Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Mateo w 20.02.2015, 13:11

Tytuł: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.02.2015, 13:11
Do założenia wątku zainspirował mnie kolega Grendziu, który przy okazji innej dyskusji napisał:

Aktualnie aby dzierżawić  lub też stanąć do przetargu dzierżawy wody na danym akwenie musi być przygotowany właściwy operat, który RZGW musi na bieżąco na przestrzeni lat mocno monitorować, a przede wszystkim przed wydaniem wody na 10 lat zatwierdzić i ustalić czynsz dzierżawny.

Wiadomo, że to jest tzw Państwo w Państwie i przejąć wody w posiadanie innych podmiotów jest minimalne a wręcz zerowe. Ale oprócz patrzenia na PZW warto byłoby trochę popatrzeć na to co robi RZGW, w jaki sposób są robione przetargi jak akceptowane operaty, jeśli nie ma chętnych na przejęcie wody to PZW to zabiera itd...  Gdyby rozpocząć rewolucję, to chyba od audytu RZGW a potem rozczłonkowania PZW?

Ja się zgadzam z tym, co napisał Grendziu.
Moim zdaniem sytuacja zaczęła się pogarszać właśnie wtedy, kiedy utworzono RZGW.
To właśnie RZGW zobowiązało okręgi PZW do przejęcia całkowitej odpowiedzialności za zarybiania i odebrało lokalnym kołom PZW wszystkie wcześniejsze prawa.
Na wodach, które nie podlegają pod RZGW, koła wędkarskie nadal działają na "starych" zasadach i członkowie są o wiele bardziej zadowoleni.
Oczywiście większość członków nawet nie wie na jakich zasadach działa ich koło, czy woda należy do RZGW i kto kontroluje zarybienia, kto rozdziela pieniądze na SSR.
Moim zdaniem - i takie przymiarki już były bodaj dwukrotnie - należy zlikwidować RZGW i przywrócić autonomię kołom wędkarskim, a także umożliwić i zachęcić do tworzenia stowarzyszeń, którym państwo nie będzie stało na przeszkodzie w dzierżawie wód, którymi chcą się opiekować.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 20.02.2015, 14:11
"Na wodach, które nie podlegają pod RZGW, koła wędkarskie nadal działają na "starych" zasadach i członkowie są o wiele bardziej zadowoleni.
Oczywiście większość członków nawet nie wie na jakich zasadach działa ich koło, czy woda należy do RZGW i kto kontroluje zarybienia, kto rozdziela pieniądze na SSR."
I tak i nie, zasady są takie, że część wód podlega bezpośrednio pod koło, a ona na zasadach z RZGW dzierżawi daną wodę, dba o nią lepiej lub gorzej  jak o łowisko komercyjne. Więc wszystko jest na nowych zasadach zależne przeważnie od RZGW.

W posiadaniu wód są gospodarstwa rybackie jako różne podmioty prawne lub fizyczne, które mogą korzystać z wód RZGW - i tutaj widzę największy problem, bo to "gospodarstwa rybackie" wyciskają z wód wszystko co pływa, a czy dany operat przestrzegają? Nie, ale na to muszą być dowody, zgłoszenia, interwencje których nikt nie robi, czasami pojawi się jakaś petycja, bardziej polityczna jak mająca na celu ochronę ryb nad wodami i na tym koniec...

"Oczywiście większość członków nawet nie wie na jakich zasadach działa ich koło, czy woda należy do RZGW i kto kontroluje zarybienia, kto rozdziela pieniądze na SSR."

To fakt, ale jest to proste do przeprowadzenia tak mi się wydaję, wystarczy rozczłonkować na czynniki pierwsze okręgi, oddać im wody na określonych warunkach, każdy gospodaruję swoją wodą i może mieć pretensję tylko do siebie, czy dobrze zarządza, kontroluję, zarybia swoje wody etc.

 Z tym, że to się wiąże, że opłata za każdą niemal wodę jest osobna - patrz łowisko komercyjne = jeziora. Większość zacznie krzyczeć, że płaci składki PZW nie po to aby za każdy inny akwen opłacać dodatkowo, ale czasem 5 zł mniej zanęty, a i wodom będzie lepiej się oddychało, nie dojdzie do zbytnie zakwaszenia wód podczas upalnego sezonu :)
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.02.2015, 19:36
Z tym, że to się wiąże, że opłata za każdą niemal wodę jest osobna - patrz łowisko komercyjne = jeziora. Większość zacznie krzyczeć, że płaci składki PZW nie po to aby za każdy inny akwen opłacać dodatkowo, ale czasem 5 zł mniej zanęty, a i wodą będzie lepiej się oddychało, nie dojdzie do zbytnie zakwaszenia wód podczas upalnego sezonu :)
Tak jest! W chwili obecnej i przy obecnym stanie rzeczy to chyba jedyna dobra droga. Poza tym niewiele inaczej to wygląda z punktu widzenia wielu wędkarzy, którzy w kieszeni torby posiadają po kilka różnych zezwoleń. Sam do takich należę. Mam po jednej ulubionej wodzie w 3 okręgach. Muszę więc zapłacić 3 x składkę za każde jezioro, na którym chcę łowić. W niektórych okręgach robi się już tak, że nawet zezwolenie wykupione na dany okręg nie daje dostępu do wszystkich jezior. Chcąc łowić na niektórych (bardziej rybnych wodach), należy jeszcze dopłacić. Tak jest np. w opolskim ze zbiornikami Dębowa, Ujazd i Kluczbork.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 20.02.2015, 19:57
No i ja nie wiedzę w tym nic złego aby tak było wszędzie :)
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 20.02.2015, 20:09
No i ja nie wiedzę w tym nic złego aby tak było wszędzie :)

O to to to ... :D

Ja jestem uczulony na wszelakie zagrywki monopolowe, zmuszające mnie do zerojedynkowych decyzji. Takie rozwiązania, by każda woda była inaczej wyceniona byłoby super.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 20.02.2015, 20:15
No i ja nie wiedzę w tym nic złego aby tak było wszędzie :)

O to to to ... :D

Ja jestem uczulony na wszelakie zagrywki monopolowe, zmuszające mnie do zerojedynkowych decyzji. Takie rozwiązania, by każda woda była inaczej wyceniona byłoby super.
Przy założeniu, że pieniądze są odpowiednio wydawane. Póki gospodaruje nimi okręg, nie wiemy co się z nimi dzieje.
Znam gospodarzy ww. wód. Oni się dwoją i troją, żeby pozyskać sponsorów na zarybienia i organizację zawodów ogólnopolskich, a okręg sobie podnosi składkę i czerpie z tego dodatkowe korzyści.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 20.02.2015, 20:25
Nie chcę przedłużać wątku, ale generalnie, to wszelkie sterowanie odgórne jest mało efektywne. Jak to się nazywało?? Socjalizm?? :)
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 20.02.2015, 20:50
Raczej komunizm! ;)
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 20.02.2015, 20:52
Podam Wam przykład:

Od kilku lat należę do stowarzyszenia jezioro Czarne w Wlkp. fantastyczny akwen o powierzchni ponad 20ha od ponad 15 lat w rękach stowarzyszenia. W tamtym roku skończyła nam się dzierżawa z RZGW i musieliśmy zrobić ponownie operat. Przedłużono nam termin użytkowania o kolejne 10 lat...

Zarybiamy systemem: około 90% składek co roku idzie na ponowne zarybienie, (dużo ponad 20tyś zł rocznie) czyścimy jezioro sami, pilnujemy jezioro sami. Do tego jest to bardzo trudne wymagające łowisko z niesamowitą ilością ryb. Da się? Ano da się, tylko trzeba chcieć.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Marcin w 20.02.2015, 21:20
jezioro Czarne w Wlkp

I już wiadomo gdzie zrobić zlot forumowiczów! ^^
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 20.02.2015, 23:02
LUK - ze wszystkim co napisałeś się zgodzę - ale od RZGW wszystko się tak naprawdę zaczyna, jeśli ono jest skorumpowane to tam przegrywają wszyscy, bo  oni rozdzielają wody.

Jakieś 2/3 lata temu postanowiłem iść całkowicie skrajnie po bandzie. Chciałem zaryzykować, cały swój kapitał który miałem chciałem przeznaczyć na zorganizowanie łowisk specjalnych, komercyjnych dużych akwenów  i tym się docelowo zajmować.

Odbyłem szereg rozmów, spotkań,  w tym m.in. kilkadziesiąt telefonów do RZGW z trudnymi pytania, no i tutaj zaczął się ten przysłowiowy beton. Czym więcej wiedziałem, szperałem tym mój entuzjazm był mniejszy, po 4 miesiącach odpuściłem, za każdym razem słysząc i tak Pan nie da rady bo to, sramto i owamto...

RZGW działa na podobnych zasadach jak ANR i od nich się wszystko zaczyna, przecież to oni dają w posiadanie spółką rybackim wody które nie należą do PZW.
Jak nie ma chętnych to woda trafia do okręgu. Najpierw przetarg ograniczony potem nieograniczony pod warunkami, sytuacji różnych jest wiele, w zależności od przypadku...

Przykład sprzed trzech lat (gdy jeszcze miałem ambitny projekt zarządzania wodami w głowie):

Na "moim" terenie jest kilka spółek w tym spółka Maj, wtedy to właśnie m.in. kończyła im się dzierżawa na wodach, więc zacząłem dzwonić do RZGW z pytaniami: (link o komentarzach na temat spółki tutaj http://forum.wedkuje.pl/f,spolka-maj-zarybienia-wielkopolska,224358,0.html)

typu:

1. Jakie są szanse że spółka Maj ponownie przedłuży umowę na swoje byłe wody? Duże.
2. Dlaczego spółka Maj ma zarządzać wodami jeśli w danych akwenach nie ma już ryb? Nic nam o tym nie wiadomo.
3. Jak spółka przestrzegała operatu wodnego na danych wodach? Nigdy nie było najmniejszych zastrzeżeń.
4. Jak to, przecież tam już nie ma ryb na tych jeziorach? (Po tym pytaniu przełączono mnie do kierownika czy dyrektora) Spółka Maj od kilkunastu lat gospodaruję wodami o których Pan mówi nigdy nie było do nich pretensji, żadnego oficjalnego stanowiska, żadnego donosu, proszę Pana Pan się mija z prawdą, powiem Panu więcej spółka Maj ma protekcję od Marszałka Wojewódzkiego i jeśli operat wodny będzie w porządku to nie mamy podstaw odebrać im wód.

Jak sobie przypomnę te odbijanie się od betonu ludzi to mam prawie efekt zwrotny (bez urazy).
 Na wodach na których jest aktualnie spółka Maj łowię 35lat, pamiętam jakie kiedyś było Eldorado nad wodą, a presja rybacka nigdy się na tych wodach nie zmieniła. Ryby jeśli są to skarłowaciały, sorry nie wierzę, że oni zarybiają ryby wg operatu jeśli w okresie tarła na wiosnę prawie codziennie używają agregatów, w końcu wg prawa jako użytkownikowi im wolno używać prądu do połowu ryb oraz sieci...

LUK więc co ma PZW do takiej sytuacji? Ja się zgadzam z artykułem, mam inną filozofię niż zarząd PZW, z tym że ja jestem zbyt mały aby móc w tym cholernym kraju uzdrowić system na którym mi zależy...
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.02.2015, 23:25
Znam ten ból. Jest to powazny problem. Za jedno z wyjść można uznac zawiązanie stoarzyszenia i prowadzenie lobbingu. Wielu polityków zajmie się prowadzeniem pewnych spraw, musza jednak wiedziec co trzeba robić. Jak na razie PSL blokuje wszelkie zmiany, z reszta politycy z innych ugrupowań tez potrafią bronic rybactwa.

RZGW wykonuje to co do nich należy. Niestety - trudno miec do nich pretensje - jeżeli prawo jest jakie jest. :(

Spółka Maj...



Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 20.02.2015, 23:43
Do reorganizacji nad wodą  jest wiele i nie tylko RZGW niestety...
Winni są wszyscy:
1. Rybacy.
2. Wędkarze. (są wyjątki około 5%-15% wędkujących)
3. Instytucję i podmioty zarządzające.
4. Kłusownicy indywidualni plus (patrz punkt od 1 - 3).

Jeśli chcesz coś zmienić to sam nie dasz rady a chętnych do walki z Betonem jest tak niewielu.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.02.2015, 04:56
Dokładnie - aby wprowadzić zmiany potrzeba stowarzyszenia. Wizyty na zebraniach w swoim kole też są ważne, ale tam podstawowych rzeczy się nie zmieni.

Jak pisałem, nie ma na razie oddolnej potrzeby, wychodzącej od samych wedkarzy, która naciskałaby na zmiany w polskim prawie. Osoby pokroju ludowców lub leśnych dziadków z ZG PZW nie wyprodukują nic sensownego. Trzeba łowić ryby aby znać problemy polskich wd niestety.
Sytuacja z PZW sprawia, że żadna partia nie chce ich ruszyć, w obawie przed utratą poparcia. Jeżeli PO zaatakuje beton PZW, to PiS zaatakuje PO biorąc wędkarzy w obronę, i na odwrót. Dlatego trzeba pokazać, że PZW to nie wędkarze, tylko ekipa trzymająca na nim łapska. Wtedy o zmiany bedzie łatwiej.
Na reformy samego PZW bym nie liczył, podobnie jak na samoistne zmiany w prawie. Trzeba tutaj temu pomóc! :D
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 03.03.2015, 22:35
No to w czym problem aby założyć takie stowarzyszenie?
1. Trzeba mieć czas.
2. Chęci.
3. Upór i determinację aby przebić beton i walczyć z wiatrakami.
4. Wsparcie finansowe
No i rewolucja gotowa  :) Kto chętny?
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.03.2015, 08:25
Myślę, że pod koniec roku coś się wykluje. Jak pisałem wcześniej - nie można tutaj się zbytnio spieszyć. Powoli powstaje pewna wizja. Jeżeli pojawią się ludzie, chcący poświęcić czas, chęci, mające upór i wsparcie finansowe, to będzie OK :D

Wiem jak to wygląda jak się działa w takim klubie jak PAA. Działasz aktywnie, ładujesz swoje pieniądze, jedziesz np. na imprezę jak mistrzostwa UK w spinningu z namiotem klubowym i robisz darmowy posiłek dla zawodników, reklamując klub, a jakiś gość (obecnie juz były członek PAA) ma czelność miec pretensję czemu kupujesz kiełbasę za klubowe pieniądze. A to nie były klubowe pieniądze. Bardzo łatwo się zniechęcić, uwierz mi. Można dostać mocno od członków samego stowarzyszenia. Trzeba być jak lodołamacz - tutaj natomiast PZW nie będzie stało z założonymi rękami. Dlatego musi być to dobrze zrobione.

Rozumiem, że jesteś chętny? :D
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.03.2015, 08:46
Luk, dlatego zarząd takiego stowarzyszenia powinien być niezależny finansowo.
To tak, jak z politykami, , czy osobami na liście płac PZW. Najbardziej odbija zawsze tym gołodupcom, co przed wyborami jeździli 10 letnim passatem, a teraz mają limuzynę. Potem robią wszystko, by do tego passata nigdy nie wrócić.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.03.2015, 09:14
Poruszacie tutaj chłopaki ciekawą i ważną problematykę.
To prawda, na większości wód jest słabo. Winne są temu RZGW, o ogólnie chyba zwykła korupcja "u góry"..

Ale już trochę gorzej "pojmuję" ewentualny sposób rozwiązania tych problemów.
Wybaczcie, że nieco spłycę ton tej rozmowy...Ale kiedyś 15-20 lat temu, przynajmniej w mojej okolicy było zdecydowanie lepiej. Wody po prostu należały do PZW, i były bardzo dobrze zarybiane. Jeżeli wiązało się to z dodatkową opłatą, (tzw. "S") to wynosiła ona wówczas...5 zł rocznie!! Dotyczyło to kilku okolicznych wód, podlegającym różnym kołom.
A wody te były kapitalnie zarybiane. Wiadomo, że w owym czasie był boom na karpia, i nawet moim zdaniem czasem wpuszczano go aż za dużo!
Ale nie tylko karp. Także lin, szczupak, sandacz, węgorz!!, płoć, jaź. No i ładne leszcze,- z tzw przerzutów z odry.
Wody te były bajecznie rybne. Już gdzieś wspominałem, że może nie aż tak rybne, jak te łowiska komercyjne w UK.
Ale przynajmniej ja osobiście, wcale nie marzę o wodzie w której dziennie można złowić 10 kilkukilowych karpii, bądź 25 łopat...I zarybionych tak mocno, że latem konieczne jest stosowanie aeratora, żeby ryby się nie podusiły...Nie wiem czy powinniśmy iść w tym kierunku... Dla mnie łowienie w takiej wodzie byłoby już mało atrakcyjne, i kojarzy się z "wyciąganiem" ryb w stawie hodowlanym...Choć to najpewniej rzecz gustu i upodobań...
A historia pokazuje, że można mieć ciekawe, atrakcyjne łowiska.

Nawet niedawno drogą elektroniczną rozmawiałem  z byłym zawodowym karpiarzem Andym Little. Oficjalnie odwiedził nasz kraj na początku lat 90tych. Powiedział m.in. że mamy wspaniałe, naturalne, dzikie łowiska, na których łowienie jest z pewnością znacznie bardziej emocjonujące niż w UK. Tylko powinniśmy bardziej zadbać o te wody, bardziej je szanować i doceniać.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.03.2015, 09:35
Luk tak jestem chętny i gotowy na współpracę z maniakami którzy mają poukładane w głowie i chcą dla naszych wód walczyć o lepsze jutro, mówię tak dla ludzi z wizją i zaangażowaniem. Nie boję się przeszkód, bardziej samodzielności w działaniu,  a sam na wojnę nie pójdę. Jeśli wytworzy się sztab ludzi z pomysłem to w to wchodzę i mogę strzelać do PZW intelektualnie non stop aż ich nie rozkrusze :)
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 04.03.2015, 10:02
Grzesiu zgadzam się z Tobą w 99%,bo myślę,że za bardzo zaczynamy rozkładać wszystko na czynniki pierwsze,a zapominamy o istocie sprawy. I nie uważam,żeby to było jakieś spłycenie problemu.
Bigdom,nie zgodzę się z tym,że to"biedni"najwięcej kradną. Właśnie na odwrót,najwięcej kradną bogaci,bo im zawsze mało. Biedni potrafią się dzielić i sobie pomagać,czego nie można powiedzieć o bogatych, oczywiście są wyjątki,ale one tylko potwierdzają regułę.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.03.2015, 10:09
Bigdom,nie zgodzę się z tym,że to"biedni"najwięcej kradną. Właśnie na odwrót,najwięcej kradną bogaci,bo im zawsze mało. Biedni potrafią się dzielić i sobie pomagać,czego nie można powiedzieć o bogatych, oczywiście są wyjątki,ale one tylko potwierdzają regułę.

Nie o biednych pisałem. Nie zrozumiałeś mnie. Miałem tu na myśli takie przypadki, jak poseł Hofman, czy Słoneczko Peru uciekające do UE. Oni biedni nie są i nigdy nie byli.
Nasz były premier, jak zaczął piastować funkcję miał używaną toyotę oraz mieszkanko w Sopocie, a teraz??

Moja wypowiedź nie jest polityczna. Nie mam zamiaru przedstawiać kto jest be, a kto cacy. Operuję tylko na przykładach.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.03.2015, 10:16
Nie próbuję korzystając z sytuacji szukać sobie sprzymierzeńca w osobie Elvisa, ale zgadzam się z jego opinią. To właśnie bogaci często najwięcej kradną.
Kto wyławiał masowo kroczka zaraz po zarybieniu w naszych wodach? Ano najczęściej właśnie Panowie przyjeżdźający drogimi samochodami i lux sprzętem. Potrafili być bezczelni do tego stopnia że podjeżdźali autem pod stanowisko i karpiki ładowali prosto do bagażnika.

"Wędkowali" w tych wodach tak długo dopóki był kroczek, ewentualnie dużo leszcza po przerzucie...

Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 04.03.2015, 10:23
A co się dziwisz? Na normalnej wodzie ze swoimi ubogimi umiejętnościami i jedynie drogim sprzętem pewnie g... by złowili! A tak wracali do domu dowartościowani jako "łowcy"
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.03.2015, 10:28
Teoretycznie można było ich kontrolować. Ale pamiętam że raz była tak akcja, i za jakiś czas zaskakująco często mieliśmy policje nad wodą. Czepiali się miejscowych o stare samochody, "komarki", ba, nawet o rowery! i na "okrągło" sprawdzano stan trzeźwości na drodze powrotnej...
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.03.2015, 10:46
Przy jakiekolwiek akcji nigdy nie patrzę na to kto ile ma w portfelu, tylko jakie ma intencję. Bogaci ludzie nie wszyscy to złodzieje, jak i nie wszyscy biedni to dobrzy ludzie, których blokują majętni.

W każdej grupie społecznej są dobre, średnie i złe jednostki - upraszczając.

Zamiast wytykać kto co komu ukradł, czy jak nabił sobie kieszeń (domniemanie) powalczyć można godnie prawem i zgodnie z prawem. Wystarczy chcieć działać a nie wytykać...

Wrrrrr :) na ryby chodzę właśnie po to, bo nie cierpię polityki i wzajemnego oczerniania, ale jak wspomniałem, mam silę i chęci aby formalnie zacząć walczyć z RZGW i PZW, a jeśli będzie trzeba to i wyżej, tylko to musi być walka merytoryczna na argumenty....
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 04.03.2015, 10:55
To tylko pokazuje,że sprawa nie jest prosta i rozwiązania takie oczywiste. Podobnie jak to,że winę ponoszą wszyscy. Choć w sumie potrzeba właśnie prostych rozwiązań. Tylko znając Polskie realia i naszą mentalność większych szans na zmiany nie widzę,no może jakieś lokalne i tyle. Jesteśmy sami sobie winni.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.03.2015, 10:55
Nie ma sensu wchodzić na polityczne tory. Nie ma wzoru na to kto ile kradnie, apetyt rośnie w miarę jedzenia (złodziejom). Oczywiście, że osoby ze stowarzyszenia musiałyby pełnić swe funkcje nieodpłatnie. Ewentualne rzeczy zleca się fachowcom za kasę już (strona WWW, wydawanie gazety itd.) ale z opcją szukania jak najniższych kosztów.
Problemem jest zawsze praca za darmo. Wiele osób szybko się wypala, te dobrze usytuowane zazwyczaj nie mają czasu. Nie wiem w jakim zakresie działałaby taka organizacja. Jeżeli dużym, to część rzeczy trzeba opłacać aby uzyskiwać 100%. Na przykład RDAA to stowarzyszenie kół mająch wody. Jednak osoba opiekująca się łowiskqmi i robiąca ich 'remonty' jest zatrudniona. Bez kasy zabrakłoby konkretu jakim jest ktoś działający w tej materii i organizujący wszystko.

Ja sam widzę jak wiele osób się wypala w pracy 'społecznej', dlatego wiem z czym się to 'je'. Dlatego nie mam zamiaru porywać się z motyką na słońce. Jeżeli będzie grupa zdecydowanych i chętnych do 'walki o jutro' jak Grendziu lub inni z Was, można zaczynać.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.03.2015, 11:13
"Zamiast wytykać kto co komu ukradł, czy jak nabił sobie kieszeń (domniemanie) powalczyć można godnie prawem i zgodnie z prawem. "

Przed chwilą napisałem, że to nie zawsze jest takie proste. I niestety są w naszym kraju równi i równiejsi..

Ale ok, moim zdaniem ten akurat temat chyba możemy już zamknąć. Zdecydowanie nie powinniśmy się tutaj na forum sprzeczać. I nie dzielić się na dwa obozy: proletariatu i zamożnej klasy średniej...
Lepiej wymieniać się doświadczeniami, i dążyć do celu, jakim m.in. jest poprawa obecnego stanu naszych wód. Jestem przekonany że wspólną dyskusją najpewniej osiągniemy tutaj optymalny konsensus...
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.03.2015, 11:40
Wciąż mnie Panowie nie rozumiecie. Ja piszę o niezależności finansowej.

Na przykład. Pan Kowalski ma zamiar założyć stowarzyszenie wędkarskie. Jest uczciwy i pełen zapału. Niestety zapał, to jest jedyna rzecz, której ma dużo. Po pewnym czasie, by się utrzymać musi zacząć na tym zarabiać, bo przecież musi z czegoś żyć. Swoją dotychczasową pracę (na której nie dorobił się kokosów) musiał zaniedbać.

Jest i Pan Nowak. Człowiek, który swoje w życiu zarobił. Ma dobrze płatną pracę/firmę i coraz więcej czasu, bo nie musi już tak ciężko pracować. Swoje się narobił i wciąż żyje dostatnio. Jest NIEZALEŻNY finansowo. Jego zaangażowanie w stowarzyszenie wtedy jest niezwiązane z zarabianiem pieniędzy, bo te może zarobić w inny sposób, w większej ilości.

Kto według Was jest osobą bardziej podatną na lepkie rączki?? :)

To są tylko przykłady. Proszę nie traktować tego osobiście w żaden sposób!
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 04.03.2015, 11:47
A ja uważam,że możemy kontynuować tą dyskusję tylko tak jak zauważył Luk starać się nie mieszać do tego polityki,wiary czy ideologii (może się uda). Jak dotąd poziom dyskusji na tym forum jest bardzo wysoki i ze świecą szukać innego forum cieszącego się taką opinią. Doskonale to widać po reakcjach nowych użytkowników na to jak są mile i serdecznie witani.
Nie ma potrzeby ciągle przypominać o  regulaminie. Dobre praktyki i  zachowanie są zaraźliwe.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.03.2015, 12:06
Wciąż mnie Panowie nie rozumiecie. Ja piszę o niezależności finansowej.

Na przykład. Pan Kowalski ma zamiar założyć stowarzyszenie wędkarskie. Jest uczciwy i pełen zapału. Niestety zapał, to jest jedyna rzecz, której ma dużo. Po pewnym czasie, by się utrzymać musi zacząć na tym zarabiać, bo przecież musi z czegoś żyć. Swoją dotychczasową pracę (na której nie dorobił się kokosów) musiał zaniedbać.

Jest i Pan Nowak. Człowiek, który swoje w życiu zarobił. Ma dobrze płatną pracę/firmę i coraz więcej czasu, bo nie musi już tak ciężko pracować. Swoje się narobił i wciąż żyje dostatnio. Jest NIEZALEŻNY finansowo. Jego zaangażowanie w stowarzyszenie wtedy jest niezwiązane z zarabianiem pieniędzy, bo te może zarobić w inny sposób, w większej ilości.

Kto według Was jest osobą bardziej podatną na lepkie rączki?? :)

To są tylko przykłady. Proszę nie traktować tego osobiście w żaden sposób!

Nie przekonałeś mnie bigdom :)
Kiedyś zajmowałem się karpiowaniem. Miałem kilku kolegów właśnie z tzw. firmami, lepszymi autami...Początki, 2-3 lata były bardzo dobre. Ale to oni właśnie, z biegiem czasu, pomimo częstego mówienia o zasadzie C&R, dość często, w ramach "wyjątku" karpie zabierali. A bo rodzina przyjeżdza i na grilla trzeba, albo teściu lubi w galarecie (a niedawno wsparł jego firmę choćby finansowo)..
I dlatego też wycofałem się z karpiowania. Nie odpowiadało mi dwulicowe, płytkie towarzystwo nad wodą
Dlatego też odkąd zajmuję się sumem, wędkuje wyłącznie sam... Stare znajomości karpiowe definitywnie pozrywałem. Choć wiem że ostrzyli zęby na suma...Ba nawet już mnie kusili łodziami, tanim Ebro itp...  Nic z tego :)
Zniszczyli by tak samo łowiska sumowe, jak zniszczyli większość tutejszych łowisk karpiowych...Teraz jak chcą połowić karpia, to jeżdżą głównie za granicę...
Z biegiem czasu przekonałem się że w wędkowaniu nie tyle chodzi im o czystą pasję, co bardziej o prestiż z racji wyników, no i niestety też "okazjonalnie" mięso..
Podobnie jest w łowiectwie...Ojciec myśliwy :)

Ale ok, nie twierdzę że wszyscy "przy kasie" to ludzie o niskim poziomie, i żałosnej moralności. Oczywiście że nie, byłoby to stwierdzenie krzywdzące względem wielu ludzi sukcesu.. Ale podobnie nie można twierdzić, że prosty chłop z wioski najpewniej będzie nieuczciwy.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.03.2015, 12:32
Grzesiek, uważam, że nie jest nic złego w zabieraniu ryb i jej konsumpcji, ale pod warunkiem, że jest to w relatywnych uzasadnionych ilościach.

Jeden lubi rybę inny grzyby ser czy kiełbasę, jeśli zabiorę 1 czy 2 karpie do np 2kg raz na kilka posiedzeń (czasami siedzę na rybach codziennie i łowie duże ilości ryb codziennie, a do zamrażarki nigdy ryb nie chowam) i je skonsumuję ze swoją rodziną to co w tym złego? Tak muszę iść do sklepu i kupić rybę, nie zawsze świeżą.

Na około 700kg ryb złowionych w tamtym roku wziąłem może 20/30kg przez cały rok  łącznie nie uważam to za przestępstwo, popieram ideę C&R ale też uważam, że od czasu do czasu jedną rybkę wg regulaminu mogę zabrać z łowiska typu karp, który dla wielu  (nie dla mnie)jest chwastem w wodzie niestety i ją skonsumować...

Ok Bigdom teraz zaczaiłem o co chodzi, nawet jeśli jest się niezależnym finansowo, to wiadomo, że z czasem jeśli pochłonie Cie zaangażowanie i Twój cenny czas ograniczy się do walki i ustalenie zasad nowych z RZGW i PZW to co w tym złego jeśli zaczniesz otrzymywać profity? Każdy budżet systematycznie niepilnowany i niedofinansowywany kiedyś pęka i się rozpada, więc jeśli ktoś zaangażuję siebie w 100% i zacznie osiągać sukcesy to za jego pracę należy się wynagrodzenie. Z czegoś trzeba żyć...
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 04.03.2015, 12:37
Jeżeli chodzi o zabieranie okazów, to zdecydowanie jestem przeciwny. Nie tak łatwo dochować się 15kg karpi w łowisku...

Dokończę później, teraz muszę obiad zrobić...No cóż jestem kawalerem :)
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.03.2015, 12:42
Karp powyżej 3kg jest niesmaczny i przetłuszczony, wiadomo, że okazy zawsze się wypuszcza.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bigdom w 04.03.2015, 13:02
Grześ, ja nie chcę nikogo przekonywać. Po prostu sygnalizuję pewne sprawy.
Zresztą, skoro w statucie nie mieliście C&R, to dlaczego nie mogli zabierać ryb?
Wciąż mnie nie do końca rozumiesz. Nie chodzi mi o ludzi bogatych, lub biednych. Tu bardziej chodzi o stan umysłu, a nie portfela. Jak najbardziej dopuszczam myśl i znam nawet takie (niewędkarskie) przykłady totalnego poświęcenia i odrzucenia wszelkiej chęci korzyści dla dobra sprawy. Mimo, iż były to osoby mało majętne delikatnie mówiąc.
Grendziu, też mnie nie zrozumiałeś do końca :) Poszedłeś za daleko według mnie. Nie chodzi nam chyba o stworzeniu PZW bis. Już kiedyś pisałem, że wędkarstwo, to hobby i zawsze będzie zgrzyt między hobbistami (wędkarze), a "profesjonalistami" (ZG PZW).

Każde hobby kosztuje. Pojęcie zarobku na swoim hobby praktycznie nie istnieje. Jeśli zaczyna istnieć, to już wkraczają do tego inne, subiektywne czynniki o których mogliśmy się przekonać wcześniej na tym forum.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.03.2015, 13:12
Aby nie było PZW BIS czy jak zwał tak zwał, to ja już kiedyś o tym pisałem, pomysł jest jeden prosty nieskomplikowany, wydzierżawić wody kołom, fanatykom, czy innym zapaleńcom, zrobić wszędzie łowiska specjalne bez względu na to czy woda ma 5, 10 czy 1000ha w jednym kawałku.

Każdy gospodarz odpowiada za swoją wodę i za to co mam,  w każdym kole, czy okręgu znajdą się osoby które będą wspierać fanantyka wody który będzie miał ją w posiadaniu. "Mały" (czytaj osoba fizyczna lub prawna) odpowiadająca za 1/3 do np 10 wód na danym terenie może więcej, pod warunkiem, że tak zbuduję relację nad wodą, że przeżyję z samych licencji i upilnuję te wodę.....

No i tutaj jest punkt zwrotny: nie upilnuję niestety, kłusownicy, rybacy, pseudo wedkarze - mentalność nasza nas gubi i większość jak zobaczy, że są ryby to je weźmie "do kieszeni" bo wydawać się  mu będzie, że jak złowił to jego. Koło się zamyka i d... w krzakach  z całej idei niestety.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: river w 04.03.2015, 13:15
Ostatnio jak kupowałem nowe znaczki 2015 rzuciłem że szkoda że jako koło nie mamy swoich wód na które byśmy się zrzucali na zarybienia itd ,ogrodzonych z dostępem na klucz dla członków jak w U.K na to odezwał się jakiś dziadek który nie zajarzył:

taa niech mi jeszcze dostęp do Warty zabiorom! :P

Przecież to jest takie proste żeby każde koło miało swoje wody za które odpowiada - rybostan jak i porządek
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 04.03.2015, 18:58
No właśnie. Też jestem tego zdania. Dochodzimy więc do tego, że wtedy takie RZGW stanie się zbędne.
Woda może przecież podlegać np. gminie.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.03.2015, 19:45
Sledze ten watek niewiem moze się myle ale chyba cele rzgw są troszke inne
http://www.rzgw.gda.pl/?mod=content&path=18,799
w tym linku troszke wiedzy pokrucce czym zajmujemsie rzgw tu akurat wody gdanskie ale zasady sam wszedzie podobne
z tego co mi chlopaki przekazali jakis czas temu z wladz mojego okregu to rzgw daje dzierzawe
i cale klu programu jakie mamy z naszym Pzw to dokumenty potrzebne do uzyskania pozwolenia na dzierzawe
oprocz calej masy kwitow jest nasz bolacy zab operat jak zauwazylem bolacy zab  pzw
jak mantre caly czas powtarzaja ilosci zgodne z operatem itp
i jak operat jest spiepszony pisza go lesni ludzie z kozich wolek ktorzy nawed nie znaja wod to jak ma byc dobrze
to tak jak z projektami unijnymi sa zle a trzeba realizowac
i z operatami jest tak samo trzeba w to gowno brnac i sie wkorzac
i dopiero po zlorzeniu operatu i innych wymogow prawnych udzielaja zezwolenia
i te zlosci namrzgw to czyba w zla strone PZW czyli nasz bóg moze wszystko pytanie czy chce jak dotad to super biznes skierowany na korzysci dla swojej waskiej grupy a nie nas zwyklych wedkarzy
zycze powodzenia aby do dzierzawy wod rzgw startowali ludzie ze stowarzyszen chcacyn zmieniac rzeczywistosc chcialbym dozyc czasow ze, zdrowymi wodami w ktorej jest mnostwo ryb

Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bociankrasna w 04.03.2015, 19:47
No właśnie. Też jestem tego zdania. Dochodzimy więc do tego, że wtedy takie RZGW stanie się zbędne.
Woda może przecież podlegać np. gminie.
Na dobrą sprawę to tak jest. Czytałem ostatnio artykuł w którym wójtowie, burmistrzowie niektórych wsi/miast turystycznych również są za ograniczeniem już tylko rybaków. Jeden z nich się wypowiadał i mówił że wody w jego rejonie to ładnych parę hektarów a pieniędzy z tego tytułu gmina nie czerpie. Co innego jak przyjeżdżają wędkarze z rodzinami i zostawiają pieniądze w pensjonatach/domkach, sklepach itd. Wystarczy spojrzeć na skandynawię. Tam nikt nie pozwoli rybakom opiekować się jeziorami. Już dawno wyliczyli że wędkarze zostawią dużo więcej pieniędzy. Niestety tak jak większość kolegów pisze mentalnie jesteśmy narodem ciężkim.
Odnośnie przekazania kołom (ogólnie mniejszym podmiotom) jezior też stawiam że byłoby dużo lepiej (sam kiedyś o tym myślałem). Po pierwsze mniejszą ilość akwenów jesteś w stanie bardziej przypilnować, dbałbyś o rybostan bo każdy następny członek to następne pieniądze (nie powinno to być charytatywne ze względu na przykłady jakie wypisaliście wcześniej). Za nie przestrzeganie przepisów większe kary mógłbyś wprowadzić bo co to jest 500zł za kłusowanie.
Generalnie temat rzeka.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.03.2015, 19:53
No właśnie. Też jestem tego zdania. Dochodzimy więc do tego, że wtedy takie RZGW stanie się zbędne.
Woda może przecież podlegać np. gminie.
Na dobrą sprawę to tak jest. Czytałem ostatnio artykuł w którym wójtowie, burmistrzowie niektórych wsi/miast turystycznych również są za ograniczeniem już tylko rybaków. Jeden z nich się wypowiadał i mówił że wody w jego rejonie to ładnych parę hektarów a pieniędzy z tego tytułu gmina nie czerpie. Co innego jak przyjeżdżają wędkarze z rodzinami i zostawiają pieniądze w pensjonatach/domkach, sklepach itd. Wystarczy spojrzeć na skandynawię. Tam nikt nie pozwoli rybakom opiekować się jeziorami. Już dawno wyliczyli że wędkarze zostawią dużo więcej pieniędzy. Niestety tak jak większość kolegów pisze mentalnie jesteśmy narodem ciężkim.
Odnośnie przekazania kołom (ogólnie mniejszym podmiotom) jezior też stawiam że byłoby dużo lepiej (sam kiedyś o tym myślałem). Po pierwsze mniejszą ilość akwenów jesteś w stanie bardziej przypilnować, dbałbyś o rybostan bo każdy następny członek to następne pieniądze (nie powinno to być charytatywne ze względu na przykłady jakie wypisaliście wcześniej). Za nie przestrzeganie przepisów większe kary mógłbyś wprowadzić bo co to jest 500zł za kłusowanie.
Generalnie temat rzeka.
wójtowie , burmistrzowie niemaja nic dogadania na wodachm rzgw nawed trawy na walach kosic nie  moga a co dopiero wnikac w gospodarke rzgw jezeli woda jest wlasnoascia rzgw
opinie wojtow burmistrzow  to politayka i bunczuczne hasla ktore chca uslyszec wyborcy
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: bociankrasna w 04.03.2015, 19:57
Raczej nie do końca ponieważ mieliby kasę z tego czyli bezinteresownie tego nie robią. A zrobić z tym tak jak mówisz nic nie mogą. RZGW trzyma na wszystkim łapę i rozdaje karty. Posłuchaj wywiadu z rybomani. Tam mądrze mówił tylko jeden członek pzw Opole (pan w niebieskim sweterku). Nawet cholerni redaktorzy WW są po stronie rybaków i za zabieraniem KAŻDEJ ryby bo ona i tak nie przeżyje. Gorszych bredni już dawno nie słyszałem.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.03.2015, 20:04
Ja nietrzymam zadnej strony a rybacy powinni byc namwodach morskich a nie srodladowych tak dla wyjasnienia
jesdno jest pewne rzgw to miejsce dla, politycznych spadochroniarzy juz niewiele firm im zostalo do obsadzenia
panstwomw, panstwie ktoremu nie zalezy na zmianach bo im dobrze dotego kopalnia kasy
Co do notabli politycznych to stary nie beda bic piany o czyms co od nich zalezy bo jak sie nie wywiarza to pala w wyborach chwyca
temu bija piane na, tematach w ktorych jestmna kogo zwalic ze nie moga a chca
polityka checi nikt nie zabroni
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Hein w 04.03.2015, 20:04
Grendziu a ja kupiłem z braciakami pomost na rgielsku ,co do spółki Maj to to wszystko prawda,zobaczę co tam połapię .Zobacz w naszej okolicy tyle jezior a miasto mogłoby kasę z tego trzepać ,tylko nikt puki co tego tematu nie podnosił. Mieszkam w Wągrowcu co krok jezioro ,wszystkie spółki Maj ,a ja na Margonińskie jeziora jeżdżę ,trzeba działać tylko pytanie jak wykurzyć spółkę Maj??
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.03.2015, 20:07
Aby nie było PZW BIS czy jak zwał tak zwał, to ja już kiedyś o tym pisałem, pomysł jest jeden prosty nieskomplikowany, wydzierżawić wody kołom, fanatykom, czy innym zapaleńcom, zrobić wszędzie łowiska specjalne bez względu na to czy woda ma 5, 10 czy 1000ha w jednym kawałku.

Każdy gospodarz odpowiada za swoją wodę i za to co mam,  w każdym kole, czy okręgu znajdą się osoby które będą wspierać fanantyka wody który będzie miał ją w posiadaniu. "Mały" (czytaj osoba fizyczna lub prawna) odpowiadająca za 1/3 do np 10 wód na danym terenie może więcej, pod warunkiem, że tak zbuduję relację nad wodą, że przeżyję z samych licencji i upilnuję te wodę.....

No i tutaj jest punkt zwrotny: nie upilnuję niestety, kłusownicy, rybacy, pseudo wedkarze - mentalność nasza nas gubi i większość jak zobaczy, że są ryby to je weźmie "do kieszeni" bo wydawać się  mu będzie, że jak złowił to jego. Koło się zamyka i d... w krzakach  z całej idei niestety.

100% RACJI :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.03.2015, 21:49
Hein, spółka Maj podpisała umowę na kolejne 10 lat. Pozamiatane...

Co do RZGW, to wszystko jest do zrobienia, jeżeli zacznie się odpowiednio działać. Akurat oni niewiele powinni miec do gadania jeżeli chodzi o zagospodarowanie wód, przynajmniej w aspekcie wędkarskim. Rozumiem, że dba sie o ochrone przeciwpowodziową i te sprawy - ale nie widzę potrzeby aby goście nie dbający w ogóle o środowisko i rybostan decydowali o zagospodarowaniu wód. Czy w ogóle oni mają zatrudnionych ichtiologów?
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Hein w 04.03.2015, 21:54
Tylko pytanie w jaki sposób my wędkarze możemy patrzeć na ręce spółce Maj, bo nie ma innego wyjścia ,co robić żeby gospodarowali dobrze wodami ,jak my wędkarze możemy na nich wpływać ?? No tak ale z tego co słyszałem tylko oni wystąpili o dzierżawę tych wód :'(
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 04.03.2015, 21:58
Z tego co słyszałem nawed maja swoje osrodki zarybieniowe
a na nowej zaporze w swinnej porebie ma byc jeden z wiekszych i nowoczesnych
A co do roboty hm w sumie masz racje gorzej z mozliwosciami to takie mamy prawo nikt sie tam chyba niem wychyla i jest jak jest
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 04.03.2015, 22:56
Co do RZGW, to wszystko jest do zrobienia, jeżeli zacznie się odpowiednio działać. Akurat oni niewiele powinni miec do gadania jeżeli chodzi o zagospodarowanie wód, przynajmniej w aspekcie wędkarskim. Rozumiem, że dba sie o ochrone przeciwpowodziową i te sprawy - ale nie widzę potrzeby aby goście nie dbający w ogóle o środowisko i rybostan decydowali o zagospodarowaniu wód. Czy w ogóle oni mają zatrudnionych ichtiologów?

RZGW wiadomo, że działa na podstawie ustawy Prawo wodne i tylko on jest uprawniony m.in. do tworzenia warunków dla .... rybackiego wykorzystania wód. Trzeba by zmienić ustawę a to będzie problem gdyż nie sądzę aby ktoś pozbawił RZGW zarządzania gospodarka rybacką na rzecz wędkarzy. Możliwości są dwie - albo skumanie się z grupą posłów (najlepiej wędkarzy) albo wnieść obywatelski projekt ustawy.

Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.03.2015, 22:57
Hein:
1. Spółka Maj miała prawo do dzierżawy z mocy prawa, jako skorzystania z pierwszeństwa, musieli przedstawić operat, zapłacić czynsz i dostali dalej wody, które przez dziesięciolecia trzaskali i zbałamucili.
2. Nigdy do tamtego roku jak przedłużali dzierżawę nikt na nich nie doniósł do RZGW na spółkę Maj, mieli poparcie i pochwały samego Marszałka lub Wice Marszałka z Wlkp., a ten twór RZGW właśnie Luk o wszystkim w Polsce decyduję.
3. Gminy takie jak Margonin (wychowałem się na tej wodzie, mam domek tam blisko lasu i wody i pewnie pójdę tam na starość :)), czy Rogoźno ma Nienawiszcz - wg RZGW gminy mają wody niezgodne z aktualnym prawem - nie znam się na przepisach, aż tak bardzo, bo nie śledziłem ich ustaw czy rozporządzeń.  Mocno  jednak grzebałem w tamtym roku aby właśnie wyłapać dlaczego chociażby taka spółka Maj dostanie nadal wody w swoje posiadanie... To powyżej są słowa pracowników RZGW.
4. Asdic ma rację co do monopolu RZGW.

Cieszę się, że rozwinęła się taka dyskusja, może coś się z tego się narodzi :)
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Asdic w 04.03.2015, 23:34
RZGW w Poznaniu wymyśliło sobie od zeszłego roku, że nie sprzedają zezwoleń na amatorski połów ryb dla zarządzanych obwodów rybackich nie posiadających wyłonionego użytkownika rybackiego czyli pisząc prościej wód bezpańskich.  A jest ich dość sporo bo niemal 75 obwodów na ogólną ilość 542 (obwodem może być jezioro, odcinek rzeki, itp). Myślę, że kłusole mają tam pole do popisu bo i pewnie PSR tam nie zagląda ani nikt inny.

Piszę to również pod kątem tego że te 75 obwodów jest do zagospodarowania, w uproszczeniu 75 jezior.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 04.03.2015, 23:40
Asdic ok zgoda, miałem ideę w tamtym roku aby takie wody brać w posiadanie, przegrałbym z ludźmi którzy by mi wody skłusowali", nawet gdybym zarybił i je pilnował. Byłem tak daleko zaangażowany, że miałem po kilku ludzi pilnujących na tych wodach charytatywnie, zgadnij czemu nie wyszło?
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.03.2015, 06:43
Asdic - i dlatego potrzeba stowarzyszenia. Jeżeli poparcie uzyskalibyśmy wnoszące kilkadziesiąt tysięcy osób - posłowie sami by przyszli... I wtedy można zacząć kłaść fundament pod prawne zmiany. Nie może być tak, że półtorej miliona wędkarzy nie ma swoich przedstawicieli. Bo PZW takowym nie są - z ich waleniem wszystkiego w łeb w ramach nie bycia sadystą lub wiedzą o rybach (że nie przezywają holu - OMG -oprócz redaktorów WW okazało się, że prezes okręgu Poznań, ichtiolog, też tak myśli, tak więc jest to chyba cecha działaczy PZW).

Jak na razie wędkarze są chyba największa grupą 'hobbystów' nie mających swoich przedstawicieli w sejmie. Ponad milion wędkarzy powtarzam!!! Jest komisjasejmowa która nie robi nic, bo nikt się nie pojawia z wnioskami, interpelacjami. To trzeba zmienić. ZG PZW  pilnuje swojego biznesu i nie myśli o wędkarzach tylko o kasie, dietach, wypłatach.
Jeżeli stowarzyszenie otwarło by się na firmy propagujące sport wędkarski - zyskalibyśmy wtedy dodatkowego sojusznika. Obecnie wiele z nich 'jest w garści' PZW i będzie robić to co ci im zasugerują. Chore.

Przykład spółki Maj. Jak to jest, że dostali oni wszystkie praktycznie jeziora w tamtej okolicy? Dlaczego nie istnieje forma innego wykorzystania wód - np. program 'wędkarska gmina' - w której istniałyby środki aby gminom pomóc w zagospodarowaniu wody pod turystykę wędkarską (nie wykluczającą oczywiście innych rodzajów turystyki). Przecież widać, że to nie jest krótkowzroczność jakiś polityków czy rządu - to po prostu trzymanie łapy na obecnym 'interesie' kilkuset osób. Rybacy, PZW, PSL  i inni - to oni blokują zmiany. Trzeba pokazać inną drogę - jaką np. poszła gmina Lubniewice. A i tak wcale nie są wspaniali, dało by się zorganizować pewne rzeczy lepiej.


Najlepsze jest to, że dało by się zrobić czystkę. Ukazać szwindle, korupcję, degradację jezior. Bo inaczej tego nazwać nie można. Polskie jeziora w wielu przypadkach to wodne pustynie lub zbiorniki z zachwianą równowagą biologiczną. Polska jest krajem, gdzie wciąż trwa łupienie wody, z roku na rok sytuacja jest gorsza. Ja się dziwię, że tak ciągle jest, że nie robi się nic... I zobaczcie - ostatnie ruchy PZW (rybacy są potrzebni na zaporówkach, GR Suwałki sponsorem Mistrzostw Polski w łowieniu spod lodu) pokazują, że lepiej nie będzie. Na dodatek poziom redakcji WW jest fatalny, wskazujący na to, że ryby to oni maja w nosie.

Wypadało by ten zatęchły grajdół wywietrzyć, pokazać, że może być inaczej. Takie towarzystwo  czy stowarzyszenie jak Twoje Grendziu musiałoby być wzorem do naśladowania. Trzeba złączyć siły z kołami mazurskimi. Jest duży potencjał - i można wiele zdziałać. Ale jak pisałem wcześniej - trzeba to dobrze ułożyć, ustalić, obmyślić pod względem prawnym i organizacyjnym. Tak aby nie powstał moloch taki jak PZW. Ale tego to chyba się w ogóle nie da zrobić, skąd wziąć tyle betonu? :D
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 05.03.2015, 08:03
Hein:
1. Spółka Maj miała prawo do dzierżawy z mocy prawa, jako skorzystania z pierwszeństwa, musieli przedstawić operat, zapłacić czynsz i dostali dalej wody, które przez dziesięciolecia trzaskali i zbałamucili.
2. Nigdy do tamtego roku jak przedłużali dzierżawę nikt na nich nie doniósł do RZGW na spółkę Maj, mieli poparcie i pochwały samego Marszałka lub Wice Marszałka z Wlkp., a ten twór RZGW właśnie Luk o wszystkim w Polsce decyduję.
3. Gminy takie jak Margonin (wychowałem się na tej wodzie, mam domek tam blisko lasu i wody i pewnie pójdę tam na starość :)), czy Rogoźno ma Nienawiszcz - wg RZGW gminy mają wody niezgodne z aktualnym prawem - nie znam się na przepisach, aż tak bardzo, bo nie śledziłem ich ustaw czy rozporządzeń.  Mocno  jednak grzebałem w tamtym roku aby właśnie wyłapać dlaczego chociażby taka spółka Maj dostanie nadal wody w swoje posiadanie... To powyżej są słowa pracowników RZGW.
4. Asdic ma rację co do monopolu RZGW.

Cieszę się, że rozwinęła się taka dyskusja, może coś się z tego się narodzi :)

To powyżej są słowa pracowników RZGW. - stary dla jasności ja w takim gównie jak RZGW , czy PZW nie pracuje i nie miotaj się w temacie bo sam ściany nie rozbijesz
Swietne pomysły opisujecie z mojej wiedzy zmian prawa to podstawa bez tego nic się nie zmieni i taka jałowa dyskusja tylko zaspokoi sumienie nasze że coś myślimy przelewamy na posty a życie widzimy jak wygląda
Luk masz świetny pomysł małymi krokami polska to naprawdę dziwny kraj i dopóki ktoś nie ma interesu aby coś zmieniać a inni z tego żyją to mają to wszyscy w du....
pacząwszy od polityków po włodarzy gospodarzy miast pracowników społeczników
Sciana z jaką się osoby z ikrą spotykają w tym temacie też jest taka że pomoco komus może być lepiej odemnie to bardzo częste podejście do tego typu tematów
W branży w której działam od kilkunastu lat to budownictwo i tu są takie same patologie ja RZGW czy PZW

Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 05.03.2015, 13:53
"Karp powyżej trzech kilogramów jest niesmaczny i przetłuszczony, wiadomo że się go wypuszcza "
Najpewniej większość jest niesmaczna. Ale to bez znaczenia. Wiem o całym mnóstwie uśmierconych i przeznaczonych do konsumpcji rybach powyżej 10kg.
Gdyby było były one wypuszczane, to w mojej okolicy mielibyśmy fantastyczne łowiska karpiowe. Takie które również przyciągałyby wędkarzy z zagranicy. A tak, to my obecnie jesteśmy "zmuszeni" szukać prawdziwych okazów zarówno karpia jak i amura w obcych wodach. Niebawem pewnie także suma...

Zresztą jeżeli komuś statut, bądź jakikolwiek inny odgórny przepis, jest potrzebny do stosowania zasady "no kill" względem łowionych okazów, to moim zdaniem osobie takiej potrzebna jest...głęboka refleksja.
Każdy wędkarz powinien mieć swój własny kodeks moralny niedopuszczający do zabijania okazów. Nie dotyczy to tylko tzw, karpiarzy czy sumiarzy. Ale wszystkich wędkujących. Każdy z nas ma szansę spotkania się z kapitalną rybą, różnych gatunków...okoń, płoć, szczupak...

Inna sprawa to zasadność bytowania w akwenach dużych ryb, takich jak karp, amur, sum, czy szczupak. Pojawiają się głosy (często uzasadnione), że takie ryby przyczyniają się choćby do eutrofizacji zbiornika, bądź duże drapieżniki sieją spustoszenie w rybostanie.
Tak, jeżeli zbiornik jest zasiedlony przez dużą liczbę ryb mocno wyrośniętych, to z pewnością mają one wpływ na funkcjonowanie akwenu.
Sam jestem przeciwnikiem "upychania" w kilkuhektarowym łowisku, dajmy na to 100 wielkich karpi. Także dlatego że mocno dewaluuje to sportowy aspekt polowania na takie okazy.
Przy okazji, jeżeli jesteście przekonani, że Wasze łowisko jest zasiedlone przez zbyt dużą liczbę okazów, oczywiście uzasadnione jest odłowienie ich częśći. Ale zanim wymierzymy takiej rybie ostateczny cios, może warto zastanowić się nad przesiedleniem takiego okazu? Do innego większego jeziora, czy choćby pobliskiej rzeki.
Myślę że warto.

Oczywiście rozumiem że "spławik i grunt" , nie jest typowym forum łowców okazów. I większość z Was, może się zastanawiać, czy podjąłęm tutaj właściwą tematykę.
Przecież feeder, czy match, to nie są selektywne metody połowu dużych ryb...
Tak, ale jestem głęboko przekonany, że łowiącemu matchówką płocie czy leszcze, będzie bardzo przyjemnie czasem zobaczyć wyskok z wody 20kilowego karpia i usłyszeć łoskot z jakim jego cielsko wpada do wody...
Wielka ryba może także połknąć haczyk Waszego feedera. A te kilka chwil w których żywa lokomotywa na wyjącym hamulcu wywlecze kilkadziesiąt metrów żyłki, z pewnością będziecie długo i mile wspominać :)
Zmierzam do tego, że większość łowisk powinna być zasiedlona przez okazy dużych ryb, oczywiście w rozsądnych ilościach. Ryby takie stanowią przysłowiową wisienkę na torcie.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: grzesiek76 w 05.03.2015, 14:59
Druga sprawa to łowiska komercyjne.
Uważam że takie łowiska oczywiście powinny powstawać. Rozumiem zasadność ich funkcjonowania.
Głównie dlatego, że część z nas ma coraz mniej czasu na wędkowanie. A chce łowić możliwie efektywnie.
Rozumiem także, że duża część wędkujących, traktuje to bardziej jako typowy relaks. Przyjemną, ale i wędkarsko możliwie atrakcyjną formę spędzania wolnego czasu.
Nie każdy posiada w sobie pasję typowego tropiciela okazów w możliwie dzikich, nieskomercjalizowanych wodach..Tacy należą do mniejszości.
Co także zrozumiałe znaczna część wędkujących, nie posiada jeszcze wystarczających umiejętności, aby osiągać ciekawe sukcesy, na ogólnodostępnych, obecnie często bardzo przełowionych wodach.

Dlatego łowiska komercyjne powinny powstawać. Jestem zdania, że w każdym województwie powinno takich łowisk być kilka-kilkanaście.
Według mnie oczywiście powinny tam obowiązywać zasady ustalone przez dzierżawcę/właściciela wody.

Niemniej jednak zalecałbym tutaj pewną ostrożność. Nieco wybiegając w przyszłość, przestrzegałbym przed swoistym "wyścigiem", - kto więcej, kto szybciej.. A chyba powoli kształtuje się taki trend.
Bo gdzie będzie jego granica ? Perspektywa złowienia 10 trzykilowych karpi, lub 25 łopat początkowo może wydawać się bardzo kusząca. Ale czy naprawdę o to w wędkowaniu chodzi ?

Obejrzałem bodaj wszystkie filmiki Luka. Podobają mi się. Nawet bardzo. To właśnie dzięki nim znalazłem to forum.
Ale już zdecydowanie mniej przypada do mojego gustu część tych łowisk w UK.
Owszem są łowiska które uważam za bardzo atrakcyjne, choćby rzeka Trent, także Tamiza, kanał Basingstoke, czy to przeurocze klubowe jeziorko w lesie z dużą populacją karasia..

Ale przynajmniej dla mnie już zupełnym  nieporozumieniem, był ten stawek po brzegi wypełniony F1... Lub to łowisko pełne karpi (były tam wówczas rozgrywane zawody wędkarskie)
To oczywiście indywidualna sprawa każdego gdzie chce wędkować.
Ale osobiście mam mocno mieszane uczucia... Nie wiem czy ogólnie wędkarstwo powinno iść w tym kierunku.

Powtórzę raz jeszcze, że łowiska komercyjne moim zdanie powinny powstawać. Wody takie z pewnością znajdą swoich klientów. Absolutnie też nie będę ich krytykował, jeżeli ich regulamin będzie dopuszczał zabieranie nawet wszystkich ryb z łowiska. Przecież nie każdy z nas, musi mieć emocjonalny stosunek do ryb, a w naszym kraju wielu wędkujących postrzega je w sposób typowo konsumpcyjny. Nic w tym złego. A nawet dzięki temu może się poprawić koniunktura dla hodowców ryb i wielu branży pokrewnych.

Jednak moim zdaniem zdecydowana większość wód powinna zostać ogólnodostępna. Lub za symboliczną roczną dopłatą.  Także bez żadnych dodatkowych przepisów, choćby zabraniających łowienie w nocy.
Nie utrudniajmy także dostępu do wód zwykłym niedzielnym wędkarzom, którzy nad wodę często przyjeżdżają z rodzinami.
Wiem że większość z nas oni wkurzają, nawet bardzo. Mnie też długo wkurzali. A bo zajmują w weekendy "wszystkie" miejscówki, a bo hałasują, dzieci, grille itd...
Kiedyś jeżeli przyjeżdżałem w sobotę na ryby, i widziałem ten tłok, byłem załamany. Nierzadko wracałem do domu.
Ale od pewnego czasu patrzę na to inaczej. Jest to dla mnie świetna motywacja, aby próbować swoich sił na "słabszych" miejscówkach. A to pięknie doskonali nasze umiejętności.
Lub szukać nowych miejscówek. Mnie również kiedyś wydawało się że znalezienie nowych dobrych miejscówek, jest raczej niemożliwe. Jest możliwe. Trzeba się tylko postarać. Można znaleźć nowe ciekawe miejscówki przede wszystkim w rzece; ale i dotyczy to mniejszych akwenów. Z całą pewnością, jeżeli się postaramy, można w swojej okolicy znaleźć nadal mało uczęszczane, choćby linowe grajdoły. Znajdują się one czasem w zaskakujących miejscach :)

Wiem, że część zwłaszcza początkujących wędkarzy, traktuje takie wody jako mało atrakcyjne. To prawda. Łowienie w nich obecnie zazwyczaj jest trudne.. Ale w perspektywie czasu, jestem przekonany że pewna część wędkujących zmieni zdanie. Będzie je postrzegać inaczej. Zwłaszcza jeżeli o te wody zadbamy, choćby eliminując kłusownictwo i zaczniemy stosować tam zasadę "no kill" względem większości złowionych ryb. Właśnie takie wody mogą także w przyszłości przyciągnąć profesjonalnych wędkarzy  za granicy.

Łowienie w dzikich, mało przewidywalnych wodach, moim zdaniem jest kwintesencją wędkarstwa. W wielu naszych choćby dużych rzekach cały czas pływają okazy na nowy rekord kraju, a najpewniej także rekordy świata...
Dla mnie na przykład, obecnie największym wędkarskim marzeniem jest skuteczne łowienie w odrze karpi. Ale tych z powodzi w 97r. Jest ich trochę, i znam kilku wędkarzy łowiących je systematycznie.. Zazwyczaj są to okazy 20-25kg. Wytropienie ich i zachęcenie do brania jest wyjątkowo trudne... Ale też jakże satysfakcjonujące ! :)



Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: elvis77 w 05.03.2015, 15:39
Zgadzam się z Grześkiem w 100%
Mam zamiar w tym sezonie kilka razy wybrać się na komercję,ale tylko po to,żeby przetestować konkretne rozwiązania,których testowanie na wodach Pzw zajęłoby mi za dużo czasu. Pozwala to na unikanie błędów. Obłowiłbym się i miałbym spokój na cały sezon.
Z tej komercji to bym tylko wykluczył jeziora ,może nie wszystkie,ale te najpiękniejsze. To jest nasz skarb i nasze dziedzictwo narodowe. A wiemy czym grozi taka nieracjonalna gospodarka. Ryb będzie dużo i nic więcej. Wpadniemy z deszczu pod rynnę.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.03.2015, 15:58
Konkretnie napisane - nie można się nie zgodzić!  :thumbup:

Co do komercji to masz zupełną rację. Łowisko z F1 odwiedziłem pierwszy i zapewne ostatni raz. Łowienie nie sprawiało tam wielkiej przyjemności (jak ten dziadek łowił, że prawie nic nie łowił to nie wiem), a i Gold Valley odstrasza. To tam właśnie zrozumiałem, że w zawodach startować nie będę, przewalanie karpi na czas mnie nie kręci po prostu.

Polskie wody wciąż mają wiele do zaoferowania i jestem pewien, że znjadzie sie wiele perełek. Zwłaszcza rzeki kryją jeszcze sporo okazów. Co do samych komercji - to jak sięgnę pamięcią i przypomnę sobie jezioro u mojej rodziny, pełne pięknych i dużych ryb, to nie wiem która woda jest bardziej zbliżona do natury - takie Bury Hill czy jałowa woda PZW :D  Myślę, że właśnie Kacze Doły są fajnym łowiskiem, najbliższym naturalnego. Nie ma tam szaleństwa.

Co istotne - na takich łowiskach można nauczyć się łowić. Jak holowac rybę, jak dobrze zakładać przynętę na hak itp. rzeczy - szybko tam się tego człowiek uczy. Gorzej na wodzie, gdzie ryba nie bierze bo jest jej mało... Ważnym aspektem tez jest zdjęcie presji z wód naturalnych - już się to wydarza, czego dowodem jest coraz mniejsza ilość sprzedawanych opłat na wody PZW.

Co do okazów to masz również zupełną rację. Duża ryba jest jak pomnik przyrody, tak sie powinno ja traktować, smakuje zazwyczaj fatalnie. Jestem przekonany, że takie okazy sa zabierane do domu po prostu aby się pochwalić. Z czasem powinno to się zmieniać, ponieważ zdjęcie ryby w łazience euforii juz nie wzbudza, można wręcz ściągnąć na siebie gromy. Trzeba szerzyć nowy typ zachowania, jest to taka  praca 'u podstaw'. Myslę, że to forum ma juz duży wkład i wniesie jeszcze więcej. Szkoda, że takie PZW nie potrafi kreowac wizerunku nowoczesnego wędkarza. Bo to powinni robić - jak na razie serwują wizerunek wędkarza w gumofilcach co wali wszystko w łeb, zasłaniając się tym, że nie jest sadystą (dobre sobie).

Co ciekawe u mnie Odra w Opolu, kanał Młynówka i kilka starorzeczy - są świetnymi łowiskami i będąc w Polsce widzę, jak niewiele osób na nich łowi. Jestem pewien, że kryja w sobie piękne ryby. Masa wędkarzy na przykład upiera się aby łowić z główek (omijają łukiem spore odcinki uregulowanej rzeki) - sam wybrałbym więc takie miejsca bez, jestem pewny, że tam huczy wręcz od ryb :D Korci mnie aby spróbować... 
 
Mam nadzieję, że z roku na rok będzie lepiej. Uważam, że są 'widoki' na przyszłość. ;D
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.03.2015, 18:02
Panowie dobre wieści miałem dziś spotkanie biznesowe i znajomy ze stolicy potwierdził co ptaszki cwierkały od dłużssego czasu jest projekt ustawy nowe prawo wodne poszedł juz do konsultacji spolecznych
A TO KONKRET KONIEC RZGW do konca 2016 maja zostac rozwiazane.
zapraszam do lekturki pokrotce opisujacy stan prawny
http://www.polskatimes.pl/artykul/3695294,bedzie-nowe-prawo-wodne-czekaja-nas-zmiany-podobne-do-rewolucji-smieciowej,id,t.html?cookie=1
także wiecej wiary moim zdaniem te kliki wszystkich w, kórw..... i moze dożyjemy czasów gdzie i PZW rozpi....... mniej toczenia piany to jest sukces trzymac kciuki żeby przeszło w pierwotniej wersji i zeby jacys specjalisci nie grzebali w niej teraz
 I bedzie normalnie
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Mateo w 09.03.2015, 19:06
Na razie to wszystko tak trochę lakonicznie napisane, ale mam nadzieję na poprawę stanu rzeczy.
Bardzo się ucieszyłem po przeczytaniu Twojej wiadomości. Zobaczymy co z tego wyniknie.
Może to dobry czas, by zaatakować i przeforsować swoje racje?
Gdyby PZW było inne, to mogłoby w takim właśnie momencie wiele zyskać. Ale zapewne oni nie będą o nic zabiegać.
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 09.03.2015, 19:30
Jak by ktoś był ciekaw tak wyglada projekt
http://www.mos.gov.pl/g2/big/2014_04/569d7a4be7f6dff5e838fe3f789ba8da.pdf

i teraz panowie bierzcie sprawy w swoje rece pikietujcie protestujcie zwlaszcza teraz przed wyborami niech posypia sie obietnide ze strony notabli
niech ci zaangarzowani wlodarze naszych miast niech wkoncu sie wezna do roboty a nie tylko o niej opowiadaja
Ja tylko trzymam kciuki zeby legislacja przeszla do wyborow bo potem przyjda natepni i sprawa moze umrzec
W koncu ci nasi samorzadowcy dostana konkretne narzedzia a nie tylko mowa sloma i bicie piany
 Ja osobiscie trzymam kciuki i licze na poprawe sytuacji
Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Grendziu w 09.03.2015, 22:39
Ładnie napisane, oby ta nowela uwzględniła poprawę na łowiskach, a jak przyłożymy się do ochrony wód sami to może nasze dzieci będą cieszyć się wodami jak dziś jest W UK. Do tego potrzeba duże wspólnej pracy, najlepszy tekst to "Chodzi o wprowadzenie zasady, że pieniądze z wody zostają w wodzie".

Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: river w 11.03.2015, 12:36


    (http://zmniejszacz.pl/zdjecie/231/2009568_alchan.jpg)

Tytuł: Odp: Wpływ RZGW na stan naszych wód
Wiadomość wysłana przez: Logarytm w 11.03.2015, 15:08
Jedyne, co mogę powiedzieć, to to, że nie należy się dziwić szczupakom, które nie posiadają 50 cm i że leżą świeże w sklepach, ponieważ rybaków nie obowiązują wymiary i okresy ochronne PZW. Oni są zobowiązani do przestrzegania wymiarów i okresów ochronnych ogłoszonych w Rozporządzeniu Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 12 listopada 2001 r. w sprawie połowu ryb oraz warunków chowu, hodowli i połowu innych organizmów żyjących w wodzie. A wymiar ochronny szczupaka tam określony to 45 cm. Podobnie jest z okresem ochronnym. Szczupaka od 1 stycznia do 30 kwietnia łowić nie można jedynie w rzekach i zbiornikach zaporowych, natomiast w pozostałych wodach zakaz obowiązuje od 1 marca do 30 kwietnia.