sam koniec dodam, że jak wędkarze nie potrafią się skrzyknąć w 10 czy 20 osób aby przyjść na walne zebranie i złożyć wniosek i go przegłosować to nie wyobrażam sobie aby mieli podejmować przetargi na wodę, bo to jest odpowiedzialność i współpraca z Wodami Polskimi, gdzie na wszystko musi być papier, a jak masz wodę obwodową to już w ogóle, no i koszta... a w szczególności po podwyżkach.
To jest zwykłe gdybanie i czarnowidztwo. Ja uważam, że wiele pójdzie w ręce ludzi, którzy widzą kasę w wędkarstwie. Zauważ jak prężnie działają obecnie łowiska komercyjne i jakie przynoszą dochody. To, że będą się rządzić różnymi prawami jest zrozumiałem bo to właściciel będzie decydował czy można na jego wodzie łowić na jedną, dwie, trzy wędki czy można beretować wszystko czy też część ryb albo wcale. Rozumiem, że wielu wędkarzy może krzywo patrzeć na turystów ale nie można odbierać prawa innym ludziom do korzystania z przyrody. Skąd niby mają się wziąć ci niechciani przez nas wędkarzy turyści aby zalać falą wszystkie wody? Na prawdę myślisz, że kilku-kilkunastohektarowe często pozarastane z niezbyt czystą wodą zbiorniki nagle staną się aż tak atrakcyjne dla turystów, że powstaną nad nimi stanice i domki letniskowe?
Kolejne niczym nie poparte gdybanie. Oczywiście jest to prawdopodobne ale w tej chwili chyba nikt nie jest w stanie powiedzieć ile takich grup będzie. Część może być zamkniętych część za wykonaną pracę lub wpłacaną kasę dopuści do wody innych wędkarzy. A no i co stoi na przeszkodzie abyś Ty stworzył ze znajomymi takie stowarzyszenie i rządził się na swojej wodzie?
A teraz Ty sobie wyobraź, że gospodarze tych wód może będą konkurować ze sobą i "bić się" o wędkarzy, którzy pójdą tam gdzie taniej, lepiej zarybione i lepsze warunki do łowienia (wykoszona trawka, pomosty, kibelek itd) Co do czynu społecznego to powraca temat chciejstwa jak najwięcej za jak najmniej.
To jak jest z frekwencją na zebraniach teraz nie ma co dyskutować ale zebrania to zupełnie co innego niż możliwość przejęcia wody i decydowania o niej. Ja myślę, że bardzo wielu wędkarzy byłoby gotowych położyć na szali swoje pieniądze, czas i zaangażowanie aby mieć łowiska takie o jakich marzą od bardzo dawna.
Jeszcze słowo bo podczas gdy pisałem odpowiedź na post piszczu pojawiło się kilka następnych.
Oczywiście zgadzam się z tym, że normalnie działający związek to siła i wiele korzyści ale jednocześnie uważam, że są minimalne szanse na uzdrowienie naszego obecnego zgniłego PZW. Od ilu już lat przez internet przewala się narzekanie na bezrybie i rabunkową gospodarkę PZW itd i co z tego ? Nic. Ludzie jak nie chodzili na zebrania tak nie będą chodzić na nie w dalszym ciągu. I nic nie da edukacja, że tylko w ten sposób możemy coś zmienić. Być może jestem zbyt dużym optymistą co do przejęcia wód przez drobnych dzierżawców ale w tej chwili uważam, że będzie to korzystniejsze.
Jeszcze słowo bo podczas gdy pisałem odpowiedź na post piszczu pojawiło się kilka następnych.
Oczywiście zgadzam się z tym, że normalnie działający związek to siła i wiele korzyści ale jednocześnie uważam, że są minimalne szanse na uzdrowienie naszego obecnego zgniłego PZW. Od ilu już lat przez internet przewala się narzekanie na bezrybie i rabunkową gospodarkę PZW itd i co z tego ? Nic. Ludzie jak nie chodzili na zebrania tak nie będą chodzić na nie w dalszym ciągu. I nic nie da edukacja, że tylko w ten sposób możemy coś zmienić. Być może jestem zbyt dużym optymistą co do przejęcia wód przez drobnych dzierżawców ale w tej chwili uważam, że będzie to korzystniejsze.
Mylisz trochę pojęcia, inaczej jest jak masz prywatną wodę i jesteś jej właścicielem, a inaczej jest jak ją dzierżawisz od skarbu państwa, dodatkowo nie wiem czy wiesz, ale wtedy ani woda, ani ryby ani teren nie należą do dzierżawcy, więc jeżeli wpuścisz 100 ton karpia to w momencie wpuszczenia go do wody staje się on własnością państwa, dzierżawca ma jedynie wywiązać się z zawartej z Wodami Polskimi umowy, a te umowy są coraz bardziej rygorystyczne. Od zarybiania zgodnie z operatami, po wywóz śmieci, dokumentacje, nawet o możliwość naprawy drogi musisz się pytać, bo nie możesz bez żadnego pozwolenia zasypać dziur gruzem itd. a tego nikt za darmo nie będzie robił.
Znasz jakieś stowarzyszenia? Jesteś albo byłeś w jakimś? Byłem i znam kilka na Śląsku stowarzyszeń, które mają swoją wodę i nawet jak masz tam znajomych to nikt Cię na te wody nie wpuści bo nie decyduje tutaj jedna osoba tylko większość, im nie są potrzebni dodatkowi członkowie, wręcz przeciwnie jak jest coraz mniej roboty na zbiorniku bo większość zrobione to skracają listę, a Ty możesz sobie co najwyżej pooglądać zdjęcia na fejsbuku, nikt nie będzie charytatywnie zapraszał nowych członków na gotowe, ani kasy nie potrzebują, ani rąk do pracy, żeby tylko na dzierżawę wystarczyło.
No tutaj z tą konkurencją to trochę moim zdaniem poleciałeś, bo w praktyce będzie wyglądać to tak, że te najlepsze wody będą miały wywindowane ceny do góry i rezerwacje na rok do przodu jak to teraz masz na niektórych komercjach, dodatkowo wrzucą Ci, że "minimum 3, 5 lub 7 dni zezwolenie" i płać Pan 1000 zł, a jak się nie podoba? Proszę bardzo, nikt Pana nie zmusza do łowienia i co wtedy zrobisz? Pójdziesz do konkurencji? Tam powiesz, że nie ma pomostów i przystrzyżonej trawki czy kibla, ale skasują Cię 500 zł i termin za pół roku, a jak się nie podoba? To zapraszam gdzieś indziej.
Kolego, założenie koła i przejęcie jakiejś małej wody to nie jest lot na księżyc... zobacz na Dzierżno Duże 615 ha woda, dało się coś takiego zorganizować 10 lat temu? Dało się. Więc jak grupa osób w PZW nie potrafi tego zrobić gdzie masz już gotowe schematy i wsparcie innych kół to tym bardziej poza PZW, gdzie latania po urzędach, papierologia, dokumentacja, ustawy czy prawo to są tematy na porządku dziennym, o odpowiedzialności nawet nie wspomnę i kosztach. Prawnicy, wywóz śmieci, dzierżawa, umowy, wynajem lokalu, zawody, sprawy bieżące jak naprawa auta, wyposażenie SSR jak chcesz to nad czym tak ciężko pracowałeś upilnować itp. itd.
Oczywiście tutaj gdybamy sobie i dyskutujemy, ja nawet nie poruszyłem nagłych przypadków jak śnięcia ryb, kłusownictwo, nielegalne śmieci czy fakt kończących się umów na dzierżawę, bo to osobne tematy.
Koperek, naprawdę nie próbowałeś się chyba kiedykolwiek dostać do jakiegoś stowarzyszenia... To tak nie działa, jakbyś chciał, lub jak Ci się wydaje.
Luk pisze dużo i dobrze,czasem zauważam jednak pewne nieścisłości bo pisanie,że niepłacenie składki tylko zabiera ci prawo głosu na wyborach,a z drugiej strony,że nasza obecność na zebraniach w kole nie jest aż taka ważna.No to gdzie tu logika.
CytujLudzie nie mają pojęcia,jakim narzędziem dysponują.
To jest właśnie w tym wszystkim najsmutniejsze, że ludzie nie wiedzą co moglibyśmy wspólnie zdziałać trzymając się razem i grając do jednej bramki, przecież finalnie chodzi nam tylko albo i aż o rybne zbiorniki i porządek, nic więcej, już chuj w te no-kill'e niech sobie zabierają ryby jak są, no ale widzicie jak to jest u nas jesteśmy grupą 600 tysięcy nieporadnych skłóconych we własnym środowisku osób, a teraz porównajcie sobie nas do dwóch innych grup, które działają górników - ~170 tysięcy i myśliwych ~124 tysiące, zobaczcie gdzie ich łapska sięgają, w jakich sferach się obracają i co dla siebie zyskują. Gdyby nie byli zjednoczeni to już dawno wleźliby im na głowy, a nam plują w twarz, a my mówimy, że to deszcz pada.
Zapraszam wszystkich na stronę ntw-kwidzyn.orgA mógłbyś przybliżyć, czego tam mamy szukać?
Oho, składki w górę.
Oho, składki w górę.
Oho, składki w górę.
Myślę, że same składki w górę to półbiedy, gorzej jak wymyślą sobie zniesienie no-killa, a słyszałem, że to jest na tapecie i to bardzo mocno.
A dotyczy to tej całej dyskusji o stowarzyszeniachZapraszam wszystkich na stronę ntw-kwidzyn.orgA mógłbyś przybliżyć, czego tam mamy szukać?
Pier....nie o "Szopenie" A porozumienie OM to jakies podpisał na 2025r ?
https://wedkuje.pl/n/skladki-pzw-2025/116583/amp
Witam dziś i ja zapłaciłem 520zł okręg Rzeszów.... Widział ktoś tabelkę gdzie w innych woj. jakie opłaty?
Witam dziś i ja zapłaciłem 520zł okręg Rzeszów.... Widział ktoś tabelkę gdzie w innych woj. jakie opłaty?
Okręg Tarnów - 675zł (pełna składka: stawy+rzeki) z łowiskami No-Kill bez środków pływających. Dopłata na okręg Opole to coś 255zł, będę dokładnie wiedział w przyszłym tygodniu
Mazowiecki 420, składka członkowska 170 i 250 roczna niepełna podstawowahttps://ompzw.pl/files/filesfile/1/file-8233.pdf
Co drugi sklep wędkarski ma znaczki.
Jak w siedzibie okręgu? 0_o Ja normalnie w kole na rybaczówce opłacam od dwudziestu paru lat, okręg katowicki.
Mam takie pytanie,czy w waszych okręgach opłaty może przyjmować tylko skarbnik i tylko w siedzibie koła.Liczę na rzetelne odpowiedzi ważna sprawa.
A u mnie tak nie jest, też okręg mazowiecki. W tamtym roku płaciłem w sklepie wędkarskim w Markach, dwa lata temu w Zegrzu też w sklepie wędkarskim, a trzy lata temu w sklepie nad Kanałem Żerańskim w Kobiałce, wcześniej w Legionowie i w Jabłonnej. Opłacić można w wielu miejscach, jak ktoś nie jest przywiązany do konkretnego koła.
Co drugi sklep wędkarski ma znaczki.
U nas jest tak samo, dlatego napisałem, że jak komuś nie zależy na konkretnym kole w okręgu to ma możliwości opłacenia w wielu miejscach(sklepach). Każde takie miejsce ma znaczki z konkretnego koła.
W okręgu Tarnów jest tak, że w sklepie wędkarskim można opłacić. Ale jest niepisana zasada, że w jednym sklepie tylko jedno koło wędkarskie. I tak w Sklepie Natura Fishing (Centrum Wędkarskie) można opłacić składkę w kole "Azoty", z kolei w sklepie Karmazyn można opłacić składkę w kole "Mechaniczne"
Ja właśnie wróciłem z opłacenia.
Tez wypełnialiście oświadczenie członka stowarzyszenia czy jakoś tak?
Ja właśnie wróciłem z opłacenia.
Tez wypełnialiście oświadczenie członka stowarzyszenia czy jakoś tak?
Tak, miałem przerwę 3 lata w oplacaniu i się trochę zdziwiłem dodatkowym dokumentem do wypełnienia, okręg lubelski. 370 + wpisowe 30, razem 400 zl, dla mnie ogromne pieniądze jak za taką składkę, chore ceny
Zawsze mogłeś sobie zostawić te 400 zł i pojechać na swoją ulubioną komercję na 4 dni :)
Ogólnie od dzisiaj m.in w sklepie play jest oficjalna aplikacja PZW można dodać kartę, opłaty, prowadzić elektroniczny rejestr połowu itd. narazie działa tak, że jednym wyświetla opłaty uiszczone innym mimo, że ten rok zapłacony to pisze że brak opłaty
Ogólnie od dzisiaj m.in w sklepie play jest oficjalna aplikacja PZW można dodać kartę, opłaty, prowadzić elektroniczny rejestr połowu itd. narazie działa tak, że jednym wyświetla opłaty uiszczone innym mimo, że ten rok zapłacony to pisze że brak opłatyAle to już w tamtym roku na stronie pzw można było opłacać więc nic nowego.
U mnie apka coś nie trybi. Cały czas komunikat o nieprawidłowym loginie, pomimo, że na 100% prawidłowy. Dodatkowo zmieniłem hasło i nadal to samo.To spdddedz i przez stronę się zaloguj.