Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: kadet w 26.03.2016, 00:16

Tytuł: Wiosenne tarło
Wiadomość wysłana przez: kadet w 26.03.2016, 00:16
Na wstępie: nie wiem, czy to najbardziej odpowiednie miejsce na ten wpis, tak więc proszę o ew. przeniesienie we właściwsze miejsce.

Na wiosnę zaczyna się tarło większości białorybu. W związku z tym mam do Was pytanie: czy w tym okresie łowicie, a jeśli tak, to w jaki sposób omijacie tarliska?
Nie ukrywam, że moje pytanie wiąże się trochę z tym, że przebieram już nogami, aby zasiąść nad wodą i trochę połowić. Niemniej jednak odstręczają mnie od tego dwa powody: racjonalny i moralny - straż PZW może uznać, że łowię na tarliskach i wlepić mi mandat, oraz chyba nie warto przeszkadzać rybom w tak sympatycznej chwili.
Jeśli łowicie, to czy możecie podzielić się wiedzą, jak omijać takie miejsca - szczególnie na jeziorach? Jak łowić w tym okresie, aby nie zostać oskarżonym o kłusownictwo i nie przeszkadzać rybom w ich naturalnym rozmnażaniu? Czy może lepiej wstrzymać się do czerwca z zasiadką, a w maju zająć się spiningiem?
Do wędkowania powróciłem niedawno, a za młodu za bardzo nie interesowałem się takimi sprawami ;)
Tytuł: Odp: Wiosenne tarło
Wiadomość wysłana przez: Druid w 26.03.2016, 01:21
Białoryb trze się w takich miejscach że trudno nie zauważyć tarła - w strefie przybrzeżnej , zalanych trawach, resztkach starej roslinności , trzcinowiskach . Wystarczy popatrzeć i posłuchać .
Najczęściej ryby trą się z rana , nawet zaraz po świcie - czasem też przed zmrokiem
Lubię obserwować rybie gody, często dzięki temu można poznać potencjał danej wody
Oczywiście nie wolno przeszkadzać , podchodzić za blisko - ryby jednak w tym czasie nie są przesadnie płochliwe
Bywa też często że za trącymi się rybami podążają te gatunki które są już po tarle ( albo przed) i masowo wyżerają ikrę .
Tarło to też żniwa dla kłusowników więc na dobrą sprawę lepiej byśmy my wędkarze byli wtedy widoczni nad wodą bo to jednak trochę ich odstarsza
Tytuł: Odp: Wiosenne tarło
Wiadomość wysłana przez: Luk w 26.03.2016, 01:41
Ja mam swoją teorię na temat tarła i tarlisk...

Na jednym forum pewien nie znoszący mnie gość zarzucił mi, że mam wyniki bo łowię w czasie tarła, on natomiast jest etyczny, i wtedy nie łowi.

No tak - ale skąd wiadomo kiedy się trze ryba jak tego nie widzimy? Okoń w marcu/kwietniu, leszcz w maju, lin w maju aż do lipca, a gdzie jeszcze inne ryby? Mam nie łowić od marca do lipca? :D

Ryby które się trą, zazwyczaj nie są zainteresowane pokarmem, tarło zaś ich widać. Jeżeli ktoś zarzuca w pobliże stanowisk tarłowych leszcza lub karpia (w podobnych miejscach), płoci  - co dobrze widać - to rzeczywiście 'grzeszy' i tego robić nie powinien (ryby często atakują przynęty gdyż odstraszają inne gatunki, żywiące się ikrą lub wylegiem). Ale jeżeli łowimy bez takich oznak - to wszystko jest OK. Jeżeli ryba ma mlecz lub ikrę - wtedy powinniśmy ją traktować z odpowiednim szacunkiem, wypuszczać jak najszybciej. Ja mam matę, więc wiem, że rybom nie wyrządzam szkody prawie żadnej, wytrą się i tak. Polecam się zaopatrzyć w nią, wtedy ryba nie ma problemów. Bo taki leszcz jest mocno osłabiony po tarle, i może go nie przeżyć. Jeżeli więc uszkodzi się mu powłoke śluzową, poprzez na przykład wytarzanie w piasku czy trawie - może być to właśnie to coś, co sprawi, że po tarle zejdzie z tego padołu. Ryb w tarle też nie powinniśmy męczyć sesjami zdjęciowymi czy też długim przebywaniem poza wodą.

Ciekawy jest lin i jego tarło. Grupuje się on już pod koniec kwietnia i czeka na osiągnięcie odpowiedniej temperatury wody, przystępuje do tarła często kilka razy - od maja do końca lipca. Trudno powiedzieć kiedy dokładnie... Tak więc często łowimy go podczas tarła, może nie dokładnie w tym czasie - ale tuż przed nim lub pomiędzy jego etapami.

Tak więc nie przejmowałbym się 'świętojebliwymi' ludźmi - tylko  zachowywał zdrowy rozsądek i starał się rybom nie szkodzić. Absolutnie nie zabierać, to uważam za złe - ryba powinna się wytrzeć jak już ktoś chce coś zabrać. Oczywiście takie gatunki jak karaś srebrzysty czyli japoniec, dla dobra innych ryb powinniśmy traktować bez pardonu, ta ryba przeszkadza rodzimym gatunkom w tarle, jest konkurentem pokarmowym, krzyżuje się, wyżera wylęg.

Zgadzam się z Gienkiem, że można mieć oko na tarło i łowić obok, czyli zarzucać z dala od tarliska ale mieć je w zasięgu wzroku. Często pojawiają się goście co chcą się załapać na 'łatwą' rybę - obecność innych wędkarzy lub ostra uwaga okazują się zazwyczaj skuteczne - delikwent odchodzi. A zabranie kilku tarlaków, to często setki tysięcy mniej wylęgniętych rybek...