Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Sposób na... => Wątek zaczęty przez: daber85 w 17.04.2016, 19:53
-
Witam. Blisko Elbląga jest łowisko PZW tzw. "Ciepła woda" jest to małe jeziorko albo duży staw. Rybka, na jaką tam wędkarze polują, jest własnie dorodny japoniec. do tej pory złowiłem kilka sztuk, ale większość wypadów jest nawet bez brania. Dlatego pytam, drodzy koledzy, jakie są Wasze sposoby i miejsca w łowisku, aby podejść tę rybkę? Dodam, że jak japonka tam bierze, to okazy min 0,5 kg.
-
Czesc. Też jestem z Elbląga a nie słyszałem o tym łowisku :) Mógłbyś coś o nim napisać? Wskazać gdzie się znajduje itp.
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka
-
dojechać tam można od ul. Mazurskiej, wjeżdzasz jak na fabryke mebli Wójcik i jedziesz do końca mijając znak zakaz ruchu :D po prawej stronie zauważysz ''ciepłą''. złowić można dosłownie wszystko ale jest to bardzo chimeryczna woda
-
Ponoć "Japonce" lubią małe blondynki :P ewentualnie może brać na jakąś wypasioną lustrzankę :D ;)
A tak serio to dobrze wyprażona zanęta lub ciemny chleb + biały robak a najlepsza jest krojona dżdżownica i można do tego dorzucić troszkę kuku najlepiej przetartej na sicie .
-
Przetarta kukurydza to ciekawy pomysl a jak nie mam sita mogę ja jalos inaczej potraktować? I czy taka z puszki sie nada? Tez nie słyszałem aby prażyć zanętę
-
Nie napisałeś jakiej techniki używasz? Spławik czy grunt?
Japońce u mnie łowię w niewielkiej odległości od brzegu: jakieś 10 m od brzegu na skraju roślinności gdzie głębokość wody nie przekracza 1,5 m .
Łowię i na spławik i na grunt.
Jeśli spławik to waggler nie obciążony max 1,5 g, w którym obciążenie daję prawie zawsze całe na dnie, co zapobiega przesuwaniu się zestawu.
Jeśli grunt to zestaw z trokiem bocznym, obciążony oliwką 2 g, i najdelikatniejsza szczytówka, a czasem jak nie ma wiatru to zestaw delikatnie poluzowany, aby można było obserwować zwis żyłki przed szczytówką.
Unikam zanęt sypkich, nęcę kukurydzą z puszki, pszenicą i czasem drobno pokrojonymi ziemniakami.
Zanętę stosuję w przypadku gdy chcę podać w łowisko pocięte czerwone robaki, lub martwe białe.
Puszka kukurydzy i pół litra pszenicy starczy mi na 4-5 godz. łowienia.
Nęcę albo łyżką, albo procą.
Na łowisku pojawiam się jeszcze jak jest ciemno, po to by nie poruszać się za wiele w świetle dnia.
Częstym przyłowem jest piękny lin :beer:
Ja tak łowię może coś cię zainspiruje.
-
W tamtym roku łowiłem japońce na metodę - na włosie 2 ziarna kuku z puszki.
-
Nie napisałeś jakiej techniki używasz? Spławik czy grunt?
Japońce u mnie łowię w niewielkiej odległości od brzegu: jakieś 10 m od brzegu na skraju roślinności gdzie głębokość wody nie przekracza 1,5 m .
Łowię i na spławik i na grunt.
Jeśli spławik to waggler nie obciążony max 1,5 g, w którym obciążenie daję prawie zawsze całe na dnie, co zapobiega przesuwaniu się zestawu.
Jeśli grunt to zestaw z trokiem bocznym, obciążony oliwką 2 g, i najdelikatniejsza szczytówka, a czasem jak nie ma wiatru to zestaw delikatnie poluzowany, aby można było obserwować zwis żyłki przed szczytówką.
Unikam zanęt sypkich, nęcę kukurydzą z puszki, pszenicą i czasem drobno pokrojonymi ziemniakami.
Zanętę stosuję w przypadku gdy chcę podać w łowisko pocięte czerwone robaki, lub martwe białe.
Puszka kukurydzy i pół litra pszenicy starczy mi na 4-5 godz. łowienia.
Nęcę albo łyżką, albo procą.
Na łowisku pojawiam się jeszcze jak jest ciemno, po to by nie poruszać się za wiele w świetle dnia.
Częstym przyłowem jest piękny lin :beer:
Ja tak łowię może coś cię zainspiruje.
Oczywiście moje metody to również spławik i grunt. Dziękuję ci bardzo bo to co napisałeś mnie bardzo zainteresowalo
-
Od siebie mogę dorzucić że jak dajesz zanętę sklepową to celuj w coś o zapachach Kozieradki
-
Od siebie mogę dorzucić że jak dajesz zanętę sklepową to celuj w coś o zapachach Kozieradki
ta kozieradka to chyba trochę taka wielka niewiadoma
-
Mi sprawdza się , w dobrych zanętach "karasiowych" dodają trochę
-
A mi nie na każdym łowisku , na jednym na liny i karasie to kiler, a na innych klapa ;)
-
Ostatnio udalo się upolować 3 sztuki na metodę z tanimi zanętami w podajniku i kuku na wlosie. Na splawik linek 25cm i troche drobnicy.
-
Jak dla mnie to karaś kojarzy mi się głównie z słodkościami, chociaż łowiąc liny wchodzi mi również w zapach konopi. Pisaliście o kozieradce... jak dla mnie duża niewiadoma. Może ktoś kto rozpracowuje jedno łowisko i trafi że kozieradka jego karasiom smakuje napisze że jest ok. Ja łowiąc na różnych wodach nie lubię z nią eksperymentować.
Według mnie jest jedna przynęta która wszędzie i każdym karasiom podchodzi, jest nią czerwony robal :thumbup:. Nie wyobrażam sobie wyjazdu na karachy bez czerwonego, tym bardziej że stosuje je jako przynęta jak i dodatek do zanęt (pokrojone).
Mam/miałem kilka miejsc gdzie absolutnie rybą dominującą jest karaś srebrzysty (fakt, z reguły niezbyt okazały) i na takiej wodzie karaś bierze w zasadzie na wszystko (szczególnie mięcho: białe, pinki, kastery i wspomniane czerwone). Może z racji rywalizacji o pokarm?
Ostatnio coraz częściej łowię na metodę i myślałem jakby tu uszlachetnić mix ponętnym dla karasi i linów zapachem czerwonego i zastanawiałem się nad mieleniem (8))robali. Czy dodanie takiej papki do dobry pomysł (pewnie jakość pracy takiego mixu spadnie)? Ciekawe co na to szefo forum- Luk :). Czy w UK ktoś tak robił?
-
Ostatnia sobota obdarowala mnie 16 sztukami o łącznej wadze 11 kilogramów. Dwie sztuki na żółtego dumbelsa pop-up brzoskwinia, pozostałe crab-krill. Co dziwne na mięsko nie miały apetytu.
-
Właśnie tez mnie dziwi to ze na mięsko na moim łowisku nie chca brać a na kuku wystarczy poczekać troszkę dluzej i "ogień"😈 i właśnie okazy pow 0,5kg. mój teść miał raz na spławik japonca 41 cm na tym lowisku. Tylko najgorsze jest to że jak tylko japona sie rusza to mięsiarze się zjeżdżają z okolic i jedno wielkie skrobanie nad woda. Az łza sie kreci jak widac Glowy ryb na praktycznie większości stanowisk i łuski wielkości monety 5zl
-
Japoniec to "szkodnik". :P
-
Ryba to ryba kazda ma prawo plywac😃 fakt japonka jest uważana za szkodnika ale nie przeze mnie. ale jak trzeba na nią czekać czasem kilka godzin to inaczej na to patrzę tym bardziej ze to silna ryba i daje dużo frajdy nawet nie duża.
-
Ostatnio coraz częściej łowię na metodę i myślałem jakby tu uszlachetnić mix ponętnym dla karasi i linów zapachem czerwonego i zastanawiałem się nad mieleniem (8))robali. Czy dodanie takiej papki do dobry pomysł (pewnie jakość pracy takiego mixu spadnie)? Ciekawe co na to szefo forum- Luk :). Czy w UK ktoś tak robił?
Spróbuj czegoś takiego.
http://lowisko.net/826,liquid-attractor-worm-mvde.html
-
Ostatnio coraz częściej łowię na metodę i myślałem jakby tu uszlachetnić mix ponętnym dla karasi i linów zapachem czerwonego i zastanawiałem się nad mieleniem (8))robali. Czy dodanie takiej papki do dobry pomysł (pewnie jakość pracy takiego mixu spadnie)? Ciekawe co na to szefo forum- Luk :). Czy w UK ktoś tak robił?
Spróbuj czegoś takiego.
http://lowisko.net/826,liquid-attractor-worm-mvde.html
Dzięki za info, to może być dobre :)
-
Jak miałoby wyglądać mielenie robaków?
Osobiście spróbowałbym wersji wegetariańskiej typu konopie, pszenica i wyka lub inny łubin. Mam dobre doświadczenia z angielskich kanałów odnośnie takich specjałów. Od niedawna używam wyki i wchodzą mi ładne leszcze a praktycznie nie widać płoci. Jako przylow biorą spore okonie.
Wcześniej w miejsca necone pszenica z konopiami o zapachu truskawki wchodziły tylko leszcze. Brały na kanapkę białego i kukurydzy. Przeprowadziłem się w inny rejon kraju i nie próbowałem jeszcze takiej kombinacji.
-
Mielone białe mają sens, to bardzo dobry aromat, można by rzec dla ryb naturalny. Kłopotem jest zrobienie odpowiedniej papki. Można kupić taką małą maszynkę z nożami i korbką, do rozdrabniania warzyw, owoców - i zrobić z białych 'siekankę', którą zmiesza się z samym miksem... Gorzej jednak będzie wraz z upływem czasu, stracą one świeżość, podobnie jak siekana dendrobena ma krótką 'żywotność...
-
Mam nadzieje że nas ANIMALS nie czyta 8)
-
Dzięki za odpowiedzi,
Jak dla mnie mielenie samo w sobie to nic strasznego, jak dobrze pamiętam to były/są nawozy dla działkowców między innymi z mielonymi dżdżownicami kalifornijskimi. Z resztą już dzisiaj parzymy, mrozimy i co tam jeszcze białe robaki. Kto słyszał o tym 15 lat temu? :)
Dopytuje o to ponieważ na wielu moim łowiskach (starorzecza, niektóre jeziora), czerwony to podstawa. Zawsze staram się do zanęt dodać krojone robaki, ale jakoś nie mam przekonania do tego że robaczki oddadzą dostatecznie swoje walory smakowe :D
Co do ANIMALSÓW to pewnie najchętniej odebraliby nam nasze wędki, w końcu to narzędzia zbrodni i tortur ;)
-
daber85 - jeszcze do niedawna też miałem taką zajawkę na tą rybę, by ją łapać jeżdżę ponad 50 km od domu i wymagało to ode mnie wykupienia innego pozwolenia. Co do niej to zgodzę się jest to fajna rybka do łapania, dla mnie to swego rodzaju alternatywa dla lina. Hol takiej 'czterdziestki' na pickerku może dostarczyć emocji, zwłaszcza gdy ryba zobaczy podbierak i dostaje te swoje 'turbo' :) ;)
Powiem tak: pewnie dalej będę je łowić, ale czym więcej o nich czytam to tym bardziej ich nie lubię i wolał bym łapać karasia pospolitego (już nie tak pospolitego).
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161202/c73d98e6c77607d88bd4b7245a08ca2f.jpg)
Śledząc temat karasia tu gdzie mieszkam, szokująca dla mnie jest jego kurcząca się populacja
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161202/d6c22a2f2113f7513b8776d41f650e63.jpg)
aż boję się co będzie za następne dziewięć lat
Od dwóch lat jest na 'czerwonej liście' gatunków zagrożonych wyginięciem.
Holendrzy chcą znaleźć dla niego miejsce w 'zamkniętych', płytkich stawach. W Holandii nie prowadzi się już zarybień japoncami, gdyż jak twierdzą, to one w głównej mierze przyczyniły się do tej sytuacji.
W Polsce z tego co czytam dalej zarabia się japoncami - co nazwał bym 'złą polityką' :/
-
Masz dostęp do jakichś oficjalnych dokumentów o tym, że karaś niepospolity jest na czerwonej liście? Przyda się do walki z polskimi ichtiologami.
-
Ja nie mam nic do takich japońcow :fish:
W lewym ręku JAPONIEC 2.51KG
W peawym karpik 2kg
-
Ja lubię łowić te ryby. Ale tylko dlatego, że nie ma złocistych. O wiele bardziej wolałbym złowić takiego okrąglutkiego niepospolitego. Ale już od lat żadnego nie widziałem.
Sebo, bydle ogromne :bravo:
-
Ja nie mam nic do takich japońcow :fish:
W lewym ręku JAPONIEC 2.51KG
W peawym karpik 2kg
Seba mam pytanie. Mierzyłeś tego japońca ?
Pytam bo kilka 40-staków w tym roku złowiłem.
Największe 47 i 44 cm.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_29_05_16_5_48_18.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_11_06_16_6_26_00.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_11_06_16_6_26_48.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_13_06_16_9_19_58.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_15_10_16_8_33_14.jpeg)
Jestem ciekaw, gdyż z jakiegoś powodu żadnej z tych rybek nie zważyłem :facepalm:
-
Ale byki :bravo:
-
Tak. Miał 51cm. A drugi ktorego złowiłem miał 50cm i już ważył 2.30kg.
-
Tak. Miał 51cm. A drugi ktorego złowiłem miał 50cm i już ważył 2.30kg.
Dzięki Sebastian :thumbup:
50 plus to już mega bydle japoniec :) :thumbup:
Myślę, że moje dwa karachy po 47 centów dwójkę z przodu mogły mieć.
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_11_06_16_6_25_24.jpeg)
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/633_13_06_16_9_19_40.jpeg)
Przyznam, że darzę nie wiedzieć czemu, sympatią te rybki :-[
Taki japoniec 40 plus cieszy mnie bardziej od karpia 4 kilo :P
-
Wiedzieć czemu ;) Bo to jest okaz. Tak samo jak cieszyłbyś się z płoci 30 cm bardziej niż z takiego karpia ;)
-
Wiedzieć czemu ;) Bo to jest okaz. Tak samo jak cieszyłbyś się z płoci 30 cm bardziej niż z takiego karpia ;)
Racja, mądrego to i dobrze posłuchać ;)
Płoć 31 cm do dzisiaj wspominam :P
-
Mi nie zdarzyło się przekroczyć 45cm w tym roku ale dwie sztuki trafiłem 43,40cm Wiem , że są kłopotem dla naszych karasi ale je wypuściłem , chyba ze względu na wielkość :)
A co do karasi pospolitych to nie narzekam na ich populacje na "moich" łowiskach , ale na wielkość jeden rodzynek w roku 35cm :facepalm: ;D.
-
Ja też nie potrafiłbym zabić takiego byka.
-
Ja też nie potrafiłbym zabić takiego byka.
Mam tak samo. Japoniec tej wielkości na polskich wodach, zasługuje na szacunek.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.
-
Mam tak samo. Japoniec tej wielkości na polskich wodach, zasługuje na szacunek.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.
:D :D :D :thumbup:
-
Mam tak samo. Japoniec tej wielkości na polskich wodach, zasługuje na szacunek.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.
:D :D :D :thumbup:
Smutne ale prawdziwe Luk ;)
-
.
Tyle lat walki o życie z mięsiarzami, kłusownikami, nie wspominając drapieżników i kormoranów.
I zapomniałeś dopisać i Lucjanami :D
-
Też bym takiego wypuścił :'( (Ale nie mówcie nikomu).
-
Też bym takiego wypuścił :'( (Ale nie mówcie nikomu).
;D :-X
-
Dwa lata temu udało mi się złowić złotą rybę na wodzie PZW.
powiedziałem swoje życzenie i wpadła do wody.
Po dwoch latach stwierdzam, iż została zjedzona przez kogoś, bo życzenie się nie spełniło.
piękność miała 31cm i była jak malowana. :'( (aż się wzruszyłem)
-
No i to jest piękność Sebastian! :bravo:
-
Najlepsze zdjęcie z japońcem
(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/872_14_04_16_4_40_24.jpeg)
-
Mięsiarz :)
-
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
-
Mięsiarz :)
20 lat temu, więc zaprzeczyć nie mogę brałem ryby.
Ostatniego japońca ubilem 2 lub 3 lata temu i była to ostatnia ryba jaka zabiłem.
Ojciec mówił, że smaczny..
-
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Radocha była ogromna. Łowilem na wędkę do spiningu 9 ft kołowrotek typu centerpin i splawik od tyczki.
Ołów się wtedy w paskach kupowało 8)
-
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Ołów się wtedy w paskach kupowało 8)
Pamiętam :) Ja na jeden zbiornik-śmietnik przy osiedlu zrobiłem sobie wędkę z kija i zostawiałem ją w krzakach, bo mi się ze szklanym spinem nie chciało chodzić :D
-
Masz dostęp do jakichś oficjalnych dokumentów o tym, że karaś niepospolity jest na czerwonej liście? Przyda się do walki z polskimi ichtiologami.
Postaram się coś znaleźć, ale nie obiecuję (i nie wiem jak to będzie z tłumaczeniem). Moje wszystkie informacje pochodzą z forum NL, a te z kolei z linków i innych artykułów.
W Holandii mówi się o karasiu pospolitym - 'zapomniana ryba'. Wielu z holenderskich wędkarzy wspomina karasia jako swoje pierwsze trofea, a obecnie jest ciężka do zlokalizowanie. I jak to piszą 'tam gdzie kiedyś były, teraz jest tylko ten cholerny japoniec (giebels)'.
I tak dla jasności - lubię łapać tą rybę, ale zamiast tego najeźdźcy wolałbym łapać 'naszego' równie wspaniałego, a nawet piękniejszego karasia. Jest to dla mnie wspaniała rybka pod lekki feeder, zapewniająca fajną zabawę, ale nie należy zapominać że to 'SZKODNIK' nawet te największe (a zwłaszcza te największe! )
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20161203/4277a73cf9ad88f3b404cce10332d586.jpg)
Pozdrawiam
-
Gdy zobaczyłem nazwę tematu chciałem napisać o "moim" łowisku, a widzę, że autor właśnie o nie zapytał.
Może słów kilka o samej wodzie. Drzewiej na tej wysokości rzeki Elbląg znajdowała się wyspa, a część rzeki od strony miasta używana była jako kanał do spławiania drewna z pobliskiego tartaku. Kilkadziesiąt lat temu część prawej odnogi została zasypana, wypływ zaś zmniejszył przybrał rozmiar niedużego strumienia. Tym samym woda zmieniła swój charakter. Nazwa "Ciepła Woda" nie jest oficjalna (wchodzi w skład łowiska rz. Elbląg), a wzięła się stąd, że akwen regularnie zasilany jest dopływem ciepłej wody z pobliskiej elektrociepłowni, przez co nie zamarza na części powierzchni, sprzyja też wzrostowi naszych ulubieńców. Ze względu na dopływ wody i odpływ strumykiem występują lekkie prądy.
Od kwietnia do lata trwa tu oblężenie wędkarzy nie tylko miejscowych, przyjeżdżają ludzie z Trójmiasta, a nawet dalszych zakątków Polski. Wszyscy polują na japońca, który zagościł tu na dobre, typowe sztuki to 0,4-0,7kg, ale kilówki padają regularnie, a są i większe. Nadmienię jeszcze, że od 2016 r. PZW Elbląg wprowadził zakaz C&R dla tego gatunku, co raczej nie przeszkodzi mu dalej rosnąć i mnożyć się w "Ciepłej". Jest to populacja, która dawno przekształciła się w dwupłciową i odbywa regularne tarło.
Łowisko specyficzne o tyle, że łowimy tylko po jednej stronie, tej od miasta. Drugi brzeg jest teoretycznie dostępny jeśli ktoś lubi chodzić po krzakach i łapać kleszcze, a tych tu nie brakuje. Na drugą stronę można też dostać się w woderach od strony strumyka, woda jednak jest zdradliwa, zdążyła zabrać już kilku wędkarzy i kąpielowiczów, zatem skupmy się na bezpiecznym wędkowaniu z brzegu. Fakt faktem, drugi brzeg (dawna wyspa) nie jest obsadzony i w okolicach tamtejszych trzcin najlepiej szukać dorodnych japońców.
Dalekie rzuty pod przeciwległy brzeg to już spora część sukcesu, choć przy intensywnym żerowaniu można liczyć na branie także na otwartej wodzie, jednak z reguły jest to taka martwa strefa. Łowisko jest w większości płytkie i zamulone, podajnik 50g raczej nie ma racji bytu, grzęźnie w mule. Optymalne jest 15-25g plus zanęta i taki zestaw warto umieścić jak najbliżej pasa trzcin. Ja stosuję najprostsze zestawy bez rurki anty, z przyponem 30-50cm żyłki 0,14-0,16. Haczyki wielkości 10 lub 8. Ulubiona przynęta to dendrobena nr 3, ale bywa, że biorą tylko na białe, czasem na to i na to, popularna jest też kukurydza. W kwestii zanęty nie podam konkretów, bo sam eksperymentuję z różnymi, jednak myślę, że klucz do sukcesu w tym łowisku to przede wszystkim umieszczenie i prezentacja zestawu. Większość brań to samozacięcie, przeważnie widowiskowe, choć zdarza się, że ryba potrafi pół godziny żuć robaka i "pykać". Łowiąc na dwie wędki nie raz spotkamy się z równoczesnymi braniami.
Ze spławikiem liczyć można na brania pod trzcinami w okolicach tzw. plaży, tu wystarczy bat i donęcanie ziarnem, te sztuki są jednak mniejsze, a temat ma tytuł "Jak dorwać spasionego japońca". ;) Ja w tym sezonie celuję w 2kg, w poprzednim zabrakło 20dag. Do zobaczenia w kwietniu nad wodą.
-
Witam Panowie :)
Może wybiera się ktoś w ten weekend nad wodę? Przyjeżdżam do Elbląga na weekend i myślałem, aby w piątek lub sobotę skoczyć na rybki. Zastanawiałem się nad Goplanica, ale przypomniałem sobie o tej wodzie. Był już ktoś w tym roku i udało się coś złowić?
Pozdrawiam :)
Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka