Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: szlendi1 w 09.04.2016, 19:53
-
Witam kolegów mam do was takie oto pytanko co jest rozsądniejsze waszym zdaniem
1. Dobrej jakości zanęta spożywcza z podstawą na haku czyli biały lub kuku.
2. Obojętnie jaka zanęta ze specyfikiem z górnej półki na haku.
Do czego przykładacie większej uwagi zanęta czy przynęta.
-
Dla mnie zanęta jest najważniejsza.
-
Dla mnie również zanęta :)
-
Powiem Tak. Coś musi działać ,by ściągnąć rybkę do sedna smaku!
-
Dobra mieszanka "własnej" produkcji to podstawa
z przynętami jest różnie, czasami ryby reagują na byle co, a czasami trzeba je dłubać.
Wszystko jest uzasadnione od łowiska, w moich okolicach bez dipów i boosterów nie połowisz, każdy kombinuje zapaszkami i ryby mają w czym wybierać
-
Dla mnie zanęta do zwabienia ryb
Przynęta sztuczna kawałek plastiku i ryby biorą (nie zawsze)
A nasyp zamiast zanęty pokruszony plastik :D
-
Dla mnie zanęta do zwabienia ryb
Przynęta sztuczna kawałek plastiku i ryby biorą (nie zawsze)
A nasyp zamiast zanęty pokruszony plastik :D
ten plastik w pzw to tak nie bardzo ;)
-
Dla mnie zanęta do zwabienia ryb
Przynęta sztuczna kawałek plastiku i ryby biorą (nie zawsze)
A nasyp zamiast zanęty pokruszony plastik :D
ten plastik w pzw to tak nie bardzo ;)
Skopiowane z tematu Pyzy
2 Przynęty
a/ Jako przynęty mogą być stosowane:
- przynęty naturalne: zwierzęce i roślinne,
- przynęty sztuczne. ;)
A plastik to taka przenośnia odnośnie przynęt sztucznych :D
-
Zanęta !!!
Choć pellet działa w obie strony :)
-
Dla mnie zanęta do zwabienia ryb
Przynęta sztuczna kawałek plastiku i ryby biorą (nie zawsze)
A nasyp zamiast zanęty pokruszony plastik :D
ten plastik w pzw to tak nie bardzo ;)
Skopiowane z tematu Pyzy
2 Przynęty
a/ Jako przynęty mogą być stosowane:
- przynęty naturalne: zwierzęce i roślinne,
- przynęty sztuczne. ;)
A plastik to taka przenośnia odnośnie przynęt sztucznych :D
A dalsza część regulaminu stwierdza, że w metodach spławikowo gruntowych można tylko naturalne ;)
Dla mnie osobiście to paranoja, ale takie mamy władze
-
Paranoja totalna
Bo jak podciągnąć np. kukurydzę barwioną, chemicznie. lub pellet który niby jest naturalny ale wysoko przetworzony
-
Zanętą zwabimy ryby w łowisko, z przynęt killerów nie ma, w każdy dzień może co innego rybką podchodzić i tu trzeba kombinować. Generalnie ja Staram się używać zanęt oraz przynęt z średniej lub górnej półki.
-
Nie tylko w tym przypadku , jest w Polsce paranoja :D
rapr swoje ale jakim trzeba być kretynem , który ustala odległosci od budowli hydrotechnicznych dla ogółu zbiorników >:(
-
Nie tylko w tym przypadku , jest w Polsce paranoja :D
rapr swoje ale jakim trzeba być kretynem , który ustala odległosci od budowli hydrotechnicznych dla ogółu zbiorników >:(
I tu się mylisz kolego, już omawialiśmy ten temat odległości od budowli na forum i większość przyznała, że zapis jest słuszny, mam nadzieję że wiesz dlaczego?
-
nie wiem nie rozumiem tego zapisu .
Przykład ma w okolicy zbiorniczek około 0.7h posiada tamę więc 100m i tak ubogiej linii brzegowej odpada .
Także taki przepis przy tej wielkości zbiornikach dla mnie to bubel
-
No dobra, po krotce, ryba zbiera się pod większością takich budowli, siada codziennie 10 mięsiarzy i po miesiącu nie ryb, proste?
-
nie nie jest proste , bo odległość powinna być dostosowana do wielkości zbiornika >:(
Po drugie miesiarze i tak łowią na bakier z prawem i tak, puki nie ma kontroli częstej nad woda to wszelkie zapisy mozna sobie w buty wsadzić
-
Ok czyli zgodnie twierdzimy że zanęta to podstawa
A na przekór wszyscy pytają na co bierze a nie jaka zanętę stosujesz fajnie nie
-
U mnie w większości przypadków zanęta jest przynętą :) - nęcąc przewlekle samym ziarnem łowię tylko na nie
-
Ok czyli zgodnie twierdzimy że zanęta to podstawa
A na przekór wszyscy pytają na co bierze a nie jaka zanętę stosujesz fajnie nie
Bo to podstawa nad wodą, a jak czasami zerkają przez ramię ;)
-
Ok czyli zgodnie twierdzimy że zanęta to podstawa
A na przekór wszyscy pytają na co bierze a nie jaka zanętę stosujesz fajnie nie
zgadza sie, czesto pada takie właśnie pytanie, raz jeden dziadek pytal mnie na co, a ja go sklamalem, bo i tak by mi nie uwierzył ze na kawalek żółtej gumy. Cala robote zrobila dobra zaneta i rzucanie z klipem, przyneta bez zadnego zapachu a ryby braly.
-
Ok czyli zgodnie twierdzimy że zanęta to podstawa
A na przekór wszyscy pytają na co bierze a nie jaka zanętę stosujesz fajnie nie
No to ja się nie zgadzam :) Z prostego powodu - większość nęci podobnie, a przynęta ma znaczenie kolosalne! Przerabiałem to wielokrotnie.
-
Witam kolegów mam do was takie oto pytanko co jest rozsądniejsze waszym zdaniem
1. Dobrej jakości zanęta spożywcza z podstawą na haku czyli biały lub kuku.
2. Obojętnie jaka zanęta ze specyfikiem z górnej półki na haku.
Do czego przykładacie większej uwagi zanęta czy przynęta.
Widzę że bawisz się w methodę , a jak za pewne wiesz nie każda zanęta nada się do methody ( jeżeli mówimy tutaj o method feeder )
Spróbuj sobie kupić zanętę za 10 zł i taką za 40 zł , zrób testy i sam na własnym kiju i własnych nerwach będziesz miał wyniki :P
Ja nigdy nie wybieram się na rybki mając tylko robaki i kuku . Bawiąc się metohdą musisz mieć kilka innych rozwiązań ( przynęt ) a nie tylko 2 . Masz większe pole do popisu i możesz nastawić się na różne warunki i humorki ryb.
Dla mnie i zanętą i przynęta odgrywa dużą rolę .
Spróbuj podjechać do Salmo w Zamościu , oni tam mają i zanęty i przynęty z UK . A do tego przy większych zakupach spore rabaty. Dla mnie najlepszy sklep w obrębie 100 km od Zmc.
-
Każdy ma swoje przekonania i spostrzeżenia, a ja nadal twierdzę, że jak trafisz na dzień że ryba bierze i do tego masz świetną zanętę, to możesz zakładać nawet styropian, a i tak będę brania, mówię oczywiście o metodzie.
-
-"Spróbuj sobie kupić zanętę za 10 zł i taką za 40 zł , zrób testy i sam na własnym kiju i własnych nerwach będziesz miał wyniki :P "
Najlepiej kup np. kulki Nash za 100 zł/ kg i rybki same wejdą na haczyk ;D :P
Jak słyszę takie dyrdymały: że im droższa, to lepsza - to zapraszam do mnie na żwirownie, gdzie rybki przyzwyczajone do kuku i wyprażonego ciemnego pieczywa mają w nosie te Extra specjały z UK (polskie rybki mają inne zwyczaje, podobnie jak ludzie).
-
Eee tam, bo te Twoje rybki to jakieś mało światowe są :P
-
Byłem Marcinku w Salmo, widziałem, jest ok.
A co do zanęty i przynęty, bawię się cały czas, testy, testy i jeszcze raz testy.
Mam kumpla, który stawia pierwsze kroki w metodzie i ładuje co się da do podajnika, tylko podgląda, co zakładam na hak,
Ubaw jest, kiedy widzę, jak leci metoda wypełniona czymś, a za nią luźny przypon z przynętą, na którą niby bierze. Siedzi, siedzi i nic, po jakimś czasie pytanie: Krzychu daleko rzucasz czy blisko, bo lipa jakaś.
Ale nie da sobie wytłumaczyć podstaw w metodzie, bo on przecież wie.
-
Żwirownie to trudne wody, sam się o tym przekonałem wielokrotnie, myślę, ze kolega, porównując zanętę za 10 czy za 40, miał na myśli jakąś łatwiejszą wodę, np. komercje, bo tam użycie takiej droższej zanęty rzeczywiście daje przewagę w ilości brań.
-
Spoko, co innego wody, gdzie rybka przyzwyczajona do wynalazków szuka własnie takich specjałów :)
-
-"Spróbuj sobie kupić zanętę za 10 zł i taką za 40 zł , zrób testy i sam na własnym kiju i własnych nerwach będziesz miał wyniki :P "
Najlepiej kup np. kulki Nash za 100 zł/ kg i rybki same wejdą na haczyk ;D :P
Jak słyszę takie dyrdymały: że im droższa to lepsza to zapraszam do mnie na żwirownie gdzie rybki przyzwyczajone do kuku i wyprażonego ciemnego pieczywa,maja w nosie te Extra specjały z UK ( Polskie rybki mają inne zwyczaje, podobnie jak ludzie )
Kolego, czytaj ze zrozumieniem. Napisałem, żeby kolega zrobił sobie testy tańszej zanęty a droższej. Zresztą nie chce mi się tego komentować .....
-
byłem Marcinku w Salmo widziałem jest ok
A co do zanęty i przynęty bawię się cały czas testy testy i jeszcze raz testy
Mam kumpla który stawia pierwsze kroki w metodzie i ładuje co się da do podajnika tylko podgląda co zakładam na hak
ubaw jest kiedy widzę jak leci metoda wypełniona czymś a za nią luźny przypon z przynętą na którą niby
bierze. Siedzi siedzi i nic po jakimś czasie pytanie Krzychu daleko rzucasz czy blisko bo lipa jakaś.
Ale nie da sobie wytłumaczyć podstaw w metodzie bo on przecież wie.
Tak to czasami bywa ;)
Gdzie przeważnie łowisz? Może się "stykniemy"?
-
A ja myślę (tak mi się wydaje), że to jest takie wychodzenie od dupy strony...
Najpierw należałoby poznać zachowania ryb i ich determinanty (tych zachowań).
Później łowisko, w kontekście znajomości zbiornika.
A potem sobie dobierać kulki, srulki i pellety. Czy ktoś z Kolegów zastanowił się, czemu w cieniu, na natlenionej i zacienionej części zbiornika, wczesną wiosną powinno pachnieć śmierdzielem? A czemu, w tym samym miejscu, kiedy świeci słońce, działają słodkie przynęty? A zanęta nie ma tu nic do rzeczy - różne działały tak samo. Różnicę robił towar na włosie.
Czemu? Nie wiem. Ale się dowiem. Musi być jakiś kluczyk, ale na pewno nie jest to sama zanęta - ona ma za zadanie zwabić rybę, ale nie skusić do brania.
-
A ja myślę (tak mi się wydaje), że to jest takie wychodzenie od dupy strony...
Najpierw należałoby poznać zachowania ryb i ich determinanty (tych zachowań).
Później łowisko, w kontekście znajomości zbiornika.
A potem sobie dobierać kulki, srulki i pellety. Czy ktoś z Kolegów zastanowił się, czemu w cieniu, na natlenionej i zacienionej części zbiornika, wczesną wiosną powinno pachnieć śmierdzielem? A czemu, w tym samym miejscu, kiedy świeci słońce, działają słodkie przynęty? A zanęta nie ma tu nic do rzeczy - różne działały tak samo. Różnicę robił towar na włosie.
Czemu? Nie wiem. Ale się dowiem. Musi być jakiś kluczyk, ale na pewno nie jest to sama zanęta - ona ma za zadanie zwabić rybę, ale nie skusić do brania.
Otóż to - zanęta ma zwabić rybę w łowisko.
Nikt nie wyklucza przynęty, ale nie o to autorowi chodziło.
Jak ryba jest w łowisku i żeruje, i na pusty haczyk weźmie.
-
-"Spróbuj sobie kupić zanętę za 10 zł i taką za 40 zł , zrób testy i sam na własnym kiju i własnych nerwach będziesz miał wyniki :P "
Najlepiej kup np. kulki Nash za 100 zł/ kg i rybki same wejdą na haczyk ;D :P
Jak słyszę takie dyrdymały: że im droższa to lepsza to zapraszam do mnie na żwirownie gdzie rybki przyzwyczajone do kuku i wyprażonego ciemnego pieczywa,maja w nosie te Extra specjały z UK ( Polskie rybki mają inne zwyczaje, podobnie jak ludzie )
Kolego czytaj ze zrozumieniem . Napisałem żeby kolega zrobił sobie testy tańszej zanęty a droższej . Zresztą nie chce mi się tego komentować .....
Przepraszam, ale piszesz rzeczy, których sam nie rozumiesz?! Jeśli dajesz do zrozumienia, że na własnych nerwach się przekona, to niby o czym świadczy? Że tańsza jest lepsza? A kulki Nash to był przykład, że nie zawsze droższe jest lepsze.
-
Otóż to -zanęta ma zwabić rybę w łowisko
Nikt nie wyklucza przynęty, ale nie o to autorowi chodziło.
Jak ryba jest w łowisku i żeruje i na pusty haczyk weźmie
Wiesz, nie jestem autorem pytania, ale tak sobie myślę, że skoro ryba weźmie na pusty haczyk, to nie byłoby tego pytania :P
Oczywiście, masz rację - ryby biorą na pusty haczyk i nie dotyczy to tylko uklei, wzdręg, czy śledzi. Ale omawiane pytanie chyba nie dotyczyło skrajności?
Dla porządku rzeczy - absolutnie nie uważam, że znęcona ryba kąsa wszystko, co jej pod pyszczek popadnie. To coś musi jej po prostu pasować :)
-
Krzychu jak mi starczy czasu to się zgadamy co do wypadu :beer:
Ale koniecznie z Twoim kolegą od "methody' , poświęcę się :D i przekażę mu kilka cennych uwag .
-
Raz byłem na rybach w bidnej krainie , łowiliśmy na starorzeczach Wisły. Z uporem maniaka waliliśmy do wody Sensasa, Marcela - i nic.
Kilka dni bez efektów , jedynie rybeńki 10cm
Potem przyszedł miejscowy, namoczył chleb, wymieszał ze śrutą dla świń - walnał to w wodę i w 3 godziny zlowił kilkanaście pięknych linów i karasi
Resztę zanęt spakowaliśmy by je używać w domu. Od następnego dnia nęciliśmy tak jak tubylec i łowiliśmy przepiękne ryby
-
Raz byłem na rybach w bidnej krainie , łowiliśmy na starorzeczach Wisły. Z uporem maniaka waliliśmy do wody Sensasa, Marcela - i nic.
Kilka dni bez efektów , jedynie rybeńki 10cm
Potem przyszedł miejscowy, namoczył chleb, wymieszał ze śrutą dla świń - walnał to w wodę i w 3 godziny zlowił kilkanaście pięknych linów i karasi
Resztę zanęt spakowaliśmy by je używać w domu. Od następnego dnia nęciliśmy tak jak tubylec i łowiliśmy przepiękne ryby
Tylko nie wiesz jak długo przychodził tam miejscowy w to samo miejsce ? Jak byś przychodził przez tydzień , dwa i nęcił to samo miejsce to efekt były podobny .
-
Raz byłem na rybach w bidnej krainie , łowiliśmy na starorzeczach Wisły. Z uporem maniaka waliliśmy do wody Sensasa, Marcela - i nic.
Kilka dni bez efektów , jedynie rybeńki 10cm
Potem przyszedł miejscowy, namoczył chleb, wymieszał ze śrutą dla świń - walnał to w wodę i w 3 godziny zlowił kilkanaście pięknych linów i karasi
Resztę zanęt spakowaliśmy by je używać w domu. Od następnego dnia nęciliśmy tak jak tubylec i łowiliśmy przepiękne ryby
Tylko nie wiesz jak długo przychodził tam miejscowy w to samo miejsce ? Jak byś przychodził przez tydzień , dwa i nęcił to samo miejsce to efekt były podobny .
Całkiem możliwe. Mnie chodziło tylko o to, że niekoniecznie dobre zanęty będą bardziej skuteczne w każdych warunkach. Tam nawet mieliśmy wrażenie, że zanęta bardziej odstrasza nam ryby niż je wabi. Każda woda jest inna i nie ma uniwersalnych zanęt które wszędzie się sprawdzą - bywa że ryby wybiorą coś prostego co znają na codzień niż nowe wynalazki
-
Otóż to -zanęta ma zwabić rybę w łowisko
Nikt nie wyklucza przynęty, ale nie o to autorowi chodziło.
Jak ryba jest w łowisku i żeruje i na pusty haczyk weźmie
Wiesz, nie jestem autorem pytania, ale tak sobie myślę, że skoro ryba weźmie na pusty haczyk, to nie byłoby tego pytania :P
Oczywiście, masz rację - ryby biorą na pusty haczyk i nie dotyczy to tylko uklei, wzdręg, czy śledzi. Ale omawiane pytanie chyba nie dotyczyło skrajności?
Dla porządku rzeczy - absolutnie nie uważam, że znęcona ryba kąsa wszystko, co jej pod pyszczek popadnie. To coś musi jej po prostu pasować :)
To taka metafora
Dwa jelenie stoją przy paśniku i żują ospale siano.
- Chciałbym, żeby już była wiosna.
- Tak ci mróz doskwiera?
- Nie, tylko już mi obrzydło przysłówkowe jedzenie.
Ale do paśnika podeszły
Dla Ryb paśnik to nasze zanęty, do których nie raz nie dwa dodajemy różne zapachy, różne wspaniałości które te ryby wabią.
I jak i pisałem: Jak ryba żeruje to i na pusty haczyk weźmie nie wykluczając przynęt
Nie raz nie dwa człowiek najedzony ma zachciankę- ale bym coś dobrego zjadł i wybrzydza, to nie, a może to ,a może tamto. Poczuje gdzieś na mieście zapachy dochodzące z jakiejś smażalni lub grilla podejdzie bo go ssie, ale nic dla siebie nie znalazł i odchodzi- ale do paśnika podszedł.
Innym razem to i z chęcią bułkę z masłem zje bo głodny.
Nie mówię ze przynęta nie jest ważna, ale do tej przynęty coś ją musi zwabić :)
-
Mam takie same przemyślenia jak Mariusz powyżej.
Nie raz doświadczyłem dobrego działania MMM... Ponieważ pierwszy raz użyłem go w tamtym roku, to dobrze zapadło mi w pamięć moje zdziwienie, gdy nagle woda się otworzyła. ALE tylko na zbiorniku z karpiami. Na innych marniutko.
I są dni, w których brania są co chwilę i wtedy prawie że nie ma znaczenia przynęta, ale są i takie, w których jest cisza i dopiero kombinowanie z przynętą pomaga. Jednak to kombinowanie nic by nie dało, gdyby nie odpowiednia zanęta, sprawiająca, że te ryby kręcą się koło naszego podajnika, tylko żreć im się nie chce za bardzo...
-
To ja może troszkę przekornie powiem, że przynęta. Już tłumacze czemu przekornie. Nasze wody charakteryzują się dużą presją wędkarska. Miejscówki oblegane od rana do wieczora. Do wody lecą kilogramy zanęty, ryba nie jest wstanie wyjeść wszystkiego. Często idąc np. na wieczorną sesję na miejscówce zalega zanęta z rana, bo wędkarz przed nami przesadził z jej ilością. A jednak stosowanie pewnego wachlarza przynęt to coś co odróżnia nasz haczyk z przynętą. Jak się na to zapatrujecie?
-
Moje testy z zanętą dały takie oto wyniki. Zanęcałem zanętą "zwykłą" w kilku miejscach. Cisza. Na stanowiskach obok mnie również. Następnie w to samo miejsce posyłałem 2-3 koszyki miksu dobrego i po chwili miałem brania. Rzucałem tam podajnik ze zwykłą zanętą, znowu cisza. Zmieniałem na dobry miks, znowu brania.
Czy ryby kręciły się również przy "zwykłej" zanęcie? Być może. Nie mam kamerki, żeby to sprawdzić. Natomiast dopiero dobra zanęta pobudzała je do brania.
-
To ja może troszkę przekornie powiem, że przynęta. Już tłumacze czemu przekornie. Nasze wody charakteryzują się dużą presją wędkarska. Miejscówki oblegane od rana do wieczora. Do wody lecą kilogramy zanęty, ryba nie jest wstanie wyjeść wszystkiego. Często idąc np. na wieczorną sesję na miejscówce zalega zanęta z rana, bo wędkarz przed nami przesadził z jej ilością. A jednak stosowanie pewnego wachlarza przynęt to coś co odróżnia nasz haczyk z przynętą. Jak się na to zapatrujecie?
Ja swoje zaopatrywania opisałem w poście wyżej
A jak Ty łowisz w zanęcie (tak w zanęcie nie pomyliłem się) to pozostaje ci tylko przynęta
I będe się upierał że zanęta jest podstawą dobrych wyników
Bo nie wiem jaką kulkę czy inne smakołyki założysz, a nie zanęcisz to ryba nie podejdzie- no chyba że akurat rzucisz głodnej rybie prosto pod pysk
-
Moje testy z zanętą dały takie oto wyniki. Zanęcałem zanętą "zwykłą" w kilku miejscach. Cisza. Na stanowiskach obok mnie również. Następnie w to samo miejsce posyłałem 2-3 koszyki miksu dobrego i po chwili miałem brania. Rzucałem tam podajnik ze zwykłą zanętą, znowu cisza. Zmieniałem na dobry miks, znowu brania.
Czy ryby kręciły się również przy "zwykłej" zanęcie? Być może. Nie mam kamerki, żeby to sprawdzić. Natomiast dopiero dobra zanęta pobudzała je do brania.
Michał - w pełni się z tym zgadzam.
-
Ciekawa dyskusja...
Według mnie obydwie rzeczy są ważne, trzeba zobaczyć co rybom pasuje najlepiej (jeżeli chodzi o przynęty).
Faktycznie, są dni, kiedy zanęta czy przynęta gra małą rolę, bo ryba żeruje wyśmienicie, jest mało ostrożna i pochłania wszystko. Ale ogólnie - trzeba się postarać. Zarówno z zanętą jak i przynętą.
Osoby piszące o tym, że zachodnie zanęty się nie sprawdzają, zazwyczaj piszą na podstawie nie swoich doświadczeń, a 'doniesień' kolegów. Jeżeli macie karpia, to nie rozumiem dlaczego nie miałby mu podejść MMM na przykład przy Metodzie. To zanęta z dobrych składników, ma znacznie więcej do zaoferowania niż zwykła spożywka. Inna sprawa to sam fakt, że nie zanęta łowi. Jeżeli ktoś nie umie jeździć na łyżwach, a kupi sobie najdroższe - to czy będzie świetnie jeździł? Oczywiście, że nie. Bo nie sama zanęta łowi. Ja bym napisał tak, że taki MMM ma skuteczności 70% a taki Lorpio Magnetic 40%. To oznacza, że na Metodę powinniśmy złowić prawie dwa razy więcej używając korzystając z zanęty Sonu. To nie jest tak, że Lorpio nie da nam niczego... Jeżeli ktoś łowi dobrze, ma wprawę i ma Magnetica, a ktoś się uczy, popełnia błędy i łowi z MMM, to wyniki mogą być z dużą korzyścią dla Lorpio. Ale to nie zmienia faktu, że jest to zanęta mniej skuteczna od MMM.
Co do sprawdzania się pewnych rzeczy. Panowie, większość zanęt Sonu nie pracuje, jest to coś co ma zalegać na dnie. Jeżeli ktoś użyje tego do łowienia płoci i mniejszych leszczy, to może się zawieść, i stwierdzić, że spożywka jest lepsza. Oczywiście, że tak jest, ale trzeba wiedzieć czego i kiedy używać. Pisanie o zanętach z 'zachodu' co się nie sprawdzają a działa coś za pięć zeta nie jest dla mnie w ogóle wiarygodne. Bo czy ktoś spróbował dobrych zanęt? Np. zanety Dynamite;a 'Lake' do łowienia właśnie 'wszystkiego'? Czy ktoś w ogóle robił testy i porównania? Bazujemy zazwyczaj na ogólnikach, na tym co nam mówią znajomi. Jakby nie było taki MMM się sprzedaje w Polsce i to w całkiem sporych ilościach, teraz będą zanęty z Lorpio na bazie mączek. Na pewno stoją za tym wyniki... Ja zaś za każdym razem sprawdzam działanie białych robaków w Polsce i zawsze działają :) Ostatnio na Biestrzynniku na białe dało się kosić karpie na spławik, na wagglera - pamiętam jak pisano mi o tym, że to się nie sprawdza i takie tam. Chłopaki co szprechali po niemiecku nie złowili nic, więc to nie był 'ten' dzień, gdzie ryba bierze bez opamiętania.
Tak naprawdę wielu rzeczy jeszcze u nas w Polsce nie sprawdzono - ale opinie już są (mówię o konkretnych testach, potwierdzających, że coś działa lub też nie)...
Jest jeszcze sprawa miejscówki. Są często takie miejsca, gdzie ryba jest, są tez takie, gdzie ryby nie ma. Są też reakcje ryb na złe nęcenie - gdzie ktoś nie łowi a nęci 'zacnym' towarem, przychodzi ktoś obok, rzuci byle co i ma brania. A dlaczego? Bo ryba zwiała od mocno nęconego miejsca i nasz sąsiad ma podwójną ilość ryb u siebie :D Zbyt wiele rzeczy przypisujemy zanętom i przynętom, sami często popełniając błędy. Dlatego między innymi Metoda jest tak skuteczna. Bo nikt nie wali 10 kul zanęty i rzuca tam podajnik, nieprawdaż? :D
-
Prawdaż.
Ludzie się napatrzą na zawodach, ile kilo towaru każdy ładuje do wody... a tam zanęty w tym często jest zaledwie pół kilo, reszta to glina i ziemia.
-
Tak jak Lucjan napisał: decydować może wszystko. Nie ma gotowej recepty na sukces. Nawet jeśli ktoś skopiuje cudzą zanętę i przynętę, która zagrała na danej wodzie to ma jeszcze kilka czynników, które mogą spowodować porażkę. Wystarczy zła konstrukcja zestawu, zła miejscówka, inna pora dnia czy pogoda. Nie zawsze i nie wszędzie markowa zanęta też zadziała bo rybka przyzwyczajona jest do taniej spozywki.
-
Luk Zgadzam się z tym, że czynników na dobry wynik jest dużo więcej, jak tylko zanęta czy przynęta.
Opisywać by tu można było wiele z nich jak i kierunek wiatru czy ciśnienie atmosferyczne, i jak by się to miało do skuteczności zanęty wtedy
Ja się upieram nie przy jakości zanęt (bo sam uważam że dobra zanęta to większy sukces) lecz przy tym że zanęta ma większe znaczenie niż przynęta.
Bo jeśli było by odwrotnie nikt by nie wrzucał "kilogramów" papu jeśli kulka czy robak w zupełności były by wystarczające ;)
-
Nie wspomnę o ciśnieniu jakie rośnie w człowieku jak nic nie bierze - a zanęta za grube pieniadze :D
-
Właśnie. Trzymajmy się tematu: co jest ważniejsze - zanęta czy przynęta.
-
Co do tematu to chyba większość zgodnie orzeka, że ważniejsza jest zanęta, ponieważ ryba musi podejść wpierw do przynęty. Rozszerzę więc temat aby nie było o odbieganiu od niego :)
-
Moim zdaniem nie można jednoznacznie stwierdzić co jest lepsze, ponieważ służą innym celom. Zadaniem zanęty jest sprowadzenie i utrzymanie ryb w miejscu nęcenia, natomiast przynęta ma skusić rybę by ja połknęła.
Dla tych, którzy uznają wyższość zanęty proponuje przeprowadzić 2 testy. W teście pierwszym zanęcić 2 miejsca najtańszą zanętą, natomiast w teście 2 zanętą z wysokiej półki. Natomiast jako przynęty w obu testach użyć np. białe robaki na 1 wędce i np. piłeczkę pingpongową na drugiej. Połowić przez ok 1 h i podliczyć, na co było więcej brań.
-
Moim zdaniem nie można jednoznacznie stwierdzić co jest lepsze, ponieważ służą innym celom. Zadaniem zanęty jest sprowadzenie i utrzymanie ryb w miejscu nęcenia, natomiast przynęta ma skusić rybę by ja połknęła.
Dla tych, którzy uznają wyższość zanęty proponuje przeprowadzić 2 testy. W teście pierwszym zanęcić 2 miejsca najtańszą zanętą, natomiast w teście 2 zanętą z wysokiej półki. Natomiast jako przynęty w obu testach użyć np. białe robaki na 1 wędce i np. piłeczkę pingpongową na drugiej. Połowić przez ok 1 h i podliczyć, na co było więcej brań.
Super porównanie
To może zamiast piłeczki pingpongowej użyjmy piłki do kosza, jest czerwona będzie przypominać robaka :D
Sprowadza się to do absurdu, bo jeśli test miał by być wiarygodny, dlaczego nie użyć na drugiej wędce tylko tego samego białego robaka
-
Aby test był wiarygodny nie mógł być to znów biały robak. Co to byłby za test sprawdzający skuteczność przynęt, jeśli przynęty byłyby takie same. To co napisałem miało na celu by samemu pobawić się w testy co jest skuteczniejsze. Przykładowo jeśli chcemy testować zanęty to, aby test był wiarygodny przynęty powinny być takie same. Takich testy najlepiej powtórzyć kilka razy, aby uśrednić wyniki. Jeśli już określiliśmy, która zanęta w naszym wypadku sprawuje się lepiej to teraz nadszedł czas na testy przynęt. W tym przypadku zanętą może być np. ta, która określona została przez nas jako lepsza, a przynęty różnicujemy.
-
Co do tematu to chyba większość zgodnie orzeka, że ważniejsza jest zanęta, ponieważ ryba musi podejść wpierw do przynęty. Rozszerzę więc temat aby nie było o odbieganiu od niego :)
Mam to rozumieć w ten sposób, że zanęta odpycha od siebie rybę aby ta trafiła na przynętę ???
Też uważam, że zanęta jest ważniejsza ale w celu ściągnięcia ryby w miejsce gdzie mamy przynętę.
W przypadku method feeder natomiast, zanęta musi tak smakować rybie aby ta wpadła w pułapkę i wciągnęła przynętę z hakiem.
Chyba że przynęta jest jednocześnie zanętą jak w przypadku ziaren, o czym już wspominali koledzy.
-
Aby test był wiarygodny nie mógł być to znów biały robak. Co to byłby za test sprawdzający skuteczność przynęt, jeśli przynęty byłyby takie same. To co napisałem miało na celu by samemu pobawić się w testy co jest skuteczniejsze. Przykładowo jeśli chcemy testować zanęty to, aby test był wiarygodny przynęty powinny być takie same. Takich testy najlepiej powtórzyć kilka razy, aby uśrednić wyniki. Jeśli już określiliśmy, która zanęta w naszym wypadku sprawuje się lepiej to teraz nadszedł czas na testy przynęt. W tym przypadku zanętą może być np. ta, która określona została przez nas jako lepsza, a przynęty różnicujemy.
Wybacz ale się pogubiłem
-
Co do tematu to chyba większość zgodnie orzeka, że ważniejsza jest zanęta, ponieważ ryba musi podejść wpierw do przynęty. Rozszerzę więc temat aby nie było o odbieganiu od niego :)
Mam to rozumieć w ten sposób, że zanęta odpycha od siebie rybę aby ta trafiła na przynętę ???
Też uważam, że zanęta jest ważniejsza ale w celu ściągnięcia ryby w miejsce gdzie mamy przynętę.
W przypadku method feeder natomiast, zanęta musi tak smakować rybie aby ta wpadła w pułapkę i wciągnęła przynętę z hakiem.
Chyba że przynęta jest jednocześnie zanętą jak w przypadku ziaren, o czym już wspominali koledzy.
1 nie odpychała lecz ściągała do naszej zanęty
2 dokładnie- a nie zanęć i wrzuć tylko przynętę najlepszej jakości ?
3 Myślę ze wynalazca method miał cel taki aby przynęta była stricte w zanęcie a nie utrudniała rybie połknięcia przynęty
4 to samo co pkt2
Przypomnę że to jest tylko moje zdanie poparte doświadczeniem moim no i chyba waszym, bo jeśli było by inaczej nie używali byśmy zanęt
-
Zanęta czy przynęta, tu jeszcze należy sprecyzować przy jakiej metodzie połowu!
Czy ktoś jest karpiarzem, czy wędkuje na "method feeder" czy woli spławik itp.
Jeśli chodzi o pierwszy przypadek, czyli klasyczna kilkunastogodzinna karpiowa zasiadka, nęcimy wybraną miejscówkę na kilku m2 mieszaniną (ziaren, kuku, konopi, pokruszonych kulek, pelletów itp) i w tej sytuacji zanęta ma za zadanie zwabienie ryb w łowisko, ALE czy nastąpi branie to już zależy dużo od naszej przynęty a dokładnie: sposobu jej prezentacji, czy pop up czy tonąca czy neutralnie wyporna (to by tłumaczyło tyle rodzajów przyponów karpiowych), jaka wielkość przynęty, kolor, zapach (śmierdziel czy owoc). W moim przekonaniu przy tej metodzie połowu dobór odpowiedniej przynęty może mieć kluczowe znaczenie czy doczekamy się brania.
Jeśli chodzi o "method feeder" tu zasiadka zazwyczaj jest krótsza, chodzi nam o jak najszybsze ściągnięcie ryb w okolicę podajnika, nęcimy mało i punktowo podajemy zanętę, przy tej metodzie dobra zanęta daje dużą przewagę. Jeśli ryby zaczną podpływać w okolicę podajnika (dzięki dobrej zanęcie) i skubać go to następuje konkurencja o pokarm, bo jest go mało i ryba chwyta bez zastanowienia się kawałek, który akurat jest naszą przynętą. To by tłumaczyło dlaczego mam brania na coś co jest sztuczne, niczym nie pachnie tylko ma fajny kolor i odpowiednią wielkość. Oczywiście są od tego jeszcze odstępstwa np. w zimniejszych porach, kiedy ryba jest bardziej wybredna i pobierze coś wartościowego np. białe robaki. Sam się o tym przekonałem na ostatniej zasiadce na metodę, pół dnia bez brania na świetną zanętę i sprawdzone przynęty, brat przywiózł mi pod koniec zasiadki białe robaki, zmiana i 4 brania nastąpiły. Ale ja to tłumaczę tym, że woda jest jeszcze zimna i ryba woli naturalne przynęty, sytuacja pewnie się zmieni jak woda się ogrzeje i ryba zacznie lepiej żerować.
Jeśli chodzi o metody spławikowe - zanęta czy przynęta to tu się nie wypowiem bo nie mam z tą metodą doświadczenia.
-
Zanęta czy przynęta, tu jeszcze należy sprecyzować przy jakiej metodzie połowu!
Czy ktoś jest karpiarzem, czy wędkuje na "method feeder" czy woli spławik itp.
Jeśli chodzi o pierwszy przypadek, czyli klasyczna kilkunastogodzinna karpiowa zasiada, nęcimy wybraną miejscówkę na kilku m2 mieszaniną (ziaren, kuku, konopi, pokruszonych kulek, pelletów itp) i w tej sytuacji zanęta ma za zadanie zwabienie ryb w łowisko, ALE czy nastąpi branie to już zależy dużo od naszej przynęty a dokładnie: sposobu jej prezentacji, czy pop up czy tonąca czy neutralnie wyporna (to by tłumaczyło tyle rodzajów przyponów karpiowych), jaka wielkość przynęty, kolor, zapach (śmierdziel czy owoc). W moim przekonaniu przy tej metodzie połowu dobór odpowiedniej przynęty może mieć kluczowe znaczenie czy doczekamy się brania.
Jeśli chodzi o "method feeder" tu zasiadka zazwyczaj jest krótsza, chodzi nam o jak najszybsze ściągnięcie ryb w okolicę podajnika, nęcimy mało i punktowo podajemy zanętę, przy tej metodzie dobra zanęta daje dużą przewagę. Jeśli ryby zaczną podpływać w okolicę podajnika (dzięki dobrej zanęcie) i skubać go to następuje konkurencja o pokarm, bo jest go mało i ryba chwyta bez zastanowienia się kawałek, który akurat jest naszą przynętą. To by tłumaczyło dlaczego mam brania na coś co jest sztuczne, niczym nie pachnie tylko ma fajny kolor i odpowiednią wielkość. Oczywiście są od tego jeszcze odstępstwa np. w zimniejszych porach, kiedy ryba jest bardziej wybredna i pobierze coś wartościowego np. białe robaki. Sam się o tym przekonałem na ostatniej zasiadce na metodę, pół dnia bez brania na świetną zanętę i sprawdzone przynęty, brat przywiózł mi pod koniec zasiadki białe robaki, zmiana i 4 brania nastąpiły. Ale ja to tłumaczę tym, że woda jest jeszcze zimna i ryba woli naturalne przynęty, sytuacja pewnie się zmieni jak woda się ogrzeje i ryba zacznie lepiej żerować.
Jeśli chodzi o metody spławikowe - zanęta czy przynęta to tu się nie wypowiem bo nie mam z tą metodą doświadczenia.
Ważny głos :thumbup:
-
Witam kolegów mam do was takie oto pytanko co jest rozsądniejsze waszym zdaniem
1. Dobrej jakości zanęta spożywcza z podstawą na haku czyli biały lub kuku.
2. Obojętnie jaka zanęta ze specyfikiem z górnej półki na haku.
Do czego przykładacie większej uwagi zanęta czy przynęta.
Ja bym trochę filozoficznie podszedł do tego pytania i skontrował je innym pytaniem, jaką zanętę uznajemy za dobrej jakości zanętę, oraz dlaczego kulki z górnej półki stawiamy wyżej niż białe robaki?
Dla mnie liczy się efekt, który niestety nie jest wprostproporcjonalny do ceny czy to zanęty, czy to kulek. Dla mnie ważne są obie te rzeczy i tylko wtedy, kied stanowią całość, jakkolwiek ona nie wygląda, to dają efekty. Moje rozumienie działania zanęty jest takie, że ma ona ściągnąc i maksymalnie długo przytrzymać rybę w miejscu gdzie łowię, Przynęta, którą bardzo często jest to samo czym ja nęcę, ma za zadanie prowokować rybę do ataku i finalnego sukcesu zwanego połowem.
Moim zdaniem wytworem wędkarskiego marketingu są zanęty lepsze i gorsze, bo właściwy ich podział powinien być zupełnie inny, np. cukiernicze/mączne/mięsno-kostne.
Miałem kiedyś prześmieszną sytuację, gdzie "zawodowiec" na koszu i z całą fur sprzętu, kulek, wędek, sonarów i Bóg wie co jeszcze, nie nałowił tak jak miejscowy dziadek na pęczak... To jest dla mnie dowód na to, że dobra zanęta i przynęta, to taka, która działa i spełnia swoje zadanie, czyli daje ryby.
-
Białe robaki są tak samo skuteczne jak kulki proteinowe. Ale nie da się zrobić marketingu na białych tak jak na kulkach, nieprawdaż? :D
-
Zanęta czy przynęta, tu jeszcze należy sprecyzować przy jakiej metodzie połowu!
Czy ktoś jest karpiarzem, czy wędkuje na "method feeder" czy woli spławik itp.
Jeśli chodzi o pierwszy przypadek, czyli klasyczna kilkunastogodzinna karpiowa zasiadka, nęcimy wybraną miejscówkę na kilku m2 mieszaniną (ziaren, kuku, konopi, pokruszonych kulek, pelletów itp) i w tej sytuacji zanęta ma za zadanie zwabienie ryb w łowisko, ALE czy nastąpi branie to już zależy dużo od naszej przynęty a dokładnie: sposobu jej prezentacji, czy pop up czy tonąca czy neutralnie wyporna (to by tłumaczyło tyle rodzajów przyponów karpiowych), jaka wielkość przynęty, kolor, zapach (śmierdziel czy owoc). W moim przekonaniu przy tej metodzie połowu dobór odpowiedniej przynęty może mieć kluczowe znaczenie czy doczekamy się brania.
Jeśli chodzi o "method feeder" tu zasiadka zazwyczaj jest krótsza, chodzi nam o jak najszybsze ściągnięcie ryb w okolicę podajnika, nęcimy mało i punktowo podajemy zanętę, przy tej metodzie dobra zanęta daje dużą przewagę. Jeśli ryby zaczną podpływać w okolicę podajnika (dzięki dobrej zanęcie) i skubać go to następuje konkurencja o pokarm, bo jest go mało i ryba chwyta bez zastanowienia się kawałek, który akurat jest naszą przynętą. To by tłumaczyło dlaczego mam brania na coś co jest sztuczne, niczym nie pachnie tylko ma fajny kolor i odpowiednią wielkość. Oczywiście są od tego jeszcze odstępstwa np. w zimniejszych porach, kiedy ryba jest bardziej wybredna i pobierze coś wartościowego np. białe robaki. Sam się o tym przekonałem na ostatniej zasiadce na metodę, pół dnia bez brania na świetną zanętę i sprawdzone przynęty, brat przywiózł mi pod koniec zasiadki białe robaki, zmiana i 4 brania nastąpiły. Ale ja to tłumaczę tym, że woda jest jeszcze zimna i ryba woli naturalne przynęty, sytuacja pewnie się zmieni jak woda się ogrzeje i ryba zacznie lepiej żerować.
Jeśli chodzi o metody spławikowe - zanęta czy przynęta to tu się nie wypowiem bo nie mam z tą metodą doświadczenia.
Zgadzam się w 100%
I mam pytanie na które prosił bym abyś odpowiedział
Bo o innych czynnikach już pisaliśmy; wiadomo jest ich sporo.
Jeśli nie użyjesz zanęty w każdym z przypadków które wymieniłeś, jakie są szanse na dobry wynik?
-
Szanse na dobry wynik sa znikome, bo ten dobry wynik na którym nam wszystkim zalezy to składowa: odpowiedniej miejscowki, zanety, przynety, cisnienia, temp. i naszych umiejętności.
-
Szanse na dobry wynik sa znikome, bo ten dobry wynik na którym nam wszystkim zalezy to składowa: odpowiedniej miejscowki, zanety, przynety, cisnienia, temp. i naszych umiejętności.
Biorąc pod uwagę twój pierwszy wpis i twoją odp., to chyba żeśmy doszli do sedna sprawy.
Wszystkie składowe są ważne aby osiągnąć dobry wynik, które po krótce każdy opisał.
Ale w tym wypadku Pytanie było Zanęta czy przynęta?
Odpowiedź jest prosta: jak nie znęcisz to dobrze nie połowisz, już nie biorąc wszystkich innych składowych, A jeśli to komuś nie wystarczy to ja już wymiękam :D
-
Masz rację - nie zanęcisz nie połowisz. Tylko jeśli nie założysz przynęt to będzie inaczej?
-
Ostanie moje zdanie w tym temacie (no chyba żę :D )
Nie wykluczałem i nie wykluczam przynęt.
Poczytaj od początku moje wypowiedzi
-
Ale na pewno wykluczył bym jedną
Piłeczkę pingpongową ;)
-
Najważniejsze, czy ryba w ogóle jest w danym zbiorniku i czy żeruje. Bo jeśli nie to żadne specjalistyczne zanety, czy przynęty nic nie dadzą.
Zresztą uważam, że wedkarstwo idzie dziś w bardzo złym kierunku. Złowić jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Już są nawet przynęty w formie cukierków w smakach, o jakich ja w życiu nie słyszałem. No ludzie... A gdzie kwintesencja wędkarstwa czyli przechytrzenie ryby własnym pomysłem?
Dziś o wszysto za wędkarza dba firma wędkarska. Zrobimy ci przynęte, zanęte, zestaw samozacinający, sygnalizator elektroniczny z centralką. Nie musisz nawet zarzucać wędki bo są łódki zanętowe ( to już całkowite kuriozum).
Może jestem staromodny, ale nie podoba mi się to.
Sory, że troche nie na temat, ale taka refleksja mnie naszła.
-
Co do zestawu samozacinającego to nie przywiązywałbym się do nazwy. Wszystkie zestawy karpiowe są takie 😀
-
Według mnie i to, i to jest bardzo ważne, z delikatna przewaga zanęty.
Ale nawet najdroższa zanęta, która ma najlepsze składniki i kulki które kosztują majątek, ale maja stosunek ceny do jakości, nie dadzą wyniku, jeśli:
-posyła sie zestaw, gdzie tych ryb po prostu nie ma,
-nie ma ryb w akwenie,
-nie umie się łowić. A to zanęta, sie rozsypuje w locie, a to sie rzuca raz tu, raz tu. W przypadku metody przesuwa się zestaw po dnie. Za lekki zestaw, za ciężki, splątany podczas rzutu.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Rozprawka na temat "co było pierwsze, jajko, czy kura" :)
-
Rozprawka na temat "co było pierwsze, jajko, czy kura" :)
:thumbup:
-
Rozprawka na temat "co było pierwsze, jajko, czy kura" :)
Przecież wiadomo, że kogut...
-
Dzięki za wszystkie wypowiedzi czytam z uwagą każde info i tak jak myślałem że tak naprawdę to wszytko ma być dopięte na 100.
-
Gdybyś pytał o spławik to powiedziałbym ( dobrze dobrany zestaw, wygruntowanie łowiska, zanęta , przynęta )
A z gruntu ( dobrze dobrany przypon- haczyk, wygruntowanie , zanęta, przynęta )
-
Widzę, ze temat zrobił się bardziej ogólny, niż autor zakładał, bo pierwotne pytanie było o to który z dwóch zestawów będzie lepszy. Taki off top pokazuje, że nic w wędkarstwie nie jest proste oczywiste i na stałę. Tak więc nie pozostaje nic jak cągle się rozwijać, uczyć i probowac
-
Szczerze to z lenistwa nie chce mi się czytać wszystkich odpowiedzi :-[ Bo każdy ma swoje spostrzeżenia i uwagi 8)
I też jakoś nie chcę się wymądrzać a już na pewno w jakiś sposób chwalić .
Piszę Krzyśiu trochę w sprawie wiadomości pw . Dzisiaj również byłem nad woda pzw od 14 do 15.30 , i ku mojemu zdziwieniu pojawił się tam młody wędkarz który również bawił się w methodę . Zapytałem czy coś bierze a on że : " miałem tylko 2 trącenia a siedzę już 2,5 godz, ale nic nie bierze i nawet nikt nic nie łapie " Zauważyłem że używa nowej zanęty z Trapera, tai jakiś dziwny różowo-czerwony kolor nawet nie zauważyłem o jakim to zapachu/smaku. Foremka od Drennana Large a koszyczek od Jaxona , na "włosie" kulka 14 albo 16 ??? , hak 8 albo 6 ??? , źle zrobiony przypony , wędzisko bez szczytówki . I mówi do mnie że coś mu zanęta nie wyszła , bo zawsze wyciąga koszyczek z 1/2 zanęty która się nie rozpuszcza , i rzeczywiście tak było bo mi pokazywał .
Rozłożyłem się tuż obok niego ok. 8 m ( bo myślałem że czegoś nowego się dowiem o methodzie ) . Po ok 5 min u mnie już pierwszy karpik , wędkarzy ok. 20 i nikt nic nie wyciąga . Minęło ok. 17-18 min a ja miałem już 3 karpiki wyciągnięte , dalej to brało mi już co kilka minut . Zabawa po pachy :D troszkę się zawstydziłem bo wszyscy "ślepia" na mnie , co ja tu wyprawiam .
Na koniec wędkowania "kolegi od methody" , sam do mnie przyszedł i poprosił o nazwy zanęty i przynęt którymi łowiłem , przy okazji pokazałem mu co i jak ze sprzętem . Wszystko spisał, porobił zdjęć , podziękował i pojechał .
A mi się znudziło wyciąganie i chwilę później podreptałem do domu .
Jak dla mnie przy methodzie wszystko ma znaczenie , a tych zanęt za 10 zł trzymam się z daleka. Jeśli ktoś na prawdę nie ma kasy , bo różnie to bywa , to ponoć dobre są z Lorpio.
-
A ja dzisiaj miałem testować zanęty Harisona, ale zostałem zaproszony na drużynowe zawody spławikowe: woda komercja. Na zawodach, wiadomo, Sensas, MVDE, Lorpio Platinium i wszystko raczej z górnej półki. Zastosowałem Płoć Gold Harisona i komponent Wanilia (pinka, biały) Byłem 3, drużyna 2 miejsce. Naprawdę nie ma sensu wrzucać do wody "mega kasy". Ja to przerabiałem i trochę kasy do wody wrzuciłem.
-
Po dzisiejszej sesji stwierdzam, że zanęta jest trochę ważniejsza od przynęty, ale przynęta też jest ważna. I jeśli brania ustały, żadne boostery nie pomogły, więc uważam, że boostery, takie jak Yum Yumy itp. u mnie są zbędne.
Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka
-
Po dzisiejszej sesji stwierdzam, że zanęta jest trochę ważniejsza od przynęty, ale przynęta też jest ważna. I jeśli brania ustały, żadne boostery nie pomogły, więc uważam, że boostery, takie jak Yum Yumy itp. u mnie są zbędne.
Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka
Myślę, że wyciągnąłeś trochę pochopny wniosek. Jeśli ustały brania, możliwe, że rybki w ogóle sobie odpłynęły i woda była pusta. Wtedy booster nie zadziała, bo nie miał na kogo. Jakie taka zalewajka może mieć pole rażenia na wodzie stojącej, z 5 metrów?
-
U mnie znow zauważyłem, ze dipy dają, wiec na pewno bede starał sie miec 3-5 rożnych

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
-
Zobaczę jeszcze na kolejnej sesji
Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka
-
Zobaczę jeszcze na kolejnej sesji
Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka
Sprawdzaj te "boostery" przez kilka kolejnych sesji - wtedy będziesz mógł wyciągnąć odpowiednie wnioski :)
-
Phil Ringer w wywiadzie z FTR bardzo fajnie odpowiedział na twoje pytanie
Zobacz od czasu 3:07
-
Będę na każdej sesji sprawdzał, zobaczymy co i jak będzie
Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka