Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: daber85 w 03.05.2016, 21:29
-
Witam, mam pytanko, gdyż zaczynam zabawę z metodą. Skąd pewność, że w momencie uderzenia o wodę zanęta sie nie rozpadnie, oraz że w całości dotrze do dna?? I czy można śmialo posyłac podajnik na odległości powyżej 50 m, nie martwiąc się o siłę uderzenia?? Pozdrawiam.
Edycja administratora:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=1878.0
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2757.0
-
Zależy od:
- głębokości,
- tego, w jaki sposób rozrobisz zanętę.
Moje doświadczenia: do odległości 90 m i głębokości 2 m - nie ma żadnego problemu.
-
Przede wszystkim musisz opanować rozrabianie miksu, jak już nabierzesz wprawy, to będziesz miał pewność siebie, że wszystko dociera na dno, najlepiej jechać na komercję i wtedy się przekonasz co i jak :)
-
W sumie pewności na 1000% nie będzie miał nikt, bo tego nie widać, jednak jeżeli miks jest odpowiednio przygotowany, to wszystko powinno być ok - a chyba najlepszym na to dowodem mogą być biorące ryby :)
-
No całą majówkę walczyłem z metodą. Mieszałem pellet truskawkowy z zanętą (Scopex) mniej więcej po połowie. Moczyłem delikatnie i stopniowo, aż zaczęło się to fajnie formować i rozpadać po ściśnięciu palcami. Fakt, że całą majówkę nic na metodę nie złapałem, choć obstawiam, że to wina łowiska.
-
Najprościej słychać, jak koszyk wpada do wody, uderzenie takie jakby kamień powinno być w porządku, przy klapnięciu można się zastanawiać.
-
No całą majówkę walczyłem z metodą. Mieszałem pellet truskawkowy z zanętą (Scopex) mniej więcej po połowie. Moczyłem delikatnie i stopniowo, aż zaczęło się to fajnie formować i rozpadać po ściśnięciu palcami. Fakt, że całą majówkę nic na metodę nie złapałem, choć obstawiam, że to wina łowiska.
Gdybym miał oceniać metodę na podstawie moich wiosennych wyników na wodach PZW, to musiałbym połamać wszystkie kije i z koszyków do metody zrobić ognisko. Wyluzuj kolego, rób testy pod brzegiem. Doklejaj bardziej, jak rzucasz daleko, mniej, jak łowisz bliżej. Dojdziesz do wprawy.
-
Klipuj też żyłkę i przed opadnieciem do wody podajnik wyhamuje.
-
witam mam pytanko gdyż zaczynam zabawe z metodą. skąd pewność że w momencie uderzenia o wodę zanęta sie nie rozpadnie oraz że w całości dotrze do dna?? i czy można śmialo posyłac podajnik na odległości powyżej 50m nie martwiąc się o siłę uderzenia?? Pozdrawiam
Jeśli na początek poświęcisz troszkę więcej czasu na przygotowanie zanęty to później przełoży się to w wyniki . I tak na prawdę nigdy nie będziesz miał pewność że Ci się to rozpadnie uderzając o wodę czy też delikatnie w powietrzu podczas zarzutu zwłaszcza na dalsze odległości ( ale to akurat rzadko się zdarza )
Radzę na początek ( przed zarzutem do zbiornika ) wrzucić podajnik do jakiegoś pojemnika z wodą i zobaczyć jak to się rozpada i w jakim czasie , a później ewentualnie coś pozmieniać . Dobry miks do methody powinien rozpaść się w ciągu 2 max 3 min .
Jeśli miks będzie się rozpadał dużo szybciej możesz delikatnie dodać kleju pv1 , ale też stopniowo żeby nie przesadzić .
Powyżej 50 m ??? A co bliżej ryby nie żerują :P Trochę się namachasz ;D
Do miksu możesz dodać też pelletu micro , on też delikatnie pomaga sklejać/przytrzymać całość w koszyczku .
Absolutnie nie zrażaj się na początek niepowodzeniami , bo człowiek uczy się całe życie na swoich błędach .
-
Zrób miks, napchaj podajnik i rzuć blisko na naprężonej żyłce i zobaczysz czy spadnie. A jeśli spadnie - to kombinuj z konsystencją miksu
-
Miks powinien rozpadać się o wiele szybciej niż 2 minuty. U mnie jest to często kilkanaście sekund. Próby z miskami czy akwariami nie są do końca adekwatne, bo nie uwzględniają długiej drogi na dno, uderzenia o wodę i o dno :)
Tak naprawdę wystarczy że odsłonięta będzie tylko lekko przynęta, a można spodziewać się brań.
Dobry zarzut jest z klipem lub gdy lekko napinamy szczytówkę podczas zarzutu. Podajnik opada po lekkim łuku, prowadzimy go tak aby ładnie opadł na dno. O wiele lepsze jest to niż zwykłe władowanie go do wody. Chlupnięcie jest tez o wiele mniejsze. Większe podajniki (ESP, Avid Carp) mając duża powierzchnię mogą się łatwiej rozpadać, tutaj właśnie dobry, kontrolowany zarzut jest gwarantem dobrego ustawienia pułapki.
Co do miksu to jeżeli lepisz go w foremce z przyciskiem (Preston) lub bez, to jest on już dobry, nie trzeba kleju. Ten jest wskazany gdy jest głębiej (powyżej 2 metrów). Ale dobry zarzut pozwala na zminimalizowanie efektu 'uderzenia'. Inaczej sprawa się ma z pelletami. Te rozpadają się bardzo łatwo, i łowienie Metodą samymi pelletami 2 lub 3 mm jest skuteczniejsze gdy dodajemy kleju lub jakiegoś sklejającego atraktora. Miks 50/50 natomiast powinien dobrze się trzymać gdy wychodzi nam dobrze lepienie go w foremce.
Daber - nie wiem co za pelletu używasz, ale 'truskawkowy' plus zanęta 'scopex', może oznaczać, że obydwa komponenty są bez mączek rybnych. To może powodować, że miks ma o wiele słabsze działanie. Postaw na coś dobrego i sprawdzonego, chociażby na Lorpio :)
-
Na początek polecam potrenować. Kilkanaście rzutów pozwoli Ci na wyciągnięcie wniosków. Zacznij od rzucania blisko, 20 - 30 m, tak, abyś mógł zaobserwować, co się dzieje z miksem na podajniku. Klipuj żyłkę lub wyhamowuj koszyk palcem w końcowej fazie rzutu - powinieneś wtedy usłyszeć charakterystyczne "plop", co oznacza, że koszyk wpadł do wody ołowiem do dołu - zmniejsza się wówczas ryzyko rozpadnięcia miksu. Jeśli nie udaje się Tobie ta sztuka, to obserwuj wodę w momencie uderzenia podajnika w wodę. Jeśli zauważysz chmurę zanęty powstającą w momencie rozprysku wody po uderzeniu podajnika, świadczącą o rozpadającym się miksie, doklej go.
-
Zaneta jaka stosowalem to traper dedykowany do metody, a pellet to jaxon 2mm. Szkoda ze przez 3 dni nic praktycznie nie brało (nie tylko na metodę) wiec nie można bylo miec pewności do skutecznosci
-
Zaneta jaka stosowalem to traper dedykowany do metody, a pellet to jaxon 2mm. Szkoda ze przez 3 dni nic praktycznie nie brało (nie tylko na metodę) wiec nie można bylo miec pewności do skutecznosci
Daber, stawiaj na sprawdzone firmy. Metoda jest tak oszczędna, że naprawdę zużywa się tych drogich zanęt śmieszne ilości. Mnie na dwie wędki schodzą na sesję 2 szklanki miksu (nie czystej drogiej zanęty!) plus pellet wedle uznania. Często coś jeszcze zostaje.
-
"Uderzenie o wodę" zależy od spoistości zanęty. Wczoraj zaobserwowałem silny rozbryzg koszyka metodowego posmarowanego czerwoną lavą (fala była krwista). Sprawdziłem i okazało się, że miks trochę odparował i nie trzymał dobrze parametrów.
"Tanio" nie było Sonu betaine plus dodatki.
-
Zaneta jaka stosowalem to traper dedykowany do metody, a pellet to jaxon 2mm. Szkoda ze przez 3 dni nic praktycznie nie brało (nie tylko na metodę) wiec nie można bylo miec pewności do skutecznosci
Zanęta Traper do Metody, gdy łowiłem tyczką i ulepiłem z niej kulę co zrobiła? Unosiła się na powierzchni! :o Moje testy po trzech razach tego produktu zakończyły się mocną oceną niedostateczną. Nie łowiłem na to nic, na dodatek zachowuje sie t o 'cuś' dziwnie w wodzie. Brak mączek to duży minus. Przejdź na Lorpio, wtedy przynajmniej będziesz wiedział, że ryby nie biorą jak będzie cicho, bo przy Traperze w grę wchodzi dość spory współczynnik nieobliczalności :D
-
Macie racje co do tej ilości i teraz juz wiem ze oszczędzanie w tym przypadku działa na niekorzyść
-
Jeżeli chodzi o spoistość, to ja uczyłem się w następujący sposób: znalazlem wodę przy samym brzegu około 70cm glebokości, gdzie doskonale widziałem co jest na dnie przy dobrym nasłonecznieniu i okularach polaryzacyjnych. Następnie symulowałem mocne uderzenie o wodę i obserwowałem co zostało w podajniku, moje wyniki zmieniły się na mega plus, wiele zrozumiałem jeśli chodzi o przygotowanie zanęty i nagle okazało się, że na pzw też są jakieś niedobitki w wodzie. Uderzenie symulowałem tak, że robiłem z wędki i podajnika powiedzmy wahadło i na koniec ściągałem ruchem wędki w dół podajnik tak, aby z dosyć dużą siłą uderzał o powierzchnię wody. Polecam!
Wysłane z mojego LG-D605 przy użyciu Tapatalka