Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: siwy-czl w 31.03.2016, 08:58
-
Witam wszystkich, zastanawiam się gdzie łowienie na metodę zupełnie się nie sprawdza, coś słyszałem że na głębokich łowiskach w silnym nurcie. Jakie są Wasze doświadczenia w tym temacie, gdzie Waszym zdaniem sobie odpuścić metodę. Pozdrawiam :)
-
Moim zdaniem silny nurt (ogólnie chyba na wody płynące nie wybrał bym się z methodą) , głębokość powyżej 3-4m, gruba warstwa "luźnego" mułu na dnie, dużo moczarki i innej dennej roślinności w którą podajnik się zapadnie i ryba go nie znajdzie, z resztą tu odpadają wszystkie techniki gruntowe chyba że pop-up na długim przyponie czy jakieś wynalazki jak zig-rig.
-
Duże głębokości, silny nurt, to na pewno dwa podstawowe momenty gdzie pułapka sie rozpada szybko i nie działa odpowiednio
-
Metodę można też podzielić na klasyczną i "nowoczesną". Klasyczna, czyli podajnik i zanęta odpada tak jak pisali koledzy na głębokości 3-4m, przy silnym nurcie, muł na dnie i rośliny podwodne. Za to "nowoczesna" może sprawdzić się na głębszych łowiskach. Pisząc nowoczesna mam na myśli podajniki otulone PVA lub podajnik z kiełbaską PVA. Wtedy głębokość nie robi już takiej różnicy :)
-
Michał, tylko czy ta "nowoczesna" to jeszcze methoda? :D
-
Na mojej ulubionej żwirowni, średnia głębokość to 3-4 metry. Metoda sprawdza się tam znakomicie, nawet bez pva. Najważniejszą sprawą jest dobrze nawilżony miks.
-
Pisałem "powyżej" 3-4m. Wiadomo miksem ugramy metr czy dwa, ale też wolnej będzie pracował i brania będą rzadsze. Coś za coś. Nie padło pytanie "gdzie da się łowić methodą", tylko gdzie to ma sens :)
-
Michał, tylko czy ta "nowoczesna" to jeszcze methoda? :D
Dlaczego nie, przecież dodajemy tylko jeden element PVA, tak więc jest to nadal to samo. Tak ja to widzę. :-\
-
Może i tak, ale na jakiej zasadzie odróżniamy slidera od wagglera? Zmienia się tylko spławik i głębokość, tu głębokość i PVA :)
No ale nie ma się o co spierać, ważne że działa
:)
-
Jeśli chodzi o mnie, metoda sprawdziła mi się na łowiskach o głębokościach 0,5 - 2, 5 m z małą ilością mułu 0-5 cm i małą ilością roślinności.
Słabe wyniki miałem na wodzie PZW z mułem 15 do 40 cm (znam te wodę od 40 lat) oraz na wodzie 2-4 m, czysta woda, b. dużo roślinności (ale tam łowiłem za krótko).
W tym roku w lecie zamierzam zrobić testy na dwóch lub trzech zbiornikach do 4 m (mało dostępnych) - obydwa z dużą ilością ryb (różne gatunki i różne wielkości).
-
Może cudzysłów powinienem dać jeszcze w słowie metoda :) bardziej chodzi mi o sam podajnik jako rzecz, która przenosi zanętę lub torebki PVA.
Ogólnie w miarę nabierania wprawy da się osiągnąć większą głębokość ale tak jak pisał Dawid w końcu dojdziemy do ściany.
-
Pisałem "powyżej" 3-4m. Wiadomo miksem ugramy metr czy dwa, ale też wolnej będzie pracował i brania będą rzadsze. Coś za coś. Nie padło pytanie "gdzie da się łowić methodą", tylko gdzie to ma sens :)
Uważam, że łowienie metodą na zbiorniku o głębokości ok.3-4 metry, ma sens ;D
Co do wolniejszej pracy mocniej nawilżonego miksu, oraz rzadszych brań, zgodzę się, jednak w zimnej wodzie. Latem ten problem nie występuję. Żeby było jasne, uważam, ze ten sposób łowienia idealnie nadaję się na płytsze wody, jednak ja łowię gdzie mogę i są ryby. Pozdrole :thumbup: