Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: Morgoth13 w 22.01.2017, 16:02

Tytuł: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: Morgoth13 w 22.01.2017, 16:02
Witam

Poszukując danych dotyczących przyrostu ryb napotkałem się na "ciekawy" wpis.
Oto cytat:
"Mięso klenia nie jest zbyt smaczne, ale wędkarz powinien umieć z każdej ryby przyrządzić smaczne dania. Smak mięsa poprawia ...."

Źródło: Biblioteczka "Wiadomości wędkarskich", Kleń, opracowanie Stefan Strogulski, 1987r.

Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 22.01.2017, 16:12
Witam

Poszukując danych dotyczących przyrostu ryb napotkałem się na "ciekawy" wpis.
Oto cytat:
"Mięso klenia nie jest zbyt smaczne, ale wędkarz powinien umieć z każdej ryby przyrządzić smaczne dania. Smak mięsa poprawia ...."

Źródło: Biblioteczka "Wiadomości wędkarskich", Kleń, opracowanie Stefan Strogulski, 1987r.
Mirku, bez przesady. To były inne czasy i wtedy oczywistym było, że idzie się na ryby, żeby je zjeść. Z kolei w cywilizowanych krajach od zawsze ryby duże traktowane były z należnym im szacunkiem.
Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: Druid w 22.01.2017, 16:14
Taki był serial, pewnie młodszym nieznany :

Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: aroo04 w 22.01.2017, 16:53
Zgadzam się, w tamtych latach nikt nawet nie myślał o no kill, przez to też ryby zwykle nie dożywały sporych rozmiarów... Poza tym nawet teraz jak wypuszczam ryby to niektórzy patrzą na mnie jak na debila...
Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 22.01.2017, 17:01
Witam

Poszukując danych dotyczących przyrostu ryb napotkałem się na "ciekawy" wpis.
Oto cytat:
"Mięso klenia nie jest zbyt smaczne, ale wędkarz powinien umieć z każdej ryby przyrządzić smaczne dania. Smak mięsa poprawia ...."

Źródło: Biblioteczka "Wiadomości wędkarskich", Kleń, opracowanie Stefan Strogulski, 1987r.
Mirku, bez przesady. To były inne czasy i wtedy oczywistym było, że idzie się na ryby, żeby je zjeść. Z kolei w cywilizowanych krajach od zawsze ryby duże traktowane były z należnym im szacunkiem.

Michał ma rację. Ja nazwałbym to krótko: "Prawda czasu, prawda ekranu".

Cóż, kiedyś chodziliśmy w białych sportowych butach, których wydatne języki drapały genitalia. Dziś mało kto zdecyduje się na tak skondensowaną porcję obciachu.
Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: katmay w 22.01.2017, 17:33
Taki był serial, pewnie młodszym nieznany :

Dzięki!!!

Marcin

Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.01.2017, 19:03
Akwen Eldorado - uwielbiałem ten serial! Pamiętam jak Kryszak grający ichtiologa tam, rozcina węgorza, i wyciąga dużego raka z jego bebechów. Ech, pobudzał wyobraźnię ten film ! Slirf :'(
Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: Enzo w 22.01.2017, 19:44
Dokładnie raka i piękną rosówkę :)
Tytuł: Odp: Propagowanie mięsiarstwa w literaturze i filmach
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 22.01.2017, 19:52
Nie znałem tego ale już pooglądane :P
Kryszak miał te swoje wstawki z "krzykiem" a i raka widziałem ;)

Tylko 2 odmiany węgorza z czego jeden je tylko ryby - człowiek uczy się całe życie :-*