Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Łowiska => Wątek zaczęty przez: JKarp w 29.06.2016, 16:55
-
:'(
http://www.carppassion.eu/?x7l5lxh3xpl5h+h3+ll5h+h3l6l3xpx5xkxyxh+l333xk+xpx3xxxxxxx6l5llx+l+l3lkxhx6xylkxcx+l3xxxll3xcxlx5x6xlxkl5xll3x+xx
JK
-
Masakra :( aż sie wierzyć nie chce a tu w Polsce coraz częściej do takich zjawisk dochodzi .
-
Nie wiem, co napisać... :(
-
Boże....brak słów....
:'(
-
O kurwa!!
-
Smutne. Już pal licho te ryby, ale pół życia tego gościa poszło się j....ć.
-
Treść wpisu usunięta przez użytkownika.
-
Tyle ryby poszło w łeb ... Oczywiście przez głupotę .
-
Treść wpisu usunięta przez użytkownika.
-
A PZW dalej będzie twierdziło że nic się nie stało :( Lipa :(
-
Masakra >:O
-
Bardzo przykry widok;( Pzw pokazalo jakimi sa gospodarzami!
-
Zaraz sie poplacze :'( :'(
-
Tragedia. Brak słów :'( >:O
-
Masakra :'(
-
PZW nic się nie stało, PZW nic się nie stało >:O >:O >:O >:O
Jeśli nadal Okręgi i ZG będzie wiedział lepiej niż jednostki terenowe, tak będzie się działo i to w wielu innych sprawach także.
-
Smutne :(
Niestety, nie liczy się dziś życie człowieka, a tym bardziej ryby. Liczy się tylko czyjś własny interes - kasa, kasa i jeszcze raz kasa >:O
W łowisku na którym wędkuję, po tym jak wytarły się w tegoroczną wiosnę leszcze, płocie, karasie i liny (w trzcinach aż się gotowało) obniżono poziom wody w zbiorniku tak, że miejsca tarła zostały całkowicie osuszone :(. Strasznie przykro było na to patrzeć :(
Jeden, czy kilku niezadowolonych rolników i taki mamy finał. Nieważne, że to są nieużytki, uprą się i masz.
http://www.dzienniklodzki.pl/wiadomosci/piotrkow-trybunalski/a/rolnicy-z-gminy-czarnocin-walcza-z-problemem-podtapiania-ich-lak-i-pol,10052050/
Napiszę jeszcze raz drodzy Panowie, kasa się liczy, życie nie wielką ma dziś wartość :(
-
Powinni teraz coś z tą groblą zrobić tak żeby na hodowlane woda nie docierała. Ciekaw bym był reakcji pzw. Że też nie mamy jakiejś alternatywy od tego syfiastego związku.. komercja jedynie ale to nie to samo co na "swojej" dzikiej wodzie.
Szkoda rybek, chłopaków i zaangażowania.. widać w tym państwie NIE WARTO nic robić, i tak wszytko w piz..
-
Treść wpisu usunięta przez użytkownika.
-
Dla mnie jest to przykład złego zarządzania wodami. Okręgi maja zbyt mało ichtiologów na etacie, jeżeli byłoby ich kilku, spokojnie mogliby badać ilość tlenu w zbiornikach zagrożonych przyduchą, ostrzegać w porę wędkarzy o zbliżającej się katastrofie, radzić, zabezpieczać.
W UK problem przyduchy na wodzie nie jest zostawiany samemu sobie, nie płacze się nad zdechłymi rybami, je się ratuje póki jest czas. Wystarczy telefon, i jest w drodze wóz ratunkowy, pospolite ruszenie wędkarzy, będące uzupełnieniem dopomaga ratować ryby. Powinniśmy naciskać okręgi na zwiększenie działań w tym kierunku. Przykład tego jeziora pokazuje, że można utracić jakże cenny rybostan bardzo szybko, to są pieniądze wędkarzy, które lokowali w tej wodzie latami. Dlatego powinno się tego pilnować i strzec jak oka w głowie.
Z kilku inwestycji, jakie opłacałyby się okręgom, nawet można by zwiększyć składki po to, byliby właśnie ichtiolodzy. Niestety, ZG PZW jest bardzo krótkowzroczny, okręg mazowiecki to już w ogóle przykład najgorszego zarządzania i wielkiej obłudy, jaką częstuje się wędkarzy >:O
-
Ja aktualnie nagłaśniam sprawę śnięcia ryb w rzeczce Sępolence, winowajca znany -ale ma czyste ręce. Skażona jest w 3/4 biegu, zatrute ściekami po drodze są trzy zbiorniki wodne....... Na płytkich zbiornikach, w zwolnionym przepływie rzeki woda biała, ryby sną, smród - a dyrektor owej placówki straszy sądem tych, co oskarżają jego firmę. Póki co sprawa jest zgłoszona do władz lokalnego parku krajobrazowego, WIOŚ ma zbadać wodę. Życia rybom to nie wróci, ewentualne zwycięstwo będzie z gatunku tych "moralnych"......
-
Daj więcej info Maciek!
-
Tragiczna historia.
Z historii tego jeziora wychodzi niestety całkowity brak szerszego spojrzenia po stronie PZW. Co więcej robili wszystko żeby ograniczyć możliwości działania osobom, którym zależało na tym jeziorze - zabranie dzierżawy.
Aż się nóż w kieszeni otwiera...
-
Polska jest bardzo ubogim w wodę krajem. Poziom wód gruntowych rok rocznie obniża się. Ile ze stawów, starorzeczy, na które chodziło się za dzieciaka poszło w zapomnienie. Są dziś co najwyżej zarośniętym trzcinowiskiem. Przez moją miejscowość przepływa rzeczka, która wcześniej płynie i zasila wodą stawy hodowlane. Rok rocznie wiosną rzeka ta wylewała na przyległe łąki, które stanowiły idealne tarlisko dla leszczy, płoci a nawet szczupaka. W rzece spotkać można było nawet pstrągi. Dziś to zarośnięta, miejscami kilkucentymetrowej głębokości "smródka". Jesienne odłowy wymienionych stawów, spuszczanie z nich wody do wymienionej rzeczki bez osadników spustów dennych znacznie przyspieszył proces starzenia się jezior.
Niestety tak jak napisał kolega wyżej - liczą się układy i kasa. Mimo wielokrotnych sprzeciwów ze strony koła wędkarskiego nic nikt nie zrobił w kierunku ochrony środowiska. Polska to taki dziwny kraj, gdzie za ścięcie drzewa na własnej posesji, drzewa własnoręcznie posadzonego grozi wysoka kara pieniężna (jeżeli nie uzyska się stosownego pozwolenia-a wcale nie tak łatwo o nie) a z drugiej strony niszczy się środowisko naturalne ogółu poprzez przymykanie oka na korzyść jednostki.
Niestety skutki podane przez JKarp dotykają Nas Wędkarzy a decydenci "śmieją się w nos" bo problem ich nie dotyczy. Przykre lecz niestety coraz częściej spotykane.
-
Daj więcej info Maciek!
Ponoć jutro ma być tam telewizja, pewnie tvp Bydgoszcz. Strażnicy parku pobrali próbki, teraz badania, na zbiorniku dantejskie sceny....Lokalna gazeta sprawę ruszyła, obaczym co z tego wyniknie.
-
-
Brak słów ... :'( >:O
Słowa kolegi usłyszane wczoraj, bardzo doświadczonego wędkarza: PZW - ostatnia ostoja komuny ...
Czarny humor:
PS: szkoda, że prezes (superpremier i superprezydent) woli koty od ryb...
może komuchów by wytrzebił a i imigrantów by pogonił (tylko gdzie granica, który legalny a który nie, ja proponuję: karaś srebrzysty - nielegalny, karp - legalny)
-
Proszę nie mieszać obecnej polityki z tym co się stało.
Nie polityka zabiła ryby tylko z tego co wiemy właściciel stawu razem z PZW.
Z drugiej strony co to za staw który ma 1.5 metra głębokości? Raczej to jest bajorko. Ale i tam ryby pływały.
Znając życie nikt nie odpowie za to. Zrzucą na susze.
Dlatego chce prywatnych wód. Gdzie jakby to był mój lub kogoś np. z forum staw pozwoliłby na spuszczenie wody?
Strata ryb, wędkarzy a więc pieniędzy. W PL jeszcze jest myślenie państwowe czyli niczyje.