Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Rękodzieło => Wątek zaczęty przez: ptaku_1 w 12.06.2017, 23:05
-
Czy mamy na forum jakiegoś specjalistę od kijaszków tak jak np Wonski81 od kreciołków?
Chciałbym wymienić przelotki w gruntówce i wolałbym to zlecić komuś kto na tym się zna.
-
Ja znam ;-)
Z tym, że nie z forum.
JK
-
Daj jakieś namiary wyśle maila zapytam o koszta
Paweł
-
Mam kumpla w Legionowie co się zajmuje kręceniem kijków, może to o tego samego chodzi co JKarp pisał. ;)
-
Dajcie na PW jakis namiar.
-
Każda pracownie wędkarska ci to zrobi
-
Tylko po co płacić za wykonanie omotek (na pewno za darmo tego nikt ci tego nie zrobi) a jest to tak prosta sprawa że spokojnie sam w domu położysz omotki.
W necie jest sporo na ten temat.
http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/875
http://www.forumsumowe.pl/t-rodbuildingowe_abc_wykonywanie_i_lakierowanie_omotek.html
Filmików na YT też jest sporo
-
Ja jestem z tych co wolą zapłacić i mieć dobrze zrobione, pewnie jak bym sam za to się zabrał tez by mi wyszło, pytanie tylko jak by to wyglądało i ile czasu by mi to zajęło (pewnie bym musiał ze 2-3 razy to robić żeby to miało ręce i nogi).
Dlatego wole zlecić prace fachowcowi a i nie oczekuje że ktoś będzie poświęcał swój czas i prace za darmo :)
-
Zapytam z czystej ciekawości: jaka jest szacunkowa wartość kija?
-
Wartość sentymentalna to mój wyśniony kij z dzieciństwa odkładałem na niego z kieszonkowego i w końcu udało mi się ją kupić na Różyckim za 45000zł. Spędziłem z tym kijem moje pierwsze nocki i wyjazdy pod namiot, wiec jest dla mnie bezcenny.
To pełna szklana Czechosłowacka Tokoza, chce ją ożywić i używać jako ciężkiej gruntówki np na węgorza albo jako karpiówka :)
-
Od dawna wymieniam sobie przelotki sam. To nie jest czarna magia. Komuś tego nie zrobię. Ale polecam próbować. Dobra nić i żywica = problem rozwiązany.
-
Wartość sentymentalna to mój wyśniony kij z dzieciństwa odkładałem na niego z kieszonkowego i w końcu udało mi się ją kupić na Różyckim za 45000zł. Spędziłem z tym kijem moje pierwsze nocki i wyjazdy pod namiot, wiec jest dla mnie bezcenny.
To pełna szklana Czechosłowacka Tokoza, chce ją ożywić i używać jako ciężkiej gruntówki np na węgorza albo jako karpiówka :)
Ptaku, tam nici są dość grube. Nawój średni. Poszukaj produktu na Allegro. Jestem pewien, że przy pomocy YT ogarniesz sprawę sam. Uwierz w siebie Mugolu. ;) :beer:
-
Mam kumpla w Legionowie co się zajmuje kręceniem kijków, może to o tego samego chodzi co JKarp pisał. ;)
Ot zapomniałem, że w Legionowie mamy krętacza od wędek - miałbyś rzut beretem.
JK
-
Wartość sentymentalna to mój wyśniony kij z dzieciństwa odkładałem na niego z kieszonkowego i w końcu udało mi się ją kupić na Różyckim za 45000zł. Spędziłem z tym kijem moje pierwsze nocki i wyjazdy pod namiot, wiec jest dla mnie bezcenny.
To pełna szklana Czechosłowacka Tokoza, chce ją ożywić i używać jako ciężkiej gruntówki np na węgorza albo jako karpiówka :)
Skoro kij jest bezcenny, to nie ma problemu. W takim razie stać Cię na usługi profesjonalnego rodbuildera :thumbup:
W innym przypadku (prawdopodobnie) taniej byłoby kupić nowy kij ;)
-
Może się mylę, ale zakładałem koszt takiej usługi na około 100 zł, a może błędnie zakładam?
-
ptaku_1 Każdy blank wędki, która leży Ci w ręce, warto uzbroić.
Co to znaczy? Na świecie tylko kilka firm produkuje blanki. Co więc takiego robią fachowcy, że jeden kij jest tani, a drugi drogi? Wykończenie i cena poszczególnych składników uzbrojenia.
Powiem tak, aby uzbroić przelotki, potrzebujesz dobre nici (te nici, które kosztują majątek i mają „nazwę firmy” niekoniecznie są dobre). Ja używam nici albo chirurgicznych – zresztą stosuję je również na przypony -, albo nici produkowane kiedyś w Nowej Soli. Teraz kupisz takie u szewca. Ważne, aby były nylonowe i jak najcieńsze. Kiedyś nawet prułem kobitom pończochy, aby zdobyć dobrą nić…
Teraz musisz rozmieścić przelotki. Ja stosuję pewne obliczenia, które stosował DAM. Nie zdradzę Ci tego wzoru. Jeśli to kij tylko do przeróbki, to masz oryginalne ślady po przelotkach. Zrób obmiary, czyli odległość od przelotki szczytowej do następnej itd., zanotuj.
Teraz możesz rozmontować wędzisko na części. Jeśli masz dobry gryf, nie ruszaj.
Teraz umocuj blank w wiertarce i przeszlifuj blanki coraz drobniejszym papierem ściernym. Ja mam do tego własnej roboty tokarkę na której szlifuję blanki, ale też robię spławiki.
Teraz kolej na lakier. I znów firmowe potrafią się łuszczyć, albo na słońcu powstaną bąble. A drogie jak moja sąsiadka...
Kup lakier firmy V3V do malowania łodzi, lub dwuskładnikowy żywiczny tej samej firmy.
Tutaj zaczynają się schody. Musisz pomalowany blank umieścić w wirówce, która wolno obracając się, będzie równótko rozprowadzać lakier po blanku. W firmach taka wirówka dodatkowo odsysa pyły i kurz, ale…
Ja do tego celu przystosowałem silnik od starego wyłącznika czasowego schodowego. Jest na 230V, obroty około 3 na minutę. Czyli pomalowany blank wirujesz co najmniej 3 godziny. Później czekasz do całkowitego wyschnięcia lakieru.
Teraz przelotki – nowe jak rozumiem, bo starych nie opłaca się montować – sprawdzasz, czy nie ma ostrych kantów, zeszlifowujesz końcówki, by nić robiła ładne przejście i rozmieszczasz na złożonej wędce/blanku. Każdą przelotkę umieszczasz na blanku klejąc ją klejem na gorąco podgrzewając przelotkę. Ma to dobrą stronę, że daje minimalny co prawda dystans pomiędzy przelotką a blankiem a to znaczy, że przelotka nie niszczy blanku podczas pracy nad wodą.
Teraz owijasz każdą stopkę przelotki nićmi, robisz węzeł pomagając sobie kawałkiem nitki, dociskasz zwoje nici by ładnie wyglądały tępą stroną noża i… lakierujesz omotki znów lakierem dwuskładnikowym. Ja Ci powiem, ja to robię klejem dwuskładnikowym żywicznym w zespolonych dwu strzykawkach. Jest to żywica, która nie matowieje, jest mocna ale i elastyczna (nie pęka). Daruj sobie „firmówki” wędkarskie.
I znów na 3 godziny na wirówkę. Acha, lakier/klej nakładam odpowiednio przyciętym paskiem gąbki. Fachowcy robią to pędzelkiem.
Podałem Ci sposób najprostrzy, jaki mogłem przedstawić. Oczywiście ja zbroję swoje wędki inaczej, ale to już inna bajka. Ja mam czym, mam gdzie.
Powodzenia.
-
Dzięki za wspaniały opis :thumbup: ja chce tylko wymienić przelotki bo stare mają wyżłobienia od żyłek, lakier na kiju jest w dobrej kondycji i nie mam zamiaru go ruszać Chyba zrobię to jednak sam obejrzałem własnie parę filmów i nie wygląda to na czarna magie :)
-
Wartość sentymentalna to mój wyśniony kij z dzieciństwa odkładałem na niego z kieszonkowego i w końcu udało mi się ją kupić na Różyckim za 45000zł. Spędziłem z tym kijem moje pierwsze nocki i wyjazdy pod namiot, wiec jest dla mnie bezcenny.
To pełna szklana Czechosłowacka Tokoza, chce ją ożywić i używać jako ciężkiej gruntówki np na węgorza albo jako karpiówka :)
U nas w domu też taka wędka była. 2,7 m długości, w białym kolorze i z rękojeścią z pianki. Twoja też tak wygląda?
Jeśli jednak nie zdecydujesz się robić sam, to w Warszawie róg Żelaznej i Ogrodowej jest serwis Pana Sławka. Wchodzi się jak go sklepu hydrauliczno-sanitarnego. Facet z wędkami i kołowrotkami potrafi wszystko i ma bardzo przystępne ceny.
-
Mirka ciut poniosło. ;) Choć jego rady są doskonałe. Podał Tobie sposób na super renowację całego kija. Ale wyciągnij z jego postu. Doskonały lakier i dobrą nić. Reszta jest teorią. Po zalakowaniu omotek, okręcaj kil do wstępnego utwardzenia lakieru. Ja stosowałem żywicę chemoutwardzalną samochodową. Nie pęka z czasem. Ale trzeba ją polakierować by dopasować. Jest bezbarwna.
-
Hmm....
Pamiętaj o temperaturze w jakiej będziesz lakierował. Z reguły powinna być pow. 20 stopni C. Jeśli będzie wyższa- żywica szybciej zżeluje. Jeśli będzie niższa ... może wogóle nie zżelować (związać). Taki niuans może zepsuć całą zabawę. Dotyczy większości dwuskładnikowych lakierów stosowanych przez rodbuildingerów.
Pozdrawiam i życzę przyjemnej zabawy ;D
Pamiętaj- to wciąga ;) .
"wentka"
-
FanFeeder dokładnie to taki kij o jakim wspominasz, z metalowym uchwytem na kołowrotek z dwoma pierścieniami.