Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: Kafarszczak w 22.02.2016, 07:20
-
Panowie co myślicie o zrobieniu takiej papki czosnek+cukier w której moczone byłyby przynęty? typu pellet chociażby. Taki własnej produkcji smrodek ;D. Na wiosenne łowienie było by jak znalazł. Z tego co się orientuje najlepiej czosnek sprawdza się w zimnej wodzie czyli jesienią i wczesną wiosną. Kiedys praktykowałem kukurydze w wyciśniętym czosnku, zostawiałem na noc w pojemniku a rano nad Odrę i powiem wam, że leszcze brały na to, jak jeszcze pływało ich troche, bo teraz w moich rejonach jest ich jak na lekarstwo :thumbdown:
-
W zeszłym roku robiłem z miodem, ale na komercji się mi nie sprawdził :(
-
Dwie/trzy łyżki miodu , duży , starty ząbek czosnku i zostawić na noc . Jak mikstura za bardzo się rozrzedzi to sypnąć cukru .
Jak najbardziej dobrze kombinujesz , w ubiegłym roku czosnek był u nas kilerem na największe ryby .
-
A jakby dodać do tego jeszcze alkoholu?
-
A jakby dodać do tego jeszcze alkoholu?
Jak najbardziej , alkohol to nośnik zapachów ale wtedy trzeba dodać jeszcze więcej cukru aby dip był kleisty .
-
W zeszłym tygodniu czosnek wyciśnięty mieszałem z olejem rybnym i do tego wrzucałem kulki :-) Jeszcze się "robi". Testy niebawem.
-
W zeszłym tygodniu czosnek wyciśnięty mieszałem z olejem rybnym i do tego wrzucałem kulki :-) Jeszcze się "robi". Testy niebawem.
Jeden z karpiarzy mi kiedyś tłumaczył , że taka kombinacja to killer na Odrzańskie karpie na jego miejscówkach .
-
Dwie/trzy łyżki miodu , duży , starty ząbek czosnku i zostawić na noc . Jak mikstura za bardzo się rozrzedzi to sypnąć cukru .
Jak najbardziej dobrze kombinujesz , w ubiegłym roku czosnek był u nas kilerem na największe ryby .
Zamiast miodu można użyć cukru? Akurat nie posiadam aktualnie miodku( podczas ostatniej choroby się zużył). Alkoholu dodam jak najbardziej 😃
-
Ja dodaje ostatnio czosnku granulowanego do zanęt i widzę znaczną poprawę swoich wyników.
Również na wielu portalach widzimy, że czosnek to killer na zimne wody.
Spieszmy się lato idzie :)
-
A kto wie, może i w lato będzie dobrze działać, trzeba przełamać tę teorie i sprawdzić to gdy woda będzie ciepła , może akurat
-
A kto wie, może i w lato będzie dobrze działać, trzeba przełamać tę teorie i sprawdzić to gdy woda będzie ciepła , może akurat
Możesz śmiało użyć cukru . Nie wiem Panowie skąd macie taka opinie , że czosnek jest skuteczny na zimnej wodzie ? Według mnie to zapach sprawdzający się cały rok . Kiedyś czosnek był moim głównym zapachem w zanętach i przynętach , teraz wracam z uwagi na jego skuteczność w ubiegłym sezonie .
-
Właśnie ja tez nie wiem skąd ta teoria, starsi wędkarze tak twierdzili zawsze i tak mi zostało jakoś w głowie...
-
Ja nigdy nie szufladkuję zapachów , w ubiegłym roku na wiosnę killerem były banany i tuti frutti . Idąc schematem , najbardziej łowne powinny być zapachy mięsne i rybne . Taki przykładów mam więcej . Świadczy to tylko o tym , iż nie wolno składać broni i wykluczać pewnych przynęt/atraktorów ze względu na porę roku . Tylko i wyłącznie rybki pokażą co w danej chwili im smakuje .
-
Jak gotuje kukurydzę, pęczak, czy pszenicę, to dodaje czosnek :)
-
To jest fakt czasem nie jedna przynęta może nas zaskoczyć wtedy gdy w ogóle nie mieliśmy w nią wiary...
-
Jak gotuje kukurydzę, pęczak, czy pszenicę, to dodaje czosnek :)
Właśnie , wiele lat temu , czyniłem podobnie z ziarnami . Nie rozumiem dlaczego przestałem używać czosnku :o . Zazwyczaj czosnek rozcierałem , wrzucałem do słoiczka , dolewałem wody , trochę oleju i bełtałem . Wychodziło coś na wzór sosu winegret , taka mieszankę wlewałem małymi porcjami do zanęty ,małymi bo z czosnkiem można bardzo łatwo przesadzić .
-
A ja wycisnąłem czosnek dodałem soli do soku i wkropliłem do gliceryny.
-
A ja wycisnąłem czosnek dodałem soli do soku i wkropliłem do gliceryny.
Muszę to wypróbować , już kolejna osoba mi to mówi . A gdzie glicerynę kupiłeś , w aptece ?
-
A ja wycisnąłem czosnek dodałem soli do soku i wkropliłem do gliceryny.
Muszę to wypróbować , już kolejna osoba mi to mówi . A gdzie glicerynę kupiłeś , w aptece ?
Gliceryne kupisz w każdej aptece
-
30 lat temu jak stawiałem pierwsze kroki w wędkarstwie ojciec co roku robił litrowy słój mieszanki oleju roślinnego z tartym czosnkiem i zasypywał to ryżem preparowanym. To była podstawowa przynęta na leszcze. Nadziewało się kilka ziaren na hak nr 1 :)
Ryż namoczony w oleju unosił się i dodatkowo wabi aromatem. Łowiliśmy na to okrągły rok. No ale wówczas leszczy była plaga. Nie pokusiłbym się o wniosek że sukces był dzięki przynęcie czy może dzięki dużej populacji ryb.
Zastanawiałem się czy nie zrobić czegoś takiego ale nie dostałem nigdzie tak dużego ryżu jaki sprzedawali w tamtych czasach. Może warto odkurzyć tamten sposób.
-
Ciekawa opcja Jakubie. Podejrzewam też że
Populacja ryb również była większa niż dotychczas... :P
-
To na 100%, dziś o tamtych czasach krążą legendy, nie było limitów połowu leszcza. Jak sobie o tym wspomnę to niestety trzeba się walnąć w pierś. Brało się leszczy więcej niż można było udźwignąć. Jadłem leszcze na śniadanie obiad i kolację a mama marynowała je w słoikach.
-
Na jednym z kanałów wędkarskich mówiono, że zapach obumierajacych roślin z okresu pozna jesień zima wczesna wiosna jest dla człowieka podobny do czosnku właśnie.
Wiadomo ryby mogą to inaczej odczuwać ale w jakiś sposób to działa i daje dobre efekty.
Ja z lenistwa używam czosnku granulowanego ale myślę, że taki rozbity z moździerza byłby najlepszy.
Warto też dodać że za dipowaną przynętę warto jest umieścić w lodówce czy zamrażarce by przeszła głębiej zapachem.
Na ostatnią wyprawę przygotowałem tak mielonke jednak rybki nie reagowały na tą przynętę :(
-
A ja wycisnąłem czosnek dodałem soli do soku i wkropliłem do gliceryny.
I co zrobiłeś z tą gliceryną?
-
(...) Nie pokusiłbym się o wniosek że sukces był dzięki przynęcie czy może dzięki dużej populacji ryb. (...)
Moim zdaniem populacja ryb stanowiła ten determinujący czynnik. Ćwierć wieku temu (kiedy to zleciało?) na zapływie, w połowie główki wystarczyło siepnąć pęczaku z łapy, żeby złowić 20-30 podleszczaków. Na przelotowy spławik, bo przecież nikt nie przezbrajał wędek. Ale przyszła powódź i powiozła do Szczecina ryby, przykosy i śmieci...
Jednak Odra to nie cały świat, a o czosnku jako aromacie napisano już bardzo, bardzo wiele. Może właśnie dlatego teraz warto zakombinować z dipami i to własnej produkcji? Odbiegając od tematu, mam wrażenie, że tworzy się współczesna szkoła dosmaczaczy na bazie starych, sprawdzonych rozwiązań. Dla mnie super, ale świńskich kopytek palił nie będę :P
-
(...) Nie pokusiłbym się o wniosek że sukces był dzięki przynęcie czy może dzięki dużej populacji ryb. (...)
Moim zdaniem populacja ryb stanowiła ten determinujący czynnik. Ćwierć wieku temu (kiedy to zleciało?) na zapływie, w połowie główki wystarczyło siepnąć pęczaku z łapy, żeby złowić 20-30 podleszczaków. Na przelotowy spławik, bo przecież nikt nie przezbrajał wędek. Ale przyszła powódź i powiozła do Szczecina ryby, przykosy i śmieci...
Jednak Odra to nie cały świat, a o czosnku jako aromacie napisano już bardzo, bardzo wiele. Może właśnie dlatego teraz warto zakombinować z dipami i to własnej produkcji? Odbiegając od tematu, mam wrażenie, że tworzy się współczesna szkoła dosmaczaczy na bazie starych, sprawdzonych rozwiązań. Dla mnie super, ale świńskich kopytek palił nie będę :P
Matko i córko ! To jeszcze ktoś pamięta ten sposób ? Na okonia niby dobry patent :D
-
A ja wycisnąłem czosnek dodałem soli do soku i wkropliłem do gliceryny.
I co zrobiłeś z ta gliceryna ?
Gliceryna jest gęsta , można zabarwić barwnikiem spożywczym . Wychodzi z tego dip jak sklepowy . Warto spróbować .
-
Matko i córko ! To jeszcze ktoś pamięta ten sposób ? Na okonia niby dobry patent :D
I.. ten, tego, ten, na lina dobry sposób, Panie Kolego, na lina! Przepraszam, piesek gryzie mi laseczkę, za czym kończę :P
-
Mnie dawno temu , stary wędkarz ( już nieżyjący ) opowiadał , że nie ma nic lepszego na zimowego okonia jak sypnąć do przerębla palonych kopyt :)
-
A ja wycisnąłem czosnek dodałem soli do soku i wkropliłem do gliceryny.
I co zrobiłeś z ta gliceryna ?
Jak zakładam przynętę na hak (ochotka, biały)to polewam je tym dipem.
-
Mnie dawno temu , stary wędkarz ( już nieżyjący ) opowiadał , że nie ma nic lepszego na zimowego okonia jak sypnąć do przerębla palonych kopyt :)
Widzisz, Jędrula (to nie jest personalnie do Ciebie, raczej jako pewna refleksja) tak już zupełnie poważnie ja jestem zawsze pełen atencji i szacunku dla wiedzy przysłowiowych dziadków z leszczyną. Znam kupę historii o magikach w wytartych marynarkach i gumofilcach, sam paru poznałem.
Mój szacunek bierze się stąd, że tacy wędkarze swoją wiedzę czerpali znad wody i przekazów poprzedników, a nie z katalogów, neta itp. Jeżeli jest się nad wodą 300 dni w roku i po zapachu czuje się, że nadchodzi np. burza, to się ma czutkę, której nie zastąpi żaden sprzęt. I jeżeli coś było dobre 100 lat temu (poza sprzętem :)), to dlaczego wypracowane przez setki lat patenty miałyby nie działać?
Czyżby ryby tak bardzo były różne w zależności od czasu, w których żyją, bądź miejsca? Nie wiem. Ale kiedy czegoś nie wiem, to jak chłopek-roztropek mierzę po swojemu. I wychodzi mi na to, że ludzie są tak samo chciwi, jak byli, pomimo całej cywilizacyjno-humanistycznej ewolucji. A podobno jako gatunek jesteśmy najlepsi i najmądrzejsi na tej planecie, prawie jak amerykanie zjednoczeni w stanach :P
Stąd jestem za czosnkiem. Polecam. Żarli go rzymianie, idąc na podbój Brytanii, mogą i ryby ;) No i zawsze się można nim wysmarować, bo wampirów, szczególnie kredytowych, nie brakuje :beer:
-
Wykorzystując temat dipów mam takie pytanko.
Czym różni się dip od atraktora ?
I jak się go używa i do czego?.
-
Wykorzystując temat dipów mam takie pytanko.
Czym różni się dip od atraktora ?
I jak się go używa i do czego?.
Atraktory są w formie sypkiej i płynnej. Dipu nie dodajemy do zanety do tego są atraktory...
-
Wykorzystując temat dipów mam takie pytanko.
Czym różni się dip od atraktora ?
I jak się go używa i do czego?.
A ja bym powiedział tak , że atraktor to zapach w formie sypkiej lub płynnej , również w formie stałej jak min czosnek . Dip , to atraktor z nośnikiem o jakiejś tam wymaganej konsystencji . Ogólnie , w dzisiejszym wędkarstwie , te granice są już tak samo płynne jak wspomniane dipy czy inne melasy ;)
-
Mnie dawno temu , stary wędkarz ( już nieżyjący ) opowiadał , że nie ma nic lepszego na zimowego okonia jak sypnąć do przerębla palonych kopyt :)
Widzisz, Jędrula (to nie jest personalnie do Ciebie, raczej jako pewna refleksja) tak już zupełnie poważnie ja jestem zawsze pełen atencji i szacunku dla wiedzy przysłowiowych dziadków z leszczyną. Znam kupę historii o magikach w wytartych marynarkach i gumofilcach, sam paru poznałem.
Mój szacunek bierze się stąd, że tacy wędkarze swoją wiedzę czerpali znad wody i przekazów poprzedników, a nie z katalogów, neta itp. Jeżeli jest się nad wodą 300 dni w roku i po zapachu czuje się, że nadchodzi np. burza, to się ma czutkę, której nie zastąpi żaden sprzęt. I jeżeli coś było dobre 100 lat temu (poza sprzętem :)), to dlaczego wypracowane przez setki lat patenty miałyby nie działać?
Czyżby ryby tak bardzo były różne w zależności od czasu, w których żyją, bądź miejsca? Nie wiem. Ale kiedy czegoś nie wiem, to jak chłopek-roztropek mierzę po swojemu. I wychodzi mi na to, że ludzie są tak samo chciwi, jak byli, pomimo całej cywilizacyjno-humanistycznej ewolucji. A podobno jako gatunek jesteśmy najlepsi i najmądrzejsi na tej planecie, prawie jak amerykanie zjednoczeni w stanach :P
Stąd jestem za czosnkiem. Polecam. Żarli go rzymianie, idąc na podbój Brytanii, mogą i ryby ;) No i zawsze się można nim wysmarować, bo wampirów, szczególnie kredytowych, nie brakuje :beer:
No tak , w tym co mówisz jest dużo prawdy .
-
Z moich doświadczeń wiem, że czosnek jest doskonały przez cały rok. To naprawdę świetny dodatek do zanęt i przynęt. Sól czosnkowa tez jest bardzo dobra. Uważam, że sposoby naszych ojców i dziadków są ponadczasowe i warto do nich wracać. Podobnie świetnie sprawuje się zapomniany nostrzyk. Zbieram go co roku, suszę lub robię syrop. Takie aromaty sprawdzają się u mnie szczególnie wtedy, gdy nad wodą za długo unosi się aromat halibuta, kryla czy truskawki :P
-
Z moich doświadczeń wiem, że czosnek jest doskonały przez cały rok. To naprawdę świetny dodatek do zanęt i przynęt. Sól czosnkowa tez jest bardzo dobra. Uważam, że sposoby naszych ojców i dziadków są ponadczasowe i warto do nich wracać. Podobnie świetnie sprawuje się zapomniany nostrzyk. Zbieram go co roku, suszę lub robię syrop. Takie aromaty sprawdzają się u mnie szczególnie wtedy, gdy nad wodą za długo unosi się aromat halibuta, kryla czy truskawki :P
Hehe , dobrze powiedziane :thumbup: :beer:
-
Ja łowię ryby często z mojego ojca kolegą, gość po 60tce. Czerpie od niego sporo wiedzy na temat właśnie łowienia rybek, jak kiedyś przerabiali nasi dziadkowie,ojcowie itp... Warto mieć takiego mentora na rybach :). W tym sezonie nie odpuszczę czosnku. Co do nostrzyku to również ten starszy gość podrzucił mi ten pomysł, kozieradka też była przerabiana.
-
Nostrzyk to super sprawa na ryby zwłaszcza w okresie długotrwałych letnich upałów. Świetnie reaguje wtedy duża płoć i leszcz. Lin i karaś też lubi ten dodatek.
-
Dokładnie, płocie super na niego reagują...
-
Nostrzyk to super sprawa na ryby zwłaszcza w okresie długotrwałych letnich upałów. Świetnie reaguje wtedy duża płoć i leszcz. Lin i karaś też lubi ten dodatek.
:thumbup:
-
Próbował ktoś zalać czosnek melasą zamiast miodu ?
-
Poczytałem wasze posty i naszło mnie na wspomnienia będzie tez oczywiście w temacie czyli o czosnku :) Jako nastolatek a była połowa lat 80 istniało coś takiego jak wczasy zakładowe chyba ze 3 lata z rzędu z moim chrzestnym i jego rodziną jeździłem do Kretowin nad jeziorem Narie. Przez 2 tygodnie codziennie 3 rano łódka i na jezioro mieliśmy oznaczone 2 górki wodne łowiliśmy na spadzie. Łowiliśmy piękne płocie jedna w jedną takie koło 30 cm i brały w lecie na ciasto z kaszy manny z dodatkiem masła i właśnie czosnku. Minęło kupę lat ale do dziś pamiętam to jezioro co roku obiecuje sobie że wybiorę się tam ponownie może .. w tym roku i koniecznie przetestuje ciasto z kaszy i z czosnkiem.
-
Próbował ktoś zalać czosnek melasą zamiast miodu ?
Nie próbowałem, za to przyszedł mi do głowy pomysł, żeby zrobić karmel z czosnkiem :) Trzeba gdzieś żonę wysłać, najlepiej do galerii :P
-
Można go podgrzać na oleju do momentu aż się zezloci. Olej przejdzie zapachem.
-
Z moich doświadczeń wynika, że karasie biorą wspaniale na ciasto z czosnkiem i miodem.
Takie własnoręcznie zrobione na dzień przed wyjazdem.
Czosnek jednak trzeba powąchać, czy aby nie ma takiego zapachu stęchlizny, który wynika ze złego przechowywania.
-
Właśnie kiedys czytałem, że Czosnek dobrze działa na karasia tzn. zapach czosnku.
-
Czytam i stwierdzam ,że jakiś instynkt wędkarski mam :D.Jesienią w ramach eksperymentu wycisnąłem kilka ząbków czosnku (ok 2 główek),zalałem olejem i zapomniałem o nim. Gdzieś na początku stycznia natknąłem sie na słoiczek z moim wywarem.Po otwarciu roztoczył się cudny czosnkowy chanel no 5 :P,dodałem miodu,trochę alkoholu i odstawiłem.Po ok. 3-4 tyg. zalałem tym miksem trochę pelletu , kulek i dumbelsów (różne wersje ) najwięcej halibutowych. Niedawno odsączyłem to wszystko i zasypałem solą aby wciągnęła nadmiar tłuszczu. Zapach mają .... :-X plus ta sól która je otoczyła szok. Niech trochę zwietrzeją i stwardnieją ,wtedy będą testy nad wodą.
-
Ja akurat dziś używałem przynęt zamoczonych w moim "dipie" ale rybki wcale nie skubały nawet na białe więc stwierdzam że był zły dzień na próby :)
-
Mam nadzieję,że moje zadziałają na ryby ,tak jak na moją rodzinę kiedy próbowałem podsuszyć to wszystko na grzejniku w suszarni ::) Prawie zostałem wyklęty, taki miks halibutowo- czosnkowy nieźle daje po organach węchowych. Rodzina nie doceniła tej ambrozji. :(
-
Nie znają się co rybką podchodzi :). Ważne że my mamy wyobraźnie i nie wahamy się jej użyć :)