Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Radar w 30.03.2016, 06:12
-
Czytając relację Mateo znad wody, zauważyłem, że stosuje on z powodzeniem parówkę jako przynętę.
Jakie są Wasze doświadczenia z taką przynętą?
Czy jest ona godnym zamiennikiem mielonki, jeżeli chodzi o karpie?
-
Używałem parówki na haczyku, ale sama dawała małe efekty, czasem oddawałem ostrej papryki przed wyjazdem i to bardziej odpowiadało rybom :)
-
Pewnie parówka jest tak samo skuteczna jak i mielonka, ja osobiście nie łowiłem na parówkę ;)
-
Parówka jest inna niż mielonka, ale tez może być równie skuteczna. Mielonka na pewno ma sporo tłuszczu, co sprawia, ze ma inne właściwości. Parówka ma tez intensywny zapach, ale mniej mięsa w składzie, znając życie, domieszka soi sprawia,że ma skład bliższy pelletom :)
-
To zupełnie dwie inne przynęty.
Ja łowię na parówki w rzece (tzw. grube) świetnie pływają tzw. pop up - te, co ja kupuję.
Mielonka leży sobie na dnie.
Obydwie wędliny świetnie sprawdzają się na rybaczenie.
-
Trzeba będzie zrobić ładne dumbelsy do methody z parówki.
Założę je na włos bo na gumkę chyba będą za miękkie.
Na pierwszy strzał pójdą Jedynki bo powinny być jeszcze w lodówce.
Dzięki. :thumbup:
-
Te, które ja stosuję (zwykłe, cienkie) toną. Nie stosowałem jeszcze innych, więc trudno mi powiedzieć coś o tych pływających.
Ogólnie zbyt krótko łowię na obie przynęty, żeby mieć jakieś konkretniejsze obserwacje.
Głównie testuję inną przynętę w tym roku, ale póki co to tajemnica, bo nie chcę zapeszać ;)
-
Te, które ja stosuję (zwykłe, cienkie) toną. Nie stosowałem jeszcze innych, więc trudno mi powiedzieć coś o tych pływających.
Ogólnie zbyt krótko łowię na obie przynęty, żeby mieć jakieś konkretniejsze obserwacje.
Głównie testuję inną przynętę w tym roku, ale póki co to tajemnica, bo nie chcę zapeszać ;)
No i co to było?
-
A właśnie!
W tym roku postawiłem na... sery. Kiedyś w knajpie zamówiłem jakiś makaron i dostałem do niego wiórki serowe. Siła aromatu niektórych serów nie pozostawia wątpliwości :) Wydawało mi się zatem, że może to być zarówno świetna przynęta, jak i dodatek do zanęty.
Kupowałem przeróżne żółte sery, zakładałem na włos, przecierałem i w postaci wiórków dodawałem do zanęty.
Niestety, nie odkryłem nowej fantastycznej przynęty :( Wyniki były wyraźnie słabsze niż na pozostałe przynęty.
Wiem, że Luk też testował. Z tego, co wiem, również nie zanotował spektakularnych wyników.
Szkoda.
-
Ser podobno jest bardzo skuteczny na brzany. Pod warunkiem, że jest wymoczony w tzw. siarze. Czyli mleku od krowy krótko po ocieleniu ;) :D
-
Ser zawsze był moczony w mleku by go zmiękczyć. Dawniej żółte sery miały inną konsystencję. Widziałem dużo brzan i kleni złowionych na ser. Sam na niego nie łowiłem. Mam za to spore doświadczenie w łowieniu na serki topione. Zwłaszcza jesienią i spod lodu.
-
Ale ser musi być dobrej jakości.
Najlepiej dłużej dojrzewający. Te seropodobne produkty z marketów są... nie działają tak dobrze.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
Ser na pewno przegra teraz z pelletami. Nie jest to dziwne, nęcimy zanętami na bazie mączek, używamy pelletów w miksach, torebkach PVA. Dlatego brzana wybierze właśnie taką pikantną kiełbasę a nie ser. Na pewno można próbować, zwłaszcza z użyciem wykrojników, użyć serów jako dodatku (są żółte - to duży plus). Sam myślę, że jak do pelletu 12 mm dodać mały krążek z sera, to tylko wzmacniamy działanie takiej kanapki. Ale sam ser? Raczej tak dobry nie będzie...
-
Ale ser musi być dobrej jakości.
Najlepiej dłużej dojrzewający. Te seropodobne produkty z marketów są... nie działają tak dobrze.
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Przyznaję, że zupełnie brakuje mi doświadczenia w łowieniu na ser.
Ale katmay dobrze mówi. Słyszałem, że większość żółtych serów to produkty serozastępcze. Nie pamiętam, z czego i jak są robione. Ale ma to niewiele wspólnego z prawdziwym żółtym serem...
Edit:
Już znalazłem informację.
"Większość serów, nie jest serem robionym na podpuszczce, tylko jest to utwardzany olej. Pytanie jaki olej...?"
(czyli podobnie jak margaryny i chyba też produkty masłozastępcze)
Od 11:30 minuty filmiku.