Spławik i Grunt - Forum
SPRZĘT i AKCESORIA => Giełda => Ogłoszenia nieaktualne => Wątek zaczęty przez: YerbaMate w 05.07.2017, 17:00
-
Witam,
Być może stanę przed szansą wzięcia pod opiekę stawu 70x30 metrów który właścicielowi terenu (restauracja, bar itp. itd.) nie jest potrzebny. Chcemy z kolegami zrobić swój zamknięty klub i używać sobie wody do woli.
Moje pytanie brzmi, znacie może jakiegoś sprzedawcę ryb? Interesowałyby nas kapie, amury, jesiotry, liny, karasie pospolite, okonie, jazie szczupaki i sandacze.
Słowem wszystko bo woda póki co stoi wzdręgą i japońcami które mamy zamiar wybić do zera (oczywiście japońce, nie wzdręgi).
Mam nadzieję, że macie jakiegoś godnego zaufania, ze zdrowymi i niedrogi rybami :)
Dzięki z góry za odpowiedzi i :thumbup:
-
A w jakim rejonie kraju jest ten staw? Jeśli w pobliżu Śląska, to być może jestem w stanie pomóc.
-
Tak tak jest to Górny Ślask :D
-
Nie mogę się dodzwonić do prezesa naszego stowarzyszenia , odezwę się potem
Wiem że jest możliwość załatwienia karpia, amura, sandacza, jazia, szczupaka , tęczaka i suma
-
70 x 30 m - trochę to małe, musicie być rozsądni.
A jak tam z głębokością, roślinnością i ewentualnymi kłusownikami?
Mój kolega spec jak wróci po wakacjach może Wam dać wiele dobrych rad i kontaktów.
-
Byłoby super, dla nas to pierwsze takie przedsięwzięcie więc każda rada się przyda.
Staw ma głębokość od metra do około 3,4 metrów, w dwóch miejscach są zwalone drzewa. Teren ogrodzony, z drutem kolczastym, widać w jednym miejscu obecność kłusoli, ale w przypadku częstego odwiedzania go przez klubowiczów, myślę że temat zniknie. Dodatkowo wysmaruje płot smarem, to skutecznie zniechęci potencjalnych intruzów. W nocy na terenie stawu biega psisko , bernardyn.
Chciałbym każdej z w/w ryb po trochu. Nie muszą być tego duże ilości, zasadę mam prostą - bez krąpi, leszczy, japońców, sumików, sumów.
Cała reszta chętnie i mile widziana 8)
-
Z tego źródła z którego kupuje moje stowarzyszenie wcześniej niż w październiku nie będą nic mieć , rozmawiałem z prezesem
Nie radzę zarybiać teraz w środku lata , ryba o wiele gorzej znosi zmianę warunków i sam transport
Radzę się zastanowić nad rybostanem, to nie akwarium i nie da sie mieć za wiele gatunków w tak małej wodzie
Przykłady - sandacz i szczupak razem na tak malej wodzie to pomyłka . Na sandacza zresztą taki akwen to się nie nadaje . Kilka szczupaków natomiast jak najbardziej
Jeśli nie wytępicie do końca japońca to bez sensu jest zarybiać polskim karasiem bo po kilku latach i tak zaniknie
Kontrowersyjne jest też połączenie karpia z linem - obie ryby żywią się tym samym pokarmem i lin przybierze formę głodową , nie ma co też liczyć na jego rozmnożenie. Osobiście wolałbym zarybić linem i karasiem a karpie sobie darować , je możecie połowić na każdej komercji
Jeśli łowisko jest mocno zarośnięte miękką roślinnością dobrym pomysłem może być wpuszczenie kilku amurów - ale trzeba się trzymać normy 3 ryby ponad 70cm na hektar , po jakimś czasie gdyby roślinności całkiem brakowało może zajść konieczność odłowienia tych amurów a to nie takie proste jak się wydaje
Co do drobnicy typu krąp czy płoć - na pewno bez zarybiania też się te gatunki pojawią, to samo może być z byczkiem czy słonecznicą
Nie spieszcie się z zarybianiem, warto by było sprawdzić jakie jest dno, jeśli wkoło są drzewa czy nie ma pokładu zgniłych lisci na dnie . Czy da się to spuścić całkiem a potem napełnić ?
-
1 karpia jednak bym puścił ale z odmiany koi - urośnie i będzie atrakcją.
-
1 karpia jednak bym puścił ale z odmiany koi - urośnie i będzie atrakcją.
Masz rację - kilka koi to dobry pomysł i atrakcja wizualna
-
Gdybyś był zainteresowany to na jesień : lin, jaź,płoć, amur, karp to mogę dać Tobie namiary na sprawdzonego hodowce :)
-
Dzięki za odzew :)
Będę teraz przedstawiać właścicielowi swoją wizję, i zobaczymy czy znajdziemy porozumienie. Jeśli tak to na pewno do każdego z was bede uderzać po kontakty , porady itp itd.
Nie ukrywam że chcielibyśmy na tej wodzie łapać karpie, ale i liny. Mam nadzieje że uda się jakoś to wypośrodkować i zaznać wędkarskiego szczęścia :D
W mojej głowie póki co rysuje się taki obraz zbiornika:
- szczupak
- okoń
- lin
- karaś złoty
- karp
- amur
- wzdęga
- płoć
- jaź.
Wszystko oczywiście z zachowaniem zdrowych proporcji. W trakcie łapania "przyłów" w postaci krąpia, karasia srebrzystego, leszcza, i nie daj Boże jakichś sumików, jazgarzy, czy sumów lądowałby 30 metrów dalej na dzikiej gliniance.
I w ten sposób po jakimś czasie mam nadzieję że ostałyby się tylko w/w gatunki.
Słonecznica, ukleja, babka, czy piskorz nie byłyby problemem, wszak dobry pokarm dla drapieżnych 8)
Marzenia wielkie, mam nadzieje że właściciel podzieli mój punkt widzenia na całą organizacje łowiska.
Co do kłusoli, wymyśliliśmy z kolega jeszcze dziś by brzeg który jest od strony pól i nie użytków , co prawda ogrodzony, ale dodatkowo pozatapiać tam konary drzew, duże gałęzie, itp itd, by w ten sposób tworzyć naturalną ochronę ryb przed nie mile widzianymi przybyszami. A my z kolei mielibyśmy swoje stanowiska po drugiej stronie brzegu.
A orientujecie się może jakie są ceny takich np. 30 cm linów, karasi 25 cm, szczupaków 50 cm, okoni 25 cm, itp itd, coś w tym rozmiarze, bo nie chcemy wpuszczać całkiem małego narybku i czekać 5 lat aż urośnie.
Pozdrawiam
-
Nasuwa mi się jedno - po co w stawach jazie jak to rzeczna ryba? Mam czasem wrażenie, że to tania ryba i puszczają gdzie się da i ile się da.
A od strony pól i nieużytków zatopić ze trzy naostrzone kosy osadzone na sztorc i zabetonowane np w doniczce 😉
-
A od strony pól i nieużytków zatopić ze trzy naostrzone kosy osadzone na sztorc i zabetonowane np w doniczce 😉
Jasne i wlezą jakieś małolaty na nie i będzie świetnie.
-
Nasuwa mi się jedno - po co w stawach jazie jak to rzeczna ryba? Mam czasem wrażenie, że to tania ryba i puszczają gdzie się da i ile się da.
W UK słyszałem o brzanach na komercjach :)
-
Nasuwa mi się jedno - po co w stawach jazie jak to rzeczna ryba? Mam czasem wrażenie, że to tania ryba i puszczają gdzie się da i ile się da.
W UK słyszałem o brzanach na komercjach :)
Dokładnie tak :) Jest to tania ryba, w miarę waleczna, i wędkarskiego punktu widzenia o wiele atrakcyjniejsza niż leszcz (dla mnie oczywiście). Dlatego miło było mi złowić na komercji jazia, i uważam go za fajnego wojowniczka :)