Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: daber85 w 17.04.2016, 19:53

Tytuł: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 17.04.2016, 19:53
Witam. Blisko Elbląga jest łowisko PZW tzw. "Ciepła woda" jest to małe jeziorko albo duży staw. Rybka, na jaką tam wędkarze polują, jest własnie dorodny japoniec. do tej pory złowiłem kilka sztuk, ale większość wypadów jest nawet bez brania. Dlatego pytam, drodzy koledzy, jakie są Wasze sposoby i miejsca w łowisku, aby podejść tę rybkę? Dodam, że jak japonka tam bierze, to okazy min 0,5 kg.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Piotr_B w 20.04.2016, 22:01
Czesc. Też jestem z Elbląga a nie słyszałem o tym łowisku :) Mógłbyś coś o nim napisać? Wskazać gdzie się znajduje itp.

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 21.04.2016, 22:02
dojechać tam można od ul. Mazurskiej, wjeżdzasz jak na fabryke mebli Wójcik i jedziesz do końca mijając znak zakaz ruchu :D po prawej stronie zauważysz ''ciepłą''. złowić można dosłownie wszystko ale jest to bardzo chimeryczna woda
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: jean72 w 21.04.2016, 22:44
Ponoć "Japonce" lubią małe blondynki :P ewentualnie może brać na jakąś wypasioną lustrzankę :D ;)
A tak serio to dobrze wyprażona zanęta lub ciemny chleb  + biały robak a najlepsza jest krojona dżdżownica i można do tego dorzucić troszkę kuku najlepiej przetartej na sicie . 
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 22.04.2016, 09:41
Przetarta kukurydza to ciekawy pomysl a jak nie mam sita mogę ja jalos inaczej potraktować? I czy taka z puszki sie nada? Tez nie słyszałem aby prażyć zanętę
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: PawelL w 22.04.2016, 10:27
Nie napisałeś jakiej techniki używasz? Spławik czy grunt?
Japońce u mnie łowię w niewielkiej odległości od brzegu: jakieś 10 m od brzegu na skraju roślinności gdzie głębokość wody nie przekracza 1,5 m .
Łowię i na spławik i na grunt.
Jeśli spławik to waggler nie obciążony max 1,5 g, w którym obciążenie daję prawie zawsze całe na dnie, co zapobiega przesuwaniu się zestawu.
Jeśli grunt to zestaw z trokiem bocznym, obciążony oliwką 2 g, i najdelikatniejsza szczytówka, a czasem jak nie ma wiatru to zestaw delikatnie poluzowany, aby można było obserwować zwis żyłki przed szczytówką.
Unikam zanęt sypkich, nęcę kukurydzą z puszki, pszenicą i czasem drobno pokrojonymi ziemniakami.
Zanętę stosuję w przypadku gdy chcę podać w łowisko pocięte czerwone robaki, lub martwe białe.
Puszka kukurydzy i pół litra pszenicy starczy mi na 4-5 godz. łowienia.
Nęcę albo łyżką, albo procą.
Na łowisku pojawiam się jeszcze jak jest ciemno, po to by nie poruszać się za wiele w świetle dnia.
Częstym przyłowem jest piękny lin :beer:

Ja tak łowię może coś cię zainspiruje.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Piitubski w 22.04.2016, 11:06
W tamtym roku łowiłem japońce na metodę - na włosie 2 ziarna kuku z puszki.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 22.04.2016, 13:39
Nie napisałeś jakiej techniki używasz? Spławik czy grunt?
Japońce u mnie łowię w niewielkiej odległości od brzegu: jakieś 10 m od brzegu na skraju roślinności gdzie głębokość wody nie przekracza 1,5 m .
Łowię i na spławik i na grunt.
Jeśli spławik to waggler nie obciążony max 1,5 g, w którym obciążenie daję prawie zawsze całe na dnie, co zapobiega przesuwaniu się zestawu.
Jeśli grunt to zestaw z trokiem bocznym, obciążony oliwką 2 g, i najdelikatniejsza szczytówka, a czasem jak nie ma wiatru to zestaw delikatnie poluzowany, aby można było obserwować zwis żyłki przed szczytówką.
Unikam zanęt sypkich, nęcę kukurydzą z puszki, pszenicą i czasem drobno pokrojonymi ziemniakami.
Zanętę stosuję w przypadku gdy chcę podać w łowisko pocięte czerwone robaki, lub martwe białe.
Puszka kukurydzy i pół litra pszenicy starczy mi na 4-5 godz. łowienia.
Nęcę albo łyżką, albo procą.
Na łowisku pojawiam się jeszcze jak jest ciemno, po to by nie poruszać się za wiele w świetle dnia.
Częstym przyłowem jest piękny lin :beer:

Ja tak łowię może coś cię zainspiruje.

Oczywiście moje metody to również spławik i grunt. Dziękuję ci bardzo bo to co napisałeś mnie bardzo zainteresowalo
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Robert_X w 22.04.2016, 14:18
Od siebie mogę dorzucić że jak dajesz zanętę sklepową to celuj w coś o zapachach Kozieradki
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 22.04.2016, 15:32
Od siebie mogę dorzucić że jak dajesz zanętę sklepową to celuj w coś o zapachach Kozieradki

ta kozieradka to chyba trochę taka wielka niewiadoma
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Robert_X w 22.04.2016, 15:41
Mi sprawdza się , w dobrych zanętach "karasiowych" dodają trochę
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 22.04.2016, 16:37
A mi nie na każdym łowisku , na jednym na liny i karasie to kiler, a na innych klapa ;)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 19.05.2016, 16:58
Ostatnio udalo się upolować 3 sztuki na metodę z tanimi zanętami w podajniku i kuku na wlosie. Na splawik linek 25cm i troche drobnicy.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Novac w 19.05.2016, 19:09
 Jak dla mnie to karaś kojarzy mi się głównie z słodkościami, chociaż łowiąc liny wchodzi mi również w zapach konopi. Pisaliście o kozieradce... jak dla mnie duża niewiadoma. Może ktoś kto rozpracowuje jedno łowisko i trafi że kozieradka jego karasiom smakuje napisze że jest ok. Ja łowiąc na różnych wodach nie lubię z nią eksperymentować.
 Według mnie jest jedna przynęta która wszędzie i każdym karasiom podchodzi, jest nią czerwony robal :thumbup:. Nie wyobrażam sobie wyjazdu na karachy bez czerwonego, tym bardziej że stosuje je jako przynęta jak i dodatek do zanęt (pokrojone).
 Mam/miałem kilka miejsc gdzie absolutnie rybą dominującą jest karaś srebrzysty (fakt, z reguły niezbyt okazały) i na takiej wodzie karaś bierze w zasadzie na wszystko (szczególnie mięcho: białe, pinki, kastery i wspomniane czerwone). Może z racji rywalizacji o pokarm?

 Ostatnio coraz częściej łowię na metodę i myślałem jakby tu uszlachetnić mix ponętnym dla karasi i linów zapachem czerwonego i zastanawiałem się nad mieleniem (8))robali. Czy dodanie takiej papki do dobry pomysł (pewnie jakość pracy takiego mixu spadnie)? Ciekawe co na to szefo forum- Luk :). Czy w UK ktoś tak robił?
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: pio19681 w 19.05.2016, 19:20
Ostatnia sobota obdarowala mnie 16 sztukami o łącznej wadze 11 kilogramów.  Dwie sztuki na żółtego dumbelsa pop-up brzoskwinia, pozostałe crab-krill. Co dziwne na mięsko nie miały apetytu.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 19.05.2016, 21:27
Właśnie tez mnie dziwi to ze na mięsko na moim łowisku nie chca brać a na kuku wystarczy poczekać troszkę dluzej i "ogień"😈 i właśnie okazy pow 0,5kg. mój teść miał raz na spławik japonca 41 cm na tym lowisku. Tylko najgorsze jest to że jak tylko japona sie rusza to mięsiarze się zjeżdżają z okolic i jedno wielkie skrobanie nad woda. Az łza sie kreci jak widac Glowy ryb na praktycznie większości stanowisk i łuski wielkości monety 5zl
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 19.05.2016, 21:48
Japoniec to "szkodnik". :P
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 19.05.2016, 21:54
Ryba to ryba kazda ma prawo plywac😃  fakt japonka jest uważana za szkodnika ale nie przeze mnie. ale jak trzeba na nią czekać czasem kilka godzin to inaczej na to patrzę tym bardziej ze to silna ryba i daje dużo frajdy nawet nie duża.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.05.2016, 22:41

 Ostatnio coraz częściej łowię na metodę i myślałem jakby tu uszlachetnić mix ponętnym dla karasi i linów zapachem czerwonego i zastanawiałem się nad mieleniem (8))robali. Czy dodanie takiej papki do dobry pomysł (pewnie jakość pracy takiego mixu spadnie)? Ciekawe co na to szefo forum- Luk :). Czy w UK ktoś tak robił?

Spróbuj czegoś takiego.
http://lowisko.net/826,liquid-attractor-worm-mvde.html
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Novac w 23.05.2016, 17:55

 Ostatnio coraz częściej łowię na metodę i myślałem jakby tu uszlachetnić mix ponętnym dla karasi i linów zapachem czerwonego i zastanawiałem się nad mieleniem (8))robali. Czy dodanie takiej papki do dobry pomysł (pewnie jakość pracy takiego mixu spadnie)? Ciekawe co na to szefo forum- Luk :). Czy w UK ktoś tak robił?

Spróbuj czegoś takiego.
http://lowisko.net/826,liquid-attractor-worm-mvde.html

Dzięki za info, to może być dobre :)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 23.05.2016, 21:10
Jak miałoby wyglądać mielenie robaków?
Osobiście spróbowałbym wersji wegetariańskiej typu konopie, pszenica i wyka lub inny łubin. Mam dobre doświadczenia z angielskich kanałów odnośnie takich specjałów. Od niedawna używam wyki i wchodzą mi ładne leszcze a praktycznie nie widać płoci. Jako przylow biorą spore okonie.
Wcześniej w miejsca necone pszenica z konopiami o zapachu truskawki wchodziły tylko leszcze. Brały na kanapkę białego i kukurydzy. Przeprowadziłem się w inny rejon kraju i nie próbowałem jeszcze takiej kombinacji.


Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.05.2016, 01:01
Mielone białe mają sens, to bardzo dobry aromat, można by rzec dla ryb naturalny. Kłopotem jest  zrobienie odpowiedniej papki. Można kupić taką małą maszynkę z nożami i korbką, do rozdrabniania warzyw, owoców - i zrobić z białych 'siekankę', którą zmiesza się z samym miksem... Gorzej jednak będzie wraz z upływem czasu, stracą one świeżość, podobnie jak siekana dendrobena ma krótką 'żywotność...

Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: daber85 w 24.05.2016, 05:58
Mam nadzieje że nas ANIMALS nie czyta  8)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Novac w 29.05.2016, 16:00
Dzięki za odpowiedzi,

 Jak dla mnie mielenie samo w sobie to nic strasznego, jak dobrze pamiętam to były/są nawozy dla działkowców między innymi z mielonymi dżdżownicami kalifornijskimi. Z resztą już dzisiaj parzymy, mrozimy i co tam jeszcze białe robaki. Kto słyszał o tym 15 lat temu? :)
 Dopytuje o to ponieważ na wielu moim łowiskach (starorzecza, niektóre jeziora), czerwony to podstawa. Zawsze staram się do zanęt dodać krojone robaki, ale jakoś nie mam przekonania do tego że robaczki oddadzą dostatecznie swoje walory smakowe :D

 Co do ANIMALSÓW to pewnie najchętniej odebraliby nam nasze wędki, w końcu to narzędzia zbrodni i tortur ;)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: skowron.krystian w 02.12.2016, 22:36
daber85 - jeszcze do niedawna też miałem taką zajawkę na tą rybę, by ją łapać jeżdżę ponad 50 km od domu i wymagało to ode mnie wykupienia innego pozwolenia. Co do niej to zgodzę się jest to fajna rybka do łapania, dla mnie to swego rodzaju alternatywa dla lina. Hol takiej 'czterdziestki' na pickerku może dostarczyć emocji, zwłaszcza gdy ryba zobaczy podbierak i dostaje te swoje 'turbo'  :)  ;)
Powiem tak: pewnie dalej będę je łowić, ale czym więcej o nich czytam to tym bardziej ich nie lubię i wolał bym łapać karasia pospolitego (już nie tak pospolitego).
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161202/c73d98e6c77607d88bd4b7245a08ca2f.jpg)
Śledząc temat karasia tu gdzie mieszkam, szokująca dla mnie jest jego kurcząca się populacja
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161202/d6c22a2f2113f7513b8776d41f650e63.jpg)
aż boję się co będzie za następne dziewięć lat
Od dwóch lat jest na 'czerwonej liście' gatunków zagrożonych wyginięciem.
Holendrzy chcą znaleźć dla niego miejsce w 'zamkniętych', płytkich stawach. W Holandii nie prowadzi się już zarybień japoncami, gdyż jak twierdzą, to one w głównej mierze przyczyniły się do tej sytuacji.

W Polsce z tego co czytam dalej zarabia się japoncami - co nazwał bym 'złą polityką'  :/


Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.12.2016, 07:00
Masz dostęp do jakichś oficjalnych dokumentów o tym, że karaś niepospolity jest na czerwonej liście? Przyda się do walki z polskimi ichtiologami.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Sebek Francja w 03.12.2016, 07:28
Ja nie mam nic do takich japońcow :fish:
W lewym ręku  JAPONIEC 2.51KG
W peawym karpik 2kg
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.12.2016, 07:44
Ja lubię łowić te ryby. Ale tylko dlatego, że nie ma złocistych. O wiele bardziej wolałbym złowić takiego okrąglutkiego niepospolitego. Ale już od lat żadnego nie widziałem.

Sebo, bydle ogromne :bravo:
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 03.12.2016, 07:51
Ja nie mam nic do takich japońcow :fish:
W lewym ręku  JAPONIEC 2.51KG
W peawym karpik 2kg
Seba mam pytanie. Mierzyłeś tego japońca ?
Pytam bo kilka 40-staków w tym roku złowiłem.
Największe 47 i 44 cm.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_29_05_16_5_48_18.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_11_06_16_6_26_00.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_11_06_16_6_26_48.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_13_06_16_9_19_58.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_15_10_16_8_33_14.jpeg)
Jestem ciekaw, gdyż z jakiegoś powodu żadnej z tych rybek nie zważyłem :facepalm:
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.12.2016, 08:01
Ale byki :bravo:
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Sebek Francja w 03.12.2016, 08:01
Tak. Miał 51cm. A drugi ktorego złowiłem miał 50cm i już ważył 2.30kg.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 03.12.2016, 08:13
Tak. Miał 51cm. A drugi ktorego złowiłem miał 50cm i już ważył 2.30kg.

Dzięki Sebastian :thumbup:
50 plus to już mega bydle japoniec :) :thumbup:
Myślę, że moje dwa karachy po 47 centów dwójkę z przodu mogły mieć.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_11_06_16_6_25_24.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_13_06_16_9_19_40.jpeg)
Przyznam, że darzę nie wiedzieć czemu, sympatią te rybki :-[
Taki japoniec 40 plus cieszy mnie bardziej od karpia 4 kilo :P
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.12.2016, 08:15
Wiedzieć czemu ;) Bo to jest okaz. Tak samo jak cieszyłbyś się z płoci 30 cm bardziej niż z takiego karpia ;)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 03.12.2016, 08:16
Wiedzieć czemu ;) Bo to jest okaz. Tak samo jak cieszyłbyś się z płoci 30 cm bardziej niż z takiego karpia ;)

Racja, mądrego to i dobrze posłuchać ;)
Płoć 31 cm do dzisiaj wspominam :P
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 03.12.2016, 08:23
Mi nie zdarzyło się przekroczyć 45cm w tym roku ale dwie sztuki trafiłem 43,40cm Wiem , że są kłopotem dla naszych karasi ale je wypuściłem , chyba ze względu na wielkość :)

A co do karasi pospolitych to nie narzekam na ich populacje na "moich" łowiskach , ale na wielkość jeden rodzynek w roku 35cm :facepalm: ;D.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.12.2016, 08:24
Ja też nie potrafiłbym zabić takiego byka.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 03.12.2016, 08:35
Ja też nie potrafiłbym zabić takiego byka.

Mam tak samo. Japoniec tej wielkości na polskich wodach, zasługuje na szacunek.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.12.2016, 08:38

Mam tak samo. Japoniec tej wielkości na polskich wodach, zasługuje na szacunek.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.

 :D :D :D :thumbup:
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 03.12.2016, 08:40

Mam tak samo. Japoniec tej wielkości na polskich wodach, zasługuje na szacunek.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.

 :D :D :D :thumbup:

Smutne ale prawdziwe Luk ;)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 03.12.2016, 08:42
.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.

I zapomniałeś dopisać i Lucjanami :D
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.12.2016, 08:48
Też bym takiego wypuścił :'(   (Ale nie mówcie nikomu).
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 03.12.2016, 08:50
Też bym takiego wypuścił :'(   (Ale nie mówcie nikomu).

 ;D :-X
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Sebek Francja w 03.12.2016, 08:57
Dwa lata temu udało mi się  złowić złotą  rybę na wodzie PZW.
powiedziałem swoje życzenie i wpadła  do wody.

Po dwoch latach stwierdzam, iż  została  zjedzona przez kogoś, bo życzenie się nie spełniło.

piękność  miała 31cm i była jak malowana. :'( (aż się  wzruszyłem)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.12.2016, 08:59
No i to jest piękność Sebastian! :bravo:
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.12.2016, 09:11
Najlepsze zdjęcie z japońcem
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_14_04_16_4_40_24.jpeg)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 03.12.2016, 09:14
Mięsiarz :)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.12.2016, 09:17
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.12.2016, 09:18
Mięsiarz :)
20 lat temu, więc zaprzeczyć nie mogę brałem ryby.
Ostatniego japońca ubilem 2 lub 3 lata temu i była to ostatnia ryba jaka zabiłem.
Ojciec mówił, że smaczny..
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: kop3k w 03.12.2016, 09:20
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Radocha była ogromna. Łowilem na wędkę do spiningu 9 ft kołowrotek typu centerpin i splawik od tyczki.
Ołów się wtedy w paskach kupowało 8)
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 03.12.2016, 09:30
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Ołów się wtedy w paskach kupowało 8)
Pamiętam :) Ja na jeden zbiornik-śmietnik przy osiedlu zrobiłem sobie wędkę z kija i zostawiałem ją w krzakach, bo mi się ze szklanym spinem nie chciało chodzić :D
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: skowron.krystian w 03.12.2016, 22:42
Masz dostęp do jakichś oficjalnych dokumentów o tym, że karaś niepospolity jest na czerwonej liście? Przyda się do walki z polskimi ichtiologami.
Postaram się coś znaleźć, ale nie obiecuję (i nie wiem jak to będzie z tłumaczeniem). Moje wszystkie informacje pochodzą z forum NL, a te z kolei z linków i innych artykułów.

W Holandii mówi się o karasiu pospolitym - 'zapomniana ryba'. Wielu z holenderskich wędkarzy wspomina karasia jako swoje pierwsze trofea, a obecnie jest ciężka do zlokalizowanie. I jak to piszą 'tam gdzie kiedyś były, teraz jest tylko ten cholerny japoniec (giebels)'.

I tak dla jasności - lubię łapać tą rybę, ale zamiast tego najeźdźcy wolałbym łapać 'naszego' równie wspaniałego, a nawet piękniejszego karasia. Jest to dla mnie wspaniała rybka pod lekki feeder, zapewniająca fajną zabawę, ale nie należy zapominać że to 'SZKODNIK' nawet te największe (a zwłaszcza te największe! )

(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161203/4277a73cf9ad88f3b404cce10332d586.jpg)

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Janek w 17.02.2017, 06:17
Gdy zobaczyłem nazwę tematu chciałem napisać o "moim" łowisku, a widzę, że autor właśnie o nie zapytał.

Może słów kilka o samej wodzie. Drzewiej na tej wysokości rzeki Elbląg znajdowała się wyspa, a część rzeki od strony miasta używana była jako kanał do spławiania drewna z pobliskiego tartaku. Kilkadziesiąt lat temu część prawej odnogi została zasypana, wypływ zaś zmniejszył przybrał rozmiar niedużego strumienia. Tym samym woda zmieniła swój charakter. Nazwa "Ciepła Woda" nie jest oficjalna (wchodzi w skład łowiska rz. Elbląg), a wzięła się stąd, że akwen regularnie zasilany jest dopływem ciepłej wody z pobliskiej elektrociepłowni, przez co nie zamarza na części powierzchni, sprzyja też wzrostowi naszych ulubieńców. Ze względu na dopływ wody i odpływ strumykiem występują lekkie prądy.

Od kwietnia do lata trwa tu oblężenie wędkarzy nie tylko miejscowych, przyjeżdżają ludzie z Trójmiasta, a nawet dalszych zakątków Polski. Wszyscy polują na japońca, który zagościł tu na dobre, typowe sztuki to 0,4-0,7kg, ale kilówki padają regularnie, a są i większe. Nadmienię jeszcze, że od 2016 r. PZW Elbląg wprowadził zakaz C&R dla tego gatunku, co raczej nie przeszkodzi mu dalej rosnąć i mnożyć się w "Ciepłej". Jest to populacja, która dawno przekształciła się w dwupłciową i odbywa regularne tarło.

Łowisko specyficzne o tyle, że łowimy tylko po jednej stronie, tej od miasta. Drugi brzeg jest teoretycznie dostępny jeśli ktoś lubi chodzić po krzakach i łapać kleszcze, a tych tu nie brakuje. Na drugą stronę można też dostać się w woderach od strony strumyka, woda jednak jest zdradliwa, zdążyła zabrać już kilku wędkarzy i kąpielowiczów, zatem skupmy się na bezpiecznym wędkowaniu z brzegu. Fakt faktem, drugi brzeg (dawna wyspa) nie jest obsadzony i w okolicach tamtejszych trzcin najlepiej szukać dorodnych japońców.

Dalekie rzuty pod przeciwległy brzeg to już spora część sukcesu, choć przy intensywnym żerowaniu można liczyć na branie także na otwartej wodzie, jednak z reguły jest to taka martwa strefa. Łowisko jest w większości płytkie i zamulone, podajnik 50g raczej nie ma racji bytu, grzęźnie w mule. Optymalne jest 15-25g plus zanęta i taki zestaw warto umieścić jak najbliżej pasa trzcin. Ja stosuję najprostsze zestawy bez rurki anty, z przyponem 30-50cm żyłki 0,14-0,16. Haczyki wielkości 10 lub 8. Ulubiona przynęta to dendrobena nr 3, ale bywa, że biorą tylko na białe, czasem na to i na to, popularna jest też kukurydza. W kwestii zanęty nie podam konkretów, bo sam eksperymentuję z różnymi, jednak myślę, że klucz do sukcesu w tym łowisku to przede wszystkim umieszczenie i prezentacja zestawu. Większość brań to samozacięcie, przeważnie widowiskowe, choć zdarza się, że ryba potrafi pół godziny żuć robaka i "pykać". Łowiąc na dwie wędki nie raz spotkamy się z  równoczesnymi braniami.

Ze spławikiem liczyć można na brania pod trzcinami w okolicach tzw. plaży, tu wystarczy bat i donęcanie ziarnem, te sztuki są jednak mniejsze, a temat ma tytuł "Jak dorwać spasionego japońca". ;) Ja w tym sezonie celuję w 2kg, w poprzednim zabrakło 20dag. Do zobaczenia w kwietniu nad wodą.
Tytuł: Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
Wiadomość wysłana przez: Piotr_B w 20.04.2017, 02:28
Witam Panowie :)
Może wybiera się ktoś w ten weekend nad wodę? Przyjeżdżam do Elbląga na weekend i myślałem, aby w piątek lub sobotę skoczyć na rybki. Zastanawiałem się nad Goplanica, ale przypomniałem sobie o tej wodzie. Był już ktoś w tym roku i udało się coś złowić?
Pozdrawiam :)

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka