Spławik i Grunt - Forum

SPRZĘT i AKCESORIA => Zakupy => Wątek zaczęty przez: Luk w 01.02.2016, 05:12

Tytuł: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.02.2016, 05:12
Polska to kraj, gdzie często opis wędkarskiego  produktu to puste obietnice i abstrakcja, mało mająca wspólnego z rzeczywistością. Jest to dość powszechne zjawisko. Przeczytałem właśnie w jednym wątku o przynętach do Metody firmy XYZ, i po raz kolejny spotkałem się z tym, że kogoś ponosi fantazja.

Oto przykład opisu pelletów do Metody:
Najwyższej jakości granulat haczykowy do połowu na tzw. method feeder, wszystkich gatunków ryb karpiowatych. Wysoka zawartość mączek rybnych i oleju, ekstraktów i naturalnych atraktorów, nadaje przynęcie niezwykle wabiący, bardzo intensywny zapach i smak. Po umieszczeniu w łowisku, w pierwszej chwili zewnętrzna warstwa częściowo rozpuszcza się, tworząc wokół przynęty chmurę stymulującą ryby do żerowania, natomiast sam pellet pozostaje odpowiednio twardy i stabilny w wodzie. Method Feeder Micro Band Pellets montuje się na włosie przy pomocy gumki.

Trochę to naciągane, nieprawdaż? Najwyższa jakość, wszystkie gatunki karpiowatych (boleń, ukleja oczywiście też), naturalne atraktory (natura musi być)... No tak. Najlepsza jest ta chmura :) Stymuluje rybę do żerowania. Czyli jak - jest tak wielka, że ryby które są w jej wielkim zasięgu zaczynają żerować? Czy tez może jej pojawienie się już powoduje taka reakcję, ryba nie musi nawet jej widzieć :) A może jak ryba zbliża się do podajnika to już żeruje, i żadna stymulacja nie jest potrzebna?


Inny przykład - zanęta płociowa za 8 PLN i taka rzecz: Ta zanęta nie ma konkurencji! Numer jeden na płoć! Czyżby? Zanęta płociowa która nie ma konkurencji? Sensas, MVDE, masa innych producentów - naprawdę nie mają czegoś przynajmniej zbliżonego? Co za wariaci kupują zanęty płociowe za 30 złotych? Tutaj mamy cudowny miks za jedna czwartą tej ceny! :D

Jeden producent poszedł już na całość - jego pellety wabią ryby nawet z najdalszej części łowiska. To jest coś! Nęcisz po jednej stronie jeziora, a ryby z drugiej, oddalonej o kilka kilometrów, już płyną... ;D


Zauważyłem, że w Polsce bardzo często oszukuje się klienta. Chyba każdy kto kupował używany samochód wie o czym mówię. Samochody zawsze maja mały przebieg, były bezkolizyjne, a właścicielem był starszy pan, co dbał, mało jeździł i trzymał samochód w garażu. Ale to jest sprzęt 'używany'... Dlaczego jednak firmy wędkarskie obiecują nam rzeczy, które są fantazją, bzdurami wyssanymi z palca? Dlaczego nas  po prostu ściemniają? Czy nie powinno się produkować przynęt czy zanęt, które są skuteczne tak, że do nich się wraca automatycznie? Czy czasem obietnice, które sprawdzić się nie mogą , nie obracają się przeciwko samemu producentowi?

Dlaczego nie napisać o przynęcie do Metody, że jest produkowana w kilku kolorach, działa bardzo dobrze na większość karpiowatych, zaś chmura powstająca wokół pelletu dodatkowo podnosi atrakcyjność tej przynęty? O zanęcie można napisać, że ' w tej cenie jest jedną z najskuteczniejszych na rynku', a pellet po prostu 'dobrze wabi'.

Dla mnie takie opisy są bardzo rażące, gdyż w UK nie stosuje się takich tanich zabiegów. Opisuje się faktyczne właściwości i zastosowanie przynęt i zanęt, bez wyimaginowanych właściwości. Dobre produkty same są w stanie się obronić, producenci zaś nie próbują nikogo tutaj omamić opisem, bo strzelałyby sobie same 'w kolano'. Może i u nas powinno się już tak robić, i zamiast strugać wariata, zarówno z siebie (mowa  producencie) jak i klienta, po prostu napisać faktyczne zastosowanie i właściwości produktu? Czy w handlu podstawową rzeczą nie powinno być zachęcenie klienta do stałego kupowania danych wyrobów? Według mnie naciąganie opisu noc tutaj nie da, zadziałać może tylko na szkodę, bo ktoś po raz kolejny czuje się wyprowadzony w pole...

A jak Wy reagujecie na takie opisy? Czytacie to w ogóle?

 Jeżeli znajdziecie coś ciekawego - wrzućcie tutaj do wątku!



Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 01.02.2016, 05:54
Ja osobiście nie czytam opisów zanęt, bo po prostu nie wierze do końca w to co tam pisze. Kieruje się opiniami osób które już testowały mieszankę która chce zakupić. Oczywiście jestem zdania ze biednego nie stać na kupno tanich rzeczy. Kupuje cos dobrego odpowiednio cenionego i wiem ze jak się nie sprawdziło to akurat ryby miały zły dzien.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Radar w 01.02.2016, 06:21
Wbrew pozorom ciężki temat. Aspektów może być wiele.

Prawdopodobnie dystrybutorzy/marketingowcy nie zdają sobie sprawy, że taka przesadzona i wręcz niemożliwa reklama zadziała na ich niekorzyść bo w dłuższej perspektywie zrazi klientów do ponownego zakupu (np. mnie).

Myślę, że powoli dochodzimy do ściany i nasze społeczeństwo doceni jakość nad ilość i niejako zmusi producentów do większego wysiłku i bicia się o klienta z prawdziwą jakością. Oczywiście z korzyścią dla nas bo odbudowanie zaufania (przebicie konkurencji) kosztuje więcej niż utrzymanie go na dobrym poziomie.

Wielu z moich kolegów porzuciło polskie zanęty bo zwyczajnie się nie sprawdziły i prowadziły do wkur... na rybach niż do satysfakcji.

Zawsze powtarzam, że dobry towar/usługa obroni i rozreklamuje się sama, a jakość i rekomendacja znajomego (nie mitomana, a to da się wyczuć) jest najlepszym bodźcem do zakupu. Słabe produkty natomiast potrzebują szumnych haseł i dużych kampanii aby wręcz wgryźć się w nasze głowy przy pomocy różnych socjotechnicznych sztuczek.

Na dobrych produktach bardziej zwraca się uwagę na sposób przygotowania takiej zanęty niż na wymienianie co się na nią złowi.

Ja polskim produktom nie ufam bo zawiodły mnie zbyt wiele razy, wolę zapłacić (pozornie) więcej i dostać coś za co płacę niż kupić chłamu i wyrzucić go w krzaki.

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 01.02.2016, 07:46
Ja akurat nie czytam opisów i nie reaguję na nie. Jeśli coś mnie interesuje to po prostu testuję nad wodą, wtedy wiem jak coś pracuje, na ile się sprawdza i czy jest skuteczne. Jakie ryby biorą na daną przynętę czy jakie ryby wabi zanęta.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Karolo w 01.02.2016, 08:13
Osobiście też nie czytam etykietek bo wiadomo jak to u nas w PL jest.. Kieruję się głównie opiniami ludzi. Aczkolwiek nie zawsze. Bo wiadomo, na jednym łowisku coś działa to na drugim już nie koniecznie... nie zawsze też co tanie musi być dużo gorsze... Nie zawsze mogę sobie pozwolić na 'super produkty' szukam alternatywy.. Testuje kilka razy i wtedy podejmuje decyzję co dalej.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 01.02.2016, 08:20
Te opisy na zanętach i przynętach to jest taka legenda , trochę prawdy i trochę bajki . Czytam oczywiście etykiety ale w głównej mierze interesują mnie testy nad wodą  . Oczywiście to nic nowego , pewnie znakomita większość wędkarzy tak czyni , wybierają to co działa a nie jaka bajka jest napisana na opakowaniu .
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Geo w 01.02.2016, 09:03
Niestety nie tylko w przypadku zanęt ma to miejsce, wiele produktów producenci opisują jako naj...  Naj..., bo mogą i nie przejmują się że to na krótko się sprawdzi a w dłuższej perspektywie tylko zrażą do danej marki, porostu za jakiś czas robi się nowy produkt tzn nową nazwę i tak w kółko.
Nam zostaje sprawdzać metodą prób i błędów, a że nic tak nie drażni jak nasze wysiłki zakończone małym czy zerowym połowem... 
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 01.02.2016, 09:51
LUK EXTRA temat :thumbup: :beer: :thumbup: Wątek ukradłeś mi z głowy :P ;)

Ja zawsze czytałem opis "polskich" zanęt , czytałem - bo teraz nie używam wcale tych zanęt ani pelletów .

Wszystko to jest ubarwiane i naciągane jak za mały sweter :-[ Nie rozpisując się za wiele dla przykładu można porównać sobie skład zanęt/pelletów tych z UK a tych z PL.

A ubarwiane teksty jaki on wspaniały, cudowny i jak dobrze robi :D podnosi cenę produktu :D oraz sprzedaż :thumbup:

Często gęsto też tak jest że polski wędkarz nie czyta wcale składu/opisu z tyłu opakowania tylko kieruje się opisem z przodu opakowania i tym co powie sprzedawca, który jest często tylko sprzedawcą a nie również wędkarzem.

A drugim czynnikiem który wpływa na zbyt takiej zanęty to - cena. Im niższa tym lepsza dla wędkarza ! bo zostaje jeszcze coś w kieszeni.

Już kiedyś pisałem , jakby Sonu. czy Dynamite wypuściło na rynek zanęty po 12-13 zł/700 gr to te "polskie" zanęty były by gratisem przy zakupie tych z UK ;D albo były by sprzedawane po 5 zł.

Ale nie zapominajmy że żyjemy w PL gdzie Polacy zarabiają tyle ile zarabiają i ceny zanęt są takie a nie inne.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 01.02.2016, 09:59
Jaka Jakość rynku taka reklama, jaka jakość wody taki opis na opakowaniu.
No i w końcu jaka jakość wędkarza taka stworzona dla niego historia.

Takie polskie mango.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.02.2016, 10:49
Panowie, ale polski rynek wbrew wszystkiemu nie jest mały. W UK licencję opłaciło milion osób, pamiętajmy, że mieszka w tym kraju prawie dwa razy więcej ludzi niż w Polsce. Do tego u nas wędkarzy jest więcej... Tak więc rynek uważam, że ma możliwości - i to dość spore, same targi robione w Lublinie, Poznaniu i Sosnowcu pokazują, że da się na tym zarobić!


Często gęsto też tak jest że polski wędkarz nie czyta wcale składu/opisu z tyłu opakowania tylko kieruje się opisem z przodu opakowania i tym co powie sprzedawca, który jest często tylko sprzedawcą a nie również wędkarzem.

Masz zupełna rację tutaj! Wielu sprzedawców nie mając bladego pojęcia co się z czym 'je' - będzie serwowało kilentowi opis z opakowania. Jeżeli jeszcze to ubarwią - to w ogóle będzie ciekawie. Często tez ulegają oni namowom przedstawicieli handlowych - padają ofiarą zwykłej ściemy, przekazywanej dalej...

Ciekawe czy takie 'bajdurzenie' to już stały składnik sprzedaży produktów wędkarskich? Czy każdy już nauczył się i filtruje takie opisy, biorąc sporą poprawkę na wielkie obietnice? Czy w ogóle mówimy tu o jakimś oszustwie, czy jest to już dla nas normalne i mamy do czynienia tylko z 'lekka przesadą'? :D
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 01.02.2016, 11:18
Zgadza się , Polska ma duże możliwości i jest bardzo wielu wędkarzy , alee... ilu wędkarzy używa zanęt/pelletów tych pochodzących za zachodu a ile tak zwanych "polskich" ?

Na "moich" wodach (pzw) w poprzednim sezonie to ja czułem się jak "Guru" ( prawie jak Luk ;) , prawie bo Luk jest tylko jeden :thumbup: ;D) Przez cały sezon nie spotkałem się ani z jednym wędkarzem który by łowił na methodę i używał zanęt/pelletów z UK. A druga część wędkarzy przychodziła do mnie pytała/spoglądała co się z czym je :P

O czym to świadczy .... że jeszcze musi upłynąć dużo wody zanim "Polski" wędkarz przestawi się na jakość a nie na cenę . Łatwiej wydać polskiemu wędkarzowi 12 zł na zanętę niż 40 . A z drugiej strony , wielu wędkarzy , wędkuje tylko weekendowo więc też nie zagłębia się w temat aż tak bardzo , myśląc ...że jak ma brać to będzie a jak nie to nie i obojętnie na co.

A odnośnie przedstawiciel/sprzedawca , w jednym i drugim kierunku każdy chce zarobić , więc musi być troszkę s-f w zachęceniu do sprzedaży : biznes&biznes 8)

A po drugie sam sprzedawca widzi i wie co mu najlepiej schodzi i co klienci kupują więc w to wchodzi , ale czasami jest tak że wędkarz nie ma za dużego wyboru i bierze to co jest na półkach licząc na farta przy wędkowaniu :narybki:

Za nie długo na rynek wchodzi nowa zanęta z L. dlaczego nie zrobili do sprzedaży 2 kg tylko 700-stki i nie poszli w górę z ceną po ok 35-40 zł ?? Bo nikt im tego nie kupi :o A firma L. musiała się nastawić na PL rynek i polską kieszeń wędkarza .
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 01.02.2016, 11:43
Mnie się wydaje ,że to taka specyfika polskiego rynku po prostu. Nie wiem jak to dokładnie wygląda poza granicami,ale wiem,że tak na pierwszy rzut oka, ludzie są tam inni.Niemcy ,Anglicy ...z nimi miałem cokolwiek do czynienia akurat. Nie chodzi mi o to ,że mądrzejsi czy głupsi, nie mam też na myśli tego,że mniej lub bardziej łatwowierni.Po prostu inni.Inne zachowanie,kultura.
Stąd też może opisy na opakowaniach są również inne, takie bardziej "adekwatne", nie przesadzone, nie wyolbrzymione. U nas spotyka się te superlatywy odnośnie chyba każdego produktu.I to nawet zagranicznego. Sam nie wiem jakaś taka może cecha ? I to zarówno u klientów,jak i sprzedawców. Jedna strona niesamowicie zachwala ,druga przez te dobre opinie/opisy czuje ,że dobrze kupuje? Może to przejaw tej cechy ,że "Polak z g*wna bat ukręci" ;)
Poza tym problemem wciąż jest cena,niestety.Przykładowe 5tys zł to już naprawdę fest zarobek jak na polskie realia( przynajmniej w okolicy i towarzystwie w którym żyję). Tymczasem przeliczając na funty mamy ile? 1000? Może i mniej. Na euro to 1200-1300? A ceny produktów przeliczając na złotówki są mniej więcej takie same. I co lepiej brzmi? 80  czy 400 ? - podając przykład funty->złotówki...
To też może być to.

Ja nie zwracam na te opisy uwagi.Kupując zanętę staram się przyjrzeć jej składowi przykładając sobie opakowanie niemal do oka.Zwracam uwagę jaka frakcja.Czyli raczej szukam tego czego potrzebuję,mało mnie obchodzi co tam sprzedawca opowie,co się dobrze sprzedaje,albo kto i za ile to wyprodukował.
Jakkolwiek jestem nieco "zacofany" wędkarsko ,z racji długiej przerwy w tym hobby,to jednak mam już pewne spostrzeżenia odnośnie atraktora do zanęty.Nie samej zanęty,używałem wciąż jednej,ale właśnie dodatku w postaci atraktora.Po wielu próbach muszę przyznać,że drogi produkt okazał się lepszy. Wiem,że to nie reguła drogie=dobre,ale coś w tej zależności jest.Sądzę,że z innymi produktami podobnie,i zacznę te doświadczenie z atraktorem wykorzystywać obecnie przy wyborze mieszanki.
Żałuję trochę,że opisy na opakowaniach zanęt nie zawierają szczegółowego składu.Mam na myśli,może nie tyle dokładne ilości ,co pełną listę składników z ich % zawartością w mieszance.Spotykam na opakowaniach "skład",ale nie podaje on czy pieczywa jest 20% czy 70%,czy konopi 1% czy 10%.
To by sporo pomogło,ale może też i "demaskowało". Prócz tego nie wiem czy również nie pojawiłoby się tam za dużo "fantazji"...
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 01.02.2016, 13:32
Producenci zamykaja oczy takimi własnie opisami zanęt i przynęt. Taką tandetę to w 60% kupuja wędkarze - emeryci i renciści którzy maja dośc siedzenia w domu i 2-3 razy w tyg. wyskoczą na ryby a w pozostałe dni tygodnia to najcześciej są w przychodni i na wizytę lekarza czekają. Pozostałe w mojej ocenie 40% to ludzie z bardzo niskimi dochodami, młodzież których po prostu nie stać na zanęte za ok. 30-35zł. Tak Polska to biedny kraj i nie stac go na dobrze wyposazone szpitale, administrację, sądownictwo, policję i armię, świadczenia emerytalne czy też wiekszą pomoc dla osób najbardziej potrzezebyjących. Tykorzystuja to producenci i tłuką taśmowo takie wyroby. Sam byłem świadkiem jak będąc na rybach wędkarz znany mi z widzenia wybierał pinke z pudełka gdzie była rozrobiona zaneta. Później to do reklamówki schował zanetę i powiedział że włozy do zamrażalnika i za kilka dni tez będzie dobra. Będąc na warszawskiej starówce parę lat temu widziałem starsze osoby kobiety i mężczyźni byli to niemcy i chyba duńczycy na oko to wszyscy po 50-tce przyjechali na wycieczke a ja sie pytam czy takiego polskiego emeryta który przepracował np. w hucie, piekarni czy też był malarzem pokojowym stać na taki wyjazd.
H....a prawda ,że nie bo nie ma za co bo jak by pojechał to prze 3-4 miesiące tynk ze ściany będzie wpi......ał a do tego swiadczenia, lekarstwa i dlatego są takie zanety dlatego z tym wszyscy producenci przesadzają by ich zachęcic do kupna niską ceną i słówkami a z półek sklepowych to schodzi
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 01.02.2016, 14:28
Jurek, to że społeczeństwo jest biedne, to jedna strona medalu. Ale po co pisać te głupoty na opakowaniach zanęt?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 01.02.2016, 14:54
Nie przeczytałem jeszcze wszystkich wpisów tylko pierwszy Luka i to co mogę napisać to:
Nie miejcie Panowie złudzeń, że za tymi opisami, wyglądem opakowań czy czymkolwiek stoją marketingowcy... w Polsce tak naprawdę marketing straszliwie kuleje, wiem coś o tym studiowałem marketing i żeby napisać pracę licencjacką korzystałem w 90% z zagranicznej literatury głowie amerykańskiej. A jak miałem już jakieś polskie teksty to były napisane przed 2000 rokiem a ja brałem z nich tylko puste definicje regułek.
W takich firmach wędkarskich pewnie nie ma nawet stanowiska marketingowca, bo łatwiej zatrudnić "firmę reklamową" która zajmie się redagowaniem tekstów, prowadzeniem strony, może promocją na ad wordsach i tyle. Dostają zlecenie na opracowanie tekstu na opakowanie produktu i którym nie mają zielonego pojęcia i co oni mają tam napisać? Wali się ściemę żeby zleceniodawca był zadowolony, a zleceniodawca uważa, że tak ma być bo przecież to profesjonalna firma robiła.
To jedna strona medalu, druga wygląda pewne tak:
-Kryśka weź tu coś napisz o tej nowej zanęcie żeby na opakowanie dać.
-Ale panie prezesie ja nie wiem co.
-Oj obojętnie co napiszesz to będzie.

Tak Proszę Państwa wygląda marketing w Polsce, chociaż nie zawsze.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 01.02.2016, 21:55
A ja...
pozwoliłem sobie przenieść wątek z działu NAD WODĄ » Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem do działu Zakupy :D
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: vito222 w 01.02.2016, 22:31
Nie od wczoraj wiem, że tam gdzie są pieniądze tam wskazany był bajer, mamy to po komunie bo ciągle trzeba kombinować, przykłady są w sprzedaży aut w komisach po właśnie zanęty w sklepach. Co więcej pisać.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 01.02.2016, 23:22
Jurek, to że społeczeństwo jest biedne, to jedna strona medalu. Ale po co pisać te głupoty na opakowaniach zanęt?

Własnie po to by szybko i w kilku słowach przemówic do tych których jest najwięcej którzy bardzo często nie maja mozliwości tak jak np. my popisać lub wymienic sie wiedza i  doświadczeniem. My też szukamy dobrych i tanich towarów, znajdujemy no i czasami przekłada się to na wyniki nad wodą.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 01.02.2016, 23:42
Czyli o zwykłą nieuczciwość chodzi i cwaniactwo, żeby zarobić jak najszybciej i jak najlżej.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Druid w 02.02.2016, 00:05
Mnie w polskich zanętach martwi coś jeszcze innego. Bardzo często na opakowaniach nie znajdziecie daty ważności ani produkcji - a to ma bardzo duży wpływ na jakość zanęty . Ile warte jest np  zmielone prażone konopie dodane do zanęty np rok wcześniej - chyba każdy wie. Bywało że w zanętach polskich producentów znajdowałem mole spożywcze i ich charakterystyczne pajęczynki o larwach nie wspominając, pleśń, jakieś grudy stęchłego pieczywa . Możliwe że winą są lipne opakowania - tak jakby producenci oszczędzali na ich jakości ale nie tylko
Bardzo często na opakowaniu zanęty nie ma informacji o dodatkach zapachowych , nie ma informacji o stopniu zmielenia , nie pisze nic o dodatku soli, słodzika czy cukru
Uważam że informacja o dacie przydatności zanęty powinna być psim obowiązkiem producenta - to też świadczyło by o jego solidności . Tu jest też pole popisu dla nas wędkarzy , po prostu nie powinniśmy kupować takich zanęt !
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 02.02.2016, 00:19
W 100% zgadzam się z Gienkiem. Data ważności oraz produkcji i dokładny skład zanęty powinny być pierwszymi informacjami które znajdują się na opakowaniu.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: mirgag w 02.02.2016, 07:02
Lucjan pisze: „Jeden producent poszedł już na całość - jego pellety wabią ryby nawet z najdalszej części łowiska. To jest coś! Nęcisz po jednej stronie jeziora, a ryby z drugiej, oddalonej o kilka kilometrów, już płyną...”.

Nie wiem czemu się tak dziwisz. Ja kiedyś zanęciłem co prawda zanętą a nie pelletem i ściągnęła mi dwa wędzone dorsze z mojej lodówki i dwie puszki śledzia w oleju z odległego Tesco…
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zbyszek321 w 02.02.2016, 07:15
:D :D :D
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 02.02.2016, 08:06
Lucjan pisze: „Jeden producent poszedł już na całość - jego pellety wabią ryby nawet z najdalszej części łowiska. To jest coś! Nęcisz po jednej stronie jeziora, a ryby z drugiej, oddalonej o kilka kilometrów, już płyną...”.

Nie wiem czemu się tak dziwisz. Ja kiedyś zanęciłem co prawda zanętą a nie pelletem i ściągnęła mi dwa wędzone dorsze z mojej lodówki i dwie puszki śledzia w oleju z odległego Tesco…

 :D :D :D :D sam bym tego lepiej nie ujął :D :D :D
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 02.02.2016, 09:06
Lucjan pisze: „Jeden producent poszedł już na całość - jego pellety wabią ryby nawet z najdalszej części łowiska. To jest coś! Nęcisz po jednej stronie jeziora, a ryby z drugiej, oddalonej o kilka kilometrów, już płyną...”.

Nie wiem czemu się tak dziwisz. Ja kiedyś zanęciłem co prawda zanętą a nie pelletem i ściągnęła mi dwa wędzone dorsze z mojej lodówki i dwie puszki śledzia w oleju z odległego Tesco…
Coś mi się wydaje, że był to "atraktor" w płynie a nie zanęta.
No ale świadkiem nie byłem, nie znam się, zarobiony jestem ...
8)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: musashi w 02.02.2016, 09:14
Nieścisłości a wręcz fałsz bijący z napisów na opakowaniach to jedno.
Kolejny aspekt to spadająca jakość wyrobów.Czasami zanęta X zaraz po premierze
na rynku jest w miarę do zaakceptowania, biorąc korelację cena =jakość,natomiast
dziwnym trafem po jakimś czasie w paczkach znajdujemy niezmielone ,,dziwne,,
czasami zupełnie nie wędkarskie składniki.W tym naszym chorym kraiku ludzi jest
po prostu nie stać na regularne kupowanie dobrych wyrobów.Może jak przeczytają
takie bzdury ,,czują się lepiej ,,.Wielu przecież musi sobie zdawać sprawę z faktu,
że jest to tylko substytut dobrego wyrobu.W końcu i niektórzy polscy producenci
proponują i mają w ofercie zanęty zawodnicze za kilkadziesiąt złotych za paczkę.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 02.02.2016, 09:19
Ja też próbowałem z polskimi zanętami. Ryb mi może nie  ściągnęło z drugiej połowy łowiska, ale wędki z podpórek tak. Jeszcze nie widziałem opakowania, które wróżyło by cuda różne, czy to polskiej czy zagranicznej firmy. Opisy tychże zanęt w różnych sklepach to bywa piękna bajka, ale producenci już sobie nie pozwalają takie kwiatki
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Major w 02.02.2016, 16:49
Tak to już jest bo nasi polscy wędkarze za dużą wagę przykładają do zanęty .ZANĘTA NIE ŁOWI.  Ilu jest  takich  co jadą na zawody i nie ważne ile trzeba wydać ale on chce wszystko co najlepsze no to wychodzi powiedzmy ok 200 zł z robalami,losujesz koło takiego stanowisko a on nie potrafi podać tego wszystkiego odpowiednio na dno więc poco kupił coś czego nie potrafi nawet użyć ? Po co 1 kg ochotki jak nie potrafi przygotować go niej gliny ? po co dobra zanęta po 20 zł za kg jak źle została zrobiona na dane łowisko ? a na koniec dopiero taki patrzy na swoje zestawy , haczyki , przypony itd..
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 02.02.2016, 19:31
Tak to już jest bo nasi polscy wędkarze za dużą wagę przykładają do zanęty .ZANĘTA NIE ŁOWI.  Ilu jest  takich  co jadą na zawody i nie ważne ile trzeba wydać ale on chce wszystko co najlepsze no to wychodzi powiedzmy ok 200 zł z robalami,losujesz koło takiego stanowisko a on nie potrafi podać tego wszystkiego odpowiednio na dno więc poco kupił coś czego nie potrafi nawet użyć ? Po co 1 kg ochotki jak nie potrafi przygotować go niej gliny ? po co dobra zanęta po 20 zł za kg jak źle została zrobiona na dane łowisko ? a na koniec dopiero taki patrzy na swoje zestawy , haczyki , przypony itd..

Zgadzam się z przedmówcą :thumbup:
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 09.02.2016, 19:37
 Fragment z opisu  producenta zanęt
 ,,....zimą lub w pełni lata podczas ochłodzenia i spadku ciśnienia atmosferycznego .... będzie niezastapiony.
 No to całkiem nie źle.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mati C w 09.02.2016, 20:07
Hahaha. Mój kolega zawsze powtarza ze on tylko dwa razy do roku pije... Jak pada i jak nie pada :D :D :D
Z tym opisem zanęty jest podobnie...
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.02.2016, 20:42
;D ;D ;D Dobre...
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 09.02.2016, 20:54
I czego to ludzie nie wymyślą. Jak tak producenci będą prześcigali się w swoich wyrobach to za jakiś czas będzie dostepna zanęta dla nocnych wędkarzy a w opisie może sie i  znajdzie taki zapis
        ..........sprawdzi się w okresach gdy ryby słabiej żerują. Wczesną wiosną, późną jesienią, zimą lub w pełni lata podczas takiej fazy księżyca jak  pełnia i ostatnia kwarta  i co wy na to ?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.02.2016, 22:46
:o ;D
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Major w 10.02.2016, 16:52
Jak ktoś wiosna ,lato , jesień  cały czas sypie tak samo grubo i żółto do wody to czasami trzeba mu napisać że np. ciemna zanęta jest lepsza w zimne dni lub przy słabych braniach (spadek ciśnienia). :thumbup:
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.11.2017, 10:41
Dzięki Mirkowi Morgothowi znalazłem kolejne cudowne obietnice. Tym razem ciekawe jest to, że robiony jest słowny tunning do opisów angielskich. O ile w angielskim opisie zobaczymy info o składzie i jakby od nas samych zależy jak ich użyć i gdzie, w polskim pojawiają się bardzo ciekawe określenia i niestety - obietnice. A kulki te nie są wcale niczym wspaniałym. Ot, zwykłe kulasy w różnych smakach ale pakowane w mniejsze paczki. Jednak jakże zyskują na wartości! :)

Jakby co nie mam zamiaru to kogoś oskarżać czy się naśmiewać. Bardziej namawiałbym do trzymania się jednej linii - piszmy o produktach z czego są robione i do czego służą, nie zaś o ich cudownych mocach.

Strona polskiego Nasha:
Przynęty z serii Instant Action są przeznaczone do tzw. szybkiego łowienia! Ich struktura pozwala na szybką pracę nawet w zimnej wodzie, a intensywny zapach bardzo szybko ściąga ryby w nęcone przez nas miejsce. Instant Action to doskonały wybór na zasiadki bez wcześniejszego nęcenia!

Ludzie kochani. To, że nazwali je instant action (natychmiastowa akcja), nie znaczy, że one są do jakiegoś szybkiego łowienia. Co to jest szybkie łowienie? Wykonujemy szybkie ruchy czy... No właśnie - mamy dalej: one szybko pracują. Jak? kręcą się, smużą, woda się wokół nich pieni? Tam nie ma żadnej pracy :facepalm: To jest w ogóle jakaś fobia - ta praca. W wędkarskim świecie wyczynowców oznacza to zanętę, której skłądniki unoszą się do góry, co sprawia, że ryby są tym bardziej zainteresowane. Nijak się to ma do kulek. Ich praca jest tu zerowa. I klasyka dżezu: dzięki intensywnemu zapachowi kulki szybko ściągają ryby w nęcone miejsce. Czyli jak to jest - kulka musi mocno pachnieć aby szybko ściagnąć ryby? A jak ten zapach się roznosi niby, że następuje to w krótkim czasie? A inne kulki nie pachną? Co najciekawsze - nie ma nic o kolorze, który jest tu prawdziwym atutem. No i to zapewnienie na koniec - też trochę przegięcie, choć można jeszcze zaakceptować :)

Strona polskiego Nasha:
Tandoori Spice – intensywny, silny zapach przypraw curry. Możecie być pewni, że leszcze tego nie tkną.

A ja zapewniam, że nie tkną, ale jeżeli ich nie ma. Bo jak są to tkną. Skąd w ogóle takie zapewnienia? To lekki przekręt, bo wielu niedoświadczonych karpiarzy, dla których leszcz jest utrapieniem, w to uwierzy.

Nash UK:
Over 20 different human food grade spice ingredients combined with a rich tandoori paste food marinade give Tandoori Spice an amazing smell and taste profile, rich in vitamins, minerals and with a deadly track record for big carp. Boosted with Chai spice, taste enhanced with an oil palatant and complete with chilli flakes in the mix. (Ponad 20 różnych przypraw kuchennych, ostrych, zmieszanych z mocna pasta Tandoori, dającą niesamowity aromat i smak, bogata w witaminy, minerały. Z potwierdzonymi wielkimi karpiami na to złowionymi. Mają dodatek chińskich przypraw, wzmocnionych olejem i płatkami chilli)

Zauważacie różnicę?

Strona polskiego Nasha:
Crab and Krill – mocny klasyczny śmierdziel. Mięcho, mięcho i jeszcze raz mięcho. Będzie robił robotę w ciepłej wodzie.

Strona angielska:
Deep red, and rich in fishmeal and milk derived ingredients Crab and Krill contains both natural and synthetic krill and crab extracts, plus lobster oil palatant for a rich fishy taste and smell. Boosted with soluble liquid food extracts rich in free aminos for attraction in all temperatures. All Instant Action Boilies use exclusive ingredients from the food industry never before used in carp baits, resulting in superb taste, digestibility and most importantly aggressive attractor leak off in all temperatures. The perfect choice for venues where carp respond to rich fishmeal and fish oil baits, and a great bait with pellets and pellet based Method mixes and groundbaits. The deep colour of Crab and Krill also makes it a brilliant option where bright baits have been hammered.

Różnica olbrzymia, nawet tłumaczyć mi się nie chce. Oczywiście Angole piszą, ze sprawdza się w zimnej wodzie, w każdych warunkach.

Strona Nash Polska:
Coconut Cream – chce się je zjeść! Białe, minimalna ilość tłuszczu. Doskonałe na zimną wiosnę.

Strona angielska:
Bright white for tremendous visual attraction, based on the success of Nashbait’s legendary Amber Strawberry, Coconut Crème blends oil and water soluble synthetic and natural attractors with two sweeteners, allowing it to dissipate smell quickly in the coldest water yet always retaining a rich, rounded taste. Coconut Crème uses a two stage manufacture unique to this recipe to impregnate taste enhancers and attractors that leak off more aggressively. Excellent in cold water thanks to its colour and attractor solubility, and like the white Amber Strawberry also a winner on clear, weedy venues. Coconut Crème has immediately found a place in Nash consultant Julian Cundiff’s bait bag, catching from his very first trip and proving a consistent winner for takes everywhere.

Nic o niskiej zawartości tłuszczu, i o tym, że chce się je zjeść :)

Strona polska:
Cappuccino – Pachnie dokładnie tak jak się nazywa, świeża kremowa kawa ze śmietanką, aż ślinka cieknie.

Strona brytyjska:
One of the most complex Instant Action recipes, arrived at through testing pop up attractor blends - this one was too good not to put out, it's a bites machine! Smells exactly as it suggests, like a mouth watering freshly made creamy coffee. Includes cream enhancers, pure high grade milk powders and a combination of two sweeteners for a rounded, rich taste. The bait born from a superb attractor blend stumbled upon during testing high power single bait recipes. The 200 gram, 1 kilo and 2.5 kilo bags of Instant Action boilies all come with three free matching Airball pop ups. (Jedna z najbardziej rozbudowanych receptur Instant Action, dzięki testom atraktoró w (...) Zawiera śmietanowe wzmacniacze, mleko w proszku oraz dwa rodzaje słodzików, dla bogatego smaku(...)  Wopakowaniu znajdują się kilka kulek pop up o tym smaku)

Uff... Dlaczego nie tłumaczyć dosłownie, i rzetelnie? Nie dowiadujemy się tu nic o pop upach w opakowaniu.

Czyżby brakowało miejsca na opisy i trzeba było wszystko skrócić i zastąpić ściemą? Trochę mnie to martwi, bo cały czas polski wędkarz karmiony jest propagandowa papką. Zauważcie, że brytyjski opis niczego nie obiecuje. Tam piszą o składnikach, o tym, że są potwierdzone wielkie karpie łowione na dane smaki, są porady gdzie ich użyć. Zero obietnic i zmyślonych cudów-wianków.

Cały czas twierdzę, że w Polsce wędkarza wciąż w dużej części omamia kolorowe opakowanie i obietnice producentów. Mocne aromaty mają za zadanie uświadomić kupującemu, ze skoro zapach jemu się podoba i jest bogaty, to co dopiero rybom. A te przecież mają węch doskonały, nie tak ograniczony jak my.

Ot, taka wstawka z rana, nie mogłem się oprzeć. Warta odnotowania, bo tutaj cudowne opisy powstają w głowach polskich przedstawicieli. Nie ściemnisz, nie sprzedasz? :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.11.2017, 11:12
Luk przecież to marketing, opisy robią ludzie którzy nie mają pojęcia o wędkarstwie. Opisy z "pupy" pisane na zamówienie ludzi którzy też często nie mają pojęcia o tym co robią bo tylko dostają towar i pod swoim szyldem pchają go dalej. Chciałbym spytać się jednego z drugim "producentów" z rynku w PL czy na świecie o parę pytań z zakresu przynęt. Stawiam dobre pieniądze, że 99% z nich nie będzie wiedziała nawet o czym ja mówię zadając pytanie.

Syntetyczny kryll - a co to? Jakoś nie znam.
Zapach ZXY jest tylko dla wędkarza, kto myśli, że ryba czuje śliwkę, morwę lub truskawkę i na to reaguje... ;)

Czekolada też jest super zapachem! Aż mi ślinka cieknie na dobrą szwajcarską czekoladę ale od kiedy ryba je czekoladę?

PS. "Chyba" wśród karpiarzy w UK Nash uchodzi za ściemniacza 1 klasy ;)

Edit: CSL zrobić można w domu za grosze tylko trzeba chcieć. Ile za litr sobie życzą w sklepie? Dostarczę wam 10 litrów w tej cenie :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 13.11.2017, 11:29
Edit: CSL zrobić można w domu za grosze tylko trzeba chcieć. Ile za litr sobie życzą w sklepie? Dostarczę wam 10 litrów w tej cenie :)

Dobrze, zgoda, jednak pod jednym warunkiem (w końcu chcemy wszytko naprawiać, żeby było uczciwie, żeby ludziom żyło się dostatnio): zarejestruj działalność gospodarczą.

Powodzenia :thumbup:
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.11.2017, 11:35
Raczej nie wyjdę na swoje jak będę sprzedawać po takich cenach ;)

A to to wychodzi jako "odpad" przy produkcji to w sklepie kosztuje tak 2x więcej niż 1L CSL ;D
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Bolo w 13.11.2017, 12:06
Kurcze panowie przecież od zawsze chyba wiadomo że reklama to tylko cześć prawdy. Za upiększanie czy jawne kłamanie powinny być srogie kary. Może wtedy produkt był by bardziej rzetelny.

przykład
http://www.popularne.pl/reklama-vs-rzeczywistosc/ (http://www.popularne.pl/reklama-vs-rzeczywistosc/)

i dlaczego
http://www.nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/stara_strona/numery/782002/06.html (http://www.nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/stara_strona/numery/782002/06.html)

przeczytajcie całe

   
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 13.11.2017, 12:37
Ja generalnie nie kupuje nic w ciemno.
Obojętnie jakie są reklamy.
Czasem tylko z targów coś jak zdarza się duża przecena zanęty lub przynęty.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.11.2017, 12:56
Luk przecież to marketing, opisy robią ludzie którzy nie mają pojęcia o wędkarstwie.

O kim mówisz? Zapewniam, że i Angole i Polacy to karpiarze i wiedzą bardzo dużo o łowieniu, a chyba nawet więcej niż my dwaj wzięci razem, i to pomnożeni przez osiem :)

Chciałbym spytać się jednego z drugim "producentów" z rynku w PL czy na świecie o parę pytań z zakresu przynęt. Stawiam dobre pieniądze, że 99% z nich nie będzie wiedziała nawet o czym ja mówię zadając pytanie.

Kadłubek, wbrew temu co piszesz, teksty nie pochodzą od laików. To jest właśnie problem. U nas się ściemnia na maksa, i tak to jest zapisane w kulturze. Opisy pochodzą od wędkarzy własnie! Tak jak samochód używany jedzie z Niemiec i już na granicy w polskim 'warsztacie' zalicza cofkę licznika i inne bajery. A później jest od Niemca co płakał jak sprzedawał. Ale czy musimy dawać się nabierać? Dlaczego nie naciskać producentów aby się bardziej wysilili?

I jeszcze jedno. Opisy produktów z UK są może czasem skromne, ale wg mnie są rzetelne, mniej lub bardziej (czasami opisów brak lub jest ich tyle co kot napłakał). Ale nie ma cudownych obietnic. I jest tu spora różnica pomiędzy zachwalaniem danej rzeczy, jej właściwości, a obietnicami, że 'działa natychmiast', 'pracuje', 'ściąga szybko ryby' i takie tam. Łukasz sprzedawał na targach w UK zanęty Dragona, i mu poszły, ale kupowali je Polacy i Litwini, lub Angole nie znający ich. Bo po otwarciu i powąchaniu wątpię aby chcieli dać 2.50 funta za kilo. Przemawiały kolorowe opakowania, jasno określone gatunki na jakie zanęta jest. A to tandeta była i tyle, do ewentualnej poprawki w domu :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 13.11.2017, 12:56
Jest taki fajny kanał na YT. Nazywa się AdBuster. Tam chłopak testy robi tego, co pokazują w reklamach.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: kemper w 13.11.2017, 13:16
witojcie !  :)
Widzę,że stary temat Lucjana odświeżony i ja cosik dołożę do tej zanęty na leszczy 8)...zacznę od opowieści o polskiej taniej zanęcie firmy X. Kilka lat temu młody wędkarz Grzesiu z Katowic opił mi się na rybach i chciał zjeść zanętę z worka . Szybko jednak zaczął pluć i wymawiać zaklęcia : Ku...a mać piasekkk!!! Ładnie się żółty piasek komponował z żółtą zanętą a jaki ciężki a jaka cena niska była za zanętę , bo za piasek raczej drogo ,jakieś 10000% przebicia. Co tanio to drogo /przeważnie/. Opisy bajkowe i nie z tej ziemi są efektem radosnej twórczości speców od marketingu ale niekoniecznie od wędkarstwa . Kilka lat temu pojawiła się np. moda na szybkie kije , takie zawodnicze , hamerykańskie... ;D . Odtąd nawet karpówki i gruntówki z fiberglasu stały się super-hiperszybkie ,sztywne i o akcji wybitnie szczytowej. Zawartość węgla w węglu jest już na poziomie ponad 100% a nacisk prasy na matę wyrażany w miliardach PSI. Słowem to są opisy kijów do mopa,szczotki,łopaty do śniegu ale nie kijów wędkarskich. Wspólnego z rzeczywistością mają tyle ile debil piszący takie bzdury z uczciwością i etyką handlowca .  "Znakomicie uzbrojony blank" ma często jednostopkowe tanie przelotki od A-Z. Wypełnione oczywiście ceramiką " TYPU S-SIC" a każdy kij od 25 zeta ma uchwyt kołowrotka FUDŻI . Na żyłce karpiowej można holować autobus pełen dzieci a na plecionkach wyrywać drzewa z korzeniami... pośmiewisko . mnie tylko tych początkujących adeptów sztuki wedkarskiej żal , że ich ktoś nabija w butelkę.

 
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.11.2017, 13:24
Luk przecież to marketing, opisy robią ludzie którzy nie mają pojęcia o wędkarstwie.

O kim mówisz? Zapewniam, że i Angole i Polacy to karpiarze i wiedzą bardzo dużo o łowieniu, a chyba nawet więcej niż my dwaj wzięci razem, i to pomnożeni przez osiem :)

Mówię o agencjach reklamowych, czy Anglicy (nie wiem dlaczego nazywasz ich "Angolami"?) potrafią łowić? I tak i nie - nie wszyscy potrafią.
Natomiast mają większą praktykę od średniaka - biorąc średniego z PL i UK.

Cytuj
Kadłubek, wbrew temu co piszesz, teksty nie pochodzą od laików. To jest właśnie problem. U nas się ściemnia na maksa, i tak to jest zapisane w kulturze. Opisy pochodzą od wędkarzy własnie! Tak jak samochód używany jedzie z Niemiec i już na granicy w polskim 'warsztacie' zalicza cofkę licznika i inne bajery. A później jest od Niemca co płakał jak sprzedawał. Ale czy musimy dawać się nabierać? Dlaczego nie naciskać producentów aby się bardziej wysilili?

Pochodzą zapewne z agencji marketingowej, a to, że w PL ściema jest jeszcze większa pełna zgoda.
Cofanie liczników już się skończy, kto sprowadza/kupuje w DE wie, że tam nie ma cofania, w PL już chyba też wpisują przebieg (nie pamiętam). No ale jak ktoś szuka auta za 20 tyś. w cenie za 10k to sam sobie jest winny. "Tanie mięso psy jedzą"

Jak w PL przechodzą kontrolę jakości zanęty z petami po papierosach, odpadkami z folii i innymi lateksami to co się dziwić? Firma na T czy na J zawsze sprzeda zanętę bo jest tania. Ludzie nie nauczyli się kupować dobrych rzeczy tylko tanich. Zmieni się to za parę lat ale "januszowanie" jeszcze długo będzie.


Cytuj
I jeszcze jedno. Opisy produktów z UK są może czasem skromne, ale wg mnie są rzetelne, mniej lub bardziej (czasami opisów brak lub jest ich tyle co kot napłakał). Ale nie ma cudownych obietnic. I jest tu spora różnica pomiędzy zachwalaniem danej rzeczy, jej właściwości, a obietnicami, że 'działa natychmiast', 'pracuje', 'ściąga szybko ryby' i takie tam. Łukasz sprzedawał na targach w UK zanęty Dragona, i mu poszły, ale kupowali je Polacy i Litwini, lub Angole nie znający ich. Bo po otwarciu i powąchaniu wątpię aby chcieli dać 2.50 funta za kilo. Przemawiały kolorowe opakowania, jasno określone gatunki na jakie zanęta jest. A to tandeta była i tyle, do ewentualnej poprawki w domu :)

Są rzetelne bo pozwą ich do sądu i wygrają, w PL musisz udowodnić nie tylko, że kłamie ale i co straciłeś.
Dragon kiedyś miał dobre zanęty, kiedyś... Teraz to 90% zanęt w sklepie to syf, odpady zamiatane z podłogi ale tanie. Ludzie zaczynają powoli kupować dobrze rzeczy przykład zanęty Sonu choć też nie jest to mistrzostwo świata.
Lepsze znam przypadki - zanęta dla "zawodnika" w opakowaniu ze sklepu choć to zupełnie dwie różne mieszanki albo pewien znany Pan na G (od spławika) co robił pokaz swoich zanęt a sypał do wiadra Sensasa.

Już wole pójść do sklepu z paszami, tam kupicie wszystko co potrzebujecie w normalnej cenie. Minusy, że kupicie w workach po 25 kg i trzeba samemu mielić i mieszać. No i trzeba wiedzieć co kupić ;D Drogą bułkę tartą z zapachem - ja to "sole".

Poczekaj do końca przyszłego roku - jeżeli jest tak jak "myślę" to też wyrzucisz "bułkę tartą" a będziesz używał czegoś innego.
Tylko powiedz mi jak odstraszyć od tego leszcze? Skubane niczego się nie boją ;)

Prosty przykład: jak podnieść zawartość białka w przynętach? Dodać soi za 2 zł za kilo. Białkowy wypełniacz który w większości niczemu nie służy.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: lester w 13.11.2017, 13:33
Tak samo jest u producentów kołowrotków.Śmieszą mnie opisy mówiące np. o tym, że jakaś część została zrobiona w technologii CNC\obrabiarki numeryczne\. 50 lat temu mógł chłop zrobić na zwykłej tokarce czy frezarce tak samo dobrze daną część.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: kemper w 13.11.2017, 13:49
Dobrze radzisz Kadłubek , ja nie chciałem tego zdradzać , no ale ...chyba mnie smutni panowie z jakiegoś Sensasa nie utopią w stawie.. 8).
Trzeba iść do sklepu z paszami dla bydła, trzody i przede wszystkim ptaków. Tam są w workach 25kg pasze  , jak sklep ma śrutownik to zmieli na poczekaniu gratis do żądanej granulacji. Skład pasz jest różnorodny i można sobie wybrać z czym się chce. Cena za 25 kg to ok. 35 zł ....i mamy 100% ziarna w zanęcie , do tego można dawać barwniki i aromaty spożywcze i gotowe.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.11.2017, 14:00
Tak samo jest u producentów kołowrotków.Śmieszą mnie opisy mówiace np o tym że jakaś część została zrobiona w technologii CNC\obrabiarki numeryczne\.50 lat temu mógł chłop zrobić na zwykłej tokarce czy frezarce tak samo dobrze daną część.

Nie do końca. Postęp technologiczny jednak jest spory, po prostu kiedyś łowiłeś "betoniarką" i ona się z czasem docierała to pracowała lżej.
Nie porównuj opisu z rzeczywistością! CNC a tokarka? Znajdź mi tokarkę z lat '60 z dokładnością taką jak dzisiaj CNC.
Dodaj do tego pogoń za $ i używanie słabszych materiałów opisanych jako lżejsze = masz kołowrotki na sezon lub dwa.


Dobrze radzisz Kadłubek , ja nie chciałem tego zdradzać , no ale ...chyba mnie smutni panowie z jakiegoś Sensasa nie utopią w stawie.. 8).
Trzeba iść do sklepu z paszami dla bydła, trzody i przede wszystkim ptaków. Tam są w workach 25kg pasze  , jak sklep ma śrutownik to zmieli na poczekaniu gratis do żądanej granulacji. Skład pasz jest różnorodny i można sobie wybrać z czym się chce. Cena za 25 kg to ok. 35 zł ....i mamy 100% ziarna w zanęcie , do tego można dawać barwniki i aromaty spożywcze i gotowe.

Sensas Cię nie utopi, kto tam u nich zna język polski ;) Takie sklepy są OK ale trzeba wiedzieć co kupić, aż tak łatwo nie jest :P
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: kemper w 13.11.2017, 14:13
No to najwyżej mi Mister Petro Lorenzo wpie...dol spuści jak u gołębiarzy zaczną zanęty kupować. A co do solidności sprzętu to waga jakoś tak drastycznie spada, odchudzają co się da aby wypakowane po brzegi statki z ChRL nie zatonęły. :-\
Miałem już feedera smukłego jak Anja Rubik opisanego na 120 g a mocy miał tyle co quiver 50 g. Wędka musi ważyć swoje i ilość kompozytu powinna być odpowiednia aby zachować kompromis między wagą,sztywnością i mocą, wytrzymałością i odpornością także. Taki Beastmaster swoje waży a mocny jak diabli. Sprzęt wyczynowy wcale nie jest taki wytrzymały na dłuższą metę np: przerzutki Szimano XTR albo zawodnicze motocykle KTM. Ja tam żaden zawodnik nie jestem ino zwykły wieśniak, biedny rolnik ze wsi i zwykły Berkley czy DAM mi musi wystarczyć... :(
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.11.2017, 14:26
Luk przecież to marketing, opisy robią ludzie którzy nie mają pojęcia o wędkarstwie.

O kim mówisz? Zapewniam, że i Angole i Polacy to karpiarze i wiedzą bardzo dużo o łowieniu, a chyba nawet więcej niż my dwaj wzięci razem, i to pomnożeni przez osiem :)

Mówię o agencjach reklamowych, czy Anglicy (nie wiem dlaczego nazywasz ich "Angolami"?) potrafią łowić? I tak i nie - nie wszyscy potrafią.
Natomiast mają większą praktykę od średniaka - biorąc średniego z PL i UK.

Jeżeli myślisz, że brytyjskie firmy zanętowe mają wielkie fabryki i mieszczą się na terenach o powierzchni wielu hektarów, to Cię rozczaruję. To sa małe firmy, czasami polskie są większe. Nawet zanęt często nie robią sami ale pod zamówienie na kontynecie. Jednak opisy na pewno robią wędkarze, ktoś to tylko sprawdza i układa odpowiednio tekst.


Cytuj
I jeszcze jedno. Opisy produktów z UK są może czasem skromne, ale wg mnie są rzetelne, mniej lub bardziej (czasami opisów brak lub jest ich tyle co kot napłakał). Ale nie ma cudownych obietnic. I jest tu spora różnica pomiędzy zachwalaniem danej rzeczy, jej właściwości, a obietnicami, że 'działa natychmiast', 'pracuje', 'ściąga szybko ryby' i takie tam. Łukasz sprzedawał na targach w UK zanęty Dragona, i mu poszły, ale kupowali je Polacy i Litwini, lub Angole nie znający ich. Bo po otwarciu i powąchaniu wątpię aby chcieli dać 2.50 funta za kilo. Przemawiały kolorowe opakowania, jasno określone gatunki na jakie zanęta jest. A to tandeta była i tyle, do ewentualnej poprawki w domu :)

Są rzetelne bo pozwą ich do sądu i wygrają, w PL musisz udowodnić nie tylko, że kłamie ale i co straciłeś.

W UK nie ma tego prawnego szaleństwa co w USA. Tu nie chodzi o prawne rzeczy, ale o pewną stałą rzecz - po prostu nie obiecuje się złotych gór, tak sądzę. Duża ilość wyczynowców i doświadczonych wędkarzy sprawia, że tu nie ma co szukać z obietnicami nie do spełnienia. Ludzie wiedzą co dobre i nie dają się oszukać raczej. Bo oni wiedzą, że jak sypną czegoś co daje piernikiem i ma przemiał bardzo gruby (byle jaki) to wcale sukcesów nie będzie, woda się nie otworzy. Oni wiedzą jak zanęta ma wyglądać, bardzo mocne aromaty nie oszukają ich. Po części jest to sprawa związana z jakością wód i ilościa ryb. Bo sesja lub dwie zweryfikuje wszystko. W Polsce zaś łowienie to loteria często, na rybę się trafia a nie ją wypracowuje. Ja nie wiem jak można robić jakieś testy na większości wód PZW. Nic nie będzie działać :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: lester w 13.11.2017, 14:28
Tak samo jest u producentów kołowrotków.Śmieszą mnie opisy mówiace np o tym że jakaś część została zrobiona w technologii CNC\obrabiarki numeryczne\.50 lat temu mógł chłop zrobić na zwykłej tokarce czy frezarce tak samo dobrze daną część.

Nie do końca. Postęp technologiczny jednak jest spory, po prostu kiedyś łowiłeś "betoniarką" i ona się z czasem docierała to pracowała lżej.
Nie porównuj opisu z rzeczywistością! CNC a tokarka? Znajdź mi tokarkę z lat '60 z dokładnością taką jak dzisiaj CNC.
Dodaj do tego pogoń za $ i używanie słabszych materiałów opisanych jako lżejsze = masz kołowrotki na sezon lub dwa.


Dobrze radzisz Kadłubek , ja nie chciałem tego zdradzać , no ale ...chyba mnie smutni panowie z jakiegoś Sensasa nie utopią w stawie.. 8).
Trzeba iść do sklepu z paszami dla bydła, trzody i przede wszystkim ptaków. Tam są w workach 25kg pasze  , jak sklep ma śrutownik to zmieli na poczekaniu gratis do żądanej granulacji. Skład pasz jest różnorodny i można sobie wybrać z czym się chce. Cena za 25 kg to ok. 35 zł ....i mamy 100% ziarna w zanęcie , do tego można dawać barwniki i aromaty spożywcze i gotowe.

Sensas Cię nie utopi, kto tam u nich zna język polski ;) Takie sklepy są OK ale trzeba wiedzieć co kupić, aż tak łatwo nie jest :P

 
Kadłubek, o CNC to Ty mnie nie musisz uświadamiać bo przez 20 lat je serwisowałem. Może źle mnie zrozumiałeś. Piszesz o starych "betoniarkach". To że tak chodziły to nie za sprawą tego że były wykonane na klasycznych maszynach. To były buble produkcyjne, zła kontrola jakości, złe materiały itd. Dobry tokarz na konwencjonalnej nie zajechanej tokarce zrobi to samo co na CNC. Na CNC oczywiście wyjdzie dużo więcej w krótszym czasie. Np. znane marki szwajcarskich zegarków sprzed 50 lat (Delbana, Omega itd) które chodzą do dzisiaj nie zostały zrobione na CNC. Podsumowując, jak coś ma być wykonane z dokładnością do 0,01 mm to obojętnie na jakiej maszynie. Albo trzyma wymiar albo nie. Oczywiście CNC to dużo większa wydajność ale to inna para kaloszy. Dlatego uważam, że podawanie takiej informacji dla konsumentów to ściema. Lepiej gdyby napisali, że są wykonane bardzo precyzyjnie.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.11.2017, 15:07
Luk:

Zazwyczaj "garażowe" ale Nash podobno kupił sobie jezioro więc już "garażowym" nie jest. Najzwyczajnie w świecie nie kłamią w żywe oczy bo wiedzą, że kłamstwo ma krótkie nogi. Zresztą jest masa "hejtu" na właśnie Nash'a za ceny kulek i co do nich daje.
Aż takiego szaleństwa nie ma jak w USA ale też jest "bo nie napisali w instrukcji".


Lester:

No przekładni to chyba nie zrobi - dobra czepiam się ;)
Wymiar jest wymiar z matematyką się nie kłócę - za krótki na to jestem. Problem był z powtarzalnością i kosztami/czasem produkcji. Teraz jednak łatwiej - odlewy, maszyny, szmery-bajery ;D

Pomyśl tak jak to brzmi dla zwykłego zjadacza chleba:
CNC jak to brzmi? Jak technologia Nasa czy innego odpowiednika z "Sojuzu".
A czasami piszą "kosmiczna technologia" lub "samolotowa" :P
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: rzeznik2555 w 13.11.2017, 18:57
Prawdę powiedziawszy gotowa pasza, granulat dla kurcząt lepiej lub tak samo pachnie jak Halibut z firm Ti J, wiem coś o tym bo testowaliśmy obie z kolega na komercji i co ciekawe, po dosypaniu tego kurzego granulatu brania nastały, a na samych kolorowych pelletach brak. Ale po łowieniu sprawdził kolega skład granulek dla kurek to była tam mączka rybna, a w pelletach firm tanich tylko aromat >:O
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Paulus w 28.03.2018, 20:50
Ja mam kilku rodzimych polskich pseudo producentów, którzy przesadzają, to za mało powiedziane.
Moja listę ulubieńców otwierają:

1. Warmuz Baits
2. Feeder Baits

Ceny jakie panowie sobie życzą za swoje produkty są więcej niż abstrakcyjne (były na forum SiG podawane przez wtajemniczonych i dobrze zorientowanych kolegów ceny nabycia u producentów). Osobiście omijam z daleka takich dobrodziei i nie kupie od nich nic , choćby mi przyszło łowić na gotowane ziemniaki i nęcić chlebem z Biedronki :D
Nie znoszę pazerności i chciwości.

Pozdrawiam Paweł.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 28.03.2018, 23:12
Towar jest wart tyle ile ktoś jest gotów za niego zapłacić.
Niestety.
Dlatego też ceny na wszystko są mocno zawyżone.
Ot, życie....

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Orzeszyna Arkadiusz w 28.03.2018, 23:18


Ceny jakie panowie sobie życzą za swoje produkty są więcej niż abstrakcyjne (były na forum SiG podawane przez wtajemniczonych i dobrze zorientowanych kolegów ceny nabycia u producentów). Osobiście omijam z daleka takich dobrodziei i nie kupie od nich nic , choćby mi przyszło łowić na gotowane ziemniaki i nęcić chlebem z Biedronki :D
Nie znoszę pazerności i chciwości.

Pozdrawiam Paweł.

Pamiętaj, że każdy towar ma swojego kupca. Odpowiednia reklama i można sprzedawać ziemniaki w proszku. ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 28.03.2018, 23:35
W każdym kraju opisuje się towar tak, żeby go sprzedać - polacy nie są wyjątkiem, dopiero uczą się martketingu - z "zachodu", a mistrzami są Amerykanie. A jak to działa:
Gówno - 0 zł
Gówno Bait - 3 zł
Gówno Tech Bait - 6 zł
Fedder Gówno Bait Tech - 9 zł
Mega Fedder Gówno Bait Tech - 12 zł
New 2018 Mega Fedder Gówno Bait Tech - 15 zł
PROMOCJA !!! New Formula 2018 Mega Fedder Gówno Bait Tech - 20 zł
Nie ważne, że nikt nie wiem o co chodzi, ale chwytliwa, wylansowana, modna nazwa jest :), znajdzie się odpowiednio duża grupa klientów, którzy kupią na próbę, po modnej nazwie, dla szpanu itd., itp.
 
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.03.2018, 23:36
Towar jest wart tyle ile ktoś jest gotów za niego zapłacić.
Niestety.
Dlatego też ceny na wszystko są mocno zawyżone.
Ot, życie....


Pamiętajmy o podatkach z jakimi ma do czynienia polska firma :) Są wyższe niż na zachodzie, więc i cena jest 'odpowiednia'. Wiele osób wini firmy czy sklepy za ceny, a tutaj winić należy system podatkowy, mocno uderzający w rodzimych producentów. Jeżeli w Polsce zarobki pójdą w górę i osiągną poziom europejski, wtedy przestajemy być konkurencyjni i jest 'padaka'. Mało się mówi o tym, że obecna kondycja państwa wynika z siły eksportu, zwłaszcza do krajów UE, ten zaś zawdzięczamy konkurencyjnym cenom. W samym zaś handlu, jest wielki problem spłacalności. Sprzedając towar sklepom wędkarskim, producent nie może liczyć na regularne płatności, chyba, że towar schodzi jak ciepłe bułki. Normalną rzeczą jest więc kredytowanie odbiorców, spora kwota zawsze wisieć będzie jako niezapłacona. A podatki trzeba płacić! Dlatego polityka cenowa niektórych firm nie powinna dziwić.

W przypadku Feeder Bait lub Warmuza wątpię, aby właściciele spijali wielkie zyski i jeździli Porsche, mieli Rolexy czy kręcioły za 500 funtów sztuka 8) Może niektóre ceny zanęt czy przynęt są rzeczywiście wysokie lub zbyt wysokie, ale to nie jest do końca wina właścicieli (jak pisałem - podatki, system regulowanie należności). Całe szczęście nikt nikogo nie zmusza do kupowania, i obiekcje cenowe są również ważne. Bo to jest sygnał dla firm, które zechcą zaoferować coś w niższej cenie, a o podobnej jakości :) Klient nasz pan, ta dewiza musi miec całkowite odbicie w wędkarstwie :D
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 29.03.2018, 00:10
Z drugiej strony patrząc: Match Pro method mix Green 700g kosztuje 15.90 zł (22.7zł za kg)
Obaj wiemy, że jest to przepakowany towar z KCB, który w opakowaniu zbiorczym za 20kg kosztuje 5.36zł za kilogram (17.5€ za 20kg). Cany na dzisiejszy kurs walut. Plus koszt wysyłki.
Gdzie jest miejsce na zarobek dla firmy?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 29.03.2018, 07:52
PROMOCJA !!! New Formula 2018 Mega Fedder Gówno Bait Tech - 20 zł

Biere dwie palety!
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: DarekM w 29.03.2018, 08:46
Ja mam kilku rodzimych polskich pseudo producentów, którzy przesadzają, to za mało powiedziane.
Moja listę ulubieńców otwierają:

1. Warmuz Baits
2. Feeder Baits

Ceny jakie panowie sobie życzą za swoje produkty są więcej niż abstrakcyjne (były na forum SiG podawane przez wtajemniczonych i dobrze zorientowanych kolegów ceny nabycia u producentów). Osobiście omijam z daleka takich dobrodziei i nie kupie od nich nic , choćby mi przyszło łowić na gotowane ziemniaki i nęcić chlebem z Biedronki :D
Nie znoszę pazerności i chciwości.

Pozdrawiam Paweł.

Zastanawiałem się skąd tyle uprzedzeń do Warmuza u kolegi, czyżby Kieleckie strony zamieszkania miały na to wpływ? ;)
Ja osobiście bardzo szanuję Wojtka za to co robi dla karpiarstwa w Polsce, edukuje poprzez swoje filmy, promuje zdrowe zasady postępowania nad wodą i obchodzenia się z rybą. Nikt nikogo nie zmusza do kupowania swoich produktów, ba, w przypadku firmy Warmuz Baits nie ma nawet mowy o natarczywej reklamie swoich produktów. Nie uważam również, aby cena wyrobów w/w marki były zbytnio wygórowane, zwłaszcza w porównaniu do wiele droższych produktów z UK. Nazywanie Wojtka Warmuza "pseudo producentem" jest moim zdaniem nie odpowiednie i nie powinno mieć tutaj miejsca.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 29.03.2018, 09:16
Ja mam kilku rodzimych polskich pseudo producentów, którzy przesadzają, to za mało powiedziane.
Moja listę ulubieńców otwierają:

1. Warmuz Baits
2. Feeder Baits

Ceny jakie panowie sobie życzą za swoje produkty są więcej niż abstrakcyjne (były na forum SiG podawane przez wtajemniczonych i dobrze zorientowanych kolegów ceny nabycia u producentów). Osobiście omijam z daleka takich dobrodziei i nie kupie od nich nic , choćby mi przyszło łowić na gotowane ziemniaki i nęcić chlebem z Biedronki :D
Nie znoszę pazerności i chciwości.

Pozdrawiam Paweł.

Zastanawiałem się z kąd tyle uprzedzeń do Warmuza u kolegi, czyżby Kieleckie strony zamieszkania miały na to wpływ? ;)
Ja osobiście bardzo szanuję Wojtka za to co robi dla karpiarstwa w Polsce, edukuje poprzez swoje filmy, promuje zdrowe zasady postępowania nad wodą i obchodzenia się z rybą. Nikt nikogo nie zmusza do kupowania swoich produktów, ba, w przypadku firmy Warmuz Baits nie ma nawet mowy o natarczywej reklamie swoich produktów. Nie uważam również, aby cena wyrobów w/w marki były zbytnio wygórowane, zwłaszcza w porównaniu do wiele droższych produktów z UK. Nazywanie Wojtka Warmuza "pseudo producentem" jest moim zdaniem nie odpowiednie i nie powinno mieć tutaj miejsca.


Też tego nie rozumiem >:O Pamiętam tą gównoburzę, gdy publika dowiedziała się, że Wojtek ciągnie towar od KCB.
Jakie było oburzenie, wyzywali chłopaka od kłamców, zdrajców i Bóg jeden wie od czego jeszcze :facepalm:
Niestety nikt nie sprawdził informacji, że cała masa innych firm bierze towar od tego samego holenderskiego dostawcy :D

Pal licho już ten towar, ale ważne jest to, co mówi Darek :thumbup: Filmy Warmuza i ekipy, uczą! Pokazują jak traktować ryby i jak skutecznie łowić, to jest najważniejsze! Towar i tak kupimy taki, jaki rybkom przede wszystkim psuje, to one pokażą nam drogę do sklepowych półek ... ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Paulus w 29.03.2018, 09:22
Towar jest wart tyle ile ktoś jest gotów za niego zapłacić.
Niestety.
Dlatego też ceny na wszystko są mocno zawyżone.
Ot, życie....


Pamiętajmy o podatkach z jakimi ma do czynienia polska firma :) Są wyższe niż na zachodzie, więc i cena jest 'odpowiednia'. Wiele osób wini firmy czy sklepy za ceny, a tutaj winić należy system podatkowy, mocno uderzający w rodzimych producentów. Jeżeli w Polsce zarobki pójdą w górę i osiągną poziom europejski, wtedy przestajemy być konkurencyjni i jest 'padaka'. Mało się mówi o tym, że obecna kondycja państwa wynika z siły eksportu, zwłaszcza do krajów UE, ten zaś zawdzięczamy konkurencyjnym cenom. W samym zaś handlu, jest wielki problem spłacalności. Sprzedając towar sklepom wędkarskim, producent nie może liczyć na regularne płatności, chyba, że towar schodzi jak ciepłe bułki. Normalną rzeczą jest więc kredytowanie odbiorców, spora kwota zawsze wisieć będzie jako niezapłacona. A podatki trzeba płacić! Dlatego polityka cenowa niektórych firm nie powinna dziwić.

W przypadku Feeder Bait lub Warmuza wątpię, aby właściciele spijali wielkie zyski i jeździli Porsche, mieli Rolexy czy kręcioły za 500 funtów sztuka 8) Może niektóre ceny zanęt czy przynęt są rzeczywiście wysokie lub zbyt wysokie, ale to nie jest do końca wina właścicieli (jak pisałem - podatki, system regulowanie należności). Całe szczęście nikt nikogo nie zmusza do kupowania, i obiekcje cenowe są również ważne. Bo to jest sygnał dla firm, które zechcą zaoferować coś w niższej cenie, a o podobnej jakości :) Klient nasz pan, ta dewiza musi miec całkowite odbicie w wędkarstwie :D

Panie Lucjanie czy mógł by Pan rozwinąć swoje twierdzenie o wyższych podatkach w Polsce, które to decydują o abstrakcyjnych cenach wskazanych przeze mnie sprzedawców?
Z całym szacunkiem dla Pana sądze jednak, że utracił Pan poczucie Polskiej rzeczywistości jeśli chodzi o zagadnienia biznesowe.

Mnie nie interesuje czym jeżdżą panowie Warmuz czy Lelek i na jaki zegarek spoglądają, ale mam prawo jako konsument do krytycznej oceny ich zakusów na próby wyłudzenia od nabywców rażąco wysokiej zapłaty za towary handlowe oferowane przez nich w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Słusznie Pan zauważa, że nikt nikogo nie zmusza do zakupów u tych "biznesmenów", ale jako wędkarze i nabywcy powinniśmy zwracać uwagę na takie cenowe patologie, skoro można na polskim rynku kupić porównywalne produkty (zanęty, atraktory, pellet, kulki proteinowe) w  niczym nie ustępujące jakością za normalną cenę dwu lub trzykrotnie niższą.

A może tacy sprzedawcy np. jak Meus, Stalomax i wielu innych sprzedają nam wędkarzom ze stratą????

Pozdrawiam Paweł

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 29.03.2018, 10:01
To temat rzeka.

Na cenę końcową składa się np wysokość opłaty paliwowej. Co to ma wspólnego z ceną zanęty na półce w sklepie?
Transport surowca np. Od żniw po wysyłkę do sklepu.

Cenę ustala także dostępność półproduktów. U nas firm oferujących np CLS, czy aromaty, ktore.trzeba ściągać np z Francji..

Skretting który jest bazą dla Sonubaits robią pod nosem. U nas trzeba tira ściągać z Anglii lub Coppensa. Oczywiście są w Polsce przedstawicielstwa, lub choćby polscy sprzedawcy na kraj, czy konsultanci,  ale koszty są spore.
Etc

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 29.03.2018, 10:38
Zgodnie ze złotą zasadą kapitalizmu podaż zostanie zweryfikowana przez popyt. Dla mnie osobiście sprawa jest dość prosta, bo w sprawie zanęt, przynęt kieruje się najpierw internetowymi opiniami ludzi, którzy są dla mnie jakimś tam wyznacznikiem doświadczenia wędkarskiego. Jak wiele osób piszę, że coś się sprawdza to prędzej niż później przetestuje to na swoim łowisku. Już dawno odszedłem, przy swoim amatorskim łowieniu, od kupowania masy przynęt, zanęt aby potem siedzieć i testować na często bezrybnym niekomercyjnym łowisku. Ile to ja razy wiosną lub jesienią nurkowałem w jeziorze w idealnym miejscu, w którym chciałem później łowić, a na którym okazało się, że jedyne ryby to te wielkości palca. I można wówczas siedzieć do końca świata z tymi swoimi wypasionymi zanętami i przynętami. Co innego na komercji tam trzeba zrobić różnicę pomiędzy twoim towarem, a towarem kolegi siedzącego obok. Dlatego jeżeli coś kosztuje tyle:
https://sklepdrapieznik.pl/sklep/oferta-warmuz-baits/28068-warmuz-baits-dumbells-pop-up-10mm-dopalacz-punkt-g.html
to wolę kupić coś co się ludziom np. tu na forum sprawdza, a jest w podobnej cenie. Jeżeli okaże się że "Punkt G" okaże się czymś w co ludzie wchodzą i są zachwyceni jego działaniem to i ja w to wejdę ;) Dlatego jestem w stanie wydać tyle na  przynętę od polskiego producenta i uważam, że popyt zweryfikuje cennik Warmuza.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Jarekb11 w 29.03.2018, 11:17
Nie wiem czemu dopieszczacie sie do Warmuza?
Warmuz zdziera??Porównajcie cenę  np z tym całym Sonubaits

https://sklepdrapieznik.pl/sklep/sonubaits-ian-russell-s-original-pop-ups-wafters-12-15mm-kulki-plywajace-i-dumbellsy-typu-wafters/21968-sonubaits-ian-russell-s-pop-ups-1215mm-creamy-toffee.html
Popki sonu waga 55 g cena 39,50


popki Warmuza -100 gram 32 zł
https://sklepdrapieznik.pl/sklep/oferta-warmuz-baits/28066-warmuz-baits-dumbells-pop-up-10mm-dopalacz-haker.html


kupki pop up Sonubaits 25,50 za 30g
https://sklepdrapieznik.pl/sklep/sonubaits-mixed-method-boilies-kulki-haczykowe/28224-sonubaits-mixed-method-pop-ups-8-i-10-mm-krill.html



kulki pop up Warmuz cena 19 zł za 50 g
https://sklepdrapieznik.pl/sklep/oferta-warmuz-baits/28073-warmuz-baits-kulki-pop-up-10mm-z-dziurka-donald.html



Zanęta Warmuza-13 zł 900 g (14,40 1kg)
https://sklepdrapieznik.pl/sklep/oferta-warmuz-baits/28089-warmuz-baits-method-feeder-pva-mix-900g-haker.html



Zanęta Sonubaits -38,50 za 2 kg (19,25 1kg)
https://sklepdrapieznik.pl/sklep/zanety-sonubaits-supercrush-i-supercrumb/12987-sonubaits-supercrush-bream-feeder.html


A le każdy z was powie że Sonu jest the best najlepsza jakość a Warmuz to dno
Warmuz przynajmniej płaci podatki w Polsce .Sonu raczej nie.

Kiedyś ktoś na tym forum nawoływał/namawiał że Polski wędkarz powinien kupować produkty Polskich firm ,wspierać Polski przemysł wędkarski.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: maciek_krk w 29.03.2018, 11:25
Panowie, ale po co te nerwy i niepotrzebne emocje?
Skoro dany towar jest dla nas za drogi, to czy jest to powód, by kogoś nazywać złodziejem?
Jeżeli ten drogi towar znajduje swoich nabywców i są z niego zadowoleni, to czemu sprzedawca ma go sprzedawać taniej? To nie są pączki u cioci ani działalność charytatywna. Każdy chce zarobić. Tak było, jest i będzie. Nie wiem po co tracić czas na zbędne dywagacje. Święta idą, jajka malujcie :P
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.03.2018, 11:32
A jajka jakie drobie u niektórych... Złodzieje!
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: koras w 29.03.2018, 11:44
Na takie bolączki jest pewien niezawodny sposób - nie kupować. Przecież nikt nie zmusza do kupowania produktów firmy X. Mamy wolny rynek i dana firma może sobie nawet sprzedawać małe pudełeczko kulek po 70 zł. No, chyba że komuś przeszkadza, że inni ludzie kupują produkty w wysokich cenach - na to się nic nie poradzi, kwestia charakteru.

Inne firmy mają taniej? To kupuj od tych firm.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 29.03.2018, 11:48
Swoją drogą to wysokość ceny nie ma żadnego związku z tytułem tematu.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 29.03.2018, 12:46
Problem dotyczy moim zdaniem konsumentów nieświadomych. W nich, takie "przesadzone" opisy mogą zdecydowanie "uderzyć" i zachęcić do zakupu, który będzie bezpośrednio wynikał z takiego przekłamanego opisu produktu. Wędkarze świadomi, zorientowani raczej problemów w tej kwestii nie mają. Stosują produkty sprawdzone, które znają, do nowości podchodzą zachowawczo, gdyż bazują na swojej wiedzy i doświadczeniu (również tym związanym właśnie z zakupami). Osoby niezorientowane, z mniejszym doświadczeniem mogą zdecydowanie częściej ulec (i z reguły tak jest), przesadnej reklamie, opisowi, artykułom czy nawet opiniom, które są nie tyle nawet przesadzone ale również, co zdarza się coraz częściej, również kłamliwe. W takim przypadku, mamy do czynienia wręcz z oszustwem, ponieważ producent lub sprzedawca poprzez swoje postępowania doprowadza do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez klienta a jest to karane karą pozbawienia wolności nawet do lat 8.

To, co może być powodem lub uzasadnieniem takiego postępowania przez niektóre firmy, producentów w Polsce jest fakt, że niewielu konsumentów takie sprawy zgłasza. Zauważcie, jak często słyszy się o sprawach sądowych na "zachodzie", które dotyczą często w naszym postrzeganiu bzdur, drobnostek. Zasądzane są olbrzymie kary lub odszkodowania. Zobaczcie chociażby słynny temat kubka na kawę, na którym nie było ostrzeżenia, że można się poparzyć trzymając go w ręku. A jednak. W Polsce natomiast, ktoś przekazuje nam za pośrednictwem swoich produktów czy ich reklam nieprawdziwe informacje i... będzie to robił nadal, dopóki ktoś nie zacznie broić swoich racji i żądać odszkodowania.

Stąd, ja uważam, że powodem tego "przesadzania" jest to co napisałem powyżej, czyli realny brak odpowiedzialności.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 29.03.2018, 14:47
Przy dzisiejszej swiadomości ludzi i dostępie do informacji, moze się to skończyć tak, jak w klimacie tytoniowym kilkanaście lat temu. Ktoś znajdzie kruczki, czepi się szczegółów i Przedstawi dowody. Konsekwencje prawne itp. Świat, jest chory, A odszkodowania ogromne.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.03.2018, 23:29

Panie Lucjanie czy mógł by Pan rozwinąć swoje twierdzenie o wyższych podatkach w Polsce, które to decydują o abstrakcyjnych cenach wskazanych przeze mnie sprzedawców?

Firma taka jak Feeder Bait to nie Sonubaits. Jest to w sumie 'firemka'. Samo Sonubaits to też nie jest nie wiadomo jaka 'Coca Cola' czy 'Wedel', bo fabryk swoich nie mają :) Zamawiają towar wg własnych receptur. Tak robi zresztą większość firm. Bo nie opłaca się mieć fabryki i linii technologicznej, skoro nie sprzedaje się tego w setkach ton.

Co do cen w Polsce, to taki Feeder Bait oferuje rzeczy drogie, ale wg mnie wysokiej jakości. Na dodatek nie ma ściemy, jak 'ściąganie ryb z najdalszej części łowiska'. Jest konkret. Chcesz ryzykować, kup sobie Trapera Method Halibut, tania... Chcesz mieć lepsze wyniki? Masz Feeder Bait'a właśnie.

I to co napisałem to wcale nie jest 'utratą poczucia Polskiej rzeczywistości'. To jest bardziej pewna znajomość tematu :) Mając firmę zanętowo-przynętowo masz trzy główne opcje działania. Sprzedawać chłam na kilogramy w wielkich paczkach, czyli sporo towaru przewalasz na niskiej marży, atakujesz niską ceną. Opcja druga to średnia cena i średnia jakość. I opcja trzecia - wysoka cena produktu i wysoka jakość. Operujesz na wysokiej marży, obracając mniejszymi ilościami towaru. Mniejsze koszty magazynowe, mniej klientów (sklepów) do ogarnięcia. Feeder Baits to właśnie ta ostatnia opcja, Warmuz to środkowa raczej. Czy należy ich 'dojeżdżać', ze nie oferują swoich produktów za połowę ceny? Wg mnie nie. To oni inwestują kasę, to oni prowadzą ten biznes. To oni mają do ogarnięcia problemy polskiego rynku, płatności, reklamę, stąd ich podejście Jak nie lubisz ich produktów, to nie kupujesz, proste. Możesz jakoś protestować, być może zrobią coś aby zejść z cenami.

Czy Lorpio zaoferowało w Polsce coś extra na ten przykład? To ja zapytam gdzie i kiedy? Tak naprawdę też są drodzy (chodzi mi o cenę), zwłaszcza w tematach pelletowych i zanętowych (mowa o wyższej półce), ale jakoś protestów nie ma.

Dlatego ja patrzę na to przez inny pryzmat. Wg mnie dobrze, że taki FB jest. Lepiej aby był, niż go nie było. W wielu wypadkach proponuje on 'pionierskie' w Polsce produkty, jak przynęty. To chyba dobrze :) Mamy też prawo do własnego zdania,i wybieramy co nam pasuje.  Spójrzmy na samochody. Czy wszystko musi być w cenie Fiata albo Dacii? Czy taki Jaguar to ohydna patologia? Oczywiście, że nie. Jak kogoś na niego stać, to go kupuje, bo mu się podoba. Tak samo jest z Feeder Baitem. Rozumiem, jakbyś w swoim sklepie miał tylko jego produkty do wyboru. Ale jesteś wolnym człowiekiem i możesz wybrać coś innego, oferta jest szeroka. Kupuj Stalomaxa jak Ci odpowiada i będzie super, ja też uważam, że to dobre produkty. Zresztą, czy wszystko musi być tanie lub w cenie przystępnej? Im większa rozpiętość cenowa, tym lepiej, zwłaszcza dla tych co sprzedają tani i dobry towar, nieprawdaż? Może taki Stalomax zyskuje wiele dzięki Feeder Baitowi? :)

Na koniec powiem Ci, że ceny zanęt wielu firm też mi nie odpowiadają. Z drugiej strony co jest większym przegięciem: tani chłam i obiecanki -cacanki w opisie, czy dobrej jakości towar w 'mocnej' cenie?  :)

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: maksz100 w 30.03.2018, 00:14
Niech robią sobie ten swój "chłam" mam sonu, dynamita i bait-techa, reszta może spadać...

Jestem uprzedzony, ale zawsze jak testuje te nasze "SUPER" zanęty, to prędko wracam do sprawdzonych marek. Ja nie patrze tylko na cene...

Skoro na danym łowisku MMM SONU robi robotę i ściąga mi te "gupie" karpie, ale zanęty naszych rodzimych firm już nie.. To ja jestem zablokowany, czy ryby też?

Mogę korzystać z zanęty Beaty Kozidarak jeżeli będę miał efekty! Jaxona też!
 
Ale nie mam i wole dopłacić do "PREMIUM" brandów...
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Koń w 30.03.2018, 00:29
Mogę korzystać z zanęty Beaty Kozidarak jeżeli będę miał efekty! Jaxona też!

Wybacz, ale nie mogłem się powstrzymać :D

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 30.03.2018, 06:45

Panie Lucjanie czy mógł by Pan rozwinąć swoje twierdzenie o wyższych podatkach w Polsce, które to decydują o abstrakcyjnych cenach wskazanych przeze mnie sprzedawców?

Firma taka jak Feeder Bait to nie Sonubaits. Jest to w sumie 'firemka'. Samo Sonubaits to też nie jest nie wiadomo jaka 'Coca Cola' czy 'Wedel', bo fabryk swoich nie mają :) Zamawiają towar wg własnych receptur. Tak robi zresztą większość firm. Bo nie opłaca się mieć fabryki i linii technologicznej, skoro nie sprzedaje się tego w setkach ton.

Co do cen w Polsce, to taki Feeder Bait oferuje rzeczy drogie, ale wg mnie wysokiej jakości. Na dodatek nie ma ściemy, jak 'ściąganie ryb z najdalszej części łowiska'. Jest konkret. Chcesz ryzykować, kup sobie Trapera Method Halibut, tania... Chcesz mieć lepsze wyniki? Masz Feeder Bait'a właśnie.

I to co napisałem to wcale nie jest 'utratą poczucia Polskiej rzeczywistości'. To jest bardziej pewna znajomość tematu :) Mając firmę zanętowo-przynętowo masz trzy główne opcje działania. Sprzedawać chłam na kilogramy w wielkich paczkach, czyli sporo towaru przewalasz na niskiej marży, atakujesz niską ceną. Opcja druga to średnia cena i średnia jakość. I opcja trzecia - wysoka cena produktu i wysoka jakość. Operujesz na wysokiej marży, obracając mniejszymi ilościami towaru. Mniejsze koszty magazynowe, mniej klientów (sklepów) do ogarnięcia. Feeder Baits to właśnie ta ostatnia opcja, Warmuz to środkowa raczej. Czy należy ich 'dojeżdżać', ze nie oferują swoich produktów za połowę ceny? Wg mnie nie. To oni inwestują kasę, to oni prowadzą ten biznes. To oni mają do ogarnięcia problemy polskiego rynku, płatności, reklamę, stąd ich podejście Jak nie lubisz ich produktów, to nie kupujesz, proste. Możesz jakoś protestować, być może zrobią coś aby zejść z cenami.

Czy Lorpio zaoferowało w Polsce coś extra na ten przykład? To ja zapytam gdzie i kiedy? Tak naprawdę też są drodzy (chodzi mi o cenę), zwłaszcza w tematach pelletowych i zanętowych (mowa o wyższej półce), ale jakoś protestów nie ma.

Dlatego ja patrzę na to przez inny pryzmat. Wg mnie dobrze, że taki FB jest. Lepiej aby był, niż go nie było. W wielu wypadkach proponuje on 'pionierskie' w Polsce produkty, jak przynęty. To chyba dobrze :) Mamy też prawo do własnego zdania,i wybieramy co nam pasuje.  Spójrzmy na samochody. Czy wszystko musi być w cenie Fiata albo Dacii? Czy taki Jaguar to ohydna patologia? Oczywiście, że nie. Jak kogoś na niego stać, to go kupuje, bo mu się podoba. Tak samo jest z Feeder Baitem. Rozumiem, jakbyś w swoim sklepie miał tylko jego produkty do wyboru. Ale jesteś wolnym człowiekiem i możesz wybrać coś innego, oferta jest szeroka. Kupuj Stalomaxa jak Ci odpowiada i będzie super, ja też uważam, że to dobre produkty. Zresztą, czy wszystko musi być tanie lub w cenie przystępnej? Im większa rozpiętość cenowa, tym lepiej, zwłaszcza dla tych co sprzedają tani i dobry towar, nieprawdaż? Może taki Stalomax zyskuje wiele dzięki Feeder Baitowi? :)

Na koniec powiem Ci, że ceny zanęt wielu firm też mi nie odpowiadają. Z drugiej strony co jest większym przegięciem: tani chłam i obiecanki -cacanki w opisie, czy dobrej jakości towar w 'mocnej' cenie?  :)

Luk jak Ty pięknie piszesz nie na temat :)
Nawet słowa nie ma o podatkach.

Prawda jest taka, że Feeder Bait chciało zrobić z siebie markę premium nie oferując obsługi premium.
Zobacz jak szybko się skończył boom na ich produkty. Wejdź w temat "Kupiliśmy" i widać z jakich firm są zanęty i przynęty. Ja miałem chyba 8 produktów tej firmy. Więcej nie zaryzykuję. Dużo lepiej sprawdził mi się Winner i Lorpio.

Tak z czystej ciekawości powiedz czy miałeś okazję używać ich produkty?

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 30.03.2018, 08:22
Faktycznie pisałem nie o podatkach :) Ogólnie chodzi mi o to, że w Polsce są one bardzo wysokie, i koszty działalności są dużo wyższe niż w takim UK. Feeder Bait w UK musiałby zapłacić o wiele niższe podatki, na takim poziomie działalności około 50% tego co w Polsce, na dodatek nikt nie groziłby wielkimi konsekwencjami za brak papierka czy niezapłacenie czegoś w terminie. U nas musisz zatrudnić księgową lub prowadzić wszystko z wielką uważnością, aby fiskus i 'zusik' cię nie zjadł. Na początku jak się otwiera firmę to są ulgi, ale potem zaczyna się 'ból'. Więc jeżeli półprodukty bierze się z Europy, czyli z miejsca z którego bierze taki Sonubaits, ich produkt już ma solidną cenę na starcie. Do tego dochodzi problem z płatnościami, jaki musisz wliczyć w działalność. A więc Ty musisz opłacić produkcję i magazynowanie etc., natomiast sklep któremu dasz fakturę z płatnością na 30 dni, zazwyczaj tego nie zrobi. Dasz na 60, 90? Też trudno o płacenie w terminie. Polska klasyka dżezu. Dlatego część firm wybierze opcję sprzedaży mniejszej ilości produktu, bazując na większej marży i wysokiej jakości. Taki Lorpio raczej zaczynał od tandety i tandety plus, w dużych ilościach, dla wielu odbiorców. Z czasem ewoluował pięknie, będąc wyjątkiem wśród swojej konkurencji, która ogląda jego plecy lub została zdublowana (Nysztale, Brud, Gut-mixy itd).

Feeder Bait powinien teraz dostosować się do rynku. Jeżeli ma zbyt, to będzie dalej kontynuował swoja politykę, jeżeli zaś będzie coś zmieniał i atakował inny segment klienteli, to wtedy pojawią się jakieś produkty z serii 'basic' na przykład, cenowo zbliżone do większych konkurentów.

Co do tego czy próbowałem FB - to mówię od razu, ze oglądałem ich produkty i wąchałem, ale nie stosowałem. Mam zbyt wiele tego wszystkiego, i nie ma szans, abym na jednej sesji łowił z każdą przynętą chociaż raz, które dźwigam. Jednak mam szacunek do tego co robi właściciel, bo dobrze kombinuje,chociażby z przynętami. Ponadto jest to polska firma i cieszy to, ze coś takiego ma miejsce w Polsce.

Teraz pytanie o cenę produktu odniesioną do podatków. Otóż taki gracz jak Lorpio, będący 'dużą' firmą (jak na warunki polskie oraz wędkarskie), bazuje na sprzedaży masowej, koszt produkcji 'zanęty X' jest dużo niższy niż w przypadku FB. Stąd też po części taka cena. On sprzedaje dziesiątkom tysięcy wędkarzy, ma przedstawicieli handlowych, katalogi. Więc cena jego produktu to będzie coś innego niż w przypadku firmy małej, gdzie koszty są dużo większe jeżeli odniesiemy je do 'zanęty Y'. Więc dobrą opcją jest wybranie startu poprzez ofertę z wysokiej półki, z dobrą marżą, tak aby wszystko przynosiło zysk.

Musimy też zrozumieć specyfikę polskiego rynku. W takim UK mały gracz nie ma wielkich szans na sukces. Wygrywają potentaci, którzy mają siłę się reklamować, sponsorować zawodników czy karpiarzy. W Polsce natomiast, gdzie do niedawna nie można było kupić dobrej zanęty na mączkach, a do dzisiaj rodzime produkty odstają zazwyczaj od zachodnich, taki Bartek może założyć firmę i uderzyć w rynek z innej strony, proponując coś co nie jest gorsze od 'Sonubaitsów', a ma swoja cenę, sprytnie ukrytą w paczce o mniejszej wadze. I wg mnie to zadziałało :)

Panowie, cała dyskusja jest chyba tutaj zbędna. Ja bronię tutaj FB przed atakami gdzie zarzuca się im sprzedaż czegoś, bo jest drogie. Nie rozumiem dlaczego wielu uważa, że im się należy produkt o wyższej jakości niż Sonu za dużo mniejsze pieniądze. NIkt nie każe kupować :) Jakby nie było rynek w Polsce jest odzwierciedleniem polskiego wędkarstwa. Od wielu lat panuje ściema i dominowały zanęty robione przez spławikowców, na kopyto zawodnicze. Do tego ponad połowa zanęt to masakra jeżeli chodzi o skład. Odpady z jakiś piekarni czy cukierni z dodatkiem byle czego, gdzie duża ilość aromatu, zbyt duża, miesza w głowie wędkarzom, dającym się nabrać na ten zabieg. Wszystko okraszone opisem pisanym przez jakiegoś bajkopisarza i poetę :) To jest dla mnie większa ściema! Taki Traper ze swoją zanętą metodową Halibut pojechał po bandzie, to był prawdziwy rozbój w biały dzień. Zero konkretów w środku, za to wprowadzająca w błąd nazwa (mam nadzieję, że to już się zmieniło). To jest OK? Dlatego jeżeli jedziemy na ryby raz na jakiś czas, to dobrze mieć coś pewnego, nieprawdaż? I dlatego przynajmniej FB można zaufać. Lepiej dać tu więcej kasy niż oszczędzić na jakimś 'halibucie do Metody', który jest tandetna spożywka w ciemnym kolorze o zapachu (hali)buta.

Prawda jest taka, że Feeder Bait chciało zrobić z siebie markę premium nie oferując obsługi premium.
Zobacz jak szybko się skończył boom na ich produkty. Wejdź w temat "Kupiliśmy" i widać z jakich firm są zanęty i przynęty. Ja miałem chyba 8 produktów tej firmy. Więcej nie zaryzykuję. Dużo lepiej sprawdził mi się Winner i Lorpio.

I dobrze, że to sobie sprawdziłeś. Ja wierzę, że 'rynek' będzie korygował działalność wielu firm, i te albo się dopasują do klienta lub pójdą z torbami. Cenę zanęt w Polsce, z serii 'metodowych na mączkach' też uważam za zbyt wysoką, cholera wie dlaczego wciąż nie ma polskiego Sonubaitsa, oferującego dobry produkt w dobrej cenie. Może to sygnał, że tak już u nas będzie? Oby nie :)




Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 30.03.2018, 11:08
Przeciętny mieszkaniec UK może sobie pozwolić na produkty wyższej jakości i jest większa konkurencja na rynku. Najniższa stawka godzinowa (£7.83 od kwietnia 2018) wystarczy na 1.8 kg zanęty Sensasa. Wziąłem kwotę brutto i cenę £4.3 z anglingdirect.co.uk Większość zarabia więcej niż najniższa stawka i może sobie pozwolić na produkt dobrej jakości. Na rynku jest bardzo mało miejsca na produkty tanie, z opisem dalekim od rzeczywistości. W Polsce zarobki w porównaniu do cen są zdecydowanie inne. Jest dużo produktów tanich bo takie sprzedają się najlepiej a trzeba się wyróżniać z tłumu innych i jest pole do popisu dla ludzi od marketingu.

Kupno sypkiej zanęty w sklepie stacjonarnym nie jest proste. Większość to pellet i kulki bo to sprzedaje się najlepiej.


Faktycznie pisałem nie o podatkach :) Ogólnie chodzi mi o to, że w Polsce są one bardzo wysokie, i koszty działalności są dużo wyższe niż w takim UK. Feeder Bait w UK musiałby zapłacić o wiele niższe podatki, na takim poziomie działalności około 50% tego co w Polsce, na dodatek nikt nie groziłby wielkimi konsekwencjami za brak papierka czy niezapłacenie czegoś w terminie. U nas musisz zatrudnić księgową lub prowadzić wszystko z wielką uważnością, aby fiskus i 'zusik' cię nie zjadł. Na początku jak się otwiera firmę to są ulgi, ale potem zaczyna się 'ból'. Więc jeżeli półprodukty bierze się z Europy, czyli z miejsca z którego bierze taki Sonubaits, ich produkt już ma solidną cenę na starcie. Do tego dochodzi problem z płatnościami, jaki musisz wliczyć w działalność. A więc Ty musisz opłacić produkcję i magazynowanie etc., natomiast sklep któremu dasz fakturę z płatnością na 30 dni, zazwyczaj tego nie zrobi. Dasz na 60, 90? Też trudno o płacenie w terminie. Polska klasyka dżezu.

Widzę że kolejny raz poniosła Cię wyobraźnia żeby tylko obronić swoją tezę że w UK jest lepiej niż w Polsce. Jest łatwiej ale nie uwierzę w 50% róznicę w kosztach prowadzenia działalności. Nie wiem jakie masz doświadczenie praktyczne w prowadzeniu własnej działalności i nie moja sprawa

VAT w Polsce na zanęty i komponenty zanętowe to aż 8%, UK 20% na wszystko
- koszt prowadzenia firmy może być niższy z powodu dużych możliwości odliczeń ale nie wiem jakie są możliwości w Polsce,
- nie ma obowiązkowego ZUS kiedy firma nie zarabia,
- są konsekwencje za brak papierków i nie dotrzymanie terminów zapłaty. Nie wiem jakie są w Polsce ale tutaj tanio nie jest
- księgowy jest obowiązkowy dla firm, tylko osoby samo zatrudnione mogą rozliczać się samodzielnie. Księgowy nie jest tani :)
- faktury z odroczoną płatnością to podobne ryzyko jak w Polsce. Zarówno małe jak i duże firmy przeciągają terminy płatności

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Tadek w 30.03.2018, 14:58
To i ja swoje 3 grosze...
Reklama w Polsce (nie wiem, jak za granicą) traktuje potencjalnego klienta jako debila i podaje mu treści reklamowe na tym poziomie umysłowym.
Spójrzcie na reklamy w TV, w radio. Ich treść jest w wielu przypadkach uwłaczająca inteligencji powyżej IQ małpy.
Przykładem niech będą tabletki na odchudzanie, pożyczki pieniężne za darmo, itd.
Patrząc również na opisy sprzętu wędkarskiego na polskich stronach internetowych, wydaje się że są to opisu rodem "kopiuj, wklej" dla zupełnie odmiennych modeli. Takie opisy (kopiuj i wklej) znajduję też na zanętach i przynętach. Każda jest super, hiper.
Z drugiej strony jednak, to zrozumiałe. Reklama jest od tego aby sprzedać byle g... owinięte w złoty papierek. Ba! Nawet stworzyć u klienta potrzebę posiadania czegoś, co mu jest de facto zupełnie niepotrzebne.
Co i mi się, niestety, udziela. :-\
Takie tam, moje przemyślenia, leśnego głupka.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 30.03.2018, 15:20
To i ja swoje 3 grosze...
Reklama w Polsce (nie wiem, jak za granicą) traktuje potencjalnego klienta jako debila i podaje mu treści reklamowe na tym poziomie umysłowym.
Spójrzcie na reklamy w TV, w radio. Ich treść jest w wielu przypadkach uwłaczająca inteligencji powyżej IQ małpy.
Przykładem niech będą tabletki na odchudzanie, pożyczki pieniężne za darmo, itd.
Patrząc również na opisy sprzętu wędkarskiego na polskich stronach internetowych, wydaje się że są to opisu rodem "kopiuj, wklej" dla zupełnie odmiennych modeli. Takie opisy (kopiuj i wklej) znajduję też na zanętach i przynętach. Każda jest super, hiper.
Z drugiej strony jednak, to zrozumiałe. Reklama jest od tego aby sprzedać byle g... owinięte w złoty papierek. Ba! Nawet stworzyć u klienta potrzebę posiadania czegoś, co mu jest de facto zupełnie niepotrzebne.
Co i mi się, niestety, udziela. :-\
Takie tam, moje przemyślenia, leśnego głupka.

Nic nie jest przypadkowe czy wbrew logice. Reklama kosztuje miliardy i jest idealnie dostosowana do efektu który chce osiągnąć. Mądrzy ludzi którzy biorą za to grubą kasę wszystko to dokładnie zbadali i reklama jest idealnie dostosowana do większości odbiorców. Reklama nie jest dla nich ani głupia ani prymitywna itd.
Po drugie reklama ma być SKUTECZNA.
TYLKO i wyłącznie skuteczna i z tego są wszyscy rozliczani. Nie z tego czy jest inteligentna czy zabawna itd.

Producent/marka/sprzedawca bada co działa i jeśli umieszcza taki czy inny opis to tylko dlatego, że ma nadzieję, że  spowoduje to wzrost sprzedaży.
Jeśli na produkcie NR1 dobrym produkcie umieści sensowny opis i sprzeda 1 paletę w ciągu miesiąca.
A na badziewnym produkcie NR2 umieści opis "guru wędkarstwa poleca odchody jednorożca z grobowca Tutanchamona"" i sprzeda tego 100 palet w ciągu miesiąca to nie wymagajmy by działał wbrew logice i własnemu interesowi.

Ten badziew na rynku to tylko i wyłącznie NASZA wina. Chcemy zmian - zmieńmy siebie!

Po to tu siedzę na forum byście mnie koledzy uświadomili (zmienili moją świadomość).
Potrzebuję opinii prawdziwych użytkowników którzy posiedli wiedzę - czyli wywalili kupę kasy na badziew, zostali orżnięci dziesiątki razy, nakupili całe szafy, piwnice sprzętu i towaru by po latach móc napisać: "polecam sprawdzony, dobry i w dobrej cenie towar" a już czekam z niecierpliwością na wpisy "kup Jaxona!" :)

Tylko jak odróżnić prawdziwą opinię od wpisów profesjonalistów marketningu?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 30.03.2018, 15:41
Profesjonalista nie rozpisuje się co rok nad nowościami pisząc "ogień, petarda czy inny piorun" wmawiając, że te sygnałki sprzed roku to nie do końca i kup te najnowsze, feeder VVV ZZZ jest lepszy bo ma jedną omotkę więcej na każdej przelotce itd. Nie napisze, że kulki robią robotę w styczniu a te kulki to nowość itd.

Z drugiej strony - weź nie miej w sklepie TRAPERA zanęt a miej SONUBAITSA i zrób tak, żeby przeciętny wędkarz kupił coś za 30 zł gdy może jego zdaniem kupić "lepszą" za sześć zł.
JKarp
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: matchless w 30.03.2018, 15:45
Nie do końca tak to działa.

Jeśli odchody jednorożca z grobowca tego czy tamtego rzeczywiście takimi są, to spoko.
Ale jak ktoś sprzedaje kocie gówno a nazywa je gównem jednorożca to jest różnica. Bo to już jest oszustwo.
Producenci mogą sobie pisać i zachwalać produkt, reklamę może ograniczać jedynie ich fantazja, ale niech tam nie ma kłamstwa. Kiedy pojawia się kłamstwo, to już jest nieuczciwe.
Więc musimy wymagać, żeby opis produktu był zgodny z jego zawartością. Jeśli ktoś deklaruje, że produkt oparty jest na najwyższej jakości składnikach, to one mają być najwyższej jakości.
Jeśli deklaruje, taki czy inny skład to ma on taki być.

A czy skuteczny? Cóż, sami dobrze wiemy, że wielokrotnie stosując produkty z najwyższej półki, sprawdzone i najlepsze na rynku (według nas) też zdarza się tych efektów nie mieć.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Stary Baca w 30.03.2018, 16:01
1. jednorożce nie istnieją
2. z tego co wiem jednorożce chyba nie jadły niczego a przynajmniej nie kupkały :D
3. 100 palet miesięcznie (czyli 1200 palet rocznie) tego g. nie zmieściło by się w żadnym grobowcu w piramidzie :D
4. gromadzenie g. w grobowcu chyba byłoby grubą obrazą obyczajów Egipcjan.
5. jakby jakimś cudem okazało się, że jednorożce istniały to cena takiego g. byłaby wyższa niż złota. :D

ps. doświadczenie mnie nauczyło, że nie ma dobrych i złych zanęt są tylko dostosowane lub nie do warunków. Czasami nawet rzucając kamienie można polepszyć wyniki (aż strach to pisać bo zaraz ktoś znajdzie niszę na rynku :facepalm:) ;D

JKarp bardzo celnie napisał : "weź nie miej w sklepie"
pozdrawiam serdecznie
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 31.03.2018, 00:13
Nie do końca tak to działa.

Jeśli odchody jednorożca z grobowca tego czy tamtego rzeczywiście takimi są, to spoko.
Ale jak ktoś sprzedaje kocie gówno a nazywa je gównem jednorożca to jest różnica. Bo to już jest oszustwo.
Producenci mogą sobie pisać i zachwalać produkt, reklamę może ograniczać jedynie ich fantazja, ale niech tam nie ma kłamstwa. Kiedy pojawia się kłamstwo, to już jest nieuczciwe.
Więc musimy wymagać, żeby opis produktu był zgodny z jego zawartością. Jeśli ktoś deklaruje, że produkt oparty jest na najwyższej jakości składnikach, to one mają być najwyższej jakości.
Jeśli deklaruje, taki czy inny skład to ma on taki być.

A czy skuteczny? Cóż, sami dobrze wiemy, że wielokrotnie stosując produkty z najwyższej półki, sprawdzone i najlepsze na rynku (według nas) też zdarza się tych efektów nie mieć.

Amen :thumbup:
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 31.03.2018, 01:16

Widzę że kolejny raz poniosła Cię wyobraźnia żeby tylko obronić swoją tezę że w UK jest lepiej niż w Polsce.

Jeżeli chodzi o prowadzenie firmy? Wg mnie o niebo lepiej. W UK masz problemy z pracownikami, którzy mają bardzo szerokie prawa. jednak w przypadku takiej firmy jak FB, pracowników nie ma (chyba), więc znika ta różnica. Wystarczy samo podejście skarbówki do właściciela firmy.  W UK nie jesteś traktowany jako potencjalny złodziej i oszust, który musi udowadniać swą niewinność. Można popełniać nawet błędy, często są przebaczane lub karane bardzo nisko.

Michał, widzę, że masz jakieś zastrzeżenia do tego UK, w którym mieszkasz :o Napisz, w jakich przypadkach prowadzenie działalności gospodarczej jest lepsze w Polsce niż w UK. MOże mnie coś ominęło?

Przeciętny mieszkaniec UK może sobie pozwolić na produkty wyższej jakości i jest większa konkurencja na rynku. Najniższa stawka godzinowa (£7.83 od kwietnia 2018) wystarczy na 1.8 kg zanęty Sensasa. Wziąłem kwotę brutto i cenę £4.3 z anglingdirect.co.uk Większość zarabia więcej niż najniższa stawka i może sobie pozwolić na produkt dobrej jakości. Na rynku jest bardzo mało miejsca na produkty tanie, z opisem dalekim od rzeczywistości. W Polsce zarobki w porównaniu do cen są zdecydowanie inne. Jest dużo produktów tanich bo takie sprzedają się najlepiej a trzeba się wyróżniać z tłumu innych i jest pole do popisu dla ludzi od marketingu.

Kupno sypkiej zanęty w sklepie stacjonarnym nie jest proste. Większość to pellet i kulki bo to sprzedaje się najlepiej.


Przy takim podejściu wychodzi na to, że firmy celowo nie sprzedają produktów wysokiej jakości, aby Polaków było stać na nie :) Co to za tłumaczenie Michał? Podstawową różnicą pomiędzy Europ Zachodnią a Polską jest koszt robocizny. Ten jest o wiele niższy w Polsce. Tak więc robienie zanęt wychodzi bardzo tanio. Już chociażby ten fakt powinien wpływać na cenę.

Kolejny błąd w Twoim podejściu widzę po sukcesie Sonu i Bait-techów w Polsce, oraz po świetnym przyjęciu zanęt Lorpio 'metodowych', w cenie brytyjskiej konkurencji. O dziwo Polaków jakoś stać było na takie zanęty. Jak więc się to ma do podejścia polskich firm? Dlaczego tylko Lorpio zareagował w porę? :) I tak mógł wcześniej. Widzisz, tu Twoja koncepcja legnie w gruzach. Polaków stać na drogie zanęty, ale co to oznacza? Po prostu wielu zapaleńców jest gotowa dla swego hobby dać więcej. Powiem nawet tak - dla tych, którym karta nie musi się zwrócić, takie rzeczy sa ważne. Dla mięsiarzy natomiast jest przeliczanie wszystkiego, szukanie najtańszych opcji.

Zastanawia mnie, dlaczego tak wiele osób uważa, że 'chwalę to co brytyjskie' zawsze i wszędzie. Wcale tak nie jest.  Mieszkam w UK więc mam dostęp głównie do lokalnych produktów, więc dziwne abym zachwalał coś francuskiego :) Z jakiegoś powodu wskazałem już kilka lat temu taką zanętę jak MMM, której cena do jakości jest po prostu bardzo dobra, nawet w Polsce, jeżeli weźmiemy pod uwagę darmowy podajnik, który możemy dociążyć małym kosztem. Po prostu to się sprawdzało mi, jak również inne zanęty z Sonu. Podejście oferowania maksymalnej jakości, bez żadnej ściemy (na zanęcie nie ma żadnych obietnic, jest wręcz brak podstawowych informacji), uważam za bardzo dobre. Dlatego w przypadku zanęt dla mnie Sonubaits czy inne Dynamite'y są świetnym wzorem do naśladowania. I uważam, że sprawdzi się to świetnie też w Polsce, co też ma miejsce. Bo czy Polaków trzeba omamiać opisami z kosmosu? Według mnie nie, należy się nam normalność. Taka jak chociażby coś konkretnego w paczce, a nie zmielone odpady z piekarni, zmieszane z tanim ziarnem jak kukurydza, przemieloną grubiej, plus jakieś dodatki, po czym wszystko okraszone na maksa atraktorem, na który się wędkarze nabierają jak dzieci. Cena za paczkę kilogramową wynosi 10 - 15 zeta, a wartość komponentów to nie więcej niż 1-2 złote. Czy można więc narzekać na FB w takim układzie?

Kolejna sprawa to podejście brytyjskich firm i system testerów i wędkarzy sponsorowanych. To też zrobił FB, i to z bardzo dobrym skutkiem. Otóż w UK firmy mają swoich wędkarzy, którzy testują i używają ich produkty. Ściema nie przejdzie, bo ci ludzie startują non stop w zawodach, i używają tych zanęt i przynęt. Nie stać ich na przegrywanie, muszą mieć więc coś dobrego. Dlatego nie ma wielkich różnic między Sonu a Bait-techem, DB, Bag'em'em czy innymi Old Ghostami. Wszystko jest dobrej jakości. Tak więc produkt sprawdza się w realu, na rybach. W Polsce jest trochę inaczej. Bezrybne wody oraz dominacja podejścia wyczynowo-spławikowego sprawiły, że zanęty nie przechodzą przez taki system, jest sporo miejsca na chłam i ściemę. Na zdegradowanej wodzie większość zanęt spisze się jednakowo, czyli słabo :) Co innego komercje. I taki FB udowodnił, że ich zanęty i przynęty łowią, są bardzo skuteczne. Wg mnie wystarczająco. W przeciwieństwie do takiego pelletu od Lucia, gdzie pierwszy rzut oka na kolor i zapachy wskazuje, że mamy do czynienia z rzeczami dziwnymi. Już sam smak pelletu orzech daje do myślenia ;D ;D ;D Co nie znaczy, że te pellety czegoś nie złowią, bardziej jednak chodzi mi o sprzedawanie kota w worku, na wyrost. Ja osobiście wybrałbym FB, wiedząc, że mam coś konkretnego, niż coś co kosztuje znacznie mniej, jednak jest mocno podejrzane jeżeli chodzi o skuteczność.

Dlatego nie zgodzę się z takim podejściem Michale, że Polacy są skazani na szajs, bo zarabiają mniej niż Anglicy. Jeżeli wszystko bazować będzie na pellecie z UK czy Holandii, to cena półproduktów już jest wysoka, ale Polacy też mają fabryki pelletów, nieprawdaż? Są polskie mączki rybne i tak dalej i dalej. Więc spokojnie można mieć coś tańszego. Oczywiście pytanie czy warto 'psuć' rynek dobrymi zanętami w niskiej cenie? Może taki Lorpio zbudował sobie cenową strukturę produktów i wcale nie ma zamiaru czegoś tu zmieniać? Przykład karpiarstwa w UK, gdzie każdy produkt karpiowy jest droższy od feederowego czy spławikowego z racji bycia karpiowym tylko, daje wiele do myślenia. Jakby nie było zanęty nie są obojętne dla wód, i o wiele lepiej jeżeli nęcimy oszczędniej :)

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 31.03.2018, 08:50

Widzę że kolejny raz poniosła Cię wyobraźnia żeby tylko obronić swoją tezę że w UK jest lepiej niż w Polsce.

Jeżeli chodzi o prowadzenie firmy? Wg mnie o niebo lepiej. W UK masz problemy z pracownikami, którzy mają bardzo szerokie prawa. jednak w przypadku takiej firmy jak FB, pracowników nie ma (chyba), więc znika ta różnica. Wystarczy samo podejście skarbówki do właściciela firmy.  W UK nie jesteś traktowany jako potencjalny złodziej i oszust, który musi udowadniać swą niewinność. Można popełniać nawet błędy, często są przebaczane lub karane bardzo nisko.

Michał, widzę, że masz jakieś zastrzeżenia do tego UK, w którym mieszkasz :o Napisz, w jakich przypadkach prowadzenie działalności gospodarczej jest lepsze w Polsce niż w UK. MOże mnie coś ominęło?


Prowadzę firmę od 4 lat z kawałkiem i piszę z punktu widzenia praktyka. Odniosłem się do tego że prowadzenie firmy jest Twoim zdaniem tańsze o 50% O to chodziło kiedy napisałem że poniosła Cię wyobraźnia. Przedstawiłem kilka faktów ale nie zauważasz bo nie pasują do Twojej teorii.
Czyli samo podejście skarbówki odpowiada za ogromną różnicę w prowadzeniu działalności?

Nie jestem bezkrytyczny i pełen zachwytu, przyznasz że to subtelna różnica. Miejsce do życia nie jest złe, udało mi się dojść do w miarę wygodnego poziomu życia ale dużo mnie to kosztowało. Wątpię żeby udało mi się to samo w Polsce, a szkoda.


Nigdy nie prowadziłem działalności gospodarczej w Polsce, mam znajomych którzy prowadzą ale opowieści to za mało. Przypomnę Ci że odniosłem się do 50% różnicy w kosztach prowadzenia.




Przeciętny mieszkaniec UK może sobie pozwolić na produkty wyższej jakości i jest większa konkurencja na rynku. Najniższa stawka godzinowa (£7.83 od kwietnia 2018) wystarczy na 1.8 kg zanęty Sensasa. Wziąłem kwotę brutto i cenę £4.3 z anglingdirect.co.uk Większość zarabia więcej niż najniższa stawka i może sobie pozwolić na produkt dobrej jakości. Na rynku jest bardzo mało miejsca na produkty tanie, z opisem dalekim od rzeczywistości. W Polsce zarobki w porównaniu do cen są zdecydowanie inne. Jest dużo produktów tanich bo takie sprzedają się najlepiej a trzeba się wyróżniać z tłumu innych i jest pole do popisu dla ludzi od marketingu.

Kupno sypkiej zanęty w sklepie stacjonarnym nie jest proste. Większość to pellet i kulki bo to sprzedaje się najlepiej.


Przy takim podejściu wychodzi na to, że firmy celowo nie sprzedają produktów wysokiej jakości, aby Polaków było stać na nie :) Co to za tłumaczenie Michał? Podstawową różnicą pomiędzy Europ Zachodnią a Polską jest koszt robocizny. Ten jest o wiele niższy w Polsce. Tak więc robienie zanęt wychodzi bardzo tanio. Już chociażby ten fakt powinien wpływać na cenę.


Rynek dostosowuje się do zasobności portfela. Sprzedawcy sprowadzają to co im schodzi, nikt nie będzie inwestował w towar którego nie może sprzedać. To jest właśnie celowe sprzedawanie produktów tańszych.

Rynek premium jest zdecydowanie mniejszy ale jak sam piszesz rozrasta się.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 31.03.2018, 13:07
Nie do końca tak to działa.

Jeśli odchody jednorożca z grobowca tego czy tamtego rzeczywiście takimi są, to spoko.
Ale jak ktoś sprzedaje kocie gówno a nazywa je gównem jednorożca to jest różnica. Bo to już jest oszustwo.
Producenci mogą sobie pisać i zachwalać produkt, reklamę może ograniczać jedynie ich fantazja, ale niech tam nie ma kłamstwa. Kiedy pojawia się kłamstwo, to już jest nieuczciwe.
Więc musimy wymagać, żeby opis produktu był zgodny z jego zawartością. Jeśli ktoś deklaruje, że produkt oparty jest na najwyższej jakości składnikach, to one mają być najwyższej jakości.
Jeśli deklaruje, taki czy inny skład to ma on taki być.

A czy skuteczny? Cóż, sami dobrze wiemy, że wielokrotnie stosując produkty z najwyższej półki, sprawdzone i najlepsze na rynku (według nas) też zdarza się tych efektów nie mieć.
Tak działa, zapewniam Cię że tak to działa.
Możesz godzinę przekonywać Klienta, że SONU jest super, że działa (sam to sparwdziłem) ale jak nie masz "czerwonego Trapera feeder"  dajmy na to, to prawie możesz zwinąć interes.
I wcale nie chodzi co tam napisali. On tak od zawsze łowi i nic i nikt go nie przekona.

Ja to jeszcze jestem ciekawy dlaczego na naszych żyłkach wypisane są pobożne życzenia ale to temat na inny wątek.
JKarp
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.04.2018, 19:41

Rynek dostosowuje się do zasobności portfela. Sprzedawcy sprowadzają to co im schodzi, nikt nie będzie inwestował w towar którego nie może sprzedać. To jest właśnie celowe sprzedawanie produktów tańszych.

Rynek premium jest zdecydowanie mniejszy ale jak sam piszesz rozrasta się.

Teoretycznie jest to logiczne. Jednak w Polsce zauważ, że przeważa ściema. To nie przypadek, że większość polskich zanęt jest aromatyzowana jakby w paczce kilowej był stężony aromat do ciast, natomiast te zachodnie tego nie mają. Klient hobbysta, chcący dobrze połowić i się rozwijać, zauważy różnicę. I zauważył, że towar angielski bije na głowę polskie spożywki. Dlatego uważam, że polskie firmy temat po prostu przespały. I nagle drożyzna z UK staje się wyznacznikiem jakości i na dodatek umiarkowanej ceny. Ja nie jestem właścicielem firmy zanętowo-przynętowej, ale chyba przyznasz, że taki Gutkiewicz senior lub junior, Brud, Lorenc i plejada innych, powinni trzymać rękę na pulsie. Nie trzymali. Jak się okazało wygrał Lorenc, który jako pierwszy wszedł w zanęty na mączkach, okraszone słowem -kluczem 'Metoda'. Prowadzenie firmy to nieustanny wyścig, w Polsce trochę właściciele spoczęli na laurach. To, że towar z UK znajduje tylu odbiorców, to nie sama zasługa firm z Wysp, ale przysługa firm polskich. To one zrobiły wielką lukę na rynku, którą Angole i troche Holendrzy z Francuzami zapełnili. Bo dla wielu wędkarzy celem nie jest połowić za jak najmniejsze pieniądze, ale odnosić sukcesy nad woda. Jak trzeba, to zapłacą, aby te miały miejsce.

Dla kogoś może to brzmieć jako 'wymądrzanie' się, ale z mojej strony jest to obserwacja. Otwarcie mówię, że wolę towar polski niż brytyjski, jednak musi to być jakość i konkret, bez ściem. Może dlatego Ty uważasz, że zachwalam tylko to co brytyjskie. Trudno robic to skoro mamy takie 'braki' (w sumie mieliśmy) na rodzimym rynku.

I nie zgodzę się, że Polaków nie stać na dobrej jakości towar. Zobacz Michał, jakiego sprzętu używa większość forumowiczów. Są to firmy z UK, Francji, Włoch, Japonii. Dlaczego? Bo polskie firmy przespały temat sprzętu 'premium'. Są rodzynki, jak Mikado, ale ogólnie mam wrażenie, że nasi bazują na tandecie lub towarze który ma być 'najtańszy'. Według mnie może być tani, ale nie musi. Najlepiej mieć zarówno to, jak też i to. Dla kogoś takie słowa mogą brzmieć jak postawa antypolska, wg mnie jednak jest jak najbardziej patriotyczna. Bo stać nas na więcej, Anglicy nie są wcale od nas mądrzejsi. Nasze firmy same robią po raz kolejny nisze na rynku, którą zapełniają firmy zachodnie. A najlepsze jest to, że ani Drennan ani inny Preston się do nas nie pcha. Nie ma reklam, nie ma przedstawicieli. To w sumie dobrze, że Angole nie dostrzegają potencjału polskiego rynku, skupieni są na swoim, ewentualnie francuskim lub niemieckim. Gdyby wiedzieli, że Polska to rynek wielce perspektywiczny, zaatakowali by seriami pod polskiego/czeskiego/węgierskiego wędkarza.

Dlatego takie firmy jak Feeder Bait są bardzo dobrze rokującą rzeczą. W nich jest spora siła, zwłaszcza na polu innowacyjności. Nie jest to odgrzewanie kotletów, kopiowanych przez Chinoli, tańszych kopii, ale szukanie nowych rozwiązań. Porównał bym ich może na wyrost do Ringersów, to ich odpowiednik na polskim rynku. Jakby co to w UK Ringers jest drogi, zaś szału wielkiego nie ma, nie są to produkty o 'niebo' lepsze od konkurencji. Ale są pomyślane bardzo dobrze, zwłaszcza jeżeli chodzi o wyczynowców. FB zaś robi rzeczy pod polskich feederowców. Zarówno on jak i Ringersi nie wymyślają koła na nowo, ale adoptują ciekawie różne pomysły. Wg mnie dobrze jest mieć więcej opcji. Kupować nie trzeba, ale jak coś jest dobre, to można. I super :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 01.04.2018, 21:34
Cytuj
Dlatego takie firmy jak Feeder Bait są bardzo dobrze rokującą rzeczą. W nich jest spora siła, zwłaszcza na polu innowacyjności. Nie jest to odgrzewanie kotletów, kopiowanych przez Chinoli, tańszych kopii, ale szukanie nowych rozwiązań. Porównał bym ich może na wyrost do Ringersów, to ich odpowiednik na polskim rynku. Jakby co to w UK Ringers jest drogi, zaś szału wielkiego nie ma, nie są to produkty o 'niebo' lepsze od konkurencji. Ale są pomyślane bardzo dobrze, zwłaszcza jeżeli chodzi o wyczynowców. FB zaś robi rzeczy pod polskich feederowców. Zarówno on jak i Ringersi nie wymyślają koła na nowo, ale adoptują ciekawie różne pomysły. Wg mnie dobrze jest mieć więcej opcji. Kupować nie trzeba, ale jak coś jest dobre, to można. I super

Luk jest mały problem z Feeder Bait - są droższe niż Sonu (patrząc po cenach za kg w Drapieżniku) i był problem z ich zanętami (mole). Ja kupiłem ich produkty i więcej nie zamierzam. Lorpio/Sonu/Drennan lepiej mi się sprawdził, dużo lepiej.

Pozdrawiam
Paweł
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 01.04.2018, 22:16

Rynek dostosowuje się do zasobności portfela. Sprzedawcy sprowadzają to co im schodzi, nikt nie będzie inwestował w towar którego nie może sprzedać. To jest właśnie celowe sprzedawanie produktów tańszych.

Rynek premium jest zdecydowanie mniejszy ale jak sam piszesz rozrasta się.

Teoretycznie jest to logiczne. Jednak w Polsce zauważ, że przeważa ściema. To nie przypadek, że większość polskich zanęt jest aromatyzowana jakby w paczce kilowej był stężony aromat do ciast, natomiast te zachodnie tego nie mają. Klient hobbysta, chcący dobrze połowić i się rozwijać, zauważy różnicę. I zauważył, że towar angielski bije na głowę polskie spożywki. Dlatego uważam, że polskie firmy temat po prostu przespały. I nagle drożyzna z UK staje się wyznacznikiem jakości i na dodatek umiarkowanej ceny. Ja nie jestem właścicielem firmy zanętowo-przynętowej, ale chyba przyznasz, że taki Gutkiewicz senior lub junior, Brud, Lorenc i plejada innych, powinni trzymać rękę na pulsie. Nie trzymali. Jak się okazało wygrał Lorenc, który jako pierwszy wszedł w zanęty na mączkach, okraszone słowem -kluczem 'Metoda'. Prowadzenie firmy to nieustanny wyścig, w Polsce trochę właściciele spoczęli na laurach. To, że towar z UK znajduje tylu odbiorców, to nie sama zasługa firm z Wysp, ale przysługa firm polskich. To one zrobiły wielką lukę na rynku, którą Angole i troche Holendrzy z Francuzami zapełnili. Bo dla wielu wędkarzy celem nie jest połowić za jak najmniejsze pieniądze, ale odnosić sukcesy nad woda. Jak trzeba, to zapłacą, aby te miały miejsce.


Moim zdaniem to jest logiczne z praktycznego punktu widzenia bo matematyki nie da się oszukać. Prawda pewnie leży gdzieś po środku.

W Polsce przeważa ściema bo jest na to przyzwolenie ze strony klienta. Jeżeli klient chce za to płacić to producenci nie będą się starać, mieszają tanim kosztem i ważne żeby było dużo. Jeżeli kupił i wraca po więcej to znaczy że tak trzeba robić.
Mocny aromat przykryje słabą jakość składników. Moim zdaniem nie ma innego wytłumaczenia dla dodawania dużych ilości aromatu.

Jeśli przespali to mogą tylko żałować bo jest tak jak piszesz. Prowadzenie firmy to jest nieustanny wyścig bo "w życiu trzeba być rekinem albo zjedzą Cię inne rekiny"* A może świadomie nastawiają się na ten segment rynku? Produkcja zanęt odpowiada za część obrotów firmy, nie planują inwestycji. Dopóki ludzie kupują będą produkować a kiedy przestaną sprzedadzą betoniarki i przestaną mieszać. Być może tak to wygląda w niektórych przypadkach.
Firma Stil produkuje świetny atraktor z tym że na rynek niemiecki, trudno go kupić w Polsce. Mam kilka i jest rewelacyjny jako dip na płocie i liny. Rozwiązuje się worek tam gdzie nic nie brało. Katalog firmowy mają w dwóch językach i pewnie polski rynek to tylko dodatek. Większość użytkowników forum nawet nie spojrzy na ich produkty w sklepie.

Trzeba przyznać że Lorenc sobie radzi. Kupuje zanęty w Polsce i więcej nie kupię Trapera ale Lorpio to pozycja obowiązkowa. Nie używam pelletów więc nie mogę wypowiadać się za ich ofertę. Rybom wyraźnie pasuje Lorpio a Trapera ignorują kompletnie :D



Dla kogoś może to brzmieć jako 'wymądrzanie' się, ale z mojej strony jest to obserwacja. Otwarcie mówię, że wolę towar polski niż brytyjski, jednak musi to być jakość i konkret, bez ściem. Może dlatego Ty uważasz, że zachwalam tylko to co brytyjskie. Trudno robic to skoro mamy takie 'braki' (w sumie mieliśmy) na rodzimym rynku.

I nie zgodzę się, że Polaków nie stać na dobrej jakości towar. Zobacz Michał, jakiego sprzętu używa większość forumowiczów. Są to firmy z UK, Francji, Włoch, Japonii. Dlaczego? Bo polskie firmy przespały temat sprzętu 'premium'. Są rodzynki, jak Mikado, ale ogólnie mam wrażenie, że nasi bazują na tandecie lub towarze który ma być 'najtańszy'. Według mnie może być tani, ale nie musi. Najlepiej mieć zarówno to, jak też i to. Dla kogoś takie słowa mogą brzmieć jak postawa antypolska, wg mnie jednak jest jak najbardziej patriotyczna. Bo stać nas na więcej, Anglicy nie są wcale od nas mądrzejsi. Nasze firmy same robią po raz kolejny nisze na rynku, którą zapełniają firmy zachodnie. A najlepsze jest to, że ani Drennan ani inny Preston się do nas nie pcha. Nie ma reklam, nie ma przedstawicieli. To w sumie dobrze, że Angole nie dostrzegają potencjału polskiego rynku, skupieni są na swoim, ewentualnie francuskim lub niemieckim. Gdyby wiedzieli, że Polska to rynek wielce perspektywiczny, zaatakowali by seriami pod polskiego/czeskiego/węgierskiego wędkarza.


To brzmi jak wymądrzanie się ale potrafisz argumentować i kiedy poczyta się dalej trudno nie zgodzić się z dużą częścią tego co piszesz. Mamy różne punkty widzenia na funkcjonowanie rynku i prowadzenie firmy. Każdy z nas ma inne doświadczenia za sobą a to jakie one są nie jest istotne.

Sprzęt jakiego używa większość forumowiczów nie jest reprezentatywny dla całej populacji wędkarzy w Polsce. Użytkownicy tego lub innego forum to tylko ułamek całej rzeszy wędkarzy. Tym bardziej, że nawet na tym forum nie wszyscy używają sprzętu z górnej półki. A może nie przespały bo rynek jest zbyt mały na wielu graczy? Obserwują i wprowadzą swoje produkty kiedy będzie ku temu stosowny moment?
Dlaczego nie pcha się Drennan ani Preston? Nie wierzę że odpuścili by okazję do zdobycia rynku z przyszłością gdzie klienci sami się proszą o towar inny niż mogą kupić. Nie ma reklam i przedstawicieli bo to kosztuje i widocznie analizy biznesowe wskazują że to się nie zwróci.
Lorpio są dystrybutorem Drennana i Trabucco. Oferta Drennana na zeszły rok była bardzo skromna; drobne akcesoria i linki przyponowe. Gdzie wędziska i kołowrotki? Prowadzą Trabucco a nie chcieli by Drennana? Tym bardziej że Lorpio jest firmą innowacyjną jak sam zauważyłeś. Jeśli weszli w metodę to muszą uważnie obserwować rynek angielski i dobrze wiedzą że sam pellet to za mało żeby łowić skutecznie. To daje do myślenia.



* - cytat pochodzi z filmu Poranek Kojota, jeśli nic nie pokręciłem


Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 01.04.2018, 22:27
Kiedy pisałem o atraktorze Still miałem na myśli coś takiego
http://mikadobest.pl/szukaj?controller=search&orderby=position&orderway=desc&search_query=emulsje&submit_search=

Okazuje się że to jest emulsja co nie zmienia faktu że jest warta polecenia.


Wygląda na to że pomyliłem się z oceną oferty Drennana w katalogu Lorpio. Jak najbardziej są kołowrotki.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Oman w 01.04.2018, 22:42
"Wolę polskie gówno w polu. Niźli fiołki w Neapolu!"

K.P.Tetmajer
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.04.2018, 07:53
Michał, Brytole nie są wcale tacy mądrzy jakby się wydawało. Wędkarstwo w UK to ciągły spadek ilości wędkarzy, gdyby nie imigranci z UE, a zwłaszcza Polacy, liczba licencji wędkarskich nie przekroczyłaby 900 tysięcy jeżeli nie mniej, a tak jest tego ponad milion. W Polsce wędkarzy jest o wiele więcej, na dodatek Polacy się bogacą, i w perspektywie kilku lat ich siła nabywcza będzie wzrastać. Do tego jest nie tylko POlska, ale Czechy, Słowacja, Węgry, kraje bałtyckie, Ukraina, Rumunia, tak więc mowa o krajach z liczbą ludności circa 100 mln. To wielki i prężny rynek, wędkarstwo w nich jest popularne, zaś w UK jest sporo imigrantów z każdego z tych państw, więc o wiele łatwiej jest coś zaszczepić. Dobrym przykładem takiego automatycznego zasiania jest Polska gdzie może Drennan coś próbował działać i ma powiedzmy dystrybutorów, ale Prestony i inni raczej nie, może coś mają poszczególne firmy karpiowe. Działał coś Matrix, ale wg mnie wydał kasę na reklamę, nie pilnując oferty, ale i tak sporo sprzedał.

Kwestią czasu wg mnie jest, kiedy Angole zorientują się, że rozwój zależeć będzie ekspansji na Europę Środkową i Wschodnią, bo rynek w UK będzie się ciągle kurczył. Ja na przykład kupiłem tyczkę Prestona 16 metrów 4 latat temu, i jest na tyle dobra, że nie mam zamiaru kupować innej przez 4 kolejne lata. Wystarczy zerknąć ilu wędkarzy w UK łowi starym sprzętem... Albo inny przykład. Wychodzi nowa tyczka i firma X z UK chwali się, że sprzedała cały stan magazynowy, czyli 100 sztuk (pierwsza partia). Problem polega na tym, że nie kupili ich wędkarze, ale głównie sklepy wędkarskie. A to spora różnica. Jeżeli więc firmy w Wysp zaczęłyby wspierać sport wyczynowy i komercje w POlsce, otworzyłyby się im wielkie możliwości sprzedaży sprzętu, w UK nie jest łatwo wcisnąć komuś nowy kosz lub tyczkę. U nas taki Matrix w reklamę zainwestował, i widać, że ziarno padło na dobry grunt.

Dlatego gdy Angole, Francuzi i Włosi dostrzega potencjał w Polsce, zaczną robić rzeczy pod Polaków. Tańszy MMM, seria White-Red Range z Drennana, tańsza od Reda to przykład jak mogliby podbijać polski rynek lub mocno się w nim umiejscowić. Dlatego jeżeli tego nie robią, dobrze aby polskie firmy powoli się dostosowywały do potrzeb, i nie oddały kawału rynku jak przyjdzie 'co do czego'.

W Polsce przeważa ściema bo jest na to przyzwolenie ze strony klienta. Jeżeli klient chce za to płacić to producenci nie będą się starać, mieszają tanim kosztem i ważne żeby było dużo. Jeżeli kupił i wraca po więcej to znaczy że tak trzeba robić.

Pytanie jak długo wędkarze będą się poddawali ściemie. Faktem jest, że polski rynek przechodzi transformację. Ilośc mięsiarzy lub łowców mięsa, którym karta sie musi zwrócić gwałtownie spada. Stare pokolenia odchodzą, nowe zas za cholerę nie idą w ślady ojców i dziadków, tylko mniejsza część będzie miała podobne podejście. Dlatego z każdym rokiem odbiorców taniej ściemy będzie ubywać, natomiast tych co chcą miec wyniki i kombinują, będzie przybywać. Do tego Polacy zarabiają coraz więcej, więc i stać ich będzie na coraz więcej. Dlatego mówimy o rynku, który nie jest stały jak w UK, ale się zmienia, i to mocno. Forumowicze to dobry przykład takiej przemiany. Mało kto uważa, że wydał źle pieniądze na sprzęt firm zachodnich, nieprawdaż, zamiast kupić cos 'polskiego'. Takich osób będzie przybywać, do tego YT, Facebook i inne media będą jak najbardziej to będa wzmacniać. Zobacz Michał, ile kasy na sprzęt wydają polscy karpiarze. Niby tacy Polacy są biedni i niezamożni, a karpiarzy jest bardzo dużo, coraz więcej, i każdy prawie ma łódkę zanętową, zaś na zasiadkę wydaje lekką ręka kilkaset zeta, na kulki, pellety, ziarna i 'oprawę' w postaci wiktu i opierunku :)

Pamiętam jak często atakowano mnie gdy pisałem o pelletach, często były to obraźliwe słowa. Od 'nasze ryby tego nie znają i nie będą chciały jeść', po 'angielskie gówno które reklamuję a w Polsce się nie sprawdzi'. I proszę, jak się okazuje rynek pelletów w Polsce jest nagle olbrzymi. Zanęty automatycznie tutaj tracą. Dlatego spodziewałbym się dalszej przemiany. Do tego wielu wędkarzy zauważyło różnicę w wynikach przy używaniu lepszej jakości sprzętu, nowych zestawów, lepszych zanęt. I to zwłaszcza w feederze i karpiarstwie, bo w spławiku jestesmy mocni (wyczynowym). Kwestią czasu jest, kiedy wody zapełnia się rybami (na pewno rośnie lawinowo liczba komercji) i dobre zanęty, przynęty będą się jeszcze lepiej przyjmować. Gliny zaś, ziemie i drogie spożywki, będą odchodzić do lamusa wtedy. Bo jak ryby jest więcej, to nie trzeba stawać na rzęsach aby połowić, do tego będą okazy, np. kleni, jazi, płoci, leszczy, brzan, okoni itd- przez co wędkarz będzie zmieniał swoje taktyki. Obecnie Polacy dostosowują się do ryb w wodzie, stąd przeważa zawodnicze uganianie się za drobnicą. Oczywiście może też nastąpić odrodzenie się spławika wyczynowego (dobrze by było), ale póki co nie ma ku temu warunków. System 'sportowy' w PZW to coś co umiera śmiercią naturalną, mało kto będzie chciał walczyć o puchary i tytuły, gdy trzeba inwestować tak dużo w starty. Gdyby było więcej takich Batorówek lub pojawią się łowiska przygotowane pod starty, wyczyn spławikowy w PZW zacznie się kurczyć coraz bardziej. No chyba, że pojawią się w związkowych wodach ryby, ale póki co nic na to nie wskazuje.


Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.04.2018, 07:56

Luk jest mały problem z Feeder Bait - są droższe niż Sonu (patrząc po cenach za kg w Drapieżniku) i był problem z ich zanętami (mole). Ja kupiłem ich produkty i więcej nie zamierzam. Lorpio/Sonu/Drennan lepiej mi się sprawdził, dużo lepiej.

Pozdrawiam
Paweł

Paweł, ja nie mam zamiaru namawiać do kupna czegokolwiek, od FB również. Jednak nie ulega wątpliwości, że jest to firma, która idzie z duchem czasu i oferuje polskiemu wędkarzowi nowe rozwiązania. Chociażby na polu przynęt mogą być ciekawi.  Dlatego uważam, że to dobrze, że takie firmy istnieją, oby było ich jeszcze więcej :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: tramontana w 02.04.2018, 08:35
A może wiekszość rodzimych firm zanętowych wyznaje stalinowski slogan, "rolniku pamiętaj, każda kupka gnoju na twoim polu to cios w plecy imperializmu!" A tak na poważnie, mnie w większści krakowych zanęt (niestety paru od Lorpio również) odrzuca ich zapach. Luk kilkukrotnie o tym wspomniał. Wchodzimy do sklepu wedkarskiego i.. mamy wrażenie że jesteśmy w "perfumerii". A przeciez wszystko jest pakowane hermetycznie. Jeśli ryby mają tysiace razy czulszy węch od ludzkiego to...to o co tu chodzi? Chodzi o to by złowić wedkarza, zapachem i opisem. Ja od 3 mniej więcej lat w 90% swego łowienia spławikowego korzystam z własnych zanęt. Najprostszych, biszkopty, konopie, śruta kukurydziana miksowane ziarna ,MMM itd. itp. Bo problemem jest nawet znalezienie najtańszej bazy do własnych modyfikacji, by ta baza nie miała aromatu który "zabija" aromat np. konopi. Tu nie chodzi o to czy będzie taniej, bo nie będzie, kupuję składniki detalicznie, nie na palety, gdy policzymy gaz prąd godziny w kuchni to może i drożej. I nie chodzi też o satysfakcję. Ja poprostu wiem co wrzucam do wody i mam możliwość modyfikacji. W gotowcu nie odrzucisz tego co dodano. Opisy, zapachy, opakowania łowią wędkarzy, tak działa rynek. I nie chodzi o to by się z tym godzić tylko by mieć tego świadomość. A im większa świadomość wędkarzy tym mniejsza nisza rynkowa dla produktów zaneto podobnych, z opisem że NASA uzywała tego do połowu karpi w misjach ąpollo.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 02.04.2018, 08:46
W naszym kraju wiele firm nadal opiera się na działaniu typu "kręcimy z g*wna bat".
Niestety bardzo wiele, w każdej branży.
Powoduje to tyle, że wszyscy oferują to samo, czyli "g*wno", z nielicznymi wyjątkami.
Te nieliczne wyjątki, to światełko w tunelu. W sumie piszę ogólnie, nie o branży wędkarskiej.
Mam na co dzień do czynienia z różnymi produktami i materiałami, stąd takie opinie z mojej strony. Jeśli widzę napis "made in Poland" i cenę typu 5zł, to niestety zapala mi się czerwona lampka.
Zdarzało mi się mieć w ręce dobre, polskie produkty. Porządnie zapakowane, wykończone, z sensowną instrukcją. Tanie jednak nie były ;) Co więcej, niektóre były na tyle dobre, że zamierzam do nich wrócić i znów zakupić.
Wyznacznikiem wszelkich zakupów jest zazwyczaj cena. Niska cena...
Jeden z drugim idzie do sklepu i pierwsze co robi, to porównuje ceny. To drogie, to drogie, tamto drogie, w sklepie XX ten sam produkt kosztuje 20gr mniej... Casting na wykonawcę podobnie (sorki- moja branża :P), ten chce 50zł, tamten chce 40, a Józek chce 35zł. Ogłaszamy przetarg, pewnie. Wygrywa ten, który zaoferuje najniższą cenę. Żeby później zarobić, trzeba oszukać na wszystkim, jechać na najtańszych materiałach i technologiach, bez fachowców i dobrych ludzi, byle najtaniej. Przekłada się to później na płace i na pracę. Błędne koło nie?
W ten sposób mamy tanie, kiepskie zanęty ze sloganami typu: ściąga ryby z drugiego końca jeziora, naperfumowane tak, że się w głowie kręci. Z drugiej strony wędkarzy, którzy myślą, że jak kupią 5kg towaru za 20zł, to wygrali na loterii, przyczynili się do budowania polskiego kapitalizmu i na dodatek są cwańsi niż koledzy- idioci po kiju, którzy kupują towar po 20zł za 800g. "Taka cena, a zanęta nawet nie pachnie" :P
Dość dołowania, bo jednak jest nadzieja.
Zaczyna się to zmieniać. Ludzie powoli już tego nie chcą. Wiedzą, że kto kupuje tanio, kupuje wiele razy. To się dzieje nie tylko na naszym forum, nie tylko w wędkarstwie. Ludzie zaczynają szukać jakości, trwałości. Jeśli to więcej kosztuje- czekają, zbierają pieniądze. Myślę, że sytuacja rozwinie się w tę stronę. Trzeba jednak jeszcze wiele czasu.
Sytuacja nad wodą też się zmienia.
Wiadomo, PZW i jego patologie, ale jeśli spojrzeć w stronę komercji, stowarzyszeń, to sprawa wygląda już inaczej nie?
Tam już niewielu jedzie po mięcho. I widać to po sprzęcie. Ma być jakość, komfort, czerpanie sporej przyjemności z łowienia. Komercji coraz więcej, znaleźć wolne miejsce na nich w weekend też niełatwo, więc powoli to już nie jest taka nisza.
Nie każdy może sobie pozwolić na wysoką półkę, nie każdy też chce, bo wędkuje dość rzadko na przykład. Jednakże spójrzcie ile pojawia się na naszym forum pytań, i to często od osób zupełnie nowych, które mają po kilka postów.
"Mam budżet 300zł, chcę kołowrotek do feedera 3,3m", "szukam kija o akcji progresywnej, ryby :lin, leszcz, rzuty 40m, budżet 400zł". Nie będziemy roztrząsać czy to duże, czy małe kwoty, ale jednak ktoś szuka opinii. Chce za te pieniądze kupić sprzęt możliwie najtrwalszy, czy też o najlepszych parametrach użytkowych. Gdyby taki człowiek myślał kategoriami "taniości", kupiłby w pobliskim sklepie (przysłowiowego) Jaxona za 100 i twierdził, że jest lepszy niż Shimano za 600 ;) Mentalność i potrzeby się zmieniają.
Padły "oskarżenia" w stronę Feeder Baita. Ja akurat im kibicuję. Nie wnikam w skład ich produktów, nie wnikam w ceny surowców. Jeśli komuś przeszkadza, jeśli uważa, że to biznes, w którym można w rok zrobić fortunę- polecam się tym zająć ;) Ja produkty Feeder Baita kupiłem, używałem, sprawdzały się. Nie są idealne, nie zawsze działają świetnie, ale zakupiłem znowu i znów będę użytkował. Reszta mnie nie interesuje ;)
Z Lorpio też są fajne towary, też użytkowałem i były ok. Nadal kupuję i będę kupował jeśli ceny nie pójdą drastycznie w górę, bądź jakość nie spadnie.

"...ale jak nie masz "czerwonego Trapera feeder"  dajmy na to, to prawie możesz zwinąć interes. "
Ciekawe ;)
W mojej okolicy jest kilka sporych sklepów. Większość oferuje to samo, czyli towar pokroju czerwonego Trapera. Jaki efekt? Wchodzę, do sklepu nr jeden i Traper jest za 5zł, w drugim za 5,2zł, w trzecim za 4,8zł. Jadę więc tylko po robaki lub wypychacz, bo akurat zgubiłem. Ja i większość moich kolegów kupujemy w necie, a najczęściej w Drapieżniku :P Sklepy się zamykają, otwierają się nowe, i tak w kółko- wniosków brak ;)
Dla porównania. W okolicy 2km mam chyba ze 5 marketów spożywczych. Oferują tą samą tandetę, tu kiełbasa 50gr taniej, tam z kolei bułka 10gr drożej. Lokalne sklepiki konkurowały z marketami. Ten sam szajs, taniej o 5gr, albo te same ceny. Został 1 sklepik. Jak pójdziesz o 7.30 to może uda się kupić ostatnią bułkę ;) Ludzi od groma, od 6 rano. Dziennie świeże warzywo albo owoc, 2x w tygodniu wędliny od lokalnego wytwórcy w cenie typu 45zł/kg, bułki smaczne jak nie wiem, drożdżówki nie z tej ziemi, słodycze z Niemiec, klasyczna, polska marmolada w bloku. Tego w marketach nie ma. Sklepik mały, ludzie stoją na dworze w kolejce. Towary drogie, ale inne niż oferują wszyscy.
Dobry czy zły mój przykład? ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: tramontana w 02.04.2018, 08:56
Brawo!!! Brawo!!! I ten wpis idealnie podsumowuje cały wątek. Przykład ze sklepikiem, idealny. Mam w swiom "grajdołku" identyczną sytuacje. Mimo biedronek, din, ten się ostał i trzeba jak piszesz postac w kolejce by kupić coś dobregi i innego.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 02.04.2018, 09:33
Michał, Brytole nie są wcale tacy mądrzy jakby się wydawało. Wędkarstwo w UK to ciągły spadek ilości wędkarzy, gdyby nie imigranci z UE, a zwłaszcza Polacy, liczba licencji wędkarskich nie przekroczyłaby 900 tysięcy jeżeli nie mniej, a tak jest tego ponad milion. W Polsce wędkarzy jest o wiele więcej, na dodatek Polacy się bogacą, i w perspektywie kilku lat ich siła nabywcza będzie wzrastać. Do tego jest nie tylko POlska, ale Czechy, Słowacja, Węgry, kraje bałtyckie, Ukraina, Rumunia, tak więc mowa o krajach z liczbą ludności circa 100 mln. To wielki i prężny rynek, wędkarstwo w nich jest popularne, zaś w UK jest sporo imigrantów z każdego z tych państw, więc o wiele łatwiej jest coś zaszczepić. Dobrym przykładem takiego automatycznego zasiania jest Polska gdzie może Drennan coś próbował działać i ma powiedzmy dystrybutorów, ale Prestony i inni raczej nie, może coś mają poszczególne firmy karpiowe. Działał coś Matrix, ale wg mnie wydał kasę na reklamę, nie pilnując oferty, ale i tak sporo sprzedał.

Nie da się ukryć że Polska jest przyszłościowym rynkiem. Z jednej strony wszyscy słabo zarabiają a ciągle przybywa samochodów, budują nowe domy i kupują mieszkania. Pieniądze na wędkarstwo też się znajdą. Póki co jest jak jest i chyba nie zmieni się jeszcze w tym roku. Mam nadzieję że skorzystają na tym polskie firmy.
Jeśli mam możliwość kupuje coś polskiego bo dzięki temu ktoś miał pracę i będzie miał ją dalej. Produkty zagraniczne nie są lepsze od nas, firmy mają większy budżet na marketing i są bardziej zauważalne. Ciągle mam nadzieję że to rozmiar rynku powstrzymuje "naszych" przed innowacyjnością.
Pojawiają się małe firmy prowadzone przez pasjonatów którzy chcą mieć inną ofertę niż duzi gracze. Nie stać ich żeby sprowadzać całe kontenery z Azji i opracowują własną ofertę. Na pewno nie jest łatwo przebić się z ofertą ale zmienia się świadomość wędkarzy.

Może nie tyle Drennan próbuje coś działać co polskie firmy chcą wzbogacić swoją ofertę i zamawiają drobne artykuły żeby sprawdzić czy chwyci. Kołowrotki były jako nowość 2017.

Pytanie jak długo wędkarze będą się poddawali ściemie. Faktem jest, że polski rynek przechodzi transformację. Ilośc mięsiarzy lub łowców mięsa, którym karta sie musi zwrócić gwałtownie spada. Stare pokolenia odchodzą, nowe zas za cholerę nie idą w ślady ojców i dziadków, tylko mniejsza część będzie miała podobne podejście. Dlatego z każdym rokiem odbiorców taniej ściemy będzie ubywać, natomiast tych co chcą miec wyniki i kombinują, będzie przybywać. Do tego Polacy zarabiają coraz więcej, więc i stać ich będzie na coraz więcej. Dlatego mówimy o rynku, który nie jest stały jak w UK, ale się zmienia, i to mocno. Forumowicze to dobry przykład takiej przemiany. Mało kto uważa, że wydał źle pieniądze na sprzęt firm zachodnich, nieprawdaż, zamiast kupić cos 'polskiego'. Takich osób będzie przybywać, do tego YT, Facebook i inne media będą jak najbardziej to będa wzmacniać. Zobacz Michał, ile kasy na sprzęt wydają polscy karpiarze. Niby tacy Polacy są biedni i niezamożni, a karpiarzy jest bardzo dużo, coraz więcej, i każdy prawie ma łódkę zanętową, zaś na zasiadkę wydaje lekką ręka kilkaset zeta, na kulki, pellety, ziarna i 'oprawę' w postaci wiktu i opierunku :)

Wydaje mi się że musi nastąpić zmiana pokoleniowa. Młodsze pokolenie to często ludzie z doświadczeniem zdobytym za granicą, dostępem do internetu, otwarte na nowości. Im więcej będzie takich ludzi tym bardziej będzie zmieniał się rynek.
Podobno ludzie zarabiają lepiej a na pewno spada bezrobocie, przynajmniej na papierze. Kiedy będą zaspokojone podstawowe potrzeby znajdą się pieniądze na przyjemności.

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 02.04.2018, 10:32
Ze sprzętem wędkarskim jest jak z telewizją. Zasadne jest pytanie: telewizja jest taka, jacy są widzowie i ich wymagania, czy też widzowie są tacy, jaka jest telewizja i jej oferta? Przenieśmy to na wędkarstwo: firmy oferują to, czego żądamy, czy też dostosowujemy się do oferty firm? Wydaje się, że jedno z drugim jest powiązane, jednak trudno polemizować z faktem, że w dużej mierze to my stawiamy warunki, a "oferenci" się dostosowują. Dlaczego? Ponieważ polski wędkarz w dużej mierze preferuje sprzętową Familiadę, do czego ma niezbywalne prawo. Bo to mu wystarcza, bo nie jest pasjonatem z krwi i kości, bo wędkarstwo traktuje niezobowiązująco, bo woli wydać kasę na to, co sprawia mu większą radość (czyli wracamy do "pasji"). Tak było, jest i będzie. Mało tego, tak jest wszędzie, nawet w krajach bogatych; jeśli ktoś myśli, że wszyscy Niemcy, Francuzi, Anglicy i Amerykanie łowią wyszukanym sprzętem, to się mylą. Wszędzie są tacy, którzy kupują mielonkę w marketach, i ci, którzy wpieprzają kiełbasę z "delikatesów" (najśmieszniejsze jest to, że są tak samo najedzeni...). Byliśmy biedni, jednak się bogacimy, tym samym możemy pozwalać sobie na dobry, drogi sprzęt, czym potwierdzamy rolę pieniędzy w tej wędkarskiej ewolucji. Nie podniecajmy się tak, nie rozrywajmy szat, czas zrobi swoje. Polacy są przedsiębiorczy, więc nie wierzę, że nie wypełnimy ofertami nie tyle dziur, co nawet szczelin. Róbmy swoje, pokazujmy, że wędkarstwo jest wspaniałą pasją. Pasją, w której ryby są najmniej ważne - co już dawno zauważył pewien prezydent, a PZW cały czas udowadnia ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 03.04.2018, 07:36
@ Wonski81
"...ale jak nie masz "czerwonego Trapera feeder"  dajmy na to, to prawie możesz zwinąć interes. "
Ciekawe ;)
W mojej okolicy jest kilka sporych sklepów. Większość oferuje to samo, czyli towar pokroju czerwonego Trapera. Jaki efekt? Wchodzę, do sklepu nr jeden i Traper jest za 5zł, w drugim za 5,2zł, w trzecim za 4,8zł. Jadę więc tylko po robaki lub wypychacz, bo akurat zgubiłem. Ja i większość moich kolegów kupujemy w necie, a najczęściej w Drapieżniku :P Sklepy się zamykają, otwierają się nowe, i tak w kółko- wniosków brak ;)
Dla porównania. W okolicy 2km mam chyba ze 5 marketów spożywczych. Oferują tą samą tandetę, tu kiełbasa 50gr taniej, tam z kolei bułka 10gr drożej. Lokalne sklepiki konkurowały z marketami. Ten sam szajs, taniej o 5gr, albo te same ceny. Został 1 sklepik. Jak pójdziesz o 7.30 to może uda się kupić ostatnią bułkę ;) Ludzi od groma, od 6 rano. Dziennie świeże warzywo albo owoc, 2x w tygodniu wędliny od lokalnego wytwórcy w cenie typu 45zł/kg, bułki smaczne jak nie wiem, drożdżówki nie z tej ziemi, słodycze z Niemiec, klasyczna, polska marmolada w bloku. Tego w marketach nie ma. Sklepik mały, ludzie stoją na dworze w kolejce. Towary drogie, ale inne niż oferują wszyscy.
Dobry czy zły mój przykład? ;)"

Ilu Was jest 10? 20?
Uwierz mi, że jak jak na weekend nie miałem 40-50 kilo czerwonej zanęty i i kilku zgrzewek opakowań po 2,5 kilo to nie miałem po co otwierać. A już wtedy miałem zanęty Lorpio najnowsze, Bait-Tech, o Sensasie, Marcelu czy Robinsonie nie wspomnę. To samo z resztą dotyczy różnej maści atraktantów i innych dopalaczy. Bez Trapera ani rusz a markowe, dobre i wydajne to taka wisienka.
JKarp

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: MarioG w 03.04.2018, 07:45
Też się zgodzę że bez trapera się nie da.
To chyba najlepiej sprzedające się produkty. I sa wszędzie bo być muszą.

Wysłane z mojego SM-G920F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: gregorio w 03.04.2018, 11:38
Panowie ale trzeba się postawić na miejscu ludzi co prowadzą sklepy wędkarskie. Po co ładować kasę  (zamrażać) w towar który będzie zalegał na pułkach bardzooo długo, albo straci nawet datę ważności. Każdy kto prowadzi taki biznes patrzy na to jakiego ma klienta, a dokładniej jakich klientów ma w większości. Bo to oni będą napychali jego portfel.Ja sam się kiedyś dziwiłem ale słabo wyposażony sklep itd, pytam o to, o tamto a w odpowiedzi nie mam , nie ma bo i po co? Bo ja przyjdę i zapytam o sonubaits zanętę? jeden na 1000 klientów bo reszta pyta o Trapera. Sprawa jest bardzo prosta.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: JKarp w 03.04.2018, 14:01
Panowie ale trzeba się postawić na miejscu ludzi co prowadzą sklepy wędkarskie. Po co ładować kasę  (zamrażać) w towar który będzie zalegał na pułkach bardzooo długo, albo straci nawet datę ważności. Każdy kto prowadzi taki biznes patrzy na to jakiego ma klienta, a dokładniej jakich klientów ma w większości. Bo to oni będą napychali jego portfel.Ja sam się kiedyś dziwiłem ale słabo wyposażony sklep itd, pytam o to, o tamto a w odpowiedzi nie mam , nie ma bo i po co? Bo ja przyjdę i zapytam o sonubaits zanętę? jeden na 1000 klientów bo reszta pyta o Trapera. Sprawa jest bardzo prosta.
Ja z tej perspektywy się wypowiadałem.
Tylko, że dla chcącego nic trudnego. O ile praktycznie zanęty popularne musisz kupić w hurcie na zgrzewki to te lepsze i droższe można było kupować na sztuki. Faktem jest, że kto raz spróbował np Bait-Techa wracał do niej regularnie. I jeden sobie pozwoli na to żeby stracić dobrego Klienta a ja stanąłem na głowie i tego Bait-Techa miałem. Wtedy jeszcze nie było Sonu i temu podobnych firm. Sensas i Marcel były tymi z najwyższej półki.
JKarp
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: seraffina666 w 22.02.2020, 14:34
W moim przypadku przerzuciłem kilka firm z zanętami, testy wykonywałem nie tylko jednorazowo i były to przeważnie testy dwóch sprzecznych zanęt w podobnych liniach nęcenia. Obok jeszcze kolega który od kilku sezonów uparcie wierzy w zanęty Sonubaits z efektami chociaż czasami naprawdę marnymi. Wiadomo każda woda ma swoje zagadki i preferencje. Jednak po wielu testach i rozczarowaniach wierzę tylko w zanęty Belgów dokladnie Marcel Van Den Eynde, na mojej wodzie jest to killer. W okresie słabego żerowania i czystej wody raczej kolory ciemne lato jasne z dodatkiem ich atraktora truskawkowego. I dla mnie to jest wyznacznik nie patrzę na hasła producentów którzy nie mają bladego pojęcia tak naprawdę w jakich warunkach zostanie użyta ich zanęta. Mój nr.1 MVDE
Pozdrawiam ;)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 22.02.2020, 19:14
W moim przypadku przerzuciłem kilka firm z zanętami, testy wykonywałem nie tylko jednorazowo i były to przeważnie testy dwóch sprzecznych zanęt w podobnych liniach nęcenia. Obok jeszcze kolega który od kilku sezonów uparcie wierzy w zanęty Sonubaits z efektami chociaż czasami naprawdę marnymi. Wiadomo każda woda ma swoje zagadki i preferencje. Jednak po wielu testach i rozczarowaniach wierzę tylko w zanęty Belgów dokladnie Marcel Van Den Eynde, na mojej wodzie jest to killer. W okresie słabego żerowania i czystej wody raczej kolory ciemne lato jasne z dodatkiem ich atraktora truskawkowego. I dla mnie to jest wyznacznik nie patrzę na hasła producentów którzy nie mają bladego pojęcia tak naprawdę w jakich warunkach zostanie użyta ich zanęta. Mój nr.1 MVDE
Pozdrawiam ;)

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Ogólnie Marcel w Polsce dominuje i tak samo mogę potwierdzić u mnie na PZW, zawodach okręgowych. Nie wiem czy to zasługa tak dużej ilości soli w tych zanętach.
Sonu na PZW zero efektów, ogólnie mączka rybna na PZW mi się nie sprawdziła.
Ciekawią mnie jeszcze zanęty Champion Feed, a w szczególności Wonder Black na którą łowi czołówka zawodników.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: seraffina666 w 23.02.2020, 09:17
Tak jak kolego zauważyłeś mączki rybne na dzikich wodach w większości przypadków słabo się sprawdzają. Co do twoich typów zanęt nie słyszałem wiele na ich temat, ale moze ktoś z kolegów się wypowie. Jeśli nie to nic nam nie pozostanie jak kupić i przetestować w warunkach bojowych. :D

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: kryszard w 23.02.2020, 09:39
Chyba nie ma reguły, bo u mnie na PZW mączka sprawdza się doskonale.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 23.02.2020, 20:22
-"Ciekawią mnie jeszcze zanęty Champion Feed, a w szczególności Wonder Black na którą łowi czołówka zawodników."
Champion Feed to jeśli ktoś zna bardzo dobrze zanety MVDE to wie co to jest tak naprawdę za produkt :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: kordi w 23.02.2020, 20:27
-"Ciekawią mnie jeszcze zanęty Champion Feed, a w szczególności Wonder Black na którą łowi czołówka zawodników."
Champion Feed to jeśli ktoś zna bardzo dobrze zanety MVDE to wie co to jest tak naprawdę za produkt :)
Nawet spora część nazw jest dziwnie podobna :P
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: piotrrd w 23.02.2020, 20:33
Panowie możecie rozwinąć temat ?

Nie siedzę tak głęboko w temacie a nie ukrywam, że bardzo mnie to zaciekawiło.

Będę wdzięczny

Wysłane z mojego Redmi 4X przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Gul w 23.02.2020, 20:34
Luk, od dawna staram sie znaleźć uzasadnienie takich działań o których napisałeś i niestety dochodze do wniosku zresztą smutnego, że wielu naszych rodaków wręcz chce być oszukiwanymi. Odniosę się do samochodów, do których również sie odniosłeś w swoim wątku. Zobacz co sie dzieje na wszystkich portalach motoryzacyjnych. Otóż są tam tysiące ogłoszeń motoryzacyjnych, gdzie jak zauważyłeś są  kilkunastoletnie, prawie nieśmigane auta niczym nówki. Niewielu kupujących zadaje sobie trudu aby od logicznej strony podejśc do tematu, gdyż ludzie chca wierzyć że kupują okazje. Wielokrotnie uświadamiałem moim różnym znajomym, że to wręcz nie możliwe aby wszyscy trafiali na auta okazyjne, bo okazało by sie że tych nie okazyjnych to sa tylko pojedyńcze egzemplarze ale to do ludzi nie trafia. Chcą wierzyć w bzdury. Stąd też w naszym kraju jest wielu producentów, którzy naginaja prawo, naciągając klientów, którzy też tego oczekują. Ludzie chca wierzyć w cuda, więc to dostają.  Ustawodawcy, nic sobie z tego nie robią, bo nawet jeśli uchwala przepis regulujący cokolwiek, to nie ma kto i jak tego egzekwować.  Niestety koło się zamyka. Mamy to co chcemy a jedynie część społeczeństwa logicznie myśląca, niewiele może z tym zdziałać. Jeśli ktoś zwraca uwagę na takie czy inne, nieuczciwe zabiegi to pozostali patrzą na niego jak na konfidenta, pomimo że ten ktoś, działa w obronie ich interesu i takie przykłady moge mnożyć. My Polacy, szydzimy ze wszystkich do okoła, uważając się za pempek świata, tymczasem w wielu kwestiach, do pięt nie dorastamy tym z których często szydzimy. Ot, to takie polskie. Dla ilu naszych rodaków, jest słusznym, zgłosić na policję idiotę, który stwarza zagrożenie brawurową jazda lub robi coś innego, zagrażającego bezpieczeństwu czy łamie prawo w inny sposób ? Myśle że to między innymi też kwestia świadomości, bądź jej braku.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 23.02.2020, 20:40
Napiszę tak nie widzę potrzeby aby dopłacać do Champion Feed który jest bardzo bardzo podobny do  MVDE . Plotki głoszą że właścicielem CHampion Feed jest osoba którą przez wiele lat była związana z MVDE ale to tylko plotki :D :P
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 23.02.2020, 20:44
Champion Feeda to chyba Górek przywiózł z Czech do Polski i tak się zaczął "hype" na te zanęty?
Poszli w marketing tak daleko, że nawet Milewski przestał używać swoich autorskich zanęt na rzecz Champion Feed (przynajmniej na filmach :) )
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 23.02.2020, 20:50
Ta i wymyślił RIve, gliny, ziemie i spławiki . A czasami mam wrażenie że niektórzy są pewni że  On chyba wymyślił wędkarstwo. :) :D :P :P
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 23.02.2020, 20:55
Nie napisałem, że wymyślił, tylko że rozpowszechnił w Polsce.

Zanim nie zaczął ich reklamować i używać (i sprzedawać, a jeśli wierzyć liczbom w jego sklepie, to sprzedaje tego setki opakowań) jakoś nie było widać przynajmniej na yt u innych wędkarzy tych zanęt.
W sklepach też ich nie było jeszcze kilka lat temu.

Przypadek?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 23.02.2020, 21:01
Tak jak kolego zauważyłeś mączki rybne na dzikich wodach w większości przypadków słabo się sprawdzają. Co do twoich typów zanęt nie słyszałem wiele na ich temat, ale moze ktoś z kolegów się wypowie. Jeśli nie to nic nam nie pozostanie jak kupić i przetestować w warunkach bojowych. :D

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
O jakich mączkach piszesz, masz na myśli odpady czy produkty dobrej jakości?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 23.02.2020, 21:08
Były i kto chciał ten miał bezpośrednio od producenta a teraz trzeba zamawiać przez jego firmę .Czas pokaże jak to się potoczy. A filmiki podobnie jak z glinami nakręcają sprzedaż :) Życzę mu jak najlepiej ale mam pewne wątpliwości :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: seraffina666 w 23.02.2020, 21:14
Tak jak kolego zauważyłeś mączki rybne na dzikich wodach w większości przypadków słabo się sprawdzają. Co do twoich typów zanęt nie słyszałem wiele na ich temat, ale moze ktoś z kolegów się wypowie. Jeśli nie to nic nam nie pozostanie jak kupić i przetestować w warunkach bojowych. :D

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
O jakich mączkach piszesz, masz na myśli odpady czy produkty dobrej jakości?
Jak napisałem wyżej używałem produktów z półki Premium i tych tańszych również. Przy zanętach na bazie mączek rybnych efekt był taki sam czyli mizerny.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 23.02.2020, 21:16
Czyli niestety nie masz pojęcia co było w tej zanęcie. W takim razie byłbym ostrożny z tymi wnioskami.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 23.02.2020, 21:18
CF ma dobre zanęty, które wszelako nie wnoszą do rynkowej oferty niczego nadzwyczajnego/unikalnego (np. mocno promowany Wonder Black jest bliźniaczo podobny do Turbo Black), a systematyczne podnoszenie ceny przez Pana Górka stopniowo pozbawia je atrakcyjności, bo konkurencję można capnąć taniej :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 23.02.2020, 21:26
Modus - niech Cię Bóg błogosławi :)

Bo jeśli tak faktycznie jest to 29,50zł za 2kg Wonder Blacka od Górka blednie totalnie na przykład przy tej ofercie: https://allegro.pl/oferta/marcel-van-den-eynde-zaneta-turbo-black-2kg-8932411186
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: seraffina666 w 23.02.2020, 21:39
Czyli niestety nie masz pojęcia co było w tej zanęcie. W takim razie byłbym ostrożny z tymi wnioskami.
Napisałem na moich wodach.... Jeśli u Ciebie się sprawdza,super cieszę się bardzo u mnie produkty na bazie mączki rybnej nie działają tak dobrze jakbym chciał dlatego ich nie używam. Nie wiem po co się spinasz mówimy o hobby nie o polityce. ;D

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 23.02.2020, 21:46
Sio do żłobka!

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: kordi w 23.02.2020, 21:48
Modus - niech Cię Bóg błogosławi :)

Bo jeśli tak faktycznie jest to 29,50zł za 2kg Wonder Blacka od Górka blednie totalnie na przykład przy tej ofercie: https://allegro.pl/oferta/marcel-van-den-eynde-zaneta-turbo-black-2kg-8932411186
A przy 17 zł na promocji w Ravenie to już całkiem nieopłacalna opcja.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 23.02.2020, 21:49
Dodam na marginesie, że (wbrew polskim opisom sklepowym i zgodnie z charakterystyką podawaną przez samego producenta) Turbo Black nie jest "jedną z najcięższych mieszanek MVDE" ani nie jest cięższa od jasnej Turbo Classic.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: motov8 w 23.02.2020, 21:51
Nie rozumiem...
Wonder black = Turbo black?
Champion feed = MVDE?

Na stronie Kacpra przy atraktorze "caramel":
Atraktor stworzony według tej samej receptury co produkt o tej samej nazwie firmy MVDE.

Rzeczywiście może być tak, że to jest to samo. Mam turbo black na stanie i właśnie na dniach miałem zamawiać wonder black, ale nie wiem co robić... Kupie chyba 1 sztuke i porównam, żeby mieć spokój.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 23.02.2020, 21:58
Cena Ravena była poniżej ceny hurtowej :) i już szybko się raczej nie pojawi a co do Turbo to jeśli przygotujemy ją poprawnie ( kilku razowe domoczenie ) staje się ona naprawdę cieżką zanętą. :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: katmay w 23.02.2020, 22:50


Czyli niestety nie masz pojęcia co było w tej zanęcie. W takim razie byłbym ostrożny z tymi wnioskami.
Napisałem na moich wodach.... Jeśli u Ciebie się sprawdza,super cieszę się bardzo u mnie produkty na bazie mączki rybnej nie działają tak dobrze jakbym chciał dlatego ich nie używam. Nie wiem po co się spinasz mówimy o hobby nie o polityce. ;D

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Mączek Ci u nas dostatek. 23%, 36% 50%, 60%, 73% białka. Jak z kawą. Kawa pażona 9 razy, 7 razy, 5 razy, 3 razy, czy pierwszy raz. Wyczujesz różnicę. Jak z zupą cofką. Raz się komuś cofła, dwa razy się cofła...
Maczka 60% białka ma koło 12.35% aminokwasów aktywnych w porównaniu z maczką 73% białka. Wynika to z obróbki cieplnej, gdzie większość białek ulega destrukcji, przemianie, pod wpływem temperatury. I dalej jest tam dużo białka, ale nie tego, które wyczuwają ryby.

Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: N3su w 23.02.2020, 23:17
Nie rozumiem...
Wonder black = Turbo black?
Champion feed = MVDE?

Na stronie Kacpra przy atraktorze "caramel":
Atraktor stworzony według tej samej receptury co produkt o tej samej nazwie firmy MVDE.

Rzeczywiście może być tak, że to jest to samo. Mam turbo black na stanie i właśnie na dniach miałem zamawiać wonder black, ale nie wiem co robić... Kupie chyba 1 sztuke i porównam, żeby mieć spokój.

To podobna sytuacja jak Lorpio GP Magnetic Roach i sensas GG. Nuta ta sama minimalna różnica, ale już smak totalnie inny xD. I tu jest podobnie produkt inspirowany.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Kozi w 24.02.2020, 01:58
Ale przecież ja się nie spinam. Chciałem ci tylko uświadomić, że jest na rynku bardzo dużo maczek różnej jakości i cenie. Odpady o znikomej zawartości białka są sprzedawane za grosze i oprócz tegoż że śmierdzą nie wnoszą nic pożytecznego dla ryb.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 25.02.2020, 13:21
Katmay, to która mączka jest najlepsza dla ryb?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: elwood w 25.02.2020, 13:33
W drugiej połowie zeszłego roku kupiłem aller aqua, śmierdzi jak karma dla psów.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: chris061 w 03.11.2020, 09:55
Witam wszystkich serdecznie, po długim czasie odświeżę temat wspomnianych zanęt:
Ogólnie łowiłem wiele razy na Turbo Black i ostatnio na Wonder black (głównie z powodu talonów w sklepie, który ma te zanęty) i szczerze sukcesy miałem na jednej jak i drugiej zanęcie. Bardzo podobne do siebie, a więc jeżeli dobrze podamy to chyba nie ma większego znaczenia. Czasami mieszam classica z turbo na wody stojące i wolno płynące. Wybieram cenę, akurat teraz zakupiłem po 17,50 zł/2 kg. Ciekawe czy nie są produkowane w tej samej fabryce?
Zwłaszcza gdy w większości sytuacji dozowanie robactwa pełni główną role. A u was jak jest ?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Modus w 03.11.2020, 19:32
Doceniam reklamowe wysiłki Pana Górka, ale odnoszę wrażenie, że Wonder góruje nad Turbo jedynie pod względem ceny ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 03.11.2020, 20:12
Ciekawe czy nie są produkowane w tej samej fabryce?

Ktoś już dawno pisał, że zbieżność nazw zanęt Champions Feeda z MVDE nie jest przypadkowa...
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 03.11.2020, 20:18
Już pisałem ale napisze znowu zanęta MVDE Turbo ciemne a Champion Wonder Black jest bardzo bardzo  podobna względem składu, pracy oraz zastosowania, dodatkowo napisze że producentem Championa jest były długoletni pracownik MVDE. :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: chris061 w 04.11.2020, 07:13
I wszystko Panowie w temacie :) Powiem szczerze, że cieszy mnie ten fakt, że potwierdzacie temat, aczkolwiek szkoda że wielu amatorów i nie tylko łyka te reklamowe triki. To samo jest z haczykami i innymi akcesoriami.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 04.11.2020, 07:30
Każdego roku każdy z producentów wprowadza jakieś nowe produkty. O "zmienionej", "tajnej " recepturze, która działa (albo i nie) na klienta.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2024, 09:04
Taka mała wrzutka, z Moonfina tym razem:

Opis zanęty Swim Stim Match Method, polskie tłumaczenie i angielskie:

Zanęta w jasnym kolorze z duża ilością mączek rybnych, idealna na karpie i leszcze.
Pełna wysokiej jakości protein i aminokwasów.
Wykonane z użyciem technologii żywieniowej karpi koi, tak aby karpie nie mogły się jej oprzeć
Opakowanie: 2kg,


Designed in conjunction with match fishing legend Steve Ringer, these ground-baits have true pedigree
Advanced Koi technology ingredients
Packed with proteins, amino acids and other unique ingredients
The match sweet fishmeal is a finer consistency including crushed premium koi pellets premium fish-meals – perfect for F1’s carp and skimmers.
The heavier Method mix contains ground fish-meals, our classic squid and octopus attractants and ground expander pellets – perfect for the method feeder to enable a quick explosive breakdown.


Polski opis troche się różni od tego na stronie Dynamite, zawiera jednak ciekawy dodatek, mianowicie, że karpie nie mogą się oprzeć tej zanęcie, bo zawiera 'technologię koi'. Co ciekawe pominięto bardzo ważną informację, że cięższy miks do Metody, zawierający mielone mączki rybne, do tego atraktor kałamernicy i ośmiornicy i mielone pellety, jest idealny do tego typu łowienia bo szybko rozpada się, 'eksploduje'. Czyli dobry będzie też do koszyka z powodu tej eksplozji.

Lepsze jest danie pustej obietnicy, że karpie nie mogą się temu oprzeć. Wnikliwy może się zastanowić, a co z leszczami? Czy 'koi technology' działa tylko na karpie? 8)

https://moonfin.pl/zanetyprzynety/663-zaneta-dynamite-baits-swim-stim-match-method-mix-2kg-ady040005--5031745203246.html

Ale to była dopiero rozgrzewka, bo prawdziwe puste obietnice są przy tej zanęcie Halibut Sweet Fishmeal.

Moonfin obiecuje, że:
-Zanęta z serii Marine Halibut, która wabi duże karpie jeszcze bardziej agresywnie niż pellety wysokoolejowe.
- Zawiera mączkę rybną, oleje oraz wszystkie potrzebne aminokwasy oraz kwasy tłuszczowe.
- Doskonała do „metody”.

Na stronie producenta mamy jednak co innego w opisie:

- High fishmeal mix
- Packed with real and grounded Marine Halibut pellets
- Easy to mix or add to other mixes
- Attractants for a range of species and uses
- Recyclable packaging.

I znowu ktoś, kto tłumaczył odleciał siną w dal. Ta zanęta wcale nie wabi lepiej niż pellety wysokoolejowe, nie jest też do łowienia wielkich karpi. Seria 'big carp' wcale nie oznacza, że ta zanęta jest do łowienia dużych kabanów, co tu się sugeruje. Ma pewne dodatki, ale każdy powinien rozumieć, że coś tam jest, co wyróżnia tę zanętę. Jest słodka, więc jak najbardziej będzie pod leszcza. A jej wysoka kaloryczność ogranicza zastosowanie do zimnych pór roku mocno, gdy ryba woli coś lżejszego. I skąd to info, że zanęta zawiera wszystkie aminokwasy potrzebne karpiowi? A słowo agresywność w odniesieniu do działania tej zanęty to odlot kompletny. Ktoś niedoświadczony i wierzący opisom pomyśli, że to 'święty Graal', który otworzy mu wodę. Sorry, tak to nie działa :)

Bardzo dobry sklep, dlaczego jednak nie tłumaczyć wędkarzom bezpośrednio opisu zanęty, bez fantazji? Producent zawiera ważne informacje, których tu brakuje, dodane są natomiast puste obietnice. Zwłaszcza, że ta druga zanęta bynajmniej nie jest do Metody tylko, w opisie jest info o tym, że jest na jeziora i na rzeki, więc sprawdzi się na wiele gatunków, łącznie z leszczem i brzaną, nie pogardzi tym lin i karaś. Jak najbardziej będzie do Metody jak i do koszyka.

https://moonfin.pl/zanety/665-zaneta-dynamite-baits-marine-halibut-sweet-fishmeal-1kg-ady040015--5031745225668.html

Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.11.2024, 09:26
Dostosowanie opisu do rynku.
Nas, którzy temat ogarniają, jest nikły procent. Znaczna większość szuka zanęty, która ściągnie im duże kapany z najdalszych granic łowiska, bo jest angielska, droga i zawodowa ;)

Przykre to, ale tak po prostu jest. Oni prowadzą sklep i chcą zwiększyć sprzedaż, a nie brzmieć profesjonalnie dla garstki "profesjonalistów".

Ja też bym to przetłumaczył dosłownie, bo mi jajca mierzną, jak czytam te głupoty. Dlatego pewnie ja nie prowadzę sklepu, a oni tak ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2024, 09:38
Ciekawa opinia. Ja się zastanawiam, czy właśnie nie byłoby lepiej przetłumaczyć opisu jak leci, dodając tylko informacje których tam nie ma, a które są logiczne, jak np to, ze zanęta nadaje się do koszyka. Nie wiem, być może lepiej się sprzedają im inne zanęty? Bo wiele ma w nazwie feeder. A prawda jest taka, że taka zanęta halibutowa, to koncentracja najlepszych rzeczy, bez rozcieńczania, bez mielonej kukurydzy i innego wypełniacza jakim jest odpad z piekarni, przemielony.

Warto też widzieć, że są serie do zawodów, jak Swim Stim Match. Tam miks się rozpada szybko, eksploduje. Ale to zanęta właśnie rozcieńczona :)

Przy uczciwych opisach więc klient dowiedziałby się dużo więcej i zrozumiał o co w tym wszystkim chodzi. Ale w Polsce ściema musi być. Zanęta ma w sobie technologię koi i karpie nie mogą się jej oprzeć. Bollocks :P
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.11.2024, 09:40
A żyłka ma wytrzymałość na ryby do 15 kg. I co poradzisz ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 17.11.2024, 09:50
https://sklepdrapieznik.pl/12881-dynamite-baits-swim-stim-match-method-mix-2kg.html

Co czytamy na stronie internetowej najlepszego sklepu wędkarskiego w Polsce, w opisie zanęty Dynamite Baits Swim Stim Match Method-Mix 1.8kg?

"Wykonane z użyciem technologii żywieniowej karpi koi, tak aby karpie nie mogły się jej oprzeć."

Głupio wyszło, co?  :beer:
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2024, 09:51
Czyli ktoś od kogoś kradnie opisy? Nieładnie :)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 17.11.2024, 11:28
A może ten opis jest z góry narzucony/zalecany przez producenta?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2024, 11:54
Piszesz serio?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.11.2024, 12:10
Przez producenta na pewno nie. Ale jeśli te zanęty mają polskiego dystrybutora... ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: robson w 17.11.2024, 12:12
Opisy wielu produktów wędkarskich są dokładnie takie same w różnych sklepach. Być może dystrybutor, jeśli jest, dostarcza jakiś swój opis i tak leci. Albo wszyscy od siebie kopiują :P
Pierwszy z brzegu przykład:
http://matchthis.pl/pl/p/Wedka-DRENNAN-ACOLYTE-PLUS-3%2C90m-%2C-4%2C20m%2C-4%2C50m/1442
https://e-koi.pl/pl/p/Wedka-Acolyte-Plus-Match-3%2C90m-DRENNAN/6925
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: pknr1 w 17.11.2024, 12:16
Tyle że na tłumaczonej na polski stronie DB też takich kacapołów nie piszą. Nawet nie mają polskiego tłumaczenia opisów zanęt.

https://dynamitebaits.com/pl/product/swim-stim-method-mix/

Na fb Dynamite Baits Polska też nie znalazłem by takie dyrdymały pisali.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Luk w 17.11.2024, 12:25
Wg mnie producent niczego narzucić nie może, bo byłaby to skrajna głupota. To nie Chiny Ludowe :) Sprawa jest inna, opisy są kradzione, już dawniej kilka sklepów używało naszych forumowych opisów zanęt, bez pytania o zgodę oczywiście. Pamiętam też, że Drapieżcy też na to się skarżyli, jednak ja nikogo za rękę nie złapałem. w ich przypadku, więc nie będę wskazywał, kto od kogo kopiował. Wg mnie korzystanie z tłumaczeń innych to coś złego, to zwykła kradzież. A nie ma lepszej rzeczy, niż dać dobry, właściwy opis. Bo wtedy o wiele lepiej wygląda sprawa wyświetleń, pozycjonowania. Gdybym prowadził jakiś sklep i korzystał ze współpracy z kimś kto wędkuje lub dodatkowo był w UK, to bym dał mu właśnie za zadanie uzupełnianie opisów. Dziś wystarczy tłumaczenie w translatorach i poprawianie sensu czy stylistyki. Po jakiego uja wymyślać cudowne właściwości?
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 17.11.2024, 12:47
Piszesz serio?

Dlaczego nie... Marketing to marketing, te opisy są przecież pisane dla nas, a nie dla ryb ;)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.11.2024, 14:02
No zastanów się... Brytyjski producent wysyła zanęty na polski rynek i stwierdza po głębokiej analizie: "Tak, Polacy lubią wierzyć w bajki, więc musimy odgórnie zalecić sklepom, żeby napisali, że zanęta ściąga wielkie karpie z najdalszych zakątków łowiska". Ma to jakikolwiek sens i jest jakkolwiek prawdopodobne?

To jest tak samo, jak z polskimi tłumaczeniami tytułów filmowych. To dystrybutor narzuca (na szczęście już się od tej głupoty odchodzi) polski tytuł, który ma być chwytliwy i przecudowny (wyłącznie w umyśle starego dziada, który go wymyśla).
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Rebrith w 17.11.2024, 17:34
Panowie, a na czym polega reklama?
Każda jedna jest głupia, infantylna ale działa - skoro producenci płacą za to grube pieniądze stacjom telewizyjnym i wciąż im się to opłaca.
To nie kwestia tego czy "Polacy są głupi" - to jest coś co dotyczy nas wszystkich jako ludzi, jesteśmy na to podatni nawet jeżeli zarzekamy się, że nie.

Niech pierwszy rzuci kamieniem kto NIGDY nie sięgnął po wafelka albo gumę do żucia stojąc przy kasie w markecie 8)
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 17.11.2024, 19:06
Oj Pany, Pany , Wy tak na serio ?
Luk chciał zabłysnąć a wyszło słabo :P
Kto pierwszy dostaje towar ten pisze opis , reszta przeważnie " kopiuj, wklej "
A jak pseudo celebrytka czy celebryta wędkarska pieprzy głupoty o sprzęcie to jest ok ?
Czasami mam wrażenie że już nikomu nie żależy na fachowym doractwie, liczy się tylko sprzedaż i słupki sprzedaży na zielono.
Tytuł: Odp: Opisy zanęt i przynęt - dlaczego producenci z Polski tak przesadzają?
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 21.11.2024, 11:40
Fachowe doradztwo wymaga wiedzy którą można się podzielić i nie można ściemniać bo to widać. Później będę pytania bo ktoś czegoś nie zrozumiał i trzeba odpowiedzieć bo to część procesu sprzedaży. Trzeba poświęcić swój czas a to niekoniecznie przełoży się na obroty.