Spławik i Grunt - Forum
MEDIA i MULTIMEDIA => Filmy w sieci => Wątek zaczęty przez: Robert_X w 30.05.2016, 20:07
-
-
Gdzie pan łowi , widzi pan tam daleko taki punkcik to pod tym drzewem przy brzegu;D .Widziałem kiedyś taki filmik mrozili przynętę w wodzie w kształt pocisku i tym strzelali.
-
O ile dobrze pamiętam Amerykanie zapoczątkowali ten pomysł
przy metodzie surf castingowej. Ja się jednak nie raz przekonałem, że
zarzucanie "byle dalej" nie zawsze jest takie dobre.
Nawet w Bałtyku nocą ryba podchodzi bliżej brzegu, łowiłem leszcze
50 - 80 m od brzegu. W dzień jednak to jest fajna sprawa bo trzeba machnąć
czasem i 200 m a jak jeszcze doliczyć wiatr to ciężko czasem i 120 wyciągnąć.
-
Ale jakby taką małą miniaturkę zrobić to można by trenować strzelanie koszykami idealnie w punkt na np 70 czy 80 metrów , a i zanęcanie było by punktowe prawie , tylko przeszkolenie z obsługi moździerza potrzebne :)
-
Teoretycznie fajna sprawa bo tak:
plusy:
- zero splątań
- zero koszyczków
- zamrażasz co chcesz: ziarna, pellety itd.
- dla najbardziej wyczulonych woda z jeziora na którym będziemy łowić i to za darmochę :P
minusy:
- jak tu dobrać wcześniej przynętę
- jak transportować zestawy nad wodę (trzeba by jeszcze posiadać podręczną zamrażarkę)
- z tym nęceniem punktowym to tak się zastanawiam, lód pływa
więc cały zestaw trzeba by obciążyć czymś np kamieniem
A co do zamrażania nasuwa mi się taka myśl
Co powiecie na zamrażanie pelletów w kulki bez obciążenia i nęcenie takie przy pellet wagglerze,
lód powoli topiąc się uwalniałby pellety nęcąc pewnie ładnych parę minut to mogłoby zadziałać?
Oczywiście wszelkie dywagacje muszą pomijać posiadanie zamrażarki.
-
Ale przecież kiełbaskami pva można strzelać , robisz zestaw karpiowy i ogień ;)