Spławik i Grunt - Forum
INNE => Hyde Park => Wątek zaczęty przez: makaro w 30.11.2016, 20:47
-
Nie uznali mi reklamacji butów syna. Pękła podeszwa po około 3 m-cach użytkowania. Podobno uznali, że nie podlega to reklamacji.
Jak się bronić i do kogo się odwołać? Co robić chłopaki? Co działać?
-
Też się borykałem z butami córy, żona dzwoniła do biura praw konsumenta i doradzili aby znaleźć jakiegoś rzeczoznawcę i znów reklamować już z opinią swojego rzeczoznawcy. Oczywiście są to dodatkowe koszta około 50 zł. Myśmy zrezygnowali.
-
Złożyłeś reklamację w sklepie i dostałeś odpowiedz , kto podpisał reklamację czy dołączono opinie rzeczoznawcy?
-
Wiem, że to są koszty, ale ja bym nie odpuścił i poszedł do rzeczoznawcy. Mogę podejrzewać, w jakim to było sklepie, mój młody raz założył sandały i się pasek rozwalił, nawet nie zdążył wyjść na dwór, pojechałem je oddać, miłe panie poinformowały mnie, że mogę złożyć reklamację, a że to był szczyt lata podziękowałem im (zostawiłem sandały - na szczęście nie kosztowały dużo) i moja noga tam od tego momentu już nie stanęła. Nauczyło mnie to jednego - walczyć o swoje.
-
Też się borykałem z butami córy, żona dzwoniła do biura praw konsumenta i doradzili aby znaleźć jakiegoś rzeczoznawcę i znów reklamować już z opinią swojego rzeczoznawcy. Oczywiście są to dodatkowe koszta około 50 zł. Myśmy zrezygnowali.
Jeżeli reklamacja jest zasadna, to sprzedawca musi pokryć koszty jakie poniosło się (wysyłki, rzeczoznawcy, dojazdu, itp.).
Polecam lekturę praw konsumenta.
Wysłane z mojego Nexus 5X przy użyciu Tapatalka
-
Rzecznik praw konsumenta. W urzędzie miejskim. Usługi są za darmo. Kiedyś się zgłosiłem po nie uznanej reklamacji obuwia w CCC. Poszło pismo do sklepu z ponowieniem reklamacji. Podziałało.
-
Jeśli masz pisemną odpowiedź sklepu, to kto się pod nią podpisał? Jeśli kierownik lub osoba ze sklepu, to piszesz odwołanie (sklep najczęściej stosuje taki "myk", że na pieczątce jest napis "rzeczoznawca sklepu") to ewidentna bzdura. Pamiętaj wszystko zgłaszaj na papierze i w terminie oczywiście potwierdzenie odbioru lub polecony list. Pomęczysz się ale dostaniesz kasę lub nowe buty. :)
-
Kto nie uznał tej reklamacji? Kierownik sklepu czy centrala?
Pytam bo żona miała podobną przygodę w CCC. Kierownik oddziału po dwóch dniach od złożenia reklamacji (właśnie na pękniętą podeszwę) nie uznała zasadności reklamacji. Jako powód podała, że reklamacja nie została złożona od razu po powstaniu wady/pęknięcia!(!!!) Dodam, że buty miały dwa tygodnie...
Żona odwołała się wyżej tzn. chyba do centrali pisząc zgodnie z prawdą, że wada powstała podczas wycieczki w górach i nie było możliwości zdjęcia obuwia w trakcie wędrówki. Reklamacja została uznana i buty żonie naprawili.
-
Marku. Zacznijmy od podstawy prawnej, czyli Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz.U. Nr 141, poz. 1176 ze zm.).
Więc krótko:
W takiej sytuacji jak opisałeś możesz żądać doprowadzenia butów do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę obuwia albo wymianę obuwia na nowe. Mamy dowolność w wyborze tych roszczeń, sprzedawca nie może za nas decydować.
Natomiast istnieje też sformułowanie tzw. „istotność wad obuwia”, które ma znaczenie dla skuteczności odstąpienia od umowy i zwrotu pieniędzy. Bowiem od umowy można odstąpić jedynie, gdy niezgodność obuwia z umową jest istotna. Dla jej oceny pomocna będzie opinia rzeczoznawcy obuwia.
-
Ja miałem podobna sytuację tylko, że z kurtka mojej żony. Nowa kurtka miał też trzy miesiące i zaczął z niej wychodzić puch. Kosztowała 300. Złożyliśmy reklamację,i po dwóch tygodniach dostałem odpowiedź ze nie uznają reklamacji bo była źle prana. Dodam, że moja żona miała ubraną ją kilka razy i nigdy nie była praca. Pod nieuznaną reklamacją podpisał się chyba jakie kierownik sklepu czy ktoś. Już dobrze nie pamiętam i nie chce kłamać. Więc ja poszperałem trochę w necie, znalazłem kilka aktów prawnych i napisałem odwołanie. Dodam, że znalazłem akt w którym jest mowa, że jak wada jakąś wyjdzie w ciągu 6 miesięcy od zakupu, to jest traktowana jako wada ukryta i reklamacja musi być uznana. No więc w tym piśmie podparłem się kilkoma takimi przepisami. I jeszcze napisałem jakim prawem jakiś kierownik sklepu, który nie jest żadnym rzeczoznawcą wydaje opinię, że była źle prana, jak ta kurtka jest nowa i jeszcze nigdy nie była prana. No i na koniec napisałem, że 300 zł to dla mnie duże pieniądze i jeżeli znowu dostanę odmowę to biorę swojego rzeczoznawcę i sprawę zgłoszę do rzecznika konsumentów, a jak to nie pomoże, to idę do sądu. No i pomogło. Kasę mi zwrócili. Jeszcze chyba mam gdzieś to pismo, więc jak chcesz, to mogę je jeszcze gdzieś wyszperać dla ciebie.
-
@maszek95
Podrzuć, zawsze innym też może się coś takiego przydać.
-
Z butami jest taki problem, że ciężko udowodnić wadę w konstrukcji. Producent może się bronić tym, że stopa za duża, zdeformowana, nie właściwe użytkowanie czy dbanie o obuwie, dlatego samotna walka jest ciężka.
Kiedyś też oddawałem dwu miesięczne buty na gwarancję. Po trzech tyg sklep oddał mi buty z informacją, że gwarancja nie została uznana. Na szczęście moje, na ich pech oddali mi nie moje buty :D. Ten sam model tylko większy rozmiar z tym samym uszkodzeniem. W domu porobiłem foteczki i napisałem pismo. Po powrocie do sklepu i ponownym złożeniu reklamacji już nie byli tacy mądrzy. Po dwóch tyg miałem uznaną reklamacje. :)
Druga historia. Znajomy nabył zimowe buty, które po około roku dziwne pękła podeszwa. Oczywiście buty oddane na gwarancje, która nie została uznana. Ze względu, że była kolejna zima kupił ten sam model. Co po pewnym czasie podeszwa taka samo pękła. Już z podwójnym dowodem o wadliwej konstrukcji, producent nie był już wstanie się wywinąć. Był zwrot gotówki za oby dwie pary, a znajomy od kilku lat kupuje ten sam model i co sezon zimowy oddaje na gwarancje :).
Trzecia sprawa nigdy nie oddawać czegokolwiek na gwarancje tylko na niezgodność towaru z umową lub rękojmie. Nigdy nie oddawać sprzętu bezpośrednio do producenta tylko zawsze przez sklep. Sprzedawca ma obowiązek przyjąć reklamacje. Na niezgodności towaru i rękojmi producent ma dwa tyg do podjęcia decyzji, co zrobi i poinformować konsumenta mailowo lub listem. Czas jaki czasem upływa od wysłania produktu od sklepu do producenta jest tak duży, że nie producent nie ma czasu na odpowiedz i musi wymienić lub zwrócić pieniądze za wadliwy produkt.
-
Mam buty, w których regularnie pęka podeszwa po 6 - 8 miesiącach, za pierwszym razem - wymiana na nowe, za drugim - naprawa. Oczywiście gwarancja "leci" od zera po reklamacji. Śmieję się, że będą mi służyć do późnej starości :-) Miłe panie w sklepie podpowiadają co napisać żeby było dobrze :-)
-
Sorki, że się nie odzywałem.
Wydaje mi się, że to ktoś ze sklepu podjął decyzję o nieuznaniu reklamacji, bo żonka następnego dnia dostała sms-a.
Muszę podjechać i wziąć na piśmie uzasadnienie.
-
Jeśli masz pisemną odpowiedź sklepu, to kto się pod nią podpisał? Jeśli kierownik lub osoba ze sklepu, to piszesz odwołanie (sklep najczęściej stosuje taki "myk", że na pieczątce jest napis "rzeczoznawca sklepu") to ewidentna bzdura. Pamiętaj wszystko zgłaszaj na papierze i w terminie oczywiście potwierdzenie odbioru lub polecony list. Pomęczysz się ale dostaniesz kasę lub nowe buty. :)
A odwołanie do sklepu czy wyżej?
-
Ja pisałem chyba do sklepu. Dostałem od pani na kasie maila na który miałem napisać odwołanie
-
Mam buty w których regularnie pęka podeszwa po 6 - 8 miesiącach, za pierwszym razem - wymiana na nowe, za drugim - naprawa. Oczywiście gwarancja "leci" od zera po reklamacji, śmieję się że będą mi służyć do późnej starości :-) Miłe panie w sklepie podpowiadają co napisać żeby było dobrze :-)
To na pewno w sklepie na "D" (nie mylić z drapieżnikiem). Ja tak samo reklamuję, ale że mi się niby jeden zgubił, a w karcie użytkowania nic o tym nie pisali. Jak mi uznają lewego zaginionego, to po pół roku przychodzę z prawym zaginionym. I tak - zawsze mam prawie nową parę. Różnią się trochę odcieniem, ale jak pilnuję w nocy towaru na budowie, to specjalnie nie widać.
-
Z butami jest taki problem, że ciężko udowodnić wadę w konstrukcji. Producent może się bronić tym, że stopa za duża, zdeformowana, nie właściwe użytkowanie czy dbanie o obuwie, dlatego samotna walka jest ciężka.
Kiedyś też oddawałem dwu miesięczne buty na gwarancje. Po trzech tyg sklep oddał mi buty z informacją, że gwarancja nie została uznana. Na szczęście moje, na ich pech oddali mi nie moje buty :D. Ten sam model tylko większy rozmiar z tym samym uszkodzeniem. W domu porobiłem foteczki i napisałem pismo. Po powrocie do sklepu i ponownym złożeniu reklamacji już nie byli tacy mądrzy. Po dwóch tyg miałem uznaną reklamacje. :)
Druga historia. Znajomy nabył zimowe buty, które po około roku dziwne pękła podeszwa. Oczywiście buty oddane na gwarancje, która nie została uznana. Ze względu, że była kolejna zima kupił ten sam model. Co po pewnym czasie podeszwa taka samo pękła. Już z podwójnym dowodem o wadliwej konstrukcji, producent nie był już wstanie się wywinąć. Był zwrot gotówki za oby dwie pary, a znajomy od kilku lat kupuje ten sam model i co sezon zimowy oddaje na gwarancje :).
Trzecia sprawa nigdy nie oddawać czegokolwiek na gwarancje tylko na niezgodność towaru z umową lub rękojmie. Nigdy nie oddawać sprzętu bezpośrednio do producenta tylko zawsze przez sklep. Sprzedawca ma obowiązek przyjąć reklamacje. Na niezgodności towaru i rękojmi producent ma dwa tyg do podjęcia decyzji, co zrobi i poinformować konsumenta mailowo lub listem. Czas jaki czasem upływa od wysłania produktu od sklepu do producenta jest tak duży, że nie producent nie ma czasu na odpowiedz i musi wymienić lub zwrócić pieniądze za wadliwy produkt.
Tego zawsze należy się trzymać!!! Nie dajcie się wmanewrować, że producent, serwis, gwarancja itd.
Natomiast jeśli chodzi o wadę konrkukcyjną butów - nie każdy musi być inżynierem od poliwęglanów i innych policośtam ;) Pękło to pękło - jeśli jakiś mądry znawca butów napisze, że niewłaściwie użytkowane zróbcie to co ja - odpiszcie z prośbą żeby opisał dokładnie sposób używania butów. Jak mi odpisał, a jakże z kilometrową listą jak te biedne buty mam używać ja odpisałem, że oczywiście używałem ich zgodnie z listą itd itp ... dopisując zdanie, że skoro twierdzą, że źle używałem proszę udowodnić, że w butach za 450 zł pękła podeszwa bo źle stawiam nogę. :facepalm: I zadziałało ;D
JK
-
JKarp. za to, co napisałeś, należy Ci się "paluch". Bomba.
-
Panowie w załączniku macie pismo jakie ja wysyłałem z odwołaniem. Może komuś się to przyda i chociaż trochę z tego wykorzysta. Dodam, że pisałem to kilka lat temu, także jakieś przepisy mogły się pozmieniać trza sobie sprawdzić pozdrawiam :)