Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Arunio w 05.01.2016, 22:23
-
Wiązanie dla mnie to nie problem. Np. teraz są nudne popołudnia przy tych mrozkach i mam zajęcie. Mieszkam na wsi więc i innych zajęć mi nie brakuje jak by co. Tak że temat braku czasu mnie nie przekonuje co do wiązania przyponów. To wymówka na lenistwo w tym temacie. :P
-
W Twoim przypadku, nie w moim... :)
Wiązanie przyponów z pushstopami, gumkami i na grubych żyłkach zajmuje sporo czasu. Jest po prostu trudne, wie ten co wiązał. To nie są przypony na rzeki. Dobry przypon z żyłki 0.24 lub 0.26 jest trudny do wiązania, zwłaszcza pushstop, na odpowiedniej pętelce, z zaciśniętym mocno pojedynczym węzłem.
Jeżeli cena paczki haków to funt, pushstopów 1.5 funta, to wtedy cena 2 funty za 8 gotowców nie jest taka straszna, w tym rzecz. Na dodatek są zawiązane perfekcyjnie, jednakowe, zapakowane w koperty gwarantujące długą żywotność. Rozumiem, że wiele osób wiąże wszystko samemu. Ale w moim przypadku to nie jest lenistwo, ja naprawdę wolę bazować na firmowych przyponach, cena jest praktycznie ta sama, po co się męczyć... :D
Akurat jeżeli chodzi o przypony do Metody to naprawdę gotowce to dobra opcja. Przypony na rzeki to już całkiem co innego ;D
-
Przy pushstopach na grubej żyłce faktycznie widzialnym problem...dlatego stosuję zwykłe tanie stoperki a przypony wiąże samemu :) Robota łatwa, tania i przyjemna. Nie zapłacę za coś co lubię zrobić. A i frajda podwójna ;)
-
Również preferuję gotowce do metody. Na rzekę robię sam, korzystając z tego urządzenia, co na filmie. Ułatwia wiązanie i daje powtarzalność długości włosa:
Pozdrawiam
-
Greg, to urządzenie nie jest potrzebne do wiązania przyponów do Metody. Najwięcej czasu zajmuje montaż pushstopa, z tym się człowiek męczy najwięcej.
-
Też wiążę sam te QM1 i inne, ale na plecionce. Z pushstopami albo z gumką.
Oryginalne przypony Guru na żyłce również posiadam ale nie używam.
Wolę się pobawić a przy okazji ustalam długość włosa taki jak chcę :)
ps.
długość przyponu to nie problem. Przy odrobinie wprawy mozna je robic z dokładnością do 0.5cm
-
... Najwięcej czasu zajmuje montaż pushstopa, z tym się człowiek męczy najwięcej.
To prawda :)
-
W poprzednim sezonie przypony robiłem sam, trochę wprawy i wychodziły całkiem całkiem ;) no i zawsze jak kolega wspomniał można dobrać sobie długość przypony oraz włosa pod daną przynętę . Ale w tym sezonie chcę wypróbować "gotowce" i sprawdzić co jest lepsze dla mnie .
-
A to się nie sprawdzi, próbował ktoś tego urządzenia Preston Rapid Hair Stop Loop Tyers do wiązania pushstopa?
-
Ja mam , ale troszkę inne Loop coś tam, sprawdza się znakomicie przy wiązaniu pętelek + dodatkowo wypychacz.
-
Tamto (Loop Tyer & Disgorger) jest do pętelek, a to do pushstopa (Rapid Hair Stop Loop Tyers). Pytanie czy to się sprawdza.
-
Tomek, wiązanie pętelki to pikuś :) problem to pushstop! Przy grubej żyłce trzeba ustalić wielkość pętelki, gruba żyłka rozplątuje się, to jest trudne. Na dodatek trzeba zacisnąć węzeł mocno. To też jest trudne. Często później przy przebijaniu jakieś przynęty, gdzie pushstop wchodzi ciężko, dochodzi do rozwiązania się pętelki. I jesteśmy bez włosa, czyli bez przyponu. Zwłaszcza dumbellsy są trudne do przebijania lub pewne rodzaje kulek.
Ja zużywam po kilka przyponów na sesję, łowię sporo Metodą. Używam głównie żyłki. Faktycznie przy plecionkach trwałość przyponu jest większa, problem jak zwykle jest z pushstopem ;)
-
W Twoim przypadku, nie w moim... :)
Wiązanie przyponów z pushstopami, gumkami i na grubych żyłkach zajmuje sporo czasu. Jest po prostu trudne, wie ten co wiązał. To nie są przypony na rzeki. Dobry przypon z żyłki 0.24 lub 0.26 jest trudny do wiązania, zwłaszcza pushstop, na odpowiedniej pętelce, z zaciśniętym mocno pojedynczym węzłem.
Jeżeli cena paczki haków to funt, pushstopów 1.5 funta, to wtedy cena 2 funty za 8 gotowców nie jest taka straszna, w tym rzecz. Na dodatek są zawiązane perfekcyjnie, jednakowe, zapakowane w koperty gwarantujące długą żywotność. Rozumiem, że wiele osób wiąże wszystko samemu. Ale w moim przypadku to nie jest lenistwo, ja naprawdę wolę bazować na firmowych przyponach, cena jest praktycznie ta sama, po co się męczyć... :D
Akurat jeżeli chodzi o przypony do Metody to naprawdę gotowce to dobra opcja. Przypony na rzeki to już całkiem co innego ;D
Nie rozumiem tego dla czego całkiem co innego? I tu i tu trzeba zawiązać pushstop ,nawlec gumkę. Jedyne czym się różnią to długością. no i czasem grubością żyłki jeśli wiążę poniej 20stki. Coś kręcisz Luk. ;)
-
Zamiast wydawać kasę na to urzadzenie wystarczy z przewodu elektrycznego wysunąć kawałek izolacji i zagiąć na końcu ten przewód w kształt haczyka :)
-
Nie rozumiem tego dla czego całkiem co innego? I tu i tu trzeba zawiązać pushstop ,nawlec gumkę. Jedyne czym się różnią to długością. no i czasem grubością żyłki jeśli wiążę poniej 20stki. Coś kręcisz Luk. ;)
Arek, nagraj film jak robisz przypony do Metody z żyłki 0.24-0.26 mm z pushstopem. Zwłaszcza jak szybko wiążesz samego pushstopa, oraz pętlę przyponową przy długości 75 mm. Użyj jeszcze haka PR1 z Prestona... Chcę zobaczyć jakie to proste ;D Stawiam, że nie zmieścisz się w pięciu minutach z jednym...
-
:D ja też stawiam :beer:
-
Przecież ja nigdzie nie napisałem ile czasu mi to zajmuje. Skąd wziąłeś te 5 min? Nigdzie słowem nie wspomniałem że idzie mi to szybko. Po prostu robię to sam i tyle. Przypon 0.26 ? ??? Słonie chcesz na tym ciągać? Zdjęcie słabe,ale to moje ostatnie wypociny. ;)
-
Metoda jest do łowienia sporych ryb. 0.16 -0.20mm to stanowczo za mało, mając możliwość lowienia karpi powyżej 5 kg trzeba mieć moc. Chyba, że dawać rybie robić co się chce. Wielu z nas chce łowić bonusy, lepiej jest mieć z czym. Na samej komercji musimy mieć wgląd w to jak karp się zachowuje, często mamy innych lowiących obok siebie, dlatego trzeba utrzymywać rybę w ryzach i w granicach łowiska. Mi 23 grudnia na Old Lake karp kilka kilo zerwał przypon 0.18 mm, ja próbowałem go tylko lekko przytrzymać. Przy grubości 0.24-0.26 nie byłoby takiego problemu.
Arek, łatwo się wiąże przypony na cienkich żyłkach. Ale krótkie na grubej żyłce to zmora. Mi schodzi 10 minut na zrobienie jednego przyponu, a uważam, że mam wprawę. Na dodatek pushstop zawiązany jest słabo, i czasami węzeł puszcza. Na gotowcach tego nie ma, muszą jakoś robić to maszynowo. Łowiąc sporo, często pushstopa na własnym przyponie tracimy w podbieraku, wiem to bo mam z tym ciągły problem, moi znajomi też.
Samo zawiązanie pętli przyponowej jeżeli przypon ma 75 mm to niezła gimnastyka dla palców. Dlatego piszę, że przy rzekach jest o wiele łatwiej. Przypony stosuje się cieńsze i dłuższe, sam pushstop często jest na dłuższej pętli, hak ma dłuższy trzonek. Żyłka, zwłaszcza ta grubsza nie chce się dobrze formować, odkształca się - stąd problemy przy wiązaniu małych pętelek.
-
Moim zdaniem nie ma nic złego w kupowaniu gotowców, tym bardziej że są ładnie uwiązane. Robienie/wiązanie ich samemu to pracochłonne zajęcie. Ja wiąże je przy pomocy igły Guru... Najbardziej irytuje mnie gdy podczas zaciskania pętelki przy qucikstopie zrobię to za mocno i przeciągnę za bardzo żyłkę tak że się zdeformuje. Szlak mnie trafia.
To co chciałem powiedzieć to to że nie ważne gdzie pracujesz i czym się zajmujesz. To co robisz w wolnym czasie to Twoja sprawa, ludzie są różni, jeden będzie wiązał haczyki a drugi leżał i odpoczywał a gotowce kupi w sklepie. Nie znaczy to jednak że ten drugi jest leniem.
Każdy ma na to swoje wytłumaczenie dlaczego tak a nie inaczej.
Dobrze że znajdujemy dla siebie złoty środek.
-
Radek, w zupełności się z Tobą zgadzam! :bravo:
Ja mam właśnie podejście praktyczne. Sam fakt braku czasu to jedno (masa projektów i rzeczy czeka w kolejce do zrealizowania), druga to znowu to, że są rzeczy które robię lepiej niż jakiś producent, a inne gorzej. Nie jadę na rzeki z fabrycznymi przyponami bo to nieporozumienie, o wiele lepiej wiąże je sam, muszę dopasować długości żyłki/fluorocarbonu do danego łowiska, gatunku, dawać inne długości włosa. Metoda lub spławik to co innego - tutaj, fabryka robi lepiej pewne rzeczy niż ja. Gdybym był wyczynowcem, pewnie wiązałbym wszystko samemu, bo trzeba do każdych zawodów się przygotowywać, często taką samą ilość czasu jaką spędza się na nich. Łowiąc bez ciśnienia mogę pozwolić sobie na luz :D
-
Pozwoliłem sobie na mały test. Sprawdziłem ile czasu zajmuję mi wiązanie przyponu. Żeby wyniki byly jak najbardziej miarodajne dokonałem 5 prób. Średnio na zawiązanie jednego przypony z pushstopem potrzebowałem mniej niż 3 minuty.
Wiązałem haczyki nr 14 Drennana na żyłce 0.28 Dragona.
Śmiem twierdzić, że mój przypon jest lepiej wykonany niż oryginał Drennana. Choćby dlatego, że pętelka na pushstopie jest większa niż połowa stopera, co ułatwia jego przewlekanie. Stoper się po prostu chowa do pętelki. Za pomocą dwóch szpikulcy zaciagam zarówno pushstop jak i główną pętelkę. Mogą to być dwa mini śrubokręty.
Jeśli zaś chodzi o koszt to w Polsce jest to jednak znaczna różnica,bo blisko 50%.
Cena paczki 8 szt. gotowców to od 14-16 zł czyli około 2 zł/szt.
Zaś wiązanych samemu to od 1.00-1.30 zł/szt. w zależności od marki haczyków.
Sam też kupuję gotowe, ale głównie na wzór i na czarną godzinę. Wiązane mogę robić jakie chce czy to długości włosa,przyponu czy też jego średnicę. W sklepie z reguły nie ma żadnego wyboru.
Wiązanie samego pusha zajmuje mniej niż minutę. Moje paluszki są stworzone do fortepianu, ale noszenia. Dlatego nie wiąże tylko przyponów z hakami od nr 18 w górę.
(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20160107/905553222f3fe2034bec7aae43f5c868.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20160107/6964c443c0cc4cb206d4aaaeea7c5d59.jpg)(https://uploads.tapatalk-cdn.com/20160107/69d5a963b346ec89f442d07e6a11192d.jpg)
-
Chętnie kupuję haki Balzer i Drennan (super spade, carbon feeder).
Czasami wiążę, czasami kupuję gotowca. Jak mam trudniejszą wodę lubię wiązać, bo wtedy jednocześnie spędzam czas na obmyślaniu taktyki. Naogląda się człowiek tych łowców rzecznych potworów i zaczyna główkować :)
Przed większością wyjazdów nad rzekę robię jakiś przypon. Przechowuję je w portfelu. Zastanawia mnie jednak trwałość żyłki.
-
Dobra robota Daniel. :thumbup: Zastanawiałem się nad tą próbą czasową. Ale szedłem wczoraj do pracy. Myślę że poradził bym sobie w podobnym czasie lub niewiele dłuższym.
-
Daniel fajna organizacja przyponów :thumbup: Podoba mi się to pudełko od Guru, jaki to model i ile kosztuje ?
-
Włączając się do dyskusji , ja wiążę swoje przypony w sposób ,który na forum pokazał Grześ77.Sam włos czy to z pushstopem
czy z gumką wiążę na plecionce 0.08 przekładam plecionkę przez oczko haczyka , stabilizuję cienką gumką silikonową na haczyku i dopiero wiąże przypon z żyłki 0.2 (może byc i grubsza,ale puki co ja takiej nie używam) węzłem bez węzła.
Na końcu obcinam zbędne końcówki , a koniec żyłki albo przypalam lutownicą aby na końcu była grubsza ,albo smaruję klejem
Kropelką.Tak zawiązany przypon , dopiero mnie zadawala :D.
-
Daniel fajna organizacja przyponów
Podoba mi się to pudełko od guru, jaki to model i ile kosztuje ?
Kosztuje niewiele ponad 50 zł. Model ? Nie wiem. Jest to krótkie pudełko do przyponów do metody. Od 3"-6" czyli od 7,5- 15 cm. (https://uploads.tapatalk-cdn.com/20160107/b3fa764653cdd68e438522ad8b1ce3d1.jpg)
-
Dzięki za odpowiedź :thumbup: Znalazłem go w necie, fajny ale ponad 5 dyszek to trochę za dużo dla mnie ;) Objade jeszcze na starym jaxsonowskim albo zmajstruje sobie własny :)
-
Może już ktoś kiedyś zamieszczał ten filmik ...
Ten materiał instruktażowy mnie się najbardziej podobał
-
Pozwoliłem sobie na mały test. Sprawdziłem ile czasu zajmuję mi wiązanie przyponu. Żeby wyniki byly jak najbardziej miarodajne dokonałem 5 prób. Średnio na zawiązanie jednego przypony z pushstopem potrzebowałem mniej niż 3 minuty.
Wiązałem haczyki nr 14 Drennana na żyłce 0.28 Dragona.
Śmiem twierdzić, że mój przypon jest lepiej wykonany niż oryginał Drennana. Choćby dlatego, że pętelka na pushstopie jest większa niż połowa stopera, co ułatwia jego przewlekanie. Stoper się po prostu chowa do pętelki. Za pomocą dwóch szpikulcy zaciagam zarówno pushstop jak i główną pętelkę. Mogą to być dwa mini śrubokręty.
Jeśli zaś chodzi o koszt to w Polsce jest to jednak znaczna różnica,bo blisko 50%.
Nie zawiązałeś przyponu tak jak Drennan, przede wszystkim jest dłuższy :) Nie wierzę też w trzy minuty. Może jak przygotujesz sobie wszystko i zrobisz 'czas start', ja wliczam w to wszystko co trzeba zrobić. Jeżeli wiążesz 20 równych przyponów w godzinę, to szczerze podziwiam! :D
Ponadto aby uważać, że się wiąże coś lepiej, trzeba to testować. Największym mankamentem grubych żyłek jest węzęł pętelki push stopa. Trzeba go porządnie zacisnąć, i tu jest problem. Zwłaszcza przy dumbellsach łatwo o uszkodzenie go. Dlatego poświęcam dużo czasu na siłowe zaciśnięcie tego węzła. A rozwalony włos jest nie do naprawienia. Moje przypony właśnie po kilku karpiach potrafiły kapitulować w ten sposób.
Może już ktoś kiedyś zamieszczał ten filmik ...
Ten materiał instruktażowy mnie się najbardziej podobał
Na tym filmie Alan wiąże pushstop zostawiając przy nim węzeł. Przy grubej żyłce oznacza to, że takie pellety jak pikantna kiełbasa będą rozwalane na dwa. Dlatego trzeba robić pętelkę z węzłem poza pushstopem. W ogóle zostawienie węzła powoduje, że przy pewnych przynętach siłowo się przeciska pushstopa, co może grozić rozwiązaniem się węzła. Lepiej tego unikać, można też szybko przerobić opakowanie pelletów z Sonubaitsa, na jednej lub dwóch sesjach :D
Zwrócić można tez uwagę, ile Alanowi zajmuje zawiązanie przyponu na cienkiej żyłce, strasznie łatwej w 'obróbce'. Film ma 7:30 minut, z czego powiedzmy, że cztery to tłumaczenie. Hardcore zaczyna się mając krótkie przypony i grubą żyłkę właśnie :D
-
Mi wychodzi 7-8 sztuk przyponów na godzinę bez pośpiechu . Może na czas byłoby szybciej ale w tym przypadku pośpiech , jest nie na miejscu .
E: Fajny ten portfel od Guru .
-
Myślę że dalsze drążenie tematu mija się z celem. Co by nie zrobił to i tak będzie gorzej, Daniel zmarnował czas na test bo i tak się w takowy nie wierzy. Niech stanie na tym że my mniej wymagający będziemy robić własne, a inni zakupią te lepsiejsze. A co, wolno nam łowić na byle co. :D ( żarcik)
-
Myślę że dalsze drążenie tematu mija się z celem. Co by nie zrobił to i tak będzie gorzej, Daniel zmarnował czas na test bo i tak się w takowy nie wierzy. Niech stanie na tym że my mniej wymagający będziemy robić własne, a inni zakupią te lepsiejsze. A co, wolno nam łowić na byle co. :D ( żarcik)
Arek, Daniel będzie łowił na te przypony a nie ja :D
Co do samych przyponów, staram się pokazywać pewne rzeczy, bo to forum dyskusyjne. Sam sugerujesz, że lepiej jest wiązać samemu przypony, jednocześnie wiemy, że Twoje łowienie to głównie rzeki. Więc tutaj się włączam, bo tę sprawę przerobiłem osobiście, łowię na komercjach często i zdarza się czasami, że sporo. Dlatego wybieram gotowce, wcale nie promuję tu żadnych produktów, nikt mi za to nie płaci, cholera, może powinni? ;D Temat spinek też jest ciekawy, ja mam wysoką skuteczność z gotowcami - dlatego sugeruję ich stosowanie.
Ale wiadomo, jeżeli opinie są skrajne, to prawda leży pewnie gdzieś pośrodku ;D
Nie uważam, że należy bazować na gotowcach wcale. Przypony trzeba umieć wiązać, i jest to ważna umiejętność, podstawowa, dlatego zachęcam teraz do tego właśnie. Dla kogoś, kto ma czas i lubi takie rzeczy, to na pewno dobra opcja!
Dodam jeszcze coś odnośnie pudełek na przypony. Mam Guru, jest najlepsze wg mnie. Problem jednak nie w pudełku, ale w samej trwałości przyponu. Częste otwieranie pudełka, czas jaki leżą przypony sprawia, że są one mniej trwałe. Gumki często parcieją i pękają po jakimś czasie, mam wrażenie, że wytrzymałość żyłki też jest mniejsza. Dlatego tak dobre są dla mnie dobre opakowania, z pojedynczymi kopertami. Mam przypony mające dwa lata, trzy lata, i są idealne. Te z pudełka niestety nie. To warto tez mieć na uwadze!
Jeżeli macie pojemnik na przypony, chowajcie go jak najszybciej, nie wystawiajcie na słońce, na pewno niech nie będzie długo otwarty. Może moim błędem było zostawienie etui na stoliku? Jednak słońce robi swoje, woda również...
-
Chyba raczej nigdzie nie napisałem że lepiej jest wiązać samemu. Po prostu ja tak robię. Ale to szczegół.
-
Przestańcie się spierać ;). Rozumiem tych, co wiążą sami i tych, co kupują gotowce. Ja osobiście lubię wiązać. Dla mnie jest to forma relaksu. W dni kiedy jest zimno lub są inne czynniki uniemożliwiające wyjazd na rybki, wyciągam sprzęt i wiąże. :)
-
Mamy podobne podejście Zbychu. :thumbup:
-
Przestańcie się spierać ;). Rozumiem tych, co wiążą sami i tych, co kupują gotowce. Ja osobiście lubię wiązać. Dla mnie jest to forma relaksu. W dni kiedy jest zimno lub są inne czynniki uniemożliwiające wyjazd na rybki. Wyciągam sprzęt i wiąże. :)
HAHA :D ! Zbychu , bracie ! Ja też tak mam :bravo: Sobie wiążę , odpoczywam , myślę jakie w sezonie ryby na to będą wchodzić...tylko żona psuje nastrój :'( . Plecie , że zamiast za chałupę , jej ogródek i inne obowiązki się zabrać to ''sobie kręcę te cholerne żyłki '' :D :D :D
-
Musisz dać jej kasę, to pójdzie na zakupy i będziesz miał spokój :D .
-
Też lubię sobie powiązać i pomarzyć zimą.. :P
-
A może nauczyć wiązania i wspólnie się relaksować? :D Jak kop3k pokazał swojej dziewczynie jak ma robić torebki PVA, to naprodukowała mu takie idealne, że aż wierzyć nie mogłem :D Baby mają zręczne palce...
-
Bardzo dobry pomysł. W weekend uczę swoją kobitę wiązać przypony :D
-
A może nauczyć wiązania i wspólnie się relaksować? :D Jak kop3k pokazał swojej dziewczynie jak ma robić torebki PVA, to naprodukowała mu takie idealne, że aż wierzyć nie mogłem :D Baby mają zręczne palce...
Hah nie widziałem tych torebek, zarzuć linkiem, chętnie lookne ;). Może zamówię siatkę i moją Żonę poduczę ;) :P
-
Faktem jest, że obecnie produkowane przypony gotowe są dobrej jakości. To już nie są te przypony, które kiedyś się kupowało i rwały się niemiłosiernie.
Ja zwykle wiążę samemu. Z kilku powodów:
1. Brak wśród gotowców takiej konfiguracji żyłka-haczyk, jaką bym chciał. Chcę haczyk określonym rozmiarze i żyłkę o określonej średnicy.
2. Jeśli zdarzy się, że zarówno średnica żyłki i rozmiar haka mi odpowiadają, to okazuje się, że długość przyponu mi nie odpowiada.
3. Zwykle chcę, żeby haczyk był określonego modelu oraz żyłka określonego producenta. Przy gotowcach muszę zdawać się na zestaw tego samego producenta.
4. Stosuję całkiem inny węzeł do wiązania haczyków i węzeł, który zwykle stosowany jest przy gotowcach (mowa o hakach z łopatką) mi nie odpowiada.
5. Gumki do pelletów są dla mnie zbyt duże. Gdyby np. w takich gotowych przyponach do metody z Drennana czy z Guru były mniejsze gumki, to nawet bym się skusił, żeby ich używać.
Mam w zapasie trochę gotowców, bo zdarza się, że zużyję wszystkie przypony, które zawiązałem i nie chce mi się nad wodą wiązać nowych. Wtedy zakładam gotowy.
Nie mam pojęcia w jakim stopniu moja dbałość o szczegóły (w tym o przypony) przekłada się na skuteczność w łowieniu. Zawsze jednak wierzyłem, że szczegóły się sumują i w rezultacie, jeśli zsumujemy je wszystkie, to może okazać się, że ma to wpływ na osiągnięty wynik. Szczególnie, jeśli trzeba ciężko popracować nad rybą na niejednym przełowionym polskim łowisku.
-
Mateo, mam tak samo.
Gotowe kupuję na wzór jeśli to nowość i ewentualnie te najmniejsze szczególnie te zawodnicze do spławika. Dodatko bardzo często tych gotowych jest mały wybór.
-
witam
ja nie używam gotowych przyponów, są za drogie. wiąże sam. i myślę, że zawiązanie jednego przyponu, spokojnie zajmie mi poniżej 5 minut. nawet przypon zawiązany z plecionki ze stoperem - też bym się zmieścił w 5 minutach.
po drugie wiązanie przyponu samemu jest lepsze, bo można łączyć ze sobą różne materiały tzn - różne długości plecionki, żyłek no i różnych rodzajów haków, co w gotowych produktach tego nie ma. Do wiązania przyponów, trzeba się dobrze zorganizować a wtedy nam idzie jak z taśmy produkcyjnej :D
zgadzam się w 100% z moimi wcześniejszymi przedmówcami, Elvis, Arunio, Mateo :bravo: Luk nie zawsze masz rację :)
za chwilę idę do pracy na noc, ale jutro jak się wyśpię, zmontuję kilka zestawów, może coś wstawię - jakiś krótki film - tak z ciekawości - ile mi zajmie wiązanie przyponu.
ps. z samodzielnie zrobionego przyponu mamy większą satysfakcję z wyholowanej ryby ;)
Pozdrawiam :)
-
Faktem jest, że obecnie produkowane przypony gotowe są dobrej jakości. To już nie są te przypony, które kiedyś się kupowało i rwały się niemiłosiernie.
Ja zwykle wiążę samemu. Z kilku powodów:
1. Brak wśród gotowców takiej konfiguracji żyłka-haczyk, jaką bym chciał. Chcę haczyk określonym rozmiarze i żyłkę o określonej średnicy.
2. Jeśli zdarzy się, że zarówno średnica żyłki i rozmiar haka mi odpowiadają, to okazuje się, że długość przyponu mi nie odpowiada.
3. Zwykle chcę, żeby haczyk był określonego modelu oraz żyłka określonego producenta. Przy gotowcach muszę zdawać się na zestaw tego samego producenta.
4. Stosuję całkiem inny węzeł do wiązania haczyków i węzeł, który zwykle stosowany jest przy gotowcach (mowa o hakach z łopatką) mi nie odpowiada.
5. Gumki do pelletów są dla mnie zbyt duże. Gdyby np. w takich gotowych przyponach do metody z Drennana czy z Guru były mniejsze gumki, to nawet bym się skusił, żeby ich używać.
Mam w zapasie trochę gotowców, bo zdarza się, że zużyję wszystkie przypony, które zawiązałem i nie chce mi się nad wodą wiązać nowych. Wtedy zakładam gotowy.
Nie mam pojęcia w jakim stopniu moja dbałość o szczegóły (w tym o przypony) przekłada się na skuteczność w łowieniu. Zawsze jednak wierzyłem, że szczegóły się sumują i w rezultacie, jeśli zsumujemy je wszystkie, to może okazać się, że ma to wpływ na osiągnięty wynik. Szczególnie, jeśli trzeba ciężko popracować nad rybą na niejednym przełowionym polskim łowisku.
Fakt, zwykłe przypony, takie jak byśmy chcieli ciężko kupić "gotowe" dlatego do metody i tylko do metody kupuje gotowce a do gruntu na rzece i na jeziora oraz do bata, wiąże sam przypony, bo to nie jest trudne i czasochłonne, natomiast do metody nie chce mi się bawić z quick stopem, pętelkami kombinacjami itd...
-
Mati jaki wybredny ;-D
Tak serio:
Ja rzadko używam gotowych przyponów, mam chyba 2 paczki, które dostałem w gratisie do kija, leżą już 4 lata wiec ewentualnie haki da się z nich odzyskać.
Podobnie jak przedmówcy nie mogę znaleźć odpowiedniej konfiguracji żyłka - haczyk.
Najważniejszym jednak powodem dlaczego haczyki wiążę sam jest brak informacji na opakowaniu z gotowcami, jakiej żyłki użyto. Są żyłki 0.14 o wytrzymałości 2,7kg, a są żyłki 0.16 o wytrzymałości 2kg. Najczęściej jeszcze żyłki no name są przegrubione jak cholera. Na opakowaniu dostajemy najczęściej informację albo o grubości żyłki, albo o wytrzymałości. Nawet jeśli dostaniemy obie informacje to i tak nie wiemy na ile są zgodne z prawdą.
Węzły, jako że są wiązane maszynowo, uważam za dobrej jakości, nie mam im nic do zarzucenia.
Inna sprawa to długość, jak już Mateo wspomniał może to być problem w niektórych sytuacjach, skrócić zawsze można, ale z 30 cm nie zrobimy 50.
-
A to się nie sprawdzi, próbował ktoś tego urządzenia Preston Rapid Hair Stop Loop Tyers do wiązania pushstopa?
Ja na tym wiąże,dla mnie rewelacja.
-
witam
ja nie używam gotowych przyponów, są za drogie. wiąże sam. i myślę, że zawiązanie jednego przyponu, spokojnie zajmie mi poniżej 5 minut. nawet przypon zawiązany z plecionki ze stoperem - też bym się zmieścił w 5 minutach.
po drugie wiązanie przyponu samemu jest lepsze, bo można łączyć ze sobą różne materiały tzn - różne długości plecionki, żyłek no i różnych rodzajów haków, co w gotowych produktach tego nie ma. Do wiązania przyponów, trzeba się dobrze zorganizować a wtedy nam idzie jak z taśmy produkcyjnej :D
zgadzam się w 100% z moimi wcześniejszymi przedmówcami, Elvis, Arunio, Mateo :bravo: Luk nie zawsze masz rację :)
za chwilę idę do pracy na noc, ale jutro jak się wyśpię, zmontuję kilka zestawów, może coś wstawię - jakiś krótki film - tak z ciekawości - ile mi zajmie wiązanie przyponu.
ps. z samodzielnie zrobionego przyponu mamy większą satysfakcję z wyholowanej ryby ;)
Pozdrawiam :)
Ja pisałem o przyponach do Metody Pyza. Na rzeki i wody stojące mam z 10 różnych żyłek i fluorocarbonów, które do różnych ryb i łowisk łączę z wieloma rodzajami haków w różnych numeracjach, z różnymi włosami lub bez, i wiążę je tak jak potrzebuję.
P.S. U mnie satysfakcja z wyholowanej ryby nie zależy od niczego, jest jednakowa :D
-
Ja przypony do metody wiążę sam, lecz w tym sezonie zamierzam skorzystać z gotowych głównie jeśli chodzi o malutkie haki od 16 wzwyż po prostu słabnie mi wzrok. Co do samodzielnego wiązania i kombinowania to czasem się opłaci kombinować, niektórych patentów wymyślonych samemu nie da się kupić jako gotowce.