Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: mjmaciek w 29.02.2016, 19:29

Tytuł: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 29.02.2016, 19:29
Panowie, co wy na to?
https://petycjapzw.wordpress.com/
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: FilipJann w 29.02.2016, 19:32
Taką petycję widzę już któryś raz :-X
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Dyzma w 29.02.2016, 19:32
To zabójstwo dla tak już ubogich wód raczej byłbym za ograniczeniem ilości wód za podstawową opłatę
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Nedia w 29.02.2016, 19:34
Co to za petycja co wymaga SMS-a. Nie przepadam za tego typu akcjami i wcale nie chodzi o marne 5 zeta.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 29.02.2016, 19:40
Były już kiedyś dwa rodzaje składek. Okręgowa i krajowa. Do tego opłata pstrąg i lipień oraz spinningowa. A ryb było zdecydowanie więcej. Poza tym  opłata krajowa wcale nie musi być zła. Nie zmienia się nic w obostrzeniach na danej wodzie.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: krisal w 29.02.2016, 19:45
Koledzy chciałbym się mylić, ale najprawdopodobniej po wysłaniu tego kodu , który otrzymamy przy podpisaniu petycji wyrażacie zgodę na otrzymywanie tzw sms premium za 6,15 zł każdy. Subskrypcja. Jestem za wprowadzeniem jednej opłaty na cały kraj , to tak na marginesie.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.02.2016, 19:48
Zastanawiam się co za ludzie piszą takie petycje. Dla mnie jest to dowód, że ktoś nie rozumie na czym polega problem polskich wód, że zbyt mało się zarybia, zbyt mało inwestuje jednocześnie zbyt mocno odławiając. Wspólna opłata na całą Polskę to przepis na dobicie polskich wód, już widzę jak wędkarze ze Śląska pustoszą wody okolicznych okręgów. Oczywiście bez wpisu w rejestr, więc ryby znikają...

Dziwi mnie argument turystyki wędkarskiej. Wyobraźcie sobie, że macie w swoich okolicach dobre łowisko. I nagle dzięki 'turystyce' zostaje zrównane do poziomu typowej , jałowej wody PZW. Czy to jest w ogóle jakiś rozwój turystyki? Aby gdzieś jeżdzić potrzeba zaplecza, czyli noclegów, sklepów wędkarskich a przede wszystkim ryb w wodzie. Na tym ma polegać rozwój turystyki, anie na tym, że Zenon Bombalina jedzie na ryby samochodem do sąsiedniego okręgu i wali ryby w łeb.

Ktoś piszący taka petycje nie ma pojęcia o dzierżawie wód, o tym, że umowę podpisuje okręg, że jest konieczność prowadzenia rejestrów... Podstawą są koła wędkarskie, które powinny mieć swoje wody, swoje odcinki rzek i się nimi opiekować. Opłata krajowa miałaby sens, gdyby wynosiła 500 PLN. Ciekawe czy o to chodziło autorom petycji :D

Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: lebiu w 29.02.2016, 20:01
Święte słowa Luk. Mnie się widzi, że tą petycję wymyślili wędkarze "turyści" szukający nowych terenów na popas.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: tankista34 w 29.02.2016, 20:07
Luk masz racje , każdy wie dlaczego sa różne składki okręgowe i dlaczego wędkarz ktory ma w okręgu np. 1000 ha wody i płaci składkę 200 zł na ochronę i zarybianie i ma udostępnić tą wode dla wędkarza z innego okregu który ma 100ha wody i płaci tej składki 50zł .Wg . mnie pzw powinno zrobić wykaz wód na ktore obowiązywałaby składka krajowa np. odcinki głównych rzek powinny być dostępne dla wszystkich wędkarzy a wody stojące dla okręgów z różna składką . A zarząd główny powinien z tej składki krajowej zarybiać i ochraniać te rzeki które sa udostępnione  .
Pozdrawiam

Wysłane z mojego C5303 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: atet w 29.02.2016, 20:16
Sytuacja nie jest taka czarno-biała a sam pomysł nie musi być zły. Funkcjonują przecież porozumienia okręgowe - wówczas za jedną opłatę możesz wędkować w kilku innych (i niekoniecznie sąsiednich okręgach). O pechu mogą mówić wędkarze, mający w zarządzie koło/okręgu leśnych dziadków, którzy pokłócą się w innymi okręgami - vide Wrocek.
Myślę, że jedna opłata może być szansą na likwidację zarządów okręgowych - czyli ludzi, którzy żyją ze składek i specjalnie nie zajmują się wodą, za którą powinni odpowiadać. A naszym wodom i rybom może pomóc tylko (naprawdę skutecznie egzekwowana) zmiana podejścia wędkarzy np. zasada złap i wypuść, ale zdaje się, że lobby mięsiarzy jest zbyt silne.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.02.2016, 20:30
Atet, wodą musi się ktoś opiekować, ktoś musi podpisać umowę dzierżawną z RZGW. Każdy okręg ma własnie ichtiologa, kogoś kto opracowuje rejestry i takie tam. Według mnie okręgi są potrzebne, może niekoniecznie musi być ich tyle, ale ktoś musi pilnować porządku.

Nie ma co liczyć na C&R i inne zasady, wodą trzeba zarządzać, kontrolować, badać. Tym bardziej jak się ryby wypuszcza. Ja uważam, ze każdy wędkarz powinien płacić licencję roczną, z czego właśnie kasa szła by na ochronę i zagospodarowanie wód. U nas jest zbyt mało ichtiologów (wędkarskich, nie rybackich), powinno się więcej zarybiać.  Brakuje u nas bezpośredniej jednostki odpowiadającej za wodę. Odłowiono zbyt dużo? Wprowadza się limity. Jest zatrucie, susza, przyducha - zarybia się. Jakiś gatunek jest osłabiony - wprowadza się go... Póki co nie ma u nas dobrego gospodarowania wodami, IRŚ nie kształci ichtiologów w kierunku zarządzania wodami wędkarskimi, nie ma badań robionych w tym kierunku, pomimo, że rybaków jest coraz mniej i gopsodarzą na małym procencie wód...
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: atet w 29.02.2016, 21:20
Zgadzam się, KAŻDY wędkarz powinien płacić licencję, a zarządzanie wodą, to słowo klucz.
Od kilku lat jeżdżę na Mazury, jezioro bajka, ale PZW nie dało rady upilnować wody i oddało ją w dzierżawę. Pierwszy dzierżawca w pierwszych dwóch lata sieciami odłowił mnóstwo dużych ryb a potem "oddał" wodę. Kolejny dokończył dzieła zniszczenia. Dziś jest tam "tylko" piękna woda i kilka, chyba tylko cudem ocalałych  ryb.
Oczywiście PZW + jedna opłata nie są panaceum. Twój pomysł z ichtiologiem a może równocześnie zarządcą wody (ale konkretnej części rzeki, jeziora) jest bardzo fajny. Pytanie jak to zrobić? Może właśnie jedna opłata jest pierwszym krokiem? Na 100% nie jedynym. Potrzeba zmiany mentalności ludzi, poczynając od nas. C&R to może być kolejny mały kroczek. Nie wiem czy to pomoże, ale skoro ludzie na dole tego chcą i coś zaczynają robić dajmy im szansę
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: ps w 29.02.2016, 21:32
Od kilku lat jeżdżę na Mazury, jezioro bajka, ale PZW nie dało rady upilnować wody i oddało ją w dzierżawę. Pierwszy dzierżawca w pierwszych dwóch lata sieciami odłowił mnóstwo dużych ryb a potem "oddał" wodę. Kolejny dokończył dzieła zniszczenia.

Tzn jak "oddał" wodę? Najkrótsza dzierżawa to jest 15 lat, a są i umowy na 30 lat.
Jak się nazywa to woda?
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: atet w 29.02.2016, 22:18
Nie pisałem o długości dzierżawy - tylko szybkości "odrybienia". Nazwy wolę nie podawać, bo wciąż tam jeżdżę tyle, że na żagle.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 01.03.2016, 00:39
Rzecz w tym, że jedna opłata na wszystkie wody w kraju ma sens, jeżeli jest odpowiednio wysoka. Twórca petycji zapewne chciałby za dwie stówy łowić gdzie mu się podoba, napędzając 'turystykę'. Jednak tutaj chodzi o zarybienia... Skąd miałyby się brać ryby, jak dzielono by fundusze, jak sporządzano rejestry?

Wyobraźmy sobie fajny odcinek Sanu, z brzanami, kleniami i innymi ciekawymi rybami. Sezon, dwa - i woda zostaje wyrównana, ryby wyłowione... Teraz, jeżeli ktoś chce tam pojechać spoza okręgu, musi zapłacić, tak? A więc te pieniądze idą na zagospodarowanie. Im więcej łowiących tym więcej kasy. I sprawa jest prosta. Przy jednej składce jednak tych pieniędzy by po prostu zabrakło...

Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: atet w 01.03.2016, 19:16
Kropla drąży skałę, więc małymi kroczkami, wspólnie ruszymy bryłę z posad świata... (upsss ;)) Popieram ->  'No Kill' w każdym okręgu - naciskajmy na zarządy!  :bravo: :bravo: :bravo:
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 01.03.2016, 20:37
Koła i Okręgi  były  i będą. Były kiedyś opłaty krajowe i to było dobre. Łowiłem ryby  w dowolnym miejscu w Polsce. Zgodnie z prawem. Był podobnie jak teraz regulamin wędkarski. Było za to mniej biurokracji i kombinatorstwa. W moim biednym okręgu jest dwóch dyrektorów i dwie panie ,,do papierów". Zarabiają bardzo dobre pieniądze. A czy wiecie, że w każdym okręgu są  pieniądze na etat strażnika. Jestem ciekaw, w którym  z Waszych okręgów są wykorzystane na ten cel? Nie będę się rozpisywał. Tamten okres  wędkarsko wspominam bardzo dobrze. Były ryby.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Michal w 01.03.2016, 20:41
Zastanawiam się co za ludzie piszą takie petycje. Dla mnie jest to dowód, że ktoś nie rozumie na czym polega problem polskich wód, że zbyt mało się zarybia, zbyt mało inwestuje jednocześnie zbyt mocno odławiając. Wspólna opłata na całą Polskę to przepis na dobicie polskich wód, już widzę jak wędkarze ze Śląska pustoszą wody okolicznych okręgów. Oczywiście bez wpisu w rejestr, więc ryby znikają...

Dziwi mnie argument turystyki wędkarskiej. Wyobraźcie sobie, że macie w swoich okolicach dobre łowisko. I nagle dzięki 'turystyce' zostaje zrównane do poziomu typowej , jałowej wody PZW. Czy to jest w ogóle jakiś rozwój turystyki? Aby gdzieś jeżdzić potrzeba zaplecza, czyli noclegów, sklepów wędkarskich a przede wszystkim ryb w wodzie. Na tym ma polegać rozwój turystyki, anie na tym, że Zenon Bombalina jedzie na ryby samochodem do sąsiedniego okręgu i wali ryby w łeb.

Ktoś piszący taka petycje nie ma pojęcia o dzierżawie wód, o tym, że umowę podpisuje okręg, że jest konieczność prowadzenia rejestrów... Podstawą są koła wędkarskie, które powinny mieć swoje wody, swoje odcinki rzek i się nimi opiekować. Opłata krajowa miałaby sens, gdyby wynosiła 500 PLN. Ciekawe czy o to chodziło autorom petycji :D

Spójrzmy na to logicznie. Skoro opłacam okręg katowicki i chcę wędkować w opolskim to dlaczego mam za to płacić dodatkowo? Przeciecz nie można być w dwóch miejscach jednocześnie :D Zgodzisz się z tym , czy to kwestionujesz?
Czy ty naiwnie myślisz,że mięsiarz ze Śląska nie zapłaci stówy za  okręg opolski? Przecież mu to się szybko zwróci.
Co da podniesienie składki do 500 czy 1000 zł skoro i tak większość złowionych ryb trafi pod nóż? Żeby mieć ryby trzeba wprowadzić C&R na wszystkie wody, trzeba zatrudnić kontrolerów etatowych z prawdziwego zdarzenia  i wprowadzić znaczne kary za kłusownictwo. Tylko ilu wędkarzy opłaci wtedy składki? Strach zapytać !
Piszesz o podniesieniu składki dla wszystkich. Ja uważam że powinno być tak, że płacisz powiedzmy 200 zł i możesz maksymalnie 20 dni wędkować, 300 zł i 30 razy itd. Prawda że sprawiedliwie? 10 zł za dzień to już prawie komercja, a się nie zwróci bo trzeba wypuszczać wszystko i zawsze :D

Petycje już były w tamtym roku i nic z tego nie wyszło i w tym też nie wyjdzie. PZW nie dopuści do tego. Poprawę sytuacji widzę jedynie w tym, że powstaną towarzystwa czy kluby które będą przejmować wody i o nie dbać. Na razie w Polsce jest przyzwolenie na złodziejstwo i winnych nie karze się w należyty sposób.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 01.03.2016, 21:12
Gdyby chcieli to by zrobili! Ja to widzę tak PZW zrzesza ponad 600 tys członków, wiedza ile kosztuje zarybianie i utrzymanie łowisk, Strażnicy oraz sport. Wystarczyło by tą sume podzielić na te 600 tys z uwzględnienie zniżek, dzieci itd i wyszła by składka na cała Polskę i wszystko było by ok takie same zarybianie itd. Niestety nikt tego nie zrobi bo skąd kasa na diety Prezesów ZG ZO, członków zarządów i utrzymanie wielu niepotrzebnych osób ?! O wyjazdach integracyjnych do Skandynawii czy USA nie wspomnę!! >:( >:O
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 01.03.2016, 21:24
Rozdzielenie wód i opłat  na okręgi sprzyja  "kręceniu lodów" przez działaczy w tych okręgach. W ramach porozumień wyciągane są od nas dodatkowe pieniądze.  Czytam o "turystyce wędkarskiej". Ilu z nas jeździłoby po 100 kilometrów w jedną stronę  na ryby co sobotę nawet gdyby nie musiało robić dodatkowych opłat w innym okręgu? Dlaczego mam np. robić dopłatę w okręgu tarnowskim chcąc łowić w Wiśle, skoro i tak nie jest ona zarybiana od lat  przez żaden  z okręgów...
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.03.2016, 09:33
Spójrzmy na to logicznie. Skoro opłacam okręg katowicki i chcę wędkować w opolskim to dlaczego mam za to płacić dodatkowo? Przeciecz nie można być w dwóch miejscach jednocześnie :D Zgodzisz się z tym , czy to kwestionujesz?
Czy ty naiwnie myślisz,że mięsiarz ze Śląska nie zapłaci stówy za  okręg opolski? Przecież mu to się szybko zwróci.
Co da podniesienie składki do 500 czy 1000 zł skoro i tak większość złowionych ryb trafi pod nóż? Żeby mieć ryby trzeba wprowadzić C&R na wszystkie wody, trzeba zatrudnić kontrolerów etatowych z prawdziwego zdarzenia  i wprowadzić znaczne kary za kłusownictwo. Tylko ilu wędkarzy opłaci wtedy składki? Strach zapytać !
Piszesz o podniesieniu składki dla wszystkich. Ja uważam że powinno być tak, że płacisz powiedzmy 200 zł i możesz maksymalnie 20 dni wędkować, 300 zł i 30 razy itd. Prawda że sprawiedliwie? 10 zł za dzień to już prawie komercja, a się nie zwróci bo trzeba wypuszczać wszystko i zawsze :D

Petycje już były w tamtym roku i nic z tego nie wyszło i w tym też nie wyjdzie. PZW nie dopuści do tego. Poprawę sytuacji widzę jedynie w tym, że powstaną towarzystwa czy kluby które będą przejmować wody i o nie dbać. Na razie w Polsce jest przyzwolenie na złodziejstwo i winnych nie karze się w należyty sposób.

Michał, wedug mnie nie podajesz właściwych argumentów. Po pierwsze - jeżeli ja byłbym członkiem PZW Opole, wnioskowałbym o niepodpisywanie żadnych umów z okręgiem katowickim. Jestem z Opola i swoje widziałem :) Jaki interes mam ja z tego, że przyjedzie do mnie ktos z Katowic? Co mnie obchodzi czy ty jesteś w Katowicach lub w Opolu? Ja mam fajne wody i nie potrzebuję się nimi dzielić. Jeżeli już mam sie dzielić, to za kasę, i to sporą. Nie wiem dlaczego nie rozumujesz jak ktoś z województwa opolskiego? :D Uważasz, że przy jednej składce wody okręgu opolskiego nie zostaną przetrzebione? Niby na jakiej podstawie tak uważasz. Jeżeli limit dzienny to 5 kilo ryb, i łowi 10 wędkarzy, to znika 50 kilo ryb w ciągu dnia. Lecz jak jest ich trzydziestu, to znika 150 kilo. Zgodnie z przepisami oczywiście. Na dodatek co z rejestrami? Czy ci z Katowic na pewno je zdają, na pewno wypełniają rzetelnie? Czy umowę z okręgiem opolskim Katowice podpisały zaraz po Nowym Roku, czy były to najdłuższe rozmowy w historii podpisywania porozumień międzyokręgowych? :D Jak bym był w okręgu opolskim  to bym nawoływał do buntu i do nie podpisywania niczego. Jak chcą to niech płacą składki w Opolu. Cena zaporowa, wody chronione!

Jaki interes ma koło wędkarskie mające zadbane wody, zarybione, posprzątane, z tego, że zwali im sie na łeb fala wędkarzy z całej Polski? Jaki? Nie będą mogli połowić bo zajęte będą ich miejscówki? Będą mieli masę śmieci na brzegach? Będzie o wiele mniej ryb? Zakwitnie turystyka? No ale gdzie? Bo ja jestem pewien, że znowu będzie ten sam schemat, więcej wędkarzy, więcej zabranych ryb, szybkie wyjałowienie i powrót do punktu wyjścia, z tą różnicą, że już nie będzie się robić wody fajną, aby schemat się nie powtórzył. Czy ktoś z innego województwa wypełni rejestr? Skąd takie koło ma wiedzieć ile ryb zabrano? Ma zlecić badania za 20 tysięcy? A kto zapłaci za nie? Czy może zaczną się zarybienia 'na oko'? A tak - jak przyjedziesz, to kasa zostaje w okręgu, a na rejestrze widać gdzie kto łowił, jest więcej środków na dorybianie wody. I nie jest to dzielenie jednej składki - jak jesteś z okręgu X to musisz za lowienie tu zapłacić extra.

Sorry stary, ale wspólna opłata na całą Polskę to bardzo  zły pomysł. Aby wody były rybne potrzeba decentralizacji, mają się wodami opiekować dane koła, one mają sobie je zarybić i gospodarzyć. Jeżeli proponujesz pewien system - to dlaczego nie pojechać do takiego koła w innym miejscu w Polsce i zapłacić im 10 PLN za dzień wędkowania? Co złego w takim układzie? Woda ma normalnego opiekuna, ty płacisz i jesteś zadowolony. W obecnym układzie wiele wód nie jest dobrze zarządzanych, bo lokalni wędkarze wiedzą, że jak zbudują pomosty to nie oni na nich usiądą, jak zarybią dobrze to inni się pojawią i będą tam łowić. Dlatego mamy tyle prywatnych pomostów na jeziorach, niedostępnych miejscówek, niezagosodarowanych w ogóle brzegów. Jeżeli moje koło zrobi gościnną wodę dla przyjezdnych, i oni zapłacą za łowienie - to my się będziemy cieszyć, bo będziemy mieć kasę na kolejną inwestycję, na wodę tylko dla klubowiczów chociażby. Tu ma powstać wolny rynek, a nie komunistyczna gospodarka centralna...


Tak w ogóle Panowie to poruszacie sprawę biurokracji tez przy okazji - ale właśnie jedna składka to krótka droga do tego, aby się ona jeszcze powiększyła. Rejestry nie znikną, więcej trzeba będzie kontroli, zrobienie systemu dystrybucji środków... To nie zadziała  dobrą stronę. Wody muszą być zarządzane lokalnie a nie centralnie przez Warszawę. Oczywiście część zbiorników i rzek byłaby wspólnych...


Piotr, Ty piszesz o tym, że dawniej płaciłeś jedną składkę, łowiłeś gdzie chciałeś i były ryby. Ale to nie dzięki składce były ryby. Ich było jeszcze wtedy dużo, niestety na skutek niewłaściwej gospodarki, od lat 90 trwa do dziś ogołacanie wód. Ryby wybrano, doszło do tego, że odławia się je już po zarybieniach, na zbiornikach jest pospolite ruszenie. Gdyby w Polsce była jedna składka, byłibyśmy już na dnie totalnym (kto wie, może własnie byśmy się od niego odbijali). Nie powinno się więc łączyć tych dwóch rzeczy, bo w latach 80tych karp 10 kilo był strasznie trudny do złowienia, zarówno do przechytrzenia jak i do wyholowania. Teraz mając sprzęt za 300 PLN możesz takie sztuki łowić bez problemu, technika wędkarska poszła tak bardzo do przodu. Niestety nie nadąża za tą techniką polskie prawo i umysły osób je ustanawiających...
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 02.03.2016, 10:03
Luk trudno sie z Tobą nie zgodzić ale w moim odczuciu Ty też nie masz 100% racji, bo tak naprawdę " miesiarze " którzy wyciągają z wody ile się da nie ma dla nich znaczenia czy zapłacą tylko porozumienie czy całą kartę w Opolu ( tak czy siak ryby będą wytrzebione ) A co do rejestrów logicznie, czy jestem z Katowic czy z Opola mam obowiązek wypełniać rejestr a czy to robię to juz inna sprawa. Opłata krajowa w moim odczuciu jest dobra ale z limitami lub całkowitym zakazem zabierania ryb w innym Okręgu ( jestem na urlopie, chciałbym połowić ide i łowie a nie wykonuje jakies przelewy czy opłaty w biurach )
A jedynym rozwiązaniem jest zwiększenie kontroli i niestety kar ( bo jeśli ktoś np. miałby zapłacić karę 1000,2000 zł to raczej by sie zastanowił czy to mu sie opłaca )
A co do ilości ryb to faktycznie było ich więcej ale chyba każdy pamięta jak było, -" Panie Dyrektorze ( dyrektor kopalni, huty czy innego zakładu ) potrzebujemy trochę ryby do łowiska mamy zawody, dobrze nie ma sprawy ile chcecie 3- 5 ton i tak kilka razy w roku " 
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.03.2016, 10:34
Nie twierdzę, że mam 100% racji wcale :) Dyskutujemy, od tego jest forum przecież :)

Cena zaporowa ograniczy ilość osób wędkujących na wodach okręgu opolskiego. Nie trudno się nie zgodzić z twierdzeniem, że im mniej łowiących na danej wodzie, tym mniej ryb jest z niej zabieranych...

Co do propozycji łowienia w innych okręgach i nie zabierania tam ryb, to ja nie wierzę, że to by ktoś w ogóle poparł i  podpisał :) Nie czarujmy się, petycję o wspólnej, jednej opłacie podpiszą głównie Ci, co chcą łowić za darmo lub pół darmo, lub tacy co zabierają sporo ryb.

Sam system kontroli też tutaj jest istotny. Albo zapłacimy więcej i będzie więcej strażników, albo będzie tak jak jest. Jednak w opcji oddania wód kołom, one same zorganizuja sobie straż. Na takim Dzierżnie Dużym, łowisku 'no kill', wędkarze sami ustanowili grupę strażników, która będzie kontrolować, dodatkowo sami wędkarze będą 'mieli baczenie'. W przypadku więc małych grup i decentralizacji, problem ochrony zniknie sam.

W normalnym systemie, 70% składek powinno zostać w kole, 25% w okręgu, zaś reszta powinna iść na Zarząd Główny, z tym warunkiem, że oni nie zajmują się żadnym rybactwem. Koło ustala swoje zasady i ma swój budżet. Jak ono sobie będzie radzić, ile wód i jakich będzie miało, to już zależy od ich zaradczości. My jako wędkarze mielibyśmy wybór - i wtedy moglibyśmy należeć tam, gdzie chcemy. W danym okręgu około 25% wód byłaby wspólnych (głównie rzeki, byłyby też łowiska no kill i dobrze zarybiane wody) - mogłyby istnieć porozumienia klubowe. I wtedy łowimy tam, gdzie nam pasuje. Chcemy mieć większe możliwości? Płacimy za dwa albo i trzy koła (bez składki okręgowej i na ZG już). Wtedy koła mają środki aby inwestować. I co najważniejsze - rywalizują o klienta. Jedne będą więc lepsze, ze świetnymi wodami, z fajnymi imprezami, inne będą słabsze ale tańsze. Inne znów będą sobie funkcjonować na zasadzie koła które ma maksymalna ilość członków na danym poziomie i jak ktoś wypada na jego miejsce dopiero przychodzi ktoś inny. To jest przyszłość właśnie, tak ja bym to widział. Wtedy każdy lokalny wędkarz widząc innego na swojej wodzie traktuje go jak gościa z tej samej drużyny, nie jak intruza. Każdemu zwraca się uwagę jak robi coś nie tak, bo to jest wspólne dobro. A strażnicy z koła kontrolują wodę i pilnują porządku, sami wędkarze też czuwają aby wszystko było cacy. Jest coś nie tak - sami mogą skontrolować lub zadzwonić po lokalną straż, nie do nieosiągalnych zazwyczaj PSRowców. Nawet ci co kłusują często zamieniliby się w przykładnych 'pasterzy'... I wcale nie trzeba tutaj robić łowisk 'no kill' - po prostu władze koła robiłyby wszystko pod swoich członków, tak jak oni chcą (ale w zgodzie z przepisami i zaleceniami ichtiologa). W jednych kołach byłyby łowiska no kill, w innych nie....

W takim układzie zyskuje i państwo, mając mniej do roboty, rybacy sobie działają na swoich wodach nie wchodząc wędkarzom w paradę i na odwrót, lokalni właściciele biznesów (sklepy, noclegi), samorządy (same mogłyby wraz z klubami wchodzić w spółki i dzierżawić wspólnie wody aby rozkręcać lokalną przedsiębiorczość). PSR mogłaby się skupić na wodach 'wspólnych' i je chronić lepiej. Zaś ZG PZW skupiłby się nie na spółkach rybackich i sieciach, ale na tym aby promować wędkarstwo i dbać o to aby wędkarzy przybywało, lub aby nie ubywało (demografia!). Powinni bronić interesów wędkarskich, pilnować aby ryby były chronione (czego obecnie nie ma - chroni się kormorana, wydry, bobry - które wpływają ujemnie na populacje ryb), pilnować aby prawo było jak najbardziej przychylne dla wędkarzy. Powinno zlecac badania ichtiologom, tak aby były one robione pod wędkarzy (obecnie większość badań jest robiona pod rybaków i uzasadnia konieczność ich działania, chociaż w innych krajach tak nie ma - Czechy, UK, Francja chociażby).

Rozpędziłem się, co? Tak będzie - ale za 10 lat dopiero ;D
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 02.03.2016, 13:17
Rozpędzony jak Pendolino :P Dokładnie gdyby Koła same sobie rządziły to by dużo zmieniło a póki co Koła muszą ponad 50 % składki oddawać "szubrawcą " z ZO a resztki które zostaną ledwo starczają na wszystko. Beton trzyma się dobrze >:( a młodzi po kilku spotkaniach z dziadkami nie maja ochoty na współpracę. Myślisz że 10 lat- fajnie by było ale może życia zabraknąć ( dziadki mają po 60 więc jeszcze trochę pożyją :)
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: atet w 02.03.2016, 19:07
Bez urazy, ale kierunek:
... Koło ustala swoje zasady i ma swój budżet. Jak ono sobie będzie radzić, ile wód i jakich będzie miało, to już zależy od ich zaradczości. My jako wędkarze mielibyśmy wybór - i wtedy moglibyśmy należeć tam, gdzie chcemy. W danym okręgu około 25% wód byłaby wspólnych (głównie rzeki, byłyby też łowiska no kill i dobrze zarybiane wody) - mogłyby istnieć porozumienia klubowe. I wtedy łowimy tam, gdzie nam pasuje. Chcemy mieć większe możliwości? Płacimy za dwa albo i trzy koła (bez składki okręgowej i na ZG już). Wtedy koła mają środki aby inwestować. I co najważniejsze - rywalizują o klienta.
To trochę utopia. Wiem, że przy równości nie ma sprawiedliwości w dostępie do wód, ale wydaje mi się, że powinniśmy skupić się na wodach ogólnodostępnych i tu coś zmieniać. Łowiska komercyjne i tak powstaną a łowienie tam może okazać się wkrótce, jedyną szansą złapania ryby. W innych wodach po prostu ryb już nie będzie. Przy "podziale" wód, wzmacniamy chęć uprawiania procederu mięsiarskiego.
Miałem nadzieję, że chcemy iść w kierunku polepszenia warunków w wodach powszechnie dostępnych. To jest wyzwanie. Komercja i tak sobie poradzi. Jeżeli tylko pojawi się możliwość zarobienia, to pojawią się inwestorzy (ostatnio rozmawiałem z człowiekiem, który już ma 1000 ha lustra wody z przeznaczeniem na łowiska komercyjne. Już modernizuje tam bazę noclegową, a to dopiero początek).
Wędkarstwo powinno być masowym sportem/hobby.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.03.2016, 09:02
Atet, według mnie jedno nie przeszkadza drugiemu. Aby się dobrze opiekować wodami potrzeba wędkarzy którzy są z tą wodą związani. Odpowiedzialność zbiorowa nie działa dobrze. W normalnym układzie nie potrzeba okręgów jako takich, one opiekowałyby się wodami tylko, zaś Ty mógłbyś łowić na wielu wodach wspólnych. Jednak większość należałaby do kół. Za jakąś opłatą mógłbyś więc należeć tam - ich łowiska wcale nie musiałyby być komercjami. Po prostu byłyby zarybiane tak jak chcą wędkarze. Opłaty wcale nie muszą być wysokie.

Nie wierzę, że RZGW jest w stanie zapewnić wędkarzom rybne wody. Zapewnić coś takiego muszą sobie sami wędkarze. 
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: katmay w 03.03.2016, 10:36
W sumie jakby przed opłaceniem składki krajowej trzeba bylo opłacić składkę lokalną, a rejestry były by wypełnione sumiennie... Problem byłby tylko przy rozdzielenie kasy.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.03.2016, 10:54
Hm... a jak by zastosować przelicznik moim zdaniem bardzo prosty w mechanice rozdziału pieniędzy:

Jedna opłata na cały kraj w rozliczeniu tutaj pojawiła by się kwota składki w przeliczeniu na 1 ha wody dla danego koła- w tej kwocie znalazły by się pieniądze na zarybienie
podobny przelicznik zastosować do pomieszczeń pzw i matematyka zostaje co do sportu

Im dane koło ma większą ilość wody tym ma więcej kasy na zarybianie - w ten sposób naturalnie pojawiły by się perełki czyli koło z mała ilości członków ale za to i z mała presja za to z duża ilością wody i duża ilością ryb

z kolei co dużych obszarów wodnych np. Katowice - przestali by koledzy ekspleatować wszystko w koło bo by u nich rybe sypali.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.03.2016, 11:34
Ja myślę, że jak się zacznie tworzyć system rozdziału kasy, tworzyć odpowiednie stanowiska w tym celu, to spora kwota przepadnie. Samo koło w prosty sposób może decydować o wszystkim, bo nie da się zarybić wód RZGW według własnego uznania, operat jest potrzebny. Koło jednak może ustalić własny regulamin, czyli na przykład uczynić lina rybą mająca dolny i górny wymiar ochronny, zrobić łowisko'no kill' na dzierżawionej wodzie, na własnej zaś zarybiać mocniej - i już jest git.

U nas w Polsce nie ma nawet ichtiologów aby mogli prowadzić jakiś centralny system, powiedzą, że 'ryba jest' i co dalej? A tak koła same sobie poradzą najlepiej. Ważne aby zatrzymywały większość kasy u siebie :)




Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 03.03.2016, 11:50
Ja myślę, że jak się zacznie tworzyć system rozdziału kasy, tworzyć odpowiednie stanowiska w tym celu, to spora kwota przepadnie. Samo koło w prosty sposób może decydować o wszystkim, bo nie da się zarybić wód RZGW według własnego uznania, operat jest potrzebny. Koło jednak może ustalić własny regulamin, czyli na przykład uczynić lina rybą mająca dolny i górny wymiar ochronny, zrobić łowisko'no kill' na dzierżawionej wodzie, na własnej zaś zarybiać mocniej - i już jest git.

U nas w Polsce nie ma nawet ichtiologów aby mogli prowadzić jakiś centralny system, powiedzą, że 'ryba jest' i co dalej? A tak koła same sobie poradzą najlepiej. Ważne aby zatrzymywały większość kasy u siebie :)

Lucek zgadzam się z tobą w moim okręgu oprócz regulaminu amatorskiego połowu ryb PZW jest regulamin wewnętrzny okręgu jest tam szereg obostrzeń dotyczących zabierania ryb.
Z doświadczenia wiem że i tak to niewiele zmienia w rybostanie bo u mnie regulamin wewnętrzny obowiazuje chyba z 7 lat a ryb jak nie było tak nie ma - wniosek za dużo ryb jest zabieranych a za mało wpuszczanych - ot działanie się nie bilansuje...
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: rococo1234 w 03.03.2016, 20:22
Opłata  jedna na cały kraj . Zakaz zabierania złowionych ryb. W końcu to sport, czy sposób pozyskiwania mięsa?
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Skand w 03.03.2016, 20:41
A ja jestem przeciwny tej opłacie na cały kraj, zgadzam się tu z Lukiem, łowie głównie u siebie, a jak jadę na urlop to stać mnie zapłacić pełną składkę np. w Krośnie jak jadę w Bieszczady na 3 tyg. jak podzielę ją na 21 dni to ile mi wychodzi? 10zł dziennie?
Wydajemy grube pieniądze na sprzęt a nie stać nas na dodatkową opłatę? Bez przesady.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 03.03.2016, 21:15
Opłata  jedna na cały kraj  . Zakaz zabierania złowionych ryb. W końcu to sport , czy sposób pozyskiwania mięsa.?

Co do opłaty na cały kraj. Skoro mówisz, że to sport, to pokaż mi taki sport, którego uprawianie daje sportowcowi prawo do darmowego korzystania z obiektów w całej Polsce.

A dlaczego nie miałbym prawa do zabrania złowionej ryby? Dlatego, bo to sport? A dla mnie to rekreacja, nie sport. Nie jestem sportowcem. Z nikim się nie ścigam. Mówiąc inaczej, sport zakłada rywalizację, a ja mam ją gdzieś. Łowię dla przyjemności, żeby zażyć relaksu.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: alexart w 03.03.2016, 22:24
Opłata  jedna na cały kraj  . Zakaz zabierania złowionych ryb. W końcu to sport , czy sposób pozyskiwania mięsa.?

Co do opłaty na cały kraj. Skoro mówisz, że to sport, to pokaż mi taki sport, którego uprawianie daje sportowcowi prawo do darmowego korzystania z obiektów w całej Polsce.

A dlaczego nie miałbym prawa do zabrania złowionej ryby? Dlatego, bo to sport? A dla mnie to rekreacja, nie sport. Nie jestem sportowcem. Z nikim się nie ścigam. Mówiąc inaczej, sport zakłada rywalizację, a ja mam ją gdzieś. Łowię dla przyjemności, żeby zażyć relaksu.

Darek :thumbup: krótko i na temat.
Wędkarstwo sportowe to rywalizacja. Ja nie rozumiem np. dlaczego jakieś dupki z PZW odbierają mi prawo wędkowania rekreacyjnego na kanale w Bydgoszczy, bo sobie zrobili wodę sportową i dla plebsu jest zakaz. Też mam gdzieś rywalizację i nie chciał bym, aby panoszyli mi się sportowcy wywalający mnie z zanęconej miejscówki, bo są zawody. W moim okręgu od 2015 roku nawet nie muszą informacji na łowisku umieszczać, tylko wystarczy, że sobie jakieś koło na swojej stronie umieści ogłoszenie. Świństwo. Jedziesz 50 km nad wodę, rozstawiasz się, a jakieś... mówią cyt: "Panowie, spierdalamy, zawody są" (pozdrowienia dla panów z koła nr 1 z Bydgoszczy).
Fajnie to zobrazował Kent w filmie Czerwcowe karpiowanie, kiedy najpierw wywalili z miejscówki karpiarzy,, bo mieli zawody a potem rozstawił się na ich miejscówce na nockę i jeszcze się zapytał, jakim zapachem nęcili??? No nie powiem, żeby mi się to spodobało.
 :thumbdown:
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 03.03.2016, 22:59
Kolego Arturze, przepisy o sporcie kwalifikowanym, z tego co pamiętam, mówią, że ma być informacją o zawodach i jeśli się nie mylę również nad łowiskiem (jutro sprawdzę). Koła do końca stycznia planują harmonogram zawodów, choć jak wiadomo, ulega on czasami zmianom, ale zawsze można sprawdzić na stronach lub zadzwonić. Podobnie z zawodami okręgowymi, choć tam jest czasami większe zamieszanie. 
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: alexart w 04.03.2016, 07:37
Wiesz co nie zastanawiałem się nad tym czy zrobili to zgodnie z przepisami ale pewnie tak. Pytałem skarbnika mojego koła i przyznał im rację.  Wychodzi więc na to, że wędkarze "sportowi" u mnie są lepsi, ważniejsi i mogą wszystko. Wnerwiłem się na tą sytuację bo człek tyra cały tydzień, cieszy się na niedzielę że odpocznie na rybach a tu takie coś >:(
Ze sprawdzeniem to nie jest takie proste bo kół jest kilkadziesiąt a i tak terminy zawodów ustalają we własnym gronie i sobie zmieniają jak chcą bo np pogoda nie ta. Strasznie to zagmatwane to jest klika po prostu.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.03.2016, 22:55
Tak się ostatnio nad tym zastanawiałem i może nie do końca wprowadzenie możliwości opłaty na cały kraj byłoby złe. Wszystko jednak zależy od tego, jak miałoby to dokładnie funkcjonować.

W wielu obszarach zasilanych z budżetu państwa, z naszych składek i obowiązkowych ubezpieczeń płacimy przecież na cały kraj. Nie płacimy podatku na drogi w danym województwie. Z tej całej puli pieniądze są odpowiednio rozdzielane tam, gdzie są potrzebne.

To, że ktoś z Małopolski wykupi kartę krajową, nie oznacza, że będzie cały czas łowił w całym kraju i co tydzień jeździł na Mazury na ryby. Najpewniej będzie on w większości wędkował w swoim rejonie. Może skorzysta z tej karty, by łowić często w sąsiednich okręgach. Na Mazury zaś wybierze się raz do roku na urlop.

Jeśli więc opłata za taką krajową kartę wynosiłaby nieco ponad równowartość obecnej opłaty pełnej za jeden okręg + powiedzmy na jeszcze dwa okręgi, to wcale nie musiałoby to spowodować zmniejszenia budżetu ogólnie.
Mówię tu oczywiście o takiej karcie krajowej jako dodatku - jednej z opcji. Powiedzmy, że taka karta kosztowałaby 500 zł.

Dawniej było tak, że były opłaty okręgowe oraz opłaty krajowe. Jednak w okresie funkcjonowania tego systemu była jedna podstawowa różnica. Koła miały większą autonomię. Większa niż teraz część zostawała w kole i koło decydowało o zarybieniach.
Później wprowadzono "usprawnienia". Decyzyjność w zarybieniach przekazano okręgom, zaostrzono wymiary, limity, wprowadzono rejestry.
Pora postawić sobie pytanie: czy to pomogło poprawić sytuację? Czy widzimy poprawę w odniesieniu do sytuacji sprzed 30 lat?
Uważam, że można by zrobić analizę i wprowadzić taką opłatę krajową, żeby PZW na tym nie stracił, a żeby po prostu ułatwić życie i zwiększyć komfort opłat, bez konieczności jeżdżenia po różnych okręgach i czekania na porozumienia.

Ogólnie, pomijając kwestię samych opłat, zastanawia mnie czy to wszystko rzeczywiście zmierza w dobrym kierunku. Tak wiele zmian wprowadzono, a jakoś trudno dostrzec pozytywne zmiany. Gdybym widział, czuł, że to wszystko naprawdę działa i jest coraz lepiej, to pewnie bym nie narzekał.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: katmay w 09.03.2016, 23:28
Jak wspomniałeś koła decydowały o zarybieniach.
Czasami szlag mnie trafia jak słyszę, że koło dostało 500 kg karasia srebrzystego na zarybienia z przydziału.
Zarząd główny powinien jak fundacja mieć przejrzyste finanse. Jakie są wpływy, jakie koszty. Czarno na białym. Cała kasa poza kosztami prowadzenia stowarzyszenia i wynagrodzeniami powinna być przeznaczona na zarybienia. Niech prezesi mają te 10 tys miesięcznie. Niech ośrodki zarybieniowe sprzedają dla kół wędkarskich ryby po minimalnych zyskach, skupiając czerpanie dochodów z branży prywatnej. Hura.
Ile jest wędkarzy w Polsce? 600'000? Składka członkowska 75zł? Trach.
45 milionów złotych. CZTERDZIESCI PIĘĆ MILIONOW ZLOTYCH.
Mało?
Do tego dochodzą składki jakie płacimy na własny okręg. Na przetargi raz XX lat starczy odłożyć z drobnych. Na utrzymanie i zarabianie starczy. A niech mnie w kole jest 800 osób. Jest 80'000 zł. W okręgu jest znacznie więcej. Plus nadwyżki z zarządu głównego. Kurde wychodzi więcej ryb niż wody.
Moment...  A Gdzie Te Ryby?
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.03.2016, 23:53
Mateo, w odniesieniu do czasu sprzed 30 lat to w ogóle było lepiej. Nie było Metod, Drennanów, Prestonów, haków włosowych, pelletów i tak dalej... Ludzie nie mieli samochodów, były on dużym luksusem, więc też nie przemieszczali się tak jak dzisiaj. Ryb było dużo i samo tarło naturalne uzupełniało często straty. Wiele odcinków rzek było nieuregulowanych, ryby miały o wiele lepsze warunki bytowe, tarło.

Państwo musiało reagować z czasem na postępujące spustoszenia wód, wprowadzono rejestry, aby zarybiać tyle ile się zabiera, odpowiedzialność za dzierżawy scedowano na okręgi, które stały się podmiotami. Wędkarze stali sie mobilni, pojawił się sprzęt i przynęty nowej generacji, ryby zaczęto odławiać na potęgę. Telefony komórkowe stały się sposobem na błyskawiczne przekazywanie informacji, co przyczyniło się do jeszcze większych odłowów, zwłaszcza w miejscu grupowania sie ryb, na tarliskach, zimowiskach, zaraz po zarybieniach...

Obecnie jedna składka w wysokości 200 PLN to zabójstwo dla polskich wód. Wędkarze nie mają zbytniego problemu aby pojechać kawałek dalej do innego okręgu, dlatego 'zrównano' by na początek lepsze wody. Koła straciłyby często motywację aby dobrze prowadzić zbiorniki, bo na fajną i zadbaną wodę zwaliłyby się 'tabuny' wędkarzy z innych rejonów Polski. Będąc u mojej rodziny obserwowałem to zjawisko osobiście. Zrozumiałem dlaczego tyle pomostów ma dostęp poprzez kładkę której nie było, są zamknięte. Bo kilku karpiarzy urzędujących przez tydzień nie dawało miejscowym szans na wędkowanie na 'ich' miejscówkach.
Co z rejestrami, operatami, zarybieniamI? Teraz nie są wypełniane rzetelnie, co dopiero po takim uwolnieniu.

Z perspektywy wędkarza ze słąbego okręgu, taka składka to 'zbawienie' - dla kogoś z dobrego okręgu, masakra. Wody pstrągowe, zaporówki, rzeki - one ucierpiałyby najbardziej.

Oczywiście  - opłata na wszystkie okręgi to tez duże usprawnienia, ale w jednym tylko założeniu. Państwo musiałoby się mocniej zaangażować. Ale to oznaczałoby, że musiałoby zacząć dopłacać - czyli ściągałoby na wędkowanie pieniądze poprzez podatkowanie 'wszystkich' - co jest bardzo niesprawiedliwe. Miałoby to sens, gdyby powstała inna forma płacenia - na przykład roczna licencja i ścisły limit zabieranych ryb, powyżej którego ktoś musiałby dopłacać odpowiednio. Wtedy można za kasę wędkarzy robić wodę pod wędkarzy. Część wód byłaby tylko udostępniona ogólnie, połowa jak nie więcej przekazane byłyby kołom i klubom.

Według mnie można szukac rozwiązań takich jak jedna opłata, ale tylko i wyłącznie w innym systemie. Przy PZW, okręgach i małej roli jaka maja koła wędkarskie - nie będzie to działać. Ryb jest coraz mniej, z roku na rok, więc takie 'rozwiązanie' doprowadziłoby tylko do szybszego 'wyjaławiania' wód. Problemy z jakimi borykamy się w Polsce wymagają znalezienia rozwiązania w inny sposób, jedna składka w wysokości 200-300 PLN to tylko pogłębianie obecnych problemów. Składka w wysokości 500 PLN znów nie ma szans, siedziby okręgów poszłyby  z dymem :)
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: katmay w 10.03.2016, 00:22
Tak Lucjan.
45 milionów. Jest 45 okręgów. Jak z 45 baniek na koszty zarządu w roku pojedzie 15 zostaje 30 baniek.
Nie uwzględniam kasy od spółek rybackich za dzierżawę. Ile pzw przeznaczy na sport?...
30 milionów złotych. Na 45 okręgów daje 15 tysięcy kg karpia na okręg. W cenach ryb z komercji. Rocznie. Ze składek na zarząd. Niech ktoś złapie za kalkulator i policzy, bo sam sobie nie ufam.
Składki z okręgów uśredniając to 120 zł rocznie. Na 600000 wędkarzy daje hmmm 75'000'000 zł.
PZW rocznie ma 130'000'000 zł.
Czysty zysk. Było by prawie 200tyś kg kroczka na okręg.
Dobra podzielę to przez koszty 1/4. Zostaje 50 tysięcy kg kroczka rocznie. 1/10(serio?): 20 tysięcy kg kroczka rocznie. Na okreg.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 10.03.2016, 00:24
Mateo, w odniesieniu do czasu sprzed 30 lat to w ogóle było lepiej. Nie było Metod, Drennanów, Prestonów, haków włosowych, pelletów i tak dalej... Ludzie nie mieli samochodów, były on dużym luksusem, więc też nie przemieszczali się tak jak dzisiaj. Ryb było dużo i samo tarło naturalne uzupełniało często straty. Wiele odcinków rzek było nieuregulowanych, ryby miały o wiele lepsze warunki bytowe, tarło.

Państwo musiało reagować z czasem na postępujące spustoszenia wód, wprowadzono rejestry, aby zarybiać tyle ile się zabiera, odpowiedzialność za dzierżawy scedowano na okręgi, które stały się podmiotami. Wędkarze stali sie mobilni, pojawił się sprzęt i przynęty nowej generacji, ryby zaczęto odławiać na potęgę. Telefony komórkowe stały się sposobem na błyskawiczne przekazywanie informacji, co przyczyniło się do jeszcze większych odłowów, zwłaszcza w miejscu grupowania sie ryb, na tarliskach, zimowiskach, zaraz po zarybieniach...
To fakt. Choć z drugiej strony wtedy uwalnianie złowionych ryb z pewnością było o wiele rzadsze, kłusownictwo większe, ograniczenia w ilości zabieranych ryb oraz wymiarach ochronnych też mniejsze. Mniej wędkarzy łowiło na zbiornikach komercyjnych, bo takich praktycznie nie było. Tak więc zastanawiam się czy te czynniki w sumarycznym rozliczeniu nie równoważą wpływu tych czynników, które wymieniłeś. Może okazać się, że równoważą i wcale nie jest tak, że odławiane ilości tak diametralnie się zwiększyły.

Rozważania te dodatkowo może skomplikować fakt, że wiele okręgów ma spore zapasy pieniędzy, o czym już mówiliśmy przy okazji innych dyskusji. Czyli pieniędzy brakuje czy nie brakuje? :)
Skoro nie do końca brakuje, a rybostan się pogarsza, to coś jest nie tak.

Skoro by przyjąć, że odpowiedzią na pogarszający się rybostan było wprowadzenie tak wielu zmian na przestrzeni ostatnich lat, to te zmiany powinny przynieść jakieś pozytywne efekty.
Innymi słowy - mamy kryzys, wprowadzamy zmiany i zaczyna się poprawiać.

A tymczasem:

Ryb jest coraz mniej, z roku na rok

Mowa jednak o opłatach na cały kraj.
Ja też nie wiem jak by to miało wyglądać, ale z pewnością taka możliwość byłaby dla mnie i zapewne dla wielu rozsądnych wędkarzy komfortowa.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.03.2016, 02:10
Wiele zależy od tego kto żąda opłat jednolitych na cały kraj. Jeżeli są to osoby, które uważają, że należy zapłacić więcej i zreformować system opłat/dzierżaw/zarybień - to ma to oczywiście sens. Niestety wnioski wychodzą od osób żądających od państwa aby te dało im możliwość łowienia gdzie chcą, za mniejszą kasę. Argumenty w postaci 'zwiększenia się wpływów z turystyki wędkarskiej' w takim przypadku mnie osłabiają, bo niczego takiego nie będzie. Aby była turystyka potrzebne są ryby w wodzie i zaplecze, niskie opłaty niczego nie dadzą, ryby znikną a w raz z nimi turystyka, która może nawet zaniknąć.

Ja nie jestem przeciwny takim jednolitym składkom - bo to ma sens - jednak musi się wiązać z reformą tego co mamy teraz. Licencje wędkarskie są chyba najrozsądniejszym rozwiązaniem, bo państwo otrzymałoby środki na kontrolę wód i na ich zagospodarowanie pod wędkarzy. Jeżeli część łowisk przejęłyby koła PZW, zaś wiele zostałoby wodami  'wolnymi' - wtedy ma to sens.

Na pewno nie można myśleć o jednej składce i o tym aby łowić na wszystkich wodach. Kluczem do sukcesu są koła wędkarskie, zrzeszające wędkarzy i opiekujące się swoimi wodami. Przy jednej opłacie taka opieka przestałaby często istnieć, obecnie jest ona 'społeczna' - bo wędkarze robią to za darmo. Trudno aby nagle ktoś zaczął to robić za wędkarzy. Póki co koło zatrzymuje część środków, przy jednej opłacie musiałby powstać skomplikowany system dystrybucji środków, część kasy byłaby przejedzona przez samych 'dystrybutorów'.

Ciekawą rzeczą jest to, że wędkarze należący do dobrych kół, z ciekawymi wodami - nie chcą takich opłat. Maja gdzie łowić. Żądania są wysuwane zazwyczaj przez wędkarzy niezrzeszonych, nie udzielających się w swoich kołach lub tez z miast, z możliwościami 'transportowymi'. To tez ważna sprawa - bo ktoś chciałby wskoczyć na 'gotowe' - inny zaś 'zapieprza' aby dana woda była dobra. Samo się nie zrobi, na pewno wielu straciłoby motywację do pracy społecznej jeżeli ktoś zjadałby owoce ich pracy.

No i kolejna sprawa. Zniżki. Tutaj mamy do czynienia ze starzeniem się społeczeństwa, z roku na rok przybywać zacznie tych co będą uprawnieni do zniżek. Za 20 lat w ogóle będzie kiepsko. Tutaj więc też trzeba umieć zachować rozsądek i dbać aby kasa była. Bo nie powinniśmy brać pod uwagę, aby płacącym było państwo, czyli podatnik. Wędkarze powinni płacić za wody i je utrzymywać. Dlatego program łowisk 'no kill' jak najbardziej byłby na miejscu, połączony z promocją 'złap i wypuść'. Wiem, że niektórzy się 'jeżą' - ale takie łowiska to mniej środków potrzebnych do ich utrzymania.  W takim rozrachunku ma to sens - bo można mieć coraz mniejsze wpływy ze składek, i coraz mniej zarybiać.

W ogóle lepiej aby państwo przejęło znowu pałeczkę jeżeli chodzi o kontrole i ochrone wód. Zbyt wiele przywilejów dostało PZW, powstała organizacja nie działająca w interesie wędkarzy tak do końca. O ile koła i okręg zazwyczaj robią 'co mogą' - to ZG działa jak za PRLu, nie licząc się z tym co wędkarze chcą, bezczelnie sieciując gdzie się da, nie robiąc nic aby zmienić nieudolne prawo. Gdyby więc utworzyć coś takiego jak Agencja Środowiska - która utrzymywana byłaby częściowo ze składek wędkarzy - opłacających roczne licencje (reszta środków pochodziłaby z obecnych funduszy jakie dostaje MOŚ i Min.Rolnictwa), i mających pod opieką część wód (głównie kanały i rzeki, zaporówki i niektóre zbiorniki) - inaczej wyglądałoby samo PZW. Odpływ członków byłby znaczny, wymusiłoby to zmiany i redukcje u góry. Agencja Środowiska mogłaby dzierżawić wody kołom bezpośrednio. Powstałaby konkurencja wreszcie - i sami wędkarze płaciliby za wody które ich interesują, należąc do danego koła. Taki rynek i prawo rynku pozwoliłoby na uruchomienie wielu rzeczy, w tym turystyka wędkarska mogłaby zacząć kwitnąć. Bo w UK mało jest jezior - ale w Polsce jest ich mnóstwo. Tak więc same gminy - z pomocą kół lub bez nich - mogłyby inwestować w wody, rozbudowywać bazę wędkarską. Wiele jezior zostałaby objęta programami zarybień i ochrony populacji ryb (cennych, dużych) i w ciągu kilku lat mielibyśmy Szwecję...

Niestety, obecny system blokuje takie reformy. Prawo jest złe, rola PZW jest zbyt mocna (w tym sensie, że za mało do powiedzenia mają koła), urzędnicy nie widzą szansy jaką dać może regionom  turystyka wędkarska. Dopóki to się nie zmieni - jednakowa opłata na wody w Polsce nie wpłynie na poprawę sytuacji, szybko jeszcze ją pogorszy.



Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 10.03.2016, 08:18
Panowie nie mamy w tej chwili jednej opłaty na cały kraj i tak naprawdę nie mamy ryb. Tak jest przynajmniej w moim okręgu.  Brak tej opłaty nie zmienia faktu, że na Chańczy koło Staszowa od kwietnia do listopada stoją przyczepy ze Śląska i Krakowa, w wodzie moczą się WORKI z kukurydzą a panie wszystko smażą i słoikują. Po pstrągowej rzece Mierzawie biegają panowie z Krakowa i biorą jak leci.Kiedyś Pan miał  w woderach 12  15-20 cm pstrążków... Ci   panowie zapłacą i będą robili to dalej. Czy taka oplata  będzie, czy też nie. Wody trzeba chronić i to niezależnie od formy opłat.I niech to nie będzie 200 złotych mandatu czy ,,niska szkodliwość czynu".
 Luk napisał, że technika poszła do przodu i przyczyniła się też do dzisiejszego stanu wód. Fakt. Ale czy sam sprzęt  gwarantuje dobry połów? Trzydzieści lat temu we trzech przez  dwa miesiące złowiliśmy około 400 karpi na 20-hektarowej  wodzie. Na trzy wędki.
Zobaczcie w jakim stanie są nasze Mazury... I z jakiego powodu?
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 10.03.2016, 09:26
Moim zdaniem składka na cały kraj ma sens ale tylko na zasadzie : u siebie chcę to zabieram, nie chcę nie zabieram ale już w innym Okręgu obligatoryjny zakaz zabierania ryby ( wiem że ciężko było by to wyegzekwować ale w mojej ocenie jedyne logiczne rozwiązanie ) Co do PZW to gdyby faktycznie Koła mogły same żyć swoim życiem to większości poprawiło by to gospodarkę zarybieniową ale wytłumacz to małym Kołom dla których takie rozwiązanie równało by się z likwidacją ( i żadne połączenia z innymi Kołami nie wchodzą tu w rachubę gdyż one tego nie chcą )
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 10.03.2016, 09:46
A ja pisałem nie raz, ale jeszcze raz powtórzę. Najważniejsza jest kontrola nad wodą. PZW powinno nawiązać współpracę z Renomą (firma od sprawdzania biletów w pociągach). Z tymi panami nie ma dyskusji. Porządeczek byłby nad wodą po kilku tygodniach.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.03.2016, 09:47
W UK też jest problem z małymi kołami, należę do kilku, i w jednym (Basingstoke Canal AA) co roku dostaję listy, że to może być już ostatni rok działalności koła, bo brakuje ludzi, środków. Nie ma to porównania oczywiście do tych małych kół w Polsce - ale ludzi w związku zacznie brakować, to pewne, pytanie kiedy...

Opcją jest łączenie się kół, to jest tez możliwe. To że ktoś nie chce nie znaczy, że się nie da. Jeżeli koło byłoby w stanie dotrzymać warunków poprawionej dzierżawy - to wszystko jest OK. Jeżeli nie jest - powinno się ograniczyć do mniejszej ilości zbiorników.

Najtrudniej jest przekonać urzędników i naukowców. Ci pierwsi udają, że nie wiedzą, że wody są słabe, pozbawione ryb. Bo jakby nie było ktoś zapytać może dlaczego i szukać winnych (taki NIK). Naukowcy natomiast są szkoleni rybacko, dla nich wędkarze to coś jak kormoran, tylko, że zamiast dzioba ma wędkę. Oni wiedzą swoje - sam fakt, że zarybia się japońcem i ma to akceptację IRŚ oznacza, że oni nie myślą o środowisku i równowadze, ale o rybackiej wartości wody, o wiązaniu biomasy. A co wiąże tę biomasę, karaś srebrzysty czy lin i karaś pospolity, to już inna bajka.

Powoli musimy więc naciskać aby prowadzone były badaniaa i działania (w ichtiologicznym ujęciu) prowędkarskie. Niestety - póki co ZG takich nie zrobi, bo przecież stawia sieci na całych Mazurach , dzięki czemu trzyma się na stołkach, niektóre okręgi zaś, jak mazowiecki, mają swoich ludzi z zarządu we władzach spółek rybackich. Oni już wydali kasę wędkarzy na badania które potwierdzają słuszność 'posiadania rybaków'. Oczywiście rybacy z Zalewu Zegrzyńskiego nie sprzedają krąpia w occie ani suszonych uklejek w soli, świetnego dodatku do piwa. Sprzedają duże ryby, które powinni łowić wędkarze.

Tak więc ogólnie jest to system naczyń połączonych. Część okręgów jest po naszej, wędkarskiej stronie, część zaś, razem z Zarządem Głównym PZW, jest hamulcem dla wszelkich reform. Wielka feta w zeszłym roku, z okazji 65 lecia PZW pokazała, na co idą wędkarskie pieniądze. Chłopaki zrobili imprezę bo wiedzieli, że idą wybory, przymilali się do wszystkich, wręczyli sobie nagrody, pokazali 'siłę' związku, wyrażoną sztandarami i pięknymi przemowami jak na kolejnym plenum KC PZPR. Ryb oczywiście nie przybyło, zmian nie ma praktycznie żadnych. Dlatego wszystko musi się zacząć od zmian w PZW, aby tego dokonać, trzeba walczyć o wędkarskie 'umysły'. Tam trzeba wygrać walkę i przekonać wędkarzy do walki o swoje. Nie ważne, czy ktoś zabiera ryby czy też nie, dogadamy się. Bo trzeba żądać, trzeba głośno się domagać - bo mamy do tego prawo i chcemy słusznej rzeczy.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 10.03.2016, 09:54
-"A ja pisałem nie raz, ale jeszcze raz powtórzę. Najważniejsza jest kontrola nad wodą. PZW powinno nawiązać współpracę z Renomą (firma od sprawdzania biletów w pociągach). Z tymi panami nie ma dyskusji. Porządeczek byłby nad wodą po kilku tygodniach."

Dokładnie i śmieszy mnie jak działacze wysokiego szczebla PZW twierdzą że nie da się tego rozwiązać a ja twierdzę że da się, jak jest teraz wiadomo PSR mało ich jako tako wynagradzani a SSR to wcale się nie dziwię że im się nie chcę po " ryju "dostać a wystarczyło by podobnie jak z firmami zewnętrznymi którę współpracują z Tauronem czy innym zakładem aby wprowadzono  żeby za każde ujawnione przestępstwo strażnik dostaję kasę , gwarantuję strażnikom by sie chciało a nad woda byłby porządek :)
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.03.2016, 10:06
Problem w tym, że przepisy łamie wielu wędkarzy :D Dla nich takie kontrole to byłoby coś strasznego.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 10.03.2016, 10:13
Teraz PZW jest rozdrobnione i tak nie ma ani kasy, ani ryb. Może jestem monotematyczny, ale tak, jak pisze kolega ochrona to podstawa. Stawiamy wokół swoich posesji ogrodzenia, montujemy kamery, monitujemy  wszystko wokół 24/7. Chcemy mieć ryby to musimy pilnować wód. Kłusownicy chcą mieć ryby to zobaczcie, jak inwestują. Szybkie łodzie motorowe, wozy terenowe, łączność. :-[
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 10.03.2016, 10:23
Tak Luk... Obawiam się, że całą tą dyskusję powinniśmy zacząć od ludzkiej mentalności...i wysokości kar. Jeżeli  właścicielowi ośrodka wypoczynkowego nad jednym z mazurskich jezior bardziej opłaca się zapłacić mandat za ścieki płynące do jeziora raz na rok (ok. 5.000 zł) niż wybudować oczyszczalnię to o czym tu mówimy...
Dawno temu czytałem o Tamizie i jej oczyszczaniu. Podobno wróciły do niej łososie.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.03.2016, 10:42
Tak Luk... Obawiam się, że całą tą dyskusję powinniśmy zacząć od ludzkiej mentalności...i wysokości kar. Jeżeli  właścicielowi ośrodka wypoczynkowego nad jednym z mazurskich jezior bardziej opłaca się zapłacić mandat za ścieki płynące do jeziora raz na rok (ok. 5.000 zł) niż wybudować oczyszczalnię to o czym tu mówimy...
Dawno temu czytałem o Tamizie i jej oczyszczaniu. Podobno wróciły do niej łososie.

Nie bez kozery napisałem, że wielu wędkarzy łamie przepisy. Według mnie wędkarzom nie spodoba się pomysł płatnych agencji ochroniarskich. Sam z takim wystąpiłem i spotkałem się z negatywną reakcją. Co ciekawe wiele osób narzeka na brak kontroli, nie chce jednak aby strażnik był opłacany i miał płacone extra od przewinienia, za które da mandat. To pokazuje właśnie, że wielu z nas nie rzestrzega przepisów i wyczuwa, że sami płaciliby takie mandaty.

Co do Tamizy i Mazur... Tamiza jest czystsza, na wysokości Reading kilka razy widziałem kąpiących się w niej ludzi (i tak jest to ryzykowne, bo na pewno w wodzie jest E.coli). Jednak rodziło się to w bólach.  Teraz nie ma przyzwolenia na zatruwanie - ktoś tylko coś zauważy i truciciel ma pozamiatane. Agencja Środowiska jest szybko na miejscu z akcją ratunkową, jednocześnie odpowiednie komórki znajdują sprawcę. W Polsce jest wciąż inaczej. Wciąż sa znajomości, łapówki, układy. W Poznaniu nie prowadzi się normalnego śledztwa, pozwala się na niszczenie materiałów dowodowych, aby nie działać na szkodę danej fabryki, bo zatrudnia, płaci podatki. Środowisko wciąż jest na dalszym planie, taka jest prawda.

Najlepsze jest to, że w takich chwilach brakuje ekologów. Ci uaktywniają się zazwyczaj w dziwnych okolicznościach - raz są a raz ich nie ma. Dlaczego? ;D

Jako wędkarze możemy mieć olbrzymią siłę nacisku. 38 milionowe państwo, ponad milion aktywnie wędkujących. Żadna partia w Polsce nie ma tylu członków! Jednak jak przychodzi co do czego, wędkarzy praktycznie nie ma! Dlatego tak ważne jest aby ZG PZW przestawił się z programu robienia kasy i ciągnięciu obecnego interesu, na walkę o to co wędkarskie. Brakuje nam głowy właśnie, jest ciało, a nie ma głowy, lub jest jakaś potworna imitacja.
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 10.03.2016, 11:00
Luk pewnych rzeczy się chyba już nie  wypleni w naszym kraju... Pomyśl, ile trzeba zadać sobie trudu, żeby wywieźć śmieci do lasu kilka kilometrów w jego głąb? Facet jedzie  samochodem za 200 tys. złotych  po dziurach, skrada się jak apacz z dwoma workami śmieci do wyrzucenia. Jak to wytłumaczyć? Zapis w regulaminie  PZW mówiący o posprzątaniu łowiska przed rozpoczęciem łowienia... Panowie!!!!
O co tu k....wa chodzi? ;D
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: Luk w 10.03.2016, 11:06
PZW walczy o to aby nie mieć problemów z dotrzymaniem warunków dzierżaw, stąd zapis o sprzątaniu. Tak mniemam.

Masz zupełną rację :thumbup: Polska to dziwny kraj. Normą stała się walka ze skutkami a nie przyczynami. Najgorsze jest zaślepienie i często zakłamanie nawet wędkarzy. Bo udają, że nie wiedzą co jest prawdziwym problemem polskich wód. Winią kłusowników, rybaków, PZW za brak ryb, sami jednak biorą wszystko co mogą. W głębi serca doskonale wiedzą, że to przez takich jak oni sami jest kiepsko. Ale to taka polska natura. Całe szczęście, że to pokolenie wychowane za czasów PRLu jest coraz słabsze, do głosu dochodzą nowe generacje. W nich nadzieja!  :D
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 10.03.2016, 11:15
Tak. Tylko czy to nowe pokolenie przyjdzie nad puste, wyjałowione  i śmierdzące  śmieciami wody?... Po co? Kto ich wyedukuje wędkarsko i co ważne jak? Nad wodą, którą się opiekujemy, sprzątamy, pilnujemy .Zrobiliśmy stojaki na worki do śmieci.  Ktoś potrafi przyjść, wysypać śmieci na ziemię i zabrać worek. I jakoś nie wydaje mi się,żeby  po ten worek extra przyszedł ktoś z oddalonego osiedla... Raczej zabierany jest "przy okazji".
Tytuł: Odp: Petycja - jedna opłata na cały kraj
Wiadomość wysłana przez: yarousseau w 10.03.2016, 11:22
PZW walczy o to aby nie mieć problemów z dotrzymaniem warunków dzierżaw, stąd zapis o sprzątaniu. Tak mniemam.

Masz zupełną rację :thumbup: Polska to dziwny kraj. Normą stała się walka ze skutkami a nie przyczynami. Najgorsze jest zaślepienie i często zakłamanie nawet wędkarzy. Bo udają, że nie wiedzą co jest prawdziwym problemem polskich wód. Winią kłusowników, rybaków, PZW za brak ryb, sami jednak biorą wszystko co mogą. W głębi serca doskonale wiedzą, że to przez takich jak oni sami jest kiepsko. Ale to taka polska natura. Całe szczęście, że to pokolenie wychowane za czasów PRLu jest coraz słabsze, do głosu dochodzą nowe generacje. W nich nadzieja!  :D

Niestety znam i młodych ludzi na wioskach nadbużańskich  (rozmawiałem z nimi podczas spływu kajakowego w ubiegłe lato) którzy mówili mi, że oni to wędek nie używają bo nic by nie złowili.  Ich metoda na ustawianie siatek w poprzek Bugu... Dramat ale to prawda...
Tak zostali wychowani i tak będą potem sami robić (już robią)... Niestety wymiana jednego pokolenia nic nie pomoże w tej sytuacji...