Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Nasze wyniki nad wodą => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 23.12.2015, 20:26
-
Panowie jeszcze raz gratuluje sukcesów w połowach ryb w grudniu.
Obserwuje temat wyniki nad woda i nasunęło mi się parę wniosków, różnorodność ryb które łowicie jest wyśmienita. Ilość łowionych ryb ich wielkość sa godne podziwu.
Osobiście nie mogłem w grudniu wybrać się nad wodę ale po wynikach widze że temperatura około 10 stopni na zewnatrz srednia z dnia i w nocy od dwoch tygodni u mnie w nocy jest okolo 8-9 -stopni a w dzien dochodzi do 15 stopni z tad ta srednia okolo 10 stopni jest optymalna.
Woda mysle ze bedzie miala 8, stopni na 2,5 mb spokojnie pozwala dobrze żerować rybkom.
Juz kiedys pisalem na forum ze karpiszony przy 8 stopniach dobrze gryza...
Macie jakies przemyślenia.... do tego nietypowego grudnia.....
-
Maciek mierzyłem przedwczoraj temp. wody było 12 stopni. To był pomiar warstwy przybrzeżnej. Obstawiam że poniżej, głębiej będzie 8-10 stopni.
-
Sądzę, że po takiej zimie rybki będą gruuuube i w 2016 padnie parę rekordów....
-
Chyba na komercji, lub na patelni. "wędkarze" którzy odpuścili by ryby przez zimę łowią nadal.
-
Byłem w niedzielę na spinningu było 12 stopni ładna pogoda niewietrzna, złowiłem 1 szczupaczka 35 cm przez pół dnia rzucania próbowałem na kopyta Relaxa, twistery duże małe ale najskuteczniejszą przynętą okazał się Savage Gear Cannibal kolor blue peral (mała gumka)
-
Jak dla mnie ten grudzień to wspaniały prezent od przyrody :D Temperatura wody nie spadła do 4-5 stopni, przez co ryba wciąż żeruje, tak jak w pażdzierniku. Na Tamizie wyniki grudniowe są lepsze niż latem, po prostu szok.
Na pewno łowiąc w takich warunkach trzeba mieć na uwadze większe zapotrzebowanie ryb na pokarm, i łowić pozytywnie, nęcić próbując jesiennych dawek. Według mnie nie ma sensu używać jeszcze zimowych taktyk, można skusić wciąż ładne ryby używając większych przynęt, Dumbellsy, pellety i kulki warto mieć wciąż na podorędziu.
Ryba, jeżeli temperatura wody skoczy o stopień lub dwa, może dobrze żerować, na pewno koniec dnia jest najlepszą porą.
-
W niedzielę byłem nad wodą złowiłem 7 karpi i jesiotra :) według mnie teraz ważne jest też odpowiednie miejsce. Temperatura robi swoje, ale w końcu mamy grudzień, woda nie jest już tak ciepła, i ryby nie żerują już tak dobrze. W niedziele byłem z kolegą, łowiliśmy od siebie w odległości 15-20 m tylko na różnych odległościach. Ja połowiłem, kolega miał tylko parę puknięć. Teraz też trzeba dobrać odpowiedni zestaw. Ja używałem podajnika banjo z Prestona do to tego przypon dł. 8 cm haczyk QM1 w rozmiarze 16-18, przynęta najskuteczniejsza okazał się pellet pikantna kiełbasa 8 mm oraz waftersy z Ringersa :)
-
Bardzo ciekawe spostrzeżenia panowie - sam jestem ciekawy czy w żoładkach choć troche towaru maja jaki im sie oodaje w koszach .........?( ale do tego trza było wykonać sekcje jednej sztuki a tu już powstaje pytanie czy warto).
-
U mnie w ubiegłą niedzielę woda miała 2 st C.
-
Maciek podał doskonały temat. On szuka info co się w wodzie dzieje. Co do reszty wpisów? Super relacje. Ale dla mnie to nie żaden dar, a raczej powód do zmartwień . To nie pierwsza od kilku lat anomalia pogodowa. Możemy się cieszyć jako wędkarze. Ale czy jako ludzie też?
-
Zima fajna, tylko co dalej? Znowu 40 stopni w cieniu i jeszcze mniej wody?
-
Myślimy podobnie Michale! :(
-
Anomalie były i będą. Efekt cieplarniany wcale nie jest taki jak przedstawiano go dawniej. Za czasów Mieszka I zimy były bardzo łagodne, kilkaset lat później już bardzo srogie. Co kilkaset lat są dość duże różnice w pogodzie, ale temperaturę mierzy się i rejestruje od stukilkudziesięciu lat dopiero.
Co do dwutlenku węgla i jego zwiększonej zawartości w powietrzu - im więcej go będzie, tym bardziej i szybciej rosły będą rośliny, które potrzebują go do fotosyntezy. Jeżeli znikają lodowce, to wtedy pojawia się roślinność. Myślę, że nie jest tak tragicznie, jednak trzeba dbać o przyrodę. Na pewno paliwa kopalne powoli się kończą, i trzeba kombinować z innymi źródłami energii.
Tak więc z mojego punktu widzenia, może nie ma śniegu na święta i jest ciepło - ale to znaczy, że ryby żerują :D Tak więc nie ma tego złego...
Co do spostrzeżeń grudniowych - jednym z nich jest najdłuższa z możliwych noc. Więc jeżeli się wybieramy na takową, to mamy aż... 12-16 godzin łowienia! Żyć nie umierać. Zauważyłem, że ryby biorą całą noc (na Tamizie), jednak godzina 23 - 1 w nocy jest bardzo owocna i zawsze są jakieś brania, łowi się zazwyczaj częściej w tym przedziale czasowym. Ciekawe, co? ;D
-
Może wpływ ma nie tylko faza księżyca, ale także jego położenie na niebie i naświetlanie wody?
Wysłane z mojego GT-S7580 przy użyciu Tapatalka
-
23-01 to godziny owocne w brania cały sezon
ostatnio w ogóle odpuściłem nocki ale jak włóczyłem sie po nocach sporo rybek w tedy ciągło.....
-
Piszcie sobie co chcecie. Porównujcie do kilkuset lat wstecz. Ja widzę jedno, że moje rzeki o tej porze roku są o niemal metr niższe niż stan normalny. Skoro ważne jest żerowanie ryb, a nie naturalny stan środowiska? No to ok. Cieszmy się tym co mamy.Oby dobrze brało,a Odrę w przyszłym roku do Niemiec przejdę w skarpetach,i to nie pranych.
-
No właśnie - ciekawe, że na Tamizie zawsze ta pora to sporo brań! ;)
Arek, za stan rzek odpowiada człowiek i to co zrobił z nimi, za komuny przeprowadzono meliorację na szeroką skalę, teraz nie ma już takiej naturalnej retencji wody jak dawniej. Pogoda i suchy sezon to tylko jedna strona medalu...
-
Może Luk. Ale jak to przytoczyłeś ? I za Mieszka nikt tego nie regulował ,a natura sobie radziła. Oby i teraz tak się stało ! sobie i wszystkim tego życzę. Ja się martwię. A trochę lat na tym świecie jestem.
-
Natura sobie radziła... Wyszedłeś do lasu i padałeś ofiarą niedżwiedzia albo wilków :D Zależy jak spojrzeć na taką naturę :) Arek, myślę, że nie ma się co martwić takimi rzeczami zbytnio. Powodem do zmartwień jest brak ryb w polskich wodach :o
-
Oby te ryby Lucjan miały gdzie pływać. :(
-
Brak zimy, to moim zdaniem rozregulowanie wszystkich czynników przyrody i zachowań.
-
To prawda Mani! Tu jest problem. O tej porze roku Odra od 10tek lat była lekko podniesionba. Teraz brakuje jej metra do normalnego stanu.
-
Od kilku lat obserwuje zimę i wodę. Jeziora schną, zachowania ryb nie są takie jak kiedyś. Mysle , ze to jest problem naszej ery. Zobaczcie 15 lat wstecz, czekało sie na połowy spod lodu, a teraz trzeba sie martwić o stan wody w rzekach, jeziorach , strumykach. Ryby są bardzo wyczulone na taka kolej rzeczy.
-
Głos rozsądku mój forumowy przyjacielu! I tu mnie wszystko boli i martwi. Chciał bym by bezpodstawnie. :thumbup:
-
Jestem bardzo zaskoczony Waszymi wynikami w grudniu.
Ja jeszcze nigdy w tym miesiącu nie łowiłem, ale gdyby nie nadmiar pracy i problemy z zatokami to pierwszy raz bym spróbował ...
-
Mirku, wszystko obróciło sie o 120 stopni. Kilka lat wstecz nie sadziłem ze lód moze byc grubszy niż metr, a teraz 15+ w grudniu to norma. Dalej nie chce mi sie wierzyć, ze zaliczyłem nockę przed świetami Bożego Narodzenia.
-
Mariusz, ale to anomalia. W zeszłym roku było zimno już w listopadzie, chyba w październiku robiłem ostatnią nockę.
Dwa lata temu o tej porze były podniesione rzeki, nie dało się łowić przez dwa miesiące, może nawet i trzy.
Jak pamiętam zimy za małolata, to w podstawówce rzadko było dużo śniegu (lata osiemdziesiąte) zimą, teraz jest mroźniej według mnie... Ja nie widzę aż takich zmian :)
-
Mirku, wszystko obróciło sie o 120 stopni. Kilka lat wstecz nie sadziłem ze lód moze byc grubszy niż metr, a teraz 15+ w grudniu to norma. Dalej nie chce mi sie wierzyć, ze zaliczyłem nockę przed świetami Bożego Narodzenia.
Zaliczyłem dwie nocki w grudniu i jedna była ciepła druga zimna ale rybki brały
-
Mariusz, ale to anomalia. W zeszłym roku było zimno już w listopadzie, chyba w październiku robiłem ostatnią nockę.
Dwa lata temu o tej porze były podniesione rzeki, nie dało się łowić przez dwa miesiące, może nawet i trzy.
Jak pamiętam zimy za małolata, to w podstawówce rzadko było dużo śniegu (lata osiemdziesiąte) zimą, teraz jest mroźniej według mnie... Ja nie widzę aż takich zmian :)
Ja też zaliczałem podstawówkę w tym czasie i pamiętam, że szkoły zamykali z powodu śniegu i mrozu (na tydzień).
Natomiast teraz meteorolodzy notują rekordowe temperatury miesięczne i są to miesiące najcieplejsze od stu lat.
Np. styczeń http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/nasa-podala-wyniki-badan-styczen-2016-roku-byl-rekordowo-cieply,193631,1,0.html
Zobaczymy co jeszcze przyniesie luty i marzec, choć nie zapowiada się mroźnie.
Ryby i inne zwierzęta/rośliny czują ocieplenie i ich zegar biologiczny bije inaczej niż się do tego przez lata przyzwyczailiśmy.
-
Ja tam zbyt stary chyba nie jestem,a pamiętam jedną zimę gdzie również w lutym już było ciepło. I to znacznie cieplej niż teraz, bo w czasie ferii zimowych jeździliśmy z kumplami na rowerach,w bluzie i czapeczce. A było to jakoś pod koniec podstawówki ,czyli mniej więcej w połowie lat 90-tych.
Niedawno właśnie z kumplem o tym dyskutowałem,on zapamiętał,że jednak owego roku zima się porządnie "wyszumiała" ,ale wiosna przyszła dużo wcześniej.
Cóż,anomalia się zdarzają...
Martwi mnie tylko jedno,czy się czasem zima nie obudzi ponownie, w czasie kalendarzowej wiosny...
-
A mnie zastanawia jedno. Skąd ptaki migrujące kilka tysięcy kilometrów wiedzą, że u nas zrobiło się już ciepło i można np. 2 miesiące wcześniej wrócić? Słuchają pogody w radiu czy co?
-
Miejscowe ptaki wysłały im Sms że mogą przylatywać 😃
-
Pewnie śledzą SiF dlatego wiedzą
-
Co się martwicie, ja pamiętam i mroźne zimy bez śniegu i takie ze śniegiem i takie wiosenne jak teraz. Ot taki pamiętliwy jestem (wg żony). Co do niskich stanów wód gruntowych to wszyscy się zamartwiamy. Miejmy nadzieję, że wiosna będzie ciepła i deszczowa wtedy parasole w dłoń i nad wodę ;)