Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Awek w 14.07.2016, 10:19

Tytuł: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Awek w 14.07.2016, 10:19
Witam, jeśli taki temat nie był założony to zachęcam do wpisów kolegów odnośnie "pecha nad wodą"
Ja wczoraj 13-tego, złamałem mojego feedera Shimano Ultegra, środkowa sekcja przy zacięciu (leszcz ok. 50cm) i jak tu nie być przesądnym! >:(
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 14.07.2016, 10:26
Pojechałem niedawno na ryby, w pierwszym rzucie złamałem nowego feedera. Za chwile na metodę wziął mi wielki karp koło 20kg, po ponad dwóch godzinach walki, dwa metry od podbieraka skapitulował przypon i ryba odpłynęła z hakiem.
Kręgosłup bolał mnie jeszcze tydzień :'(
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: vanplesniak w 14.07.2016, 11:28
Miesiąc temu mialem najgorszą sesję 4 godzinną na dzikiej wodzie.. 11 brań z zerwanym przyponem zaraz po zacięciu, 2 leszcze po 40cm tylko.. No to zdecydowałem się założyć przypon z plecionki.. Ryba gdzieś weszła, nie wiem gdzie.. Trzymam wędkę w pionie, nagle zryw i feeder poszedł..
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Awek w 14.07.2016, 11:31
Przy okazji spytam, reklamował ktoś wędkę Shimano, na ile miesięcy czekania muszę się przygotować?
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Ścigacz w 14.07.2016, 11:36
Sławku współczuję złamania ultegry :( . Jak narazie to raz złamałem wędkę nad wodą przez swoją głupotę ale najgorszym pechem w moim przypadku było rozwalenia kolana. Po dość cienkich połowach w strugach deszczu zacząłem pakować szybko sprzęt do auta i w czasie wkładania kosza do bagażnika poślizgnołem się na mokrej trawie. Co spowodowało, że wyskoczyło mi kolano i po 2 miesiącach walki z naszą służbą zdrowia skończyło się artroskopią kolana :( .
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Ścigacz w 14.07.2016, 11:41
Reklamowałem kołowrotek shimano i czekałem 2 miesiące na niego. Tak samo było ostatnio ze sztycą daiwy, prawie 2 miesiące czekania :(
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 14.07.2016, 11:46
Przy okazji spytam, reklamował ktoś wędkę Shimano, na ile miesięcy czekania muszę się przygotować?
Reklamowałem ,trzeba się przygotować na termin do 90 dni .
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: júlio w 14.07.2016, 11:48
Sławku współczuję złamania ultegry :( . Jak narazie to raz złamałem wędkę nad wodą przez swoją głupotę ale najgorszym pechem w moim przypadku było rozwalenia kolana. Po dość cienkich połowach w strugach deszczu zacząłem pakować szybko sprzęt do auta i w czasie wkładania kosza do bagażnika poślizgnołem się na mokrej trawie. Co spowodowało, że wyskoczyło mi kolano i po 2 miesiącach walki z naszą służbą zdrowia skończyło się artroskopią kolana :( .

Przeżyłem podobną sytuację w zeszłym roku z tą różnicą że dodatkowo uszkodziłem łękotkę więzadła i mam 11 m-cy do operacji rekonstrukcji . Taki "kaleka " ze mnie.
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Ścigacz w 14.07.2016, 12:01
No to współczuję :( . Mi powiedzieli w szpitalu, że dopiero za rok mogę mieć zabieg i skończyło się na prywatnej klinice. Miałem zmiażdzoną łąkotkę która już zaczęła uszkadzać więzadło.
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: júlio w 14.07.2016, 12:07
Ja również prywatnie bo na NFZ "lekarze" mówią, że można z tym żyć tyle w nich ludzkiej empatii :'(
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Ścigacz w 14.07.2016, 12:16
Dziadostwo  >:O
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Awek w 14.07.2016, 12:17
Dzięki panowie za odp. sam nie wiem co się stało, na poprzedniej sesji Ultegra wyciągnęła dwa karpie (8,20kg i 7,10 kg) a teraz pękła podczas zacięcia leszcza, dziwne i na dodatek środkowy element a nie pierwszy ten najcieńszy. Pomimo braku gwarancji i paragonu (gdzieś zapodziałem), sklep E-Rekin a dokładnie super sprzedawca Oskar kazał mi wysłać wędkę do nich w poniedziałek i twierdzi że spróbuje to załatwić!
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: pawciobra w 14.07.2016, 12:23
Sławku reklamować możesz również na podstawie skanu przelewu bankowego lub jak się zarejestrowałeś na stronie sklepu, to w historii zakupów powinno widnieć Twoje zamówienie. Ja na takich podstawach reklamowałem buty i kołowrotek :) Wracając do pecha, to w tym roku przez moją głupotę połamałem jednego kija przy zaczepie, ale żeby nie było nudno, to przy pęknięciu kija potknąłem się i jedną nogą wylądowałem w wiadrze niszcząc pokrywę ;D
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: koras w 14.07.2016, 12:25
Tak mi się przypomniał ten filmik a propos pecha nad wodą ;)

Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Awek w 14.07.2016, 12:27
Sławku reklamować możesz również na podstawie skanu przelewu bankowego lub jak się zarejestrowałeś na stronie sklepu, to w historii zakupów powinno widnieć Twoje zamówienie. Ja na takich podstawach reklamowałem buty i kołowrotek :) Wracając do pecha, to w tym roku przez moją głupotę połamałem jednego kija przy zaczepie, ale żeby nie było nudno, to przy pęknięciu kija potknąłem się i jedną nogą wylądowałem w wiadrze niszcząc pokrywę ;D
Mają już numer mojego zamówienia, paragon - kopię również mogą sobie wydrukować, jestem pozytywnej myśli a jak nie uznają reklamacji to zapłacę za środkową sekcję, to super kij, nie chcę się z nim rozstawać.
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: pawciobra w 14.07.2016, 12:28
Spoko :) Kumpel płacił za szczytowy element do matchówki daiwy ponad 250zł. prawie 1/4 wartośi kija :P
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: yarousseau w 14.07.2016, 13:01
Ja w tamtym roku złamałem dwa razy wędzisko Mikado Lexus Tele Match 4.20 m c.w. 25 g oraz raz Daiwę Windcasta 3.60 m c.w. 120 g. Wszystko niby były wady fabryczne i w każdym przypadku była wymiana :p Ten Lexus potem złamał się ponownie :p
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Chaotic w 14.07.2016, 13:39
Ja w tamtym roku złamałem dwa razy wędzisko Mikado Lexus Tele Match 4.20 m c.w. 25 g oraz raz Daiwę Windcasta 3.60 m c.w. 120 g. Wszystko niby były wady fabryczne i w każdym przypadku była wymiana :p Ten Lexus potem złamał się ponownie :p


jak 3ci raz ujawniła się wada to tylko żądać zwrotu kaski (nie wywiną się)

współczuję przygód .... ja od początku po zakupie ostro katuję sprzęt by później mieć na czym polegać holując życiówkę, naciąłem się kiedyś ...
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: yarousseau w 14.07.2016, 13:44
Wędkę po kolejnej wymianie rzuciłem w kąt i leży do dziś... Jakoś miałem już dość przygód z serwisem. Co ciekawe po ostatniej wymianie (chyba naprawie jednak) okazało się, że połowę omotek  mam w kolorze czerwonym a drugą połowę w kolorze bordo wpadającym w brąz :p Odpuściłem już...

Teraz nauczony doświadczeniami też tak robię, że katuję kijki póki są na gwarancji.
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: andre1975 w 14.07.2016, 14:52
Ja w tym roku złamałem wędkę Trabucco Selektor XS Multi też wśrodkowej części podczas wyrzutu koszykiem 30 gr >:(.
Wcześniej wyholowałem dwa leszcze 60 cm i nie było żadnych oznak że się złamie.
Odesłałem do Drapieżnika i po 2 tyg już do mnie jedzie.
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: yarousseau w 14.07.2016, 15:09
Adeptus chyba też połamał jakiegoś selektora w tym roku na Ruścu... Jakieś felerne te kije ;)

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 14.07.2016, 15:14
Adeptus chyba też połamał jakiegoś selektora w tym roku na Ruścu... Jakieś felerne te kije ;)

Wysłane z mojego GT-I8190 przy użyciu Tapatalka



Ja bym nawet dorzucił dość kontrowersyjne - że to przepłacone/przereklamowane kije :-\
Wg mnie mają rozliczne wady."Przerobiłem" Selektora Multi 3,3-3,6m do 75g i Selektora XS 3,6m do 90g i generalnie już nie chcę Selektora :P
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: bibosz w 14.07.2016, 17:45
Ja bym nawet dorzucił dość kontrowersyjne - że to przepłacone/przereklamowane kije :-\
Wg mnie mają rozliczne wady."Przerobiłem" Selektora Multi 3,3-3,6m do 75g i Selektora XS 3,6m do 90g i generalnie już nie chcę Selektora :P

A to ciekawa opinia :) Możesz bardziej rozwinąć temat?
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 14.07.2016, 18:25
Podkreślę na wstępie ,że jest to moja opinia,a być może i fanaberia ;)

Po wielu rozważaniach zakupiłem Daiwę Windcast MF 3,3m o cw. 80g - swojego pierwszego feedera pod metodę.
Drugi kijek pod metodę to właśnie miał być Selektor.
Wybór padł na wersję z przedłużką ,czyli 3,3m - 3,6m o cw. 75g, bo jakoś nie potrafiłem się zdecydować,a wydawało mi się,że wersja 3,3m i 75g to będzie to samo co Windcast ;)
Generalnie okazało się,że wędka jest bardziej miękka i kluchowata niż Windcast,i ma wolniejszą akcję,dłużej się wygasza po zarzucie przykładowo.
Nie wiem,Windcastem z początku bałem się zarzucać ,ale przywykłem i zacząłem uzyskiwać w miarę dobrą celność.
Jakoś tak leżał w rękach mimo iż wcześniej połowy na grunt odbywałem wędkami typu pała/karpiówka.
Selektor się gnie jak kijek z wierzby i ciężko mi było to przeskoczyć,przywyknąc :-\
Na dodatek ta rękojeść,tzn jej długość... normalnie jak w spinningu. Windcast 3,3m ma dłuższą o 15cm rękojeść niż Selektor 3,6m! Poza tym bardzo delikatne zapięcie do kołowrotka ,takie nie budzące zaufania. Co jeszcze? Wędka jest źle wyważona i leci na ryj ,nawet po zapięciu młynka 450g środek ciężkości jest chyba 20cm przed początkiem rękojeści. Słabo..
Wykonanie? Generalnie wszystko ładnie,ale gdy się przyjrzeć, to na obydwu Selektorach miałem różne ślady na lakierze bezbarwnym,jakby ktoś dotknął paluchem zanim lakier wyschnął, rozjechane/rozmazane trochę napisy.Korek na rękojeści to też straszna taniość,bo widać dosłownie oplot tej korkowej taśmy.
Po 1 wizycie nad wodą wędkę sprzedałem kumplowi 20zł taniej i łyknął ją jak świnia ciepły kartofel.
Kupiłem Selektora XS 3,6m o cw 90g, wciąż przekonany że to bardzo dobra wędka. Niestety wersja 90g różni się chyba tylko napisem na blanku w porównaniu do wersji 75g,nadal jest to kijek z wierzby dla mnie,nie wiem gdzie ten większy CW i skąd wynika?
Odesłałem i wymieniłem na Sygnuma TXL 3,6m.
Nadal to nie szał,ale już lepiej ;) Rękojeść dłuższa,wędka lepiej wyważona i nieco sztywniejsza (a wciąż progresywna).
Mnie Selektor nie leży.Czy wymagania miałem większe?Czy budowę ciała taką,że mi nie pasuje? A może coś w tym jest, co napisałem?
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: boruta w 14.07.2016, 20:56
Kolego vanplesniak niezły masochizm urwać 11 przyponów i dopiero potem zmieniać na grubszy przypon hehee, tak się kończy finezja przy połowie dużych ryb..
Tytuł: Odp: Pech nad wodą
Wiadomość wysłana przez: júlio w 15.07.2016, 13:19
Podkreślę na wstępie ,że jest to moja opinia,a być może i fanaberia ;)

Po wielu rozważaniach zakupiłem Daiwę Windcast MF 3,3m o cw. 80g - swojego pierwszego feedera pod metodę.
Drugi kijek pod metodę to właśnie miał być Selektor.
Wybór padł na wersję z przedłużką ,czyli 3,3m - 3,6m o cw. 75g, bo jakoś nie potrafiłem się zdecydować,a wydawało mi się,że wersja 3,3m i 75g to będzie to samo co Windcast ;)
Generalnie okazało się,że wędka jest bardziej miękka i kluchowata niż Windcast,i ma wolniejszą akcję,dłużej się wygasza po zarzucie przykładowo.
Nie wiem,Windcastem z początku bałem się zarzucać ,ale przywykłem i zacząłem uzyskiwać w miarę dobrą celność.
Jakoś tak leżał w rękach mimo iż wcześniej połowy na grunt odbywałem wędkami typu pała/karpiówka.
Selektor się gnie jak kijek z wierzby i ciężko mi było to przeskoczyć,przywyknąc :-\
Na dodatek ta rękojeść,tzn jej długość... normalnie jak w spinningu. Windcast 3,3m ma dłuższą o 15cm rękojeść niż Selektor 3,6m! Poza tym bardzo delikatne zapięcie do kołowrotka ,takie nie budzące zaufania. Co jeszcze? Wędka jest źle wyważona i leci na ryj ,nawet po zapięciu młynka 450g środek ciężkości jest chyba 20cm przed początkiem rękojeści. Słabo..
Wykonanie? Generalnie wszystko ładnie,ale gdy się przyjrzeć, to na obydwu Selektorach miałem różne ślady na lakierze bezbarwnym,jakby ktoś dotknął paluchem zanim lakier wyschnął, rozjechane/rozmazane trochę napisy.Korek na rękojeści to też straszna taniość,bo widać dosłownie oplot tej korkowej taśmy.
Po 1 wizycie nad wodą wędkę sprzedałem kumplowi 20zł taniej i łyknął ją jak świnia ciepły kartofel.
Kupiłem Selektora XS 3,6m o cw 90g, wciąż przekonany że to bardzo dobra wędka. Niestety wersja 90g różni się chyba tylko napisem na blanku w porównaniu do wersji 75g,nadal jest to kijek z wierzby dla mnie,nie wiem gdzie ten większy CW i skąd wynika?
Odesłałem i wymieniłem na Sygnuma TXL 3,6m.
Nadal to nie szał,ale już lepiej ;) Rękojeść dłuższa,wędka lepiej wyważona i nieco sztywniejsza (a wciąż progresywna).
Mnie Selektor nie leży.Czy wymagania miałem większe?Czy budowę ciała taką,że mi nie pasuje? A może coś w tym jest, co napisałem?

Również byłem posiadaczem selektora 3,6 XS master. Doszedłem do podobnych wniosków jak wyżej napisałeś. Zamieniłem go w tym roku na Drennan Series 7 Puddle Chucker 12ft Competition Feeder i jestem bardziej zadowolony. Kilka czynników które mogę podać na + dla Drennan-a:

- lepsza precyzja rzutów
- większy zapas mocy
- lepsze wykonanie
- pewniejsze mocowanie kołowrotka

Jedyny "-" grubszy blank niż selektor