Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Opos w 29.02.2016, 12:27
-
Czyżby chodziło o kanał GO CARP i Fikado Fish
-
Widzę, że rynek pelletów i kulek staje się w Polsce coraz bardziej 'drapieżny' :o
-
Także Lucjan uważaj co mówisz, bo możesz podzielić losy kolegi po kiju a to była by wielka szkoda :) zobaczymy jak sprawa się rozwinie..
-
Jeżeli jakaś firma żąda usunięcia filmów na drodze roszczenia sobie praw do pewnych rzeczy w nim pokazanych, to myślę, że to nie jest dobra droga. Rekin ma jednak sporą oglądalność i takie działania mogą się obrócić przeciwko pozywającym. Mam nadzieję, że sam YT zmieni się choć trochę, będzie rozpatrywał rzeczy używając ludzi a nie komputerów, i nie będziemy już świadkami takich rzeczy jak zamknięcie WT czy Marfisha.
A sam rynek kulek i pelletów w Polsce już chyba jest zapełniony po brzegi. Jeżeli 90% firm tym handlowało na targach karpiowych, to jest 'grubo' ;)
-
No i właśnie Rekin wsadził kij w mrowisko i obnażył całą prawdę o takich targach :) Jedziesz po nowinki sprzętowe a tych tam jak na lekarstwo, bo 90% stoisk to kulki i pellety... Przykry widok :( Co do samego kanału (o ile dobrze podejrzewam że to ten ) to mam mieszane uczucia... Neguje się w tych filmach marketing innych producentów jednocześnie reklamując "swój". Z częścią prawdy objawionej na tym kanale można się zgodzić, ale nie brzmi to fajnie jak słyszysz, że nie musisz wrzucać kilogramów zanęt innych producentów, bo nasz jest tak sam "g" warty, ale za to tańszy...
-
Ciekawe rzeczy się dzieją.Teraz jak wypłynie nazwa producenta to odbije się to dla niego dużą czkawką.
-
Myślę że część z Was może odpowiedzieć sobie sama :) GO CARP o ile dobrze się orientuje pochodzi z mazowieckiego, więc tam zapewne znajduje się winowajca :P
-
Panowie, trzeba rozróżnić uczciwą konkurencję, od antyreklamy. Z tego co się orientuję polskie prawo dopuszcza antyreklamę, ale trzeba to umieć udowodnić, bo w przeciwnym razie można się spodziewać pozwu i żądania odszkodowania za poniesione straty. Zazwyczaj firmy, które decydują się na taką antyreklamę, albo robią to bardzo subtelnie, czyli sugerując o jaki produkt konkurencji chodzi, lub też mają wyniki badań niezależnego laboratorium, na które się powołują, wraz z podanie metody jaką użyto przy wykonywaniu testów.
-
Czyli sprawa rozchodzi się o to,że na kanale YT były porównania produktów firmy A i firmy B??
-
Czyli sprawa rozchodzi się o to,że na kanale YT były porównania produktów firmy A i firmy B??
A w jakim odcinku , możesz wrzucić linka ?
-
Ja też pytałem.Taki wniosek nasunął mi się po wypowiedzi Gilala.Jeśli taki film był to zniknął wraz z kanałem.
-
To był film z piwnicznych prac nad zanętą o ile dobrze pamiętam :) padła tam jakaś refleksja autora, że używał zanęt firmowych i po zmianie na "swoja" brania są lepsze. Tam chodziło o ten marketing, że pokazuje sie na filmach, że potrzeba jest wrzucić duża ilość zanęty by zwabić ryby co autor uznał za nieprawdę. Uznał że jest to marketing i wcale tej zanęty tak dużo być nie musi a jego jest "tańsza":) Lecę z głowy i tego co odebrałem na swój własny rozum :P
-
"Tam chodziło o ten marketing, że pokazuje sie na filmach, że potrzeba jest wrzucić duża ilość zanęty by zwabić ryby co autor uznał za nieprawdę. Uznał że jest to marketing i wcale tej zanęty tak dużo być nie musi "
Bardzo dużo w tym prawdy.
Nie jestem bóg wie jakim fachowcem od karpiowania, ale trochę to przerabiałem.
Wiem, że jeżeli wpasujemy się z kulką w łowisko ryby szybko na nią reagują. Nie ma potrzeby "wielodniowego przyzwyczajania". To zasypywanie łowiska, to właśnie głównie biznes, marketing.
Ubiegłej jesieni zrobiłem mały powrót do karpiowania. W tzw. sklepie karpiowym Pan będąc przekonanym że ma do czynienia z zupełnym nowicjuszem, mocno akcentował konieczność długiego i obfitego nęcenia...Przy cenie kulek około 50zł/kg miesięcznie chyba trzeba by wrzucić do wody połowę średniej krajowej ;)
Swoją drogą, cena najdroższych kulek to 50-100zł/kg...Z czego one są robione?? Z wysuszonego kawioru i szafranu? :D
A pop up potrafią kosztować nawet 50zł za słoiczek. To naprawdę lekka przesada.
A te metod mixy do karpiowania? Ehh...
Nikt nikomu nie każe tego kupować, ale i tak mam trochę mieszane uczucia...
-
Producenci zobaczyli, że ludzie są w stanie tyle za to płacić więc takie ceny sie utrzymują.
-
Obejżałem i poraz kolejny namawiam kolegów nic tylko kamery kupowac nagrywac i chwalic sie na you tube. W sumie you tuberzy wiele wiecej od kolegow nie umieja -ale za to jakie profity doją to wyrobach soba firmowanych kasa idzie w miliony :-X :P
No coz przeciez kazdy wedkarz jak bedzie mogl to se kupi nowosc bo widzial ze you tuber na filmie lowi ale pytanie czy faktycznie lowi na to co sprzedaje :P
Ja osobiscie nie ogladam produkcji naszych krajowych gwiazd mam do tego dystans.
Natomiast jak juz cos lyknac z reklamy swiadomej, podanej w filmach wole profesjonalne produkcje
nasha , baitecha , ze sprzetu kordy , foxa - poczytam sobie na, forach zagranicznych opinie ludzi z europy i wiem ze mi szitu nie cisna rodzime gwiazdy ....
-
Obejżałem i poraz kolejny namawiam kolegów nic tylko kamery kupowac nagrywac i chwalic sie na you tube. W sumie you tuberzy wiele wiecej od kolegow nie umieja -ale za to jakie profity doją to wyrobach soba firmowanych kasa idzie w miliony :-X :P
:thumbup:
I po każdej sesji należało by zrobić podsumowanie na co brało i na co nie brało.
W takim przypadku chyba antyreklamy by nie było?
-
Producenci zobaczyli, że ludzie są w stanie tyle za to płacić więc takie ceny sie utrzymują.
nie ! mylisz się ! Marketing działa tak że wmawia ci że musisz tyle zapłacić bo inaczej nie będziesz miał efektów na tańszych rzeczach !
-
"No coz przeciez kazdy wedkarz jak bedzie mogl to se kupi nowosc bo widzial ze you tuber na filmie lowi ale pytanie czy faktycznie lowi na to co sprzedaje :P"
W ubiegłym roku, po około 15 letniej przerwie postanowiłem nieco odrobić karpiowe zaległości...
Tak Maćku, masz rację...Pytanie czy łowią na to co reklamują...Może czasem i tak.
Ale jeżeli mnie mój nos nie myli to znaczna część tych karpiowych gwiazd ma "awaryjnie" kulki pewnej bardzo starej, lecz mało znanej angielskiej firmy :D Nie są kosmicznie drogie. Reklamował nie będę ;)
A przepakowywanie lub podrabianie kulek to z pewnością stosowana praktyka.
-
Sądzę ,że coś jest na rzeczy,a rynek kulek czy pelletów ,to nie jedyny,gdzie do takich sytuacji dochodzi.
Całkiem możliwe,że wszystkie te produkty są robione w jednej fabryce ,a pakowane w opakowania wielu firm.
Pamiętacie takiego Youtube'ra ,który przeprowadzał testy laboratoryjne różnych produktów spożywczych i skończyło się pozwem ze strony firmy Sokołów?Człowiek wykrył ,że w ich parówkach "93% mięsa z szynki" nie ma ani szynki,ani mięsa.
Znacie taką sporą firmę Kronopol? Robią między innymi płyty meblowe.Mam bliską znajomą ,która pracuje tam już sporo lat i jest na wyższym stanowisku.Linię produkcyjną to oni już dawno rozmontowali,bo chińczycy zaproponowali im te same laminaty po niższych cenach z transportem morskim niż koszty produkcji.Wygląda to teraz tak,że Kronopol wozi znad morza ,tirami, płyty o ogromnych gabarytach (rzędu 5,5x14m) ,i "produkują",tnąc to na standardowe 2x2,7m .
Dość przykre.Ale całkiem możliwe,że do takich sytuacji dochodzi też na rynku wędkarskim. W końcu duże firmy to normalnie korporacje. Jak ktoś coś zwęszy, czy podważy wiarygodność to... to prawników oni mają dobrych :-\
-
to się w Polsce re branding nazywa bodajże :) Firma polska silentium PC kupuje od chinoli ich obudowy komputerów no name i naklej własne nalepki sprzedając jako polski twór.
-
W Niemczech też tak to wygląda.Porządna kontrola jakości i naklejka Made in Germany.
To jest "produkcja" wg Unii Europejskiej.
Wszystko wskazuje na to,że nadejdzie 3 fala kryzysu,może w końcu rypnie ten durny system? :P
-
Mnie martwi pewna tendencja którą zauważam - wiele osób chyba chce pójść w ilość, sypiąc dużo a nawet bardzo dużo. Polskie wody mają problem z dużą zawartością biogenów, wartoby więc namawiać do racjonalnego korzystania z zanęt, pelletów i kulek.
Co by nie mówić o Angolach, nikt tutaj nie namawia przy firmach zanętowych, do mocnego walenia zanęt czy pelletów do wody raczej. Jest rozsądek. Ja sam nie widuję w ogóle aby ktoś mieszał zanęty w wiadrze, nęci się tylko mocniej tam, gdzie są spore ilości karpi i leszczy. Obawiam się, że w Polsce niektórzy będą wmawiać, ze aby połowić trzeba mocno podnęcić, a wiadomo, jak ryby jest mniej (czyli tego nie zje),to będzie to niekorzystnie wpływało na jakość wody. Rzeki się natleniają poprzez ruch wody, co przyspiesza samooczyszczanie się ich, gorzej jednak z wodami stojącymi.
-
Tak właśnie jest - a im więcej pokarmu tym większa eutrofizacja.
Jest takie łowisko, gdzie codziennie sypie się tyle zanęty, że ja tam łowię bez zanęcania.
Bo jest zanęcone całodobowo!
Częsciowo wyciąganie ryb zmniejsza eutrofizację, jak gdzies czytałem.
-
Lucek masz racje - tylko wiesz jak koledzy nasluchaja sie ze aby zlowic miska trzeba pol tony wpuscic kuku do wody i na szczycie tej urgi posadzic kule .... a pod ta informacja jest mnostwo postow w stylu karpie to swinie i tak zerzra....... mi az, sie krew gotuje , trzeba reagowac i sprostowac takie informacje ...
pomyslcie jak na akwenie kilku hektarowym kazio , czesio i ziutek zaczna siac towar worami to po kilku dniach zrobi sie na dnie bagno gnijacego towaru....
Ogladajacych fachowcow na you tube idzie silny przekaz - prosty wedkarz koduje musze sypac duzo bo oni sypali i lapali -tylko ja pytam kto wie co oni lowia na prawde i na co .... ludzie troche zdrowego rozsadku . Siedza goscie i mowia po 4 dniach mielismy pierwsze branie i zlowilismy jednego karpia a do wody leci dziennie wiadro 20 litrow towaru dostepnego u nas w sklepie i jest super..... zawodowcy rece zacieraja kasa leci chlopki sie nakrecaja kupuja i sie biznes kreci.....
Pajowie zdrowy rozsadek umiar w dzialaniu po kilkunastu latach karpiowania nie ukrywam tez sypalem stozki otrzasnolem sie nie w ilosci droga do sukcesu!
-
Wyszperałem w archiwum wycinków prasowych z wędkarskich magazynów ciekawe wnioski z naukowych badań na temat wpływu zanęcania na zbiorniki wodne w Polsce.
Mogę Wam to przedstawić, tylko mam pytanie czy ze względów prawnych mogę zrobić zdjęcie i zamieścić tutaj z podaniem źródła czy mam przeklepac?
-
Jak podasz źródło, nie powinno być problemów. Ale zdjęcia gazet i z gazet to już może hyc problem.
Prościej i bezpieczniej jest machnąć artykuł samemu powołując się na źródła.
Tylko roboty więcej
-
Też widziałem na zbiornikach z wodą stojącą jak 2 pacjentów sypało wiadrami towar do wody.A ryb tam tyle...że szkoda gadać,nie wiem czy to do dziś nie gnije.
Tu bym też winił różnych "gwiazdorów" z filmów i czasopism,którzy mieszają po 10kg towaru na sesję i walą do wody przed zarzuceniem 90% tego,a potem "widać wyniki", więc niejednokrotnie znajdują się naśladowcy i robią podobnie by mieć "wyniki".
Ja na jednym z łowisk szybko zauważyłem ,że w trakcie wędkowania,dorzucenie chociażby małej porcyjki zanęty,powoduje brak brań przez ok 30min.Nie wiem czy się ryba płoszy,czy wyjada towar,ale fakt jest faktem. Szybko zareagowałem i zacząłem strzelać dosłownie 5 ziarenek kuku lub "naparsteczek" robaków i większych przerw w braniach nie było widać.
-
Wyszperałem w archiwum wycinków prasowych z wędkarskich magazynów ciekawe wnioski z naukowych badań na temat wpływu zanęcania na zbiorniki wodne w Polsce.
Mogę Wam to przedstawić, tylko mam pytanie czy ze względów prawnych mogę zrobić zdjęcie i zamieścić tutaj z podaniem źródła czy mam przeklepac?
Jestem ciekaw tych opracowań.
-
Wyszperałem w archiwum wycinków prasowych z wędkarskich magazynów ciekawe wnioski z naukowych badań na temat wpływu zanęcania na zbiorniki wodne w Polsce.
Mogę Wam to przedstawić, tylko mam pytanie czy ze względów prawnych mogę zrobić zdjęcie i zamieścić tutaj z podaniem źródła czy mam przeklepac?
Tak najprościej, choć materia to delikatna i to nie z uwagi na merytorykę przytaczanych materiałów, ale "chciejstwo" autorów bądź wydawców, czyt. producentów. Kupiłeś czasopismo? Kupiłeś. Zapłaciłeś? Zapłaciłeś. Jesteś właścicielem tego czasopisma? Jesteś. Czy możesz je komuś pożyczyć? Możesz. Czy możesz dyskutować o materiałach zawartych w czasopiśmie, przedstawiając cytaty? Możesz.
Czy to forum służy wymianie poglądów? Służy. Czy ma charakter komercyjny? Nie. Czy ktoś wykorzystuje cudzą pracę do wykonania własnej? Mogłoby tak być to postrzegane, gdybyś na bazie cudzej pracy stworzył własne opracowanie.
Najbezpieczniej jest albo zeskanować cały artykuł, albo go dosłownie przepisać, ale koniecznie podając zarówno źródło i autora (są tzw. "małe" i "duże" prawa autorskie, a nie wiadomo, jakie relacje łączą producenta z autorem). I tu nie bałbym się jakichkolwiek zarzutów, choć orzecznictwo bywa różne, co już samo w sobie jest kuriozalne i świadczy o prawnej kondycji naszego kraju. Takie postępowanie jest jednak do obrony, moim zdaniem.
A najlepiej jest, oczywiście, uzyskać zgodę i jednego i drugiego. Przy czym należy rozróżnić pewien niuans - o ile pisząc autorsko o czapli siwej i zamieszczając cudze zdjęcie bez wymaganej zgody mogę być pociągnięty do odpowiedzialności, o tyle posługując się w dyskusji przykładem wraz z podaniem źródła - już nie.
-
Zamiast wrzucać zdjęcia, opisz swoimi słowami konkluzje z tych badań i ogólnikowo nam przedstaw, to co jest napisane a kto będzie żywo zainteresowany dostanie szczegóły na priwa :)
-
Sądzę ,że coś jest na rzeczy,a rynek kulek czy pelletów ,to nie jedyny,gdzie do takich sytuacji dochodzi.
Całkiem możliwe,że wszystkie te produkty są robione w jednej fabryce ,a pakowane w opakowania wielu firm.
Dokładnie jak piszesz, rynek kulek to 2 duże fabryki w Holandii które zrobią dla Ciebie co chcesz łącznie z opakowaniem. Moim zdaniem to około 75% rynku kulek w Polsce sprzedaje ten sam towar w różnych opakowaniach ( mam na myśli Produkty Polskie, Niemieckie, Angielskie ) Te pozostałe 25% to rodzimi producenci którzy sami produkują oraz np. czescy producenci.( ale też tylko kilka firm )
-
....tylko wiesz jak koledzy nasluchaja sie ze aby zlowic miska trzeba pol tony wpuscic kuku do wody i na szczycie tej urgi posadzic kule .... a pod ta informacja jest mnostwo postow w stylu karpie to swinie i tak zerzra....... mi az, sie krew gotuje , trzeba reagowac i sprostowac takie informacje ...
Cieszę się, że zmienia się podejście.
Kiedyś na tym forum skrytykowałem Warmuz za wrzucanie 100 kg do wody (film znad jakiejś rzeki) i zostałem offukany. Dzisiaj inni też zauważają bezsens nadmiernego nęcenia.
To jest dobre :)
-
Ja kiedyś mówiłem o tym ,że pewien gość mi mówił "wiadro zanęty wrzucisz , wiadro ryb wyjmiesz" a potem woda kiśnie i nikt inny nie połowi. Sam często widzę jak ludzie kupują po kilkadziesiąt kilogramów zanęt, pelletów, kulek ja nie raz sądziłem ,że to na zapas ale się pomyliłem wszystko sru do wody bo wtedy zejdą się prawdziwe miśki :) A co Re brandingu to ja sam woziłem stal z Polski do Frankfurtu i tam pytając gdzie będę rozładowywany Pan powiedział ,że zaraz przyjdzie wskoczył na naczepę i prze kleił naklejki na niemieckie i do Polski ,a tam ludzie się cieszą ,że Niemiecką stal mają. To dotyczy również klimatyzatorów nie będę mówił o jaką firme chodzi, również części do Mercedesa i innych zagranicznych drogich marek ubrań :) To wszystko właśnie woziłem z Polski a ludzie płacą za to krocie ,ale jak to mówią lepiej dkg handlu niż kilogram ciężkiej pracy ;)
-
Ja kiedyś mówiłem o tym ,że pewien gość mi mówił "wiadro zanęty wrzucisz , wiadro ryb wyjmiesz" a potem woda kiśnie i nikt inny nie połowi. Sam często widzę jak ludzie kupują po kilkadziesiąt kilogramów zanęt, pelletów, kulek ja nie raz sądziłem ,że to na zapas ale się pomyliłem wszystko sru do wody bo wtedy zejdą się prawdziwe miśki:) A co Re brandingu to ja sam woziłem stal z Polski do Frankfurtu i tam pytając gdzie będę rozładowywany Pan powiedział ,że zaraz przyjdzie wskoczył na naczepę i prze kleił naklejki na niemieckie i do Polski ,a tam ludzie się cieszą ,że Niemiecką stal mają. To dotyczy również klimatyzatorów nie będę mówił o jaką firme chodzi, również części do Mercedesa i innych zagranicznych drogich marek ubrań :) To wszystko właśnie woziłem z Polski a ludzie płacą za to krocie ,ale jak to mówią lepiej dkg handlu niż kilogram ciężkiej pracy ;)
To dotyczy bardzu wielu rzeczy i firm a wiem co piszę bo bardzo dużo z tych produktów przechodzi przez "moje ręce", jakbym napisał o jakie firmy i produkty chodzi to nie jednemu by kopara opadła.
-
Bardzo dużo na ten temat powiedziano w tym temacie http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3296.0 Może firma X będzie się domagać zamknięcia tego tematu. Pytanie do moderatorów. Nie dostaliście gróźb?? ;)
-
Od kogo? :)
-
Od firmy X.Przecież forum spławik i grunt niszczy ich milionowe zyski :-X
W ogóle to kanał Go Carp był bardzo popularny na YT??Ja osobiście nie natknąłem się na niego.
-
Ja kiedyś mówiłem o tym ,że pewien gość mi mówił "wiadro zanęty wrzucisz , wiadro ryb wyjmiesz" a potem woda kiśnie i nikt inny nie połowi. Sam często widzę jak ludzie kupują po kilkadziesiąt kilogramów zanęt, pelletów, kulek ja nie raz sądziłem ,że to na zapas ale się pomyliłem wszystko sru do wody bo wtedy zejdą się prawdziwe miśki:) A co Re brandingu to ja sam woziłem stal z Polski do Frankfurtu i tam pytając gdzie będę rozładowywany Pan powiedział ,że zaraz przyjdzie wskoczył na naczepę i prze kleił naklejki na niemieckie i do Polski ,a tam ludzie się cieszą ,że Niemiecką stal mają. To dotyczy również klimatyzatorów nie będę mówił o jaką firme chodzi, również części do Mercedesa i innych zagranicznych drogich marek ubrań :) To wszystko właśnie woziłem z Polski a ludzie płacą za to krocie ,ale jak to mówią lepiej dkg handlu niż kilogram ciężkiej pracy ;)
To dotyczy bardzu wielu rzeczy i firm a wiem co piszę bo bardzo dużo z tych produktów przechodzi przez "moje ręce", jakbym napisał o jakie firmy i produkty chodzi to nie jednemu by kopara opadła.
To piszcie co wiecie, z lekko zmienioną nazwą firmy, która robi coś nie tak. Mamy prawo wiedzieć kto nas robi w balona.
-
To piszcie co wiecie, z lekko zmienioną nazwą firmy, która robi coś nie tak. Mamy prawo wiedzieć kto nas robi w balona.
Jestem za :thumbup:
-
Przyklepałem - zapraszam tu : http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3733.0
-
Bardzo fajny artykuł :) Podpinając do tego jeszcze temat z tym, ze ryby nie za bardzo wyjadają samą zanętę a bardziej kukurydze i grubsze dodatki, to sztuka nęcenia staje się naprawdę dość interesującą dziedziną wędkarstwa, która warto zgłębiać :) Propaganda sukcesu w marketingu pelletów i kulek w dzisiejszych czasach tez jest warta przebadania :)
-
Dobry artykuł, ode mnie leci :thumbup:
-
Gdyby tak nęcić wyłącznie ziarnami, bez żadnych chemicznych wynalazków, to można by uzyskać ryby o najwyższej wartości kulinarnej, o niebo lepsze od tych hodowlanych.
Mój brat był u takiego gościa co ma stawy i karmi karpie tak właśnie zdrowo. Klientów mu nie brakuje!
-
Napiszcie do Sonubaits gdzie robią kulki dla nich :)
-
Gdyby tak nęcić wyłącznie ziarnami, bez żadnych chemicznych wynalazków, to można by uzyskać ryby o najwyższej wartości kulinarnej, o niebo lepsze od tych hodowlanych.
Mój brat był u takiego gościa co ma stawy i karmi karpie tak właśnie zdrowo. Klientów mu nie brakuje!
Zanim Polacy przestawią się z ilości na jakość, upłynie dużo wody w Wiśle.
Za artykuł ode mnie :thumbup:
-
Jeszcze warto wziąć pod uwagę jak wpływa takie obfite nęcenie na rozwój chorób u ryb. Przecież ta zanęta tam kiśnie w wodzie przez co słabsze ryby są podatne na łapanie różnego rodzaju chorób.
-
jeszcze warto wziąć pod uwagę jak wpływa takie obfite nęcenie na rozwój chorób u ryb. Przecież ta zanęta tam kiśnie w wodzie przez co słabsze ryby są podatne na łapanie różnego rodzaju chorób.
To fakt, pH środowiska ma duży wpływ choćby na przepuszczalność powłok organizmu. W przypadku ryb więcej patogenów dostanie się do ustroju przez co ryby mogą chorować..
Poza tym głównym skutkiem takiego zakwaszania jest eutrofizacja czyli zarastanie zbiorników wodnych.
-
Panowie proszę mnie źle nie odbierać, ale przy temacie tym postanowiłem wydać kilka zl i zakupić produkty polecane z omawianego kanału:) Zakupiłem 3kg zanęty uniwersalnej by sprawdzić jakie ona ma rzeczywiście walory :) Otworzyłem worek z zanęta i naprawdę ona jest bardzo drobno zmielona :) Pachnie jakby zupą mleczna (zapewne dodano tam mleka w proszku ) z gotowana kukurydzą :P Od razu zanęta poszła na sito. Oczy mnie nie myliły :) Z 1 kg zanęty na sicie (kuchenne ok 1,5 mm ) pozostało niewielka ilość zmielonych ziaren.
(http://images76.fotosik.pl/383/1e02a15c5106cf5d.jpg)
Jak widać coś musi być na rzeczy że konkurencja podjęła takie drastyczne kroki :) Przy najbliższej zasiadce postaram się wypróbować produkt
Uprzedzam pytania, że nie jestem związany z tym kanałem ani firma po prostu nic nie dzieje się bez przyczyny :)
-
Strasznie niska cena za 1kg.Aż za niska.
-
No ja nie wiem :) u mnie za 2,5 kg uniwersalnej stilla place 9 zł :) Jak widać komuś się też nie podobało ze 1 kg zanęty może kosztować tak mało, bo nie wypada płacić połowę taniej za to samo ... Właśnie jesteś przykładem typowego marketingu, gdzie wpojono Ci, że to musi tyle kosztować...
-
Panowie, popatrzcie ile kosztują różne produkty na giełdach rolnych...kilogram 1zł, 2zł..Zależy. A kupując kilka ton można się pewnie ładnie potargować.
Wspominał też ktoś na tym forum że część zanęt to często odpady z cukierni...czyli prawie za darmo.
Myślę że wyprodukowanie kilograma zanęty z tzw. średniej półki to koszt w granicach 2zł.
-
Myślę że wyprodukowanie kilograma zanęty z tzw. średniej półki to koszt w granicach 2zł.
Myślę, że nie masz racji. Koszt wyprodukowania czegokolwiek to nie tylko składnik czy tam materiał. A gdzie koszt prowadzenia firmy? Zatrudnienia pracowników lub po prostu siebie (jeśli to firma jednoosobowa)? Gdzie koszt dostawy, transportu, opłat związanych z wodą, energią etc? Gdzie koszt zakupu urządzeń? Gdzie koszt opakowań? A reklama? Ona też kosztuje. Można by tak wymieniać i wymieniać. 2 zł to bardzo mocno zaniżona cena.
Moim zdaniem te ceny, które są obecnie, są odpowiednie. Pamiętajcie też, że cena zanęty w sklepie to już jest cena z marżą dystrybutora + marżą sklepu. Te marże też nie są wcale małe, tak więc cena zanęty - jakiejkolwiek - u producenta - wcale nie jest wygórowana moim zdaniem.
Kupując zanętę Sensasa, Marcela - a te zaliczane są już do zanęt z górnej półki - płacę średnio 15-18 zł za paczkę. Dystrybutor i sklep narzucają swoją marżę, która moim zdaniem wynosi tą końcówkę czyli 5-8 zł.
-
Dokładnie Grzesiu :) tak trudno iść do cukierni i kupic za grosze kilkudniowe pączki i drożdżówki i to zmielić i ma się gotowy dodatek do zanęty :) U mnie śruta kukurydziana grubo mielona to ok 2zl za 1kg Za tak niewielki koszt mam dodatek do zanęty na kilka dobrych zasiadek :) Mieszanka zbóż dla gołębi tyle samo kosztuje, wystarczy młynek uruchomić i dalej pomyślcie sami :P
-
Jeśli robisz to sam, znasz się na tym i jest to skuteczne to z pewnością.
Ale nie mówicie mi chłopaki, że ktoś będzie coś robił za 2 zł bo moim zdaniem to lekka przesada.
To nie jest marketing, to jest życie. Prowadzenie firmy kosztuje.
Gdybym ja robił zanętę sam dla siebie - okej, koszt może wynieść nawet 0 zł. Pozbieram pieczywo, przejdę się po cukierniach i git. Mogę mielić w młynku do kawy.
Ale gdybym miał to robić w celach zarbokowych to przypuszczam, że taniej jak za 7-10 zł bym tego nie sprzedał.
No nie ma bata. Jeśli miałbym z tego żyć, legalnie prowadzić działalność, płacić podatki, zatrudnić ludzi, kupić maszyny...
-
https://www.fishing-center.pl/pl/c/Fikado-Fish/199 tutaj za 2,95zł.
-
No nie wiem co może być tej zanęcie. Ile może kosztować kilogram bułki tartej hurtowo??
-
Po kliknięciu w zanętę widać jej skład.
-
może początkowe zarobki są na niskim poziomie i może nawet wychodzi na 0 :) producent czeka aż popularność wzrośnie i podbije lekko cenę a póki co zarabia na kosztach przesyłki bo 15 zl to nie mało. Większość tak robi przy wysyłkowej sprzedaży.
Patrząc na skład to robiona zanęta z odpadów zbóż i temu tak niski koszt za kilo :)
-
Oj, gdyby pokombinować, to dałoby radę taką budżetową zanętę zrobić nawet w kosztach 1zł/kg. Mowa tylko o składnikach. Choćby tona otrąb pszennych to 500-600zł. Czyli 50-60gr/kg, trochę zmiotek z cukierni i można się zmieścić w cenie około 1zł.
Zdecydowanie nie twierdzę że wszyscy producenci jadą tak po taniości.
Najpewniej są zanęty produkowane z kilkakrotnie droższych składników.
Co do samych kosztów produkcji...Jak zawsze, kluczowa jest ilość.
-
tak na końcu te produkty weryfikują nasi wodni przyjaciele :) Ja od zawsze łowię na tanie zanęty i zdecydowanie się da :) Łowiłem kilka razy na te "lepsze" polecane przez sprzedawce po 20 zł za opakowanie 2kg i różnica znikoma
-
1 kg kukurydzy na targu kosztuje 1,5 złotego, zaś gotowa wędkarska za 1 kg coś koło 10 złotych.
Trzeba tylko pogotować i zamrozić na zapas.
-
Tona kukurydzy kosztuje 650zł
-
Panowie, ja nie wierzę w mega tanie dobre zanęty. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że waląc do wody kulę ziemi lub sypiąc trochę piasku tez da się w ten sposób zwabić ryby. Tak więc 'działać' będzie każda zanęta - w jakims tam stopniu. Jeżeli coś kosztuje 3 zeta, to nie wierzę w skuteczność. Podejrzewam natomiast, że ktoś mieli śrutę i sprzedaje jako zanętę. Ale to nie jest to samo. Podobnie jest z zanętami tanimi a takim Sonubaitsem czy Dynamite'm. Jakby wszystko było takie dobre, to by ludzie nie kupowali tych droższych produktów. A jednak różnica jest.
Co do produkcji w domu... Jak zmielicie kukurydzę? Czym? Młynkiem? Życzę powodzenia! Potrzeba mieć już coś konkretnego. Jak podliczymy suma sumarum ile czasu poświęciliśmy na coś, ile energii, zużycie samego młynka, to okaże się, że mamy bardzo drogi produkt końcowy.
Co do ceny to matchless ma zupełną rację - my rozpatrując koszt wyprodukowania kilograma zanęty nie uwzględniamy wszelkich kosztów jakie ponosi producent. Może koszt produkcji wynosi złotówkę, ale po podliczeniu innych będzie to już 10 PLN w sklepie dla klienta.
Ale na pewno ciut taniej mogłoby być :)
-
Lucjan Uniwersalna zanęta to w zasadzie baza do której sami dodajemy dodatki na konkretną rybę i metodę :) Więc tam szału zapewne nie będzie w składzie, stąd taka cena :) Dziś miliłem słonecznik, płatki, kukurydzę i konopie w robocie kuchennym i zajęło mi to nie tak 30 min. Ok. 4 kg zmielonych dodatków mi z tego wyszło. Część były to resztki grubych frakcji z zanęt które przesiewałem na sucho. Zapakowałem to sobie w woreczki i jadąc nad wodę będę sam komponował zanętę a nie łykał to co mi producent pod na tacy. Czy się sprawdzi, to się przekonamy na koniec sezonu, ale jak już w innym temacie mówiłem, będę eksperymentował w tym sezonie ostro z zanętami i technikami zanęcania. Póki co zanęty nie są na bazie mączek rybnych. Będę miał pogląd czy gra jest warta świeczki :)
-
Na kukurydze jest sposób - nie mielimy surowej, twardej ale już ugotowaną blenderm czy jakimś mikserem. Wychodzi super zupa, podobno bomba na liny.
-
Daj zdjęcie tego robota, pliz! Szukam czegoś co pociągnie grube mielenie... :beg:
Ja kupiłem zanętę za 1 funta za kilo, licząc na to, że będę miał dobry wypełniacz. Ale to była maskara (jest dalej, mam jeszcze tego dziadostwa z 6 paczek). Kawałki ziaren, kłosów, jakieś otręby. Po zmieszaniu z MMM nie chciało się to kleić. O wiele lepsza jednak była zanęta Niwa za 10-12 zeta (3 kilo)... Tak więc i wypełniacz musi być dobry :)
Ale jak znajdziecie coś dobrego to dajcie znać oczywiście!
Na kukurydze jest sposób - nie mielimy surowej, twardej ale już ugotowaną blenderm czy jakimś mikserem. Wychodzi super zupa, podobno bomba na liny.
To fakt, ta pulpa dała mi wiele ryb na tyczkę :)
-
W czymś takim mieliłem
http://allegro.pl/robot-wielofunkcyjny-mpm-kasia-116b-blender-i5775655270.html
Swoją droga dziś odkryłem, że niektóre psy szaleją za mielonym kokosem :)
-
Czyli blendujesz normalnie?
-
Jeśli to pytanie do mnie, to ja wrzucam do tego pojemnika wysokiego jak na koktajle owocowe i ogień :)
-
Ja ostatnio rozdrabniałem czymś takim
(http://image.ceneo.pl/data/products/14106367/i-philips-hr2000-70-bialy.jpg?=ad45a)
Niestety ma tą wadę, że między wirnikiem, a dnem jest jakieś 1.5cm i potrafi się tam zebrać trochę zanęty i peletów. A młynkiem do kawy potrząsa się znaczenie łatwiej :)
Za to kilogram zanęty zmieliłem w przysłowiowe 5 minut w jednym podejściu.
-
Cholera, młynek to w końcu podobna konstrukcja. Musze więc poszukać mocnego blendera i wtedy można zacząć mieszanko. Zabawa z młynkiem mnie już nie kręci :)
Dzięki! :thumbup:
-
Nie wiem czy nie poradziłaby sobie z ziarnem surowym kukurydzy klasyczna maszynka do mielenia mięsa. Korba, ślimak i musi pójść :P
-
Nie wiem czy nie poradziłaby sobie z ziarnem surowym kukurydzy klasyczna maszynka do mielenia mięsa. Korba, ślimak i musi pójść :P
Może ten na korbę da redę, ten na prąd już zepsułem dwa razy :'(
-
Elektrycznych maszynek do mielenia nie polecam do twardych ziaren. Mają aluminiowy korpus i takiegoż samego ślimaka. jedynie klasyki żeliwne dadzą temu radę. Można taką przerobić na elektryczna jak sie komuś zachce. Ja mieloną kukurydzę kupuję w GS-ie. Nie trzeba całego worka. 1kg za 1zł. To samo otręby.
-
Panowie bierzecie wiertarkę podpinacie ja w miejsce mocowania korby (tylko uważać na palce ) i możecie tonami mielić kukurydze i ziarna :) :D
-
Nieprzypadkowo wklejam ten film w tym temacie -
-
Panowie, powiem Wam, że w Polsce jeszcze kilka miesięcy temu ktoś mówił mi, że ryby krajowe pelletów nie znają. Po Rybomanii 2016 i relacjach forumowiczów, jestem pewien, że na pewno poznają! Tyle tego trafi do wody, że aż strach się bać :)
Trochę mnie ten rynek kulek i pelletów przeraża, bo widzę, że robi się mała (albo i duża) 'wojna'. Moją reakcją jest cofnięcie się, wolę nie mieć z tym nic wspólnego, każdy producent kulek ma 'swoje' racje :o Niestety, jest kasa, jest jakiś rynek, jest rywalizacja, szkoda, że trochę niezdrowa...
-
-" WB jest producentem " :D ;D ta czego ?! Lubie chłopaków robią fajne filmiki nad wodą ale porównywanie siebie do Coca-Coli ( od kiedy to Coca cola korzysta z firm zewnętrznych? Mają zakłady które do nich należą a to raczej co innego )
Prawda jest taka że rynek kulek się przesycił a wędkarze wiedzą i widzą coraz więcej oraz potrafią liczyć, szkoda że jeszcze nie powiedzieli że to oni wymyślili zapach " donald " gotowy produkt do kupienia w każdej hurtowni cukierniczej.
Tak na prawdę Polski producent kulek to np. Tandem Baits , ALfa ( Szewc ) i paru innych a reszta składa zamówienie, dostaje towar w big bakach i przepakowuję albo dostaje produkt gotowy zapakowany. To samo dotyczy się pelletu .
Jak widać walka o klienta jest bardzo mocna a prawda jest taka że ci co bardzo dużo łowią sami kręcą kulasy :)
-
Panowie, powiem Wam, że w Polsce jeszcze kilka miesięcy temu ktoś mówił mi, że ryby krajowe pelletów nie znają.
To prawda - przynajmniej tam gdzie łowię.
Kukurydza rządzi!
Na wiele ziaren założonych na wielki hak łowiłem nawet szczupaki. Przypominało to wielką larwę.
-
A u mnie na łowisku sekcyjnym mamy od kilku lat zakaz nęcenia i łowienia na kulki i pellet. A po obejrzeniu filmiku ( jędrula zapodał ) o hodowli ryb i produkcji pelletów jestem jak najbardziej za, a na małych łowiskach powinien zakaz obowiązywać wszędzie
-
Z moich obserwacji, wszystkie te niuanse związane z handlem sa związane z nasza mentalnością, czyli typowo polskie. Handel w każdym wydaniu wykonywany przez Polaków niesie ze sobą szereg niedociągnięć - oczywiście z korzyścią dla sprzedającego. Podobne przykłady, takie jak podajecie z pomysłami na szybkie pieniądze, są np. w handlu samochodomami - najprościej porównać kulasy i pellet do samochodów z ciąganych z zagranicy polakierują podkręcą licznik - ładnie opakują i klient jak widzi to się cieszy....
A tak na poważnie, kto komu zabroni. Liczy się pomysł, kilkukrotnie pisałem już, kupować kamery kręcić filmy po zdobyciu publiki zacząć sprzedawać kulasy , pellet - przecież ścieżki są wydeptane rynki sprzedażowe znane - nic tylko szukać klientów i sprzedać.... Mi osobiście nie podoba się jedno zauważyliście jakie nazwy są tych zmyślnych towarów im droższy tym bardziej ma niezrozumiała nazwę ( dla wędkarze przynajmniej dla mnie ważny jest skład opis zapachu smaku rzadko na polskich towarach sprzedawanych przez yutuberów można to znaleźć.
Nie wspomnę o badaniach wpływów na środowisko, ryby tych cud miód przynęt.
Światowe firmy nie pozwalają sobie na szit, bo by ich na rynku wdeptali w ziemię, a u nas po czasie wyjdzie jaki wpływ te cuda mają na środowisko..
Ja podkreślę, Panowie, zdrowy rozsądek przy zakupach. Wiem sam po sobie - wiele razy uległem reklamie i kicha była, kasa poszła, wyników brak - nie wszystko działa, bo nie ma cud miód przynęty - za dużo jest zmiennych w naszym hobby, by łowiło się, jak na niektórych filmach.
-
Jean, nie przesadzaj. Wszystko zależy od ilości jakie trafiają do wody. Pellety tak naprawdę są przekształconą forma pokarmu dla ryb, nie rozumiem dlaczego miałyby być tak szkodliwe? Jeżeli jakiś artysta dowali do wody ziaren, które źle przygotowuje, to może to nawet zabić rybę. Ziarna wcale nie są dużo lepsze, nie są też niczym naturalnym w wodzie, to nie jest codzienny pokarm ryb. Też gniją czy też kiśnieją na dnie i użyźniają wodę.
Jedynymi przynętami, więc bezpiecznymi, są robaki - dendrobena, pinka czy też białe - ale nie jest łatwo kupić ich większą ilość wcale...
-
Luk, to nie ja jestem producentem pelletu czy mączek rybnych, ale po obejrzeniu filmu, który opiera się na badaniach mądrzejszych ode mnie, tak twierdzę.
-
Porównując rybę do sarny, a wędkarza do myśliwego to...
Jeśli myśliwy usypie górkę rozmaitego pożywienia, aby zwabić zwierzynę, a później siądzie obok na ambonie i walnie z dwururki, to większość z nas się tym oburzy. Ale przecież my wędkarze robimy dokładnie to samo zanęcaniem. Oczywiście z tą różnica, że nie musimy naszego celu ukatrupić.
Jak namiot rozbijemy to i ambonę też mamy ;-)
Jeśliby chcieć powrócić do korzeni wędkarstwa sportowego, to niestety trzeba by przesiąść się na muchę i spinning, ewentualnie metody z przynętami naturalnymi, ale bez zanęt. Kto wie, czy takie łowiska nie powstaną kiedyś.
-
Koczownik, nie porównuj wędkarstwa do myślistwa, porównać można to do łowiectwa podwodnego raczej. Wędkarstwo polega na zastawieniu pułapki, w którą wpada ryba, to całkiem coś innego :D
-
A ja znam taką historię, gdzie na łowisku nie mogli sobie poradzić z dużym sumem, i co wymyślili - zbudowali ambonę, poprosili znajomego myśliwego, który siedział, siedział i ustrzelił :-X
-
Wędkarstwo polega na zastawieniu pułapki w którą wpada ryba, to całkiem coś innego :D
Aaa to należy porównać do wnyków?
Haha :D
żartowałem oczywiście.
-
Wędkarstwo polega na zastawieniu pułapki w którą wpada ryba, to całkiem coś innego :D
Aaa to należy porównać do wnyków?
Haha :D
żartowałem oczywiście.
No właśnie nie, wnyki to nic innego, jak używanie sieci czy jakichś innych pułapek. Wędkarstwo to jest działanie w taki sposób, aby być chytrzejszym od ryby, na tym polega piękno tego sportu :)
-
Z moich obserwacji wszystkie te niuanse związane z handlem sa związane z nasza mentalnością czyli typowo Polskie. Handel w każdym wydaniu wykonywany przez Polaków niesie ze sobą szereg niedociągnięć - oczywiście z korzyścią dla sprzedającego. Podobne przykłady takie jak podajecie z pomysłami na szybkie pieniądze są np. w handlu samochodomami - najprościej porównać kulasy i pellet do samochodów z ciąganych z zagranicy polakierują podkrecą licznik - ładnie opakują i klient jak widzi to się cieszy....
A tak na poważnie kto komu zabroni liczy się pomysł kilkukrotnie pisałem już kupować kamery kręcić filmy po zdobyciu publiki zacząć sprzedawać kulasy , pellet - przecież ścieżki są wydeptane rynki sprzedażowe znane - nic tylko szukać klientów i sprzedać.... Mi osobiście nie podoba się jedno zauważyliście jakie nazwy są tych zmyślnych towarów im droższy tym bardziej ma niezrozumiała nazwę ( dla wędkarze przynajmniej dla mnie ważny jest skład opis zapachu smaku rzadko na polskich towarach sprzedawanych przez yutuberów można to znaleźć.
Nie wspomnę o badaniach wpływów na środowisko , ryby tych cud miód przynęt.
Światowe firmy nie pozwalają sobie na szit bo by ich na rynku wdeptali w ziemie a u nas po czasie wyjdzie jaki wpływ te cuda mają na środowisko..
Ja podkreśle Panowie zdrowy rozsądek przy zakupach wiem sam po sobie wiele razy uległem reklamie i kicha była kasa poszła wyników brak - nie wszystko działa niema cud miód przynęty - za dużo jest zmiennych w naszym hobby by łowiło się jak na niektórych filmach.
No I ja się z tym zgadzam! Nasza polska mentalność nakazuje nam kombinować ile się da. A później się będziemy martwić... Nie mówię, że jest tak z każdym producentem, ale zawsze pozostaje nam zakupić roler i toczyć swoją kulę gów... :)
-
Wędkarstwo polega na zastawieniu pułapki w którą wpada ryba, to całkiem coś innego :D
Aaa to należy porównać do wnyków?
Haha :D
żartowałem oczywiście.
No właśnie nie, wnyki to nic innego, jak używanie sieci czy jakichś innych pułapek. Wędkarstwo to jest działanie w taki sposób, aby być chytrzejszym od ryby, na tym polega piękno tego sportu :)
Ja to widzę tak:
Na dnie zbiornika leży koszyk do metody z ukrytym ostrym czymś wbijającym się w pysk ryby
Czy można to porównać do sideł w lesie? Oczywiście, że można.
Jak by się uprzeć to takich podobieństw byłoby sporo.
Uważam, że wędkarstwo to pewien rodzaj (odmiana) łowiectwa.
Nic w tym strasznego.
-
tak samo właśnie widzę jak Alexart.
Realnie oceniam wędkarstwo i nie demonizuję myślistwa.
We współczesnym świecie zabicie zwierzęcia zaczyna być postrzegane jak jakąś zbrodnię, jednocześnie zabicie człowieka staje się coraz bardziej lightowe.
A w takiej na przykład Kanadzie - płyną sobie turyści kajakami po jeziorach, łowiąc rybki na kolację, wyłażą na brzeg, rozpalają ognisko, smażą owe rybki i miło spędzają czas. To jest właśnie moim zdaniem właściwe podejście do tematu. Dla mnie takie kraje to raj wędkarski.
-
No ale zobacz ile osób przypada na kilometr kwadratowy w Kanadzie a ile w Polsce :) Jasne, że tam jest fajnie. Ale nie tak fajnie jak w Europie - tutaj jest lin, brzana, leszcz, okoń, karpie i płocie. Tutaj się łowi jak w bajce. A tam? Zima przez pół roku...
Kiedyś myślałem o cudownym kraju do którego chciałbym pojechać i tam żyć. Wyszło, że musi być w Europie, i mieć gatunki wyżej wymienione :D
-
Polska już jest dosyć wyludniona, jak tak dalej pójdzie to Kanadę będziemy mieć nad Wisłą.
No chyba, że pół Afryki do nas się zwali na zaproszenie Anieli.
Wówczas - zimna nie zima - nawiewamy do Kanady. :P
-
Tomku, naprawdę nie rozumiesz, że wybiliśmy w tym kraju prawie wszystkie ryby? Jak możesz porównywać Kanadę do Polski? To jest argument wzięty z du...y, żeby tylko udowodnić swoją tezę. Niezależnie od tego jak podchodzisz do tego czy tamtego, taki jest fakt. Jeśli chcesz ryby łowić, to nie możesz ich zabijać. Nie można zjeść ciastka i go mieć. Zmiany trzeba zacząć od siebie, żeby potem wymagać ich od innych. Można sobie czasem zabrać rybkę, ale świadomie, nie za dużą, nie za małą i nie gatunków, które w naszych wodach zanikają.
-
Tomku, naprawdę nie rozumiesz, że wybiliśmy w tym kraju prawie wszystkie ryby? Jak możesz porównywać Kanadę do Polski? To jest argument wzięty z du...y, żeby tylko udowodnić swoją tezę.
To jest argument wzięty z obserwacji łowisk komercyjnych.
Tam widzę wielu wędkarzy zabierających ryby, a przy tym w wodzie ryb pod dostatkiem... czyli można.
Jak już wspominałem i nie jeden o tym pisał - na wodach PZW prowadzi się odłowy sieciowe (często rabunkowe) i tym sposobem redukuje się liczbę ryb najskuteczniej.
Wędkarzom poleca się zasadę C&R, a rybakom czemu nie?
W rozważaniach "Kto winny" również należy uwzględnić kłusownictwo.
Mnie jest wsio ryba - można zabierać, można wypuszczać - tylko aby nie robić z tata wariata ;)
-
Tomku, naprawdę nie rozumiesz, że wybiliśmy w tym kraju prawie wszystkie ryby? Jak możesz porównywać Kanadę do Polski? To jest argument wzięty z du...y, żeby tylko udowodnić swoją tezę.
To jest argument wzięty z obserwacji łowisk komercyjnych.
A tam widzę wielu wędkarzy zabierających ryby, a przy tym w wodzie ryb pod dostatkiem i... w czym problem?
Jak już wspominałem i nie jeden o tym pisał - na wodach PZW prowadzi się odłowy sieciowe (często rabunkowe) i tym sposobem redukuje się liczbę ryb najskuteczniej.
Wędkarzom poleca się zasadę C&R, a rybakom czemu nie?
W rozważaniach "Kto winny" również należy uwzględnić kłusownictwo.
Mnie jest wsio ryba - można zabierać, można wypuszczać - tylko aby nie robić z tata wariata ;)
To nie tak. Wody PZW z odłowami sieciowymi i jednoczesne C&R na nich to opcja dla frajerów. Z tą patologią trzeba walczyć.
Poczytaj trochę wątków na tym forum, na których ten temat mieliliśmy od każdej strony. Najlepsze rozwiązanie to różne typy wód. I takie, z których można ryby zabierać, i łowiska no kill.
-
Zgadzam się ale wówczas należy również przestać opowiadać, że wędkarze są głównymi sprawcami niedoboru ryb, a receptą na to aby ryby były jest C&R.
Nawet skuteczność wędkarza jest przecież różna. Czasem ryby nie biorą.
W warunkach naturalnych redukcją ryb zajmują się ptaki drapieżne.
Na małych łowiskach, gdzie siedzą wędkarze - te ptaki raczej nie występują więc wówczas wędkarz pełni rolę owych drapieżników. I bilans się zamyka.
-
Zgadzam się ale wówczas należy również przestać opowiadać, że wędkarze są głównymi sprawcami niedoboru ryb, a receptą na to aby ryby były jest C&R.
Nawet skuteczność wędkarza jest przecież różna. Czasem ryby nie biorą.
W warunkach naturalnych redukcją ryb zajmują się ptaki drapieżne.
Na małych łowiskach, gdzie siedzą wędkarze - te ptaki raczej nie występują więc wówczas wędkarz pełni rolę owych drapieżników. I bilans się zamyka.
Tomek , na moich wodach nigdy nie było rybaków a wody z roku na rok mocno pustoszeją . To kogo to jest wina ? Wiadomo , że w tym kraju system jest zły , PZW zle zarządza , kłusownicy stawiają siaty , zarybienia są za małe i do tego jeszcze wędkarze biorą co popadnie . Nikt nam nie potrafi już od lat pomóc . Dlatego , nie ma co liczyć na innych , trzeba liczyć na siebie i ryby wypuszczać . Tutaj nie ma co dorabiać jakiejś szumnej ideologi , to jest prosta matematyka , zabijesz to potem nie złowisz i ryba się nie wytrze .
-
Ja już się więcej nie będę odzywał...
-
Winnych małego stanu ryb jest więcej i nie da jednoznacznie określić kto jest najbardziej winny :) Nawet jeśli wędkarze będą stosować C&R a nie wyeliminują kłusownictwa, to te działania nie wiele pomogą, jednak to nie zwalnia nas by nie robić nic bo nie warto itd. Warto pokazywać, że w tym kraju coraz więcej ludzi chce zmian bo to państwo i instytucje w nim działające to relikty starych "gorszych" czasów. Bo gdy ryba była nie myślało się, co będzie jak jej zacznie brakować. Niech się martwią dziś obecni a w wielu przypadkach tak się składa, że ci z minionego systemu dalej "władają" wodami w tym kraju i przez ten czas podejścia nadal nie zmienili a braki widać gołym okiem !
-
Trzeba wspomagać naturę, nie powinno się z nią igrać. Ptaki drapieżne wszystkiego nie rozwiążą - z jednej strony mamy tołpygę w UK, której ptaki w ogóle nie szkodzą, z drugiej kormorana, który wybija ryby wszystkich gatunków (w Polsce), znikają roczniki młode, których brakować będzie później, Dojdzie do tego, że nie będzie co miało się wycierać na poszczególnych zbiornikach...
W normalnej wodzie musi być drapieżnik w normalnej ilości - to podstawa. W Polsce tutaj już jest totalna klapa. Inna sprawa to zarybienia karpiem. To zdecydowanie podstawowa ryba. Niestety, ani się nie wyciera, co oznacza, że nie rozmnoży się (jak lin lub karaś), z drugiej szkodzi rodzimym gatunkom i samemu zbiornikowi. W Polsce fatalnie zarządza się wodami, zbyt dużo zabiera, nie utrzymuje balansu. I przez to mamy to co mamy...
-
No ale dalej nikt mi nie wyjaśnił skąd bierze się "cud rozmnożenia" ryb w łowiskach komercyjnych. :P
Moje przypuszczenia są następujące:
1. W małym prywatnym łowisku kłusownictwo praktycznie nie istnieje - bo łatwo upilnować, chociażby nawet ogrodzić, a czasem zerkać z posesji obok.
2. Odłowy sieciowe również nie istnieją, bo więcej się zarobi na wędkarzach niż na świątecznym karpiu.
3. Ptactwo nie ma śmiałości, bo ciągle się ktoś szlaja
4. Ważny czynnik jakimi są wydry też zapewne się jakoś eliminuje.
5. Brak jakiejkolwiek administracji powiększającej koszty biznesu.
Do tego mamy zarybianie i cud rozmnożenia ryb chyba wyjaśniony. :)
W PZW ze względu na wielkość organizacji (a nie złej woli) żadnego z tych punktów nie da się spełnić.
Nawet zasady C&R nie da się globalnie wprowadzić, bo większość by się pewnie wypisała i cała firma by upadła albo by brali po cichu, co zresztą ma i tak miejsce, głównie w przypadku niewymiarowych karpi.
Do tego dochodzi bieda - wędkarze muszą sobie składkę w rybie odbić.
Zwiększenie liczby strażników albo zaniechanie połowów sieciowych podniosłyby jeszcze bardziej składki, które w stosunku do dochodów są i tak wysokie. Pomijam niegospodarność i jakieś szwindle. Zakładam, że ich nie ma.
Rozumiem i doceniam troskę o rybę u kolegów promujących zasadę C&R - ale moim zdaniem szanse na zwiększenie ilości ryb tym sposobem na wodach PZW są wątpliwe.
Co zatem by pomogło? Pewnie rozwiązanie PZW i oddanie w dzierżawę lub na własność wody zwykłym ludziom.
A, że to kompletna bajka dla dzieci więc możemy zakończyć tradycyjnym polskim powiedzeniem - nic się nie da zrobić :P
-
Ja czasów kiedy ryb było mnóstwo nie pamiętam, nie łowiłem wtedy ryb prawie wcale.
Może i nie mam porównania do dawniejszych czasów ale odwiedzam różne wody i obserwuję.
Ja sobie myślę tak:
Problemem raczej nie jest to czy ktoś wyznaje bezwzględne C&R a ktoś inny ryby czasem zabiera.
System w którym przyszło nam żyć jest zły, nie przystosowany do dzisiejszych czasów.
Weźmy sobie hipotetycznie, że namówimy 20 chłopa do nie zabierania ryb. OK
Efekt będzie taki, że na jeziorach na których jest stosowana gospodarka rybacka
rybacy będą mieli większy połów a na pozostałych jeziorach ci co zabierają wszytko wezmą jeszcze więcej.
To nie jest do końca tak, że C&R jest lekarstwem na chorobę, która toczy "krew" z naszych wód.
Tu trzeba innej drogi.
Wszyscy się zgodzą, że PZW nie jest dostosowane do dzisiejszych czasów, trochę z winy "działaczy"
organizujących głównie business zarybieniowy dla lewej kasy, częściowo z winy źle skonstruowanych ustaw.
Cudzysłów użyłem celowo aby określenia działaczy użyć w formie sarkazmu.
Wiadomo, że takich ludzi trzeba się pozbywać z PZW.
Niestety uważam, że aby mieć szansę na uzdrowienie wód trzeba uzdrowić PZW ale żeby to było możliwe potrzebne są zmiany ustawowe i trzeba dotrzeć dużo wyżej i tu się moje pomysły kończą bo ja jestem za malutki.
:(
Możemy się wnerwiać jeden na drugiego i debatować ale prawda jest niestety taka, że rząd nas olewa ciepłym moczem! >:O
-
Koledzy, przypominam, że w wątku tym komentujemy konkretny film dotyczący producentów przynęt i niezdrowej konkurencji ;)
Dyskusji poświęconych C&R oraz możliwym przyczynom zubożenia rybostanu w naszych wodach było już sporo na forum.
Oczywiście, nie ograniczam kolegów i jeśli chcecie, zawsze można założyć nowy wątek dotyczący tych kwestii :)
-
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/23_04_03_16_6_59_16.jpeg) (http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?board=24.0)
-
Koledzy, przypominam, że w wątku tym komentujemy konkretny film dotyczący producentów przynęt i niezdrowej konkurencji ;)
Dyskusji poświęconych C&R oraz możliwym przyczynom zubożenia rybostanu w naszych wodach było już sporo na forum.
Oczywiście, nie ograniczam kolegów i jeśli chcecie, zawsze można założyć nowy wątek dotyczący tych kwestii :)
Mateusz ma rację! :thumbup: Rozjeżdżamy się tematycznie w wielu wątkach. To takie jakoś samonarzucające się. Jak natrętne reklamy konkursu zdjęciowego w każdym wątku! ;)
-
Koledzy, przypominam, że w wątku tym komentujemy konkretny film dotyczący producentów przynęt i niezdrowej konkurencji ;)
Dyskusji poświęconych C&R oraz możliwym przyczynom zubożenia rybostanu w naszych wodach było już sporo na forum.
Oczywiście, nie ograniczam kolegów i jeśli chcecie, zawsze można założyć nowy wątek dotyczący tych kwestii :)
Mateusz ma rację! :thumbup: Rozjeżdżamy się tematycznie w wielu wątkach. To takie jakoś samonarzucające się. Jak natrętne reklamy konkursu zdjęciowego w każdym wątku! ;)
Mają być w Każdym ???
To da się załatwić ;)
-
Mają być w Każdym ???
;D ;D ;D :bravo:
-
Panowie! To chyba dobrze, że potrafimy płynnie przechodzić z tematu na temat tak, jak robi to płeć zwana piękną :P Oby tylko obelgi nie padały :)
-
Rafale... obelgi? Oby trup nie padał! Na przykład na zawał :)
-
:bravo: