Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: Don_M w 13.11.2024, 15:24
-
Cześć,
Zakładam temat, bo na forum o samej Daiwie poza piszczeniem jest niewiele, o Centrisie była pisana recenzja, gdzie zmartwiła mnie wzmianka o raczej delikatniejszym łowieniu - stąd zakładam temat, bardziej do osób, które znają się na 'bebechach' lub po prostu przełowiły obydwoma kołowrotkami przynajmniej sezon.
Wybraniec służyłby do łowienia bombką/metodą, ryby w przedziale 1-12kg z podziałem 50/50 między takimi 1-4 a 5-12 (komercje, wody licencyjne etc.).
Oba miałem w ręku i oba na sucho kręcą bardzo dobrze, do Daiwy mam mega sentyment, jednak z opisu znowu martwią te 4 łożyska vs 7 w Prestonie, ale tutaj to już bardziej właśnie pytanie dla osób, które się po prostu znają na kołowrotkach.
Pytanie brzmi - który z nich ma mniejszą szansę na awarię, czy też jest bardziej dostosowany do metodowej 'orki' i większych ryb.
Będę wdzięczny za pomoc ;)
(Prośba o nie sugerowanie Shimano XR - mam, sprzedaję, bo po prostu mi jakoś nie 'leży').
-
Dwie różne konstrukcje i dwa różne napędy. Bolączką Centrisów jest to, że niezależnie od rozmiaru mają ten sam napęd a różnica jest tylko w wielkości szpuli i rotora. Czyli Centris 320 ma tej samej wielkości koło zębate co rozmiar 520 i druga sprawa po co przepłacać za Zaubera bo to te same konstrukcje ;) gdzie nowy Zauber ten czerwony ma już korbę wkręcaną w przekładnie a Centris nie. Daiwa TDM niskie przełożenie, oscylacja na mimośrodzie który jest odporniejszy na przeciążenia w Centris oscylacja jest na ślimaku, buda z alu i brak łożyska pod pinionem co też nie jest czymś złym. TDM i N'zon plus (starsza wersja) to są bliźniacze konstrukcje. Co do awarii to ciężko stwierdzić wszystko zależy jak kołowrotek zostanie złożony i spasowany oraz od użytkowania kołowrotka. Osobiście szedł bym w Daiwę chociaż by dla samego niskiego przełożenia który da odpowiednią moc podczas zwijania.
-
Jak wskazano powyżej, Centris 520 to kompaktowy korpusik Centrisa 320 z kompaktowymi bebechami + większy rotor/szpula. Daiwa 4012 - niezależnie od modelu - będzie pod względem bebechów bardziej okazała (za cenę nieco wyższej wagi). Nie ma to wielkiego znaczenia jeżeli chodzi o hol (większe ryby holujemy raczej wędką niż kołowrotkiem), ale może mieć znaczenie jeżeli chodzi o granicę podajnikowej gramatury, powyżej której kołowrotek będzie się męczył ;)
Można jeszcze zerknąć na Matrixa HX Pro 4000 (obecnie w drapieżnej promocji - 25%), który ma frezowaną przekładnię, choć warto byłoby zasięgnąć opinii jakiegoś użytkownika, a także śledzić promocje na nowego N'ZONA Plus LT (troszkę bardziej wypasiony od TDM).
-
Dzięki Panowie za fachowe odpowiedzi :beer:, faktycznie zapomniałem o nowym N'Zonie, a teraz całkiem fajna promka na niego jest :D