Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Tematy mniej lub bardziej związane z wędkarstwem => Wątek zaczęty przez: e-MarioBros w 21.02.2017, 14:31

Tytuł: Na ryby .... z buta ;)
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 21.02.2017, 14:31
Mamy wątki:
- rowerem na ryby
- zakup auta na ryby

Mnie się najbardziej podoba chodzenie pieszo na :fish: ;)

Jak byłem w technikum i na studiach - jeździliśmy z kolegami często "pod namiot" nad jakieś fajne jeziorko.
Dwóch wędkarzy + kilku "niewędkarzy".
Z kolegą na ryby chodziliśmy na nogach, raz tu a drugi raz tam i było superowo.
Tytuł: Odp: Na ryby .... z buta ;)
Wiadomość wysłana przez: ptaku_1 w 21.02.2017, 14:32
Może będzie jeszcze wątek "na ryby taxi" lub "gdzie nas Taxi nie dowiezie" :)

PS. Mi się zdarza czasami z buta uderzyć, ale raczej PO ryby a nie NA.
Tytuł: Odp: Na ryby .... z buta ;)
Wiadomość wysłana przez: didek_b w 21.02.2017, 14:52
Jak dla mnie "z buta" to norma.  Chodzę zawsze dwa razy. Najpierw zanoszę plecak, wędki, zanętę, krzesło, parasol (opcjonalnie) a później jak zwykle wracam po robaki. Zawsze zostają w lodówce.  ;D A że mam do wody 30 m. od domu to mogę mieć komfort zapomnienia czegoś. 8)
Tytuł: Odp: Na ryby .... z buta ;)
Wiadomość wysłana przez: basp28 w 21.02.2017, 15:09
Jak dla mnie "z buta" to norma.  Chodzę zawsze dwa razy. Najpierw zanoszę plecak, wędki, zanętę, krzesło, parasol (opcjonalnie) a później jak zwykle wracam po robaki. Zawsze zostają w lodówce.  ;D A że mam do wody 30 m. od domu to mogę mieć komfort zapomnienia czegoś. 8)

Moje ulubione łowisko - parkuję auto i mam 35 minut dreptania spacerkiem - 25 jak idę bardzo szybko. Zaparkowałem, manele na grzbiet i idę - na miejscu rozpakowałem się, przygotowałem sprzęt, zanęciłem, zarzuciłem wędkę - czas zapalić i zonk - nie mam papierosów :) (wtedy paliłem jeszcze). Zwinąłem wszystko i z powrotem do auta :)
Tytuł: Odp: Na ryby .... z buta ;)
Wiadomość wysłana przez: Wędkarstwo JWo w 21.02.2017, 15:50
Mam do Wisły jakieś 1,5 km. Nie opłaca się samochodu odpalać. Z buta chodzę. Nawet jak gdzieś podjadę samochodem to szukam miejsca gdzie jak najmniej wędkarzy i czasem i tak muszę ze trzy kilosy z buta zasuwać bo bliżej samochodem nie da rady podjechać.
Tytuł: Odp: Na ryby .... z buta ;)
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 21.02.2017, 16:01
Ja proponuję wątek: "O wędkarzu, który jeździł koleją". Tudzież PKS-em. Tam zawsze był wątek buta i to gruby. Najdalej drałowaliśmy prawie 7 kilosów od stacji do łowiska. Do tego 3 kilosy z domu do stacji. Po powrocie każdy miał łydki jak rzymski legionista... :P
Tytuł: Odp: Na ryby .... z buta ;)
Wiadomość wysłana przez: cumbajszpil w 21.02.2017, 16:25
To już lepiej poczytać wątek Kolegi Pyzy.
Tam co rusz per pedes i do tego ciekawie zilustrowane.