Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Wodnik Szuwarek w 25.11.2016, 09:47

Tytuł: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Wodnik Szuwarek w 25.11.2016, 09:47
Zachęcam do zapoznania się z artykułem oraz udziału w dyskusji. Do wygrania książka z autografem autora.

http://pzwgdyniaport.pl/index.php/836-przygoda-ktora-zapiera-dech-w-piersiach-doslownie-pierwsza-polska-ksiazka-o-lowiectwie-podwodnym
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.11.2016, 10:37
Uważam, że rozpowszechnianie tego rodzaju hobby w naszym kraju doprowadzi do ostatecznego wytępienia godnych uwagi ryb, tam gdzie jeszcze zdołały one oprzeć się hordom mięsiarzy. Np. na takim Rybniku. Paru panów z kuszami, 2-3 sezony i nie ma ryb. To tyle.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 25.11.2016, 10:40
Zamiast kuszy: aparat foto i/lub kamera. I będzie super :thumbup:
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.11.2016, 10:51
Swojego czasu po forach wędrował fan kuszy, pisząc artykuły o swoim hobby, wskzaując na wiele pozytywnych jakże aspektów. Na YT są jego filmy. Zawsze jednak dochodziło do konfliktów.

Teraz mam inne podejście do tego. Niech panowie z kuszami założą sobie związek i łowią na własnych wodach. Nic mi wtedy do tego. Obecnie jednak stan polskich wód jest na tyle fatalny, że zabijanie takich linów czy szczupaków, to dla mnie barbarzyństwo wręcz. Tak wiem, zwykły Mietek też zabiera. Ale pomimo wszystko wolę Mietka niż kuszników.

Oczywiście jest też pewnego rodzaju forma współpracy jaka mogłaby się wywiązać. Jeżeli kusznicy łowiliby aparatem tylko, lub mieli ostre limity, sprawa wyglądałaby inaczej (np. jedna ryba w tygodniu). Ale bez tego - lepiej niech udzielają się na komercjach, łowiskach prywatnych. Jako członek PZW nie podoba mi się wizja kolejnej osoby zabierającej ryby z już przetrzebionych łowisk.

A samo hobby może jest i fajne. Na pewno jednak nie tak jak wędkarstwo! :D
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Wodnik Szuwarek w 25.11.2016, 10:53
Jeżeli wierzyć przytoczonym przez autora cyfrom to łowiectwo podwodne to raptem 0,3% wszystkich złowionych ryb, podczas gdy wędkarstwo 6,7%, a połowy komercyjne aż 93%. Może dlatego, że nie jest to hobby aż tak rozpowszechnione... W moim okręgu do połowów kuszą dopuszczone jest jedno jezioro i to takie mało atrakcyjne, więc nawet takiego łowcy jeszcze nie spotkałem. Nurków natomiast sporo i wiem, że kłusują. Ze sprzętem do oddychania pod wodą mogą zrobić dużo złego, a takiego kolesia pływającego bez dodatkowego tlenu ogranicza jednak krótki czas przebywania pod wodą. Generalnie tematem zainteresowałem się oglądając kanał YouTube Łowiectwo podwodne - w zgodzie z przepisami, więc może faktycznie trochę spearfishing idealizuję.
Sam od nowego sezonu chcę zacząć nurkować i strzelać ... tyle, że tak jak sugeruje MarioBros właśnie z aparatu i kamerki. Tyle, że to już bardziej freediving.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.11.2016, 10:58
Byłem, jestem i będę absolutnie przeciwny. Jak napisał Luk - znajdźcie sobie wodę, panowie kusznicy, i tam sobie strzelajcie do woli. My, żeby połowić też musimy sobie wód szukać, bo dziady nam wszystko wyżerają.

Jeżeli wierzyć przytoczonym przez autora cyfrom to łowiectwo podwodne to raptem 0,3% wszystkich złowionych ryb, podczas gdy wędkarstwo 6,7%, a połowy komercyjne aż 93%.

Jeśli wierzyć... bo PZW przytacza dane, w których to absolutną większość wyławiają wędkarze, a odłowy komercyjne to taki tam nieistotny margines. Chciałbym poznać źródła, z których autor zaczerpną te liczby.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.11.2016, 11:04
Te dane są brane na podstawie zbiorczych wyników. Ilość kuszników jednak to coś koło kilku setek, tak więc takie 0,3% to strasznie dużo jak na osobę (w kg). Oznaczać to może, że woda na której się pojawią, zostaje troszeczkę spacyfikowana.

Wyobraźmy sobie też, że woda jest słaba, i pływa tam jeszcze 50 dużych linów, trudnych do zlokalizowania i złowienia. Jeżeli kusznik zlowi ich 10 w pięciu sesjach, 20% populacji znika. Jaki to ma wpływ na tarło? Ogromny...

Myślę, że używanie aparatu i kamery zamiast kuszy to o wiele lepsza forma tego sportu :) Coś takiego popieram w 100%.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Wodnik Szuwarek w 25.11.2016, 11:05
To nie są raczej staty zaczerpnięte z PZW, ale z National Geographic. Staty z PZW opierają się na rejestrach połowów ryb i według mnie nawet zbliżone nie są do rzeczywistości. Wędkarze często głupoty w tych rejestrach wypisują. Znam przykłady gdzie wędkarz wpisał, że na danym łowisku złowił ileś tam sztuk sandacza (tam tej ryby nie ma wcale), bo liczył że jezioro zostanie sandaczem zarybione.
Zaznaczam z góry, że na rzecz łowiectwa nie lobbuję. Nie należę też do łowców. Chcę nurkować, bo na swoim kanale umieszczam podwodne filmy i chciałbym poszerzyć ofertę.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.11.2016, 11:09
Chcę nurkować, bo na swoim kanale umieszczam podwodne filmy i chciałbym poszerzyć ofertę.

Koncepcja jest to słuszna i będę Ci kibicował. Natomiast sugeruję, jeśli mogę, byś nie rozpowszechniał linku do tej książki. Dlaczego - napisaliśmy powyżej.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.11.2016, 11:18
Michał, bez przesady. Kuszników prawie nie ma, książka wątpię aby się przyjęła. W Polsce czyta się bardzo mało jednak. Jak ostatnio dowiedziałem się jaki nakład ma WMH, to włos zjeżył mi się na głowie.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: marcin82 w 25.11.2016, 11:28
Panowie nie robiłbym z igły widły z tymi łowcami podwodnymi. Ilu ich widzieliście na swoich zbiornikach bo ja w życiu ani jednego. A z drugiej strony wolę jednego łowcę podwodnego niż masę mięsiarzy, bo łowca podwodny może chociaż jeszcze coś pożytecznego zrobić dla zbiornika np. posprzątać go ze śmieci. Po oglądnięciu kilku filmików z YT https://www.youtube.com/user/PGRbruner/about trochę inaczej na to patrzę, ale to tylko moje zdanie.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.11.2016, 11:47
Marcin, ja myślałem podobnie, ale w naszych realiach nie masz do wyboru między kusznikami a mięsiarzami, bardziej między mięsiarzami, a mięsiarzami i kusznikami.

Ostatnio łowiłem na czystej wodzie, i stwierdziłem, że tam zawsze ryb jest mało. Drapieżniki mają łatwą robotę, wędkarze i kłusownicy też. Dlatego na takim czystym jeziorze, kusznik będzie dobijał duże sztuki. Jeżeli miałoby to być w takiej Irlandii - nie ma sprawy, ryb tam sporo i jak ubędzie ich to się sama natura uzupełni. Ale w Polsce?

Jak napisałem, dobrą rzeczą byłoby danie im ostrych limitów. Bo faktycznie oni widzą co jest pod wodą, znajdują siaty, mogą uratować ryby które w nie wpadły. Wtedy lepiej dać im połowić oczywiście. Ale nie każdy kusznik będzie chciał się bawić w wyciaganie ryb z siatki lub zabieranie śmieci. Tam nie ma kodeksu honorowego jak w Zakonie Templariuszy, więc też będą i tacy, co mają w planie grilla i chętnie schrupią kilka rybek do spółki z gośćmi, i taki będzie cel ich wyprawy.

Problemem jest te cholerne bezrybie. Ludzie nawet nie mają często pojęcia, jak mało ryb pływa w ich wodzie. Gdyby można zrobić rentgen, wielu spakowaloby się i poszło do domu, a kartę wędkarską spaliłoby na mini stosie. Bo ja jestem pewien, że jest ich (dużych ryb) bardzo mało. Jak widzę wyniki znad wody na forach i grupach na FB, odnośnie połowów takiego szczupaka, to mnie przerażenie ogarnia. To jest kataklizm, dno totalne... Metrowy szczupak to już coś niebywałego, potwór z Loch Ness ;) Ludzie cieszą się ze złowienia jakieś 60tki, jakby trafili 6 w totka.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: koras w 25.11.2016, 12:03
To jest kataklizm, dno totalne... Metrowy szczupak to już coś niebywałego, potwór z Loch Ness ;) Ludzie cieszą się ze złowienia jakieś 60tki, jakby trafili 6 w totka.

Najczęstszą zdobyczą, jeśli chodzi o szczupaka w mojej okolicy są tzw. pistolety, szczupaczki poniżej wymiaru ochronnego. Gdyby zrobić wykres podsumowujący wyniki połowu szczupaka uwzględniając jego rozmiary na jakimś konkretnym zbiorniku, to jestem pewien, że linia wykresu, przekroczywszy 50cm, spadłaby ostro w dół. Nie trzeba chyba tłumaczyć, że jest tak dlatego, że prawie wszystkie szczupaki powyżej wymiaru dostają w łeb.

Biorąc powyższe pod uwagę, nie dziwię się, że ludzie nie chcą widzieć kuszników na swoich wodach, bo najprawdopodobniej wytłuką oni niedobitki. Po prostu nie ma do tego u nas odpowiednich warunków.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: marcin82 w 25.11.2016, 12:06
Wiesz Luk, to wszystko zależy od człowieka, bo taki kusznik będąc pod wodą sam może zdecydować do jakiego gatunku strzela i jakich rozmiarów chcę rybę upolować i czy w ogóle chce upolować. Widząc np. metrowego szczupaka może pomyślęć: "o kurcze ale szczupak, będzie obiad i strzał z kuszy" a może pomyśleć :"o jaka piękna duża metrowa mamuśka, szkoda byłoby jej zabijać, niech pływa" I tak samo z wędkarzami, może zabrać ale i może wypuścić takiego szczupaka. Z tego co się orientuję to ich sezon trwa kilka miesięcy i chyba mają jakieś limity na łowione ryby, ale głowy nie dam :-) Jak sama ich nazwa wskazuje - łowiectwo podwodne, więc coś muszą zapewne upolować co jakiś czas, ale nie wierzę aby w ciągu jednej sesji nurkowania "wyciągnęli" 15 kg leszczy, jak mi się to kiedyś zdarzyło podczas nocnej sesji (żeby nie było moje ryby wróciły do wody). Masz rację że bezrybie jest tu największym problemem i z tym ciężko coś poradzić. Tak jak mówiłem wszystko zależy od podejścia ludzi i ich zdrowego rozsądku.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: koras w 25.11.2016, 12:08
Umiar, zdrowy rozsądek... Chyba dawno nie byłeś nad wodą PZW ;)
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.11.2016, 12:15
Umiar, zdrowy rozsądek... Chyba dawno nie byłeś nad wodą PZW ;)
I tym powinniśmy zakończyć wszelkie tego typu rozmowy. Nie dla kusz na naszych wodach!
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Wodnik Szuwarek w 25.11.2016, 12:19
Moim skromnym zdaniem już dawno PZW powinno pochylić się nad wymiarami ochronnymi i wprowadzić górny. Taki na przykład szczupak od 50 do 70. To samo dotyczyłoby podwodnych łowców. Ostre limity i do tego widełki wymiarów. 
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: marcin82 w 25.11.2016, 12:20
Umiar, zdrowy rozsądek...
niestety to wiem, że tych cech nad wodami pzw brakuje dlatego wygląda to jak wygląda... bez odbioru
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: koras w 25.11.2016, 12:23
Moim skromnym zdaniem już dawno PZW powinno pochylić się nad wymiarami ochronnymi i wprowadzić górny. Taki na przykład szczupak od 50 do 70. To samo dotyczyłoby podwodnych łowców. Ostre limity i do tego widełki wymiarów.

Owszem, powinno, ale oni już się już wypowiedzieli, że obecność dużych ryb jest szkodliwa i górne wymiary nie mają sensu.

EDIT: O, tutaj:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=5163.msg186998#msg186998
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.11.2016, 12:26
No właśnie. Wg PZW duże ryby to szkodniki. Jak chcesz na nich liczyć, to przygotuj się, że oni za odpowiednią opłatą takich kuszników sami zaproszą z przykazaniem, by wybyli wszystkie duże ryby. I to jak najszybciej.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.11.2016, 13:06
Jak pisałem, jeżeliby kusznicy przestrzegali specjalnych limitów, być może byłoby OK. Jednak trzeba być świadomym, jak łowi kusznik a jak wędkarz. Tak naprawdę to my zajmujemy się stacjonarnym łowieniem, nęcimy czekamy na rybę. Kusznik zaś może przemierzyć za jednym razem kilka nawet kilometrów linii brzegowej.

Podstawowym problemem polskiej doktryny zrównoważonej gospodarki rybackiej, jedynej takiej w Europie, jest poleganie na zarybieniach. Zamiast polegać na tarle naturalnym, u nas zmusza się do zarybiania. Nie broni się dużych ryb, nie chroni tarlisk, mało gatunków ma okres ochronny. Tak więc okazy są coraz rzadsze. Nie czarujmy się, kusznik nie będzie polował na płocie 25 cm, tutaj jest wyraźne parcie na jak najlepszy wynik, to jest prawdziwe myślistwo, ale podwodne. Liczą się okazy. Na pewnych wodach więc 'kusza' będzie dopełnieniem spustoszenia.

Inaczej widzę to na takiej Wersminii, prywatnym jeziorze. Tam kusznik spokojnie może się wpisać jako łowca ryb, taki jak inni wędkarze. Prywatny właściciel dopilnuje ile tacy ludzie zabrać będą mogli. Wody PZW - są zaniedbane i nie robi nikt na nich badań, są wielką niewiadomą, zazwyczaj w ogóle nie strzeżoną.

No nie wiem, nie mogę jakoś się nastawić pozytywnie na kolejnych zabierających ryby z wód PZW... Do czego to doszło, jak można mieć taka bryndzę w wodzie, tak je zniszczyć :facepalm:
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: robal w 25.11.2016, 13:18
Całkowicie zgadzam się z Lukiem, można jeszcze dodać jedną kwestię ,wędkarz po złowieniu ryby ma szansę ją jeszcze  wypuścić kusznik  już  niestety nie.
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: koras w 25.11.2016, 13:21
Jakby się uprzeć, to może wypuścić, tylko ryba już nie popłynie :P
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Luk w 25.11.2016, 13:23
Jakby się uprzeć, to może wypuścić, tylko ryba już nie popłynie :P

Spadłem z krzesła :D :D :D
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: robal w 25.11.2016, 13:26
Pewnie ,zawsze można spróbować  zrobić jej sztuczne oddychanie. :P
Tytuł: Odp: Łowiectwo podwodne
Wiadomość wysłana przez: Tono w 14.12.2016, 14:22
Rozmawiałem swego czasu z konserwatorem tamy na Solinie.
Nurek stwierdził, że bez kuszy ma obawy zejść pod wodę bo takie okazy np. szczupaków, sumów wielkości podkładu kolejowego widzi często.
Niezła adrenalinka to musi być.
Jestem jednak przeciwny połowom z kuszy, bom ja nauczony wędkować rekreacyjnie :)