Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: Hubert w 23.08.2016, 12:33
-
Witam.
Jakie macie zdanie/opinie na temat używania psiej karmy jako przynęty (hak,włos)? Po rozmowie z dwójką kolegów z pracy zdecydowałem się na takowe pytanie. Opowiadali jak na komercyjnym łowisku jeden z wędkarzy połapał na to ładne karpie. Komercja rządzi się trochę innymi prawami oczywiście.
W sumie dlaczego miałoby to nie działać? Smak i zapach psich przysmaków jest zbliżony do kulek jakich używamy. Nierzadko maja one lepsze walory zapachowe niż kulki. Zależy to oczywiście od półki cenowej obu produktów przy czym psie przysmaki nawet z wysokiej półki mają oczywiście niższa cenę.
a) czy jest to bezpieczna przynęta?
b) jaka jest prawdopodobna stabilność w wodzie takiej "kulki"? (łowię na rzece z mocnym uciągiem więc tu będzie problem)
Nie chcę zrobić krzywdy rybom przez wprowadzenie szkodliwej substancji. Koszty użycia niskie ale mnie głównie chodzi o znalezienie "nowości" która zadziała z dobrym skutkiem.
Dodaję foto do podglądu z odniesieniem.
Temat taki nie był poruszany ale gdyby był to przepraszam.
-
W tamtym sezonie sporo rybek złowiłem na karmę Royal Canine. Ale nie wiem, co to było konkretnie. Wziąłem od mojego znajomego z psiej miski :D Swoje yorki tym karmił, więc wielkość jakoś tak 8-10 mm.
-
kolega z kanały Wędkarski CHALLENGE nie połowił niestety. Sam nie próbowałem jeszcze tylko dlatego, że mój pies nie jada karmy suchej i w razie niepowodzenia nie miał bym co z tym zrobić ;D
-
Ja w zeszłym sezonie próbowałem na komercji stosować brit premium (kurczak). Słabo się spisywała. Może dlatego że to nie był smak rybny. Jeżeli chodzi o szkodliwość dla ryb to wydaje mi się że nie będzie to miało wpływu na kondycję ryb pod warunkiem że nie będzie się tego towaru stosować jako zanęty. Chodzi o ilość. Mogę się mylić bo ichtiologiem nie jestem.
-
To co kupiłem kilka dni temu nie jest suchą karmą. Są to dość plastyczne kawałki , które można założyć na włos bez wiercenia. Paczka to 140gr więc za dużo do kosza ewentualnie nie trafi.
No i cena 1,30£. Smaki: kurczak, wołowina, indyk i ser. Bez sztucznych barwników i smaków. Skład wygląda zachęcająco. Jak sam nie zjem to może coś zostawię dla leszcza :D
Dzięki Majki za film. Na pewno sprawdzę cały. Mosteque, co na to połowiłeś jeśli można spytać.
-
Na "psinę" łowiłem już z ok.15 lat temu, zanim jeszcze kulki na stałe weszły do mego arsenału. Klasycznie metodą włosową na samozacinkę - karpie, karasie, ładny leszcz się trafił. Im droższa (czyli bardziej wartościowa) karma tym lepsze wyniki miałem i dłużej się rozpuszczała. Ja masz możliwość kupowania na wagę, to warto kupić po garści najlepszych karm (np. w/w Royal Canin) na włosa. W większości przypadków karmy są pływające, a więc mamy pop-upy. Tonąca jest np. Frolic. Oczywiście można dipować dla zmniejszenia tempa rozpuszczania. Ewentualnie dodajemy karmę do zanęty po zmieleniu. Słyszałem też o dobrych efektach na metodę z kolorową karmą dla ryb do oczek wodnych.
-
Aha, czas rozpuszczania jest różny, też zależny od temp. wody - w lepszych, bardziej oleistych karmach w wodzie stojącej nawet do 1,5h. Tańsze karmy znikały już po 0,5h. W szybkiej rzece nie łowiłem, ale może po oblepieniu pastą i dość częstym sprawdzaniem obecności przynęty może zdać egzamin.
-
Ja już na Frolic łowiłem 5 lat temu polecam z karm dla psów działa najlepiej.
-
U mnie karpiki zarybieniowe brały.
-
1. Znajomy karpiarz z karmy dla psów (nie pamiętam jakiej) robi swoje kulki i dobrze Mu idzie, jeździ po całej południowej Polsce i ma wyniki.
2. Ja nie próbowałem karmić ryb karma dla psów. Wiec nie wiem. Za to w drugą stronę działa to doskonale. Jak się przygotowuję na ryby moje psy warują przy mnie w garażu. Jak tylko coś spadnie - od razu "branie", kulka/pellet znika błyskawicznie (jak tylko ma coś ze "śmierdziela"). ;)
-
Mielone sucha karma jako składnik miksu do kulek, składnik zanęty do metody, po prostu zanęcić nią (wersją tonącą, a 90% jest pływająca).
Takiej z puchy można by spróbować użyć podobnie jak mielonki. Pokroić w kostkę i nęcić przy brzegu (komercja), na hak mielonka i powinno dać radę.
-
1. Znajomy karpiarz z karmy dla psów (nie pamiętam jakiej) robi swoje kulki i dobrze Mu idzie, jeździ po całej południowej Polsce i ma wyniki.
2. Ja nie próbowałem karmić ryb karma dla psów. Wiec nie wiem. Za to w drugą stronę działa to doskonale. Jak się przygotowuję na ryby moje psy warują przy mnie w garażu. Jak tylko coś spadnie - od razu "branie", kulka/pellet znika błyskawicznie (jak tylko ma coś ze "śmierdziela"). ;)
Moje pierwsze kulki 20 lat temu robiłem z karmy dla psów. Używałem Chappi .
JK
-
1. Znajomy karpiarz z karmy dla psów (nie pamiętam jakiej) robi swoje kulki i dobrze Mu idzie, jeździ po całej południowej Polsce i ma wyniki.
2. Ja nie próbowałem karmić ryb karma dla psów. Wiec nie wiem. Za to w drugą stronę działa to doskonale. Jak się przygotowuję na ryby moje psy warują przy mnie w garażu. Jak tylko coś spadnie - od razu "branie", kulka/pellet znika błyskawicznie (jak tylko ma coś ze "śmierdziela"). ;)
Z moimi kotami to samo, jak zostawię pellet z "nutą zapachową śmierdząco-rybną" bez nadzoru w torebce strunowej to żegnaj torebko i garść pelletu. A jak coś takiego mielę do zanęty to siedzą na baczność i tylko czekają na jakieś przypadkowe zrzuty :D
Może jak kiedyś akurat będę w potrzebie to przetestuję kocie zapasy :P
-
Ja swojego czasu sporo zużywałem psiej karmy.Było to jednak w czasach gdy byłem dość młodym chłopaczkiem,więc żadnego z zapiętych okazów nie udało mi się nigdy wyholować ::) Ryby mniejsze jak i średnie to i owszem.
Nieraz samo ciasto ze zmielonej karmy dawało mnóstwo brań i było kilerem. Z kulkami było nieco więcej zachodu,do tego gotowanie,ale...
Tak czy inaczej próbowałem rok,czy 2 lata temu powrócić do "psich chrupek". Efekt mizerny. Drobnica ,która rzuca się na wszystko,czasem jakiś leszczyk. Czasem karpik z zarybień,który też łyka generalnie wsio.
Wg mnie jakość nie ta. Nie ten skład. Mam na myśli popularne Chappie czy Pedigree.
Fakt są drogie i pełnowartościowe karmy w sklepach zoo. Cena jest jednak naprawdę wysoka.Do tego mielenie,przeróbka.
Za dużo zachodu jak dla mnie :P
W tych pieniądzach mam "gotowe" pelety,kulki itd... ,a ich skuteczność oceniam aktualnie chyba jednak znacznie wyżej ;)
-
Temat wraca jak bumerang, od siebie dodam że karmy dla psów czy kotów w mojej praktyce stosowania nie zaszkodziły rybom . Często stosowałem pastę ( zalewany na kilka, kilkanaście minut gorącą wodą pokarm który wypijał wodę ) oraz na włos pokarm z puszki ( kostki zmielonego zbitego mięsa ) najlepsze na średnie i duże karpie na jesień.
-
Wykopki :).
Czy stosował ktoś z Was mokrą karmę w puszce, jako dodatek do spod-mixu na rzekę? Tak myślę, czy taki mięsny, konkretny dodatek mógłby się sprawdzić w mixie na klenia czy brzanę? Wiem, że niektórzy stosują w zanęcie ciętą mielonkę czy wątrobę, więc może karma z puszki to dobry trop...
-
Kocie puszki rybne dawałem. Tzn. jakieś mielone kraby i inne tego typu krewetki. Ładnie pachniało. Efekty były. Czy jakieś wyjątkowo super... nie wiem w sumie. Ale w końcu mi przeszły te eksperymenty. Drogo dość. Miałem kilka puszek, których sierść nie chciała żreć, to wykorzystałem.
-
Ja próbowałem coś takiego
https://www.maxizoo.pl/p/pedigree-multipack-saszetki-zachowujce-wieo-warianty-z-drobiem-w-sosie-12-x-100-g-1357507/?gclid=CjwKCAjw8JKbBhBYEiwAs3sxNx9eE2Cg8NgvO_bSslwOkgEnpjWQSDDU0BeIx1zMeBgTIYT0-3TssRoCOH0QAvD_BwE&utm_source=google&utm_medium=google_shopping&utm_campaign=google_PMax&ef_id=YlPrxAAAT4b1LgAF%3A20221104081446%3As
Efekty były, podsuszone kawałki stosowałem też na włos. Zrezygnowałem jednak bo strasznie to śmierdzi :)
-
Kilkanaście lat temu najtańsza psia karma z puszki kupowana w markecie Real świetnie się sprawdzała na dużego leszcza na elektrowni w Rybniku. Mieszaliśmy ją z kukurydzą, pęczakiem, dodawaliśmy najtańszej zanęty bazowej, sypaliśmy kilka paczek granulowanego czosnku. Wypływaliśmy pontonem 30-40 metrów i z wiadra ładowaliśmy tą breję do wody (bo inaczej nie było szans jej podać z uwagi na konsystencję). Nie wiem na czym polegała selektywność tej dziwacznej zanęty ale rzadko zdarzały się małe leszczyki. Stosowania jej zaprzestaliśmy po tym gdy stada dużych leszczy na ER przeszły do historii zaliczając po drodze patelnie mięsiarzy.
-
No to spróbuję na następnej wizycie nad Odrą, przy spodowaniu bopperem :). Kumpel ostatnio miał więcej brań (klenie, leszcz i brzana) na wątróbke zablokowaną dwoma białymi robakami niż na same białe, więc coś w tej diecie mięsnej musi być.
-
Nie wiem na czym polegała selektywność tej dziwacznej zanęty ale rzadko zdarzały się małe leszczyki.
W zasadzie to proste-małe zdychały od smrodu i szły na dno, a większe (silniejsze) ewakuowały się na powierzchnię za pomocą haczyka ;)
-
Ja Bardzo często karmę zalewałem wrzątkiem robiłem taką papkę i dawałem tanią zanętę do metody kolega zaś karme dla kur do koszyka daje do metody i są efekty a na haku czy włosie kukurydza z puszki i biały robak