Spławik i Grunt - Forum
PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: ProBono w 24.06.2017, 15:50
-
Witajcie,
Jako, że żona wyraziła zgodę na wyjazd, za co jestem jej bardzo wdzięczny (szczególną sytuacja miesięczna córeczka, 5 letni synek więc jest co robić). Mówiła idź się odstresuj mówiła, miałeś ciężki okres w pracy. Nie zastanawiałem się i pojechałem do sklepu po jakąś kuku, robaczki i zanętę (była 16:54 a o 17:00 zamykają). Wpadłem zakupiłem i dostałem 2 zł rabatu za zakupy w biegu.
Nad wodą otworzyłem zanętę gotowca Jaxona w wariancie Halibutowym. Otwieram no pachnie wspaniale. Wrzuciłem na sito i.... Zakleiło mi oczka wszystko było klejące jak glina. Czytam zanęta gotowa do użycia wstępnie namoczoną. Ok wody nie dodawałem ani grama. Przecieram, przecieram i no coś już jest przetarte.. biorę do ręki robię kulę i próbuje rozetrzeć... próbuje..
Całość miała konsystencji ciasta drożdżowego.. Ładnie w materiałowym wiadrze postanowiłem nasypać równa warstwę i pozostawić do lekkiego przeschnięcia. Zabrałem się do rozkładania stanowiska. Po pół godziny wróciłem do zanęty sprawa lekko uległa poprawie stworzona kula lepiej się rozcierała w dłoniach ale nadal za dużo substancji kleistych. L.. podajnik, methoda i dawaj plum do wody. Wielkie plum 20 minut i nic zwijam zestaw i czuję ooo coś się przyplątało.. zwija a tu podajnik prawie pełny :facepalm: Wyczyściłem podajnik, załadowałem methodę i postanowiłem zarzucić przy brzegu. Na wodzie zapytała tylko tłusta plama i zanęta nie pracowała ani trochę :P
Po 4 godzinnym wypoczynku nad wodą zanęta była na tyle już wysuszona że dopiero wtedy wykazywała jakieś zdolności do prawidłowej pracy i nadawała się w ogóle do użytku.
Termin ważności zanęty był prawidłowy i odległy do sierpnia 2018 roku. W swoim ekwipunku nie mam nic co jest pod banderola Jaxona ale wiem, że są zwolennicy tej firmy i to bardzo zadowoleni. Ja niestety zadowolony nie jestem i przestrzegam.
Koledzy and Koleżanki jak wasze wrażenia z tymi zanętami ale z innymi wariatami smaków/zapachów.
Pozdrawiam serdecznie
-
Używałem takiej zanęty o nazwie ochotka (Jaxon, gotowa, wstępnie namaczana).
Bez przecierania przez sito (nie mam sita), nabijałem podajnik. Zarówno czystą zanętą jak i wymieszaną z inną (przemieloną w młynku). Wszystko było OK. Ochotka dobrze pracowała, bo po jej zastosowaniu pojawiała się ryba.
Podajnik wracał pusty lub prawie pusty. Zanęty nie suszyłem, może minimalnie nawilżałem lub nabijałem prosto z opakowania.
-
Te zanęty Jaxon to Traper wykonuje :)
-
Nie ważne kto, mój wariant to niewypał ale nie wszystkie to przepis na porażkę.
-
Właśnie, nie wiem, dlaczego tak się zdarza. Generalnie Trapera były lesze. Ostatnio z Meusa pellet orzech tygrysi instant tak samo nie pracował. Ach te lenistwo, najlepiej samemu namaczać. PS Szacun dla żony 👍👍👍
-
Te zanęty Jaxon to Traper wykonuje :)
Dlatego są do d....y. Miałem to samo z zanętą Trapera - scopex.
-
Miałem podobnie z tą zanęta i poszła w odstawkę :facepalm:
-
Ja też raz się skusiłem i dokładnie tak samo jak u Ciebie było. Po kilku godzinach dopiero miała odpowiednią konsystencję.
Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka
-
A byłem dziś w sklepie i miałem kupić ??? I nie kupiłem. Wybrałem Harisona ;D
-
Kupiłem zanęty Carp Zooma i zgadnijcie kto je robi???
JAXON
-
Mówiła idź się odstresuj mówiła, miałeś ciężki okres w pracy.....
No i h..... wielki. wiem jak to jest po ciężkiej pracy i dłuższej nieobecności nad wodą- ciągnie wilka do lasu. Ładnie musiałeś się ku......a "odstresować" raczej bardziej wkur......... się musiałeś na życzenie producenta tego gówna. Współczuję
-
Raz używałem Jaxona truskawkową i była ok, natomiast nadziałem się na wanilię Traper. Była tak przetłuszczona że musiałem rozrobić ją z suchą zanetaą pół na pół. I już nie kupuję gotowców :)
-
Dzięki bogu, że ja zawsze staram się nakupić przez zimę towaru na sezon, żeby później przy spontanach nie wpakować się tak jak Ty :D Ale zaintrygowałeś mnie tym gotowcem i chyba sprawdzę ją na sobie, ale na wszelki wypadek wezmę ze sobą ciut swojego miksu:P
-
Tak Panowie, moja żona czasami mnie zadziwia i wielkie ukłony w jej strony. Jurku żebyś wiedział że naprawdę miałem ciśnienie ale zawsze mówię do siebie: ,,Panie Inżynierze trzeba się szanować, przecież jedna gówniana zanęta nie zepsuje Ci tak długo wyczekiwanego wypadu na ryby, przecież masz jeszcze dwa Wagglery i dwie puszki kukurydzy" I wlasnie taka wewnętrzna rozmowa z samym Ja w wielu sytuacjach koi moje nerwy, choć nie ukrywam że teraz na ryby to dopiero coś w sierpniu... NIECH TĄ ZANĘTĘ JASNY CH*** STRZELI!! ;D ;D ;D ;D. Nie wszystkie gotowce są źle, generalizować też nie można...
-
Też kupiłem ta zanętę, a raczej sprzedawca mnie namówił na nią. I wiem jedno, już więcej tego gówna nie kupie. Toć to jakaś glina i w ogóle nie pracuje.
-
A byłem dziś w sklepie i miałem kupić ??? I nie kupiłem. Wybrałem Harisona ;D
I można? Można :) :D Brawo Ty
A co do tych produktów gotowych to temat był już poruszany i wraca jak bumerang, ludzie z natury są leniwi więc kupują gotowe zanęty, ale czy zastanowiliście ile jest w niej konserwantów, polepszaczy etc aby przez 2 lata się nie zepsuła ???