Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: gregorio w 19.01.2016, 02:49
-
Mam pytanie, czy ktoś z kolegów z forum słyszał coś na tytułowy wątek, bądź może korzystał z takiego rozwiązania? Jeśli tak to może podzieliłby się swoimi wiadomościami na ten temat. W internecie znalazłem stronkę lecz nie jest tam za dużo na ten temat. Dodatkowo posiadam plik pdf w którym jest krótki opis wraz z zamieszczonymi fotografiami. Jestem na prawdę w szoku :o. Jeśli to wszystko jest prawda i rzeczywiście było i jest jak na fotografiach. Zobaczcie sami
http://emformacja.pl/falaem/pdf/rekultywacja.pdf
-
Super rzecz Gregorio! :thumbup:
Bardzo ciekawa rzecz, zastanawiam się ile zajmuje przywrócenie normalności takiemu zbiornikowi i ile trzeba tych mikroorganizmów aby 'wyleczyć' wodę powiedzmy 10 hektarów. Myślę, że byłaby to wielka sprawa, gdyby dobrze to działało, wędkarze bardzo przyspieszają zarastanie zbiorników sypaniem zanęty, na wielu z nich możnaby takie dawki wprowadzać aby zahamować procesy gnilne...
To powinna być 'przyszłość' dla wielu wód - bo wiele z nich umiera. Ciekawe jakie są koszta?
-
Te zdjęcia dają człowiekowi nadzieję :o
-
Tutaj jest także na opis, że można i raczej jest to efaktywne.
http://www.dziennikwschodni.pl/lubartow/n,1000133594,efektywne-mikroorganizmy-oczyszcza-staw-w-lubartowie.html
Jest nadzieja.
http://naukawpolsce.pap.pl/aktualnosci/news,399227,do-oczyszczania-jezior-i-stawow-mozna-wykorzystac-bakterie.html
-
Być może wiele to nie wnosi do tematu natomiast mam taką małą historyjkę,która jak najbardziej mnie przekonuje do skuteczności wyż.wym. metody.
Mianowicie mam wujaszka,dość daleka rodzina i dawno go nie widziałem,mieszka ów człek na wsi,dość blisko Bugu. Również wędkuje,chociaż teraz już mniej niż kiedyś.Jako zapaleniec ma staw na terenie swojej nieruchomości,różne "cuda" do niego powpuszczał . Zbiornik był tam rzekomo od dawien dawna,on go powiększył,pogłębił nasadził roślin itd.
Zastanowiło mnie w pewnym wieku jak to możliwe,że tak mocno zarybiony stawik ma tak piękną ,czystą i klarowną wodę.
Okazało się,że wujaszek 1-2 razy w roku wsypuje do wody(za namową jakiegoś kumpla) preparat ,określany w składach budowlanych jako "bakterie do przydomowych szamb/oczyszczalni ścieków".
Teraz nabiera to sensu i coś w tym musi być.
Jeśli to serio skuteczne marzyłbym by zastosowano tą metodę na śląskich wodach...
-
Te bakterie do szamb to jest super sprawa. Mój znajomy ma taką przydomową oczyszczalnię ścieków. Wykopał to 15 lat temu, raz na tydzień wrzuca tabletkę, a z drugiej strony wypływa drenami woda 3 klasy czystości i podlewa mu trawnik. Nic nie śmierdzi, spoko-loko.
-
Super rzecz Gregorio! :thumbup:
Bardzo ciekawa rzecz, zastanawiam się ile zajmuje przywrócenie normalności takiemu zbiornikowi i ile trzeba tych mikroorganizmów aby 'wyleczyć' wodę powiedzmy 10 hektarów. Myślę, że byłaby to wielka sprawa, gdyby dobrze to działało, wędkarze bardzo przyspieszają zarastanie zbiorników sypaniem zanęty, na wielu z nich można by takie dawki wprowadzać aby zahamować procesy gnilne...
To powinna być 'przyszłość' dla wielu wód - bo wiele z nich umiera. Ciekawe jakie są koszta?
Lucjan dobre pytanie też mnie to zastanawia :)
-
Jest napisane że 10-15% kosztów metody tradycyjnej.
-
Tutaj jest cennik i sporo fajnych informacji.
http://www.emy.com.pl/cennik/
http://forum.oczkowodne.net/printview.php?t=4231&start=0&sid=d71eecd815b8c9d30ec8fdb2afcca39c
-
"Wczesną wiosną stosujemy Terra Biosa w ilości 1 litr na każde 10 m3 wody. zabieg powtarzamy co miesiąc. Terra Biosa trzeba rozcieńczyć w takiej ilości wody, która pozwoli rozprowadzić go równomiernie po powierzchni stawu."
"Produkty w opakowaniach 5 litrów
Terra Biosa Aqwa 50 zł / opakowanie"
-
Czyli na wodzie o powierzchni hektara, mamy do czynienia z 10 000 metrów kwadratowych. Dawka Aqua Biosa to jak czytamy - Likwidacja osadów dennych: preparat wymieszać z gliną, ulepić kule i wrzucać na dno zbiornika. 0,3L na 1 m2 dna. Czyli jeden litr starcza na 3 metry, i mamy ilość - 3000 litrów :o Za opakowanie 10 litrów płacimy 7 zeta za litr, tak więc mamy koszt 21 000 PLN. Nawet z rabatem - pozostaje drogi transport i ... sposób zapodania na dno! Przecież to dłuuuga i mozolna praca, przy zbiorniku 5 hektarów możemy zamknąć się w kwocie 100 000 PLN. To zdecydowanie za dużo. Nie wspominam o tym, że oni chcą ponawiać zabieg co miesiąc :o
Myślę, że ten człowiek - Marcin Sitarek ma inny sposób na takie zbiorniki, może jego mieszanka jest bardziej stężona? Na pewno nie jest to ten preparat do ogrodowych sadzawek.