Spławik i Grunt - Forum
INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: Daavid w 27.08.2016, 12:22
-
Od czasu do czasu lubię wybrać się w góry, górki i pagórki.
Z tych gór w których do tej pory byłem najbardziej lubię Bieszczady. Niepowtarzalny klimat....a wieczorem świetne knajpy :)
-
Ja też jestem miłośnikiem gór i nie wyobrażam sobie wakacji bez Tatr... Już 9 lat z rzędu jeżdżę latem w Tatry :) Trochę tylko mnie przeraża ogrom ludzi w górach ale nie zniechęca mnie to :)
-
Mam "mały" problem z Tatrami. Cechuje mnie lęk wysokości i to chyba dość spory.
-
To rzeczywiście jest problem ale są górki na które pewnie dałbyś radę się powspinać... Np. Tatry Zachodnie :) Zero trudności tylko odległości dosyć spore :)
-
Zastanawiam się na ile to faktycznie jest problem u mnie. Jak gdzieś wchodzę to raczej nie mam problemu z wysokością, ale do tej pory nie przypominam sobie wielkich przepaści ect. Na Śnieżkę wchodziłem bez problemu, ale kiedy wjeżdżaliśmy z dziećmi "kolejką kanapową" do dolnej stacji kolejki na Kopę, to o mało ze strachu w gacie nie narobiłem. Wjazd na Kopę byłby dla mnie wydarzeniem dziesięć razy większym od podejścia.
-
Każdy boi się wysokości. To naturalny odruch człowieka w warunkach dla niego nienaturalnych. Ten lęk mija w miarę doświadczenia w górach i nabrania pewności siebie. Ludzie mało obyci z wysokościami, znajdując się w miejscu dużej ekspozycji, myślą o tym, co może się stać i paraliżuje ich lęk.
Śnieżka nie jest górą, gdzie można by doświadczyć pionu ściany. Wchodząc Kotłem Łomniczki można się namęczyć, ale to bezpieczna droga. Owszem, giną tam ludzie, ale zimą, pod lawinami. Nie pojawia się więc lęk, że można spaść i się zabić. A rozklekotana kolejka na Kopę z lat 50-tych, z niedziałającym zabezpieczeniem... jeden głupi ruch, spadasz - jak o tym myślisz i znajdując się w nowej dla siebie sytuacji, nie wiesz do końca jak w momencie zagrożenia trzeba się zachować, wkrada się lęk. Poza tym masz to doświadczenie pionu i świadomość, że nic Cię nie zatrzyma. 20 kursów kolejką na Kopę i z powrotem a lęk minie. Podobnie z Tatrami. Proponuję zacząć od tras łatwiejszych. Tatry Zachodnie będą w sam raz. Nie polecam tylko Grani Rohaczy.
-
Ja lubię góry oglądać z pewnej odległości. Taki widok pokazuje ich wielkość i majestat. Natomiast samo wchodzenie na górę znacznie mniej mi odpowiada gdyż męczy mnie to po prostu, nie mam kondycji. Co ciekawe - uwielbiam wchodzić na góry tam gdzie potem można zobaczyć jakąś wodę - no Morskie Oko , Czarny Staw. Nawet na Górę Żar chętnie wlezę dlatego że jest tam zbiornik wody , co prawda mało urokliwy ale jest
Gdy byłem młody przeszedłem tam i spowrotem klika razy wzdłuż granicy wszystkie góry począwszy od Złotego Stoku na zachodzie a skończywszy na Jaworzynce na wschodzie, służyłem w wojsku w formacji której już nie ma - WOP
-
Ja natomiast uwielbiam się zmęczyć w górach. Szczególnie wysokich. Czuję się tam fantastycznie. Może to kwestia klimatu. Sam nie wiem. A jeziorka, stawy, szczególnie w górach skalistych, stanowią przepiękne urozmaicenie. Również uwielbiam takie widoki. Zresztą, z góry w ogóle wszystko wygląda ładniej :) :)
-
Druid. Ja też służyłem w tym samym oddziale. :D Z tym że była to już Straż Graniczna :beer: