Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Sprzęt => Wątek zaczęty przez: yarousseau w 06.07.2016, 10:47
-
Czy ktoś ma może i mógłby coś powiedzieć na temat tmłynków Shimano Baitrunner ST 2500 FA/FB?
Potrzebuję do pickerków dwóch młynków i zastanawiam się czy brać w fishing mart po 150 pln / 187 pln (odpowiednio za model FA i FB) czy dołożyć do sprawdzonych już przeze mnie wersji DL FA/FB. Wersja ST jest dwa razy tańsza... Czy do pickerów nadadzą się czy lepiej nie ryzykować i brać to co sprawdzone? Różnią się ilością łożysk na pewno na korzyść DL.
Proszę o Wasze opinie.
Koniecznie zależy mi na młynkach z wolnym biegiem (rozleniwiły mnie te baitrunnery i już nie kupię bez wolnego biegu) :)
Łowię głównie na komercjach (do tej pory głównie feederkami) i trafiają się czasami karpie ok 10 kg. Pytanie czy ten młynek wytrzyma ze dwa lata? Jakoś mam obawy :p
Czy warto w ogóle iść w tę serię ST (tylko z powodów ekonomicznych) - zazwyczaj i tak łowię feederkami...
-
Używam 2500DL do pickera i się spisuje.
Kupiłem w zasadzie tylko dla dodatkowej szpuli.
Nie łowisz chyba zbyt często by miały nie wytrzymać tych 2 lat a pewnie dadzą radę i dłużej.
-
Wiem Mario że DL są fajne i co do nich nie mam uwag tylko czy jest sens oszczędzić te 300 pln i wziąć te okrojone łożyskowo modele ST...?
Za nimi przemawia fakt, że nie będę często łowił pickerkami :)
Mam już jakieś tam przemyślenia ale chciałbym jeszcze poznać Wasze zdanie :)
-
Oczywiście, że warto.
Tylko zastanów się czy potrzeba Ci tylko kołowrotków jak już masz w zasadzie komplet.
Ja tylko przekładki z kija na kija robię.
Te 4000 też nadają się do pickerów. I wcale nie są za ciężkie.
A różnica w cenie to wcale nie 300.
-
Tylko, że za leniwy jestem żeby za każdym razem przekładać młynki :p
Tak poważnie to do pickerków jednak wolę coś mniejszego chyba niż DL 4000 ważące prawie pół kilograma...
Oczywiście w ostateczności jest to jakieś rozwiązanie...
Różnica w cenie rzeczywiście wynosi 412 pln a nie 300 jeśli wziąć pod uwagę aktualne ceny promocyjne ST FA i DL FB :)
-
Z czasem zawsze możesz wymienić tulejki na łożyska. To nie jest trudny zabieg.
-
Z czasem zawsze możesz wymienić tulejki na łożyska. To nie jest trudny zabieg.
Arku przepraszam Ciebie najmocniej ale z jakim czasem...
Operacja wymiany z tulei na łożyska powinna nastąpić natychmiast a nie po jakimś czasie.
W skutek użytkowania przekładnia dostosowuje (zużywa się) się do tulei a nie odwrotnie.
Jeżeli zużycie było zbyt duże to wymiana na łożyska może pogorszyć kulturę pracy kołowrotka (tak samo jak zamiana kolejności tulei).
Jest to jedna z podstawowych zasad...
-
Baitrunner ST różni się napędowo od DL'a. W DL'u wodzik posuwu szpuli wsparty jest na wałku (tzw pływającym) co wpływa i na jego pracę,jak również w nieznacznym stopniu może przełożyć się na moc,a w perspektywie czasu tendencję do łapania luzów. Więc to nie tylko łożyska.
Nie jest to zły sprzęt,zwłaszcza przy tak niskiej cenie. W regularnej cenie,może już niekoniecznie warto.
Kamil (kop3k) chyba może odpowiedzieć na pytanie czy warto wydać te parę zł czy mija się to zupełnie z celem ;)
Jak dobrze pamiętam użytkował St'ki? Użytkuje?
Generalnie w kategorii małych baitrunnerów (mam na myśli takie powiedzmy do 400 g) rynek jest stosunkowo ubogi,mamy jakąś tandetę i kilka ciut lepszych modeli z półki...hmmm... niższej średniej?
-
Z czasem zawsze możesz wymienić tulejki na łożyska. To nie jest trudny zabieg.
Arku przepraszam Ciebie najmocniej ale z jakim czasem...
Operacja wymiany z tulei na łożyska powinna nastąpić natychmiast a nie po jakimś czasie.
W skutek użytkowania przekładnia dostosowuje (zużywa się) się do tulei a nie odwrotnie.
Jeżeli zużycie było zbyt duże to wymiana na łożyska może pogorszyć kulturę pracy kołowrotka (tak samo jak zamiana kolejności tulei).
Jest to jedna z podstawowych zasad...
Ja generalnie też mam takie "zboczenie" ,by w nowym młynku skasować od razu luzy(jeśli jakieś są!) ,wymienić tuleje na łożyska (jeśli można i jeśli chcę) i od razu porządny smar.
Dobrze podparty, ustabilizowany napęd łapie luzy dużo trudniej niż taki ,który ma tendencje do "uciekania" gdzieś na boki.
-
Moje zdanie na chwilę obecną jest takie.
Nie opłaca się oszczędzać i kupować ST lepiej nie oszczędzić i kupić DL.
Mówię to na zasadzie tych konkretnych modeli.
DL posiada:
Mocniejsze bebechy.
Dodatkową szpule.
Dwa łożyska w podporze przekładni zamiast tulei.
ST to dobry model jednak różnica w cenie nie jest na tyle duża by opłacało się go samemu podciągać do DL.
Sama szpula na chwilę obecną kosztuje 12 funtów (około 60zl).
Zdanie na chwilę obecną bo "tylko krowa nie zmienia poglądów" ;)
-
ST jest szansa kupić teraz za mniej niz polowe tego co DL i dlatego zastanawiam się :)
Przy okazji - Panowie kojarzycie kogoś w woj. mazowieckim kto ogarnia temat kołowrotków (smarowanie, naprawy, ewentualne modyfikacje)? Wypadałoby przesmarować młynki a jakoś nie bardzo mam ochotę w domu sam rozkręcać i się uczyć na swoich :p Tym bardziej, że młody pewnie już by mi pomógł na tyle skutecznie, że połowę części bym potem przez tydzień szukał po domu (oby po domu) ;)