Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: belgar w 12.01.2016, 23:09
-
Nie wiem czy odpowiednio podepnę się pod temat, zastanawiam się mocno nad żyłką do bolonki w trzech sklepach trzy różne wersje słyszałem. Jak na moje myślenie potrzebował bym żyłki pływającej a nie tonącej. Jestem w kropce bo chce łowić na odległościach około 20 m na przepływankę. Bolo nie jest popularne nad moimi wodami i nie mam za bardzo możliwości podpatrzeć kogoś. Niby znalazłem specjalną Mavera za 40 zł ale pytanie warto czy kupić matcha Trabucco której używam do waggler?
-
Wskazana jest żyłka z gatunku "pływających", czyli mniej podatna na tonięcie niż "tonąca" - np. Rive Reel Line (dostępna w "gorek-gliny.pl") lub Drennan Supplex (dostępny w "matchpro.com.pl" i "sklepdrapieżnik.pl"), których używam do wszelkich odmian kołowrotkowej przepływanki/wypuszczanki. W razie potrzeby można potraktować żyłkę stosownym preparatem w rodzaju Maver Floating Line Spray (dostępny w "matchthis.pl").
-
Do bolonki sprawdzona jest też Stroft GTM. Najważniejsze, by unikać żyłek dedykowanych do odległościówki bo one z założenia "lepiej toną". Dobre będą również odcinki 100-150 metrowe żyłek do budowy zestawów pod tyczkę/bata, takie też się nadają. Jeśli chodzi o średnicę to polecam do bolonki żyłki o średnicy min. 0,14 a maksymalnie 0,18.
-
Dziękuję za odpowiedź, na pewno zakupie preparat maver :D myślę idealne rozwiązanie w moim przypadku.
-
Co do grubości myślałem nad 0,16 na początek. Zapomniałem o Strofcie dawno temu używałem ich dość często z tego co pamiętam na moje odczucie jak by lekko przegrubione ale solidne i wytrzymałe ;) na początek zakupie strofta i preparat polecony przez Modusa.
-
Swego czasu używałem takiej żyłki
http://www.sprzetlorpio.pl/product-pol-5357-Zylka-XPS-Zero-Gravity.html
Naprawdę fajnie mi się łowiło tą żyłką, nie tonęła, mięciutko się układała i nie rwała się jak stare rajtuzy. Ale też trzeba przyznać, że z uwagi na swoją konstrukcję jest grubsza od standardowych. No i opinie w internecie na jej temat są skrajne :)
-
Do bolonki sprawdzona jest też Stroft GTM. Najważniejsze, by unikać żyłek dedykowanych do odległościówki bo one z założenia "lepiej toną". Dobre będą również odcinki 100-150 metrowe żyłek do budowy zestawów pod tyczkę/bata, takie też się nadają. Jeśli chodzi o średnicę to polecam do bolonki żyłki o średnicy min. 0,14 a maksymalnie 0,18.
Również polecam żyłkę Stroft GTM tylko trzeba wziąć pod uwagę jej przegrubienia czyli jeżeli chcesz mieć 0.14 to kup 0.12. co do tego nie tonięcia to polecam posmarować 1m lub 2m żyłki za spławikiem zwykłą wazeliną w zupełności wystarczy.
-
A nie można by przy nawijaniu, ostatnie 50 m na przykład, nawinąć zaciskając na żyłce zwykłą gąbkę z kroplą jakiegokolwiek oleju? (myślę tu o jadalnych). Czy to nie da takiego samego efektu jak jakieś tam preparaty za miliony monet? Wypowiadam się jako laik, nigdy nie zależało mi na tym, żeby żyłka pływała, zawsze walczyłem z tym problemem, jako, że nie łowię na bolonkę ani bata. ;-)
-
Polecam Strofta GTM. Do tego jakiś preparat dedykowany do poprawy pływalności. Oleje odradzam nawet spożywcze bo kwaśnieją i niszczą żyłkę. A mineralne (maszynowe) absolutnie niewskazane do tworzyw.
Co do Strofta to faktycznie lekko przegrubiony ale trwały. Teraz pojawił się już w szpulach po 600m. Standardowa szpulka to 100m. Grubość 0,18 wystarcza. Sam używam do bolonki tej żyłki.
-
Polecam Strofta GTM. Do tego jakiś preparat dedykowany do poprawy pływalności. Oleje odradzam nawet spożywcze bo kwaśnieją i niszczą żyłkę. A mineralne (maszynowe) absolutnie niewskazane do tworzyw.
Co do Strofta to faktycznie lekko przegrubiony ale trwały. Teraz pojawił się już w szpulach po 600m. Standardowa szpulka to 100m. Grubość 0,18 wystarcza. Sam używam do bolonki tej żyłki.
-
Siemka Grześ ! Dobry produkt. Czemu nie świecisz na zielono jako dostępny? Wstydzisz się? :P
-
Oleje co najwyżej jełczeją :)
Wysłane z moje Huawei P8 Lite przy użyciu Taptalka
-
Nie wiem, jak olej jadalny ma się pod względem skuteczności do silikonowych preparatów w rodzaju wspomnianego Mavera. Takowe spraye warto brać pod uwagę jeżeli mamy zamiar wykorzystywać kołowrotek z żyłką matchową lub łowimy w taki sposób, że znaczny odcinek żyłki powyżej spławika znajduje się w wodzie (klasyczna technika bolońska przewiduje prowadzenie zestawu wysoko uniesionym wędziskiem i redukcję do minimum spławianego odcinka żyłki).
-
Modus tu masz w zupełności rację. Na 20 m da się to zrobić ale na 30-40 m to już ciężko przy kiju 6 m.
-
Nie wiem, jak olej jadalny ma się pod względem skuteczności do silikonowych preparatów w rodzaju wspomnianego Mavera. Takowe spraye warto brać pod uwagę jeżeli mamy zamiar wykorzystywać kołowrotek z żyłkę matchową lub łowimy w taki sposób, że znaczący odcinek żyłki powyżej spławika znajduje się w wodzie (klasyczna technika bolońska przewiduje prowadzenie zestawu wysoko uniesionym długim wędziskiem i redukcję do minimum spławianego odcinka żyłki).
Tak jak już wcześniej pisałem ja smaruje odcinek 1 m przed spławikiem wazeliną i to w zupełności wystarcza przy zachowaniu techniki o której wspomniałeś.
-
Ja używam żyłki Stonfo 0,14, pływającej - dobrze kolega matchless podpowiada.
-
Ja używam żyłki Dragon hm 80 - bardzo mocna. Ponieważ łowię na rzece spławikami cralusso bolo, to całą żyłkę między 6-metrową wędką a spławikiem mam nad wodą. Dlatego nie interesuje mnie, czy żyłka jest tonąca, czy pływająca.
-
Piitubski jak się zachowuje ten spławik, zastanawiałem się nad nim jak również nad surfem ale nie miałem pewności czy spełnią moje oczekiwania. Sorki że nie w temacie.
-
Oba spławiki na mocniejszy nurt. Bolo prowadzę z przytrzymywaniem. Natomiast surf to spławik, który spełnia swoją rolę po przeciążeniu - łowi się nim przytrzymując w miejscu zestaw. Reasumując bolo do przepływanki z przytrzymywaniem, surf do łowienia na stopa. Bolo przeciążam o 1 gram, natomiast surf przeciążam o 50 procent nominalnej gramatury. Nie ma lepszych spławików do metody bolońskiej na silny nurt - przy przytrzymywaniu nie spływają do brzegu.