Spławik i Grunt - Forum
		INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: piotrek123321 w 18.08.2016, 20:55
		
			
			- 
				Siema własnie wróciłem z rybek i dzis zerwalem okolo 5 koszyków nie wiem jak to sie stało zazwyczaj zrywam 1 max 2 ale nie 5  >:O.I sie zastanawiam czy wy tez tak zrywacie albo gubicie rzeczy np juz 2 razy zostawilem szczypce nad woda ;p i mam pytanie jak to u was jest ?
			
 
			
			- 
				Ja kiedyś (z 5-6 lat temu) zgubiłem scyzoryk. Pół roku później wygrzebałem go z piasku. I nawet nie był zardzewiały.
W przyrodzie nic nie ginie... ;)
			 
			
			- 
				Jeśli  chodzi o gubienie to jakoś nie mam z tym problemu. Zawsze dwa razy przeglądam miejsce  zanim je opuszcze. 
Jeśli chodzi o zrywanie to  się zdarza. Dlatego na rzekę stosuje koszyki z bazaru. Potrafie na zasiadce i 5 sztuk zerwac. Koszt pięciu  z bazaru to  równowartość jednego np koruma.
			 
			
			- 
				Ja nic nie gubię. Po prostu zawsze rozpakowuje się i pakuje w tej samej kolejności. To pewnego rodzaju zbiór zaplanowanych czynności wykonywanych w tej samej kolejności. To pozwala mi nad tym wszystkim panowac☺ 
			 
			
			- 
				ehh wychodzi nato ze tylko ja taki ciamajda jestem nad wodą :)
			
 
			
			- 
				Nie tylko :D na ostatnich zawodach zostawiłem nowiutkie podpórki były zielone >:O
			
 
			
			- 
				Co Wy tam wiecie i zrywaniu i stratach ;). Rzeczny spinning potrafi dać w kość. Nie tak dawno miałem taki dzień, gdzie zostawiłem jakieś 70-80 zł w woblerach >:O. 
			
 
			
			- 
				A ja miałem taki dzień, że zostawiłem 80 zł w jednym...
			
 
			
			- 
				A cóż to za wobler za 80 zł może japoński imakatsu sztuka potrafi kosztować 200-300  zł 
			
 
			
			- 
				Jakiś tam Yo-Zuri z systemem dalekiego rzutu, GPS i nocnikiem z windą do piwnicy...
			
 
			
			- 
				Mam około trzydziestu woblerów Yo-Zuri - tak jakoś wyszło. Opracowałem genialny sposób na to, żeby ich nie tracić w zaczepach. Uwaga, zdradzam sekret: nie używam ich :P
			
 
			
			- 
				Po tamtym jednym też wpadłem na ten niecny plan. Mam jeszcze kilka w pudełku :P
			
 
			
			- 
				
Mam około trzydziestu woblerów Yo-Zuri - tak jakoś wyszło. Opracowałem genialny sposób na to, żeby ich nie tracić w zaczepach. Uwaga, zdradzam sekret: nie używam ich :P
O matko :o
Ja oszczędzam żyłki w podobny sposób, po prostu nie nawijam na kręcioły. 
Patrzę sobie tylko. 8)
			 
			
			- 
				Będziesz potrzebował żyłkę, to ją będziesz miał. To działa ;)