Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: NieJestemPRO w 20.08.2025, 20:46
-
Witam. Mam na imię Arek, Okręg Toruński. Od 2 lat znów wędkuję po 5 letniej przerwie.
Czytałem tutaj na forum posty i czytałem różne inne znalezione tematy apropo mojego problemu.
Od 2 lat po za spławikiem i klasycznym gruntem zostałem namówiony na method feeder. Mówię okej spróbuje, no i od praktycznie 2 lat na method feeder nie złapałem ani jednej ryby, absolutne zero, czy to na komercji gdzie łowią na metodę a nawet zdarzało się, że wędkarze dawali jakieś porady, czasami nawet dali swoje przynęty lub pellet i też nic.
Co próbowałem zmieniać:
- Różnej długości przypony od 8cm do 14cm, na różnych żyłkach od 0.16 do 0.25, na gumkach i bagnetach.
- Różnej wielkości haczyki
- Różne przynęty waftersy, dumbelsy, popupy, różne kolory, różne zapachy i wielkości od 6-10mm, czasami je też ciąłem aby były jeszcze mniejsze.
- Różne 2mm pellety, różne firmy, kolory, zapachy.
- Podajniki 20g i 30g
- Próba łowienia na zanęty
Wędkuję na klipie, przerzucam co 10-15min z zegarkiem w ręku, czy to PZW czy komercja efekt zawsze jest ten sam. Po godzinie jak nic nie bierze, zmieniam dystans na np dalszy lub bliższy. Dzisiaj to karp się spławił i śmiał mi się w twarz :D . Nie mam już pomysłów co mogę robić źle.
-
Pierwsze co mi przychodzi do głowy to bys wybrał się na rybki z jakąś bratnią duszą, która pomoże na miejscu. Na podstawie tego co opisałeś to nie chce mi się wierzyć, że nie możesz nic złapać... ::) ale skoro tak jest to szukaj kolegi :)
-
Popieram przedmówcę :thumbup:
A jaką masz zanętę?
-
Jeśli łowisz jak napisałeś, to dobry, markowy towar na początek, który trudno zepsuć, np. skretting i match method mix od Sonubaits, nie zrobienie z tego betonu, gotowe przypony z Prestona z bagnetami i hakiem nr 12, waftersy na pocz może być Solbaits sekret mix+ Salmon różowe Solbaits 6mm i jak na to nie złowisz nic przez 3-4 wypady na komercje, to odwieś wędki bo to nie dla Ciebie :P
-
Mi zaś przychodzi na myśl czy dobrze zanętę robisz. Rzuć sobie pod nogi koszyk i zobacz jak się zachowuje. Może jest słabo sklejona i się rozsypuje przy uderzeniu z wodą.
I tak jak w poście powyżej. Te zanęty i przynęty, o których Carl napisał to taki must have. Ja tylko to używam jadąc na metodę i wystarcza w zupełności.
-
Zanęt używam cały czas germina, fajna zanęta, drobna, bez jakiś większych frakcji. Na grunt i spławik różnie ją rozrabiam, w zależności co chce uzyskać i sam dodaje grubszą frakcję do niej. Oczywiście na metode też przetarta przez sito.
Fajnie byłoby pojechać z bratnią duszą, lecz niestety najbliższy znajomy który wędkuje na metodę jest oddalony o około 90km i nie zawsze da radę się spotkać, w tym roku udało nam się spotkać na spinning tylko na Wiśle, ale on też ręce rozkłada już :) .
Zastanawia mnie jedno - wydaje mi się, że jeśli na grunt wchodzą i łowie, na metode daje tę samą zanętę, teoretycznie też coś powinno wejść, powinny być jakieś obierki czy coś. Zastanawiam się, czy nie robię jakiegoś błędu podczas samego rzutu i amortyzowania zestawu - być może gdzieś tu popełniam błąd i to już mi w sumie pozostało.
Tutaj rozchodzi się o to, że tylko i wyłącznie metoda nic, absolutnie nic nie daje, gdzie spławik i grunt to stara poezja, gdzie potrafią siedzieć wędkarze, nie mieć nic, a ja wtedy robię wyniki. Człowiek chciałby to rozgryźć, nauczyć się czegoś nowego, pójść z duchem czasu. Najbardziej markowe pellety jakie miałem są z firmy OSMO, pomijam aller aqua, jaxony, feeder baity i inne. Tak samo waftersy mam z firmy osmo, jeśli chodzi o popupy i dumbelsy są to firmy jaxon, profess, lorpio.
Pellet przygotowany chyba dobrze, nie rozsypuje się przy uderzeniu, dość szybko zaczyna się obsypywać.
-
Napisałeś że jak na klipie po godzinie nic nie bierze to zmieniasz dystans. Myślę że to też może być błąd. U mnie są czasem dni że ze 4h łowie na klipie w tym samym miejscu aż się w końcu ryba raczy zjawić. Tak jak koledzy pisali jak ktoś ogarnięty siądzie z Tobą to zapewne będziesz mieć ryby. Nie wiem czy sobie gruntowałeś miejsca w których łowiłeś ? Zawsze to dodatkowa wiedza że może miejsce i dystans sprawiło że ryby się nie pojawiły.
-
Zanim wybierzesz się na ryby weź sobie zrób w domu pełny zestaw, załóż przynętę na włos jaką chcesz i zobacz jak to się zachowuje, bo może się okazać, że myślisz, że łowisz na waftersy, a tu popek 12cm nad dnem i w drugą stronę to samo... mój znajomy kiedyś przez większość sezonu miał co chwilę puste brania albo spinki okazało się na jesień, że jego popek, którym podbijał kulkę do bałwanka miał taką wyporność, że łowił 20cm nad dnem...
-
Pewnie każdemu przez myśl przeszlo-NIEMOŻLIWE
Stary chłop jestem, od 30 lat mam kartę. Nie mam dużego doświadczenia w szeroko pojętym wędkarstwie gruntowym, ale przez dwa lata to na pusty podajnik i kukurydzę trudno było by nie złapać ryby. I na komercji i na pzw. Jeżeli nie moczysz pelletu w domestosie to trudno będzie rozwiązać ten problem
Gratuluję wytrwałości.
Wysłane z mojego SM-A566B przy użyciu Tapatalka
-
A może przy napinaniu zestawu przesuwasz podanik i temu nie masz brań ?
-
Waftersy zachowują się jak waftersy, to też sprawdziłem :D . Wiele rzeczy już sprawdzałem i chyba trzeba będzie pójść za jakiś czas za radą carl'a i przezbroić na klasyczny grunt :) .
Ogólnie jestem uparty, mam teraz urlop i z moją narzeczoną pojechaliśmy 3x na komercje. Typowe wykopane wanny, z twardym, równym dnem które gwałtownie schodzi w dół, bez jakichkolwiek zaczepów i roślinności. Ja połowiłem klasycznie, ona klasycznie i na spławik, a metoda milczała. Wędkarz na pzw raz sprawdzał moje zestawy bo sam mówi - Panie toć to niemożliwe od 8 lat łowię na metode, patrzy i mówi - zestaw złożony okej, przypony okej, dał mi swój towar - mówi mi się to sprawdza - spróbuj. On łowił - ja nie.
Co do łowienia na pusty podajnik to tak, klasycznie jak już ryba wejdzie to na pusty koszyk wchodzą, kwestia utrzymać je w łowisku.
A może przy napinaniu zestawu przesuwasz podanik i temu nie masz brań ?
Właśnie nad tym myślę, że po tym wszystkim gdzieś leży problem przy rzucie, amortyzacji i odłożeniu podajnika. Zastanawiałem się czy jest możliwe, że nawet łowiąc na klipie to podajnik opada mi towarem do dołu i też nic się nie będzie działo.
-
a jakiej firmy używasz podajnikow ?
-
Moje początki na method feeder w 2016r były podobne, ciągle było NIC, a to nic było spowodowane zabetonowanym towarem, jak trochę to ogarnąłem ryby same zaczęły się wieszać, to jest tak prosta technika łowienia, że na komercjach gdzie sporo ryby nie ma siły by nie połowić, na początku może nie być za wiele ryb bo mnóstwo błędów się zdarza, ale nie ma siły by schodzić o kiju.
-
a jakiej firmy używasz podajnikow ?
Podane jest, że FL, nie te typu ARC (owalne) tylko takie zwężające się ku górze, aktualnie 30g.
Moje początki na method feeder w 2016r były podobne, ciągle było NIC, a to nic było spowodowane zabetonowanym towarem, jak trochę to ogarnąłem ryby same zaczęły się wieszać, to jest tak prosta technika łowienia, że na komercjach gdzie sporo ryby nie ma siły by nie połowić, na początku może nie być za wiele ryb bo mnóstwo błędów się zdarza, ale nie ma siły by schodzić o kiju.
Dlatego też problem jest gdzieś typowo u mnie, ze mną :) . Stąd też postanowiłem zapytać, co ja już mogę robić źle bo ręce opadają. Przypony prestona widzę, że są inaczej wiązane. Ja przypony do metody wiążę według poradników z internetu. Czyli przekładam żyłkę przez haczyk, zakładam bagnet, wykonuje węzeł bez węzła, reguluje oczko, obcinam, przypalam i zakańczam przypon. Zestawy próbowałem na stałe, na przelot, na półsztywno.
O tak:
(https://i.ytimg.com/vi/N9qA_R2BWzg/hq720.jpg?sqp=-oaymwEhCK4FEIIDSFryq4qpAxMIARUAAAAAGAElAADIQj0AgKJD&rs=AOn4CLCYXTIx557sLq01wErgKKr5rSTZ6w)
-
To jakiś trolling, dwa lata bwz ryby na MF. To jest nierealne, chyba, że gość lowi w studni na swoim podwórku..
-
To jakiś trolling, dwa lata bwz ryby na MF. To jest nierealne, chyba, że gość lowi w studni na swoim podwórku..
Ja przez zeszły rok na pellet wagller nie złapałem ani jednej ryby i się poddałem w tym roku odpuściłem, zresztą co jestem nad woda wieje :/
-
To jakiś trolling, dwa lata bwz ryby na MF. To jest nierealne, chyba, że gość lowi w studni na swoim podwórku..
Chciałbym aby to był trolling... Niestety, ale pisze bardzo poważnie.
-
To jakiś trolling, dwa lata bwz ryby na MF. To jest nierealne, chyba, że gość lowi w studni na swoim podwórku..
Ja przez zeszły rok na pellet wagller nie złapałem ani jednej ryby i się poddałem w tym roku odpuściłem, zresztą co jestem nad woda wieje :/
ja dwa lata chodziłem w zimę za kleniami, w lato próbowałem na Odrze dorwać się do brzan... w końcu w tym roku odpaliło i dosłownie już rzygam kleniam i brzanami ale nie odpuszczam to tak w ramach off-top'u i pokazania, że to co na YouTube to jedno, a rzeczywistość to drugie
Głowa do góry, jak odpali to będziesz schodził z bolącymi rękoma :beg:
-
Ode mnie kilka porad:
Nęć wstępnie, czyli na klipie zanim użyjesz podajnika wprowadź za pomocą koszyka trochę towaru, zanęty, konopi, pelletu kukurydzy etc. Standard to 4-6 koszyków.
Wybieraj miejsca pod Metodę. Jeżeli jest upał, to ryba rzadko kiedy jest przy dnie, z dna pobierać pokarm może od wieczora do rana. Dlatego warto łowić w miejscach płytszych, niedaleko brzegu, na jakichś górkach. Metoda jest niesamowicie skuteczna, ale ma swoje limitacje, jedną z nich jest łowienie z dna właśnie, gdzie ryba siedzi w toni lub przy powierzchni.
Wybierz sprawdzone podajniki. Na początek te z żebrami, nie żadne dystansowe. Polecam Prestona i jego ICS, możesz zmieniać koszyki. To dość istotne, bo mają koszyki hybrid i zwykłe do Metody, oprócz tego inne. Łatwiej będzie ci nęcić wstępnie i łowić innymi koszykami, jak do białych, zwykłymi etc.
NIe zmieniaj miejsca łowienia przez co najmniej 2-3 godziny. To co należy robić to przerzucać co pewien czas, co naprowadza ryby pluskiem. Tu czas przerzutu zalezy głównie od pory roku i sytuacji. Im zimniej, tym przerzucanie odbywać się powinno w coraz większych odstepach czasu. Tak normalnie to 10-15 minut przy nęceniu wstepnym.
Zmieniaj przynęty. Podstawą są waftersy, ale nie uciekaj od takiej kukurydzy czy pelletu 8 mm. Inną opcją są dwa lub trzy martwe białe na włosie. Jeżeli nęcisz pewną ilością kukurydzy wstępnie (na przykłąd to 40-50 ziaren), to kuku na włosie powinno działać, bo ryba nie powinna czuć podstępu.
Podstawowym hakiem powinien być nr 12 lub 14, przy większych rybach w łowisku można go zwiększać, zazwyczaj w zupełności wystarczy. Jak już masz brania i ryby to możesz się dopasować. Z gotowców polecam niezawodne Guru, masz dwie wersje haków, QM1 i Wide Gape, obydwie są dobre i trudne do zdarcia, mają dobrą, mocną gumkę przy włosie. Długość przyponu jest uniwersalna do większości ryb, oprócz dużych karpi.
Podajniki ładuj odpowiednio, tak aby przynęta nie wypadłą z podajnika. Przy typowym podajniku żebrowym przynęta powinna być zakryta, znajdować się jednak bliżej góry. Jednak podajniki hybrid ładuj inaczej, przynęta powinna być na dnie podajnika lub blisko niego.
Zwracaj uwagę na głębokość łowiska. Om głębiej, tym większa szansa, że podajnik się 'rozsypie' przed dotarciem na dno, co drastycznie zmniejsza jego skuteczność. Do głębokości 2 metry nie powinno być problemu, przy większych należy dokleić zanętę/pellety lub lekko ją domoczyć. Łowienie na 4 metrach klub więcej wymaga już większej pracy nad spoistością mieszanki.
Jakimi wędkami łowisz? Jak z amortyzacją? Łowienie na Metodę to technika do wędzisk feederowych głównie, mających miękkie szczytówki. Łowienie z klipem powoduje, że to szczytówka pochłania większość energii, podajnik nie jest szarpnięty, co może powodować rozbicie mieszanki i uwolnienie przynęty. Trzeba też podajnik 'miękko' lądować, bez zarzutów z dużą energią, gdzie klip nagle hamuje całość, trzeba to dopasować. Plecionka lub wędka karpiowa mogą być dużym problemem.
Rozmawiaj z sąsiadami lub tymi, co łowią. Pokaż im swój zestaw, wędkę, zapytaj co wg nich jest problemem. Większość powinna pomóc. Zwłaszcza jeżeli oni łowią dobrze a ty nie (czyli wiadomo, ze ryba żeruje z dna).
Eliminuj rzeczy jedna po drugiej. Wpierw sprawdź czy łowienie w jednym miejscu działa, i w przeciągu np. 4 godzin go nie zmieniaj, za to zmień przynęty, hak. Szukaj przyczyny niepowodzeń, coś musi być na rzeczy.
-
Kup sobie skretting/coppens i Aller Aqua Primo ze 2-3 kg na początek. Zmieszaj, rozrób, żeby nie przemoczyć, i to jako zanęta do podajnika. Nie mam mowy, żebyś czegoś nie złowił. A żeby nie iść w koszty, możesz na bagnet czy gumkę (Wciągając igłą do środka ziarna) stosować zwykłą kuku z puszki.
Jak zaczynałem na metodę, to nikt nigdzie nie wiedział, co ja robię. Naoglądałem się przez zimę pierwszych filmów Luka. Wczesną wiosną kupiłem jakieś nie wiadomo co na zanętę, zmieszałem tego z 5 kg. Zajarany ruszyłem nad wodę. I przez pół roku prawie codziennie byłem nad wodą to nawet brania jednego nie miałem :D
Wypieprzyłem tę zanętę, kupiłem porządną... nauczyłem się odpowiednio to wszystko rozrabiać... i woda się otworzyła.
-
Ode mnie kilka porad:
Nęć wstępnie, czyli na klipie zanim użyjesz podajnika wprowadź za pomocą koszyka trochę towaru, zanęty, konopi, pelletu kukurydzy etc. Standard to 4-6 koszyków.
Wybieraj miejsca pod Metodę. Jeżeli jest upał, to ryba rzadko kiedy jest przy dnie, z dna pobierać pokarm może od wieczora do rana. Dlatego warto łowić w miejscach płytszych, niedaleko brzegu, na jakichś górkach. Metoda jest niesamowicie skuteczna, ale ma swoje limitacje, jedną z nich jest łowienie z dna właśnie, gdzie ryba siedzi w toni lub przy powierzchni.
Wybierz sprawdzone podajniki. Na początek te z żebrami, nie żadne dystansowe. Polecam Prestona i jego ICS, możesz zmieniać koszyki. To dość istotne, bo mają koszyki hybrid i zwykłe do Metody, oprócz tego inne. Łatwiej będzie ci nęcić wstępnie i łowić innymi koszykami, jak do białych, zwykłymi etc.
NIe zmieniaj miejsca łowienia przez co najmniej 2-3 godziny. To co należy robić to przerzucać co pewien czas, co naprowadza ryby pluskiem. Tu czas przerzutu zalezy głównie od pory roku i sytuacji. Im zimniej, tym przerzucanie odbywać się powinno w coraz większych odstepach czasu. Tak normalnie to 10-15 minut przy nęceniu wstepnym.
Zmieniaj przynęty. Podstawą są waftersy, ale nie uciekaj od takiej kukurydzy czy pelletu 8 mm. Inną opcją są dwa lub trzy martwe białe na włosie. Jeżeli nęcisz pewną ilością kukurydzy wstępnie (na przykłąd to 40-50 ziaren), to kuku na włosie powinno działać, bo ryba nie powinna czuć podstępu.
Podstawowym hakiem powinien być nr 12 lub 14, przy większych rybach w łowisku można go zwiększać, zazwyczaj w zupełności wystarczy. Jak już masz brania i ryby to możesz się dopasować. Z gotowców polecam niezawodne Guru, masz dwie wersje haków, QM1 i Wide Gape, obydwie są dobre i trudne do zdarcia, mają dobrą, mocną gumkę przy włosie. Długość przyponu jest uniwersalna do większości ryb, oprócz dużych karpi.
Podajniki ładuj odpowiednio, tak aby przynęta nie wypadłą z podajnika. Przy typowym podajniku żebrowym przynęta powinna być zakryta, znajdować się jednak bliżej góry. Jednak podajniki hybrid ładuj inaczej, przynęta powinna być na dnie podajnika lub blisko niego.
Zwracaj uwagę na głębokość łowiska. Om głębiej, tym większa szansa, że podajnik się 'rozsypie' przed dotarciem na dno, co drastycznie zmniejsza jego skuteczność. Do głębokości 2 metry nie powinno być problemu, przy większych należy dokleić zanętę/pellety lub lekko ją domoczyć. Łowienie na 4 metrach klub więcej wymaga już większej pracy nad spoistością mieszanki.
Jakimi wędkami łowisz? Jak z amortyzacją? Łowienie na Metodę to technika do wędzisk feederowych głównie, mających miękkie szczytówki. Łowienie z klipem powoduje, że to szczytówka pochłania większość energii, podajnik nie jest szarpnięty, co może powodować rozbicie mieszanki i uwolnienie przynęty. Trzeba też podajnik 'miękko' lądować, bez zarzutów z dużą energią, gdzie klip nagle hamuje całość, trzeba to dopasować. Plecionka lub wędka karpiowa mogą być dużym problemem.
Rozmawiaj z sąsiadami lub tymi, co łowią. Pokaż im swój zestaw, wędkę, zapytaj co wg nich jest problemem. Większość powinna pomóc. Zwłaszcza jeżeli oni łowią dobrze a ty nie (czyli wiadomo, ze ryba żeruje z dna).
Eliminuj rzeczy jedna po drugiej. Wpierw sprawdź czy łowienie w jednym miejscu działa, i w przeciągu np. 4 godzin go nie zmieniaj, za to zmień przynęty, hak. Szukaj przyczyny niepowodzeń, coś musi być na rzeczy.
Wędka Cormoran GF Feeder PRO. CW 60-180g , 3,6m , szczytówka założona to soft (najmiększa, podobno 1.5oz). Założona żyłka główna 0.3. Teraz znowu wracamy do amortyzacji rzutu i tego aby nie przestawiać zestawu. Nie będę w stanie powiedzieć czy dobrze amortyzuje zestaw bo to musiałby ktoś nade mną stanąć i zobaczyć. Z pewnością mam nieodparte wrażenie, że ten podajnik leci mi zbyt wysoko, jest wyhamowywany w powietrzu, opada i teraz tu może być jakieś ale.
Głębokość łowisk na które jeżdżę czy to PZW czy komercja wynosi od 2m do 5m maksymalnie.
Nigdy nie nęciłem pod metode, pomimo tego, że mam bombke. Spróbuję następnym razem coś posłać.
Mam masę podajników które opisałem (nakupowałem na zapas :D )
Z pewnością zastosuje się do waszych rad, zmieniałem tak często miejsce ponieważ takie były rady w filmach które oglądałem - 3-4 rzuty nic się nie dzieje to zmiana miejsca bo "metoda to technika gdzie w pierwszym rzucie już powinno być branie". Dostosuje się do waszych rad, bo pojawiły się nowe tropy do sprawdzenia i zdam relację. Może nawet dzisiaj wyskoczę, ze starymi pelletami.
Z pewnością zamówię na testy to co wypisaliście, a zacznę do pelletu i zanęt.
-
zmieniałem tak często miejsce ponieważ takie były rady w filmach które oglądałem - 3-4 rzuty nic się nie dzieje to zmiana miejsca bo "metoda to technika gdzie w pierwszym rzucie już powinno być branie"
tego typu rady to chyba są kierowane do osób, które łowią w wannie z karpiami, musisz dostosowywać treści filmów jakie oglądasz do Twoich warunków gdzie i jak łowisz, bo jak ktoś łowi w takiej wannie to i na kozę z nosa połowi, a potem Ty jedziesz na zupełnie inny typ zbiornika i jest rozczarowanie, bo na filmiku łowił jeden za drugim, a Ty schodzisz o kiju, to moim zdaniem jest równie ważne aby dobrze dobierać treści, z których czerpie się wiedzę. Często takie filmy diametralnie różnią się informacjami w zależności gdzie ktoś łowi czy to PZW, sekcyjny, no-kill, jakaś trudniejsza komercja czy zwykła prostokątna wanna
-
Sprzęt stanowczo za mocny jak na metodę.
Niemniej na pewno nie w nim leży przyczyna braku brań.
-
To ja się zgłaszam na ochotnika, w Toruniu jestem średnio przez połowę miesiąca, mam skompletowany zestaw podróżny, ale pod spławik. Nie będzie problemu ze skompletowaniem czegoś pod methodę. Kiedyś byłem na łowisku komercyjnym w okolicach Nieszawki i coś z marszu udało się złowić. Ogólnie jeżeli chodzi o wody stojące, to nie było czasu na "zwiedzanie", przy okazji wędkowania dowiem się gdzie można wyskoczyć na spławik, czy grunt :-) Spakuję "must have", podajniki, przypony, MMM, pelet 2mm i trochę różnych waftersów. Pisz na priv.
-
Powiem tak. Pojechałem na PZW bo mam +-5km.
Rozrobiłem towar, rozłożyłem krzesełko, podpórki, wędkę i cyk, gruntujemy jak zawsze. Zielska naściągałem co niemiara, aż w końcu trafiłem miejsce bez zielska, fajne, twarde, mówię wybieram.
Co dziś zmieniłem:
- Posłałem 2 koszyki zanęty, a potem posłałem podajnik z zanętą
- Zmieniłem sposób rzutu, trochę lżej, ale też rzut był wykonywany zza podpórki, nie od jej boku, być może też tutaj coś pomogło.
Pierwsza godzina to był rzut i zmiana waftersa, po +-1.5h zaczęły się obcierki, po lekko ponad 2h jedno ugięcie, zluzowanie, drugie ugięcie, zluzowanie - cyk leszcz :D no normalnie moja się mnie pyta, a ty płaczesz? A ja, że chyba ze szczęścia. Poczułem się jakbym złowił swoją pierwszą w życiu rybę. Potem po jakiś 20minutach wkradł się fajny okoń, co on widział w tym waftersie to nie wiem. Potem po kilku rzutach przewiązałem zestaw na przelotowy, bo miałem na półsztywno (stoperek z 20-30cm za podajnikiem) i kolejne godziny spędziłem już tylko zerkając jak co jakiś czas szczytówka delikatnie drgnęła, czasami było mocne szarpnięcie i odpuszczenie, że człowiek nie zdążył zareagować, po takim szarpnięciu nastawała cisza aż do kolejnego przerzutu. Obstawiam, że były to tylko obcierki, nic więcej.
Jak widać problem leży gdzieś typowo po mojej stronie, lecz co pomogło - nie wiem. Teraz jeszcze myślę czy nie wrócić do zestawu na półsztywno. Chociaż jedna jaskółka wiosny nie czyni :D
Wiem na pewno, że muszę poszukać delikatniejszej szczytówki bo tą przy metodzie ciężko ugiąć, delikatnie się nadda, ale nic więcej.
To ja się zgłaszam na ochotnika, w Toruniu jestem średnio przez połowę miesiąca, mam skompletowany zestaw podróżny, ale pod spławik. Nie będzie problemu ze skompletowaniem czegoś pod methodę. Kiedyś byłem na łowisku komercyjnym w okolicach Nieszawki i coś z marszu udało się złowić. Ogólnie jeżeli chodzi o wody stojące, to nie było czasu na "zwiedzanie", przy okazji wędkowania dowiem się gdzie można wyskoczyć na spławik, czy grunt :-) Spakuję "must have", podajniki, przypony, MMM, pelet 2mm i trochę różnych waftersów. Pisz na priv.
Ja jestem z okolic Grudziądza, więc jeśli chodzi o okolice Torunia to ciężko będzie coś doradzić :D.
-
Pierwsza rzecz ten zestaw jak dla mnie jest zbyt toporny kij do 60 gr ,żyłka 0,22 przypon na pzw 0,16 do 0,20 haczyki 14 lub 16 . Na przynętę nie musi byc wafters jak dla mnie bardziej kuku lub robaki ja uzywam najmniejszych gumek i 2 zrolowane biale robaki w to wchodzą.
Jak masz dużo obcierek a brak brań powinieneś się przybliżyć.
No i kup dobry towar sprawdzony przez kolegów z forum .
-
Nie wiem jak to działa na PZW ale odniosę się do komercji:
Zestaw dość mocny ale, że nie można by nim łowić. Żyłkę główną zmieniłbym na 0,25 ale 0,30 też powinno działać. Przypon z haczykiem 0,14 - 0,10 na żyłce 0,22 albo na plecionce.
Rzuty powtarzalne w to samo miejsce. Kołowrotek na klipie i azymut na jakiś punkt.
Na początek rzuty podajnikiem co 4 min, jak nie zaskoczą brania to rzadsze. Nie zalecam wstępnego nęcenia.
Przy tak mocnym kiju może rzucasz za daleko i nie trafiasz za każdym razem w punkt. Spróbuj rzutów na 20 - 30 m.
Przynęta - wafters, dumbels, pellet. Byle nie przynęta pływająca.
To, co w podajniku to najważniejsze. Dobry towar. Pellety Skretting, Coppens, Lorpio, Aller Aqua, Osmo, Solbait.
Jeśli zanęta to tylko rybna np. od Sonu ale też są inne.
-
Powiem tak. Pojechałem na PZW bo mam +-5km.
Rozrobiłem towar, rozłożyłem krzesełko, podpórki, wędkę i cyk, gruntujemy jak zawsze. Zielska naściągałem co niemiara, aż w końcu trafiłem miejsce bez zielska, fajne, twarde, mówię wybieram.
Jeżeli łowisz na PZW, to o wyniki trudniej. Polecam komercję, nawet jak takiej nie lubisz, aby nabrać wprawy, pewności siebie. Druga rzecz to zielsko. Jak na feederze znajdujesz czyste miejsce? Jesteś pewien, że podajnik nie tonie w jakimś zielonym syfie? Metoda jest dobrym zestawem do łowienia w zielsku, lepszym niż typowe zestawy feederowe, jednak i tak często zawiedzie. Może to jest tu problemem? Jesteś pewien, że trafiasz na twarde dno?
-
Tak, jestem pewien. Jeśli chodzi o feeder, zarzucam podajnik/koszyk bez przyponu i przeciągam, to czuć jak ten podajnik się zachowuje, jak idzie i przede wszystkim co się wyciąga.
Jeśli chodzi o komercję to jeżdżę, lecz nie są to też komercje gdzie jak ktoś wspomniał na gila z nosa się połowi. Komercje takie bardziej "dzikie", gdzie zaszyje się gdzieś między trzcinami i można w spokoju posiedzieć, przede wszystkim są zadbane. PZW to inna bajka, bo stwierdziliśmy, a czort weźmiemy w tym roku PZW i zobaczymy jak jest. Można połowić, ale trzeba się przyłożyć, najciężej jest o większą rybę, tylko znowu jeżdżę po wodach gdzie presja wędkarska jest przeogromna bo są to dość zadbane wody z porobionymi stanowiskami, ale w tym okresie zielska po samą tafle wody.
Jak masz dużo obcierek a brak brań powinieneś się przybliżyć.
Przy następnym wypadzie sprawdzę.
Rzuty powtarzalne w to samo miejsce. Kołowrotek na klipie i azymut na jakiś punkt.
Tak też robię.
Ogólnie sprawdzę raz jeszcze wszystko. Wydaje mi się, że to nęcenie wstępne dużo dało, bo praktycznie nic nie zmieniłem po za zanęceniem, na tej wodzie PZW byłem wcześniej 4x na metodę i wiem, że mi nie działała, nawet siedziałem w dokładnie tym samym miejscu. Nie sprawdzała się przez 2 lata niezależnie od typu łowiska. Znajomy wczoraj się odezwał bo był na operacji i on mówi, że nigdy nie zaczyna łowienia na metodę bez nęcenia wstępnego, więc być może to tutaj cały czas leżał problem. Muszę to wszystko jakoś teraz sprawdzić.
-
Ja myślę, że to nie były obcierki, tylko drobnica szarpała za przynętę.
Obcierki to takie spokojne ugięcia szczytówki, zakończone szybkim wyprostowaniem. Szarpanie szarańczy to energiczne, krótkie ugięcia.
-
Wydaje mi się, że to nęcenie wstępne dużo dało, bo praktycznie nic nie zmieniłem po za zanęceniem, na tej wodzie PZW byłem wcześniej 4x na metodę i wiem, że mi nie działała, nawet siedziałem w dokładnie tym samym miejscu. Nie sprawdzała się przez 2 lata niezależnie od typu łowiska. Znajomy wczoraj się odezwał bo był na operacji i on mówi, że nigdy nie zaczyna łowienia na metodę bez nęcenia wstępnego, więc być może to tutaj cały czas leżał problem. Muszę to wszystko jakoś teraz sprawdzić.
Jeżeli ryb jest sporo w łowisku, to łowienie bez necenia ma jakieś szanse, jednak ogólnie ja to nazywam łowieniem na 'chybił-trafił' :) Nęcenie jest podstawą, no chyba, że łowisz na rzece i ryba naprowadzana jest na towar z koszyka i aromat przynęty przez zapach jaki niesie nurt. Na wodzie stojącej to jednak zbyt mało. Na wielu komercjach ryba się wycofuje, bo jest presja wędkarzy, i jak się przyjedzie później, to można mieć tutaj lepsze wyniki tak łowiąc. Ogólnie jednak to błąd wg mnie, oprócz odosobnionych przypadków.
Przy feederze też możesz łowić bez nęcenia wstępnego, wprowadzająć w ten sam punkt towar poprzez zarzuty co kilka minut. Na wielu łowiskach plusk wody naprowadza ryby, sam byłem świadkiem, jak dobrze to działało na jednej wodzie z dużą ilościa mułu. Karp był w pobliżu lądującego podajnika, i namierzał go po plusku. Łowienie na nęconym miejscy dawało o wiele gorsze rezultaty.
Tu wiele zależy od gatunków ryb w łowisku. Na ten przykład leszcz jest wzrokowcem, żyje w stadach, i potrafi wypatrzyć pokarm na dnie. Przemieszczające się stado dobrze skanuje dno. Dlatego jak jest więcej towaru na dnie, to szybciej się tam znajdzie. Do tego częste zarzuty to smuga zapachowa jaką pozostawia koszyk. Inna rzecz to drobnica. Na wielu łowiskach to ona powoduje, że większe ryby udają się w taką ciżbę, bo wiadomo, że tam jest żarcie. Dlatego nęcenie wstępne lub budowanie miejscówki częstymi zarzutami to podstawa. Większość technik to nęcenie właśnie :)
-
Jak pisze Luk, na łowiskach leszczowych trzeba położyć dużo towaru. Na komercjach karpiowych obfite nęcenie wstępne może odstraszyć rybę. Duże lepsze jest przerzucanie podajnika często z niewielką ilością towaru. Błędem jest zarzucenie podajnika i czekanie aż ryba weźmie. Trzeba rzucać co 4 - 6 min aż się ryba wkręci.
Sam tego doświadczyłem, kiedy karpiarz koło mnie wrzucił bardzo dużo spombów. Myślałem, że już po łowieniu, ale wrzucanie podajnika co kilka minut kilkanaście metrów od przenęconego miejsca dało mi kilkanaście karpi. Karpiarz nie złówił ani jednej ryby.
-
Pojechałem jeszcze 2x na PZW w to miejsce tylko z metodą i pięknie - działa, sporo leszczy. Dzisiaj wróciliśmy z komercji na której nie było śladu życia, po kilku godzinach zero na klasyku, metodzie i spławiku (byłem z moją kobietą i ona na spławik sobie wędkuje). Na wodzie brak życia, zero narybku, mówię kurczę dziwne, wyciągnąłem echo, a tam nic, pustka, totalne zero z odczytu.
Najważniejsze dla mnie to to, że udało się z tą metodą coś zdziałać i da się jednak na nią powędkować. Doszedłem też do wniosku, że najwygodniej używa mi się 30g podajników, 20g trochę za lekkie, 40g trochę za ciężkie już dla mnie. Dorwałem miększą szczytówkę, dużo miększą, ale boje się ją wygiąć tak mocno bo boje się że przesunę zestaw.
Dziękuję wszystkim za wskazówki.