Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: N3su w 25.11.2016, 03:56
-
Witam!
W związku, że na forum pojawią się coraz częściej pytania o tzw. long distance feeder. W związku, że jest to moja ulubiona odmiana feedera i moje początki w niej sięgają 2009 roku. Postanowiłem podzielić się z wami doświadczeniem jakim do tej pory nabyłem.
Sprzęt
Technika ta wymaga od nas sprzętu o trochę innej charakterystyce niż przy klasycznym feederze. Odpowiedni jego dobór jest tutaj bardzo istotny, to on wpłynie na to czy osiągniemy odległości sięgające 100 m. Warto tutaj się przyłożyć bo odpowiednia wędka jak i kołowrotek będą podstawą naszej satysfakcji z takiego łowienia.
Wędka
Podstawowym elementem wyposażenia jest wędzisko. Optymalnym wyborem będzie tutaj wędka o długości 4,2 m i c.w 100-120 g na wody stojące lub 150-200 g na duże rzeki. Wszystkie kije o akcji semiparabolicznej oraz parabolicznej wykluczamy, ponieważ nie nadają się do dalekich rzutów. Wybieram kije sztywne o akcji szczytowej które umożliwią nam dalekie i celne rzuty. Poza samą akcją kije takie charakteryzują się odpowiednią konstrukcją, która ma także wpływ na właściwości rzutowe. Przelotki powinny być znacznie większe niż te w tradycyjnym feederze, pierwsza powinna mieć średnicę około 40 mm. Do tego powinna się znajdować jak najbliżej końca pierwszego składu, najlepiej na początku drugiego. To samo tyczy się przelotek na drgającej szczytówce, muszą być one odpowiednio duże by umożliwić swobodne przejście węzła strzałowego. Dolnik powinien mieć odpowiednią długość(50 cm+) która pomoże nam wykorzystać pełną moc blanku. Do tego najlepsze wędki do tego typu łowienia, posiadają na pierwszym składzie specjalny rdzeń usztywniający. Mający za zadanie dodatkowo skumulować energię kinetyczną podczas rzutu. Pamiętajmy w tej metodzie podczas rzutów występują znaczne przeciążenia, więc nie bójmy się wędek których waga sięga 500 g. Wędki nie trzymamy ciągle w ręce, a da nam to pewne poczucie bezpieczeństwa przy dość siłowych rzutach.
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/527/6733859_Szczytwki.jpg)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/527/6733860_Rdze.jpg)
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/527/6733863_Przelotki.jpg)
Kołowrotek
Kołowrotek choć nie tak ważny jak wędzisko, ale właściwe jego dobranie, pomoże nam ukraść dodatkowe metry. Najlepszy tutaj będzie kołowrotek typu Big Pit wielkości 6000-8000, ze szpulą typu long cast. Obecnie na rynku coraz więcej firm wprowadza feederowe odmiany Big Pitów, ze specjalnie spłyconą szpulą pod plecionki.
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/527/6733861_Koowrotek.jpg)
Żyłka czy Plecionka?
To pytanie nasuwa się samo, ale odpowiedz jest prosta. Zdecydowanie najlepszym wyborem jest plecionka w granicach 0,08-0,10 mm. Nie tylko dzięki swojej średnicy wpłynie ona na odległość rzutu, ale ma jedną znaczącą przewagę nad żyłką jaką jest zerowa rozciągliwość. Co przy tych odległościach wpłynie znacząco na sygnalizację brań na szczytówce. Na rynku pojawia się coraz więcej plecionek feederowych, ale niema co kierować się dopiskiem. Najlepsze są plecionki 8 splotowe charakteryzujące się gładkością, miękkością i śliskością. Cechy te przełożą się na cichość na przelotkach jak i odległość rzutową.
Przypon Strzałowy
Użycie plecionki wymusza na nas stosowanie przyponu strzałowego. Najlepiej wykonać go z żyłki lub fluorocarbonu o grubości 0,24-0,30 mm. Poza ochroną przed zerwaniem naszego zestawu, ze względu na właściwości pełni on funkcję antysplątaniową. Kolejną jego zaletą jest to, że chroni nasze dłonie od rozcięcia od cienkiej plecionki, oraz zmniejsza on ryzyko skrócenia naszej szczytówki podczas zarzucania (przy samej plecionce wystarczy chwila nieuwagi i tragedia gotowa).
Koszyki
Wydawać by się mogło że koszyk to koszyk, ale tak nie jest. W tej odmianie feedera sam koszyk i jego konstrukcja też ma wpływ na odległość rzutów. Najlepsze są koszyki z obciążeniem na spodzie typu bullet. Dzięki temu rzuty z takim koszyczkiem są dłuższe i bardziej celne. Ciekawe i bardzo dobre koszyki produkuje Nufish nazywają się Zippla Distance Feeder. Dzięki swojej budowie posiadają właściwość aerodynamiczne, do tego nadają się na głębsze łowiska.
(http://zmniejszacz.pl/zdjecie/527/6733862_Koszyki.jpg)
To tyle z podstaw Long Distance feeder.
Sorki za jakość i treści ale jest to mój pierwszy post tego typu. Do tego marny zemnie instruktor, przekazałem moją wiedzę najlepiej jak umiałem. Wkrótce jak zgromadzę materiały, postaram się wstawić materiał już od strony bardziej zaawansowanej (budowa zestawów, technika rzutu, jak i samo łowienie).
-
:thumbup:
-
:thumbup: :beer:
-
Ode mnie też leci! :)
Przyjemnie się czytało, aż za szybko się skończyło :)
-
:thumbup: :beer:
-
:beg: :thumbup:
-
Zapowiada się nieźle ;)
Podaj proszę konkretne przykłady sprzętowe -kij, kołowrotek
-
Ode mnie też leci łapka ☺ chociaż jak przeczytałem, że nie ma się co bać wędek i wadze 500 gramów, to aż mnie ciarki przeszły. Nienawidzę ciężkich wędek, argument, że nie trzyma się ich ciągle w ręku też totalnie do mnie nie trafia :D
I w sumie nie do końca zgadzam się, że kołowrotek jest w tej metodzie mniej ważny od wędki ;)
Tekst super, czekam na jakieś bardziej zaawansowane informacje ☺ :beer: :thumbup:
-
Dla mnie bomba :) :thumbup: :beer:
-
Jak na moje kołowrotek jest ważniejszy od wędziska a dokładnie jego jakość. Tylko, że robi się wg mnie problem - dobry feeder do takich rzutów "long" nie kosztuje 150 zł. Jak wziąć pod uwagę cenę kija i cenę kręcioła (bo to on ma wykonać orkę ściągania bardzo częstego całego zestawu) lepszym rozwiązaniem wydaję się karpiówka za 250 zł i kołowrotek za 150 zł. I zapewniam, że wiem o jakim zestawie mówię ;D Ten zestaw dał radę szósty rok :D I też bez bólu śmiga na 100 m po :fish:
Jeszcze jestem ciekaw jak ma się sprawa węzła strzałówka-plećka a przelotka szczytowa?
JK
-
Szkoda tylko, że karpiówą na drgającą nie da się łowić. W mojej Daiwie Windcast węzeł ze strzałówki przechodzi bez żadnego problemu :)
-
N3su :thumbup: za szybkie streszczenie tej odmiany feedera. Może kiedyś się pokuszę tak łowić, bo narazie mój cel nr 1 to odrzańska brzana :beg:.
-
Jak na moje kołowrotek jest ważniejszy od wędziska a dokładnie jego jakość. Tylko, że robi się wg mnie problem - dobry feeder do takich rzutów "long" nie kosztuje 150 zł. Jak wziąć pod uwagę cenę kija i cenę kręcioła ( bo to on ma wykonać orkę ściągania bardzo częstego całego zestawu ) lepszym rozwiązaniem wydaję się karpiówka za 250 zł i kołowrotek za 150 zł. I zapewniam, że wiem o jakim zestawie mówię ;D Ten zestaw dał radę szósty rok :D I też bez bólu śmiga na 100 m po :fish:
Jeszcze jestem ciekaw jak ma się sprawa węzła strzałówka-plećka a przelotka szczytowa?
JK
Co do kołowrotka jest on ważny, może źle to ująłem. Chodziło mi tutaj bardziej o to, że z odpowiednią wędką i kołowrotkiem do tego nieprzystosowanym osiągniemy dalsze odległości niż odwrotnie. Jednak w aspekcie rzutów i odległości osiąganej, to wędka gra tu główną role. Co do kwestii karpiówki może jest ona lepszym i tańszym wyborem na takie odległości,na pewno dużo tańszym. Choć pozornie toporny dalej to feeder,i do tego może być on bardzo finezyjny. I tej finezyjności nie da nam wędka karpiowa z sygnalizatorem, podczas gdy najdzie nas ochota dłubać drobnice na 100 m :) I to w tej odmianie feedera jest piękne. Co do kwestii zużycia przelotki szczytowej i przelotek na drgającej. Ja praktycznie od początku mojej przygody nie roztaje się z jednym kijem, i nie zauważyłem jakoś żeby negatywnie przypon strzałowy wpływał na przelotki.
Ode mnie też leci łapka ☺ chociaż jak przeczytałem, że nie ma się co bać wędek i wadze 500 gramów to aż mnie ciarki przeszły. Nienawidzę ciężkich wędek, argument, że nie trzyma się ich ciągle w ręku też totalnie do mnie nie trafia :D
I w sumie nie do końca zgadzam się, że kołowrotek jest w tej metodzie mniej ważny od wędki ;)
Tekst super, czekam na jakieś bardziej zaawansowane informacje ☺ :beer: :thumbup:
Niestety wszystkie dobre wędki jakie znam do tej odmiany feedera, wagą oscylują w tych okolicach 400-500g. Ale znajdzie się tutaj też coś dla miłośników wędek jak piórko. Takie cacko ma w swojej ofercie browning, sam mam je na liście zakupowej. Ale mam pewne obawy z tym związane, wędka podczas rzutu obrywa najbardziej. Działają na nią olbrzymie przeciążenia, więc większe poczucie bezpieczeństwa da kij o konstrukcji bardziej mocarnej. Drugą kwestią jest też waga samego kołowrotka, tutaj waga też sięga tych 400-600g. Jak wspomniałem metoda ta wymaga od nas specyficznego sprzętu.
Zapowiada się nieźle ;)
Podaj proszę konkretne przykłady sprzętowe -kij, kołowrotek
Na rynku jest coraz więcej sprzętu dedykowanego tej metodzie. Dla mnie osobiście wyznacznikiem jakości od lat są takie firmy jak: Browning, Balzer, Mosella. Moim nr 1 wśród wędek jest leciwy Balzer Zammataro Edition IM-12 Masterpiece Heavy Feeder 155 i nie zanosi się na zmianę. Kołowrotek jaki obecnie używam to spro team feeder 550M, ale tutaj moim marzeniem jest Daiwa cast'izm 25QDA. Myślę, że Mikołaj o mnie nie zapomni bo byłem grzeczny i znajdę go wśród moich prezentów leżący obok sphera O:) :D
-
Super! :thumbup: kolejny świetny tekst!
-
Cytat: JKarp w Dzisiaj o 08:41
Jak na moje kołowrotek jest ważniejszy od wędziska a dokładnie jego jakość. Tylko, że robi się wg mnie problem - dobry feeder do takich rzutów "long" nie kosztuje 150 zł. Jak wziąć pod uwagę cenę kija i cenę kręcioła ( bo to on ma wykonać orkę ściągania bardzo częstego całego zestawu ) lepszym rozwiązaniem wydaję się karpiówka za 250 zł i kołowrotek za 150 zł. I zapewniam, że wiem o jakim zestawie mówię ;D Ten zestaw dał radę szósty rok :D I też bez bólu śmiga na 100 m po :fish:
Jeszcze jestem ciekaw jak ma się sprawa węzła strzałówka-plećka a przelotka szczytowa?
JK
Co do kołowrotka jest on ważny,może źle to ująłem. Chodziło mi tutaj bardziej oto że z odpowiednią wędką i kołowrotkiem do tego nieprzystosowanym osiągniemy dalsze odległości niż odwrotnie. Jednak w aspekcie rzutów i odległości osiąganej, to wędka gra tu główną role. Co do kwestii karpiówki może jest ona lepszym i tańszym wyborem na takie odległości,na pewno dużo tańszym. Choć pozornie toporny dalej to feeder,i do tego może być on bardzo finezyjny. I tej finezyjności nie da nam wędka karpiowa z sygnalizatorem, podczas gdy najdzie nas ochota dłubać drobnice na 100m :) I to w tej odmianie feedera jest piękne. Co do kwestii zużycia przelotki szczytowej i przelotek na drgającej. Ja praktycznie od początku mojej przygody nie roztaje się z jednym kijem, i nie zauważyłem jakoś żeby negatywnie przypon strzałowy wpływał na przelotki.
Muszę się przekonać do jednej rzeczy ;-)
Łowić karpiówką z podajnikiem i sygnałkem na przelotowo dokładnie tak jak na Method Feeder. Skoro łowiąc z ciężarkiem 90-100 g i haczykiem nr 2 i kulką (czasem kulkami 20 mm) zacinam drobne leszcze , czasem karaś, czasem lin i zestaw pokaże branie to dlaczego nie pokaże brań na mniejszym haku, mniejszych przynętach ? Kiedyś mnie naszło i z ciężarkiem 70 g na przelocie łowiłem haczykiem 12 a przynęta to biały i ochotki płocie i leszcze w zupełnie nie nęconym miejscu. Chodziło tylko o to żeby rzucić te minimum 80 metrów ;D
JK
-
Super wprowadzenie :thumbup:
Koledzy, czepiacie się :) Autor, pisząc, że w tego typu metodzie ważniejszy jest kij, miał na myśli walory rzutowe zestawu. Przecież to oczywiste. To, jakiej klasy wybierzemy sprzęt, to już inna kwestia. Przecież nikt nie użyje do takiej odmiany feedera zwijaka za 50 złotych, truizm.
Januszu, zaobserwowałem u Ciebie pewien trend. Jaką metodą ludzie nie chcieliby łowić, Ty wyskakujesz z tą swoją karpiówką :) Powinieneś chyba rozumieć, że są tutaj zwolennicy różnych metod, którym to są wierni. Przecież w wędkarstwie nie chodzi tylko o skuteczność, ale też o przyjemność. Skoro ktoś uwielbia kije typu drgająca szczytówka, to stara się właśnie tak łowić, a nie inaczej.
Bywa, że muszkarze przegrywają z mięsiarzami, którzy łowią pstrągi na czerwone robaki, co nie znaczy, że ci pierwsi chwytają za spławikówki, żeby złowić za wszelką cenę. W skrajnych warunkach najlepiej sprawdzą się widły, szczególnie wiosną, na rozlewiskach ;)
-
Super wprowadzenie :thumbup:
Koledzy, czepiacie się :) Autor, pisząc, że w tego typu metodzie ważniejszy jest kij, miał na myśli walory rzutowe zestawu. Przecież to oczywiste. To, jakiej klasy wybierzemy sprzęt, to już inna kwestia. Przecież nikt nie użyje do takiej odmiany feedera zwijaka za 50 złotych, truizm.
Januszu, zaobserwowałem u Ciebie pewien trend. Jaką metodą ludzie nie chcieliby łowić, Ty wyskakujesz z tą swoją karpiówką :) Powinieneś chyba rozumieć, że są tutaj zwolennicy różnych metod, którym to są wierni. Przecież w wędkarstwie nie chodzi tylko o skuteczność, ale też o przyjemność. Skoro ktoś uwielbia kije typu drgająca szczytówka, to stara się właśnie tak łowić, a nie inaczej.
Bywa, że muszkarze przegrywają z mięsiarzami, którzy łowią pstrągi na czerwone robaki, co nie znaczy, że ci pierwsi chwytają za spławikówki, żeby złowić za wszelką cenę. W skrajnych warunkach najlepiej sprawdzą się widły, szczególnie wiosną, na rozlewiskach ;)
Bo w wielu wypadkach jest to wyważanie otwartych drzwi. Ja rozumiem fascynację feederem. I nie potępiam łowienia feederem, tylko może jestem staroświecki ale dla mnie feeder to finezja z delikatnymi zestawami przy łowieniu np. leszczy, karasi ale nie rzuty na 100 m ... skoro można to osiągnąć prościej, łatwiej. Ok rozumiem - gonimy króliczka czyli ekstremalne odległości, a łowimy bo lubimy.
To tak jakbym napisał o tym jak karpiówką łowić płotki z odległości 80 m + - naprawdę się da czego sam doświadczyłem ale czy ma to sens?
Poza tym nie napisałem, że sam opis sprzętu jest zły. Uważam tylko, że strzelać z armaty do muchy lub z wiatrówki do słonia to nie zawsze dobry pomysł.
Poza tym nie każdej - na uklejki, muchę i na spina karpiówki nie polecam :P ;)
JK
-
:thumbup:
-
Super wprowadzenie :thumbup:
Koledzy, czepiacie się :) Autor, pisząc, że w tego typu metodzie ważniejszy jest kij, miał na myśli walory rzutowe zestawu. Przecież to oczywiste. To, jakiej klasy wybierzemy sprzęt, to już inna kwestia. Przecież nikt nie użyje do takiej odmiany feedera zwijaka za 50 złotych, truizm.
Januszu, zaobserwowałem u Ciebie pewien trend. Jaką metodą ludzie nie chcieliby łowić, Ty wyskakujesz z tą swoją karpiówką :) Powinieneś chyba rozumieć, że są tutaj zwolennicy różnych metod, którym to są wierni. Przecież w wędkarstwie nie chodzi tylko o skuteczność, ale też o przyjemność. Skoro ktoś uwielbia kije typu drgająca szczytówka, to stara się właśnie tak łowić, a nie inaczej.
Bywa, że muszkarze przegrywają z mięsiarzami, którzy łowią pstrągi na czerwone robaki, co nie znaczy, że ci pierwsi chwytają za spławikówki, żeby złowić za wszelką cenę. W skrajnych warunkach najlepiej sprawdzą się widły, szczególnie wiosną, na rozlewiskach ;)
Bo w wielu wypadkach jest to wyważanie otwartych drzwi. Ja rozumiem fascynację feederem. I nie potępiam łowienia feederem tylko może jestem staroświecki ale dla mnie feeder to finezja z delikatnymi zestawami przy łowieniu np leszczy, karasi ale nie rzuty na 100 m ... skoro można to osiągnąć prościej, łatwiej. Ok rozumiem - gonimy króliczka czyli ekstremalne odległości a łowimy bo lubimy.
To tak jakbym napisał o tym jak karpiówką łowić płotki z odległości 80 m + - naprawdę się da czego sam doświadczyłem ale czy ma to sens?
Poza tym nie napisałem, że sam opis sprzętu jest zły. Uważam tylko, że strzelać z armaty do muchy lub z wiatrówki do słonia to nie zawsze dobry pomysł.
Poza tym nie każdej - na uklejki, muchę i na spina karpiówki nie polecam :P ;)
JK
Januszu, rozumiem Twój zamysł, jednak gdy tak będziesz straszył ludzi tymi karpiówkami, to zamkną się w sobie, i tyle z tego będzie :) Przecież tego byśmy nie chcieli, prawda?
Fakt, być może jesteś staroświecki. Jednak to raczej nie wada, często zaleta ;)
-
No dobra. ... Jak mają się zamknąć w sobie ;)
:thumbup:
JK
-
Panowie, czy ktoś z Was miał, widział bądź macał kołowrotki Spro Team Feeder Special? Może ktoś coś o nich powiedzieć?
http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/spro-team-feeder-special-460-g4-a118-p253-k16911.html (http://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/spro-team-feeder-special-460-g4-a118-p253-k16911.html)