Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: piotrek123321 w 11.02.2017, 19:22
-
Witam w tym roku chciałbym częściej łowic na rzece bug, i mam do was pytanie jak sie nęci w szybkim i ostrym nurcie i jakie macie zestawy .Ja używałem zestawu z rurka antysplątaniową i zanete pakowałem do koszyka i jestem ciekawe jak wy to robicie? Czyli czym jak nęcie i jakie macie zestawy na rzeke z szybkim i ostrym nurtem?
-
Ja tez jestem ciekawy podpowiedzi forumowiczów 8)
-
Łowiąc w szybkim nurcie oblepiam sprężynę (na rurce) ciastem Dragona (tym w torebkach do samodzielnego rozrobienia). Bardzo skuteczne. Woń ciasta ściąga ryby, a jednocześnie ciasto (w przeciwieństwie do zanęty) trzyma się bardzo długo i mamy pewność, że na 100% tkwi przy haczyku z przynętą. Można wlepić w ciasto białe robaki, które powoli będą wymywane.
Takie ciasto również działa bardzo dobrze w wodach stojących. Zabieram zawsze torebkę, na wypadek gdyby skończyła mi się zanęta, bo nie biorę jej dużo - 1kg.
-
Jeśli chodzi o mnie to zanęta na szybki nurt będzie taka sama jak i wolniejszy, jedyna różnica to dodam więcej kleju żeby towar trochę wolniej wypadał z koszyka, dodatkowo jeśli łowię w zasięgu rzutu ręką posyłam na początku kilka kul bardzo sklejonej i dociążonej zanęty z martwymi robakami i pelletem. Jeśli łowie dalej wtedy nęcę największym koszykiem jaki posiadam,
Także łowiłem z rurka antysplataniową , ale w tym roku odstawiam rurki i będę łowił na zwykły zestaw jak Lucjan na filmach.
-
Wszystko zależy od ukształtowania dnia i nurtu rzeki w jednym miejscu np. rzucam kule mniej więcej tam gdzie zestaw, a gdy prąd jest naprawdę spory to czasem nawet 2-5 m wcześniej. Oczywiście kule dociążone i sklejone.
-
Wszystko zależy od ukształtowania dnia i nurtu rzeki w jednym miejscu np. rzucam kule mniej więcej tam gdzie zestaw, a gdy prąd jest naprawdę spory to czasem nawet 2-5 m wcześniej. Oczywiście kule dociążone i sklejone.
:beer: :thumbup:
-
A powiedz na ile płynie mniej więcej?
-
Słuchaj, to już sam musisz oszacować jaki u ciebie jest nurt, jeśli rzucisz np. koszyczek 80 - 100 g z zanęta zestaw jest ściągany, to nurt raczej spory (oczywiście zależy też od tego gdzie go rzucisz czy z łukiem czy bez), a jeśli chodzi o miejsce nęcenia to przy małym nurcie staram się w odległości nie większej niż metr.
-
Ja polecam użycie ciężkiego dużego koszyka takiego jak Guru. Zanętę trzeba dokleić lekko lub przemoczyć. Do koszyka sypie się wpierw grubsze rzeczy (pellety, ziarna, pokruszone kulki), potem miksem zamyka koszyk z dwóch stron. Po zarzucie czekamy aż koszyk opadnie, koniecznie liczymy w ile dociera do dna. Jak szybko, to trzeba poczekać chwilę i poszarpać zestawem aby zawartość opuściła koszyk. Jak trwa to dłużej, trzeba szarpnąć raz i zwinąć. Musimy być pewni, że towar zostaje wysypany na dnie, nie w toni... Być może trzeba zanętę dokleić lub owinąć koszyk taśmą elektryczną, aby nie wypłukiwał zbyt szybko 'towaru'.
Zarzucając z klipem, możemy wprowadzić całkiem sporo rzeczy w jedno miejsce. Plusem jest to, że trafia on na dno, jak zamienimy koszyk na mniejszy, to zarzucamy też w ten punkt lub w jego okolice. Rzucając kule na szybszej wodzie zawsze jest pewien 'błąd'. Ponadto łowiąc na dwa kije możemy zanęcić sobie dwa różne miejsca w ten sposób, i to różnymi mieszankami aby sprawdzić co lepiej działa. Ja często robię na Tamizie tak, że jedno miejsce nęcę pod brzanę, z pewna ilością konopi, drugie zaś pod leszcza bardziej, na drugiej linii.
-
Łowiąc w szybkim nurcie oblepiam sprężynę (na rurce) ciastem Dragona (tym w torebkach do samodzielnego rozrobienia). Bardzo skuteczne. Woń ciasta ściąga ryby, a jednocześnie ciasto (w przeciwieństwie do zanęty) trzyma się bardzo długo i mamy pewność, że na 100% tkwi przy haczyku z przynętą. Można wlepić w ciasto białe robaki, które powoli będą wymywane.
Bardzo dobry pomysł :bravo:
Muszę sprawdzić w tym roku.
Ogólnie mam bardzo złe doświadczenia z podawaniem zanęty w nurt przy pomocy koszyka. To musi być naprawdę przemyślana mieszanka, ciężka i dobrze rozrobiona. Często miałem tak że przez pierwszych kilka rzutów były brania a później wszystko się ucinało. Wydaje mi się że niedowilżona zanęta o zbyt grubej frakcji mogła, niesiona nurtem, odciągać ryby z łowiska. Do tego dochodzi głębokość łowiska która u mnie nie przekracza 2m i waląc koszem 60g co 25 min w tak płytką wodę chyba więcej płoszyłem niż nęciłem. Najwięcej ryb łowiłem zakładając ciężarek zamiast kosza, który robił mniej hałasu i podawałem np groch z procy lub ręki ale to też nie jet łatwe przewidzieć w którym miejscu spada na dno i jak daleko się toczy.
-
Wszystko zależy od ukształtowania dnia i nurtu rzeki w jednym miejscu np. rzucam kule mniej więcej tam gdzie zestaw, a gdy prąd jest naprawdę spory to czasem nawet 2-5 m wcześniej. Oczywiście kule dociążone i sklejone.
;) :)
-
Najwięcej ryb łowiłem zakładając ciężarek zamiast kosza, który robił mniej hałasu i podawałem np groch z procy lub ręki ale to też nie jet łatwe przewidzieć w którym miejscu spada na dno i jak daleko się toczy.
Wszystko jest kwestią łowiska. Ale gdybym miał do wyboru: zanęcić na grubo kulami zanętowymi z łapy (a na 25 metrów to chyba każdy rzuci) i łowić z oliwką albo trzepać wodę koszykiem, zawsze wolę pierwszą opcję. Tylko trzeba zachować precyzję, a odniesienie do lustra wody, czy odległości od głównego nurtu, bywa bardzo złudne - rzeka "faluje" w tym sensie, że intensywność przepływu wody podlega cyklicznym zmianom. Tu polecam piwo i 20-30 minut kontemplacji ze wzrokiem utkwionym w łowisko. Spragnionym polecam nawet 2 piwa :) No i stare przysłowie: "Pokłoń się rzece", czyli nie stercz jak bocian, tylko zniż się do poziomu Pani - z dołu więcej widać ;)