Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: AdamTym w 08.01.2016, 12:55
-
Cześć Wszystkim
Jako, iż jestem jeszcze laikiem w wędkarstwie gruntowo-feederowym chciał bym się od was dowiedzieć:
Jakie zapachy w poszczególnych porach roku wam najbardziej się sprawdzają?
Jakie zapachy używacie na zawodach w zależności od pory roku?
Jakie dodatki stosujecie w zależności od pory roku?
Czego unikać wiosną? czego latem? a czego może jesienią?
Po prostu chciałem zrobić takie zestawienie zapachów w jednym temacie, a następnie wyrysować wykres zapachowy na bazie waszych opinii.
Jeśli temat był proszę administracje o przeniesienie.
Z góry dziękuje za odpowiedzi :)
-
Ja Ci powiem tak. Generalnie są pewne kanony, zasady, które po prostu się przyjmują bo "statystyka" to nam podpowiada. Z zanętami jest podbnie. Wiosna, jesień - generalnie mówią, że bardziej korzennie, mniej słodko a nawet słono!. Lato zaś - podobno słodko. Ale czy to się sprawdza wszystkim i zawsze? Oczywiście, że nie. Szczególnie, że dużo się zmieniło jeśli chodzi o zanęty, bo w ostatnim czasie coraz popularniejsze są zanęty "rybne". Okazuje się, że są to zapachy coraz częściej stosowane, głównie na komercjach ale również już na wodach PZW. Jeśli mówimy o komercji, to mnie w zasadzie od kwietnia do późnego listopada najlepiej sprawdzają się właśnie zanęty rybne. Na tych łowiskach, na których łowię są najskuteczniejsze przez cały sezon. Na łowiskach PZW różnie. Jeśli znam łowisko to nigdy nie biorę pod uwagę zasad a kieruję się tylko i wyłącznie doświadczeniem. Komponuję taką zanętę o takiej nucie zapachowej, jakie ryby chcę łowić i która sprawdza się na danym łowisku. Jeśli zaś wody nie znam, to przede wszystkim kluczowy jest dla mnie gatunek poławianych ryb a od pory roku uzależniam ilość mieszanki. Pora roku, jako czynnik wpływający na zapach ma u mnie minimalne znaczenie.
-
U mnie , a łowiłem tylko na wodach pzw bywało różnie, ale zbytnio nie zmieniałem "arsenału"
Druga połowa marca i kwiecień przeważały sztuczne robaczki od Drennana :P
Jak dobrze pamiętam , później każdego dnia robiłem sobie "day test" - testowałem sobie różne kombinacje.
Bardzo dobrze sprawdzały mi się kuleczki pop ups od Lorpio, ananasowe (2 kolorowe, koniec kwietnia - początek maja , ładne duże karpiki wchodziły ) , ale później była cisza , nic.
Czerwiec , lipiec - pellet "ostra kiełbasa" + kukurydza wanilliowa CUKK, pellet Robin Red + kuku wan. CUKK, kuleczka truskawa + pellet. Dość często całą sesję w kółko to samo :)
Sierpień , wrzesień praktycznie to samo , plus kuleczki od Drennana Tutti-Frutti połączone z kuku Cukka oraz zieloną kuku "amurowską" :-[
Od czasu do czasu zarzucałem na włos kuleczki pop-ups 12 mm białe "sól i pieprz" ESP.
-
Ciekawy temat, chętnie poczytam :). Mi latem sprawdzały się : Pikantna kiełbasa, Robin red, robaki czerwone. :) Co do zanęt to stosowałem tego sezonu tylko MVDE Bream Classic czyli na słodko + caramel MVDE
-
Dobry temat leci :thumbup:
-
W 2015 roku na moich wodach pzw skuteczność zapachów wyglądała tak :
Marzec - Kwiecień - pellety krylowe i rybne zakładane na gumkę wyłącznie w rozmiarze mikro 4 i 6 mm i odziwo pęczek robiony w kurkumie.
Maj - Lipiec - dendrobena na włosie z kuku wanilia, pęczek białych.
Sierpień - Październik - duże pellety Red Robin z kuku, dumbellsy f1 żółte,
Z zapachami to tak jak koledzy wyżej piszą, wiosna mało i raczej mięśnie, wiosna to słodkie i dużo ( w tym okresie można mieszać te rybne zapachy z zapachami słodkich owoców, np. ryba i truskawka, czy ananas), jesienne zapachy to korzenie i mięsne które też warto mieszać. Tak czy inaczej czasem coś na pozór nie panującego do wszelkich norm okazuje się w wędkarstwie kamieniem milowym tyczy się to również komponowania zapachów zanęt i przynęt.
-
Na wiosnę genralnie daje bardzo mało zapachu do zanety i jest to truskawka świetnie wabi klenie w sezonie latem najczęściej daje carmel i wanilia jesienią często goździk Ale tak jak napisał mój poprzednik są pewne kanony co nie znaczy że trzeba się ich sztywno trzymać :)
-
Jak wiecie łowię ciagle od wielu lat w tych samych wodach które też przewlekle nęcę całymi miesiącami
Moje wnioski są następujące :
- nie tyle liczy się zapach sam w sobie co pozostałe działanie dodatku zapachowego. Większość dodatków korzennych ( kolendra, cynamon, goździk, anyż, kozieradka i podobne ) oprócz zapachu wywiera też istotne działanie na trawienie pokarmu, zwiększa perystaltykę jelit i powoduje uczucie głodu, przyspiesza przemianę materii. Sadzę że warto więc stosować te dodatki wtedy gdy jest niska temperatura wody i ryby trawią wolniej ale w zimnej wodzie niezbędny jest umiar, nie można przesadzić gdyż efekt będzie odwrotny od zamierzonego
- w ciepłych porach roku gdy woda kipi życiem i mnóstwem naturalnych zapachów więc wtedy trzeba się jakoś przez nie przebić, wyróżnić , wprowadzić coś co odbiega zapachem od tego co ryby czują w swoim środowisku więc lepiej sprawdzą się zapachy słodkie, owocowe, maślane itp
- jesienią gdy ryby już czują zbliżającą się zimę doskonale sprawdzają się zapachy rybne , wydaje mi się że ryby skupiają się na przyjmowaniu pokarmu jak najbardziej wartościowego pod wzgledem zawartosci białka i tłuszczu
- gdy mam od dłuższego czasu nęcone łowisko i nagle ryby przestają brać oznacza to najczęściej że przesadziłem z ilościa ziarna , wtedy niezależnie od temperatury wody stosuję przyprawy korzenne a także miksy azjatyckie (curry, tandoori) a nawet ostre chilli po to by pobudzić rybom trawienie i apetyt
-
U mnie od 2 sezonów wiosną sprawdza się czekoladowa zaneta. Lato to truskawka i wanilia a jesień ryba.
-
Ja tylko dodam, że od końca jesieni do początku wiosny, wtedy kiedy woda jest zimna, zapach odgrywa drugorzędna rolę, liczy się za to bardzo kolor przynęty. Ona musi wabić mocno. Jak kiedyś już pisałem, kulki fluoro robione przez firmę Ringers, jak się zwierzał Steve Ringer, są aromatyzowane pod wędkarza aby je kupił. Ryby 'łykną' bez problemu coś co zapachu nie ma :)
Zimą aromatyzowanie alkoholem daje efekty, a cały rok można dodawać soli, jeżeli mówimy o smaku, choć w tym przypadku liczy się inna właściwość chlorku sodu.
Polecam kombinowanie z zapachami cały rok, bo możemy znaleźć wiele 'kluczy' do sukcesu. Jednocześnie ostrzegam przed zbyt mocno aromatyzowanymi zanętami, mogą wcale nie pomagać. Takich rzeczy jak SPicy Meat czy Cheesy Garlic z Sonu nie używam na wodach stojących oprócz lata, są zbyt intensywne według mnie i zbyt sycące.
Nie sugerujmy się tez miłymi zapachami jakie ma wiele polskich zanęt, nie zawsze to co nam podchodzi, podejdzie rybom :)
W moim przypadku rybie smaki to podstawa, ich używam cały rok. Jako atraktorów używam melasy - tu pod leszcza, truskawki - ta kombinacja z rybą świetnie się sprawdza wszędzie, dodaję też 'aktywatorów' - takich jak Activ8 z Mainline, których receptura to ileś składników działających na rybę i jej zmysły. Czasami używam konopnych atraktorów, głównie pod brzanę lub lina. I to chyba wszystko.
Wychodzę z założenia, że zanęta nie łowi, liczy się technika, sposób łowienia. Przy dobrej jakości zanętach 'rybnych' mamy smak pochodzący od prawdziwego jej składnika (mączki rybne) - co działa o wiele lepiej niż zanęta spożywcza o smaku takiego halibuta. Może dlatego nie kombinuję aż tak bardzo z zapachami. Ale po wpisach innych mam zamiar zabawić się w małego zielarza :D
-
Czy warto dosładzać latem zanęty na bazie mączek rybnych ?? Np. melasą ?
-
Czy warto dosładzać latem zanęty na bazie mączek rybnych ?? Np. melasą ?
Oczywiście . W tych sprawach nie ma granic , możesz kombinować na najdziwniejsze sposoby . Należy testować , będziesz wiedział czy działa po wynikach .
-
Zależy pod co... Na leszcza jak najbardziej, na karpia nie trzeba, ten wszystko zeżre. Ogólnie melasę można dodawać, nie powinna przeszkadzać...
-
Ja przy ciepłej wodzie praktycznie do każdej zanęty dodaję melasę. 8)
-
a ja .. ja to nawet do zimnej ..... :P dodaje melasy..... :P
-
Tak Luk, właśnie pod Leszcza chciał bym wypróbować. W ubiegłym sezonie leszcz podchodził mi właśnie lepiej w ciepłych dniach pod zanęty rybne. Ale nie mogłem go utrzymać w łowisku. Dlatego pytałem. Bo zastanawiam się czy osłodzenie zanęty by nie pomogło w przytrzymaniu ryby w łowisku?!
-
Ja przy ciepłej wodzie praktycznie do każdej zanęty dodaję melasę. 8)
Też tak robię . :)
-
Melasa to chyba taki dodatek, że można zawsze dowalić dużo... Jak najbardziej dodawaj, ma tez plusy bo jest tania. Ja chwaliłem sobie melasę truskawkową, kupiłem jakąś w Polsce. Muszę sobie dokupić, bo to było dwa w jednym ;)
-
A ja wyniosłem z laboratorium na uczelni :D
Melasą nigdy krzywdy nie zrobimy, to fakt.
Chyba jedyny taki dodatek w wędkarstwie.. 8)
-
Ja przy ciepłej wodzie praktycznie do każdej zanęty dodaję melasę. 8)
Też tak robię . :)
I to jest akurat błąd nie powinniście dodawać melasy zawsze tylko wtedy kiedy jest to wskazane
dodając rożnego rodzaju dodatki musicie wiedzieć jaki one wnoszą efekt do waszej mieszanki
Melasa jest nie tylko dobrym dodatkiem słodzącym ale również bardzo mocno tłumi prace zanęty a leszcze bardzo nie lubią mocno pracującej zanęty. Natomiast gdy użyjemy melasy nastawiając się na łowienie płoci wzdręg karasi te gatunki lubią mocno pracujące zanęty odniesiemy w większości gorsze wyniki od tych gdybyśmy tej melasy nie użyli.
I tak jest z każdym dodatkiem który wprowadzamy do naszej zanęty musimy wiedzieć co nim chcemy osiągnąć
-
Zgadza się Dyzma! :thumbup:
W moim przypadku 99% wypraw ustawiam się pod leszcza, bo tego najwięcej u mnie w stawie pływa, leszcza i karpia, a temu drugiemu nie przeszkadza melasa i zgaszona zanęta.
Oczywiście w przypadku, który wymieniłeś użycie melasy nie jest wskazane.
Dlatego napisałem "praktycznie" bo i przeważnie jest to dla mnie korzystne.
Trochę wprowadziłem kolegę w błąd swoim postem, ale summa summarum i tak chodziło o zanętę leszczową. :-)
-
Dyzma , już kawał czasu temu sprawdzałem to tłumienie przez melasę , sprawdzałem fizycznie w wodzie kule . Sprawdzałem w trzech ilościach melasy . Trzeba naprawdę mocno dowalić melasy aby zmienić pracę zanęty . Mało tego , nawet kiedy mocno jej dowalisz to nie potrzyma długo. Natomiast , melasa bardzo pomaga w klejeniu zanęty , w wodzie dość szybko się rozprasza , to nie jest klej .
Z tymi leszczami też nie byłbym taki stanowczy , wiem , że panuje obiegowa opinia , że leszcz nie lubi jak zanęta mocno pracuje ale wiele razy się przekonałem , że tak nie jest . W ubiegłym sezonie kolejny , dziesiąty jak nie setny raz . Podobnie z tymi karasiami , co do płoci pełna zgoda . Po prostu widzę to inaczej .
E: Zapomniałem dodać , w rzece , szczególnie duże leszcze nie znoszą jak zanęta mocno pracuje . Czasem miałem wrażenie , że jakby bały się podejść do tej chmury , nawet w klatkach czy zastoiskach . Tu musze przyznać rację . W jeziorach jednak przez te parę lat łowienia zauważyłem , że leszcz ma podobny charakter do sandacza . Często całkowicie odchodzi od swoich zwyczajów , jakby coś mu odbijało heheh - tak obrazowo chciałem to nazwać :D
-
Absolutnie nie mówiłem tutaj o trzymaniu przez melase kul jak po bentonicie mówiłem o windowaniu cząsteczek góra dół. Co do leszczy to pewnie sama musująca zanętą im nie przeszkadza ale ściąga drobniejszego leszcza który skutecznie przechwytuje przynętę przez co trudniej jest złowić dużego. widzę że w swoich odpowiedziach trzeba być bardzo precyzyjny
Co do karasi to o tym się nie przekonamy do puki nie spodkami się nad jedną wodą
Oczywiście są to tylko moje obserwacje z nad wody i nie u każdego muszą się sprawdzić w 100%
-
Właśnie dobrze zauważyłeś , duży leszcz nie lubi jak w zanęcie pływa mu drobnica . Dla mnie to jest fakt bezsporny , ale czasem , mimo to , wchodzi w nią , przegania maluchy i jakby celowo ganiał za tymi windującymi kawałkami . To ma miejsce szczególnie na jesień jak woda się ochładza i na wiosnę jak jest jeszcze zimna ale temperatura idzie powoli do góry . Nie umiem tego obrazowo wytłumaczyć , mam wrażenie jakby w tej rybie wzrastał poziom agresji :o
-
Ja łowię najczęściej karasie,liny i karpie/karpie do max 5 kg/i dodaję do zanęty melasę truskawkową lub naturalną.Dodaję je w zasadzie w właściwie w skromnych ilościach, a w chłodne dni wcale.Nie zauważyłem ,że stosując melasę w tak niedużych ilościach , zaburzam prawidłową pracę zanęty,a ma przynajmniej troszkę słodkości i dodatkowego aromatu. Uważam ,że melasa to dodatkowy atraktor który może, ale nie musi wspomóc pracę zanęty. :fish:
-
Moim skromnym zdaniem melasa gasi pracę zanęty. Ale to tylko moja teza.
-
Moim skromnym zdaniem melasa gasi pracę zanęty. Ale to tylko moja teza.
Ja też mam takie wrażenie.
-
Jest gęsta, co z tego że rozrobimy ją w wodzie, dalej ma właściwości klejące, drobinki w zanęcie zmieszane z melasą mniej pracują w niej i w ten sposób zanęta jest bardziej spoista.
-
Panowie co do gaszenia pracy zanęty to zgadzam sie z wami po prostu melasa klei i po temacie ale podstawowy błąd w mixie do koszyka metod feder jest popelniany gdy dodaje sie melasy do zanaty sypkiej ...
melasa rozrabiam z woda potem namaczam w niej pellet i do piero dodaje zanete sypka.
aby poprawic prace mixu dodaje sie mielonych konopi , soli oraz podstawa robote robi pellet peczniejacy i rozwalajacy zanete w koszu.
-
Dokładnie, pellet dostaje wody, puchnie i rozwala pułapkę :)
-
Oczywiście Maćku. Dziwię się ludziom którzy dodają melase do suchej zanety czy to do methody czy w ogóle. Część cząsteczek zanety zostaje zlepiona i na pewno nie wyrównamy tego mieszając całość później. Chyba że chcemy na prawdę całkiem zgasić zanętę.
Wysłane z moje Huawei P8 Lite przy użyciu Taptalka
-
Melasa nie rozcieńczona dodana do suchej zanęty = Klucha
-
Melasa nie rozcieńczona dodana do suchej zanęty = Klucha
Krzysiek jak zawsze: krótko, zwięźle i na temat :D
-
Przy metod Feederze Melasa odpada zupełnie jak dla mnie, w Methodzie zanęta ma za zadanie przede wszystkim pracować a nie zalegać w koszyku do methody na dnie. Bo będziemy czekać na branie, które nastąpi ? no właśnie , nie prędko :P. Ryba nie będzie w stanie takiej zlepionej zanęty rozbić i dostać się do przynęty pułapki z naszym haczykiem :). Sorry za Of Toppic.
Jesienną porą oraz wczesną wiosną stosuje zanęty typowo rybne lub dodatki w płynie typu ochotka itp... Latem oczywiście słodko. Latem melasa leci do prawie każdej mieszanki jeśli łowie na Odrze.
-
Panowie, wiemy już że w metodzie nie znajdzie to zastosowania.
Chodziło mi głównie o dosładzanie zanętowym na bazie mączek rybnych.
A jak sprawdzał wam się sweet fish meeal z Dynamite Baits w lecie ?
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Melasa nie rozcieńczona dodana do suchej zanęty = Klucha
Pewny jesteś?
-
Ja tak rozcieńczam melasę ,że woda ma lekkie zabarwienie . Nie używałem nigdy melasy bez rozcieńczania ,ale już wyobrażam sobie, jakby to było wyrabiać zanętę w samym tylko w "płynnym asfalcie". :)
-
Przy metod Feederze Melasa odpada zupełnie jak dla mnie, w Methodzie zanęta ma za zadanie przede wszystkim pracować a nie zalegać w koszyku do methody na dnie. Bo będziemy czekać na branie, które nastąpi ? no właśnie , nie prędko :P. Ryba nie będzie w stanie takiej zlepionej zanęty rozbić i dostać się do przynęty pułapki z naszym haczykiem :). Sorry za Of Toppic.
Jesienną porą oraz wczesną wiosną stosuje zanęty typowo rybne lub dodatki w płynie typu ochotka itp... Latem oczywiście słodko.
:thumbup:
-
Myślę, że melasa jest idealnym rozwiązaniem kiedy chcemy otrzymać różną pracę kul zanętowych w łowisku gdzie ryby bardzo się płoszą od plusku.
Ja cześć zanęty rozrabiam z wodą i robię kule, druga część z melasą rozrobioną z wodą, oraz 3 porcję jak w drugiej tylko domaczam jeszcze kule, zwie się to chyba skinowaniem?
W Polsce celem większości moich wypraw był leszcz, zgodzę się z kolegami co do pracy zanęty.
W moim przekonaniu na podstawie swoich doświadczeń jestem w stanie stwierdzić, że wiosną zanęta na leszcz nie może pracować dobrze sprawdzają mi się atraktory korzenne nawet zwykły czosnek w proszku poprawiał miks.
Latem nie miałem sposobu na leszcza na swoich łowiskach za dnia nie reagował na nic a w nocy pasowało mu wszystko.
Jeżeli chodzi o jesiennego leszcza zgodzę się z przedmówcą dostaje on jakiejś padaki i robi się agresywny nie przeszkadza mu pracujący miks, rozmiar haka nie ma dla niego znaczenia.
Leszcz na jesieni był często przełowem na zasiadkach karpiowych, jak również jesienią zdarzało mi się go łowić na micro jiga.
Mówię to tylko na podstawie własnego doświadczenia na własnych łowiskach w Polsce ;)
-
A ja was znowu zaskoczę 9 min. Pamiętacie że w wędkarstwie są pewne reguły ale niema szablonów
-
Święte słowa Dyzma .
A ja was znowu zaskoczę 9 min. Pamiętacie że w wędkarstwie są pewne reguły ale niema szablonów
Przy metod Feederze Melasa odpada zupełnie jak dla mnie, w Methodzie zanęta ma za zadanie przede wszystkim pracować a nie zalegać w koszyku do methody na dnie. Bo będziemy czekać na branie, które nastąpi ? no właśnie , nie prędko :P. Ryba nie będzie w stanie takiej zlepionej zanęty rozbić i dostać się do przynęty pułapki z naszym haczykiem :). Sorry za Of Toppic.
Nic nie będzie zalegać i będzie doskonale pracować . Cały czas używam melasy do pelletów pod metodę . To nie melasa definiuje gęstość mieszanki mixu czy pelletów , a stopień namoczenia .
-
Powiem szczerze że też tak próbowałem kiedyś tzn sama melasa i nie wyszło mi to... Jeśli tamtym chłopom udało się to rozmieszać to na pewno była ta zanęta mocno klejąca.
-
Święte słowa Dyzma .
A ja was znowu zaskoczę 9 min. Pamiętacie że w wędkarstwie są pewne reguły ale niema szablonów
Przy metod Feederze Melasa odpada zupełnie jak dla mnie, w Methodzie zanęta ma za zadanie przede wszystkim pracować a nie zalegać w koszyku do methody na dnie. Bo będziemy czekać na branie, które nastąpi ? no właśnie , nie prędko :P. Ryba nie będzie w stanie takiej zlepionej zanęty rozbić i dostać się do przynęty pułapki z naszym haczykiem :). Sorry za Of Toppic.
Nic nie będzie zalegać i będzie doskonale pracować . Cały czas używam melasy do pelletów pod metodę . To nie melasa definiuje gęstość mieszanki mixu czy pelletów , a stopień namoczenia .
Pellety inna sprawa, zanęta inna sprawa, jaką sypkość ma zanęta a jaką pellety. Pellet dostanie wody prędzej i napuchnie po czym się rozpadnie. Zanęta natomiast nie tak szybko
-
Pellety inna sprawa, zanęta inna sprawa, jaką sypkość ma zanęta a jaką pellety. Pellet dostanie wody prędzej i napuchnie po czym się rozpadnie. Zanęta natomiast nie tak szybko.
Nie za bardzo rozumiem co to ma wspólnego z melasą ?
Mowa o tym aby dodawać bezpośrednio melasę do pelletów ?
-
Święte słowa Dyzma .
A ja was znowu zaskoczę 9 min. Pamiętacie że w wędkarstwie są pewne reguły ale niema szablonów
Przy metod Feederze Melasa odpada zupełnie jak dla mnie, w Methodzie zanęta ma za zadanie przede wszystkim pracować a nie zalegać w koszyku do methody na dnie. Bo będziemy czekać na branie, które nastąpi ? no właśnie , nie prędko :P. Ryba nie będzie w stanie takiej zlepionej zanęty rozbić i dostać się do przynęty pułapki z naszym haczykiem :). Sorry za Of Toppic.
Nic nie będzie zalegać i będzie doskonale pracować . Cały czas używam melasy do pelletów pod metodę . To nie melasa definiuje gęstość mieszanki mixu czy pelletów , a stopień namoczenia .
Głos rozsądku i po temacie Jedrek :beer:
-
Nie za bardzo rozumiem co to ma wspólnego z melasą ?
Mowa o tym aby dodawać bezpośrednio melasę do pelletów ?
Ja miałem na myśli dodawanie Melasy do zanęty, nie wszyscy używają głównie pelletów przy łowieniu Method Feederem.
-
Nie za bardzo rozumiem co to ma wspólnego z melasą ?
Mowa o tym aby dodawać bezpośrednio melasę do pelletów ?
Ja miałem na myśli dodawanie Melasy do zanęty, nie wszyscy używają głównie pelletów przy łowieniu Method Feederem.
Spoko , rozumiem :)
-
Melasa nie rozcieńczona dodana do suchej zanęty = Klucha
Pewny jesteś
Pisząc to miałem na myśli swój przykład, próbe kiedy tak zrobiłem i nie wyszło mi to zupełnie. Są melasy i melasy. Jak ze wszystkim :P lepsze i gorsze, mi akurat nie wyszedł ten eksperyment :P
-
Głos rozsądku i po temacie Jedrek :beer:
:beer:
-
Zgadzam się z Tobą Dyzma, że "w wędkarstwie są pewne reguły, ale niema szablonów".
I co do Twojej sugestii zmieniając trochę temat, pamiętam raz jak pojechałem na ryby, a była pełnia księżyca, olbrzymi nagły skok ciśnienia i brakowało tylko wiatru ze wschodu. I zgodnie z regułą wędkarską, powinno się skończyć tylko na obserwacji nieruchomego spławika. A tu niespodzianka branie za braniem tak, że musiałem łowić tylko na jedną wędkę, bo na dwie człowiek nie dałby rady. I to jest piękne w naszym hobby, że zawsze coś może nas pozytywnie zaskoczyć i będziemy wspominać to do końca życia.
-
W tym sezonie były zanęty i tanie i drogie ale killerem o każdej temperaturze i porze roku był u mnie tani pakunek 1 kg Stil vanilia bph czy jakoś tak kosztuje 6 zl a killer lepszej nie uzywalem :)
Ale każdemu działa co innego(dodam tylko że ten still działał mi na wielu łowiskach nie na jednym polecam brac tylko vanilie(w środku znajdują się wafelki od lodów i taka malutka kukurydza w białych otoczkach, nie wiem dokładnie co to, jakby ziarna, czy łupinki ale to jest w śladowych ilościach, najwięcej jest tych wafli, była używana głównie do metody).
Na paczce pisze DUŻY KARP LESZCZ LIN - ja sie w pełni z tym zgadzam a szczególnie z tym że wabi duże karpie PECAM !!!
-
Ja w tym sezonie niewiele złowiłem, ale jak już coś się zawiesiło to głównie na tę zanętę. Łowiłem na nią zarówno wiosną, jak i latem. Zapach konopi.
-
Ja w tym sezonie niewiele złowiłem, ale jak już coś się zawiesiło to głównie na tę zanętę. Łowiłem na nią zarówno wiosną, jak i latem.
Wow nie widziałem zanęty dedykowanej metodzie u Marcela ... :o
-
To jest kilówka ta zaneta Marcela?
-
To jest kilówka ta zaneta Marcela?
2-kilówka.
-
Jakie ceny http://profish24.pl/zanety/40-robinson-mvde-zaneta-hi-pro-carp-method-mix.html i http://www.mfish.pl/zaneta-marcel-van-den-eynde-hi-pro-carp-method-mix-id-272
-
Zanęta typowo spożywcza,gruba frakcja ,zapach nijaki,dopalałem cherry&berry tej samej firmy ,bez efektów na Pzw