Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Opos w 03.03.2016, 12:55
-
Witam wszystkich :)
Chciałbym wznowić moja chałupniczą produkcję kulek na własny użytek :) Kiedyś robiłem kulki na zasiadki ,ale był jeden problem, że kulki miały krótki termin "ważności" :/ Macie jakieś sposoby by kulki nie pleśniały za szybko ?
-
Cukier dobrze konserwuje.
-
Cukier dobrze konserwuje.
Rozumiem, że chodzi Ci o puder :)
-
Ogólem chodziło mi o cukier. Wiem, że niektórzy zalewają zanęty np. tylko melasą bez dodatku wody i taka zanęta może sobie stać gotowa do użycia kilka miesięcy.
-
Witam wszystkich :)
Chciałbym wznowić moja chałupniczą produkcję kulek na własny użytek :) Kiedyś robiłem kulki na zasiadki ,ale był jeden problem, że kulki miały krótki termin "ważności" :/ Macie jakieś sposoby by kulki nie pleśniały za szybko ?
Z klasyki kapriowej:
- zamrozić
- wysuszyć na kamień - najtańsza i najłatwiejsza w sezonie grzewczym sprawa
- wrzucić do wiadra z solą kamienną( większość producentów i tak soli kulki)
- użyć konserwantu chemicznego( praktycznie wszyscy producenci to robią - u nas nie ma w handlu masowym frozen baits)
- zalać boosterem i używać takich dopalonych( baza bosterów to często gliceryna + glikol, wiec działanie konserwujące w gratisie)
Można stosować sposoby kombinowane w rodzaju - mało konserwantu+ opakowanie próżniowe, sól+ opakowanie próżniowe. Samo opakowanie próżniowe przedłuża życie podsuszonym kulkom, osobiście polecam je także w wariancie mrożenia przynęt.
-
Cukier chroni przed pleśniami/bakteriami, ale w bardzo dużych stężeniach. O ile cukier aby hamował rozwój pleśni musi być w stężeniu ok 70% i więcej - raczej niemożliwe technologicznie, ponadto trzeba takie kulki bardzo dobrze wysuszyć, aby powstała skorupka na powierzchni (wtedy myślę, że 50% by wystarczyło). To w przypadku soli stężenie 12-16% powinno załatwić sprawę. Również przy dobrym wysuszeniu.
Sól nie powinna przeszkadzać rybom, jest ona naturalnym składnikiem pożywienia - ryby ją lubią. Natomiast nie wiem jak się ma sprawa z zawartością jodu, w tzw soli jodowanej, może to rybom przeszkadzać, ale wcale nie musi. Może ktoś inny będzie wiedział.
Przy czym pamiętać musimy, że te 12-16% to procent z końcowej masy, a nie suchej przed produkcją. Trzeba dodać odpowiednio więcej.
Niemniej jednak każda ilość soli będzie podnosić ciśnienie osmotyczne, przez co po prostu "wysysać" wodę z komórek grzybów - pleśni i dzięki temu hamować ich rozwój. Im więcej jej będzie, tym kulki będą trwalsze, ale po ok 16-18% prawie wszystkie pleśni będą wyeliminowane.
Podstawa jednak to przechowywanie kulek bez dostępu wody! Nawet mokra ręka w opakowaniu zrobi swoje.
Wszystko zależy od receptury kulek.
-
Polecam również miód.
-
Miód to też cukier, fruktoza i glukoza. Powtarzam wszystko zależy od stężenia, w przypadku cukru powinno być wysokie. Sam miód się nie psuje bo to w ponad 98% cukier właśnie. Ale dodając go małe ilości tylko bardziej narażamy kulki na psucie, bo większość pleśni najłatwiej przyswaja właśnie glukozę.
-
Nigdy nie podchodziłem do tego tematu od tej strony. Piszesz to wiesz. Ja od lat słodzę kulki miodem, suszę ponad 70 godzin i trzymam w suchym miejscu. Mam kulki z 2 sezonów. Nic im nie dolega.
-
Kluczem jest tu właśnie dobre wysuszenie i izolacji od wilgoci podczas przechowywania. To wystarczy by utrzymać kulki długi czas.
Masz rację w zupełności :)
-
Skusiłem się kiedyś na słodzik z TB i bodajże Trapera. W smaku o dziwo był gorzki. Kulki pomimo to pleśniały i pękały. Pozostałem przy miodzie do dziś.
-
Nie znam tego typu produktów, piszę co wiem z mikrobiologii. Nigdy też nie robiłem kulek.
-
Skusiłem się kiedyś na słodzik z TB i bodajże Trapera. W smaku o dziwo był gorzki. Kulki pomimo to pleśniały i pękały. Pozostałem przy miodzie do dziś.
DvD wyjaśnił jakie powinny być stężenia cukru i soli, i mechanizm konserwacji. Po prostu sól, cukier w dużych ilościach, brak wilgoci eliminują optymalne warunki do rozwoju grzybów. Słodzik nie ma czym konserwować. To substancja chemiczna, która w dużym stężeniu jest gorzka. Dopiero w docelowej proporcji daje efekt słodyczy. Jej dawka jest zbyt mała, by zmienić parametry miksu. Konserwanty- np glikol propylenowy dodaje się od 40 do 70 ml na kg ciasta, czyli do suchego miksu to tak 70-120 ml. Można oczywiście mniej, kulki będą zabezpieczone krócej.
-
2 sezony ? niech mi chociaż z miesiąc wytrzymają, to będę szczęśliwy jak małe dziecko :) Czyli podstawa to dość spora ilość miodu i odpowiednie suszenie i brak wilgoci. Ok w przypadku kulasów słodkich to z tym miodem spoko a co ze śmierdzielami ? czym je impregnować ?
-
Solą ;)
-
A kto powiedział, że "śmierdziuchy" nie mogą być słodkie? ;D Poza tym są różne kombinacje typu halibut-truskawa czy miód-wątroba.
-
No w sumie to też racja :) I teraz jeszcze jedno bo znam dwie techniki gotowania kulek, pierwsza to w wodzie a druga to na parze. Ta pierwsza ma taka wadę że większość atraktorów i smaków zostaje w wodzi a drugiej nie próbowałem ale uważam że wydaję się lepsza :) jakie macie zdanie na ten temat ?
-
Nigdy nie parowałem kulek. Czy gotowanie kulki przez minutę może znacząco pozbawić ją atraktorów i smaków? No nie wiem... Osobiście uważam, że nie. Przecież i tak je dipujesz przed wrzuceniem do wody. Osobiście robię kulki ja najbardziej ,,jałowe" by nadać im zapach i smak na krótko przed wrzuceniem do wody. Oczywiście nawet w takiej produkcji nie można pominąć kilku stałych składników.
-
Mi zawsze do wody ociekało dużo zapachu i smaku :/ a parowanie podobno niweluje ten proces.
-
Smak zostanie, ale większość związków zapachowych jest lotnych z parą wodną.
Ryba jednak nie wącha, a wyczuwa smak, więc w teorii parowanie będzie lepsze, jeśli nie robisz tak jak pio, który dipuje przed użyciem. Wtedy masz jedną uniwersalną kulkę i możesz nadać jej różne smaki.
-
Jedno jest pewne. Trzeba kombinować, by być o krok przed innymi 8). A tak poważnie uważam mój sposób za najlepszy z możliwych i dlatego się go trzymam. Daleki jestem od samochwalstwa. Po prostu sprawdza mi się i póki co nic nie zmieniam.
-
Ja nie neguje Twojej metody w żadnym wypadku. Ja chce uzyskać jak najlepsze walory smakowe kuli :) Amen.
-
Bo o to w tym wszystkim chodzi. ;D