Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: matchless w 12.10.2016, 14:32
-
https://www.nik.gov.pl/plik/id,6414,vp,8183.pd
Zapoznajcie się z tekstem raportu NIK na temat gospodarki rybackiej na wodach skarbu państwa, którą między innymi prowadzi na wodach przez siebie dzierżawionych Polski Związek Wędkarski.
Tekst ciekawy. Pomimo, że NIK uważa, że gosporarka jest prawidłowa, wskazuje na szereg nieprawidłowości. Pojawia się tam między innymi PZW.
Jest mowa o operatach, są tabele dotyczące odłowów i zarybień, jest mowa o PSR, jest mowa o kormoranach! a nawet karasiu pospolitym.
Generalnie warto się zapoznać.
Trzeba wziąć pod uwagę, że jest to typowo urzędniczy tekst, powstały na bazie kontroli a wnioski odnoszą się do konkretnych przepisów.
Zapraszam też do dyskusji.
-
Na wstępie już fajnie się zaczyna :D
Nierzetelne prowadzenie dokumentacji gospodarki rybackiej przez dziewięć skontrolowanych
podmiotów uprawnionych do rybactwa (90%), a także nieprawidłowe sporządzanie przez pięć
podmiotów (50%) sprawozdań statystycznych dotyczących prowadzonej przez nie gospodarki
rybackiej i nieterminowe ich przekazywanie IRS w Olsztynie – str. 26-27.
Kolejna ciekawa sprawa :)
Z powyższych względów Najwyższa Izba Kontroli postuluje podjęcie działań mających na celu
wprowadzenie obowiązku rejestrowania połowów amatorskich lub przynajmniej ich części,
np. w odniesieniu do najcenniejszych gatunków ryb.
W ocenie NIK, rozwiązania w tym zakresie
pozytywnie wpłyną, poprzez skuteczniejszy monitoring wielkości i struktury dokonywanych
połowów, na sposób i zakres prowadzonej gospodarki rybackiej, a pośrednio również na stan
całego ekosystemu wodnego.
Czy ja dobrze rozumiem, ze mimo nie rejestrowania połowów przez wędkarzy można oszacować statystykę połowów przez wędkarzy? To po co wpisywanie w kartę gatunków ryb i wymiarów które złowiliśmy jak to nigdzie dalej nie jest rejestrowane...
-
Nieprawidłowości nieprawidłowościami, ale czy ktoś coś z tym robi?
-
To jest na rok 2014 i teraz ciekawe czy się coś zmieniło czy nie i ile na plus a ile na minus ? Tam o ile dobrze przeczytałem to z zezwoleń dla wędkarzy uzyskano ok 80% przychodów rybackich ... ?
-
A ja tu chyba czegoś nie rozumiem, mianowicie:
Według badań
prowadzonych przez IRS w Olsztynie, publikowanych w corocznie wydawanych opracowaniach,
w skali całego kraju połowy amatorskie są nawet dwukrotnie większe od połowów komercyjnych.
Jednak wykres na stronie 23. pokazuje, że jest inaczej. Wiem, że wykres nie odnosi się do całego kraju, ale nasuwa się pytanie, czy amatorski połów ryb w pozostałych obszarach kraju nadrabia za obwody przedstawione na wykresie? Chyba, że faktycznie coś pokręciłem w swojej interpretacji...
Druga rzecz: Na czym oparte są te badania? Przecież zostało wykazane na 25. stronie, że zdawane jest tylko ok. 50% rejestrów połowu. Pomijając już kwestię ich wiarygodności.
-
Przy każdej tego typu dyskusji z PZW wytaczają argument, że odłowy prowadzone są tylko w kilku okręgach. Czyżby miało się okazać, że te większe odłowy wędkarskie to jest podsumowanie całego kraju w porównaniu do tych kilku okręgów?
Nie zmienia to mojego podejścia do niczego, bo uważam, że mięsiarze wyrządzają przynajmniej taką samą szkodę, co rybacy.
-
Tylko 50% rejestrów? Przecież bez tego nie wykupisz pozwolenia
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
-
W artykułach 8-11 ustawy o rybactwie śródlądowym wymienione zostały zakazy odnoszące
się do połowu ryb, zarówno komercyjnego, jak i amatorskiego. Należą do nich m.in.: zakaz
połowu ryb o wymiarach ochronnych i w okresach ochronnych...
Czy to oznacza, że jak zobaczę w markecie rybę, poniżej wymiaru ochronnego, to mogę dzwonić na policję?? :)))
Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka
-
Czy to oznacza, że jak zobaczę w markecie rybę, poniżej wymiaru ochronnego, to mogę dzwonić na policję?? :)))
Niby tak, ale szkodliwość czynu w świetle prawa nie będzie duża, jeśli to będzie jedna lub kilka ryb. Wg raportu, średnia wartość 1 kg ryby wyłowionej przez rybaków to niecałe 10 zł.
Gdyby to była zorganizowana akcja w wielu sklepach jednocześnie, gdzie by wykazano skalę procederu, to co innego.
-
W tamtym roku była taka masowa akcja w Lidlu - w marcu ze szczupakami. Nie dość, że w okresie ochronnym, to jeszcze większość na 100% wymiaru nie miała. I było jak wół na opakowaniu napisane, że pochodzą z naszych wód, nie z hodowli.
W tym roku nastawiałem się na działanie, gdy tylko to zobaczę, ale nie zobaczyłem. Na szczęście.