Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Przynęty => Wątek zaczęty przez: KaZuYa88 w 10.07.2017, 13:55

Tytuł: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: KaZuYa88 w 10.07.2017, 13:55
Witam. Czy ktoś z kolegów po kiju, może próbował łowić na kulki na naszych pięknych rzekach i z jakim skutkiem? Mi osobiście jakoś brakuje odwagi, ale czas się przełamać. Dziękuje za odpowiedź.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 10.07.2017, 14:26
Paleta przynęt jest szeroka choć głównie łowię na rzekach na przynęty Sonu.
Pikantna kiełbaska to chyba zestaw "klasyczny" dla wielu z nas.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 24.07.2017, 00:02
Paleta przynęt jest szeroka choć głownie łowię na rzekach na przynęty Sonu.
Pikantna kiełbaska to chyba zestaw "klasyczny" dla wielu z nas.

A dodajesz kulki czy pellet. Bo jakoś mi się wydaje, że jak na nasze rzeki to chyba lepszy był by pellet.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Daavid w 24.07.2017, 00:09
Ja łowię w UK. Przyznam, że nie wydaje mi się, że angielskie ryby żrą kulki i pellet bo poznały jego smak, a polskie ich nie ruszą. Dużo tradycyjnych przynęt to wcale nie jest pokarm który często występuje w naturze.
Ja bym bez obaw próbował łowić na kulki, albo pellet.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 24.07.2017, 00:28
David wody w UK to inna bajka.Zgadzam się że warto spróbować i na kulki. W tym sezonie chciałem spróbować powędkować na Wkrze. Jak dotąd nic z tego nie wyszło bo nie znalazłem miejscówki. Może na jesieni. Jakoś bardziej za mną przemawia pellet. Poczekajmy może w tym temacie wypowiedzą się koledzy, którzy częściej wędkują na rzekach niż na zalewach, komercjach, itp.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.07.2017, 00:50
Panowie, ryby na polskich rzekach kulki też łykną, aczkolwiek mniej chętnie. Jednak można im pomóc. Normalnie powinno się nęcić kulkami, w tym rozpołowionymi, do miksu zaś dodać pokruszonych kulek, podobnie do siatek PVA. To pomoże rybie się przełamać. O wiele gorzej jest użyć kulki tylko jako przynęty.

Ogólnie kulka to porcja żarcia o wysokiej kaloryczności, i rybie powinno takie jedzenie pasować. Jednak trzeba mieć jakiś pomysł na to jakich kulek użyć.  Często warto myśleć o kulkach na bazie mączek rybnych (jak w miksie, pelletach do nęcenia), o tych z mączkami ze skorupiaków - czyli z pokarmem podobnym do tego w rzece, o kulkach typu ochotka. Zdecydowanie takie smaki stosowałbym na rzekach. Ale warto uzyc przynęt alternatywnych, bądź też łączyc je, na przykład w działające wzrokowo (chociażby z kukurydzą).

Ostatnio na Tamizie nie działały kulki w ogóle, ale działał pellet halibutowy. To daje do myslenia, bo okazuje się, ze rybom danego dnia może coś innego smakować. Dlatego trzeba szukać 'klucza'. To co istotne też, to wielkość kulek. Na polskie rzeki, gdzie ryby są mniejsze raczej, rozmiar 15 mm może być zbyt duży i takie 12 mm wydaje się o wiele lepsze. Zawsze można taką kulkę zdublować, bądź obciąć z dwóch po 1/3, tak aby łączyć je w krótszą formę, coś a' la ósemka. Tak jest z pelletami czasem. Nie działa w ogóle 14 mm, ale ryby łykają jeden lub dwa 8mm (może być tez na odwrót).

Ogólnie jednak przy używaniu kulek zmieniałbym taktykę nęcenia - używał mniejszej ilości zanęt, za to nęcił kulkami, na przykład dając w punkt z 10-20 sztuk, w tym kilka połówek. Łowienie z użyciem samych kulek może być mało efektywne, warto zawsze się wspomagać miksem, partykułami, kolorem...
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Corbi w 24.07.2017, 02:35
Łowiłem żółtymi dumbelsami od Drennana na Wiśle. Złowiłem 5 leszczy ponad 55 cm, właśnie na tą przynętę w ciągu jednego dnia. Wtedy na jakiś czas przestałem wędkować, po czym już nigdy więcej nie udało mi się osiągnąć takiego wyniku. Doszedłem do wniosku, że jeden taki Pan, który kręci się w mojej okolicy, zanęcał sobie tą miejscówkę jakimiś ziarnami, kukurydzą albo grochem. Prawdopodobnie dlatego udało się tak połowić, ponieważ ryba skojarzyła kolor i może trochę kształt. Także jeżeli planujesz zanęcać czymś takim jak ziarna, to kulki mogą się sprawdzić, ale chyba jednak warto mieć przy sobie standardowe przynęty :D
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 24.07.2017, 07:43
Ok. 2 tygodnie temu próbowałem uzywać pelletu na Wieprzu niedaleko ujścia do Wisły.  Brań 0 !!!  Na drugą wędkę z kukurydzą kilka brań  (leszcz, kleń, płoć), a na białe robaki sporo brań drobnicy.  Stosowałem kilka znanych pelletów i dumbelsów Sonu. Na obydwu wędkach w koszykach zanęta Lorpio feedeer + Sonu.  Testowałem  też dwukrotnie pellet na Wiśle  i także  0 brań na pellet. Zacząłem nęcić  miejscówkę na Wieprzu pelletem.  Sposób nęcenia: po  przybyciu  do wody leci kilka kul  zanęty mocno dociążonej i sklejonej  solidnie dopalonej  drobnym pelletem , a przy opuszczaniu łowiska ok 0,3-0,4 kg Aller Aqua  8 mm i 6 mm do wody tuż przy brzegu  aby prąd go nie zabrał.   Po 2 dniach takiego  nęcenia pierwszy leszcz ok. 1,5 kg.  Wczoraj już 3 leszcze 3 klenie i duża płoć i 3 spudłowane zacięcia.  Jak widać coraz lepiej. Wniosek: tam gdzie nikt takich wynalazków nie stosuje  trzeba rybie pozwolić się rozsmakować w pelletach.  Efekt  przyjdzie na pewno bo to dobra przynęta.
 Trzeba dodać że na Wieprzu łowi się blisko brzegu w rynnach i zakolach za przeszkodami.  Prąd dosyć silny.  Jak mam wybierać czy wybrać się na Wisłę czy na Wieprz  wybieram Wieprz bo tam jest urokliwie choćiaż znajomi miejscowi wędkarze twierdzą że wyniki na Wiśle są lepsze.
Jutro wracam na Śląsk i przyjadę tu za 2 tygodnie.  Sprawdzę czy ryby mnie i pellecik pamiętają.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 24.07.2017, 10:25
Ja używałem pelletu na Wiśle i miałem wyniki. Opisałem wyprawę w temacie z wynikami.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 24.07.2017, 11:17
Napiszę po raz kolejny o pellecie halibutowym. Brzana, pomimo, że go nie znała, oszalała błyskawicznie na jego punkcie. W ten sposób rzeczne łowienie mocno się zmieniło, między innymi dlatego też odkryto, że leszcz uwielbia pellety i rybie smaki, bardziej niż słodkie.

Ja na wielu łowiskach mam sytuację, gdzie rybom pewne rzeczy odpowiadają mniej a inne bardziej. Na pewno jednak wyróżniłbym wspólny mianownik - pellety karpiowe. Mieszanka mączek rybnych, oleju 'rybnego' i zbóż, to dopracowana pasza, i rybom to bardzo podchodzi. Z kulkami może być już gorzej. Aczkolwiek wątpię, aby brzana, kleń czy leszcz odmówiły dobrej kulce halibutowej ;)  Ważne są jednak smaki. Połączenie nęcenia pelletami na bazie mączek (karpiowe, halibut) z kulkami z dodatkiem mączek, powinno dać efekty. Jednak użycie kulek bananowych, może takich wyników nie dać :)

Obserwacje Wiecha, shmugglera czy Corbiego się z tym pokrywają. Jednak czy na leszcza iść z kulkami, nie do końca bym był tego pewien. W kilku przypadkach (Trent, Tamiza) - wyniki lepsze dał mi albo pellet, albo białe. Wątpię jednak, aby  przy zanęceniu rzeczami wizualnymi (jak kukurydza) - leszcz większy odmówiłby pelletom lub kulce, gdy używamy jednocześnie torebek PVA z pelletami 2 mm. Powinien 'uderzyć' :)
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 24.07.2017, 15:03
Dzięki za komentarze.  Halibuta oczywiscie próbowałem. Cheasy Garlic, kryla, shelfisha i parę innych także. Na kulki nie próbowałem.  Ryby które w końcu złowiłem wzięły na czosnkowy ser i halibuta.
Jak pisałem wrócę tu za 2 tygodnie to porządnie sprawdzę tę miejscówkę. Mam nadzieję że będę miał o czym zameldować.  Tak czy owak po kilku nęceniach zaczęło tam brać na pellet, a może po prostu była wcześniej intensywnie karmiona kukurydzą i jej przede wszystkim szukała?
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 24.07.2017, 15:36
Ja używałem pellet na Wiśle i miałem wyniki. Opisałem wyprawę w temacie z wynikami.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Wisła jest długa. Na którym odcinku rzeki łowisz?   
Co do pelletu, to są moje pierwsze miesiące doświadczeń. Uczę się czegoś nowego na stare lata hihihi. Zacząłem ok. 2 miesiące temu.
Dlatego chętnie czytam Forum i pilnie studiuję doświadczenia kolegów.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 24.07.2017, 15:56
Da się.
Ja teraz jakoś rzeki odpuściłem, głównie dlatego że mam za daleko.
Kolega mieszka blisko górnego odcinka Wisły (około 1-2 km), spokojnie sobie nęci i ma kosmiczne wyniki (głównie leszcze).
Tylko nigdy się tym na żadnym forum nie pochwali bo po co ma sobie robić konkurencję.
Nęci regularnie pelletami (i ziarnami) i ryby przyzwyczaił. Łowi raczej w nocy. Dobrze, że ryby wypuszcza.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: shmuggler w 24.07.2017, 16:10
Ja używałem pellet na Wiśle i miałem wyniki. Opisałem wyprawę w temacie z wynikami.

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Wisła jest długa. Na którym odcinku rzeki łowisz?   
Co do pelletu, to są moje pierwsze miesiące doświadczeń. Uczę się czegoś nowego na stare lata hihihi. Zacząłem ok. 2 miesiące temu.
Dlatego chętnie czytam Forum i pilnie studiuję doświadczenia kolegów.

Łowię na odcinku między mostami w Tczewie i Kiezmarku.
Pozdrawiam

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 24.07.2017, 16:59
Tu gdzie łowię w okolicach Puław i Dęblina Wisła jest całkiem inna. Przede wszystkim bystrzejsza. Wszędzie piasek, miejscami stare rozmyte główki,  trochę opasek brzegowych, czasem podmyte skarpy, odnogi i piaszczyste wyspy.
Ryby to głównie leszcz potem długo nic  i  sandacz, sum, boleń, mało płoci,  coraz mniej klenia i bardzo mało  (porównując kilkanaście lat wstecz) brzany. Do tego oczywiście  mnóstwo krąpi i innej drobnicy. Za to mięsiarzy mnóstwo.  Serca by im popękały gdyby im przyszło wypuścić rybę.  Smutne.  Łowię tu ponad 60 lat.  Naprawdę było tu kiedyś Eldorado..... 
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Wiecho w 24.07.2017, 17:12
Da się.
Ja teraz jakoś rzeki odpuściłem, głównie dlatego że mam za daleko.
Kolega mieszka blisko górnego odcinka Wisły (około 1-2 km), spokojnie sobie nęci i ma kosmiczne wyniki (głównie leszcze).
Tylko nigdy się tym na żadnym forum nie pochwali bo po co ma sobie robić konkurencję.
Nęci regularnie pelletami (i ziarnami) i ryby przyzwyczaił. Łowi raczej w nocy. Dobrze, że ryby wypuszcza.
Nie dziwię się. Masz w pobliżu Sosinę. Wisła poniżej ujścia Przemszy nie pachnie zachęcająco. Ciekawe dlaczego grupują się tam ryby. Leszczy bywa tyle, że spiningiści wyciągają je "za garnitur ", polując z gumkami na sandacza. Na szczęście ryba stamtąd jeszcze śmierdzi i dla wielu jest niejadalna. Gdybym miał tam gdzieś łowić wybrałbym kanał Dwory.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 02.07.2024, 07:10
Chciałbym trochę odgrzebać ten temat. Wiem że trochę czasu już minęło od ostatniego wpisu, ale może macie jakieś nowe przemyślenia, spostrzeżenia? Ja będąc ostatnio nad Wisłą na dwudniowej zasiadce w pierwszy dzień można powiedzieć tak z marszu złowiłem leszcza prawie 60 cm na kilka czerwonych robaków. Później woda zaczęła opadać (prawie 30-40 cm) i brania do następnego dnia się skończyły. Nad ranem weszły małe certy, kilka maleńkich brzanek, krąpik. Wszystko to na kukurydzę z puszki, na białe, czerwone nie dało się łapać. Około południa pokazały się całkiem fajne i waleczne certy. Około 14 przyjechał całkiem sympatyczny wędkarz  i usiadł koło mnie. Zarzucił swoje zestawy. Jedna wędka na kukurydzę, druga na kulkę proteinową. Po godzinie na kulkę miał potężne branie, niestety nie zdążył zaciąć bo byliśmy pochłonięci rozmową ;D a haczyk był wyprostowany... po kolejnych dwóch godzinach na ten sam zestaw zameldowała się piękna brzana. Wędki z kukurydzą stały bez brania. Próbowałem zmieniać kukurydzę na kukurydzę gotowaną, niestety bez efektu. Na robale też nie pomogło. Jak widać kulki były bezkonkurencyjne. Tylko jak zbudować taki zestaw na rzekę? Z tego co zauważyłem to przypon był dosyć krótki może nawet 30 cm.   
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 02.07.2024, 07:53
Na rzekę nie potrzeba specjalnego zestawu, jeżeli ciągnie to może być on prosty, czyli bez żadnych skrętek czy pętli, po prostu nawleka się stoper lud dwa, potem łącznik do montażu koszyka z krętlikiem i szybkozłączkę do montażu przyponu. Nic, absolutnie nic się nie plącze. Co się zaś tyczy kulek, to tutaj używaj przyponu minimum 60 cm (ja wolę 80-90 cm), z włosem, najlepiej z push stopem, do łatwego montażu kulek. Kolejna rzecz, wg mnie najlepiej używać kulek 12 mm na rzece, bo łatwiej pobiera to ryba, jest ich więcej w paczce i dobrze się nimi nęci. Więc musisz używac odpowiedniej wielkości haka (nr 10 lub 8).

Jak postępować przy łowieniu z kulkami? Jeżeli masz kruszarkę do nich, to część pokrusz aby dodać do miksu który idzie do koszyka. Częścią  zaś nęć, można procą jeżeli nie jest zbyt głęboko i nie ma zbyt dużego uciągu (nie wiadomo jak je znosi przy głębszej i czystszej wodzie). Ja mam do tego rakietę z Koruma do nęcenia i przed sesją ładuję po trzy na każde miejsce w którym łowię. Same kulki można też doprawiać, aby używać ich jako przynęty. Na rzekę najlepiej wybrać kulki o smaku/zapachu mięsnym, przy czym dobrze się sprawują wszelkie krabowe czy krewetkowe, może też być tuńczyk, halibut, wątroba etc. Aby używać takich kulek na włosie trzeba dysponować odpowiednim wiertłem i igłą do push stopów (wiertło o średnicy 1.5 mm).

Użycie kulek zmniejsza liczbę brań drobnicy, więc czeka się na konkretną rybę. Plusem push stopa jest też to, że montuje się na nim też inne przynęty, jak kukurydza, mielonka czy pellety 8 lub 14 mm, które też mogą robić grę. Ja nęcę kulkami w ten sposób, aby ryba na drodze do miejsca nęcenia spotykała kulki na swej drodze (ryba płynie pod prąd). Wtedy jest bardziej ufna. Działą mi to doskonale, na chyba 5 czy sześć wypadów po 2-3 godziny mam już 14 brzan, kilka leszczy, z 5 kleni, dużych (50-56 cm). A ryba nie wyszła jeszcze z tarła, meldują się głównie małe brzany, czyli chyba samce.

Ja kupuję kulki gotowe, paczkowane. W Polsce jest wielu małych producentów, le rozmiar 12 mm jest trudny do kupienia zapewne. Możesz skontaktować się z jakimś kulkowym producentem i zapytać o np. 5 lub 10 kg, wtedy ci coś mogą ukręcić. Kulki 14 mm też zadziałają, ale gorzej w ciągu dnia. Na włosie można taką kulkę obciąć do mniejszych rozmiarów.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 02.07.2024, 08:05
Czy na hak/włos mają iść kulki tonące czy kombinować z kulkami pływającymi. Jakieś bałwanki? A co np z dumbellsami? Czy kulki proteinowe o smaku kukurydzy mają sens?
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: paparoach w 02.07.2024, 10:02
Nie wiem jak na mniejszych rzekach , na Odrze działają pellety i dumbelsy , kulek nie stosowałem . Stosowałem te przynęty w wersji wafters i sinking , nie wiem jak z pop upami .
Generalnie to  zauważyłem że jak jest ryba w łowisku i żeruje to przynęta jak i zanęta ( jakość , nie frakcja ) ma drugorzędne znaczenie .
Łowiłem już leszcze na metodę w niewielkiej rzece Bystrzycy ( dopływie Odry ) , łowiłem karpie na stawie PZW w sylwestra na chleb tostowy ! Widziałem prawie metrowego szczupaka na dużego żółtego dumbelsa w tym samym stawie .
Nie ma reguły, przynęta to przynęta . Kluczem jest zlokalizowanie żerujących ryb , z czym bywa największy problem .
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: paparoach w 02.07.2024, 10:18
Zacząłbym od pelletów / dumbelsów w wersji tonącej .
Oczywiście, że na włosie , tak jak do metody , z tym że zestaw oczywiście inny .
Zacząłbym od przynęt renomowanych firm. Dlaczego? Bo jak się okażą skuteczne zawsze będziesz mógł potem przejść na te ekonomiczne , a jeśli nie to możesz założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że te tańsze też by nie zadziałały i robisz gdzieś błąd .
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 02.07.2024, 11:18
"Kluczem jest zlokalizowanie żerujących ryb , z czym bywa największy problem ."
Absolutnie się z Tobą zgodzę. W moim przypadku wiem gdzie jest ryba, pozostaje znalezienie sposobu na odpowiednią przynętę. Nie jest możliwe aby na odcinku 5-7 m wędki zarzucone mniej więcej w jednej linii ryby z przypadku wybierały tylko kulkę. Nie wiem dokładnie jaki to był smak i ewentualnie czym dipowane ale efekt był.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 02.07.2024, 11:19
Zacząłbym od pelletów / dumbelsów w wersji tonącej .
Oczywiście, że na włosie , tak jak do metody , z tym że zestaw oczywiście inny .
Zacząłbym od przynęt renomowanych firm. Dlaczego? Bo jak się okażą skuteczne zawsze będziesz mógł potem przejść na te ekonomiczne , a jeśli nie to możesz założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że te tańsze też by nie zadziałały i robisz gdzieś błąd .

Bardzo cenna uwaga. A jakie firmy polecasz?
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: paparoach w 02.07.2024, 13:15
Nie chcę ci polecać konkretnych firm . Mogę powiedzieć że ja łowiłem na Sonnubaits, Dynamite , Bait tech , i wiem że działają .
Jeśli jednak widziałeś lub masz info z pewnego źródła że ktoś połapał na Stilla , Jaxona , czy Match Pro to bierz śmiało .
Z tym że tu istnieje trochę większe prawdopodobieństwo że jakaś przynęta będzie źle skomponowana lub będzie miała dziwna konsystencję .
Kiedyś wodę ( na Odrze) otworzył mi żółty pellet stila , który śmierdział tak chemicznie że myślałem że jest zepsuty. Nigdy nic na niego nie złowiłem , a w tym dniu złapał kilka 2 kg leszczy . Nie mam pojęcia dlaczego.
Poza tym z moich spostrzeżeń wynika że przynęty proteinowe będą najbardziej skuteczne za jakiś czas . Mam na myśli koniec sierpnia do października. Podobno ryba wtedy poszukuje pokarmu wysokobiałkowego . Coś w tym jest . Mowa oczywiście o wodzie naturalnej .
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 02.07.2024, 13:28
Czy kolor ma tutaj jakieś znaczenie?
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: paparoach w 02.07.2024, 13:46
Zapewne tak . Istnieje nawet teoria że decydujący .
Tu jednak nie mam zdania. Pewnie wszystko zależy od warunków , zauważ że pellety haczykowe np.Sonnubaitsa są brązowe , czarne , grafitowe , bordowe itd . więc raczej się nie wyróżniają na dnie , są też przynęty żółte , pomarańczowe o wyraźnych kolorach lub " sprane" nie tak wyraziste . Łowią wszystkie,choć pewnie nie zawsze i nie wszędzie .
Dobierz sobie " zestaw startowy" , trochę pelletów( ze 3 pudełka ) 8-16 mm , np pikantna kiełbasa , czosnek , halibut , do tego waftersy, raczej  te większe i raczej jak Luk pisał " mięsne " , próbuj też na kulki 12-16 mm i przynęty niestandardowe typu mielonka .
Nie sądzę byś na podstawowy zestaw przynęt wydał więcej niż 100-200zł . Nie ma co brać 30 różnych zestawów , to może na komercji jest potrzebne ( choć wątpię ) na rzece nie ma takiej potrzeby.
Nęcenie , tak jak Luk pisał , raczej z przynętami ( odpowiednio przygotowanymi ) , mieszanki konkretnej nie polecę . Na Odrze sprawdza się naprawdę niemal wszystko . W tym sezonie chyba jeszcze nie łowiłem ani razu na nic firmowego . Efekty nie są gorsze niż zazwyczaj.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Szpadel w 02.07.2024, 14:47
Nie jest możliwe aby na odcinku 5-7 m wędki zarzucone mniej więcej w jednej linii ryby z przypadku wybierały tylko kulkę.
Rzadko sie zdarza aby brania były rozłożone równomiernie na oba kije. Masz zestawy tak samo zrobione, przypony tej samej długości, grubości, haki te same, przyneta ta sama i jak bierze to na jeden kij. Zamieniasz wędki na podporkach i tak bierze Ci na ten sam kij. Na drugie wyjście sytuacja taka sama tyle, że brania są na ten drugi zestaw :D
Siadamy we dwóch sytuacja podobna(dlatego przestałem stosować koszyczki, bo wyniki bardzo podobne).
Gdyby ta kulka była czymś magicznym to by była zakładana ba dwa zestawy ;)
Ja łowie tylko na gotowaną samemu kukurydzę i żeby była ta kukurydza skuteczna to trzeba tym nęcić i dobrze ja ugotować, co dla bardzo wielu ludzi jest problemem ;)
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 02.07.2024, 15:02
Ja łowie tylko na gotowaną samemu kukurydzę i żeby była ta kukurydza skuteczna to trzeba tym nęcić i dobrze ja ugotować, co dla bardzo wielu ludzi jest problemem ;)

To prawda, dobrze przygotowana zanęta/przynęta to skarb. Łowisko było dość mocno zanęcone, w miejscu łowienia znalazła się pszenica, konopie, kukurydza śrutowana, pelet, robaki... tak jak już wcześniej pisałem na początku brania były,  natomiast później cisza na kiju i wybór tylko jeden, rybki wybierały kulkę.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: paparoach w 02.07.2024, 16:03
Ja łowie tylko na gotowaną samemu kukurydzę i żeby była ta kukurydza skuteczna to trzeba tym nęcić i dobrze ja ugotować, co dla bardzo wielu ludzi jest problemem ;)

To prawda, dobrze przygotowana zanęta/przynęta to skarb. Łowisko było dość mocno zanęcone, w miejscu łowienia znalazła się pszenica, konopie, kukurydza śrutowana, pelet, robaki... tak jak już wcześniej pisałem na początku brania były,  natomiast później cisza na kiju i wybór tylko jeden, rybki wybierały kulkę.

To nie doczytałem , przy nęceniu cyklicznym , to można ryby przyzwyczaić pewnie do obierków ziemniaczanych .
Myślę że jak masz doświadczenie w przygotowywaniu kukurydzy i czas na nęcenie to nie powinieneś oczekiwać cudów od kulek .
Wiesz , ja pamiętam jak się łowiło karpie na kostki ziemniaka czy rosówke.
Wiadomo , że potem powstał "przemysł " proteinowy w odpowiedzi na potrzeby rynku głównie . Po prostu powstał produkt lepszy i zwyczajnie łatwiejszy w handlu niż krojony ziemniak czy inne wynalazki i zdominował rynek .
Wiesz , zdążają się sytuacje gdzie kulka będzie lepsza niż kuku. Sam miałem kilka razy tak , szczególnie właśnie jesienią .
Traktuj to jednak jako opcje a nie jako pewnik . Kukurydza to znana rybom i bardzo dobra przynęta , choć czasem ... bywają lepsze .
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 03.07.2024, 08:04

Wiesz , zdążają się sytuacje gdzie kulka będzie lepsza niż kuku. Sam miałem kilka razy tak , 
Traktuj to jednak jako opcje a nie jako pewnik . Kukurydza to znana rybom i bardzo dobra przynęta ,

Tak zamierzam podejść do tematu. Kukurydza i ziarna to podstawa. A z kulkami chcę popróbować czegoś nowego. Chcę mieć jakąś alternatywę. Powiększyć swoją kartę menu dla rybek w łowisku. Teraz jak tak jeszcze analizuje i sięgam pamięcią do ostatniego wyjazdu to jestem na 90% pewny że kulki na które łowił ten wędkarz były koloru żółtego a przynajmniej były jasne. Ale to jeszcze niczego nie dowodzi. Smaku zapachu nie znam. Na brzegu zaś miejscami leżały pokruszone dosyć spore kawałki jakiejś przynęty w kolorze jaskrawo pomarańczowo/czerwonym może dumbels.   
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.07.2024, 08:28
Zacząłbym od pelletów / dumbelsów w wersji tonącej .
Oczywiście, że na włosie , tak jak do metody , z tym że zestaw oczywiście inny .
Zacząłbym od przynęt renomowanych firm. Dlaczego? Bo jak się okażą skuteczne zawsze będziesz mógł potem przejść na te ekonomiczne , a jeśli nie to możesz założyć z dużą dozą prawdopodobieństwa, że te tańsze też by nie zadziałały i robisz gdzieś błąd .

Z pelletami jest pewien problem, rozpuszczają się w wodzie, i im szybciej ciągnie, tym ten proces jest szybszy. Dlatego kulka to pewniejsza rzecz. Łowiąc brzany mam już sporo wprawy w rozpoznawaniu brań, gdzie ryba się nie wcięła, zazwyczaj oznacza to konieczność zaostrzenia haka. Mając pellet na haku często ryba go ściągnie lub się on rozpadnie. Dlatego zrezygnowałem z używania pelletów, powodem jest też brak dostępności rozmiarów. 8 mm zbyt szybko się rozpuszcza. Praktycznie zawsze wyciągam zestaw z kulką na włosie, przy pellecie często nic nie było. Przy pelletach warto kupić olej z Sonubaitsa, ten który tonie (jest cięższy od wody). Nasączenie nim pelletu powoduje jego wolniejsze rozpuszczanie, oczywiście wzmacnia też jego aromat.

Nie piszę też tego aby się chwalić, ale mam praktycznie zawsze lepsze wyniki od Angoli co łowią na moim odcinku, bo każdy praktycznie zagaduje aby dowiedzieć się ile złowili inni. Praktycznie nikt nie używa kulek 12 mm, albo używają rozmiaru 15 mm lub innych przynęt. Wczoraj miałem wędki w wodzie dwie godziny i 15 minut i na macie zameldowało się sześć brzan i dwa klenie (takie 35-40 cm), w tym miałem odjazd na dwóch kijach w tym samym czasie :) Dawniej łowiłem całą noc (12 godzin) i takie wyniki były dla mnie wielkim sukcesem, teraz miałbym nocą wiele ryb więcej.  Plusem kulek jest też to, że nęcąc procą (trzy spomby w miejsce plus nęcenie procą - to podstawa) szybciej toną, przy pelletach jest z tym gorzej, bo są lżejsze, nie ma takiego zasięgu też. A donęcanie jest ważne, jeżeli wchodzą ryby, bo trzeba je utrzymać w łowisku. I jest coś na rzeczy, że ryby wolą rozmiar 12 mm niż 15 mm.

Kulki dają mi też takie ryby jak płoć, co ciekawe wiele z nich nie może połknąć kulki, bo jest zbyt duża, jednak są zacięte za dolną wargę jak w książce :) Mowa o takich 'gruntowych' płociach, rekordem moim jest jedna 1.5 kilo, właśnie na kulkę.

Kolejny plus kulek jest taki, że nie używam zanęty ale pelletu 2 mm (mieszanki halibut-karp) do zamykania koszyka, i tutaj po namoczeniu kruszę garść kulek bardzo drobno, i dodaję do miksu, dzięki czemu jest bardziej klejący i ma aromat przynęty. Nie da się tego zrobić z pelletami (trzeba by je mielić, ale mielenie grubszych frakcji niż 4 mm to zabójstwo dla młynka).

Na koniec sesji można też wprowadzić kulki jeżeli planujemy wybrać się w to miejsce nazajutrz lub za dwa dni, przyzwyczai to ryby do przynęty, i sprawi, że powinny odwiedzać to miejsce, kulki się nie rozpuszczą jak pellety.

Do łowienia używam tylko kulek tonących, mam jeszcze waftersy, ale póki co nie próbowałem ich. NIe ma sensu kombinować z bałwankami ani z popkami. Moim zdaniem nęcąc luźno kulkami ryba nabiera przekonania do nich, nie potrzeba więc ich wzbogacać. Karpiarze używają bałwanków, bo na mocnym dywanie zanętowym chcą aby przynęta się odróżniała, na rzece to nie ma sensu, bo nie nęci się tak dużo (nie ma to sensu raczej), do tego ryba zachowuje się inaczej, bo płynie pod prąd, mniej polega na wzroku. Bałwanki to konieczność wydłużenia włosa.



Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 03.07.2024, 08:33

Wiesz , zdążają się sytuacje gdzie kulka będzie lepsza niż kuku. Sam miałem kilka razy tak , 
Traktuj to jednak jako opcje a nie jako pewnik . Kukurydza to znana rybom i bardzo dobra przynęta ,

Tak zamierzam podejść do tematu. Kukurydza i ziarna to podstawa. A z kulkami chcę popróbować czegoś nowego. Chcę mieć jakąś alternatywę. Powiększyć swoją kartę menu dla rybek w łowisku. Teraz jak tak jeszcze analizuje i sięgam pamięcią do ostatniego wyjazdu to jestem na 90% pewny że kulki na które łowił ten wędkarz były koloru żółtego a przynajmniej były jasne. Ale to jeszcze niczego nie dowodzi. Smaku zapachu nie znam. Na brzegu zaś miejscami leżały pokruszone dosyć spore kawałki jakiejś przynęty w kolorze jaskrawo pomarańczowo/czerwonym może dumbels.

Kolor ma znaczenie, ale bardziej na wodach stojących. Bo tam ryby pływają w toni, jak karp czy leszcz, i jasny kolor pozwala im dostrzec coś na dnie. Na rzece wiele gatunków trzyma się dna, nie jest zgrupowana w duże stada, oprócz leszcza. Dlatego ważniejszy będzie raczej aromat, twardość (kulki powinny być miękkie) niż kolor. No chyba, że właśnie celem jest leszcz. Wtedy nie trzeba kulek, pomoże też zanęta słodka. Ja leszcza unikam jak ognia, dlatego kolor żółty jest dla mnie wręcz zakazany. Bo jak leszcz zaparkuje w nęconym miejscu, to szybko wyżre to co tam jest.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 03.07.2024, 09:32


Z pelletami jest pewien problem, rozpuszczają się w wodzie, i im szybciej ciągnie, tym ten proces jest szybszy. Dlatego kulka to pewniejsza rzecz. Łowiąc brzany mam już sporo wprawy w rozpoznawaniu brań, gdzie ryba się nie wcięła, zazwyczaj oznacza to konieczność zaostrzenia haka. Mając pellet na haku często ryba go ściągnie lub się on rozpadnie. Dlatego zrezygnowałem z używania pelletów, powodem jest też brak dostępności rozmiarów. 8 mm zbyt szybko się rozpuszcza. Praktycznie zawsze wyciągam zestaw z kulką na włosie, przy pellecie często nic nie było. Przy pelletach warto kupić olej z Sonubaitsa, ten który tonie (jest cięższy od wody). Nasączenie nim pelletu powoduje jego wolniejsze rozpuszczanie, oczywiście wzmacnia też jego aromat.

[/quote]
Ja też próbowałem łowić na pellet założony na włos ale efekt był żaden. Za każdym razem zero brań a po wyciągnięciu włos pusty. Co prawda nie próbowałem namaczać go w żadnym oleju bo tej techniki jeszcze nie poznałem ale zdecydowanie wolę spróbować połowić na kulki. Od kilku wędkarzy już słyszałem że mieli obawy dopóki nie spróbowali a później byli mile zaskoczeni z efektów jakie ta metoda potrafi przynieść. Zastanawiam się jeszcze jakiej firmy wybrać kulki i ile kulek sypać na jedną sesje łowienia. 
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 03.07.2024, 09:45

Do łowienia używam tylko kulek tonących, mam jeszcze waftersy, ale póki co nie próbowałem ich.

Luk, jakich konkretnie używasz kulek (marka/smak)? Ciężko znaleźć na rynku dość dobre kulki 12mm w opakowaniach 3/5kg i rozsądnej cenie, stąd moje pytanie.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 04.07.2024, 08:08
W UK jest spory wybór kulek 12 mm. Mając taki sklep jak Angling Direct mam możliwość kupienia ich kulek pikantny krab, wraz z całą gamą dodatków (zalewajki, zanęta, waftersy etc), w dobrej cenie (2 kg - 14 funtów). Z innych dobrych to kulki Dynamite'a, mają ich wiele wersji, ja wybierałem pikantnego kryla i krewetkę, ale jest też Robin Red, Source i kilka innych. A karpiowe firmy jak Sticky, CC Moore mają wersje 5 kg, które najbardziej się opłaca kupować, bo wtedy wychodzi 10 fuli za kg (a nie kilkanaście). Jak są jakieś promocje, to można wyhaczyć coś z rabatem, jak w Fishing Republic.

Mi kulki Advanta (te z Angling Direct) bardzo pasują, bo są miękkie ale trwalsze na włosie niż Dynamite, do tego wiem, że każdy AD je ma na półce. A nie każdy sklep ma te same kulki na stanie, jak np Dynamite'a.

Nie wiem, czy nie jest dobrą taktyką przy braku odpowiednich kulek w Polsce, pisać do firemek kulkowych, z zapytaniem czy kręcą kule 12 mm. Czasami nie robią tego non stop, ale mogą ukręcić jakąś partię, i wtedy cena powinna być korzystna. Kulki shelf live powinny wytrzymać bardzo długo, czyli spokojnie przez rok. Można je też zamrozić. Plusem zamawiania jest możliwość wybrania smaku i koloru. Na rzekę wbrałbym coś o kolorze brązowo-czerwonym, o smaku mięsnym, rybnym lub coś ze skorupiaków (krab, kryl, rak etc).
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 04.07.2024, 08:44
Dzięki Lucjan :thumbup: :beer:. Niestety w PL nie ma praktycznie żadnego wyboru "dobrych" kulek 12mm w opakowaniach +1kg, a na dzień dzisiejszy z lepszych (teoretycznie) znalazłem kulki Nash Monster Shrimp. Cena za kg to +75zł :o, za 5kg +279zł, więc trochę taniej, ale i tak bije po kieszeni. Podobnie ze sprzętem do produkcji kulek (jeśli oczywiście chciałoby mi się je robić ;)) - znaleźć roller 12mm to sztuka. Być może zaryzykuję i kupię te złote kule, bo nie ukrywam, że oprócz Odry to nie widzę zastosowania kulek 12mm na mojej gliniance i podobnych łowiskach, gdyż leszcze i inny białoryb miałyby niezłą uciechę ::).
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 04.07.2024, 09:19
Z ciekawości zapytam,dla czego akurat rozmiar kulek 12mm ? U siebie używam 15 i 20mm,na włos i do nęcenia. Na kulkę 15mm potrafi skusić się krąp 500g ,czy leszczyk 40 cm,raz nawet płoć miałem,także nie jest to aż tak selektywny  rozmiar,jak by mogło się wydawać,a dostępność wielka. No i pod kulkę 15mm,wcale nie potrzeba wielkiego haka,standardowa 8 wystarcza.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 04.07.2024, 09:39
Dobra, wziąłem na próbę budżetowe Starbaitsy Hot Demon Mass Baiting 14mm 3kg. Potestuję przy najbliższych zasiadkach nad Odrą, zobaczymy czy będzie odzew ze strony ryb :-[.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.07.2024, 08:28
Z ciekawości zapytam,dla czego akurat rozmiar kulek 12mm ? U siebie używam 15 i 20mm,na włos i do nęcenia. Na kulkę 15mm potrafi skusić się krąp 500g ,czy leszczyk 40 cm,raz nawet płoć miałem,także nie jest to aż tak selektywny  rozmiar,jak by mogło się wydawać,a dostępność wielka. No i pod kulkę 15mm,wcale nie potrzeba wielkiego haka,standardowa 8 wystarcza.

Rzeka rządzi się swoimi prawami :) W wodzie, gdzie często jest większa przejrzystość, za dnia ryba nie preferuje dużych przynęt. WIększość łowiących na kulki 15 mm zalicza w ciągu dnia soczystego blanka. Jest to jakiś mechanizm, ryba woli mniejsze przynęty. Oczywiście, że jakaś drobnica się na to będzie kusić, jednak kulka ta mocno selekcjonuje ryby. U mnie też jest sporo mniejszej ryby, krąp jest co prawda na plywowym Trencie, ale na innych odcinkach jest leszcz, jest sporo klenia. Ja też je łowię, zwłaszcza kleniki, takie do 30-40 cm. Ale nie jest to wielkim problemem.

Osobiście uważam, że kulki 12 mm lepiej pokazują czy ryba wchodzi w nęcone miejsce, bo przy 15-tkach mam problemy. Jeżeli nic większego jej nie łyknie, to nie wiemy czy miejscówkę opędzlowała drobnica. Tutaj są brania, więc jest i donęcanie. DO tego kilo kulek to kilo kulek, więc automatycznie 12-tek jest więcej. Daje to większe możliwości chociażby przy nęceniu procą lub koszykiem. Rozpuszczają się tez one w wodzie szybciej, więc nie ma takiego problemu z zaleganiem. Przy łowieniu brzan bardzo ważny jest umiar. Jeżeli ktoś zanęci zbyt mocno kulkami, to zazwyczaj efekt jest odwrotny od zamierzonego - on i wielu innych wędkarzy nie mają brań. Można się nieźle nadziać, gdy się siądzie na takim stanowisku po kimś kto sypał, sypał i sypał, choć niczego nie łowił (niby proste, nie biorą to nie donęcaj, bo towar jest, ale jakoś nie przemawia to do większości).

Ja mam bardzo dobre wyniki, nie łowię też w tarlisku, jak kilku wędkarzy, co potem raportują cudowne wyniki, bo im się brzana z kleniem ustawiły w jednym miejscu. Mam to tarlisko pod nosem, ale uważam łowienie tam za mało honorowe, zwłaszcza, że nie pomaga to złożonej tam ikrze, zwłaszcza jeżeli się łowi w spodniobutach, dewastując wylęg czy niedojrzałe jaja. I kulki 12 mm to póki co strzał w dziesiątkę, odechciało mi się nawet łowić w nocy przez to, bo mam kilka godzin wędkowania gdzie naprawdę jest co robić.

Ale oczywiście są też inne opcje, które na takiej Odrze można rozważyć. Np. użycie pelletu 8 mm halibut na gumce (lepszy taki niż dziurkowany) i nęcenie nim, wtedy można próbować innych rozmiarów na włosie. Łowiąc na mniejszym dystansie i wolniejszej wodzie też można pięknie nim donęcać. Kto wie czy pellet karpiowy tutaj też nie zadziała. Tej opcji nie sprawdzam, bo opcja kulkowa mi wchodzi bardzo dobrze :) A od jesieni gdy woda się oziębia - wiadomo, nadchodzi czas białych :)
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 05.07.2024, 08:49
Dzięki Lucjan :thumbup: :beer:. Niestety w PL nie ma praktycznie żadnego wyboru "dobrych" kulek 12mm w opakowaniach +1kg, a na dzień dzisiejszy z lepszych (teoretycznie) znalazłem kulki Nash Monster Shrimp. Cena za kg to +75zł :o, za 5kg +279zł, więc trochę taniej, ale i tak bije po kieszeni. Podobnie ze sprzętem do produkcji kulek (jeśli oczywiście chciałoby mi się je robić ;)) - znaleźć roller 12mm to sztuka. Być może zaryzykuję i kupię te złote kule, bo nie ukrywam, że oprócz Odry to nie widzę zastosowania kulek 12mm na mojej gliniance i podobnych łowiskach, gdyż leszcze i inny białoryb miałyby niezłą uciechę ::).

Nie demonizowałbym drobnicy :) Przy dużej jej liczbie nęci się odpowiednio więcej, więc one tego tak szybko nie wyjedzą, przynajmniej nie powinny. Jakby co, to ja nie kupuję i nie używam tylko kulek 12 mm. Kupuję zawsze też kulki 15 mm, tych używam rzadziej na włosie, jednak one służą mi do kruszenia i dodawania do miksu, torebek PVA. Zazwyczaj na paczkę kulek 15 mm zużywam dwie, dwie i pół paczki kulek 12 mm. Do tego ja preferuję łowienie wieczorem i po zapadnięciu zmroku, więc to też jest moment, gdy większa ryba rusza na poszukiwanie pokarmu, mniejsza zaś jest mniej aktywna. Łowiąc brzany za dnia, powiedzmy od 8-9 rano do popołudnia, sprawdzałbym opcje nęcenia pelletem 10 lub 8 mm i drobniejszym (może być 2, 4 i 6 mm), zaś przypony zbroiłbym w haki nr 10 lub 12, z włosem z gumką. Nastawiając się jednak na samą brzanę, preferowałbym sesje wieczorne, i tu opierałbym się o kulki. Jest też kilka przynęt na włos pod halibutowy pellet, z Dynamite'a, można więc nęcić pelletem a na włosie mieć coś innego.

Jest też opcja mięsna, ale pracochłonna. Kupno mielonki i krojenie jej w drobną kostkę, do nęcenia, podczas gdy większe kawałki umieszcza się na włosie (super są tu wycinaki, ale można użyć większych kawałków). Można sobie dopomóc maszynką do siekania mielonki. Też powinno nieźle działać :)

A co do nęcenia, ja pojawiam się nad wodą o odpowiedniej porze. Ważne jest kiedy się nęci. Nastawiam się na kilka godzin łowienia aktywnego (wędki w wodzie), zazwyczaj około 2-3 godzin. Jeżeli jest mocne słońce a woda przejrzysta, to wtedy tak robię, aby odczekać około 30-40 minut po nęceniu i zarzucić, gdy słońce jest już nisko i nie dochodzi do dna. Jeżeli jest pochmurno, można zanęcić z godzinę wcześniej. Odra ma tę cechę, że często niesie sporo zawiesiny, co oznacza, że przejrzystość jest mniejsza i ryba słabo widzi, więc będzie bardziej chętna do żerowania. Wiele zależeć będzie od miejsca. Jeżeli się zanęci zbyt wcześnie, gdy klara nawala w najlepsze, wyniki mogą być gorsze. No i warto wybierać ujową pogodę do łowienia brzan, bo one lubią jak wieje, pada, jak są skoki ciśnienia. Podobno najlepsze wyniki są gdy jest wichura, wali deszczem :)
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 18.07.2024, 11:11
Ja już jestem po pierwszych testach. Udało mi się wybrać na dwudniową zasiadkę nad Wisłę. Na kulki 15 mm złowiłem 7 leszczy 45-50 cm. Dwa brania zakończyły się porażką no ale jakieś straty muszą być. Mam też kolejne spostrzeżenia. Tam gdzie wędkowałem ogromny wpływ miała długość przyponu. Do wody poleciały dwa podobne zestawy, różniące się przyponem. I ku mojemu zaskoczeniu wcale nie był lepszy przypon dłuższy, wręcz odwrotnie. Na wędkę z krótkim przyponem zameldowało się 6 leszczy. Dopiero pod koniec zasiadki po radykalnym skróceniu przyponu na drugim kiju zameldował się leszcz.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 18.07.2024, 12:12
Na ostatniej zasiadce nad Odrą również stosowałem kulki 14mm, choć zestaw dopiero postawiłem przed nocą, więc nie mam pełnego obrazu możliwości. Zdarzyły się atomowe brania (zapewne klenie), bo kumpel miał podobnie i jednego wyjął. W weekend będę kontynuował próby, mam nadzieję w nieco dłuższym wymiarze czasu, co by to było miarodajne.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 18.07.2024, 12:28
Tak trochę odbiegając od tematu (mam nadzieję że nie dostanę nagany od moderatora) używasz żyłki czy plecionki?
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 18.07.2024, 12:45
Żyłki jako linki głównej i fluorocarbonu jako przyponu.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 18.07.2024, 12:55
Ja teraz po tych kulkowych testach zacząłem zastanawiać się nad wymianą żyłki głównej. Do tej pory używałem skromnie 0,22. Nie łowiłem okazów więc to w zupełności mi wystarczało, ale teraz przy kulkach można spodziewać się większych okazów na kiju i zastanawia się nad zasadnością wymiany żyłki na plecionkę, czy tylko zwiększyć przekrój żyłki.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 18.07.2024, 13:10
Na feederach do 120g i kołowrotkach Daiwa wielkości 4000 (ok.400g masy, obecnie rozmiar 6000) mam żyłkę 0,26mm, natomiast przy brzanówkach do +200g i młynkach Sonik 5000 (ok.530g masy) mam nawiniętą żyłkę 0,30mm. Jest więc zapas na bonusowe ryby, a do tego nie ma potrzeby stosowania strzałówki.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 18.07.2024, 13:33
Ja mam jednego feedera 150g i kołowrotek 5000 drugi feeder 80g i kołowrotek 4000. Ale chyba masz rację zostanę przy żyłce. Lepiej zbierać na lepszego feederka :)
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 18.07.2024, 13:39
A jakiej firmy żyłkę używasz?
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Modus w 18.07.2024, 14:07
Ja teraz po tych kulkowych testach zacząłem zastanawiać się nad wymianą żyłki głównej. Do tej pory używałem skromnie 0,22. Nie łowiłem okazów więc to w zupełności mi wystarczało, ale teraz przy kulkach można spodziewać się większych okazów na kiju i zastanawia się nad zasadnością wymiany żyłki na plecionkę, czy tylko zwiększyć przekrój żyłki.

Grubsza żyłka główna byłaby wskazana przy koszyczkach od 60 g lub przyzwoitych brzanach - na większe klenie czy leszcze w umiarkowanym nurcie wystarczą przypony (żyłkowe lub fluorocarbonowe) w granicach 0.18 mm, które z powodzeniem obsłuży solidna żyłka główna 0.22 mm.

Plecionka w kontekście łowienia większych ryb nurtowych to mocno kontrowersyjny pomysł. Bez przyponu strzałowego ani gumowych wstawek drastycznie pogarsza się amortyzacja podczas holu, zaś przypon strzałowy czyni zestaw bardzo podatnym na kolekcjonowanie spływających śmieci, a gumowe wstawki zwiększają ryzyko splątań.

Dobra żyłka rzeczno-feederowa to np. MS Range Pro LS Feeder.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 18.07.2024, 14:48
A jakiej firmy żyłkę używasz?

Obecnie na kilku młynkach mam żyłkę Delphin Mamba Carp (camo zielone) oraz Mamba Carp Bronz (camo brązowe). Nie jest to pewnie idealna żyłka (o ile takie są ;)), ale tragedii w używaniu też nie zauważyłem, a skoro stosunek cena/jakość jest zachowany, a i sam kamuflaż żyłki mi leży, to póki co nie zmieniam na inną :).
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.07.2024, 07:51
Ja teraz po tych kulkowych testach zacząłem zastanawiać się nad wymianą żyłki głównej. Do tej pory używałem skromnie 0,22. Nie łowiłem okazów więc to w zupełności mi wystarczało, ale teraz przy kulkach można spodziewać się większych okazów na kiju i zastanawia się nad zasadnością wymiany żyłki na plecionkę, czy tylko zwiększyć przekrój żyłki.

Jak pisze Modus, wejście w plećkę do łowienia na rzece nie ma za bardzo sensu, bo co niby uzyskasz? Zarzucać daleko nie trzeba, sygnalizacja brań jest dobra, więc tylko będziesz miał pod górkę. Kup po prostu grubszą żyłkę. Od razu ci powiem, że ja do łowienia brzan używam żyłki 15 lb Daiwa Hyper Sensor, ona ma bodajże 0.31 mm średnicy. Pozwala mi to na kontrolę nad holowaną rybą, jak brzana, nie muszę się martwić, że zestaw nie wytrzyma. Wejście w żyłkę 0.26 - 0.28 mm powinno dać ci zdecydowanie większy komfort. Przy czym ja używam karpiowych kręciołów (Daiwa Crosscast QD), bo tu nie ma miejsca na coś, co ledwo daje radę. Zwijanie koszyków 120 - 150 gramów to nie w kij dmuchał, dobrze więc mieć coś konkretnego. Typowy kołowrotek może mieć ciężko, zwłaszcza, że mając kamienie nie można holować w typowy sposób, pracując kijem, bo koszyk wpadnie między nie i jest kłopot. WG mnie jest różnica pomiędzy łowieniem zawodniczym jedną wędką, gdzie łowi się wszystko, co często pokazują wędkarscy celebryci, a łowieniem na dwa kije, często w nocy. Ewentualnie można zrobić tak, że jeden kij jest do cięższego łowienia, drugi do 'wszystkiego' ze wskazaniem na mniejsze ryby, gdzie częściej się zarzuca.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 19.07.2024, 09:08
Łowiąc na 2 kije bardzo rzadko trzymam na takie same przynęty, szczególnie na robactwo, ewentualnie przy słabych braniach. Jeden kij (najczęściej na robaki) łowi "wszystko" jak wyżej napisał Luk, a drugi selekcjonuje i czeka na bonusy (pellety, kulki, waftersy, wątroba itp). Dzięki takiemu układowi, nie zamęczę się ciągłym przerzucaniem zestawów przy częstych braniach, a jednocześnie nie pozbawiam się szansy na złowienie okazu.
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Antoni w 23.07.2024, 07:56
Pomysł z plecionką pojawił się przez to że kogo bym nie spotkał nad Wisłą mówi tylko plecionka. I tak zacząłem analizować ten pomysł. Ale skoro nie ma to uzasadnienia to zostajemy przy żyłce.

Przy ostatnim wędkowaniu próbowałem łowić na waftersy kryl, halibut, ochotka... ale tylko kulki spisały się medalowo
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: Luk w 23.07.2024, 08:16
Waftersy na rzece to niekoniecznie dobry pomysł, no chyba, że masz jakiś patent aby przynęta nie zachowywała się podejrzanie. Można małą śrucinkę umieścić na przyponie, z 5 cm od haka (nr 9 lub 10). Ogólnie ryba na rzece zasysa przynęty z odpowiednią siłą, tu nie łowi się na dywanie zanętowym, gdzie ryba ma wybrać naszą przynętę jako jedną z pierwszych, nie jest to też Metoda, gdzie wafters na pewno pomaga. 
Tytuł: Odp: Rzeka (PZW) a kulki proteinowe
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 23.07.2024, 08:59
Stosowałem kulki/waftersy 14mm na ostatnich dwóch zasiadkach nad Odrą i muszę przyznać, że pojawiły się pierwsze efekty. Brania rzadsze, ale konkretne. Na razie na koncie mam 3 klenie, leszcza i brzanę oraz kilka brań nie zakończonych holem (odcięte haczyki, prawdopodobnie przez racicznice). Nawet pop-up fluo 14mm ze śrucinką umieszczoną 10-15cm przed hakiem dał mi klenia, więc współpraca ze strony ryb jest. Oczywiście kulki kruszone były częścią zanęty, a całe wraz z pelletami i ziarnami stanowiły składniki ciężkich kul wyrzucanych łyżką w nurt. Na pierwszej zasiadce nęciłem spod mixem (za pomocą boppera), złożonym z powyższych składników, ale akurat wtedy wyniki były nieco gorsze. W każdym bądź razie opłaca się jeden z zestawów trzymać selektywnie na kulkę/waftersa, gdyż przynosi to oczekiwane efekty :).