Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Mateo w 03.11.2015, 21:19
-
Zachęcam kolegów do spróbowania mrożonej kukurydzy konserwowej jako przynęty przy połowie płoci spławikiem.
Płoć ma stosunkowo mały pyszczek. Nawet ta duża. Jeśli łowimy na dość dużą przynętę roślinną, często podczas brania, płoć kilkukrotnie bierze do pyszczka przynętę i ją wypluwa. Znajomy zaprezentował mi to w akwarium. Im twardsza jest przynęta, tym dłużej ona bawi się z nią.
Kukurydza konserwowa rozmrożona zmienia strukturę miąższu i staje się mięciutka. Płoć pobiera takie ziarno bardziej pozytywnie. Nie bawi się z nim, jak to jest w przypadku ziarna niemrożonego.
Można to stwierdzić empirycznie. Zachęcam kolegów do wypróbowania! Brania są zdecydowanie bardziej pozytywne i spławik pewnie odjeżdża lub znika pod wodą. Mniej jest brań (skubań), które nie kończą się zacięciem, bo ryba pozostawiła przynętę.
Ja mrożę sobie część puszki i tę część przeznaczam potem na haczyk. Wystarczy włożyć do zamrażalki dzień przed planowaną wyprawą na ryby.
-
Ot nowość :beer: Bonduelka jest raczej miękka.
-
Dobrze Trzyma się takowa haka?
Ja mam problem raczej ze znalezieniem dość twardej. :)
Sprawdzając wielu producentów, często zależy to od partii.
Jeśli jest dużo w puszce płynu z reguły taka jest zbyt miękka.
Czy mam rozumieć że przemrożenie, ma jakiś wpływ na elastyczność skórki?
-
Często mrożę kukurydzę. Po prostu żal mi wyrzucać za każdym razem ponad pół puszki. Kuku po rozmrożeniu kapcanieje, jest bardziej miękka i pomarszczona. Nie stwierdziłem by przez to gorzej haka się trzymała.
-
Zamrozić z pewnością dobra rzecz.
Kukurydza w otwarta puszce, szczególnie w okresie letnim jest nietrwała.
Pomaga trochę odsączenie płynu, wysuszenie ręcznikiem kuchennym i oczywiście przetrzymywanie w lodówce.
-
Ja zwykle też wolałem taką nieco twardszą. Może nie jakąś bardzo twardą, ale taką średnią. Np. Pudliszki często była zbyt duża i zbyt twarda na płocie. Bonduelle była zawsze optymalna. Można wybrać różne ziarna, jest naprawdę dobrej jakości i bardziej żółta od innych. Choć trudno powiedzieć, czy akurat barwa ma tu jakieś znaczenie. Kiedyś z Biedronki też była całkiem niezła, ale ostatnio zmienili chyba dostawcę i już nie jest taka dobra.
Unikałem kukurydzy zbyt miękkiej, bo wydawało mi się, że będzie spadać z haka.
Okazało się jednak, że na te miękkie ziarna brania są naprawdę bardziej pozytywne.
Teoretycznie można więc byłoby kupić kukurydzę bardziej miękką, ale...
Uważam, że właśnie na haczyk dobrze jest mieć nieco bardziej miękką, zaś do podnęcania twardszą. Taka twardsza będzie dłużej spełniać swoją rolę nęcącą, bo płocie nie będą jej tak łatwo połykać. Będą je przenosić, wypluwać, konkurować z innymi rybami.
Zaś na haczyku będzie ta miękka, która od razu zostanie zassana.
Dlatego właśnie tylko część mrożę/rozmrażam i tę część używam na haczyk.
-
Dobrze Trzyma się takowa haka?
Ja mam problem raczej ze znalezieniem dość twardej. :)
Sprawdzając wielu producentów, często zależy to od partii.
Jeśli jest dużo w puszce płynu z reguły taka jest zbyt miękka.
Czy mam rozumieć że przemrożenie, ma jakiś wpływ na elastyczność skórki?
Ważne jest też to, że ja mrożę bez wody. Odsączam wodę przed zamrożeniem części kukurydzy. Tak żeby woda nie zamarzała wokół ziaren.
Też myślałem, że będzie spadać z haka, ale nawet nie spada. Łupina pozostaje nadal trwała.
Kiedyś miałem więcej spadów ziaren. Kiedy jednak zacząłem stosować inne haczyki, to nawet przy bezzadziorowych problem praktycznie przestał istnieć. Więc rodzaj haczyka też ma tu niemałe znaczenie.
Zbyt duży haczyk z cienkiego drutu może powodować, że podczas rzutu ziarno łatwiej ulegnie przecięciu.
-
:bravo:
-
W moich zakrąpionych wodach staram się używać twardej kukurydzy bo taką za miękką (którą czasem niechcąco kupiłem) błyskawicznie drobnica zrywa z haka. Możliwe że płoć lepiej i pewniej taką zżera - ale co zrobić gdy w łowisko mam setkę krąpi, wzdręg, małej płotki i żyletki - a w tym tylko kilka większych płoci?
Oczywiście nie neguję tego co piszesz - łowiąc w miejscu gdzie są same płocie taka mrożona kukurydza może być killerem.
-
W takiej sytuacji, to już rzeczywiście trzeba robić selekcję.
Czasem jest też tak, że jak stado ładnej płotki podejdzie, to wtedy np. krąpiki odchodzą i można sobie pozwolić na miękką kukurydzę.
Ja tak mam na tej wodzie w opolskim, o której Ci wspominałem i którą znasz.
Jak siedziały mi krąpie, to musiałem zakładać nawet dwa ziarna twardszej kuku. Ale jak odeszły i podeszły płocie, to wtedy można było zejść do jednego bardziej miękkiego ziarna.
Jednak niżej nigdy nie schodzę. To znaczy, nie schodzę np. do ziarenka pęczaku czy białego robaka. Bo wtedy z kolei nie mam selekcji wśród samych płoci. Biorą wtedy prędzej te małe.
I tu znowu, gdyby były same wielkie, to pewnie można by było spróbować na białego, kastera czy inną mniejszą przynętę.
-
A ja czasem robiłem odmiennie niż Ty - celowo parzyłem pęczak barwiony aurominą (najbardziej przypominał barwą kukurydzę) i jeśli płocie brały jakoś chimerycznie wtedy często na taki pęczak były lepsze efekty.
-
Kiedyś ogólnie było więcej dużej płoci.
Kiedy jeszcze nie łowiło się na kukurydzę z puszki, bo takowej u nas nie było, to właśnie łowiłem na pęczak.
Na ten pęczak łowiłem ze spławika liny, płocie po 30-35 cm, karpiki, leszcze. Kilka płoci po 32-33 cm to nie było nic nadzwyczajnego. Teraz na tym zbiorniku ciężko złowić taką >20 cm.
-
Mateo, świetny patent. Już się mrozi puszeczka! ;D
-
Mrożoną jak do tej pory tylko nęciłem . Teraz kuku gotuje sam w szybkowarze i mam taką jaką chcę .
Za najlepszą uważam Bodiuell , Krakus i Kwidzyn .
Mam trochę zamrożonej wypróbuję
-
Zauważyłem, że Martin z MRK bardzo często przy przygotowywaniu zanęty dodaje mrożoną kuku z dużych paczek marketowych. Również na nią łowi.
-
Cztery paki już się mrożą . Zrobiłem je z cukrem waniliowym .
-
Z mrożoną kuką, szczególnie z puszki, jest i problem, i zaleta. Nieodsączone ziarna, mrożone na mokro, mogą mieć tendencję do szybowania w górę. Warto o tym pamiętać.
Jeden z nestorów naszego koła (wspaniały człowiek) postanowił kiedyś ukrócić pseudozawodowców z tyczkami i przynęcić leszcza kukurydzą na zawodach. Zawody były na Obrzycy - to taka rzeczka o szerokości ok. 20-30 m.
Pan X pomroził kukurydzę z puszki razem z sokiem w plastykowych kubeczkach.Na zawodach wysupłał mrożone wsady z kubeczków i zanęcił. Wylosował na otworku. Wsady chlupnęły i po 10 metrach wynurzyły się jak peryskopy u-bootów, płynąc do Odry.
Nieważne kto wygrał, wszyscy byli zadowoleni ;D
-
:) Dokładnie :)
Dlatego warto podkreślić, że tematem przewodnim tego wątku są mrożone ziarna haczykowe z nastawieniem na płoć.