Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: Baranowski Tomasz w 06.01.2016, 06:22
-
Okręg Leszczyński od 1 stycznia nie istnieje , wchłonięci zostali przez Okręg Poznański , od ciekawostka :)
Podobnie miało się stać z Okręgiem Łódź , były propozycje aby Okręg Sieradz ich wchłonął, ale Okręg Sieradz się nie zgodził.
Myślę, że to kwestia czasu, gdyż mając 3000 członków(Okręg Łódź w 2015) długo nie pociągną .
Czyżby dochodziło do mniejszego zainteresowania wędkarstwem ? a może wędkarze zaczynają więcej łowić na wodach komercyjnych ?
a może dlatego że żaden ościenny Okręg nie chciał podpisać z nimi porozumień ?
Mapka porozumień http://www.pzw.org.pl/35/mapa_porozumien (http://www.pzw.org.pl/35/mapa_porozumien)
Informacja o Okręgu Leszno http://www.poznan.pzw.org.pl/wiadomosci/123647/60/okreg_pzw_w_lesznie_wlaczony_w_struktury_okregu_pzw_w_poznaniu (http://www.poznan.pzw.org.pl/wiadomosci/123647/60/okreg_pzw_w_lesznie_wlaczony_w_struktury_okregu_pzw_w_poznaniu)
-
Nie uważacie w ogóle, że o wiele lepiej byłoby, aby okręgi PZW były większe? Podział na stare województwa to dużo problemów, taka Łódź w porównaniu do Olsztyna to jakieś nieporozumienie. Wędkując w Łodzi wędkarze są 'skazani na Shawshank', paranoja...
Większe okręgi mogłyby wiele poprawić, zakładając zmiany w przepisach. Taki Wrocław z Opolem to byłaby potęga. Katowice mogłyby wchłonąć Częstochowę i zainwestować w ich wody.
Gdyby ktoś w ZG PZW miał pomyślunek i chciał rozwijać wędkarstwo w Polsce, moglibyśmy mieć łowiska lepsze niż Czesi. To swoisty ewenement, bo mamy piękne wody, super rzeki, masę jezior i zaporówek, a w wodzie echo. Wciąż słychać biadolenia, że się nie da, bo przepisy, bo mentalność... Prawda jest taka, że w ZG nie mają wizji, tam są działacze, jak w PZPN, którzy zamiast wspomagać polską piłkę, to byli (i są) jej kulą u nogi. Brakuje tam ludzi mających wiedzę jak zarządzać i rozwijać firmy lub organizacje, jak działać na wielu polach, jak walczyć o poparcie u ludzi, jak zdobywać członków... Porównanie do PZPN nie jest bezpodstawne. Zobaczcie polską piłkę a brytyjską, ich ligę a naszą! Polska ekstraklasa to poziom niższy niż Championship Ligue (czyli druga liga), w wielu miastach, wielkich czy wojewódzkich w Polsce, nie ma drużyn piłkarskich już. Po prostu Brytole robią biznes, i nim (piłką nożną) zarządzają fachowcy, a nie Czesiek z Józkiem, co nie mają pojęcia bladego o zarządzaniu, świetni są natomiast w szwindlach i chlaniu wódy. W Anglii w meczach walczy się do końca, wiele ligowych spotkań to po prostu rewelacyjna rzecz. Sama liga jest jedną z najlepszych na świecie. W Polsce futbol jest wciąż siermiężny, styl gry to 'zastaw się a nie daj się', mało bramek, poziom spotkań ligowych kiepski. Połowa klubów dryfuje na granicy bankructwa. Jak wiele drużyn sprzedawało mecze, bo nie stać ich było na ekstraklasę? Masakra... Podobnie jest w PZW. Jest różnica między działaczem a osobą zarządzającą biznesem.
Zamknięci na nowe, nie mówiący w innych językach, nie korzystający z innych rozwiązań, olewający własnych członków - to jest Zarząd Główny. Zero pomysłów, zero zmian w prawie, w RAPR. Po prostu żenada. Ryb ubywa, ludzie narzekają jak Polska długa i szeroka a oni nie robią nic. Polska nawet nie ma ligii feederowej, ekipy prezentującej nasz kraj na tym polu za granicą. Bo jakiś 'działacz' wie lepiej oczywiście... Później mamy - okręg Łodź. Bo jakiś działacz, jeden z drugim musieli mieć posadki.
Fajnie jakby było podobnie w polskim wędkarstwie. Jakby kierowali nim fachowcy, a nie generałowie SB. W okręgach i kołach są już dobrzy ludzie, wystarczy dać im pole do popisu... Trzeba zmienić system wyborów, aby dać szansę ludziom spoza układu, myślących w nowoczesny sposób. W kołach i okręgach można pracować społecznie, ale w ZG musi być śmietanka, opłacana dobrze ale też rozliczana, grupa fachowców mająca cele i wizje, badająca nastroje ludzi i robiących to czego oni chcą, a nie tylko myślących jak utrzymać się na stołku.
Czy tylko ja to tak widzę?
-
Wielu moich znajomych nie łowi w Łodzi gdyż narzekają na brak ryb w okręgu.
Przed laty był to bardzo ciekawy okręg z racji bliskiego położenia z okręgami sieradzkim (Jeziorsko) i piotrkowskim (Sulejów). Obecnie czytamy, że Sulejów lekko podupadł i nie podpisuje porozumień z Łodzią, Piotrków również wycofał się z porozumień.
Myślę, że Łódź z racji małej wielkości administracyjnej ma blisko do innych okręgów. Patrząc na porozumienia Okręgu Sieradz sam wolałbym tam się przenieść niż tkwić w Łodzi.
Ja z racji zamieszkania opłacam kartę w okręgu skierniewickim ponieważ mają ciekawsze wody i zaczęli o nie dbać, łowię ryby na każdym wyjeździe, koledzy z Łodzi niestety narzekają na ich brak i również myślą nad przeniesieniem poza okręg w tym roku.
Edit
Nie uważacie w ogóle, że o wiele lepiej byłoby, aby okręgi PZW były większe? Podział na stare województwa to dużo problemów, taka Łódź w porównaniu do Olsztyna to jakieś nieporozumienie. Wędkując w Łodzi wędkarze są 'skazani na Shawshank', paranoja...
Większe okręgi mogłyby wiele poprawić, zakładając zmiany w przepisach. Taki Wrocław z Opolem to byłaby potęga. Katowice mogłyby wchłonąć Częstochowę i zainwestować w ich wody.
Gdyby ktoś w ZG PZW miał pomyślunek i chciał rozwijać wędkarstwo w Polsce, moglibyśmy mieć łowiska lepsze niż Czesi. To swoisty ewenement, bo mamy piękne wody, super rzeki, masę jezior i zaporówek, a w wodzie echo. Wciąż słychać biadolenia, że się nie da, bo przepisy, bo mentalność... Prawda jest taka, że w ZG nie mają wizji, tam są działacze, jak w PZPN, którzy zamiast wspomagać polską piłkę, to byli (i są) jej kulą u nogi. Brakuje tam ludzi mających wiedzę jak zarządzać i rozwijać firmy lub organizacje, jak działać na wielu polach, jak walczyć o poparcie u ludzi, jak zdobywać członków... Porównanie do PZPN nie jest bezpodstawne. Zobaczcie polską piłkę a brytyjską, ich ligę a naszą! Polska ekstraklasa to poziom niższy niż Championship Ligue (czyli druga liga), w wielu miastach, wielkich czy wojewódzkich w Polsce, nie ma drużyn piłkarskich już. Po prostu Brytole robią biznes, i nim (piłką nożną) zarządzają fachowcy, a nie Czesiek z Józkiem, co nie mają pojęcia bladego o zarządzaniu, świetni są natomiast w szwindlach i chlaniu wódy. W Anglii w meczach walczy się do końca, wiele ligowych spotkań to po prostu rewelacyjna rzecz. Sama liga jest jedną z najlepszych na świecie. W Polsce futbol jest wciąż siermiężny, styl gry to 'zastaw się a nie daj się', mało bramek, poziom spotkań ligowych kiepski. Połowa klubów dryfuje na granicy bankructwa. Jak wiele drużyn sprzedawało mecze, bo nie stać ich było na ekstraklasę? Masakra... Podobnie jest w PZW. Jest różnica między działaczem a osobą zarządzającą biznesem.
Zamknięci na nowe, nie mówiący w innych językach, nie korzystający z innych rozwiązań, olewający własnych członków - to jest Zarząd Główny. Zero pomysłów, zero zmian w prawie, w RAPR. Po prostu żenada. Ryb ubywa, ludzie narzekają jak Polska długa i szeroka a oni nie robią nic. Polska nawet nie ma ligii feederowej, ekipy prezentującej nasz kraj na tym polu za granicą. Bo jakiś 'działacz' wie lepiej oczywiście... Później mamy - okręg Łodź. Bo jakiś działacz, jeden z drugim musieli mieć posadki.
Fajnie jakby było podobnie w polskim wędkarstwie. Jakby kierowali nim fachowcy, a nie generałowie SB. W okręgach i kołach są już dobrzy ludzie, wystarczy dać im pole do popisu... Trzeba zmienić system wyborów, aby dać szansę ludziom spoza układu, myślących w nowoczesny sposób. W kołach i okręgach można pracować społecznie, ale w ZG musi być śmietanka, opłacana dobrze ale też rozliczana, grupa fachowców mająca cele i wizje, badająca nastroje ludzi i robiących to czego oni chcą, a nie tylko myślących jak utrzymać się na stołku.
Czy tylko ja to tak widzę?
Moim zdaniem łączenie okręgów (poza małymi wyjątkami np: Łodzi) nie przyniesie dobrych rezultatów gdyż zacznie sie walka o stołki, wpływy itd. (ot taka polska mentalność) tak jak to się dzieje po wchłonięciu, przejęciu czy połączeniu dwóch spółek. Poza nielicznymi wyjątkami jakość spada, a odpowiedzialność sie rozmywa. Małe, prężne i rywalizujące ze sobą okręgi/spółki to moim zdaniem klucz do sukcesu.
Natomiast zgadzam sie, że w kołach powinni zasiadać fachowcy, pasjonaci i miłośnicy ryb oraz wędkarstwa, którzy wiedzą, chcą i umieją zadbac o akwen, ryby i wędkarzy.
-
Ciekawa jest argumentacja Sieradza:
"nadal pozostaje realne zagrożenie, iż po połączeniu się obu Okręgów, Koła działające na terenie Łodzi, kosztem Kół obecnego Okręgu Sieradzkiego odbudują swój stan liczbowy. Sytuacja taka spowoduje, iż nieuchronnie będą przejmowane wpływy w Zarządzie Okręgu Sieradzkiego przez działaczy Kół z obecnego Okręgu Łódzkiego. Zaistniała sytuacja może spowodować, a w przekonaniu członków ZO w Sieradzu na pewno spowoduje, iż z czasem nastąpi stopniowa likwidacja Okręgu Sieradzkiego czego ewidentnym przejawem będzie przeniesienie siedziby Biura Okręgu z Sieradza do Łodzi"
Pozostawiam bez komentarza ...
-
Są za i przeciw. Na pewno nie powinno się to odbywać na hurra. Dokładnie jednak podobne zastrzeżenia były przy podziale na 17 województw, mało kto chciał utracić niezależność. Tutaj jednak chodzi o dobro wędkarzy, którzy mieliby więcej wód do użytku. Mniej papierów, pozwoleń... Oczywiście składki powinny być odpowiednie. Ja mówię o mniejszych okręgach lub takich gdzie jedni mają kasę, a drudzy wody :)
Ciekawa jest argumentacja Sieradza:
"nadal pozostaje realne zagrożenie, iż po połączeniu się obu Okręgów, Koła działające na terenie Łodzi, kosztem Kół obecnego Okręgu Sieradzkiego odbudują swój stan liczbowy. Sytuacja taka spowoduje, iż nieuchronnie będą przejmowane wpływy w Zarządzie Okręgu Sieradzkiego przez działaczy Kół z obecnego Okręgu Łódzkiego. Zaistniała sytuacja może spowodować, a w przekonaniu członków ZO w Sieradzu na pewno spowoduje, iż z czasem nastąpi stopniowa likwidacja Okręgu Sieradzkiego czego ewidentnym przejawem będzie przeniesienie siedziby Biura Okręgu z Sieradza do Łodzi"
Pozostawiam bez komentarza ...
No właśnie, czyli chodzi o stołki...
-
Zgada sie, że chodzi o stołki. Po wchłonięciu Łodzi przez Sieradz nastąpiło by stopniowe przejmowanie władzy,ponieważ Łódź ma dużo Kół, a tym samym delegatów, którzy na zjazdach forsowali by głosowania.
Nadmienię jeszcze ,że chodzi również tu o posadki Prezesa i całego biura z Łodzi. Trzeba by było gdzieś ich obsadzić , a dyrektor biura zarabia w Łodzi coś około 8 tyś. I to są główne powody sprzeciwu Okregu Sieradz.
Ale myślę też że duża część wędkarzy widząc tą nieudolność PZW rezygnuje ze składek na poczet łowisk komercyjnych.
-
"a może dlatego że żaden ościenny Okręg nie chciał podpisać z nimi porozumień ?"
Nie wiem jak to wyglądało w Łodzi....
Jednak nieoficjalnie wiem dlaczego Okręg w Zielonej Górze nie podpisał w 2015 i 2016r porozumienia z Poznaniem.
Faktycznie przyczyna była jedna. Masakryczny najazd wędkarzy z Poznania na nasze wody.
Przez kilka wcześniejszych lat w czasie weekendów na kilku (najlepszych) odcinkach Odry w zasadzie nie dało się łowić. Od piątku popołudnie do niedzieli wieczorem, w zasadzie wszystkie główki zajęte. Samochody z rejestracjami PWN, PWL, PGO...
http://www.pzw.org.pl/home/mapa_porozumien/57
-
I to jest zrozumiałe. Też nie chciałbym będąc w Opolu łączyć się z Katowicami lub miec z nimi porozumienie, bo to byłaby masakra. Ale przecież są okręgi równe, mozna wypracować jakies porozumienia przecież. Wrocław i Opole mają potencjał na przykład, i taka fuzja byłaby korzystna.
Jednak najważniejsze są koła. One powinny mieć wody które są tylko dla nich i nikogo więcej, chyba, że za opłatą lub porozumieniem (z innym kołem). Bo zarządzanie centralne nigdy nie będzie dobre. To koła same mają zadbać o swoje wody, i to jest podstawą. Ktoś należący do koła X będzie wtedy dbał i wiedział, że to jest 'jego' zę można tam budować pomosty, sprzątać, zarybiać i inwestować. Nie buduje dla kogoś z innego miasta, co przyjedzie na weekend, zajmie miejsca, odłowi ryby i zostawi po sobie syf. Dlatego właśnie koła powinny być główną komórką, tak teraz nie jest. Okręg powinien nadzorować tylko wszystko i robić swoją rolę, zapewniać ichtiologiczne doradztwo, bronić wędkarskich interesów, i tak dalej...
W obecnej sytuacji zamiast kół, mamy okręgi właśnie. To słaba opcja, według mnie się nie sprawdza. O wiele lepiej aby koło miało swoje wody i je opłacało ze swoich składek, nie powinien robić tego okręg, ten pilnować powinien dużych wód. Same rzeki można podzielić na odcinki. Większość składek ma zostać w kole właśnie, i to oni powinni ustalać ich wielkość, przyjmując, że jest jakaś kwota minimalna. Przecież wielu z Was z ochotą zapłaciłoby i dwa razy tyle, gdyby Wasze koło miało kilka wód i tę kasę przeznaczyło na właściwe działania, nieprawdaż?
Ludzie wtedy mówiliby, że należą do danego koła, a nie do PZW. Subtelna różnica.
-
Zgada sie, że chodzi o stołki. Po wchłonięciu Łodzi przez Sieradz nastąpiło by stopniowe przejmowanie władzy,ponieważ Łódź ma dużo Kół, a tym samym delegatów, którzy na zjazdach forsowali by głosowania.
Nadmienię jeszcze ,że chodzi również tu o posadki Prezesa i całego biura z Łodzi. Trzeba by było gdzieś ich obsadzić , a dyrektor biura zarabia w Łodzi coś około 8 tyś. I to są główne powody sprzeciwu Okregu Sieradz.
Ale myślę też że duża część wędkarzy widząc tą nieudolność PZW rezygnuje ze składek na poczet łowisk komercyjnych.
8 tyś miesięcznie? Powiedz ze żartowaleś :'(
-
W obecnej sytuacji zamiast kół, mamy okręgi właśnie. To słaba opcja, według mnie się nie sprawdza. O wiele lepiej aby koło miało swoje wody i je opłacało ze swoich składek, nie powinien robić tego okręg, ten pilnować powinien dużych wód. Same rzeki można podzielić na odcinki. Większość składek ma zostać w kole właśnie, i to oni powinni ustalać ich wielkość, przyjmując, że jest jakaś kwota minimalna. Przecież wielu z Was z ochotą zapłaciłoby i dwa razy tyle, gdyby Wasze koło miało kilka wód i tę kasę przeznaczyło na właściwe działania, nieprawdaż?
Ludzie wtedy mówiliby, że należą do danego koła, a nie do PZW. Subtelna różnica.
Dokładnie tak.
Przykład to zbiorniki w Czarnocinie, pierwsza opłata 500/rok, później 300 i kolejka aby sie zapisać do tegoż koła/ugrupowania i Ciężkowie, tutaj trochę drożej bo 700/rok ale karpie po 25 kg oraz inne ryby są i zaplecze konkretne (prysznice, ogrodzenie). To drugie to łowisko - no kill.
To pokazuje jaką drogą należy iść.
-
Niestety nie żartowałem
-
Zgada sie, że chodzi o stołki. Po wchłonięciu Łodzi przez Sieradz nastąpiło by stopniowe przejmowanie władzy,ponieważ Łódź ma dużo Kół, a tym samym delegatów, którzy na zjazdach forsowali by głosowania.
Nadmienię jeszcze ,że chodzi również tu o posadki Prezesa i całego biura z Łodzi. Trzeba by było gdzieś ich obsadzić , a dyrektor biura zarabia w Łodzi coś około 8 tyś. I to są główne powody sprzeciwu Okregu Sieradz.
Ale myślę też że duża część wędkarzy widząc tą nieudolność PZW rezygnuje ze składek na poczet łowisk komercyjnych.
8 tyś miesięcznie? Powiedz ze żartowaleś :'(
A jestem przekonany że powiedzmy za 3tys można by znaleźć kompetentnego człowieka z pasją...
-
Działacza? :D
-
Jasne ,że tak.
8 tyś przyznano dyrektorowi za czasów świetności Okręgu, gdzie członków był coś koło 15tyś (proszę mnie poprawić jeśli się mylę) ,teraz jest 3 tyś a pensja 8 tyś.pozostała to chyba (sarkazm) należna premia za doprowadzenie Okręgu Łódź do ruiny.
-
Witam rozpędzić to całe pzw a co do połączeń mazowiecki wchłonął okręg płocko włocławski jest tak jak było na wiśle pełno rybaków ryby w tym roku zero połapali koledzy jakieś małe krąpiki taka duża rzeka płakać się chce- banda kolesi i nic więcej tylko się spotykać i gorzałę walić a jak coś wpuszczą to zaraz fotki prasa telewizja jacy to są wspaniali tylko jak odłowy kontrolowane to cicho sza
-
Nie uważacie, że dobrym pomysłem byłoby, aby właścicielem wód były gminy. Tak jak ktoś wcześniej napisał, gmina dzierżawi wodę PZW lub innej organizacji. Wtedy gmina może inwestować w taką wodę, budować infrastrukturę, a tak … . Co o tym myślicie?
-
Panowie to są skutki złego gospodarowania mieniem które PZW jest dzierżawcą, większość kol swoja działalność opierało tylko na pobieraniu opłat za pozwolenia.Świat idzie z postępem ale PZW raczej tego nie dostrzega ,jak ma przybywać nowych członków w okręgach co ma ich przyciągnąć.Może te bezrybne wody rzekomo zarybiane a możne te liczne zawody wędkarskie których PZW nie ma woli organizować.
Młodzi adepci wędkarstwa wola wędkować na prywatnych wodach ,tam łatwiej o rybę bo ona tam porostu jest nikt nie udaje ze zarybia i opłaty o wiele tańsze.
Może zaczną się w innych okręgach zastanawiać dlaczego coraz gorzej się im wiedzie,i w obronie ciepłych posadek zabiorą się w końcu do roboty.
Choć osobiście jestem za tym żeby to nieudolne stowarzyszenie PZW rozwiązać,możne i są okręgi które dobrze funkcjonują ale jako cało kształt już niema racji bytu .
-
Pzw powinno zmienić podejście do wędkarstwa w Polsce niestety traktuje się wędkowanie jak sposób na zdobycie mięsa widzę jak wędkarze biorą wszystko często jak złapią dużo to wyrzucą ale do wody z powrotem nie wpuszczą Mieszkam w małej miejscowości po zamknięciu koła pzw chłopaki dostali od gminy wodę po tym kole dbają o nią ryby mają dużo i dużej w tym roku wydali 70 tyś na prace związane z pogłębieniem zbiornika ryb się nie bierze i ci co zostali są zadowoleni
-
W obecnej sytuacji zamiast kół, mamy okręgi właśnie. To słaba opcja, według mnie się nie sprawdza. O wiele lepiej aby koło miało swoje wody i je opłacało ze swoich składek, nie powinien robić tego okręg, ten pilnować powinien dużych wód. Same rzeki można podzielić na odcinki. Większość składek ma zostać w kole właśnie, i to oni powinni ustalać ich wielkość, przyjmując, że jest jakaś kwota minimalna. Przecież wielu z Was z ochotą zapłaciłoby i dwa razy tyle, gdyby Wasze koło miało kilka wód i tę kasę przeznaczyło na właściwe działania, nieprawdaż?
Ludzie wtedy mówiliby, że należą do danego koła, a nie do PZW. Subtelna różnica.
Dokładnie tak.
Przykład to zbiorniki w Czarnocinie, pierwsza opłata 500/rok, później 300 i kolejka aby sie zapisać do tegoż koła/ugrupowania i Ciężkowie, tutaj trochę drożej bo 700/rok ale karpie po 25 kg oraz inne ryby są i zaplecze konkretne (prysznice, ogrodzenie). To drugie to łowisko - no kill.
To pokazuje jaką drogą należy iść.
To pójdźmy tą drogą.Za przykład weźmy Okręg Sieradz.MA on w tej chwili jak napisał Tomek(pozdrowienia :))3000 tys członków.Roczna opłata wynosi 181 zł czyli realnie 150 zł. Budżet roczny wynosi wiec 450 tys zł i pominę to co trzeba odprowadzić do ZG. Porównajmy ten budżet np. z Ciężkowem.Tam opłata wynosi 700 zł i łowi 100 osób.Budżet 70 tys.Więc aby siła tych dwóch budżetów była taka sama (uczynienie 30 takich łowisk) to składka okręgowa powinna wynosić nie 106 zł a 700 a całkowita 765 a jeżeli będziemy dalej uznawali wszystkie zniżki to około 1000 zł. Jak będzie wyglądało PZW przy takich opłatach rocznych???Kolejka z kolei do takich fajnych łowisk świadczy tylko o jednym-jest ich za mało.Wydaje mi się jednak ze jeszcze kilka takich łowisk zlikwidowało by wszystkie kolejki.
Teraz jeszcze kilka słów do Tomka o groźbie przejęcia Sieradza przez Łódź.Niestety taka możliwość istnieje ponieważ ordynacja wyborcza do władz i organów PZW umożliwia rządy mniejszości nad większością.Przykład.Zaczniemy od Okręgów.Ordynacja wyborcza że jeden mandat na Zjazd przypada na np. 300 członków koła a ponadto koła której tej liczby członków nie osiągnęły mają jeden mandat.Policzmy 7 kół po 30 członków-więc 210 członków ma 7 delegatów a koło 300 osobowe ma 1.W głosowaniach 7 zawsze przegłosuje 1.Jakież to pole do przedwyborczej dyplomacji.
Dalej przekłada się to na głosowanie na delegatów na Zjazd krajowy Tam też decyduje większość delegatów a 7 przegłosuje 1. itd.
I tak na koniec uważam że i Koła i Okręgi powinny być jednostkami o określonej minimalnej ilości członków a ponadto koła powinny uzyskać osobowość prawną co spowoduje racjonalność działań np. pozyskiwanie nowych wód .
-
Dyskusja ma duży związek z tym tematem:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2576.0
gdzie wyraziłem także swoje zdanie.
I jak widzę w tym wątku znajduję potwierdzenie swoich słów.
Czas na zmianę PZW, najlepiej poprzez upadek i prywatyzację?
Skończy to się tak, że nic nie będzie, a rzesza ludzi pozostanie na lodzie.
A ci którzy mają kasę zablokują dostęp do wody zwykłemu obywatelowi.
Względy społeczne nie będą miały znaczenia, a karty wędkarskie będą niepotrzebne.
-
3 tys. ma okręg łódzki nie sieradzki. Odpływ z Łodzi do Sieradza jest ewidentny a po opublikowaniu porozumień na ten rok ... zostanie garstka.
-
Okręg Łódzki i Mazowiecki połączone:
http://ompzw.pl/nadzwyczajny_zjazd_delegatow_om_pzw_w_sprawie_polaczenia_okregow,news,792.html
-
Mordy Wy moje :)
-
Niech przejmą Skierniewice. Ba niech przejmą cała Polskę. Nie będzie problemu ze stawką ogolnokrajową. Będzie dużo nowej wody do odwiedzenia.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Niech przejmą Skierniewice. Ba niech przejmą cała Polskę. Nie będzie problemu ze stawką ogolnokrajową. Będzie dużo nowej wody do odwiedzenia.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Trafnie to napisałeś ;-)
"Dużo wody do odwiedzenia".
Ja jednak mimo wszystko wolałbym nad tą wodą ryby łapać ;-)