Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: jaco w 15.01.2015, 20:42
-
mam pytania dotyczące zacinania ryb przy metodzie ,oczywiście Luk w filmikach opisał jak i co ,ale chciałbym abyście podzielili się swoimi doświadczeniami ,spostrzeżeniami.Brania zakończone wciąganiem wędki do wody i skoki w stylu Supermana i Spidermana w celu ratowania wędki już z żoną przeżyliśmy.Czy zawsze czekać na taki odjazd? czy zdarzają się nietypowe brania itd ? słuchając rad Luka mocne zacinanie nie ma sensu, oczywiście moja żona nie może się tego oduczyć :'( zatem wystarczy podniesienie wędki i hol czy jednak lekko docinać?
-
Ja osobiście docinam , ale w metodzie stawiam pierwsze kroki , może niech wypowie się ktoś bardziej doświadczony....
-
Docięcie jest zawsze wskazane! A małżonce skoro nie może się powstrzymać proponuję ciut bardziej popuścić hamulec ,żeby się lekko poddał przy zacięciu!!
-
Wszystko zależy przede wszystkim od kija i odległości, na jakiej łapiemy nasze ryby następnie od ciężaru podajnika jak i przyponu. To trzeba się nauczyć na błędach, często łowię potocznie mówiąc pod nogami jak bym takie branie zaciął nie tylko dociął to karpik lodowałby od razu no macie(lekko przesadziłem wiem), Co do żony to zawsze hamulec ma rozkręcony mocniej niż trzeba(nawet na zakupach ;)). :)
-
Na metodę nie złowiłem jeszcze zbyt wielu ryb jednak mocne zacinanie nie ma sensu. Zależy też jakiego haczyka się używa. Ponieważ gdy testowałem zwykły prosty haczyk najzwyklejszy to bez zacięcia zawsze prawie ryba spadała a z zacięciem czasami udawało się ją wyjąć.
-
A na zakupach nie powinieneś dokręcić hamulca ;) ;)?
-
Arek ja lubię jak żona jest zadowolona, ale rękę trzymam na żyłce. ;D
-
Ja osobiście "tnę" tak, jak na ultralightowym spinningu.. nadgarstkiem lekki ruch wędki i to wszystko :) Haki są bezzadziorowe więc łatwiej się wbijają w rybi pysk, a docinka.. z hakami zadziorowymi ok - przebija się lepiej górną wargę (podniebienie) tak, żeby zadzior pewnie trzymał rybę.. no ale to tylko moje praktyki :)
P.S. - cały tamten sezon tak łowiłem i kaprioków troche się natłukło :P innych rybek z resztą też :)
-
Zakupy bez hamulcow!! ;) Panowie kto lowi na wodach pzw metoda z powodzeniem ? Mowa o jeziorach
-
Ja łowie na wodach pzw metoda
-
A efekty ?, sorry nie bede zakladal nowego watku specjalnie
-
Łowie na zaporówkach głownie leszcze na metodę oczywiście!!
-
W wynikach 2014 dałem pare fotek
sory że pytam ale ty nie łowisz? Na wodach pzw czy nie mozesz zlowic ryby
-
łowiliśmy też karpiówką na podajniki do metody Drennan ESP 56g i niejednokrotnie zapinały się płotki,w przypadku pogoni za wędką zmierzającą do wody, ryby skutecznie zapinały się same , myślę że delikatne docięcie nie zaszkodzi .
-
W wynikach 2014 dałem pare fotek
sory że pytam ale ty nie łowisz? Na wodach pzw czy nie mozesz zlowic ryby
ja zaczne dopiero w przyszlym sezonie na powaznie lowic metoda , poki co kompletuje sprzet od a do z i uzupelniam wiedze .
-
Ja prawie nigdy nie docinam. Moim zdaniem podniesienie kija z podpórek jest wystarczające do mocniejszego wbicia haka. Jedyna sytuacja kiedy to robie to taka kiedy ryba płynie w moim kierunku. Ostatni rok spędziłem na komercjach i tam raczej trzeba uważać na to żeby wędka nie uciekła do wody :)
-
Krzysiek to życze ci powodzenia
-
A jak reagować gdy łowiąc metodą są tylko drobne i szybkie skubnięcia ? Czy jest sens zacinać ? Próbowalem ale tylko jednego podleszczaka wyjąłem . Wydaje mi się że metoda nie jest chyba dobrym sposobem na amury bo stado żarło po pół wiadra kuku dziennie - a podajnik chyba podnosiły cały bo wielkie mordy mają . Podnosiły i po sekundzie wypuszczały . Nie sposob było zaciąć tak szybkich brań. Łowiąc klasycznym zestawem z ciężarkiem przelotowym typu ,,samolot" z długim przyponem brania były śmiałe i zacięcia z efektem w postaci ryby na haczyku
Pozdrawiam - Gienek
-
Gienek sam sobie odpowiedziałeś a, odpowiedz poparles praktyka moim zdaniem zły zestaw
co do skubania zly zestaw lub zla przyneta
-
Przy Metodzie nie trzeba zacinać. Sprawdziłem na kilkuset rybach. Brania sie różnią - karp, lin i karaś to wiadomo - wyrywanie wedki, leszcz natomiast zazwyczaj nie ucieka tylko w miejscu próbuje pozbyc sie haka rzucając sie na boki, co daje charakterystyczne rytmiczne głębokie ugięcia.
Łowiąc na rzekach lub zestawami z przyponem 30 cm wzwyż, ryba może sie nie zaciąc sama - i wtedy trzeba docinać (jeżeli łowimy na duzym dystansie to robimy to energiczniej bo żyłka jest rozciagliwa). Zwłaszcza na rzece brania sa charakterystyczne...
Jednak Metoda nie wymaga zacięć. Mając hak Drennana, Prestona czy Guru można być pewnym, że tkwi głęboko w rybim pysku. Jeżeli żyłka się luzuje to trzeba szybko podnieść wędkę...
Co do brań pustych przy Metodzie - jedno jest pewne. W 90% przypadków sa to fałszywe brania. Zazwyczaj pomoże śrucina umieszczona pół metra za podajnikiem, wtedy żyłka spoczywa na dnie i ryby o nią się nie zahaczają. Często tez ryba żeruje wcinając to co przy podajniku i mamy do czynienia ze stuknięciami.
Wyjatkiem jak dla mnie są okresy dużego chłodu. Czasami brania są delikatne, i można energiczniej zaciąć. Łowię wtedy z białymi mając mniejszy hak, może to ma wpływ? 80% brań zimowych to brutalna siła jakby nie było.
-
Dzieki Maciek. Tylko spokoj mnie uratuje
-
Dla mnie zimowe brania klenia jak walnie to coś zaczym tesknie niech mi tylko aura pozwoli sprubować to zaraz kijki na podpury stawiam
-
Docięcia są potrzebne,ale nie konieczne, chyba,że łapiemy na zwykłe grube i duże haki,łapiemy daleko,mamy dłuższe cienkie przypony,nie łapiemy z włosem,mamy zestaw przelotowy i łapiemy z użyciem sygnalizatorów,a nie drgającej szczytówki. Poza tym wystarczy mocniejsze podniesienie wędki.
-
A jak reagować gdy łowiąc metodą są tylko drobne i szybkie skubnięcia ? Czy jest sens zacinać ? Próbowalem ale tylko jednego podleszczaka wyjąłem . Wydaje mi się że metoda nie jest chyba dobrym sposobem na amury bo stado żarło po pół wiadra kuku dziennie - a podajnik chyba podnosiły cały bo wielkie mordy mają . Podnosiły i po sekundzie wypuszczały . Nie sposob było zaciąć tak szybkich brań. Łowiąc klasycznym zestawem z ciężarkiem przelotowym typu ,,samolot" z długim przyponem brania były śmiałe i zacięcia z efektem w postaci ryby na haczyku
Pozdrawiam - Gienek
Gienek gdzieś widziałem film na yt na którym chłopaki mieli ten sam problem. Mieli kamerę podwodną,ale w nocy nic nie było widać,ryby cały czas pukały w żyłkę,nie brały , w dzień cisza ,a wiadro kuku wciągnięte. Polowali na karpie,a amury robiły i kipisz w wodzie. Muszę poszukać,ale mam sklerozę i piszę z tel. więc dopiero jak będę miał dostęp do kompa i nie zapomnę
-
Chyba znalazłem
Pod koniec filmu jest informacja o amurach i ocierkach.
-
Dzięki Daniel
-
Ja staram się nie zacinać, ale trudno starego nawyku sie oduczyć :P Uważam ,że podniesienie wędki wystarczy.
-
W filmiku który ostatnio bodajże Luk wstawił na forum, na którym łowił młody fajfoklok widać iż on nie zacina.
-
Świetny wątek! Po pół roku nauki i złapanych ponad 200 rybach na metodę, wyciągnąłem następujące wnioski:
1. nie zacinam tylko podnoszę wędkę,
2. zacinałem delikatne skubnięcia - ale zacinanie raczej nic nie dawało,
3. wyjątek - jak dziwnie luzuje mi się żyłka (tak złapałem jedynego na metodę amura wagi 10 kg)