Spławik i Grunt - Forum
NAD WODĄ => Łowiska => Wątek zaczęty przez: Piker w 08.10.2016, 23:23
-
Witam wszystkich serdecznie.
Nie znalazłem wątku na temat tego łowiska, jedynie krótką wzmiankę, bodajże Nathaniela.
Jutro miałem wybrać się na poważne łowienie na dziką gliniankę, ale wystawił mnie towarzysz. Więc zabiorę chyba dziewczynę i pojadę w dzień, na luzie, nad to jezioro. Mam jedyne 25 minut, a słyszałem, że bardzo tam ładnie.
Wiecie coś o wędkarskich aspektach? :)
http://www.google.pl/maps/@52.4699733,20.8507922,14.6z
Pozdro!
-
Wędkarski aspekt? - Ze zdjęć wynika że jest tam ładnie ;)
A po za tym, to chyba jakieś stare wyrobisko, bo i po tych zdjęciach wynika że są tam jakieś groble, wypłycenia poprzeczne.
-
Hej , tu masz o tym jeziorze : http://www.wedkuje.pl/lowisko,jezioro-klucz,15552
oraz tu:
-
Dzięki! :)
Skoczę tam, może sam coś dołożę do tego wątku :)
-
Dawno temu lubiłem tą wodę jeszcze za czasów jak opiekowało sie Kluczem PZW Legionowo, brały Karpiki a i o szczupaka nie było trudno. Teraz to chyba tam jest kłopot z dojściem do wody wszędzie są domki i ogrodzenia w każdym razie tak to wygląda z drogi.
Z chęcią przeczytam jak wrócisz twoją relacje jak teraz jest na Kluczu.
-
Ano to jest tak..
Generalnie ptaku_1 masz rację. Od strony ul. Janiny wszystko jest zagrodzone, nie ma żadnej opcji wejść praktycznie. Działki, domki, siatka do wody.
Od drugiej strony jeziorka ktoś ogrodził około dwustu metrów łowiska. Z dostępem więc średnio.
Usiadłem w końcu na północnej części, jest tam kilka miejsc. Jezioro ma wspaniały klimat, okolone drzewami, cisza i spokój. Niezbyt odległa stadnina da się czasem słyszeć rżeniem koni. Fajnie, można odpocząć.
Na początku spotkałem dwóch dziadów, rozłożone z 6 wędek. :facepalm: Byłem z dziewczyną, więc nie chciałem Jej psuć wypadu i nie czepiałem się ich. Ale na koniec łowienia gościu ( dość młody ) na drugim brzegu wyjął na spinning szczupaka. Kiedy zaczął wyjmować z plecaka reklamówkę nie zdzierżyłem i zadałem głośne pytanie o wymiar. Nawet się nie odwrócił, zapakował szczupłego i się zwinął. Dziadki już nie patrzyli na mnie tak przychylnie. >:O Jeden z nich od razu przerzucił żywce i radośnie zaczął pląsać ze spinningiem. :facepalm:
Generalnie na szybki wypad się nastawiłem i tak było. Przez 2,5h jedno branie na czerwonego robaka na zestawie z koszykiem. Metoda milczała. Woda dość głęboka, spokojnie 3 - 3,5m, sporo zbutwiałych liści i gałązek na dnie. Niewielkie oznaki żerowania ryb. Woda ma potencjał, może tam wrócę w sezonie, teraz pogoda może dawać w kość.
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6318669_for1.jpg)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/501/6318670_for2.jpg)
-
Piker, po tym, co napisałeś, ja dałbym sobie spokój. Tam wszystko już zeżarte. Chyba że dla ładnych widoczków chcesz pojechać.
Ja mam w okolicy też taką piękną wodę, tylko przynajmniej 3x szerszą i 2x dłuższą. Po tym, co tam zobaczyłem, nie mam ochoty więcej sobie nerwów psuć i tracić czasu. Woda przepiękna, z wielkim potencjałem, ale pod wodą nic nie żyje, bo wszystko zeżarły dziady, które teraz siedzą tam i polują na 10 cm rybki. Chyba frytki z nich robią albo kury nimi karmią...
-
Chyba niestety masz rację. Dalej trzeba szukać utopii - miejsca ładnego, rybnego, bez buractwa..
-
Grodzenie wody mnie tak mierzi, że aż mnie nosi...