Spławik i Grunt - Forum
TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: YerbaMate w 02.05.2017, 23:36
-
Witam.
Pisze do was by prosić o pomoc. Stawiam pierwsze kroki w Methodzie, i nie potrafię opanować poprawnego rzutu koszykiem do methody.
Wygląda to u mnie tak, że wykonuje pierwszy rzut pustym koszykiem, klipuję żyłkę na kołowrotku, a potem w to miejsce staram się rzucać żeby wykonać wstępne nęcenie. Muszę przyznać że do tej pory nie zwracałem na to jakoś specjalnie uwagi podczas oglądania filmów Luka i innych wędkarzy i stąd pojawiły się problemy.
Po zaklipowaniu żyłki chce mieć na kołowrotku około 1,5 metra zapasu żyłki. Więc odsunąłem się od podpórki na wędkę na odległość mniej więcej 1,5 metra, i wykonałem rzuty. Miałem nadzieję że koszyk opadnie na dno, żyłka się zluzuje a ja podchodząc do podpórki będę ją zawijał, jednocześnie w ostatniej fazie naciągając delikatnie szczytówkę przy odkładaniu wędki na podpórkę.
Kombinowałem, kombinowałem, niestety nic mi z tego nie wychodziło, bo żyłka była ciągle napięta a ja czułem jakbym przesuwał koszykiem po dnie (czego oczywiście wiem że robić nie wolno i dyskwalifikuje to łowiącego).
W filmach Luka widziałem jak wykonywał on po zarzuceniu dziwny ruch ręką w tył, a potem pochylał wędkę tuż nad wodę.
Mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi, i w jaki sposób wykonuje się poprawie rzut methodą? Dodam tylko że wiadomo, chciałbym mieć rzuty celne, i zapas około 1,5 metra na klipsie.
Z góry dzięki za okazaną pomoc :thumbup: :beer:
P.S. zapomniałbym dodać, że nie mam żadnego fotela, ani nic w tym stylu. Mam dwie zwyczajne podpórki wbite w ziemię, na których kładę po zarzuceniu wędkę. Jeżeli to oczywiście ma jakieś znaczenie w tej kwestii.
Pozdrawiam serdecznie :)
P.S. 2 - łowiąc chciałbym aby druga wędka (Picker 10-30) "uzbrojona" była w klasyczny koszyk feederowy, i zestaw helikopterowy, ewentualnie in line ze skrętką żyłki.
Czy rzucanie takim zastawem różni się jakoś od rzucaniem Methodą? Na co powinienem zwrócić uwagę w rzucaniu na klasyczny koszyk feeder?
:)
-
Ja też początkowo nie rozumiałem o co chodzi z tym dziwnym ruchem jak piszesz :)
Teraz wiem że wędkę podnosi się w końcowej fazie lotu podajnika po to by zamortyzować upadek podajnika . Powoduje to taki efekt że podajnik spada na napiętej żyłce łagodniej niż gdyby spadał z żyłką niezaklipowaną .Wędzisko trzymane pionowo powoduje że luz uzyskasz w momencie odkładania wędziska na podpórkę i nawiniesz trochę na kołowrotek przy napinaniu żyłki - pod warunkiem że nie łowisz na bardzo głębokiej wodzie
-
Chodzi jeszcze o to aby nie zerwać zestawu przy zarzucaniu. W chwili zablokowania się żyłki o klip następuje pewne szarpniecie, które może spowodować pęknięcie żyłki. Podnosząc kij do góry, czy nawet lekko za siebie przekazujemy impet tego szarpnięcia na wędkę a głównie na szczytówkę i to ona właśnie chroni nasz zestaw w tej sytuacji.
-
Dodam tylko, że przesuwanie podajnika może być związane z ciężarem i budową podajnika oraz głębokością łowiska. Jak to u Ciebie wygląda?
Co do pickera i zwykľego koszyczka-rzuca się tak samo :)
-
Dzięki wielkie za odpowiedzi :) Poleciały :thumbup:
Musze lecieć do pracy, naskrobie coś więcej jak wrócę bo mam jeszcze kilka pytań :P
-
Wiosną nie klupuję żyłki. Na jednym łowisku przy napinaniu zestawu koszyk 15g się przesuwa, 30 jest jakby idealny a 45 czuć że się zapada. Rzucam i pilnuję by żyłka swobodnie opadła po lini prostej i zatapiam. Gorzej jak jest wiatr.
-
Kolega Robert (nick "s7" ) poratował mnie fajnym filmikiem który tutaj wrzucam, również dla innych potrzebujących takiej wiedzy jak ja
Jeszcze raz Robert, wielkie dzięki. :thumbup: :beer:
Film rozjaśnił mi wiele, i fajnie jest to pokazane, mam jednak jeszcze pewne wątpliwości w sprawie rzutu Methodą.
1) Czy po podniesieniu wędki do pionu muszę czekać z uniesieniem do momentu uderzenia koszykiem o wodę, i wtedy wędzisko opuścić na podpórki, czy poczekać aż koszyk spadnie na dno i wtedy położyć wędkę? Może głupie pytanie, ale chce uniknąć błędów...
2) Na filmie, jego autor klipuje żyłkę, robi rzut, i ją odkłada. Nie ma on nic zapasu żyłki na klipie, tylko jest jej na "styk". Ja chciałbym mieć około 1,5 metra. Jak osiągnąć taki efekt?
3) Co w przypadku gdy nad głową mam gałęzie? Są jakieś techniki rzutu z boku?
W swoim poście Paweł poruszył ciekawy temat lekkich (15 gram) koszyków, które stosując nie da się napiąć szczytówki, bo koszyk przesuwa się po dnie. Jakie macie rozwiązania wtedy? Żyłkę pozostawiamy luźną, a może jeszcze coś innego?
Ciekawy jestem waszych doświadczeń.
-
Jeśli chcesz mieć zapas żyłki na klipie to zaczekaj aż podajnik dotknie dna. Poznasz to po tym, że szczytówka się wyprostuje a żyłka się zluzuje. W ten sposób koszyczek opadając przesuwa się w Twoją stronę. Oczywiście im głębiej tym "bliżej" spadnie dając Ci nadmiar żyłki do nawinięcia spowrotem na szpule kołowrotka czyli zapas, o który Ci chodzi. W innym przypadku podajnik opada pionowo w dół i o zapas trudniej.
Koszyczki 15g również można napinać i nawet trzeba to robić ale do tego wymagany jest delikatniejszy sprzęt. Chodzi o czułość szczytówek jakimi dysponujesz. Najczęściej wartość ta jest podawana w uncjach gdzie 1 oz to równowartość 28 gramów o ile się nie mylę. Czyli 28gr potrzeba aby wygiąć szczytówkę 1 oz do kąta prostego trzymając ją równolegle do podłoża. Jak coś pomieszałem to z pewnością ktoś mnie zaraz poprawi i wyprostuje niedociągnięcia.
Rzuty z boku trzeba wytrenować. Kilka razy w krzaki czy na drzewo na pewno uda Ci się trafić ale z czasem powinno być coraz lepiej. Nie jest to jednak łatwe i wymaga wprawy.
-
Jeśli chcesz mieć zapas żyłki na klipie to zaczekaj aż podajnik dotknie dna. Poznasz to po tym, że szczytówka się wyprostuje a żyłka się zluzuje. W ten sposób koszyczek opadając przesuwa się w Twoją stronę. Oczywiście im głębiej tym "bliżej" spadnie dając Ci nadmiar żyłki do nawinięcia spowrotem na szpule kołowrotka czyli zapas, o który Ci chodzi. W innym przypadku podajnik opada pionowo w dół i o zapas trudniej.
Koszyczki 15g również można napinać i nawet trzeba to robić ale do tego wymagany jest delikatniejszy sprzęt. Chodzi o czułość szczytówek jakimi dysponujesz. Najczęściej wartość ta jest podawana w uncjach gdzie 1 oz to równowartość 28 gramów o ile się nie mylę. Czyli 28gr potrzeba aby wygiąć szczytówkę 1 oz do kąta prostego trzymając ją równolegle do podłoża. Jak coś pomieszałem to z pewnością ktoś mnie zaraz poprawi i wyprostuje niedociągnięcia.
Rzuty z boku trzeba wytrenować. Kilka razy w krzaki czy na drzewo na pewno uda Ci się trafić ale z czasem powinno być coraz lepiej. Nie jest to jednak łatwe i wymaga wprawy.
Być może 1oz to 28g, ale należy pamiętać, że zestaw leży w wodzie, a woda ma pewnoą wyporność więc koszyczek 28g w wodzie waży jakby mniej a z kolei fakt, że koszyczek w jakimś stopniu zahacza o podłoże dział w drugą stronę.
-
Różnica między koszem do metody a koszem do tradycyjnego feedera polega na tym, że zwykły kosz podczas rzutu stawia większy opór. Jeśli wieje to zaraz po wykonanym żucie i zanim kosz wpadnie do wody sugeruje skierować szczytówkę jak najbliżej lustra wody eliminuje to powstawania tak zwanego balonu.
-
Sławek testy , testy i jeszcze raz testy . Im więcej czasu i h poświęcisz na zaprzyjaźnienie się z methodą tym szybciej dojdziesz do "perfekcji " :P Jeśli zaczynasz zabawę z methodą nie nastawiaj się na wyniki tylko po prostu zaprzyjaźnij się ze sprzętem , potrenuj celność , sprawdź w jaki sposób najlepiej będzie Ci odpowiadało ułożenie kija itp. rzeczy .
A rzut koszykiem również spokojnie wykonasz gdy będziesz siedział na fotelu :-[ Gdy już wystrzelisz podajnik w określone miejsce , odchylaj kij do tyłu , a gdy już żyłka dojdzie do klipsa - zwijasz nadmiar żyłki do napięcia delikatnie szczytówki. Powodzenia :fishonhook:
-
Kolega Robert (nick "s7" ) poratował mnie fajnym filmikiem który tutaj wrzucam, również dla innych potrzebujących takiej wiedzy jak ja
Jeszcze raz Robert, wielkie dzięki. :thumbup: :beer:
Film rozjaśnił mi wiele, i fajnie jest to pokazane, mam jednak jeszcze pewne wątpliwości w sprawie rzutu Methodą.
1) Czy po podniesieniu wędki do pionu muszę czekać z uniesieniem do momentu uderzenia koszykiem o wodę, i wtedy wędzisko opuścić na podpórki, czy poczekać aż koszyk spadnie na dno i wtedy położyć wędkę? Może głupie pytanie, ale chce uniknąć błędów...
2) Na filmie, jego autor klipuje żyłkę, robi rzut, i ją odkłada. Nie ma on nic zapasu żyłki na klipie, tylko jest jej na "styk". Ja chciałbym mieć około 1,5 metra. Jak osiągnąć taki efekt?
3) Co w przypadku gdy nad głową mam gałęzie? Są jakieś techniki rzutu z boku?
W swoim poście Paweł poruszył ciekawy temat lekkich (15 gram) koszyków, które stosując nie da się napiąć szczytówki, bo koszyk przesuwa się po dnie. Jakie macie rozwiązania wtedy? Żyłkę pozostawiamy luźną, a może jeszcze coś innego?
Ciekawy jestem waszych doświadczeń.
Sławek najprościej ;) nad wodą na fotelu usiądź sobie wygodnie , zaczerpnij świeżego powietrza , posłuchaj ptaków śpiew a następnie weź się za testy 8)
Gdy już zaklipsujesz żyłkę i chcesz wykonać rzut robisz wymach w określone miejsce i automatycznie odchylasz wędzisko delikatnie za plecy . Żyłka dochodzi do klipsa i podajnik wpada do wody , zwijasz nadmiar żyłki i jeśli masz taką możliwość zatapiasz szczytówkę do wody na ok 5-6 sec , po czym luzujesz żyłkę aż ułożysz wędzisko na podpórkach i wtedy delikatnie naciągasz/uginasz szczytówkę . Spokojnie ten metr - 1,5 będziesz miał zapasu :-[
Jak nad głową masz gałęzie to zmień miejsce :P Chyba że chcesz się pobawić feederem w spinning :P
Jeśli masz koszyczki 15 g , to albo bardzo miękka/czuła szczytówka i wtedy delikatnie naciągasz albo zwijasz tylko nadmiar żyłki nie uginając szczytówki . Przy ładnej pogodzie i braku fal możesz parę cm żyłki puścić luzem .
-
Na końcówce filmu bardzo fajnie pokazana jest precyzja nęcenia, jaką wędkarz jest w stanie osiągnąć po treningu!
Nęcąc nawet procą w łowisko oznaczone markerem, trudne to by było do powtórzenia, aczkolwiek "do zrobienia".
Bardzo fajny film :thumbup:
Jeszcze dodam od siebie że rzucając i unosząc wędkę do góry, staram się aby prawa dłoń trzymająca wędkę była "luźna", czyli żeby nie tylko ugięcie szczytówki wyhamowywało koszyk w ostatniej fazie przed wpadnięciem do wody, ale luźne trzymanie wędki spowodowało to, że koszyk pociągnie całą wędkę za sobą w stronę wody.
Nie może być słychać "plask", a koszyk powinien w miarę bezdźwięcznie położyć się na wodzie.
-
Dzięki chłopaki, poleciały :thumbup:
Ostatnio byłem na dosyć dużym zbiorniku, może poszukam czegoś mniejszego do nauki. Chyba łatwiej będzie robić pierwsze rzuty na czymś mniejszym i niż na większym jeziorze. :)
-
Co do tej szczytówki - u mnie szczytówka 1 oz prostowała się przy zestawie z podajnikiem 15 g. Dopiero zmiana na 0.75 oz pomogła. Dodam tylko, że łowiłem wtedy na dystansie ok. 20 m.
-
Dokładnie też tak ostatnio miałem.Koszyk 15g jest za lekki na szczytówkę ok 1 oz ,nawet żyłka 0,20mm się kiepsko zatapiała.
Ps może ktoś podpowiedzieć skąd wytrzasnąć szczytóweczkę 0,5-0,75 oz fi 2,65 mm?
-
Dodam od siebie jak ja rzucam z klipem :)
Rzucam w obrane miejsce i odchylam wędkę do tyłu/w bok (w kierunku od podajnika), a następnie klipuje. Podczas rzutu przed uderzeniem podajnika cofam wędkę tak samo jak na początku. po wpadnięciu podajnika do wody zwijam luz aż prawie napnę żyłkę, układam wędkę na podpórki i napinam finalnie. Jak chcesz zdobyć dodatkową odległość to trzymaj mocno bo podajnik wtedy odbije i się cofnie. Jest to jednak mniej precyzyjne bo w zależności od siły rzutu raz odbije 20cm, a raz 50cm.
Możesz amortyzować ten rzut trzymając słabo kij lub delikatnie zwalniać podajnik ręką hamując żyłkę na szpuli.
Ogólnie chodzi o to żeby w momencie dojścia żyłki do klipa odległość szczytówki od podpórki wynosiła tyle ile chcesz mieć luzu. Jak rzucasz w lewo, a podpórkę masz przed sobą to szczytówkę unosisz w prawo. Jak będziesz miał ją na wysokości podpórki możesz nie nawinąć tyle żyłki ile chcesz.
Niestety najlepiej oglądać filmy i samemu wypracować swój sposób rozumowania jak zachowywać luz. Mi to zajęło kilka wypadów :)