Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: didek_b w 13.01.2017, 19:36
-
Gdy nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo chodzi o kasę. Bynajmniej tak mi się zdawało. Ale z racji tego, że mieszkam na granicy Opolszczyzny i Dolnego Śląska, chciałbym korzystać z dobrodziejstwa okolicznych wód. Jak to w PZW bywa wiadomo: po co się dogadywać z ościennymi okręgami skoro kasa z dopłat to niemałe sumy.
Zaskoczyła mnie jednak pewna ustawa z Okręgu Opole z której wynika, że chcąc dokonać dopłaty muszę pofatygować się do Opola 100 kilometrów od domu (niektórzy mają dalej), ponieważ w ościennym kole nie będę miał możliwości zakupienia znaczków. Ustawa poniżej, bo albo ja coś źle kombinuję, albo ktoś coś kombinuje, żeby mi to utrudnić. Jeśli źle zrozumiałem to proszę niech mnie ktoś "naprostuje". ;)
Składki dla członków PZW nie będących członkami Okręgu Opole
Aktualności | 2016-12-19 | Publikujący: Okręg PZW w Opolu
Zarząd Okręgu PZW Opole informuje, że zgodnie z Uchwałą 45/Plenum/2016 Zarządu Okręgu PZW z siedzibą w Opolu z dnia 16.12.2016 r., dystrybucja składek na ochronę i zagospodarowanie wód Okręgu PZW z/s w Opolu na rzecz członków PZW nie będących członkami Okręgu PZW Opole, odbywać się będzie na następujących zasadach:
1. Składki przyjmowane będą wyłącznie indywidualnie w kasie Zarządu Okręgu PZW w Opolu w godzinach pracy Biura ZO.
2. Wyłącza się możliwość dystrybucji członkowskich składek na ochronę i zagospodarowanie wód poprzez skarbników Kół Okręgu na rzecz członków PZW nie będących członkami Okręgu PZW Opole - z zastrzeżeniem, że ograniczenie to nie dotyczy składek okresowych.
-
To może ja coś wytłumaczę:Okręg Opole sobie "wykombinował" że jak wprowadzą takie obostrzenia ( brak porozumień, większe składki dla wędkarzy z innych okręgów, przymus osobistego przyjazdu do Opola ) to po pierwsze dla dobra swoich wędkarzy będzie mniej obcych i co za tym idzie zostanie więcej ryb ( pożyjemy zobaczymy ) po drugie jak już ktoś przyjedzie to może zapłaci w Opolu pełna składkę a u siebie zrobi tylko dopłatę ( większa kasa dla Okręgu Opole )
Reasumując ma być więcej kasy, mniej obcych wędkarzy i więcej ryb. W mojej ocenie tak się nie stanie ale to życie pokaże kto ma rację. A póki co chcesz łowić w Okręgu Opole dymaj do Opola :facepalm: :facepalm:
-
Enzo - napisz mi i zapewnij mnie - że wszyscy wędkarze z porozumień (okręgów sąsiednich) oddali rejestry połowów. Ja w to nie wierzę.
Podstawą dobrej gospodarki wędkarsko-rybackiej jest kontrola odławianych ryb. Tak stanowi prawo. Po to są rejestry połowów. Mając konkretne dane odnośnie ryb które zostały zabrane, można przedsięwziąć odpowiednie środki zapobiegawcze, przede wszystkim na tej podstawie określać nowe, skuteczne operaty. Sprzedając jednak pozwolenia innym okręgom byle gdzie, takie rejestry często nie wracają do siedziby okręgu. Co komuś zrobisz?
Teraz, aby uzyskać pozwolenie, musisz pofatygować się do Opola. Musisz mieć wypełniony rejestr jeżeli miałeś pozwolenie wcześniej. Dodatkowo będziesz wpisany na listę elektroniczną jak się domyślam, czyli jesteś na celowniku :)
Tak więc to co robi Opole, to jest dbanie o ryby. NIektórym się wydaje, że jak już jesteśmy w PZW, to się wszystkim należy równo. Może by tak i było, gdyby ludzie zachowywali się w odpowiedni sposób. Tak jednak nie jest. Mam nadzieję, że teraz będzie łatwiej pilnować opolskich wód.
To jest właśnie prawidłowe działanie. Gdyby ktoś z Katowic był pewny, i mógł zapewnić, że sprzedając pozwolenie na Opole, dopilnuje aby wpisać kogoś na listę elektroniczną, dopilnuje aby oddano wypełniony rejestr - byłoby OK. W to jednak nie wierzę. Ludziom z Katowic powiewa coś takiego - bo to nie ich wody. Dlatego teraz wszystko robi okręg opolski w swojej siedzibie - i tak według mnie ma być! Nikt nie zadba lepiej o swoje wody niż zadeklarowany właściciel. Ktoś może powiedzieć, że chodzi o kasę - inny powie, że chodzi o ryby, tak naprawdę na jedno wychodzi. To jest podstawa do tego aby wreszcie były ryby. Mam nadzieję, że więcej okręgów tak zrobi :D
-
Przepraszam, że się wtrącę
W moim okręgu jest podobnie - jeśli chcę łowić np. w poznańskim, nie mogę zrobić dopłaty w swoim kole/okręgu, a dlaczego?? dowiedziałem się kiedyś u samego źródła, że władze mojego okręgu raz spóźniły się z rozliczeniem pieniędzy i znaczków za pobrane dopłaty i sielanka się skończyła. Kto chce musi udać się do jakiegoś koła w okręgu poznańskim żeby zrobić dopłatę (akurat nie trzeba jechać do samego Poznania) Każdy chce mieć porządek i po co robić komuś dobrze, skoro potem jest jeden wielki bałagan. Powodów oczywiście może być więcej. Podejrzewam, że przykładów takich i innych można by mnożyć więcej
-
No i tu też jest pies pogrzebany. Jedne okręgi drugim wcale nie pomagają :) A to przecież wydawałoby się taka prosta rzecz - rozliczyć w terminie. Nie w Polsce.
Zobaczymy dlaczego Opole zastosowało taką taktykę, czy może jest to związane z wyborami. Na pewno teraz władze Katowic pomyślą dwa razy. Bo wędkarze z ich okręgu będą wściekli, za ten brak porozumień. Opolanie zaś na pewno nie stracą. Może część wędkarzy z Katowic opłaci tylko Opole? Oby tak się stało! Da to wiele do myślenia, skończy się sielanka. Władze związku zaś będa pertraktować odpowiednio. Zastanówmy się, dlaczego decyzja Opola jest taka a nie inna? Bo nie lubią obcych? A może właśnie robią porządek na własnym podwórku, i wreszcie chcą aby zapanował względny porządek? Ja tam widzę, że wiele ryb przeżyje dzięki tej decyzji :D :D :D
Dodam jeszcze jedno. Operat jest ustalany na wiele lat do przodu, pięć, dziesięć. Trudno dostać decyzję o dodatkowym zarybieniu danej wody. Co z tego, że są pieniądze z porozumień, kiedy nie ma jak ich 'zamienić' na ryby? Jak w ogóle zarybiać więcej, skoro 'zaprzyjaźnione' okręgi nie wypełniają rejestrów należycie i ich nie zbierają? Jak to mówią - 'sorry Batory'. Trzeba było grać uczciwie. Teraz pozostaje pojechać do Opola. You are welcome! :D :D :D
-
Jak dla mnie trafiłeś w sedno :) Ja sam zastanawiam się, czy nie przenieść się do okręgu wrocławskiego, bo praktycznie tylko tam jeździłem (od tego roku brak zerowego porozumienia, zostaje dopłata). Okręg kaliski nie jest zbyt bogaty w wody i z tego co wiem takich lulków jak ja jest więcej (tylko, że większość myśli o Poznaniu) Jeszcze trochę i zacznie się walka o klienta (zresztą jak wszędzie) i albo najsłabsze (tudzież najgorsze) okręgi nie przetrwają, albo będą sami dla siebie - i chyba dobrze. Taka jest moja subiektywna ocena :D
-
Rejestry oddajesz przy opłaceniu składki , a zarybienia są na jesień , więc jak się maja do zarybień ;D
-
Czekaj, czekaj Katowice się buntują? U mnie takie coś jest od wielu lat.
Przemyśl nie chce porozumień z Rzeszowem bo tam wody mało ludzi dużo. Dopłacali sobie niewielką kwotę i mogli łowić do woli a brali wszystko dosłownie wszystko co się ruszało. Płacić za swoich tez nie chcieli.
W Rze postękali i po paru latach jakoś wszystko już OK a ludzie i tak gdzie łowią tam płacą
-
Na miejscu Okręgu Opole zrobił bym wszystko, żeby chronić swoją wodę. Szczególnie widząc w jakim stanie są wody ościennych okręgów.
-
Rejestry oddajesz przy opłaceniu składki , a zarybienia są na jesień , więc jak się maja do zarybień ;D
Proste. Jeżeli rejestry wykażą, że odłowiono większa ilość ryb, można wnioskować o dodatkowe zarybienia - czyli o zmianę w operacie. Nie ma się co czarować. Jeżeli odłowiono więcej ryb jednego roku nie uzupełniając strat - będzie to miało odbicie w przyszłych latach. Tylko głupiec by nie zareagował.
Podam inny przykład. Wyobraźmy sobie, że mamy wodę stowarzyszenia, gdzie wolno zabierać ryby. Jeżeli nie mamy żadnych informacji ile ryb zabrano, jak mamy dbać o łowisko? Czym zarybiać? Walić co roku masę karpia i amura plus szczupaka? A w jakich ilościach? Ile wlezie? Na oko?To jest działanie po omacku, bardzo nieodpowiedzialne.
Na jez.Czarnym, stowarzyszenie zarybiło sobie wielką ilością amura. Ten zaczął jeść nie to zielsko co trzeba, i wykosił część trzcin, sprawiając, że zniknął pas roślinności stanowiącej ochronę dla innych gatunków ryb, tam gdzie się wycierały. Zalecono szybkie odłowienie, ale szkody są do dzisiaj, trzcin tam już nie ma. Trudno jest więc działać bez rejestrów. W stowarzyszeniu jest o tyle istotne też to, że jak ryb nie ma - ludzie odchodzą. Tak się stało na Czarnym też. Wycofało się ponad 40% wędkarzy, bo nie było ryb. Miano zarybić płocią i leszczem, ale nie zdobyto narybku.
Bardzo łatwo jest dbać łowisko no kill, ale o to gdzie się ryby zabiera - bardzo trudno.
-
Przecież nikt co roku nie układa nowego operatu na zbiorniki
-
Ale modyfikacje interwencyjne chyba są możliwe?
Marcin
-
W nielicznych przypadkach pewnie tak , ale watpie
-
No jak, przecież interweniują. Co chwila gdzieś interwencyjny zaciąg robią...
-
Gdzie robią to robią , u mnie w okręgu nie ma rybaków i nikt na nich nie zwala winy. Jeszcze , aby się mentalność zmieniła po przez kary ( wysokie kary) i reszta Polski może się uczyć jak się wprowadza limity i widełki .
Niestety zarybienia sa jakie sa wali się karpia dla mięsa i tyle. Reszta ryby to bonus od losu chyba.
A czy rejsrty pomagają w zarybieniach śmiem wątpić
-
Luk albo ja czegoś nie rozumie albo Ty udajesz że nie wiesz. Rejestry tylko pomagają w opracowaniach analiz i szacunkowego zarybiania zbiorników ale to chyba wiesz, są odłowy kontrolne wylicza się średnią na 1 ha zbiornika . Rejestry są obciążone dużym błędem i gdyby tylko na nich bazować nie było by żadnych zarybień lub bardzo małe.
Nadal twierdzę że Opole nic szczególnego nie robi a jedynym zamiarem jest chęć pozyskania większej kasy przy mniejszej ilości wędkarzy. Tak chwalisz Okręg Opole to Proszę wytłumacz mi dlaczego mimo że mamy 14 stycznia a jak znam życie (co roku sytuacja się powtarza znaczki na graniczne wody Kanał Gliwicki i inne ) będą po 15 lutym lub na początku marca a ja w Kole muszę się tłumaczyć że znaczków nie ma bo Opole przeciąga ile się da bo nóż wędkarz przyjedzie i zapłaci pełną składkę.
Mnie takie zagrywki wkur...... i nie zawsze ten Okręg Katowicki jest taki zły ( mam na myśli ogół wędkarzy )
A tak na marginesie co to za Stowarzyszenie PZW gdzie zarząd główny praktycznie nie ma nic do powiedzenia a każdy Okręg robi co chce, jak chcę i mamy taki bałagan a wędkarze wkurwi.... przychodzą do Kół i wszystkie żale i złości tam wygłaszają
Luk Zapraszam Ciebie do Koła posłuchasz, może zmienisz zdanie w niektórych sprawach.
-
Polemika która się wywiązała w temacie dotyczy innego okręgu. Nie napisałem, że jestem z okręgu wałbrzyskiego - przepraszam - mój błąd. Ale nie jest ważne jaki okręg tylko ustawa, która nie pozwala mi zrobić dopłaty w paczkowskim kole 5km od mojego domu, tylko prawie sto w Opolu.
Cyt: Luk
"...Teraz, aby uzyskać pozwolenie, musisz pofatygować się do Opola. Musisz mieć wypełniony rejestr jeżeli miałeś pozwolenie wcześniej. Dodatkowo będziesz wpisany na listę elektroniczną jak się domyślam, czyli jesteś na celowniku :) ..."
No i super! Ja jestem za. Tylko dlaczego Opole!? Paczków nie może mi takowego wydać i odebrać poprzedniego? Robią to celowo aby mnie zniechęcić? Wiem, że opolskie wody są bardzo mocno "eksploatowane" przez dolnośłąskich wędkarzy. Sam widząc rejestracje DKL, lub DDZ wiem, że mięsiarze nie śpią. Taki obraz się tutaj wykreował. Nie chcę ubliżać nikomu i wiem, że nie wszyscy są źli. Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora. Ale większość przyjeżdża właśnie po mięso. I nie dziwi mnie, że Opole chce chronić swoje wody.
Teraz już rozumiem o co chodzi. Nie ma obcych - nie ma problemu. Chyba można zamknąć temat.
-
A jeszcze jedno jak tak bardzo Okręg Opole dba o swoje wody i jak to piszecie wędkarze z innych Okręgów wyławiają im ryby niech sobie uchwalą że tylko wędkarze z Okręgu Opolskiego maja prawo łowić na swoich wodach. :D :P
-
Luk albo ja czegoś nie rozumie albo Ty udajesz że nie wiesz. Rejestry tylko pomagają w opracowaniach analiz i szacunkowego zarybiania zbiorników ale to chyba wiesz, są odłowy kontrolne wylicza się średnią na 1 ha zbiornika . Rejestry są obciążone dużym błędem i gdyby tylko na nich bazować nie było by żadnych zarybień lub bardzo małe.
Nadal twierdzę że Opole nic szczególnego nie robi a jedynym zamiarem jest chęć pozyskania większej kasy przy mniejszej ilości wędkarzy. Tak chwalisz Okręg Opole to Proszę wytłumacz mi dlaczego mimo że mamy 14 stycznia a jak znam życie (co roku sytuacja się powtarza znaczki na graniczne wody Kanał Gliwicki i inne ) będą po 15 lutym lub na początku marca a ja w Kole muszę się tłumaczyć że znaczków nie ma bo Opole przeciąga ile się da bo nóż wędkarz przyjedzie i zapłaci pełną składkę.
Mnie takie zagrywki wkur...... i nie zawsze ten Okręg Katowicki jest taki zły ( mam na myśli ogół wędkarzy )
A tak na marginesie co to za Stowarzyszenie PZW gdzie zarząd główny praktycznie nie ma nic do powiedzenia a każdy Okręg robi co chce, jak chcę i mamy taki bałagan a wędkarze wkurwi.... przychodzą do Kół i wszystkie żale i złości tam wygłaszają
Luk Zapraszam Ciebie do Koła posłuchasz, może zmienisz zdanie w niektórych sprawach.
Enzo - ciekawa wypowiedź :)
Po pierwsze - nie rozumiem dlaczego uzurpujesz sobie prawo do wód opolskich. Nikt Cię nie zmusza do łowienia w Twoim okręgu. Płać i łów w opolskiem!
Rejestry sa najdokładniejszą metodą określenia rybostanu danej wody, oprócz jakiś wnikliwych odłowów lub badania płytkich zbiorników. Zapytam Cie krótko. Ile trzeba czasu aby odłowami kontrolnymi określić zasobność Dzierżna Dużego? Pomyśl - 615 hektarów... Uważasz, że kilku ichtiologów zrobi to w jeden dzień? Dokładnie? A niby jak? Jak określisz ile ryb ubyło po jednym sezonie? Wystarczy inna pogoda, inny wiatr, inna pora roku - i ryba zamiast na jednej stronie będzie na drugiej. O kant tyłka potłuc takie odłowy! Poza tym - ichtiologów musisz opłacić. Za rejestry płacić nie trzeba - jest to obowiązek łowiących. Pomyśl więc, ilu ichtiologów potrzeba do określenia zasobności Odry, Turawy, Nysy i Otmuchowa. Dzierżno jest przy nich małe.
Kolejna sprawa to sprawiedliwość. W Katowicach jest sporo wędkarzy. Jeżeli macie mało wód, to znaczy, że macie mase kasy ze składek. Co z tym się robi? Zarybiajcie sobie wody własne!
Trzecia rzecz. Skoro zarzucasz chęć pozyskania większej ilości kasy przez Opole, to oświeć mnie, dlaczego tam jest 11 zbiorników no kill? Poza tym, jeżeli wędkarzom blokuje się dostep do pozwoleń, to o jakiej kasie mowa? Kolego, właśnie oni zarobią mniej sieki! Ale to się opłaci. Mniej kasy, mniejsze ubytki...
Sprawa czwarta. Zarzucasz brak znaczków... Sprawy nie znam, ale patrząc obiektywnie, wielu Ślązaków nie połowi z lodu w opolskim. Efekt? Masa szczupaka i okonia przeżyje, wytrze się na wiosnę!
Sprawa piąta. Zacytuję Cię: co to za Stowarzyszenie PZW gdzie zarząd główny praktycznie nie ma nic do powiedzenia a każdy Okręg robi co chce, jak chcę i mamy taki bałagan a wędkarze wkurwi.... przychodzą do Kół i wszystkie żale i złości tam wygłaszają .
Enzo - normalny to związek. O wodach lokalnych niech decydują lokalni wędkarze, a nie ci co mieszkają w innych rejonach. Po to się dba o wody, aby były zadbane, nie po to, aby ktoś z Katowic mógł sobie połowić za friko. Zastanowiłeś się, dlaczego Opole blokuje Twój okręg i zwleka? Pomyśl... Dla Ciebie to może problem, dla opolskich ryb zbawienie.
Wytłumacz mi w ogóle - jak widzisz w tym wszystkim interes wędkarza opolskiego. Ma on płacić składki i pozwalać, aby wędkarze z innych okręgów dewastowali mu wody? W imię czego? Stowarzyszenia ogólnopolskiego? Naturalną formą obrony jest właśnie blokowanie na wszelkie sposoby układów przyjacielskich. Zapewniam Cię, korzystają na tym wędkarze z Katowic, nie z Opola (na porozumieniach)! Poczytaj co pisał Andrzej o układach jakie miał Wrocław. Tam jest przykład 'porozumień', co bokiem wychodzą okręgowi który ma dobre wody. Ryby tam odłowiono, ościenne okręgi nie dały kasy na zarybienia. Mietków stracił sporo ryb, nie jest łatwo zrobić, aby się odbudowały. Najprościej na pewno jest podziękować za owocną jakże współpracę. To podstawa do odbudowy. Zacząć liczyc na samego siebie!
Jakby co - należę do koła nr 29 w Katowicach, i tam opłacę składki, za Opole płacę ekstra. I nie płaczę z tego powodu, tylko się cieszę. Bo jest szansa, że ryb nie ubędzie, a kto wie, może też zrobi się ich więcej! ;) Twój punkt widzenia jest typowo lokalny, na dodatek roszczeniowy. I tak Katowice mają sporo wód leżących w granicach województwa opolskiego. Mało Wam? Panowie - edukujcie wędkarzy! Oni muszą zrozumieć, że aby połowić trzeba o wodę zadbać, receptą nie jest wcale ograbianie wód coraz dalej leżących. Zniszczone zostanie Opole i co dalej? Czechy? :D
Panowie, ja nie mam nic do wędkarzy z Katowic. Opole po prostu robi to co powinno, broni swoich wód!
-
Lucjanie nie można dyskryminować ludzi. To nie zgodne z konstytucją RP. PZW Opole jeżeli wymusza koszty związane z dojazdem plus mój prywatny czas, (który też kosztuje) dyskryminuje mnie.
W czasach informatyki, mam jechać 100 km tylko po to by kupić zezwolenie :facepalm: To ma być sposób na rybne wody ? Może lepiej by było pozbawiać praw członkowskich osoby które łamią prawo? Od tego roku PZW prowadzi elektroniczny rejestr wędkarzy, więc to nie powinien być problem.
-
Ja myślę, że jest powód tego postępowania. Czy to dyskryminacja? Nie wiem... może to metoda aby zdyscyplinować katowicki okręg? Czy można być pewnym, że odpowiedzialne osoby z innych okręgów lub sami wędkarze wywiązywali się ze swoich obowiązków? Raczej nie. Wielęc zastosowano odpowiedzialność zbiorową.
A kto łamie prawo? Kto nie oddaje rejestrów? Czemu Opole ma cierpieć? Niech Katowice odpowiedzą takim samym postępowaniem i będzie kwita. A co do konstytucji - wody opolskie dzierżawi okręg opolski. To jakby państwo w państwie 😀
Podobna sytuacja. Jako koło X czy masz prawo żądać dostępu do wód koła Y? Jeżeli tamci dbają i pieszczą daną wodę, czy dostęp należy się każdemu? Ja uważam, że nie do końca. To jest równanie w dół wszystkiego. Aby wody były dobre trzeba zacząć o nie dbać. O opolskie nie zadba ktoś z Katowic, co zresztą w Polsce jest normalne.
Ja wychodzę z założenia, że regionalizacja i przerzucenie odpowiedzialności na koła da sukces. Centralne zarządzanie jest nieporozumieniem.
-
Tylko, że to uderza w uczciwych ludzi. Idąc takim tokiem rozumowania powinno się zabronić łowić ryby Polakom w UK. Chyba, że zmienią obywatelstwo.
Nie tędy droga.
Kolejnym przykładem nieżyciowych przepisów są składki tzw. jednodniówki. Składka ta pozwala łowić od północy do północy. Tylko kto zaczyna łowienie o godzinie 24? Jadąc na "nockę" musisz wykupić dwa zezwolenia (48h) mimo że na rybach jesteś powiedzmy 15 godzin czyli mniej niż jedną dobę.
-
Ja wychodzę z założenia, że regionalizacja i przerzucenie odpowiedzialności na koła da sukces. Centralne zarządzanie jest nieporozumieniem.
Czas zebrań, zgromadzeń, pisania protokołów nigdy nie czytanych i preliminarzy budżetowych niesprawdzalnych. Niektóre, zazwyczaj dobrze poinformowane, bo siedzą w karmniku, wróbelki ćwierkają, że w przyszłym roku powrócimy do jednolitej składki w całym kraju. I jest to ponoć odzew na zapotrzebowanie szeregowych członków, jak również tego, że się wędkarze przepisują do innych okręgów. A kasa na okręgi będzie dystrybuowana centralnie. Wg jakiego klucza, wróbelki nie wiedzą :)
Ale to tylko ćwierkanie :D
-
Tylko, że to uderza w uczciwych ludzi. Idąc takim tokiem rozumowania powinno się zabronić łowić ryby Polakom w UK. Chyba, że zmienią obywatelstwo.
Nie tędy droga.
Michał, nikt nie zabrania Ci łowić w Opolu. Wykup jednodniówkę jak nie chcesz jechać. To co piszesz jest poniekąd słuszne - to uderza w ludzi uczciwych. Niestety, większość wędkarzy nie grzeszy uczciwością. Dlatego jest odpowiedzialność zbiorowa.
Proste - Opole więcej nie zarobi na tej blokadzie, odcina się od dobrego źródła finansowania poniekąd. Ale ryby zostaną, to jest najważniejsze. Ja nie jestem przeciwko wędkarzom, po prostu zauważam jakie plusy ma taka polityka. Zarządzanie centralne i system RAPR, operatów - nie ma sensu gdy jeden okręg nie potrafi gospodarzyć a drugi potrafi. Na dodatek prawdopodobnie zawinili głównie działacze z Katowic oraz sami wędkarze. Nie rozumiem dlaczego Opole ma pozwalać na takie rzeczy. Napisz mi jak wytłumaczyłbyś wędkarzom z Opola, że kolejny rok będą dymani przez cześć cwanych wędkarzy z innych okręgów. Jakbyś to uzasadnił? Powiedziałbyś coś o konstytucji? O wspólnym związku i o wspólnym dobrze? :)
Co do karania za brak rejestru - to nie jest jakby przestępstwo, podobnie jak nie oddanie znaczków czy papierów na czas. Może trzeba więc mocniej tupnąć nogą?
A temat mam zamiar zbadać dokładniej :D Sprawa dla reportera :D
-
Luk a jak by tak wprowadzić kaucję za rejestr. Zwracasz po roku, dostajesz kasę z powrotem. Myślę że funkcjonowało by z dobrym skutkiem.
-
Nie wrzucajmy(wrzucajcie) śląskich wędkarzy do jednego "wora".
-
Luk a jak by tak wprowadzić kaucję za rejestr. Zwracasz po roku, dostajesz kasę z powrotem. Myślę że funkcjonowało by z dobrym skutkiem.
Super pomysł. Warty rozważenia! :thumbup:
Nie wrzucajmy(wrzucajcie) śląskich wędkarzy do jednego "wora".
Ja nie wrzucam. Pokazuję tylko punkt widzenia wędkarza opolskiego i tłumaczę dlaczego jest taka decyzja. Jestem pewien, że władze okręgu chętnie sprzedawałyby licencje wędkarzom przestrzegającym zasad. Problem jednak sie pojawia jak mamy takie a nie inne zachowania - powiedzmy jednostek.
Napiszę raz jeszcze - jak wytłumaczyć wędkarzom opolskim, że okręg podpisze porozumienia z sąsiadami, i że to się opłaci im? Wierzycie, że można ich jakoś przekonać sensownymi argumentami? Co z pieniędzy, jak nie można zarybić, uzupełnić strat w danym roku? Takie coś można zrobić dwa lata później, a wtedy może być już zbyt późno.
Ponadto - czy uważacie, że dopłata, np. 50 PLN do opolskiego okręgu to wystarczająca kwota? Pozwolenie roczne na łowisko licencyjne PZW to około 200 PLN. Jedno łowisko. A tutaj mamy wody okręgu! Co jest sprawiedliwe?
Problem polega na tym, że obecna gospodarka zrównoważona degraduje łowiska. Podstawą jest więc zaniechanie wszelkich umów. O ile dwa okręgi mające wody o tym samym potencjale mogą się dogadać, to jak ma się dogadać dobrze gospodarujący okręg z tym co jest słaby? Co takie Katowice mogą zaproponować? Tu jest pies pogrzebany. Katowice mogą zaoferować okręgowi opolskiemu mocna ekipę mięsiarzy, biorących wszystko. Oferta nie do odrzucenia ;D
Jeszcze jedno pytanie. Czy ktoś uważa, że w okręgu opolskim po 'dogadaniu się' z Katowicami ryb przybędzie? Czy raczej wszyscy jesteśmy zgodni, że ubędzie? Więc gdzie jest interes dla Opola, gdzie jest dbanie o łowiska i ich jakość?
Jaki problem jest opłacić dwa okręgi?
-
:) Może masz rację Lucjanie,ale ja nie mam potrzeby opłacania całej składki,bo potrzebuje tylko wody graniczne żebym mogła jechac na trening przed zawodami . :(
-
Luk albo ja czegoś nie rozumie albo Ty udajesz że nie wiesz. Rejestry tylko pomagają w opracowaniach analiz i szacunkowego zarybiania zbiorników ale to chyba wiesz, są odłowy kontrolne wylicza się średnią na 1 ha zbiornika . Rejestry są obciążone dużym błędem i gdyby tylko na nich bazować nie było by żadnych zarybień lub bardzo małe.
Nadal twierdzę że Opole nic szczególnego nie robi a jedynym zamiarem jest chęć pozyskania większej kasy przy mniejszej ilości wędkarzy. Tak chwalisz Okręg Opole to Proszę wytłumacz mi dlaczego mimo że mamy 14 stycznia a jak znam życie (co roku sytuacja się powtarza znaczki na graniczne wody Kanał Gliwicki i inne ) będą po 15 lutym lub na początku marca a ja w Kole muszę się tłumaczyć że znaczków nie ma bo Opole przeciąga ile się da bo nóż wędkarz przyjedzie i zapłaci pełną składkę.
Mnie takie zagrywki wkur...... i nie zawsze ten Okręg Katowicki jest taki zły ( mam na myśli ogół wędkarzy )
A tak na marginesie co to za Stowarzyszenie PZW gdzie zarząd główny praktycznie nie ma nic do powiedzenia a każdy Okręg robi co chce, jak chcę i mamy taki bałagan a wędkarze wkurwi.... przychodzą do Kół i wszystkie żale i złości tam wygłaszają
Luk Zapraszam Ciebie do Koła posłuchasz, może zmienisz zdanie w niektórych sprawach.
Enzo - ciekawa wypowiedź :)
Po pierwsze - nie rozumiem dlaczego uzurpujesz sobie prawo do wód opolskich. Nikt Cię nie zmusza do łowienia w Twoim okręgu. Płać i łów w opolskiem!
Rejestry sa najdokładniejszą metodą określenia rybostanu danej wody, oprócz jakiś wnikliwych odłowów lub badania płytkich zbiorników. Zapytam Cie krótko. Ile trzeba czasu aby odłowami kontrolnymi określić zasobność Dzierżna Dużego? Pomyśl - 615 hektarów... Uważasz, że kilku ichtiologów zrobi to w jeden dzień? Dokładnie? A niby jak? Jak określisz ile ryb ubyło po jednym sezonie? Wystarczy inna pogoda, inny wiatr, inna pora roku - i ryba zamiast na jednej stronie będzie na drugiej. O kant tyłka potłuc takie odłowy! Poza tym - ichtiologów musisz opłacić. Za rejestry płacić nie trzeba - jest to obowiązek łowiących. Pomyśl więc, ilu ichtiologów potrzeba do określenia zasobności Odry, Turawy, Nysy i Otmuchowa. Dzierżno jest przy nich małe.
Kolejna sprawa to sprawiedliwość. W Katowicach jest sporo wędkarzy. Jeżeli macie mało wód, to znaczy, że macie mase kasy ze składek. Co z tym się robi? Zarybiajcie sobie wody własne!
Trzecia rzecz. Skoro zarzucasz chęć pozyskania większej ilości kasy przez Opole, to oświeć mnie, dlaczego tam jest 11 zbiorników no kill? Poza tym, jeżeli wędkarzom blokuje się dostep do pozwoleń, to o jakiej kasie mowa? Kolego, właśnie oni zarobią mniej sieki! Ale to się opłaci. Mniej kasy, mniejsze ubytki...
Sprawa czwarta. Zarzucasz brak znaczków... Sprawy nie znam, ale patrząc obiektywnie, wielu Ślązaków nie połowi z lodu w opolskim. Efekt? Masa szczupaka i okonia przeżyje, wytrze się na wiosnę!
Sprawa piąta. Zacytuję Cię: co to za Stowarzyszenie PZW gdzie zarząd główny praktycznie nie ma nic do powiedzenia a każdy Okręg robi co chce, jak chcę i mamy taki bałagan a wędkarze wkurwi.... przychodzą do Kół i wszystkie żale i złości tam wygłaszają .
Enzo - normalny to związek. O wodach lokalnych niech decydują lokalni wędkarze, a nie ci co mieszkają w innych rejonach. Po to się dba o wody, aby były zadbane, nie po to, aby ktoś z Katowic mógł sobie połowić za friko. Zastanowiłeś się, dlaczego Opole blokuje Twój okręg i zwleka? Pomyśl... Dla Ciebie to może problem, dla opolskich ryb zbawienie.
Wytłumacz mi w ogóle - jak widzisz w tym wszystkim interes wędkarza opolskiego. Ma on płacić składki i pozwalać, aby wędkarze z innych okręgów dewastowali mu wody? W imię czego? Stowarzyszenia ogólnopolskiego? Naturalną formą obrony jest właśnie blokowanie na wszelkie sposoby układów przyjacielskich. Zapewniam Cię, korzystają na tym wędkarze z Katowic, nie z Opola (na porozumieniach)! Poczytaj co pisał Andrzej o układach jakie miał Wrocław. Tam jest przykład 'porozumień', co bokiem wychodzą okręgowi który ma dobre wody. Ryby tam odłowiono, ościenne okręgi nie dały kasy na zarybienia. Mietków stracił sporo ryb, nie jest łatwo zrobić, aby się odbudowały. Najprościej na pewno jest podziękować za owocną jakże współpracę. To podstawa do odbudowy. Zacząć liczyc na samego siebie!
Jakby co - należę do koła nr 29 w Katowicach, i tam opłacę składki, za Opole płacę ekstra. I nie płaczę z tego powodu, tylko się cieszę. Bo jest szansa, że ryb nie ubędzie, a kto wie, może też zrobi się ich więcej! ;) Twój punkt widzenia jest typowo lokalny, na dodatek roszczeniowy. I tak Katowice mają sporo wód leżących w granicach województwa opolskiego. Mało Wam? Panowie - edukujcie wędkarzy! Oni muszą zrozumieć, że aby połowić trzeba o wodę zadbać, receptą nie jest wcale ograbianie wód coraz dalej leżących. Zniszczone zostanie Opole i co dalej? Czechy? :D
Panowie, ja nie mam nic do wędkarzy z Katowic. Opole po prostu robi to co powinno, broni swoich wód!
Po pierwsze nic sobie nie uzurpuję! Od kilku lat nie płace za Opole i nie mam zamiaru ( jeszcze ktoś mnie nazwie złodziejem ryb )
Po drugie napisałem że rejestry pomagają i wraz z odłowami dają możliwość policzenia średniej celem zarybiania zbiorników .
Po trzecie Luk, co ma do tego 11 zbiorników no kill ? Prawie nic bo tu chodzi o składkę członkowską z której dany Okręg dostaje zwrot i dlatego takie zagrywki aby wędkarze zapłacili pełną kartę w danym Okręgu.
Po czwarte wytłumacz mi logicznie dlaczego śląski wędkarz ( dla ciebie złodziej ryb ) musi jechać do Opola a nie może zapłacić karty np. w Kędzierzynie z obowiązkiem zdania rejestru ? Tak dla Twojej ciekawości u mnie w Kole jest 10 spinningistów ( no kilowców zawodników) i są wściekli, myślę że w Okręgu Katowickim jest ich ponad stu , którzy dla widzi misie Bóg wie czego mają dymać do Opola
Po piąte dlaczego wszystkich wędkarzy Okręgu Katowickiego traktujesz jak złodziei,przestępców ??? >:O zacytuje -"Sprawy nie znam, ale patrząc obiektywnie, wielu Ślązaków nie połowi z lodu w opolskim. Efekt? Masa szczupaka i okonia przeżyje, wytrze się na wiosnę!
Po szóste informuję Ciebie że wędkarze z Opola również wykupują zezwolenia na Katowice i również odławiają ryby i to nie mało i również dewastują wody i wcale nie musza dymać do Katowic, tylko np. do Gliwic aby wykupić znaczek.
I na koniec informuję Ciebie Luk że moja postawa nie jest ani lokalna ani roszczeniowa. Dlaczego ja w Kole mam wysłuchiwać od wędkarzy różne hu, kur, bo komuś się w Opolu w główce poprzewracało ?
Chcą więcej ryby, nie chcą wędkarzy z innych Okręgów niech uchwalą zakaz ale Proszę bo jeśli jak widać chcą wędkarzy z innych Okręgów ale za większą kasę to niech im nie narzucają dojazd 100 czy 150 km
Pozdrawiam
-
Dla mnie idealnym rozwiązaniem było by utworzenie grup sportowych w każdym kole i aby każdy członek takiej grupy mógł opłacić składkę ogólnokrajową. Oczywiście w myśl zasady "złów i wypuść". A każdy kto chce zjeść rybę którą złapie, niech opłaca tylko składkę okręgową, i ponadto płacił za zabrane ryby. Coś jak myśliwy który chcąc zabrać upolowaną zdobycz musi za nią zapłacić. Z pewnością ostudziło by to apetyty na świeżą "darmową" rybkę rozdawaną lub sprzedawaną za bezcen(dla mamy, dla sąsiada, dla mamy sąsiada, szwagra, ciotki i reszty znajomych. A reszta co się nie sprzeda dla kota lub dla kaczek >:O )
-
Janusz, nie unoś się.
Wychodzi na to, że wstrętne Opole, zachłanne jak żaden inny okręg, wprowadza sobie przepisy, aby zablokować bogu ducha winnych wędkarzy z innych okręgów, i zbić wielką kasę.
Widzisz -Ty pokazujesz punkt widzenia wędkarza z Katowic, ja zaś wędkarza z Opola.
Po pierwsze - nie napisałeś nic o tym, co powinno się powiedzieć opolskim wędkarzom aby przyjęli z otwartymi rękoma wędkarzy z innych okręgów. Jak ich przekonać? Dawaj argumenty. Póki co pokazujesz jak pokrzywdzony jest wędkarz katowicki, ale nie chcesz absolutnie ani przez moment spojrzeć na wszystko oczami Opolanina, któremu tłucze się ryby.
Co ma do wszystkiego 11 zbiorników no kill? A więc ma to, że Opole ma inne podejście niż Katowice. Dzierżno to wydarty akwen no kill, trochę podstępem, trochę poprzez zebranie sił karpiarzy z kokręgu katowickiego i kilku zagorzałych fanów tej wody. W Opolu nie trzeba było aż takich ruchów. Widzisz różnicę potencjałów? Jeden okręg ma całkiem inne podejście niż drugi. 11 łowisk no kill kontra all kill z jednym wyjątkiem.
Zgadzam się z tą sprzedażą - to dziwne, że przez jedno miejsce ma się ona odbywać. Ale czy jesteś pewien, że nikt z waszego okręgu nie dał ciała ostatnio? Skąd ta decyzja? Dlaczego ktoś nie chce sprzedawać wędkarzom z Katowic pozwoleń w Kędzierzynie? Może dlatego, że nie chce w ogóle im sprzedawać? ;D Ja sprawdzę dlaczego tak jest i nie omieszkam się dowiedzieć co jest przyczyną. Należąc do Katowic będę musiał się pofatygować do siedziby okręgu.
Po szóste informuję Ciebie że wędkarze z Opola również wykupują zezwolenia na Katowice i również odławiają ryby i to nie mało i również dewastują wody i wcale nie muszą dymać do Katowic, tylko np. do Gliwic aby wykupić znaczek.
Śmiem wątpić aby była to jakaś znacząca liczba. Gdzie łowią i co? Dzierżno jest no kill, Odrę i odcinki Kanału Gliwickiego Opole ma... Co takiego macie do zaoferowania?
Janusz - decyzja Opola, to poniekąd ocena działalności okręgu katowickiego. Jako jeden z najliczniejszych okręgów, z niemała ilością wody, powiniście jakoś o nie dbać, kasy macie pełno (jeżeli ponad połowa idzie na zarybianie - są to olbrzymie kwoty i ilości ryb). Dlaczego więc jest jak jest? Czy może żądasz - aby okręg inaczej gospodarzący, jak najbardziej powiem - lepiej (11 łowisk no kill, eliminacje w feederze chociażby) - udostępniał Wam wody? A może czas abyście się ogarnęli? :D Może zamiast słuchać skarg, sami jako działacze zaczniecie wpajać ludziom do głów dlaczego Was nie chcą? Może czas na jakieś zmiany?
Napiszę jeszcze raz. Jeżeli nie prowadzi się gospodarki 'no kil' ale zrównoważoną, czyli ryby zabiera - okręgi powinny być niezależne i nie wchodzić w żadne układy. Chcesz łowić w dwóch okręgach? Płać za dwa! Jak chcesz płacić za jeden i mieć ryby - to trzeba zacząć działać aby ryby były. Przestać z tym odławianiem karpika przeznaczonego na rok przyszły już w pażdzierniku! Bo co jest sprawiedliwe? Że wędkarz z jednej wody wyłowi wszystko zaraz po zarybieniu, a na wiosnę weźmie się za te wody gdzie są jeszcze ryby? Tam, gdzie zabroniony jest odłów ryby z zarybień do końca roku? W sąsiednim okręgu? :)
Janusz - w okręgu katowickim sami dajecie ciała. Zarybiacie wody i pozwalacie aby odłowiono 80% w dwa tygodnie po zarybieniu. Sami rozpuściliście wędkarzy jak dziadowskie bicze - i jeszcze się Wam należy dostęp do wód innych okręgów? Pomyśl jeszcze raz! Zdyscyplinujcie wędkarzy, nauczcie ich co to jest racjonalna gospodarka :D
Dodam jeszcze, że powinno się wprowadzić członkostwo w PZW 'no kill'. Nie wypełniałoby się rejestrów, nie wolno byłoby łowić z siatkami. Za zabranie ryb groziłoby usunięcie ze związku z trybem natychmiastowym, plus jakieś sądowe extrasy. Taka osoba natomiast mogłaby łowić na wodach wszystkich okręgów, tak jakby miała opłacone w ich składki. To jest sprawiedliwe! Nie zabieram ryb - płacę jedną składkę... Coś takiego miałoby sens - i wielu wędkarzy z Katowic miałaby otwartą drogę do innych okręgów.
-
I to jest fajny pomysł, oczywiście z odpowiednio prowadzoną statystyką zawodnika który startuję w zawodach i jej zrzeszony w sekcji, klubie aby nie było niedomówień przy sprzedaży znaczków.
-
Janusz, nie unoś się.
Wychodzi na to, że wstrętne Opole, zachłanne jak żaden inny okręg, wprowadza sobie przepisy, aby zablokować bogu ducha winnych wędkarzy z innych okręgów, i zbić wielką kasę.
Widzisz -Ty pokazujesz punkt widzenia wędkarza z Katowic, ja zaś wędkarza z Opola.
Po pierwsze - nie napisałeś nic o tym, co powinno się powiedzieć opolskim wędkarzom aby przyjęli z otwartymi rękoma wędkarzy z innych okręgów. Jak ich przekonać? Dawaj argumenty. Póki co pokazujesz jak pokrzywdzony jest wędkarz katowicki, ale nie chcesz absolutnie ani przez moment spojrzeć na wszystko oczami Opolanina, któremu tłucze się ryby.
Co ma do wszystkiego 11 zbiorników no kill? A więc ma to, że Opole ma inne podejście niż Katowice. Dzierżno to wydarty akwen no kill, trochę podstępem, trochę poprzez zebranie sił karpiarzy z kokręgu katowickiego i kilku zagorzałych fanów tej wody. W Opolu nie trzeba było aż takich ruchów. Widzisz różnicę potencjałów? Jeden okręg ma całkiem inne podejście niż drugi. 11 łowisk no kill kontra all kill z jednym wyjątkiem.
Zgadzam się z tą sprzedażą - to dziwne, że przez jedno miejsce ma się ona odbywać. Ale czy jesteś pewien, że nikt z waszego okręgu nie dał ciała ostatnio? Skąd ta decyzja? Dlaczego ktoś nie chce sprzedawać wędkarzom z Katowic pozwoleń w Kędzierzynie? Może dlatego, że nie chce w ogóle im sprzedawać? ;D Ja sprawdzę dlaczego tak jest i nie omieszkam się dowiedzieć co jest przyczyną. Należąc do Katowic będę musiał się pofatygować do siedziby okręgu.
Po szóste informuję Ciebie że wędkarze z Opola również wykupują zezwolenia na Katowice i również odławiają ryby i to nie mało i również dewastują wody i wcale nie muszą dymać do Katowic, tylko np. do Gliwic aby wykupić znaczek.
Śmiem wątpić aby była to jakaś znacząca liczba. Gdzie łowią i co? Dzierżno jest no kill, Odrę i odcinki Kanału Gliwickiego Opole ma... Co takiego macie do zaoferowania?
Janusz - decyzja Opola, to poniekąd ocena działalności okręgu katowickiego. Jako jeden z najliczniejszych okręgów, z niemała ilością wody, powiniście jakoś o nie dbać, kasy macie pełno (jeżeli ponad połowa idzie na zarybianie - są to olbrzymie kwoty i ilości ryb). Dlaczego więc jest jak jest? Czy może żądasz - aby okręg inaczej gospodarzący, jak najbardziej powiem - lepiej (11 łowisk no kill, eliminacje w feederze chociażby) - udostępniał Wam wody? A może czas abyście się ogarnęli? :D Może zamiast słuchać skarg, sami jako działacze zaczniecie wpajać ludziom do głów dlaczego Was nie chcą? Może czas na jakieś zmiany?
Napiszę jeszcze raz. Jeżeli nie prowadzi się gospodarki 'no kil' ale zrównoważoną, czyli ryby zabiera - okręgi powinny być niezależne i nie wchodzić w żadne układy. Chcesz łowić w dwóch okręgach? Płać za dwa! Jak chcesz płacić za jeden i mieć ryby - to trzeba zacząć działać aby ryby były. Przestać z tym odławianiem karpika przeznaczonego na rok przyszły już w pażdzierniku! Bo co jest sprawiedliwe? Że wędkarz z jednej wody wyłowi wszystko zaraz po zarybieniu, a na wiosnę weźmie się za te wody gdzie są jeszcze ryby? Tam, gdzie zabroniony jest odłów ryby z zarybień do końca roku? W sąsiednim okręgu? :)
Janusz - w okręgu katowickim sami dajecie ciała. Zarybiacie wody i pozwalacie aby odłowiono 80% w dwa tygodnie po zarybieniu. Sami rozpuściliście wędkarzy jak dziadowskie bicze - i jeszcze się Wam należy dostęp do wód innych okręgów? Pomyśl jeszcze raz! Zdyscyplinujcie wędkarzy, nauczcie ich co to jest racjonalna gospodarka :D
Dodam jeszcze, że powinno się wprowadzić członkostwo w PZW 'no kill'. Nie wypełniałoby się rejestrów, nie wolno byłoby łowić z siatkami. Za zabranie ryb groziłoby usunięcie ze związku z trybem natychmiastowym, plus jakieś sądowe extrasy. Taka osoba natomiast mogłaby łowić na wodach wszystkich okręgów, tak jakby miała opłacone w ich składki. To jest sprawiedliwe! Nie zabieram ryb - płacę jedną składkę... Coś takiego miałoby sens - i wielu wędkarzy z Katowic miałaby otwartą drogę do innych okręgów.
Luk jestem spokojny jak baranek :)
Wychodzi na to że Opole to krętacze bo niby nie chcą nikogo z Katowic ale jak zapłacą pełna składkę to owszem.
Niestety ale to Ty dzielisz wędkarzy na tych z Opola i pozostałych gorszych (złodziei i przestępców), którzy nic innego nie robią tylko kradną rybę z Opola.
Po pierwsze jeśli wędkarze z Opola są pokrzywdzeni niech zapytają swój zarząd dlaczego doprowadzili do takiego stanu rzeczy, jak pisałem wcześniej mogą wprowadzić zakaz.
Proszę Luk 11 zbiorników no kil ( 96,69 ha ) w Katowickim jeden ( 514 ha ) nie obchodzi mnie w jaki sposób jest no kil, gdyby Okręg nie chciał to by nie było . Statystycznie dużo Opolu brakuję :D :P
Co mamy do zaoferowania Luk, napiszę gdzie łowią Opolanie : Odra, Pławniowice,Przeczyce, Kozłowa Góra, Paprocany, Dziećkowice, Wisła - pytam gdy kupują znaczki i te zbiorniki najczęściej wymieniają
Uważasz Luk że ja jako działacz nic nie robię z nikim nie rozmawiam ?! Pozwolisz że w tym miejscu zakończę tą dyskusję. ( bez urazy )
-
Sprytnie wszystko obracasz...
Co do łowisk - na samej Turawie będzie pięć razy więcej wędkarzy z okręgu katowickiego niż Opolan zsumowanych na wodach które wymieniłeś, może nawet 10 razy więcej ;)
Po pierwsze jeśli wędkarze z Opola są pokrzywdzeni niech zapytają swój zarząd dlaczego doprowadzili do takiego stanu rzeczy, jak pisałem wcześniej mogą wprowadzić zakaz.
Wędkarze z Opola nie muszą o nic pytać - oni chcą aby powstrzymać odrybianie wód okręgu. Zapodaj proszę co masz do powiedzenia opolskim wędkarzom jak prosiłem. Zarząd robi to co oni chcą, czego żądają. Co można im zarzucać?
Proszę Luk 11 zbiorników no kil ( 96,69 ha ) w Katowickim jeden ( 514 ha ) nie obchodzi mnie w jaki sposób jest no kil, gdyby Okręg nie chciał to by nie było . Statystycznie dużo Opolu brakuję :D :P
Na jednym opolskim łowisku no kill jest więcej wędkarzy niż na Dzierżnie. Kiepski argument ta powierzchnia. Zwłaszcza, że no kiil na Dzierżnie zapewniła oddolna akcja wędkarzy. Okręg katowicki nigdy czegoś by takiego nie zaproponował sam z siebie. WIesz o czym to świadczy? O tym, że jest tam kiepski zarząd. Nawet MO w feederze nie zrobili. A największy okręg w Polsce! :D Warto dodać, że as prezes katowicki Iwański pacyfikował wodę no kill we Wrocku ;D
Ja też kończę tę dyskusję. Nie masz argumentów wg mnie. Według tego co piszesz, powinno się dopuścić do degradacji wód opolskich w imię jednego związku, konstytucji, i cholera wie czego jeszcze. Brakuje prawa naturalnego :D Zawsze można napuścić na władze opolskie brytana Iwańskiego. Pewnie z rozkoszą spacyfikuje łowiska no kill i wprowadzi jedyną słuszną drogę :D
Tak, fajnie byłoby gdyby wędkarze z innych okręgów wybierali się na wody opolskie i zachowywali umiar i rozsądek. Jednak tak nie jest. Skoro nie można tego wyegzekwować zwykłą drogą, trzeba używać środków zaradczych, niestety krzywdzących wielu wędkarzy. To przykre. Ale jak zrobić aby wód opolskich nie ogołocić z ryb? Trzeba rozwiązań a nie żądań. Opole przez wiele lat wchodziło w porozumienia, z jakiegoś powodu nie chce teraz. Argument finansowy odpada, bo kasy będzie mniej a nie więcej. Więc o co chodzi?
-
A jednak muszę, nie ja obracam tylko Ty manipulujesz bo z jednej strony zapraszasz do płacenia pełnej składki a z drugiej popierasz działania okręgu które zmierzają do blokowania wykupu zezwolenia.
Tak bardzo chcesz żebym wytłumaczył Opolaninowi dlaczego mają przyjmować wędkarza z Katowic, uważam że nie chodzi o Katowice ale również o inne przyległe Okręgi i nie każdy wędkarz z przyległych Okręgów to złodziej i przestępca.
I to nie Katowice ( 3,75% ), Wałbrzych ( 8,3 % ) czy Częstochowa (3,58 % ) tłucze ryby a sami Opolanie ( 83,36 % ) wszystkich złowionych ryb zabierają . A Opolaninowi powiedział bym że z tych przyległych Okręgów to wędkarze z Katowic najwięcej wpłacają kasy a najmniej zabierają ryb a dodatkowo ponad 20% to osoby które nie zabierają ryb lub nic nie złapali. W porównaniu do Opola około 1,3% nic nie zabrało czy nie złapało.
Od kilku lat mam przyjemność przebywać kilka dni na Michalicach ( zawody ) i wiesz mi jest tragedia, jakieś leszczyki dłoniaki i nic więcej a tam praktycznie łowią Opolanie.
Luk takie są statystyki i nie jest tak kolorowo w Okręgu Opolskim jak chcesz mi, nam przekazać .
Moje zdanie jest takie chcecie wędkarzy z Okręgów przyległych i ich kasy to im nie utrudniajcie, nie chcecie to uchwalcie zakaz, podnieście składki lub zamknijcie dla nich Otmuchów, Turawę i Kłodnicę ( zbiorniki gdzie wędkarze z Okręgów ościennych najwięcej łowią )
-
Janusz, a jak wędkarze z opolskiego nie chcą wędkarzy z innych okręgów i ichniej kasy? ;D
Te dane co podajesz to do czego się odnoszą? Mateo opowiadał mi o swoich pacjentach, którzy często dzielą się swoimi doświadczeniami czy przeżyciami znad wody. Wiedzą, że on łowi, niekoniecznie, że nie zabiera ryb. Jeden więc, namawiał go na wyjazd na Turawę. Opisywał, jak on łowi sandacze. 10 wędek na trupa w nocy, jak idzie kontrol, to on ma tylko dwie, a tamte iech sobie zabierają (górnik, kasę ma). Potrafił zabrać kilkadziesiąt sandaczy z jednej takiej wyprawy. Inna opowieść to inny ktoś i wyprawa na Otmuchów. A więc wędkarze siedzą na jakieś wyspie tam, i mają pozarzucane po 10 wędek. Rozbite namioty i tak dalej. Żony oprawiają i peklują ryby na bieżąco, panowie walą w łeb ile się da. Jak widzą łódkę czy motorówkę płynącą w ich stronę - a mają lornetkę - wtedy zwijają wędki. Ryby zaś są już w słoikach.
Ja osobiście miałem okazję w Dziergowicach poznać górnika, który mi i Mateo opowiadał o tym jak on łowi. 'Pozwolenie na Opole, bo tu ryby są'. Wszystko zabierali , ile wlezie. Ten nie kłusował mocno, 4 wędki to był max, kultura. Chwalił się ile to on nie łowił na tej wodzie, i po opisach ilości zabranych ryb w przeciągu ostatnich lat (uwierzcie mi - wiele), nasz geniusz zastanawiał się co się dzieje w tym sezonie (2016 - późny maj) - bo nic nie bierze...
Jeżeli więc przytaczasz dane rejestrów - to są one śmieszne po prostu. Ten co zabrał kilkadziesiąt sandaczy z jednej wyprawy raczej ich nie wpisywał...
Ja nie twierdzę, że w okręgu katowickim są sami mięsiarze, absolutnie. Po prostu wielu z tych co wykupuje pozwolenia na Opole, jak już łowi, to często po kilka dni, 'na ostro'. Zachowania jakie opisałem są może skrajne, ale na pewno nie są rzadkie. Opinia o wędkarzach ze Śląska nie wzięła się z kosmosu. Oczywiście, Opolanie to nie aniołki, i wielu zachowuje się podobnie. Ale oni nie jeżdżą na wody katowickie przecież...
Ale reasumując nasze wywody. Czy uważasz, że głównym problemem jest to, że trzeba pojechać po pozwolenie do Opola? Czy też masz problem, że nie ma porozumień, obowiązujących od 1go stycznia? Uważasz, że należy Ci się prawo do łowienia na wodzie opolskiej za friko?
-
Lucjan, już kiedyś wypowiadałem się w kwestii Opola i Katowic. Rozumiem, że nie bierzesz wszystkich wędkarzy z Katowickiego jako mięsiarzy - to dobrze, bo osób na forum, które ryby wypuszczają z o. Katowice jest sporo - na przykład ja i Mateo (reszty nie wymieniam bo nie chcę nikogo pominąć). Problem mięsiarstwa i kłusownictwa, postępowania wbrew zasadom dotyczy nie tylko górnikow z Katowic ale różnych ludzi z różnych okręgów - Opola również. I jakkolwiek mogę się z Tobą zgodzić, że osoby, które postepują negatywnie nie są mile widziane w Opolu tak zupełnie nie rozumiem ogólnego traktowania. Mamy tutaj sytuację podobną do zakazu spinningu - grupa wielu pozytywnie zachowujących się spinningistów, wypuszczających ryby czy też zabierających uczciwie, zgodnie z zasadami i rozsądkiem jest poszkodowana przez zapis, który ma uderzyć w złodziei i kombinatorów. A uderza - o ironio - najbardziej w tych dobrych wędkarzy.
Póki co mamy podział na okręgi, które są w miarę autonomiczne. Ja osobiście - jako wędkarz z o. Katowice akceptuję tę decyzję, choć osobiście uważam ją za krzywdzącą. Wędkując na lowiskach o. Opole nie zabierałem w ogóle ryb natomiast wielokrotnie spotykałem wędkarzy właśnie z tego okręgu, którzy ładowali do siatek co się dało. Jeśli więc uzasadniać decyzję - to uzasadnijmy ją po prostu autonomią i prawem do takiej decyzji - i tyle.
Przenieśmy się nieco dalej w Polskę do okręgu Mazowieckiego. Stan ich wód określany jest jako fatalny. Czy w związku z tym też obarczymy tym faktem górników ze śląska? Ja rozumiem, że są ludzie i sytuacje, które trzeba piętnować i trzeba o nich mówić ale wrzucanie wszystkich do jednego worka jest niesprawiedliwe.
Mięsiarzy i złodziei znajdziemy w każdym okręgu. Tutaj rolą okręgu jest ich eliminacja poprzez częste kontrole i ujawnianie przypadków złego zachowania. To nie my, wędkarze jesteśmy od piętnowania swoich kolegów, kłócenia się między sobą i tworzenia podziałów.
Jesteś wędkarzem, który mieszka i łowi w UK. Jesteś bardzo pozytywną postacią jeśli chodzi o traktowanie ryb, ich wypuszczanie. Nie tylko to robisz ale też propagujesz i namawiasz wędkarzy z Polski do podobnego zachowania. Wiesz jakie zdanie na "nasz" temat mają Anglicy. Czujesz się z tym dobrze? Myślę, że powinieneś być pierwszą osobą, która właśnie unika podziałów na Polak-Anglik, wędkarz z Opola czy Katowic - bo sam dobrze wiesz, że wyjątki w ogóle nie potwierdzają reguły. Podział powinien być na dobrych i złych wędkarzy a nie na wędkarzy z województwa, okręgu czy kraju.
-
Grzesiek, nie wiem czy się rozumiemy... Ja chcę pokazać, jaka reakcja jest ze strony Opola na to co się wydarzyło. Jestem pewien, że poszło o coś związanego z kasą, znaczkami - to była główna decyzja. Opole zastosowało odpowiedzialność zbiorową. Kto dał ciała - raczej ktoś kto tam ogarniał te sprawy z Katowic.
Ja nie chcę oceniać tutaj wędkarzy. Sa podobni. Aczkolwiek jest pewna kategoria na Śłąsku o której pisałem. To górnicy, mający spore emerytury i dużo czasu. Przykłady od Mateo to właśnie tacy ludzie. Najazdy na Turawę natomiast znam z własnego doświadczenia. Ale mniejsza z tym.
Problem polega na zarządzaniu okręgiem i na polskim prawie. Jak pokazałem - 11 łowisk no kill kontra jedno w Katowicach. Na pewno Opole mabardziej postępowych ludzi we władzach niż Katowice. Ten okręg to prezes Iwański - ikona betonowego ZG PZW. Dlaczego w Opolu jest tyle łowisk no kill? Bo władze słuchają tam wędkarzy. W Katowicach zaś tak nie ma. Pomimo, że prezesinka ogarnia sprawy sportu, zablokował wyjazd ekipy na MŚ w feederze 2016, czego pokłosiem są MP - to w Katowicach nie przeprowadzono mistrzostw okręgu. Pomimo, że tak wielu jest tam wędkarzy. Wniosek? Iwański ma wędkarzy w doopie.
Kolejna sprawa to przestrzeganie RAPR i zdrowy rozsądek. Największe polowania na zarybieniowego karpia i historei o tym pochodzą z okręgu katowickiego właśnie. Jeżeli mamy więc do czynienia z władzami, które nie potrafią powstrzymać wędkarzy przed wybraniem zarybieniowej ryby, co gorsza - zezwalają na to, to jak ma być dobrze? Gdyby powstrzymać wędkarzy i zdyscyplinować - mieliby na wiosnę o wiele więcej ryby. Trzeba być idiotą, aby tego nie rozumieć.
Kolejna sprawa. Co się dzieje z kasą w okręgu katowickim? Gdzie są te zarybienia i gdzie są te ryby? Pytanie bardzo podchwytliwe :D Otóż wielu wędkarzy działa na tej zasadzie. Łowi tam, gdzie są ryby, jednak tez i tam, gdzie mają najbliżej i jest im najwygodniej. NIestety, Katowice nie mają wiele do zaoferowania, dlatego wędkarze jeżdżą. Coraz dalej i dalej. Są miejsca jak rejon Wodzisławia i Raciborza - gdzie ryby jest sporo. Ekipa Jędrzej, kucuś22 i Mario-spin realizuje się na swoich wodach bardzo dobrze. Ale niestety, wielu wędkarzy wybiera opcję najłatwiejszą. A więc jeżdżą tam, gdzie można najwięcej ryby zabrać w danym okresie. To jest złe. Bo nie dba się o własne wody, tylko jeździ coraz dalej. Dziwić sie więc należy niechęci opolskich wędkarzy? Oni ogarniają jako tako własne podwórko, ale mają u siebie wielu gości, z okręgów gdzie się spraw nie ogarnia. Bo po co wędkarze z Katowic jeżdziliby do Opola jak nie po ryby? Ilu macie tych co wypuszczają? Brak ryb w okręgu katowickim to złe zarządzanie kasą i wodami.
Na koniec. Zobaczcie kto ma problem. Wędkarze z okręgu katowickiego. Jakoś nikt z Opola nie wypowiada się tutaj i nie neguje decyzji opolskiego okręgu. Ja patrzę przez pryzmat rozsądku. Jak napisałem - jeżeli ryby się zabiera, powinno się płacić dwie stawki, za dwa okręgi. Jakiś geniusz napisał kiedyś, że tak nie powinno być bo nie można być w dwóch miejscach na raz, więc to nie jest sprawiedliwe. Ale zapewniam, że rzeczywiście, o ile można byc tylko w jednym miejscu, to można być na tym z rybami, i je szybko odłowić. Gdyby był limit roczny i kontrole wszystko byłoby w porządku. Niestety, tak nie jest. Więc naturalnym jest łamanie regulaminu i zabieranie. Dlatego jedna stawka to wyrok na rybniejsze wody.
Sytuacja z maja 2016, gdzie jestem na wodzie opolskiej (Dziergowice) - i na czterech łowiących na małym wyrobisku, czterech jest z okręgu katowickiego. To wcale nie taki przypadek. Tych dwóch gości tam łupiło tę wodę regularnie, o czym jeden wyraźnie nas informował :D
Jestem pewien, że jak się zapytam o co poszło, to poszło o kasę. Katowice miały płacić do Opola, więc tutaj podziękowania należą się raczej działaczom z okręgu katowickiego, bo pewnie czegoś nie dopatrzyli, nie wywiązali się z umów. Bo jakoś nie wierzę aby i opolski zarząd był taki nowoczesny. Może warto dać więcej światła na tę sprawę? Bo może pretensje powinny być kierowane nie do Opola, ale do Katowic właśnie? :)
-
Lucjan - masz pełną rację w tym co napisałeś i zgadzam się z Tobą całkowicie. Proszę jedynie, by nie robić podziałów i nie krzywdzić wędkarzy z o. Katowickiego za to, że część ich kolegów postepuje jak postępuje. Bo uwierz mi, rozsądnych wędkarzy z Katowic oni wkurwiają tak samo jak tych z Opola. My takich ludzi też nie chcemy. Jak czytałeś moje wypowiedzi na temat katowickiego odcinka Odry w K-K to sam zauważyłeś, że na nich narzekam. Nie chcę być jedynie wrzucany do jednego worka razem z takimi pseudo-wędkarzami bo to jest dla mnie po prostu przykre. Nie to, że nie ma porozumienia, nie to, że muszę więcej zapłacić. Jeśli jest decyzja okręgu w Opolu to ja ją szanuję bo mają do tego prawo i obiektywnie rzecz oceniając to jest fakt, że okręg w Opolu więcej na takim porozumieniu tracił jak zyskiwał.
-
Dokładnie Grzegorzu nie wrzucajmy wszystkich do jednego garnka , Luk ja również w kilku kwestiach mam takie samo zdanie jak Twoje ale na miłość boską nie róbmy podziałów i nie wymagajmy nie potrzebnych obowiązków. ( dojazd osobisty do Opola )
-
Czyli zgadzacie się ze mną poniekąd, jednak nie podobają się Wam podziały. Mi również :D
Decyzja Opola jednak musi mieć jakieś korzenie. Może rzeczywiście, powinno się umożliwić opłaty w jakimś okręgu z rejonu Kędzierzyna? Obawiam się jednak, że problemy wynikały z przekazywania kasy, więc to, że nie można opłat dokonywać w Katowicach, to raczej wina Katowic właśnie.
Panowie - piszecie aby nie wrzucać wędkarzy do jednego wora. OK. Ale jak ma zareagować okręg opolski, jeżeli katowicki nie wywiązuje się z umów? Uważacie, że pomimo wszystko powinien godzić się na taką współpracę? Jestem pewien, że inaczej byście argumentowali, gdyby sytuacja była odwrotna. Może trzeba kimś w Katowicach potrząsnąć, komuś kto zawalił tę współpracę? Bo ja nie wierzę, że ktoś rzuca wędkarzom z Katowic kłody pod nogi bo ich nie lubi. Poszło na bank o kasę. Tutaj wiadomo kto komu płacił, nieprawdaż? Więc winny lub winni są raczej w okręgu katowickim a nie opolskim.
Podobnie mogło być we Wrocławiu w związku z porozumieniami. Porozumienie zostało olane przez okręgi sąsiadujące z Wrocławiem, przez co MIetków odrybiono, Wrocław nie dostał żadnych kwot od okręgów 'współpracujących'. Więc olał współpracę. Wędkarze z tych okręgów jednak mają pretensje, i winią za ten stan rzeczy zarząd okręgu wrocławskiego. NIestety, winne są zarządy tamtych okręgów właśnie, niekoniecznie sami wędkarze. Więc pretensje powinno się tam kierować właśnie, nie do Wrocławia.
-
Luk nie wiem kto ponosi winę za ten stan rzeczy, nie będę nikogo oskarżał ani obwiniał, mnie zastanawia dlaczego Okręg Opole nie pozwolił dokonywać opłat w K- Koźlu w Kole czy sklepie jak było w 2016r., i to raczej nie jest wina Katowic.
Zobaczymy jak to się potoczy i czy Okręg Opole zyska czy straci a póki co wracajmy do ważniejszych spraw :Zlot SIG :) :D :D
-
Ja wychodzę z założenia, że regionalizacja i przerzucenie odpowiedzialności na koła da sukces. Centralne zarządzanie jest nieporozumieniem.
Czas zebrań, zgromadzeń, pisania protokołów nigdy nie czytanych i preliminarzy budżetowych niesprawdzalnych. Niektóre, zazwyczaj dobrze poinformowane, bo siedzą w karmniku, wróbelki ćwierkają, że w przyszłym roku powrócimy do jednolitej składki w całym kraju. I jest to ponoć odzew na zapotrzebowanie szeregowych członków, jak również tego, że się wędkarze przepisują do innych okręgów. A kasa na okręgi będzie dystrybuowana centralnie. Wg jakiego klucza, wróbelki nie wiedzą :)
Ale to tylko ćwierkanie :D
Ciekawe. Jeżeli by tak było to Okręg Opole nie tracił by czasu (kasy) na takie a nie inne rozwiązania dla okręgów ościennych.
Z drugiej strony ja to bym chyba nawet się cieszył z jednej składki, bo w dłuższej (ale raczej nie za długiej) perspektywie całe PZW by w końcu padło. Dwa największe okręgi przetrzebiły by wszystkie wody w kraju, nikt by składek po 2-3 latach nie płacił, bo ryby by nie było, ergo koniec tej szopki zwanej PZW, witajcie komercje i stowarzyszenia. IMHO takie ćwierkanie to plota jakaś.
EDIT:
My się nie przepisujemy dlatego, że składka jest wyższa/niższa, tylko dlatego że tam są ryby, a tutaj nie. Nie wiem czy jedna składka na kraj jest równoznaczna z połowami "gdzie mi się podoba to nęcę i zarzucam", bo wg mnie to tak powinno działać, a jeśli tak to czytaj poprzedni akapit.
-
Niestety Luk ale raczej wyszło na moje :) Bo Twoja argumentacja była taka że Okręg Opole nie chcę "mięsiarzy" z Katowic więc nakazuję im osobisty przyjazd do siedziby Okręgu w Opolu a tu Proszę w trybie natychmiastowym zmieniają że można opłacić w każdej siedzibie Kół w Okręgu Opolskim.
Luk kasa,kasa na pierwszym planie. A ja się cieszę mogę wędkarzom wytłumaczyć postępowanie Okręgu Opole i niech sobie jadą do któregoś z Kół .
-
A ile płaciłeś rok temu a ile w tym? :D
Wg mnie dostali reprymendę z Warszawy. Ale nie znam szczegółów. Wędkarze z Opola zaś na pewno nie chcą wędkarzy z Katowic u siebie, trust me, my friend! ;D