Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: tomq w 27.02.2016, 16:01
-
Witam szanownych kolegów :)
Chciał bym poznać wasze przepisy na jedzenie podczas krótszych i dłuższych zasiadek.Bierzecie ze sobą gotowe jedzenie czy może gotujecie nad wodą?
Właśnie zakupiłem turystyczną butle gazową i od tego sezonu będę pichcił/podgrzewał prowiant nad wodą, dotychczas moje jedzenie podczas zasiadek ograniczało się do sznitek (https://pl.wiktionary.org/wiki/sznita#pl) z wursztem :P
-
Ja na jednodniowych zasiadkach jem bułki zrobione w domu i tam jakieś chipsy czy paluszki :)
Natomiast na dłuższych jem jajecznice na boczku, kiełbasę usmażoną z cebulką lub gotowaną, zrobi się też jakieś pyszne kanapeczki, wszystko to robimy nad wodą ;)
-
Na nockach lub długich dniówkach preferuje Grilla , kaszaneczke z cebulką w sreberku lub kiełbaskę :)
-
Ja na jednodniowych wypadach wcinam kanapeczki lub podgrzewam coś na mini palniku , na dłuższych zasiadkach przeważnie robię pieczonke w kociołku .
http://www.kamai.pl/blog/wp-content/uploads/pro_stove_06-212x300.jpg - palnik polecam mały zgrabny i w zasadzie do "kieszeni się mieści " butla kosztuje 6 zł a wystarcza na długo .
-
Na nockach lub długich dniówkach preferuje Grilla , kaszaneczke z cebulką w sreberku lub kiełbaskę :)
Spróbuj z kaszanką zawinąć ziemniaczki pokrojone w kostke razem z kiełbaską, cebulką i odrobiną oleju. Palce lizać! Można też bez kaszanki :D
Ja rzadko jeżdżę na dłuższe zasiadki ale jak już to grill. Jest szybszy i mniej praco i czasochłonny od kociołka, choć ten bije go na głowę walorami smakowymi :) Robię w warunkach domowych jak czas pozwala.
Na jednodniowych niestety kanapki i suchy prowiant..
Miałem kumpla, który potrafił zjeść dwie puszki kukurydzy na zasiadce :D
-
Brzmi apetycznie, ale ja stawiam na prostotę przygotowania czyli kupuje, nacinam wrzucam w folie i piekę
-
Tutaj plusem jest kobieta ja prowiantem się nie zajmuję ;)
-
Ja jednak wolę jechać bez kobiety, bo nie czuje komfortu odpoczynku jak jest zemną nad rybach :P
-
To co jemy będąc na rybach w dużej mierze zależy od tego chyba gdzie wędkujemy i jak długo na łowisku będziemy. Jak z łowiska do najbliższego sklepu mamy parę kilometrów i jedziemy w pojedynkę na ryby to ja np. ze sobą na ryby biorę termos i kanapki. Kiedyś jak byłem kawalerem i jak jechaliśmy na noc na ryby to brałem 10-15 kajzerek i 2-3 puszki konserwy kurystycznej i termos. Jak kiedyś z kolegami koczowaliśmy nad kanałem żerańskim w Warszawie przez ok. 20 nocek to wystarczył termos, konserwa, chleb pomidor lub ogórek bo do najbliższego sklepu było 2-3 przystanki autobusem. Teraz to już na ryby wczesna wiosną lub na jesieni najczęściej jadę po śniadaniu. Na łowisku gdzie wędkuję zaprzyjaźniłem się z dwiema paniami które zajmują się porządkowaniem terenów zielonych. One ok. godz. 10 idą na przerwę śniadaniową a ja w tym czasie im pilnuje wózka i innych narzędzi. Po ok. 40 minutach one wracają i ja jadę swoim skuterem do najbliższego sklepu. Zajmuje mi to ok. 5-10 minut. Kupuje wtedy 2-3 kajzerki trochę krojonej wędliny robie kanapki a herbatę mam w termosie. zdarza się tez że czasami biorę gotowe kanapki ale nie zbyt często. Tak po krótce czesto tez nic nie biorę bo kupuje w drodze trochę pieczywa i wędlinę a i tez czasami 100gr czystej żołądkowej lub browarek.
-
Ja na rybach czasami nic nie jem... A i tak głodu nie czuję :) W domu już tak nie wytrzymuję :D
Jak już coś jem, to najczęściej kanapki, coś słodkiego i to tego jakiś owocek :) Kawe mam zawsze przy sobie :D
-
Kanapki ze szpachlą,turystyczna i pomidor ,miód w gębie na rybach,stara szkoła :D :D :D
-
Kiełbaska gotowana lub smażona z cebulką , kotleciki smażone , grochóweczka lub żurek no i napój do tego odpowiedni a jak jadę na jeden dzień to gulasz angielski lub szprotki podwędzane w oleju .(mam wspólnika - pieska )
-
Nie lubię kiełbasy, nie jem jej pod żadną postacią, kiedyś uszkodziłem sobie ząb i tak mi pozostało. Zona śmieje się ze mnie, że nawet w parówce kość znajdę. O dziwo jak jestem z kumplami nad wodą (raczej nie za często) i wiadomo padnie jakiś browarek lub wzmocniona herbatka, rozpalone jest ognisko, na którym przypala się kiełbaska to jakoś moje psychiczne uprzedzenia idą na bok. Kiełbaska, nawet najzwyczajniejsza mi smakuje. Cholira wie o co biega, w domu na samą myśl odruch wymiotny a na rybkach drugie "Ja" czy ki diabeł. Często bywam na kilkodniowych wypadach i wtedy jak jestem sam ze swoim pieskiem to "Pudliszki" i "Krakus". Jakoś nad wodą wszystko jest łatwiejsze, smaczniejsze i w ogóle bardziej człowiek pozytywa łapie.
-
Moim hobby oprócz wędkarstwa jest siłownia, wiec staram się zabierać wcześniej przygotowane porcję tego co mam w diecie czyli ryz/kasza/makaron jakieś mięso warzywa itp
Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
-
Mam problem z rosnącą wagą więc gdy idę na ryby zabieram tylko napoje izotoniczne . Sesja dla mnie to jedna z nielicznych okazji by przez dłuższy czas nic nie jeść :)
Oczywiście nie dotyczy to kilkudniowych wyjazdów
-
Zapomniałeś dodać , shaker i odżywka o odpowiedniej porze jeśli też stosujesz :)
-
Zapomniałeś dodać , shaker i odżywka o odpowiedniej porze jeśli też stosujesz :)
Stosuje tylko białko i witaminy, mam za dużą świadomość dzięki koledze, który ma okazję od czasu do czasu brać udział w produkcji różnych linij odżywek (również bardzo znanych na polskim rynku firm), czego oni tam dodają :)
Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
-
Nie których rzeczy lepiej nie wiedzieć :). To jest racja :)
-
Jeżeli jadę sam, to biorę jakiegoś Grzesia lub Snickersa. A potem wpadam na kwadrat i wyjadam resztki po obiedzie. Jeżeli z kolegami i ma być grill, to biorę giętą. A gdy wyjeżdżam np. na 5 dni, z reguły w kilka osób, to zabieram nieśmiertelne słoiki z biedry - gulasz, pulpety i inne dziadostwo. Ale wtedy i tak raczej jemy smażoną lub wędzoną na miejscu rybę, oczywiście świeżo złowioną. Przez nas :) Polecam!
-
Jak jadę na 1 lub 2 dni biorę:
1. chlebki ryżowe
2. wodę mineralną
3. termos z kawą
4. termos z herbatą
5. po nocce czasem wypijam przed jazdą powrotną Red Bulla
6. owoce
-
Kalesiak, dlaczego nie jeździcie na ryby w trójkę? Ty, Grzesiek, Snickers. Troje to już za tłoczno?
Harry Callahan niby zawsze był sam, ale jednak towarzyszyli mu Smith i Wesson. Tak mi coś zaświtało...
-
Kalesiak, dlaczego nie jeździcie na ryby w trójkę? Ty, Grzesiek, Snickers. Troje to już za tłoczno?
Harry Callahan niby zawsze był sam, ale jednak towarzyszyli mu Smith i Wesson. Tak mi coś zaświtało...
Syborg - masz tu :thumbup: do ssania za post :P
Tak poważnie... Nie jeździmy w trójkę, bo Grzesiek zjadł Snickersa i poszedł do puchy. Ostatnio puścił mi gryps, że siedzi z Michałkiem. Słabo to widzę ;)
-
Kalesiak, dlaczego nie jeździcie na ryby w trójkę? Ty, Grzesiek, Snickers. Troje to już za tłoczno?
Harry Callahan niby zawsze był sam, ale jednak towarzyszyli mu Smith i Wesson. Tak mi coś zaświtało...
Syborg - masz tu :thumbup: do ssania za post :P
Tak poważnie... Nie jeździmy w trójkę, bo Grzesiek zjadł Snickersa i poszedł do puchy. Ostatnio puścił mi gryps, że siedzi z Michałkiem. Słabo to widzę ;)
Byłem przekonany, że przyczyna jest bardziej prozaiczna. Gdybyś jednak zabierał wymienionych wyżej "kolegów", to weź również Reginę. Bywa nieoceniona... ;)
(http://www.czysty-domek.pl/images/NOWY_I/REGINA_RUMIANEK.jpg)
-
Byłem przekonany, że przyczyna jest bardziej prozaiczna. Gdybyś jednak zabierał wymienionych wyżej "kolegów", to weź również Reginę. Bywa nieoceniona... ;)
Regina jest ok i ładnie pachnie. Ale na dzielni chodzą słuchy, że wszyscy jej używali, nawet Michałek, którego używa Grześ. Pozostanę przy sprawdzonych sposobach ;)
-
Kalesiak, dlaczego nie jeździcie na ryby w trójkę? Ty, Grzesiek, Snickers. Troje to już za tłoczno?
Harry Callahan niby zawsze był sam, ale jednak towarzyszyli mu Smith i Wesson. Tak mi coś zaświtało...
Syborg - masz tu :thumbup: do ssania za post :P
Tak poważnie... Nie jeździmy w trójkę, bo Grzesiek zjadł Snickersa i poszedł do puchy. Ostatnio puścił mi gryps, że siedzi z Michałkiem. Słabo to widzę ;)
Byłem przekonany, że przyczyna jest bardziej prozaiczna. Gdybyś jednak zabierał wymienionych wyżej "kolegów", to weź również Reginę. Bywa nieoceniona... ;)
(http://www.czysty-domek.pl/images/NOWY_I/REGINA_RUMIANEK.jpg)
:D :D :D
-
Kalesiak (wolałbym znać imię, bo trochę mi niezręcznie po nicku), Grzesiu - po piwku dla Was :beer: :beer: ;)
Przecież mamy gorączkę sobotniej nocy :)
-
Kalesiak (wolałbym znać imię, bo trochę mi niezręcznie po nicku), Grzesiu - po piwku dla Was :beer: :beer: ;)
Przecież mamy gorączkę sobotniej nocy :)
Jestem Adam. Naklikam głupot i spadam :P Twoje zdrówko :beer:
-
Dziękuję, Adamie :beer:
-
Co ? Jecie na rybach ręczniki kuchenne ? Ale jak ? Panierowane,grillowane ?
-
Gienek, idealne na problemy z masą! Celulozy nie trawisz a żołądek wypełnia :D
-
Co ? Jecie na rybach ręczniki kuchenne ? Ale jak ? Panierowane,grillowane ?
Gienek, ja robię tak:
Składniki:
- jedna szklanka mąki,
- dwa jajka,
- jedna szklanka mleka,
- 3/4 szklanki wody (najlepiej gazowanej),
- szczypta soli,
- trzy łyżki masła lub oleju roślinnego,
- dwie rolki "Reginy".
Przygotowanie:
mąkę wsypać do miski, dodać jajka, "Reginę" (tylko jedną rolkę!), mleko, wodę i sól. Zmiksować na gładkie ciasto. Dodać roztopione masło lub olej roślinny i razem zmiksować (lub wykorzystać tłuszcz do smarowania patelni przed smażeniem każdego naleśnika).
Naleśniki smażyć na dobrze rozgrzanej patelni z cienkim dnem np. naleśnikowej. Przewrócić na drugą stronę, gdy spód naleśnika będzie już ładnie zrumieniony i ścięty.
Wskazówki.
Do naleśników deserowych można dodać 1 łyżkę cukru.
Uwagi.
W tym momencie można zużyć drugą rolkę "Reginy"...
Ot i cała tajemnica ;)
PS
Gienek, to nie są ręczniki :)
-
Nie wiem czy to ja jestem tak pijany czy wy takie głupoty piszecie.. Podejrzewam że to drugie bo do cholery nie piłem! :D
-
Jesteś pijany. Jak niby to wytłumaczyć? ;)
-
Na krótkie zasiadki na kilka godzin biorę kanapki albo jakiegoś batonika.
Imion nie zdradzę ;).
Jak jedziemy z ekipą na cały weekend to zawsze robimy ognisko albo grill.
Małe ognisko jest obowiązkowe na nockach i długich jesiennych zasiadkach.
Na grill najczęściej kiełbasa ale były i udka z kurczaka i szaszłyki i kaszanka (a co lubię pojeść).
Czasami wolę wziąć w słoiku i podgrzać flaczki albo gulasz bo szkoda mi czasu na rozkładanie
i rozpalanie grilla to gar na ognisko 10 minut i jedzonko 8)
W tym roku jeden z obowiązkowych zakupów na mojej liście to kuchenka gazowa turystyczna.
Wtedy odejdą termosy z kawą i herbatą.
-
Odsyłam również kolegów do tematu pt. "Co jeść nad wodą (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=899.0)", który znajduje się w tym samym dziale i utworzony został przez Gienka rok temu.
Biorę pod uwagę ew. połączenie tych dwóch tematów jeden.
-
Ja miałem opcje zamawiania pizzy, raz skorzystałem ale gdzieś klimat zasiadki stracił na mocy, musi być kiełbacha!
-
Odsyłam również kolegów do tematu pt. "Co jeść nad wodą (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=899.0)", który znajduje się w tym samym dziale i utworzony został przez Gienka rok temu.
Biorę pod uwagę ew. połączenie tych dwóch tematów jeden.
:-[ Przepraszam nie znalazłem wcześniej tego tematu :-[
-
Dla mnie kanapki i herbata z termosu - na krótkie łowienie - to podstawa :-)
Na biwakowaniu często robię gulas węgierski, piekę kiełbaski, itp. Zazwyczaj jest nas kilku, więc każdy coś tam wnosi do sprawy.
Zdecydowanie świetnie smakuje kawa plujka z wodą gotowaną na ognisku.