Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: ViS w 17.01.2015, 22:59
-
Jako ze sezon się zbliża już coraz większymi krokami planuje już swoje pierwsze wypady jak szykuje odpowiednie przynęty i zanęty a także sprzęt. I tak własnie nasunęło mi się to pytanie: Czy można dipowac i z jakim skutkiem kulki śmierdzące czy mięsne zapachami owocowymi czy słodkimi i odwrotnie? Ja jak do tej pory jeśli już dipowalem kulki to używałem dipów o takich samych zapachach lub podobnymi.
Na przykład kulkę truskawkowa dipowalem truskawka itp. z kulkami "jedno smakowymi" a kulki "dwu smakowe" czyli np. crab & krill dipowalem albo krabem albo krylem w zależności na jaki zapach stawiałem w danym momencie. Pomijając fakt ile dipów musiałem mieć i tarmosić chodzi mi o poznanie morze czegoś nowego, czegoś innego ...
Wiec drodzy koledzy podzielcie się swoimi sposobami w dipowaniu kulek jeśli chodzi o mieszanie smaków a co za tym idzie ich "współgranie i gryzienie się" :) Czy jak śmierdziele to tylko śmierdziel a owocowo to owoc czy nie jest jakaś sztywna reguła i sprawdza wam się ich mieszanie? W karpiarstwie jestem dość "Świerzy" i "zielony" dopiero zaczynam poznawać ta technikę a co za tym idzie i kulki proteinowe i ich użytkowanie. Do tej pory był to feeder, zwykły czy metoda, lub gruntówka z sygnalizatorem lecz karpie były tylko przyłowem...
Nie ukrywam ze licze na pomoc z waszej strony:)
ViS
PS:
Zaznaczę jeszcze ze moje zasiadki karpiowe są zazwyczaj kilku- kilkunasto godzinne z niewielka ilością nocek(na większości wodach gdzie wędkuje są zakazy połowo nocą). Wiec zależy mi na szybkiej i intensywnej pracy przynęty.
-
Jest to temat rzeka i ciężko o jakąś uniwersalną odpowiedź. Jedno jest pewne - warto zasięgnąć języka nad konkretną wodą , to bardzo pomaga gdyż jeśli wielu wędkarzy z powodzeniem używa tam jakiś konkretny zapach, nęci kulkami czy pelletem to ryby znają go i kojarzą z wyżerką
Uważam że można łączyć zapachy i sam to często robię ale jaka zasada tym kieruję tego nie wiem i chyba nikt nie wie tak naprawdę bo teorii jest tyle co i wędkarzy
Pozdrawiam - Gienek
-
No własnie karpiarze na zbiorniku na którym najczęściej bywam sa dosc tajemniczy i tylko ogolnikowo wspominaja czy lapia owocowa czy na smierdziele. Jak narazie doszedlem do tego ze skuteczna w lecie jest kulka truskawka i smak slodkiej kukurydzy( rowniez sama kuku jest skuteczna ale jest duzo przylowow w postaci leszczy..) Podobno wiąże sie to z obecnoscia duzej ilosci sezonowych wedkarzy dla ktorych truskawka i kuku to podstawa a wedkuja oni tylko w sezonie wakacyjnym i okolo-wakacyjnym. Co do zimnych pór to krab króluje jednak tych informacji mam stanowczo za malo i na skale calego zbiornika sa to doswiadczenia zaledwie garstki karpiarzy :/
-
Jest to temat rzeka i ciężko o jakąś uniwersalną odpowiedź. Jedno jest pewne - warto zasięgnąć języka nad konkretną wodą , to bardzo pomaga gdyż jeśli wielu wędkarzy z powodzeniem używa tam jakiś konkretny zapach, nęci kulkami czy pelletem to ryby znają go i kojarzą z wyżerką
Uważam że można łączyć zapachy i sam to często robię ale jaka zasada tym kieruję tego nie wiem i chyba nikt nie wie tak naprawdę bo teorii jest tyle co i wędkarzy
Pozdrawiam - Gienek
Też się pod tym podpiszę
-
Pozostaje więc droga dość kosztowna - uporczywe długotrwałe i systematyczne nęcenie wytypowanym przez ciebie zapachem . Niekoniecznie tą truskawką czy kukurydzą , ja bym się pokusił o wprowadzenie ,,własnego" zapachu nieznanego na tej wodzie - ale początkowo lączył bym go z zapachem który znają ( np tą truskawką). Jeśli chodzi o leszcze to nie mam dobrych wieści - one też się przestawią i będą brać , możesz to ograniczyć jedynie wielkością kulek - jeśli leszcze brały ci np na 18 - daj 20 , brań leszczy będzie mniej a jeśli już to przynajmniej konkretną łopatę złowisz
-
Ja myślę, że są dwie szkoły falenicka i otwocka. Pierwsza, falenicka, która głosi, że skuteczniejsze są zapachy, które ryby znają, a więc mięsne, rybne, zapachy zgnilizny i zdechlizny. Druga, otwocka, głosząca, że ryba interesuje się czymś nowym, a więc zapachy owocowe. Osobiście jestem zwolennikiem szkoły falenickiej.
W zasadzie poruszamy się trochę po omacku, bo korzystamy z własnych indywidualnych doświadczeń z przestrzeni pewnego okresu czasu. Ciekawe mogłoby być jednak statystyczne zbadanie tej kwestii. Wiele stereotypów można by wyeliminować.
-
ja zawsze mieszam smakami z tym, że nie stosuje dipów do kulek. w większości przypadków zakładam po dwie kulki na włos ( słodka/smród) lub jeśli jedną do przepoławiam i składam dwie połówki różnych. zwracam też uwagę na kolory ( czarny/biały ) kontrastowo, tak żeby kulka się nie "zgubiła" na dnie. na nowej wodzie, podstawą jest jeszcze przed rozpoczęciem wędkowania przejść się naokoło i poszukać kulek na brzegu, jak są kosze na śmieci to też cenna baza danych :), będziesz wiedział na co łowią bez ryzyka, że ktoś na odczepnego wprowadzi cię w błąd.
-
myśle że warto jest spróbować jaki po zmieszaniu zapachów lub zapachów z smakami kulek bedzie efekt na naszej wodzie, nie jesteśmy w stanie przewidzieć co rybą może podejść pod nos i skusić je do brania a co odstraszyć ... :). Kombinacje musza być nad wodą, taki urok wędkarza :D
-
Z mojego doświadczenia - rybne i mięsne smaki polecam zwłaszcza na rzeki (zwłaszcza halibut) - owocowe i rybne na wody stojące (działają oba).
Ja bym pokusił się też o rozgraniczenie zapachów odnośnie do gatunków.
Na lina używałbym zapachów owocowych. Zestawienie Tenchfishers club (klub łowców linów) pokazuje, że kulki tutti frutti świetnie się spisują. Ja mam dobre wyniki z tym smakiem, jak tez truskawką - i dipowanie mięsnego czy rybnego smaku kulki lub pelletu powinno dobrze działać.
Leszcz - lubi strasznie rybne zapachy i smaki. Oprócz samego koloru - który jest bardzo istotny, warto na pewno trzymac się tego zapaszku. Jeżeli dipowałbym coś pod leszcza - wolałbym dip rybny, aby wspomóc prace kulki czy pelletu. Na pewno dodatek żółtego koloru, pomoże - i łączenie dipowanej kulki z kukurydzą powinno podwajać atrakcyjność przynety.
Karp - tutaj jest najwięcej ciekawych rzeczy... Karp wcina wszystko i często od łowiska zależy co mu bardziej pasuje a co mniej. Jestem pewien, że często rodzaj zestawu ma większy wpływ, gdyż zwłaszcza wieksze sztuki są ostrożne. Ponadto karpiarze łowiąc na róznych dywanach zanętowych moga miec różne wyniki z różnymi dipami. Czyli jeżeli ktoś łowi na dywnaie z konopi i kukurydzy - może znajdować słodki dip zwłaszcza lepszy, bez dodatków mięsnych, a może byc tak, że na dywanie z pelletów coś owocowego będzie działało lepiej. Ja dla mnie - trzeba sprawdzić.
Rybom mieszanie smaków nie przeszkadza raczej.
ViS- ja na pewno bym dipował. Pytanie czy robić 'wojnę smaków' czy nie. Powiem szczerze, że musisz raczej sam to wypracować. Najlepiej łowić dwoma zestawami - różnie dipowanymi. Nie zdziwiłbym się jakby wyniki były podobne ;) Ja zawsze staram się znaleźć odpowiedź co rybom bardziej smakuje, i często znajduję odpowiedź juz na początku sesji.
Nie dipowałbym raczej przynęt w Metodzie, w innych przypadkach jak najbardziej.
-
Luk a czemu nie dipowalbys przynet w methodzie ?
-
W moim przypadku zbyt wiele zachodu - dip może sklejać górę podajnika, po drugie moje przynęty sa na tyle widoczne zapachowo i wzrokowo dla ryb, że brania mam. Nie chce mi sie bawić w dipowanie (oprócz dawania Goo na górę ulepionego podajnika)- przynęta jest niczym wisienka na torcie i ryba musi się z nią zetknąć.
W innych zestawach przynęta ma za zadanie wyrózniać się. Nie zawsze - bo często liczy się, że ryba 'odkurza' dywanik. I tak na przykład białe na włosie, sztuczne białe, czy tez kilka ziaren konopi na włosie na dywanie konopnym - nie wymagają dipowania. Ale kulki, pellety, kukurydza - dipowanie pomaga. Jak na razie Goo to potwierdza w moim przypadku, jak też uzycie pasty - ćo jest swojego rodzaju dipowaniem... ;) Zwłaszcza na rzekach.
-
- dip może sklejać górę podajnika
Zgadza się trudniej uformować zanętę w podajniku lepiej dać Dip na uformowaną już zanętę. Co do Goo to się nie wypowiem, bo dopiero zbieram kasę na jego zakup. :(
-
Co do dipów to chyba nie da się jednoznacznie określić czy dipować czy nie. Jeszcze trudniej się odnieść do mieszkania zapachów. Tak jak Luk napisał w różnych wodach, każdy gatunek może różnie reagować na dany zmak czy zapach. O ile przy karpiowaniu jest to łatwiejsze do określenia ze względu na to,że jesteśmy ukierunkowani na konkretny gatunek,to w przypadku zwykłego łapania na feeder czy methode nie jest to tak oczywiste.
Goo i jego sposób działania, oraz sposób w jaki zostaje zastosowany wydaje się być najlepszy jeżeli chodzi o methode i feedera z woreczkami z pva.
Najlepsze efekty dipowanie powinno przynieść w czasie łapania w nocy,bo wtedy ryby kierują się głównie zmysłem węchu. Podkreślenie zapachu powinno zwiększyć efektywność przynęty. Szczególnie może to pomóc podczas łapania w nocy na methode,bo jak już wielu wędkarzy zauważyło znaczny spadek skuteczności tej metody w nocy.
-
Niestety ciężka sprawa z tymi kulkami. Powtórzę to co pisali wcześniej koledzy. Musisz eksperymentować...Wiele zależy od rodzaju łowiska, pory roku, tego co tam oprócz ryb żyje. W jeziorku, gdzie najczęściej łowię jest bardzo dużo raków. Ryby generalnie biorą na różne kulki, ale gdy raki zaczynają linieć karpie biorą jedynie na kulki o zbliżonym do nich zapachu. Po pewnym czasie wszystko wraca do normy. No cóż masz tyle możliwości co dipów na rynku :D.
-
Jako ze sezon się zbliża już coraz większymi krokami planuje już swoje pierwsze wypady jak szykuje odpowiednie przynęty i zanęty a także sprzęt. I tak własnie nasunęło mi się to pytanie: Czy można dipowac i z jakim skutkiem kulki śmierdzące czy mięsne zapachami owocowymi czy słodkimi i odwrotnie? Ja jak do tej pory jeśli już dipowalem kulki to używałem dipów o takich samych zapachach lub podobnymi.
Na przykład kulkę truskawkowa dipowalem truskawka itp. z kulkami "jedno smakowymi" a kulki "dwu smakowe" czyli np. crab & krill dipowalem albo krabem albo krylem w zależności na jaki zapach stawiałem w danym momencie. Pomijając fakt ile dipów musiałem mieć i tarmosić chodzi mi o poznanie morze czegoś nowego, czegoś innego ...
Wiec drodzy koledzy podzielcie się swoimi sposobami w dipowaniu kulek jeśli chodzi o mieszanie smaków a co za tym idzie ich "współgranie i gryzienie się" :) Czy jak śmierdziele to tylko śmierdziel a owocowo to owoc czy nie jest jakaś sztywna reguła i sprawdza wam się ich mieszanie? W karpiarstwie jestem dość "Świerzy" i "zielony" dopiero zaczynam poznawać ta technikę a co za tym idzie i kulki proteinowe i ich użytkowanie. Do tej pory był to feeder, zwykły czy metoda, lub gruntówka z sygnalizatorem lecz karpie były tylko przyłowem...
Nie ukrywam ze licze na pomoc z waszej strony:)
ViS
PS:
Zaznaczę jeszcze ze moje zasiadki karpiowe są zazwyczaj kilku- kilkunasto godzinne z niewielka ilością nocek(na większości wodach gdzie wędkuje są zakazy połowo nocą). Wiec zależy mi na szybkiej i intensywnej pracy przynęty.
Zdecydowanie można mieszać owoce z rybami itp. Ba nawet trzeba tego próbować. Ryby mają zdecydowanie inne upodobania smakowe od naszych. Kulki z mączki rybnej o zapachu truskawki to już stara jak karpiowy świat klasyka. Możliwości jest wiele. Ograniczeniem, jest chyba wyłącznie wyobraźnia karpiarza.
Często właśnie takie bardzo oryginalne pomysły są strzałem w dziesiątkę.
Z "extremów" to przypominam sobie, jak mój dawny kolega, własne kulki z mączki rybnej zadipował bezpośrednio w różanym atraktorze. Zapomniał o nich, były przez około 2tyg w samochodzie. Był upał, i kulki zwyczajnie skisły. Ale śmierdziały, masakra.
Raz w akcie desperacji założył tę kulkę. Bingo!! Właśnie na to obrzydlistwo, mieliśmy brania największych, starych karpi w naszym łowisku.
Nie, nie podałem recepty na cud kulkę. Sami już nie byliśmy w stanie ich powtórzyć. "Udały" się tylko ten jeden raz :)
Jednak świetnie to pokazuje, że warto eksperymentować. Trzeba to robić.
-
A ja ostatnio wpadłem na pomysł aby przynęty w podajniku do metody dipować sola lub cukrem.Zrobic stężony roztwór z wodą , dodać gliceryny dla zgęstnienia i zakraplać na przynętę.Co o tym myślicie?
-
Pozwolę się wtrącić :) na łowisku na którym łapię ryby lubią pikantne i rybne kulki . Moje pytanie czy teraz jesienią warto whisky pomieszać z odrobiną chili i sosem rybnym a następnie namoczyć w tym kulki . Zimna woda to alkohol chyba szybciej i lepiej powinien rozprowadzić wabiący zapach