Spławik i Grunt - Forum
ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => PZW, czyli Polski Związek Wędkarski... => Wątek zaczęty przez: e-MarioBros w 07.05.2017, 14:08
-
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114871,21775417,kaczynski-plywa-lodka-z-kolegami-rozpoczynamy-sezon-na-szczupaki.html#Czolka3Img
Może by tak ktoś napisał temu Panu po lewej, że w PZW siedzą "stare komuchy" i tym podobni ... i czas na "dobra zmianę" w tej organizacji? ;)
-
Pomysł zacny....
Nie wyszło z Kukizem.... moze wyjdzie z PIS....
Może jednak nie Prezesa a raczej do Joachima Brudzińskiego wysłać petycje z opisem sytuacji i pomyslem na naprawe...
Myśle ze Lucek jako o prezes i załozycie SIG mogl by spokojnie podpisac takie pismo....
-
Fajnie że i parlamentarzyści interesują się wędkarstwem w takim razie może znalazł by się odważny kolega i skierował list informujący o sytuacji wędkarzy w kraju do panów Kaczyńskiego, Holc i Brudzińskiego. Warto może to
-
Oby coś drgnęło, ale obawiam się, że to jak z nowa nadzieją ( new hope) w Gwiezdnych Wojnach- science fiction.
-
Dlatego taki tytuł ..... SF ...... ;)
-
Ja to już politykom nie wierzę. Zresztą ostatnie dni pokazują, gdzie mają głos narodu. We d....
-
Nadzieja umiera ostatnia. ;)
-
Pan Kaczyński to kłusownik chyba :) podobno nie ma konta w banku i prawo jazdy - więc jak by niby miał na te ryby ''chodzić'' ? z buta na Wisłę? żony też nie ma więc go nie zawiezie ;) no chyba że jeździ rowerem :bravo:
-
Pan Kaczyński to kłusownik chyba :) podobno nie ma konta w banku i prawo jazdy - więc jak by niby miał na te ryby ''chodzić'' ? z buta na Wisłę? żony też nie ma więc go nie zawiezie ;) no chyba że jeździ rowerem :bravo:
Z ul.Mickiewicza na warszawskim Żoliborzu nie jest daleko nad Wisłę więc może rowerem jak i też na piechotę może poginać :D
-
A W-wa ma porozumienie ze Szczecinem? ;)
-
Dlatego taki tytuł ..... SF ...... ;)
Niedługo będzie Imperium kontratakuje :)
-
nie ma lobby wędkarskiego tak silnego jak lobby myśliwskie, więc nie się nie zadzieje w tej sprawie
-
Skończy się powrotem Jedi ;)
A tak na poważnie, od dawna myślę, że gdyby w gronie ministrów zasiadał zagorzały wędkarz, to mielibyśmy coraz lepiej... Przykład - idąc przez las do Baryczy, w miejscu gdzie przez ostatnich kilka lat widywałem po drodze 2 ambony - dzisiaj naliczyłem ich 15 (na odcinku ok. 1,5km) Widać więc co robi "minister myśliwy" dla "swoich" (oczywiście nie on je buduje ;) W tej chwili aż strach rankiem tam iść... :facepalm:
-
Skończy się powrotem Jedi ;)
A tak na poważnie, od dawna myślę, że gdyby w gronie ministrów zasiadał zagorzały wędkarz, to mielibyśmy coraz lepiej... Przykład - idąc przez las do Baryczy, w miejscu gdzie przez ostatnich kilka lat widywałem po drodze 2 ambony - dzisiaj naliczyłem ich 15 (na odcinku ok. 1,5km) Widać więc co robi "minister myśliwy" dla "swoich" (oczywiście nie on je buduje ;) W tej chwili aż strach rankiem tam iść... :facepalm:
Uważaj bo Cię pomyla z dzikiem :)ostatnio często im się zdarza.
-
Pan Kaczyński to kłusownik chyba :) podobno nie ma konta w banku i prawo jazdy - więc jak by niby miał na te ryby ''chodzić'' ? z buta na Wisłę? żony też nie ma więc go nie zawiezie ;) no chyba że jeździ rowerem :bravo:
Z ul.Mickiewicza na warszawskim Żoliborzu nie jest daleko nad Wisłę więc może rowerem jak i też na piechotę może poginać :D
10 minut drogi od domu, na piechotę Potocką w dół i jest nad kanałkiem przy Gwiaździstej. Tam jest sporo linów.
-
Pan Kaczyński to kłusownik chyba :) podobno nie ma konta w banku i prawo jazdy - więc jak by niby miał na te ryby ''chodzić'' ? z buta na Wisłę? żony też nie ma więc go nie zawiezie ;) no chyba że jeździ rowerem :bravo:
No jak na Kocie :D
(http://demotywatory.pl//uploads/201210/1350307781_by_055a_600.jpg)
-
:D :beer: :beer: :beer:
-
Toć on przecież chyba nawet karty nie ma.
I to już kolejna taka wrzutka z Prezesem na rybach. Powtarzają to co roku. W ramach ocieplenia wizerunku.
-
Toć on przecież chyba nawet karty nie ma.
Zawsze może wykupić zezwolenie jednodniowe. Zresztą, na kanałku można łowić bez opłaconych składek. Nikt nikogo tam nie kontroluje. A tak poza tym, kto podejdzie do Prezesa, kiedy w ciszy łowi i obmyśla kolejną strategię? No, kto?
-
Ale widać, że to pezetju bo nic nie zlowili :-) za to ta tęcza taka znamienna :-) czy to nie ta z placu Zbawiciela w Warszawie? :P
-
za to ta tęcza taka znamienna :-) czy to nie ta z placu Zbawiciela w Warszawie? :P
Może i tak, bo na Placu już jakiś czas jej nie ma. Więc może zawędrowała do Szczecinia...?
-
Ja myślę, pisząc serio, że lepszą opcją jest zbudowanie 'frontu' wędkarskiego, który dogadywałby się z politykami wszystkich ugrupowań, szukając u nich wsparcia zapewnienia zwróceniu na nas uwagi.
Historia z Kukizem i lekkie posmakowanie co to znaczy dostać pomoc od jednej partii (za darmo niczego nie chcą, natomiast my możemy się wciągnąć w jakieś polityczne układanki) - daje do myślenia. Lepiej więc byłoby działać tak, aby nie oferować złotych gór politykom, ale rozmawiać, że 'ci i ci' też nas poparli. Wtedy każde ugrupowanie chciałoby mieć wędkarzy po swojej stronie, my zaś oferowalibyśmy 'wdzięczność' lub 'niewdzięczność' :)
Niestety, do tego trzeba stworzyć 'front'. Dlatego od początku lepszą opcją wydawało mi się stworzenie czegoś, co byłoby jakimś ciałem prezentującym wędkarzy. Skoro ZG sieciuje wody PZW i montuje rybaków, takim przedstawicielem być nie może i nie powinien, wg mnie mandatu takowego nie posiada. Ale tu wracamy do punktu wyjścia. Nie ma frontu nie ma kogo prezentować. Dlatego jakieś grupy zawodowe, polityczne, wcale nie duże, mogą wywalczyć wiele, a my mamy wielkie 'gie'. Bo krzyczą i działają, mają 'chody', 'układy'. To jest jak najbardziej normalne działanie.
Wątpię, aby postawienie na jedną partię byłoby dobrą opcją. Czy to PiS, czy PO, czy tez Kukiz'15 - stając się sojusznikiem jednych, z automatu stajemy się wrogiem innych. A taki rolnik, myśliwy czy sportowiec nie jest związany konkretnie z jedną partią, jest postrzegany jako część pewnej grupy, gdzie poglądów politycznych może być wiele.
Mamy 4 lata aby coś takiego stworzyć. Mając takie 'cuś', można wtedy wywierać nacisk również na samo PZW, można być silnym medialnie, mieć wpływ na promocję ludzi startujących w wyborach w PZW... To jest najlepsza droga do zmian, musimy zaistnieć, pokazać się społeczeństwu, wyjść poza schemat 'wędkarza-rybaka', co wali wszystko w łeb. Najlepiej pokazać się jako obrońcy tego co pod wodą (i nad wodą też), zapaleńcy, pasjonaci. Tu trzeba stworzyć wizerunek takiego nowoczesnego wędkarza, sprzedać to wszystkim. Bo obecnie kojarzy się nas z gośćmi w gumofilcach, często spędzających czas nad wodą z alkoholem, zabierającymi ryby, śmiecącymi, kłusującymi... Tam można poruszać pewne programy, działać, zarażać innych wizją nowoczesnego wędkarstwa, nieść postęp :D